Harley Quinn: Umrzeć ze śmiechem
Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Harley Quinn DC Rebirth (tom 1) Seria: Odrodzenie komiksy
156 str. 2 godz. 36 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Harley Quinn DC Rebirth (tom 1)
- Seria:
- Odrodzenie
- Tytuł oryginału:
- Harley Quinn: Die Laughing
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2017-12-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-12-07
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328127784
- Tłumacz:
- Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Pierwszy tom przygód gwiazdy Legionu Samobójców w nowej linii wydawniczej DC Odrodzenie.
Nazywa się doktor Harleen Quinzel – lecz przyjaciele i wrogowie znają ją lepiej jako poczciwą Harley Quinn. Jej były chłopak, Joker, może i jest księciem-klownem zbrodni, ale Harley to królowa Coney Island!
Kiedy zatem jej małemu nadmorskiemu rajowi zagrozi inwazja zombie, oberwą wszyscy: żywi, martwi i nieumarli! Pięści i młotki pójdą w ruch, faceci dostaną nauczkę, a panie zawładną nocą!
Komiks jest dziełem duetu autorskiego – Amandy Conner i Jimmy’ego Palmiottiego – wspieranego przez artystów Johna Timmsa i Chada Hardina.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 82
- 36
- 29
- 12
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo różny poziom historyjek, tak naprawdę to podobały mi się tylko 3 części historii o Punkrockówie;-)
Bardzo różny poziom historyjek, tak naprawdę to podobały mi się tylko 3 części historii o Punkrockówie;-)
Pokaż mimo toFajowo ale nie mogę się przyzwyczaić do języka już lepiej było pisać przekleństwami niż wymyślać jakieś idiotyczne zamienniki
Fajowo ale nie mogę się przyzwyczaić do języka już lepiej było pisać przekleństwami niż wymyślać jakieś idiotyczne zamienniki
Pokaż mimo toJeżeli w miarę regularnie przeglądacie nasze wpisy na blogu to wiecie, że zdecydowanie wolę uniwersum Marvela od DC. Zapewne duży wpływ na to ma kojarzenie większej ilości postaci oraz duża różnica poziomu produkcji filmowych z obu komiksowych światów. Kłamstwem byłoby jednak stwierdzenie, że DC nie oferuje niczego ciekawego, dlatego powoli staram się poznawać ich postaci, czy to w serialach czy np. komiksach. Teraz padło na Harley Quinn, popularną w ostatnim czasie osóbkę, chociażby za sprawą filmów „Legion Samobójców” oraz „Ptaki Nocy”. Ja bardziej ją kojarzę z genialnego serialu animowanego z lat 90-tych.
„Harley Quinn: Umrzeć ze śmiechem” to trzy historie tytułowej bohaterki oraz jej specyficznej ekipy. Tak, chodzące wielkie jajko to niezła radość twórcza, a Red Tool (parodia Deadpoola, walcząca narzędziami typu śrubokręty, tarcze pił itp.) to zdecydowanie jeden z moich nowych ulubieńców. W zeszycie poznamy historię ratowania miasta przed „hot-dogowymi” zombie, walkę z międzynarodową korporacją, na której straży stoi olbrzymi mech, a na deser otrzymamy pościg za punkową kapelą, dokonującą napadów w rycerskich strojach.
Każda z wymienionych przygód to dawka szalonych i dziwnych wydarzeń, okraszonych megaspecyficznym humorem, który według mnie idealnie pasuje do głównej bohaterki. Tempo utrzymania akcji oraz niestandardowość, a czasami nawet infantylność decyzji Harley, to właśnie to czego spodziewałem się po jej przygodach. Historie są lekkie, czyta się je z wielką przyjemnością, wpływ na to miał też brak zbędnej podniosłości wydarzeń, tak popularnej w produkcjach tego wydawnictwa. Przygody przedstawione w tym zeszycie to idealna opcja na poprawienie sobie humoru w cięższy dzień oraz odskocznia od poważniejszych tytułów. Jeżeli chodzi o warstwę graficzną to ta również zasługuje na ogromny plus. Kadry są dynamiczne i pełne wyrazistych kolorów, są one idealnie dopasowane do lekkości wydarzeń i specyfiki głównej bohaterki. Kreski oferowane przez rysowników zdecydowanie przypadły mi do gustu.
