rozwińzwiń

Wieża

Okładka książki Wieża Daniel O'Malley
Okładka książki Wieża
Daniel O'Malley Wydawnictwo: Papierowy Księżyc Cykl: Archiwum Checquy (tom 1) fantasy, science fiction
550 str. 9 godz. 10 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Archiwum Checquy (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Rook
Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Data wydania:
2017-11-29
Data 1. wyd. pol.:
2017-11-29
Data 1. wydania:
2012-01-11
Liczba stron:
550
Czas czytania
9 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365568434
Tłumacz:
Iga Wiśniewska
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki The Sunday Times Audible Short Story Award Shortlist Collection 2020 Niamh Campbell, Tom Curry, Louise Kennedy, Daniel O'Malley, Namwali Serpell, Shawn Vestal
Ocena 0,0
The Sunday Tim... Niamh Campbell, Tom...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Twoje ciało należało niegdyś do mnie*



841 1 308

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
147 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
98
7

Na półkach: ,

Uważam, że książka była bardzo nierówna. Były momenty, w których była serio spoko ale były też takie jak np. rozdział 16, który był totalnym nieporozumieniem. Pomysł na historię jest interesujący ale zostało otwartych tu zbyt wiele wątków, z których część została potraktowana bardzo pobieżnie lub ich zakończenie było po prostu niezwykle niesatysfakcjonujące.

Uważam, że książka była bardzo nierówna. Były momenty, w których była serio spoko ale były też takie jak np. rozdział 16, który był totalnym nieporozumieniem. Pomysł na historię jest interesujący ale zostało otwartych tu zbyt wiele wątków, z których część została potraktowana bardzo pobieżnie lub ich zakończenie było po prostu niezwykle niesatysfakcjonujące.

Pokaż mimo to

avatar
123
22

Na półkach: ,

Ta książka to mój DNF, co mnie zaskakuje. Nigdy nie zdarzyło mi się nie skończyć książki, może to przez krótki staż czytelniczy bądź ta książka to po prostu dla mnie za dużo. Fabuła jest, ale za dużo się dzieje , trudno się skupić na tym co się czyta, dużo niepotrzebnych wątków i przesadzone, przegadane opisy. Sam zamysł tej książki jest super jednak realizacja mnie pokonała. Tłumaczenie boli, sporo błędów, infantylne dialogi. Całość sprawiła, że odpuściłam sobie ostatnie 100 stron.

Ta książka zraziła mnie do czytania na najbliższe kilka dni.

Ta książka to mój DNF, co mnie zaskakuje. Nigdy nie zdarzyło mi się nie skończyć książki, może to przez krótki staż czytelniczy bądź ta książka to po prostu dla mnie za dużo. Fabuła jest, ale za dużo się dzieje , trudno się skupić na tym co się czyta, dużo niepotrzebnych wątków i przesadzone, przegadane opisy. Sam zamysł tej książki jest super jednak realizacja mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
381
159

Na półkach: ,

Szacunek za kreatywność. Dla mnie za dużo.

Szacunek za kreatywność. Dla mnie za dużo.

Pokaż mimo to

avatar
570
272

Na półkach: ,

Sprawnie napisany thriler z elementami fantasy. Doceniam pomysł choć spokój bohaterki, która traci pamięc jest zaskakujący. Pomijając ten aspekt dostajemy ciekawa historie o rządowej organizacji zajmującej sie dziwnymi zdarzeniami. Jest tu trochę czarnego humoru, zagadka która bohaterka musi rozwiązac jesli chce dalej żyć i ciekawe nawiaząnia do postaci z legend, bajek i mitów. Historie przyjemnie się czyta, zaciekawiło mnie o czym autor planuje napisać w dlaszych częściach cyklu.

Sprawnie napisany thriler z elementami fantasy. Doceniam pomysł choć spokój bohaterki, która traci pamięc jest zaskakujący. Pomijając ten aspekt dostajemy ciekawa historie o rządowej organizacji zajmującej sie dziwnymi zdarzeniami. Jest tu trochę czarnego humoru, zagadka która bohaterka musi rozwiązac jesli chce dalej żyć i ciekawe nawiaząnia do postaci z legend, bajek i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
81

Na półkach: ,

No niestety, DNF (nie skończyłam). Utknęłam na połowie i stwierdziłam, że nie będę się zmuszać do dalszego czytania. Dla mnie ta książka jest nielogiczna, główna bohaterka jest irytująca, a fabuła skupia się nie na tym na czym powinna. Za dużo listów "od siebie do siebie", część przekartkowałam bo były po prostu nudne. Mam wrażenie, że autor poszedł na skróty i z braku innego pomysłu w ten sposób zbudował świat.
Sam pomysł na książkę uważam za naprawdę dobry i interesujący, natomiast wykonanie jest po prostu kiepskie.

No niestety, DNF (nie skończyłam). Utknęłam na połowie i stwierdziłam, że nie będę się zmuszać do dalszego czytania. Dla mnie ta książka jest nielogiczna, główna bohaterka jest irytująca, a fabuła skupia się nie na tym na czym powinna. Za dużo listów "od siebie do siebie", część przekartkowałam bo były po prostu nudne. Mam wrażenie, że autor poszedł na skróty i z braku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
220
27

Na półkach: , ,

Z początku opornie czytało mi się tą książkę, jednak teraz - już po skończonej lekturze - wiem, że nie było to spowodowane jej słabą jakością, a po prostu brakiem akcji. Duża część jest tu przeznaczona na wprowadzenie do świata powieści - autor szczegółowo opisuje historię każdej ważniejszej postaci, sposoby działania organizacji i jej historię, co z początku może nudzić, jednak niesie ze sobą dwa niebywałe plusy. Pierwszym z nich jest możliwość powracania do historii podczas dalszego czytania co znacznie ułatwia zrozumienie licznych sytuacji, a drugim - ogromna różnorodność i szczegółowość stworzonego przez Daniela O'Malley'ego świata. Zasłużył on sobie tym na ogromny szacunek z mojej strony.
Po wprowadzeniu do świata organizacji Checquy rozpoczyna się akcja. Wydarzenia są przyjemnie intrygujące i zawierają w sobie - charakterystyczny dla thrillerów - dreszczyk emocji. Bardzo łatwo wciągnąć się w wydarzenia, które zdecydowane rekompensują spokojny początek.
Na największą pochwałę zdecydowanie zasługuje sposób napisania książki. Jest ona wykonana wręcz perfekcyjnie, a od autora aż bije talent do tworzenia literatury. Sprawia to, że czytanie jest czystą przyjemnością.
Serdecznie polecam, a sama z niecierpliwością wyczekuję tłumaczenia drugiej części!

Z początku opornie czytało mi się tą książkę, jednak teraz - już po skończonej lekturze - wiem, że nie było to spowodowane jej słabą jakością, a po prostu brakiem akcji. Duża część jest tu przeznaczona na wprowadzenie do świata powieści - autor szczegółowo opisuje historię każdej ważniejszej postaci, sposoby działania organizacji i jej historię, co z początku może nudzić,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1014
782

Na półkach: , , , , ,

Myfanwy budzi się w parku. Otacza ją scena wyjęta z horroru: wokół niej roztaczają się martwe ciała. Kobieta jednak nie ma pojęcia, kim jest i w jaki sposób znalazła się w tym miejscu. Na swoje szczęście w kieszeni znajduje list. W nim osoba, podająca się za poprzednią mieszkankę tego samego ciała, zaczyna zdradzać jej tajemnice z przeszłości.