„Harley Quinn: Umrzeć ze śmiechem” to zeszyt zdecydowanie warty polecenia. Lekki, przystępny humor, ciekawe historie, specyficzny „radosny” klimat, ciekawa kreska, multum barw to wielkie zalety tego zeszytu. Opowieści o byłej dziewczynie Jokera i jej ekipie to pozycja obowiązkowa dla każdego fana specyficznego humoru i szalonych historii.
Jeżeli w miarę regularnie przeglądacie nasze wpisy na blogu to wiecie, że zdecydowanie wolę uniwersum Marvela od DC. Zapewne duży wpływ na to ma kojarzenie większej ilości postaci oraz duża różnica poziomu produkcji filmowych z obu komiksowych światów. Kłamstwem byłoby jednak stwierdzenie, że DC nie oferuje niczego ciekawego, dlatego powoli staram się poznawać ich postaci,...
więcej Pokaż mimo to„Harley Quinn” to bez dwóch zdań jedna z mocniejszych pozycji „Nowego DC Comics”. Amanda Conner i Jimmy Palmiotti na łamach prowadzonej przez siebie serii prezentowali zazwyczaj całkiem wysoki poziom, a ich wersja przygód zwariowanej ex-dziewczyny Jokera charakteryzowała się dużą dozą intensywności i szaleństwa. Nic dziwnego, że w „Odrodzeniu” prowadzenie cyklu ponownie zaproponowano tej samej parze scenarzystów. Nie zarzyna się wszak kury znoszącej złote jajka. Tylko czy po sześciu zbiorczych tomach twórcy wciąż mają wystarczająco dobre pomysły, by odpowiednio zapełnić kolejne zeszyty? A może zaczynają powoli zjadać własny ogon?
Mieszkająca obecnie w Nowym Jorku Harley Quinn ma ręce pełne roboty. Pewnego dnia do miejscowej budki z hot dogami trafia zatrute mięso pochodzące od zmiennokształtnego kosmity. Nie wpływa ono najlepiej na ludzki organizm – okazuje się, że ktokolwiek zjadł feralne parówki, zamienia się w zombie. Z hordą tychże musi sobie poradzić nie kto inny, ale nasza (anty)bohaterka. To jednak nie koniec kłopotów, bo gdy zagrożenie z kosmosu odchodzi w niebyt, okazuje się, że w napadzie ginie ulubiony listonosz byłej dziewczyny Jokera. Sprawcy to członkowie punkowej kapeli, a by ich dopaść, Harley zakłada własny zespół i próbuje dopaść wrogów podczas wspólnego występu.
Odbiór pierwszego tomu „Harley Quinn” zależeć będzie w pewnym stopniu od tego czy zna się perypetie bohaterki zaprezentowane w ramach „Nowego DC Comics”. Jeśli czytało się wszystkie sześć poprzednich tomów, wówczas ten najnowszy może przynieść lekkie rozczarowanie, bo jego ton jest dokładnie taki sam jak wtedy – jakkolwiek jest to rozrywka intensywna, prezentująca humor niekonwencjonalny i podlany sporą brutalnością, tak czuć tu już pewne zmęczenie materiału. W kilku momentach można odnieść wrażenie, że całość robi się nieco zbyt wtórna, mieląca te same co zawsze motywy. Trzeba jednak twórcom oddać, że w każdej kolejnej opowieści starają się wymyślać coś nowego i w ostatecznym rozrachunku nie wychodzi im to źle, choć spadki formy są nieuniknione – ich run trwa już przecież prawie czterdzieści zeszytów, a na takiej przestrzeni nie sposób utrzymać równej formy. Z drugiej strony, te wady będą zupełnie niedostrzegalne dla tych czytelników, którzy po serię sięgną właśnie w tym momencie (a jako, że tom nosi numer „jeden”, może ich być całkiem sporo). Oni, co jest zrozumiałe, nie odczują zmęczenia materiału, otrzymując jedynie wysokooktanową rozrywkę.
Siłą prowadzonego przez Conner i Palmiottiego cyklu od samego początku byli jego bohaterowie. Tutaj w tym zakresie nic się nie zmienia, bo ponownie zostali oni nieźle zarysowani. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście sama Quinn, która jest postacią głośną, absorbującą i również bardzo specyficzną. Jej zachowanie często wymyka się społecznym normom, ale twórcy starają się, by motywacja pierwszej świruski Gotham (tutaj Nowego Jorku) była bardzo „na czasie” – a zatem bohaterka broni zwierząt, jest proekologiczna no i stanowi podręcznikowy przykład bardzo silnej kobiety wyzwolonej.