„Wieża” kusiła mnie, odkąd została wydana. Nie przez recenzje (bo tych nawet nie próbowałam czytać, huh),a przez okładkę, która krzyczała do mnie: „CZEŚĆ, JESTEM DOBRĄ ZABAWĄ!”. Ale jak to bywa, zawsze były do przeczytania inne rzeczy, inne powieści trafiały na moją półkę… aż tu w końcu upolowałam debiut Daniela O’Malleya za drobną kwotę. Efekt? No średni. Gdybym czytała tę powieść w chwili premiery może miałabym bardziej pozytywne odczucia. Teraz – choć nie uważam jej za „kompletny gniot” to sama bawiłam się na niej co najwyżej średnio.
Początek nie zapowiadał się źle. Gdy główna bohaterka budzi się, nie pamiętając kim jest, poczułam się zaintrygowana. Nie wpadam na motywy związane z amnezją zbyt często, a listy, które pisze do postaci „Myfanwy z przeszłości” zapowiadały kryminalne urban fantasy z zagadką kryminalną w roli głównej, a to jest coś, co po prostu lubię. Im jednak było dalej w las, tym właściwie było gorzej.
Nie dlatego, że jest to książka ciężka czy tragicznie napisana. Owszem, mam wrażenie, że tłumaczenie nie wypada najlepiej i że przez to wiele dialogów brzmi płasko, czasem wręcz infantylnie. Ale ogółem „Wieża” to powieść, która bardzo lekko wchodzi. Ot, typowe czytadło, bez wybitnego języka. Neutralne pod kątem samego stylu autora. Choć nie wszystkie jego wybory mi odpowiadały, ale o tym napiszę za chwilę.
Chyba jednak mój główny problem z tą powieścią polega na tym, że z czegoś pozornie unikatowego prędko robi się sztampowa historia o agencji chroniącej zwykłych ludzi przed magicznym światem. Przy czym ta agencja to mocno komiksowy, przerysowany twór, który ma swoich Największych na Świecie Wrogów oraz Często Wrednych i Aroganckich Agentów.
Na domiar złego, estetyka świata O’Malley’a kompletnie do mnie nie przemawia. Kojarzy mi się ona z jakimiś powieściami fantasy dla nastoletnich chłopców pokroju „Tuneli” albo z trailerem „Artemisa Fowla” (bo ani filmu nie oglądałam, ani nie czytałam książek). To ten typ świata, w którym im dziwniejsze i brzydsze są magiczne stworzenia (a przynajmniej te złe z nich),tym lepiej i ciekawiej, przynajmniej według twórcy. A ja tego typu glutowato-obrzydliwej estetyki nie lubię. I to akurat jest moim osobistym problemem z tym tytułem: rozumiem, jeśli komuś coś takiego bardzo się podoba.
Dodać jednak muszę, że bardzo podobało mi się samo nawiązanie do szachownicy. Bo członkowie organizacji są nazywani nazewnictwem z tego sportu. Nie jest to wykorzystane wystarczająco mocno ani wystarczająco dobrze, ale sam pomysł naprawdę zasługuje na pochwałę.
I tu wracamy na chwile do narracji powieści. Mianowicie, Daniel O’Malley „nie umie w ekspozycję”. Listy z przeszłości stają się swego rodzaju podręcznikiem. Jeśli jakiś temat pojawia się w fabule, dostajemy zaraz długi list do „drogiej Ty” z wyjaśnieniem, co to takiego jest, do czego służy, jaka jest tego historia i tak dalej. A połowa z tych informacji czytelnikowi wcale potrzeba nie jest. Z resztą, Myfanwy regularnie prosi inne postacie, aby opowiedziały, jak wspominają ją z dzieciństwa albo z lat nastoletnich, bo ma ochotę tego posłuchać. I owe postacie po prostu się jej słuchają, serwując nam monolog o rzeczach, których bliskie bohaterce postacie powinny uznawać za oczywiste dla swojej towarzyszki.
Odnoszę też wrażenie, że historia z poprzednią Myfanwy w roli głównej byłaby ciekawsza, bo ta postać miałaby do przejścia zdecydowanie lepszą drogę. Dlatego że poprzednie wcielenie naszej bohaterki to dziewczyna zahukana, niepewna siebie, zdolna, ale cicha. Geniusz, który musiałby się przemóc aby dowiedzieć się kto i dlaczego chce go zabić. Główna bohaterka „Wieży” jest jednak aż do bólu typowa. To ta stereotypowo silna kobieta, która po spojrzeniu w lustro uznaje, że ma zbyt mało seksowne ciało. Która jest liderem, jest głośna, kopie tyłki i generalnie – od samego początku nie ma do przejścia żadnej drogi. Bo właściwie musi jedynie odnaleźć się w sytuacji, a gdy już to zrobi będzie mogła tylko czekać na awans.
Jest tu też sporo innych elementów, po których wyraźnie widać, że to debiut. Mamy tego złego, który robi długi monolog o tym, czemu kogoś chciał skrzywdzić. Mamy też nagłe pojawienie się rodziny Myfanwy, która jej oczywiście nie pamięta, ale od razu czuje się za nią odpowiedzialna. Mamy też budowane na siłę damskie przyjaźnie, w których nie ma szczególnej chemii. Nie brakuje oczywiście sekretarek, które nagle staja się bojowymi narzędziami w rękach Myfanwy.
„Wieża” jest powieścią przeciętno-rozrywkową. I jako taka powinna sprawdzić się tym, którzy po prostu szukają czytadła. Jakiejś powieści sensacyjno-magicznej, osadzonej we w miarę współczesnych realiach. Dlatego przeciętny czytelnik powinien być z tej lektury w miarę zadowolony. Gorzej jednak, jeśli na debiut O’Malley’a trafi ktoś taki jak ja, mający na swoim koncie wiele przeczytanych powieści i starający się je w miarę dokładnie analizować. Wtedy… coż, wtedy to spotkanie może być dużo gorsze, co widać chyba po powyższym tekście.

Myfanwy budzi się w parku. Otacza ją scena wyjęta z horroru: wokół niej roztaczają się martwe ciała. Kobieta jednak nie ma pojęcia, kim jest i w jaki sposób znalazła się w tym miejscu. Na swoje szczęście w kieszeni znajduje list. W nim osoba, podająca się za poprzednią mieszkankę tego samego ciała, zaczyna zdradzać jej tajemnice z przeszłości.

„Wieża” kusiła mnie, odkąd...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1599
626

Na półkach: , ,

Uwielbiam tę książkę! Jest w niej wszystko co lubię - tajemnica, bardzo rozbudowany świat, postacie i oczywiście mnóstwo fantastyki. Bardzo się cieszę, że główna bohaterka była taka opanowana i silna bo gdyby byłą taka jak z przed amnezji to bym jej raczej nie polubiła. Za to po prostu zafascynowała mnie Figura - taka interesująca postać, mogłabym o niej przeczytać oddzielną książkę. Ciekawi mnie czy w drugim tomie ta postać została rozwinięta.
Było kilka błędów w tłumaczeniu ale za to oceny nie obniżam, bo to nie wina autora.

Uwielbiam tę książkę! Jest w niej wszystko co lubię - tajemnica, bardzo rozbudowany świat, postacie i oczywiście mnóstwo fantastyki. Bardzo się cieszę, że główna bohaterka była taka opanowana i silna bo gdyby byłą taka jak z przed amnezji to bym jej raczej nie polubiła. Za to po prostu zafascynowała mnie Figura - taka interesująca postać, mogłabym o niej przeczytać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
195

Na półkach: , ,

Dobrnęłam do 25 strony. Tłumaczenie i korekta to słabe strony wydawnictwa Papierowy Księżyc. Tego naprawdę nie da się czyta, bo Ilość błędów przytłacza. Poza tym, nie wiem czy tłumaczka jest tak słaba, czy autor jest infantylny, ale drętwe dialogi i dziwne zdania nie zachęcają...

Dobrnęłam do 25 strony. Tłumaczenie i korekta to słabe strony wydawnictwa Papierowy Księżyc. Tego naprawdę nie da się czyta, bo Ilość błędów przytłacza. Poza tym, nie wiem czy tłumaczka jest tak słaba, czy autor jest infantylny, ale drętwe dialogi i dziwne zdania nie zachęcają...

Pokaż mimo to

avatar
113
113

Na półkach: ,

Jest to opowieść o instytucji jak "Faceci w czerni" ale bez kosmitów. Książka ta była debiutem australijskiego pisarza zajmującego się na co dzień badaniem wypadków lotniczych i morskich. I widać w niej precyzję, która musi cechować człowieka wykonującego taki zawód - jest 'pozapinana' pomimo wielości i różnorodności zdarzeń. Np. w jednym rozdziale komisja naukowców oczekuje wyklucia się smoczego jaja...
Po nieco smętnym początku autor rozpędza się jak ekspres nie pozwalając się nam nudzić aż do ostatniego akapitu. Polecam ją wszystkim miłośnikom wielkomiejskiej baśni.
Jednak jej czytanie jest trudne z uwagi na nieprzebraną ilość błędów edytorskich - literówek, gramatycznych, urwanych zdań i chyba kilku kiksów w tłumaczeniu. Moi poprzednicy pisali o co najmniej kilkunastu literówkach. Otóż nie, nie stworzymy z nich drużyny lub nawet plutonu. Jest tych błędów tyle, że spokojnie utworzą kompanię a kto wie może nawet batalion. Nie sądzę aby wydawnictwo w ramach równych szans zleciło korektę dyslektykowi. Raczej ktoś się machnął wysyłając do druku plik 1.0 gdy ostatecznie poprawiona wersja nr 423 została na jego komputerze. Tak więc pomimo tego, że książka zasługuje na uwagę będziecie musieli zmierzyć się z fragmentami (cytuję włącznie z wielkością liter) : "...Mamy się tafli udać...", "...rzuciła mu złe: spój rżenie..." lub "...te prysznice były dla uczniów W majątku...".
Cenię wydawnictwo Papierowy Księżyc za trafne wybory niesłychanie interesujących autorów. Szkoda, że ktoś zabił tę książkę. Trochę przypomniał mi się PRL, nie było wtedy literówek ale kupiłem np. "Policjantów" Doroty Uhnak bez ostatnich kilkunastu stron. Taki sam ból....

Jest to opowieść o instytucji jak "Faceci w czerni" ale bez kosmitów. Książka ta była debiutem australijskiego pisarza zajmującego się na co dzień badaniem wypadków lotniczych i morskich. I widać w niej precyzję, która musi cechować człowieka wykonującego taki zawód - jest 'pozapinana' pomimo wielości i różnorodności zdarzeń. Np. w jednym rozdziale komisja naukowców...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    323
  • Przeczytane
    169
  • Posiadam
    100
  • Ulubione
    13
  • Fantastyka
    10
  • 2018
    10
  • Teraz czytam
    10
  • Fantasy
    7
  • 2021
    5
  • 2020
    4

Cytaty

Więcej
Daniel O'Malley Wieża Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także