Twórcy przyzwyczaili nas dotąd do zręcznej żonglerki popkulturowymi motywami. W „Umrzeć ze śmiechem” jest podobnie, bo w naszpikowanych akcją opowieściach dostajemy także kilka nawiązań do tak popularnych motywów jak inwazja zombie czy wielkich wojowniczych mechów. Wszystko zostaje oczywiście zgrabnie wplecione w fabułę, podsycając jej intensywność. Jeśli zaś o niej mowa – całość jest bardzo szybka i rozrywkowa, a kolejne strony czyta się błyskawicznie. W tym całym pędzie brakuje jednak trochę głębi, bo kilka kadrów o relacji Harley z Poison Ivy to w tej materii zdecydowanie za mało. Rozumiem, że bohaterka niekoniecznie należy do tych, którzy poświęcaliby czas na refleksję na temat życia, tym niemniej twórcom przydałoby się nieco bardziej skoncentrować na tle obyczajowym, bo może to się przydać w momencie, gdy ich pomysły na akcję staną się nazbyt wtórne.
Za warstwę graficzną odpowiadają ci sami artyści co w poprzednich odsłonach serii. Wynika z tego tyle, że nie mamy co spodziewać się żadnej rysunkowej rewolucji. I trzeba przyznać, że jest to dobra wiadomość. Ilustracje ponownie są niezwykle efektowne i dobrze oddają akcyjny charakter scenariusza. Kolejne kadry są dynamiczne, kolorowe i miłe dla oka, a o to chodzi w seriach takich jak ta. Nie ma się do czego przyczepić, a styl oby rysowników jest zwyczajnie satysfakcjonujący.
Kontynuacja runu Amandy Conner i Jimmy’ego Palmiottiego jest komiksem całkiem przyzwoitym. Najbardziej docenią go z pewnością fani, którzy nie mieli styczności z wersją Harley Quinn z „Nowego DC Comics” i zainteresowali się jej perypetiami za sprawą startu nowej inicjatywy wydawnictwa, czyli „Odrodzenia”. Oni nie zauważą pewnych powracających patentów i motywów, znajdując większą przyjemność z lektury przygód naszej szurniętej bohaterki. Z kolei odbiorcy zaznajomieni z serią mogą odczuć pewien przesyt i zmęczenie materiału. Bo co prawda wciąż nie jest źle, a poziom rozrywki nadal jest całkiem wysoki, ale nie wiem czy dalsze jechanie na podobnych patentach będzie równie ekscytujące. Pożyjemy, zobaczymy.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2018/03/harley-quinn-odrodzenie-tom-1-umrzec-ze.html
oraz na łamach serwisu Arena Horror - http://www.arenahorror.pl/ARENA_HORROR/komiksy/harley_quinn_umrzec_zesmiechem.HTML
„Harley Quinn” to bez dwóch zdań jedna z mocniejszych pozycji „Nowego DC Comics”. Amanda Conner i Jimmy Palmiotti na łamach prowadzonej przez siebie serii prezentowali zazwyczaj całkiem wysoki poziom, a ich wersja przygód zwariowanej ex-dziewczyny Jokera charakteryzowała się dużą dozą intensywności i szaleństwa. Nic dziwnego, że w „Odrodzeniu” prowadzenie cyklu ponownie...
więcej Pokaż mimo to5/10 - PRZECIĘTNY
Koncepcja przyjęta przez autorów tej serii, w żaden sposób nie pozwala, by na poważnie włączyć ją do ogółu wydarzeń rozgrywających się w całym uniwersum. „Harley Quinn” idzie własną ścieżką i mimo że nawiązuje (między innymi poprzez występujące w niej postacie) do głównego nurtu, to jednak ewidentnie do niego nie należy. Można odnieść wrażenie, że przygody szalonej klaunicy dzieją się w innej, równoległej rzeczywistości. Czy to dobre rozwiązanie? Na dwoje babka wróżyła. Z jednej strony taki układ pozwala autorom na porzucenie wszelkich konwenansów i pełną swobodę twórczą, z drugiej jednak czyni z bohaterki wyrzutka uniwersum, szufladkując jednocześnie serię z jej przygodami jako nieco głupkowatą, komediową produkcję. Zdaję sobie sprawę, że dzięki takiemu podejściu tytuł ten zyskał sporą popularność, uważam jednak, że na dłuższą metę taki schemat może być nieco męczący. „Harley Quinn” naprawdę nieźle spisuje się jako jednorazowa odskocznia od klasycznych komiksów superbohaterskich, ale jako seria, którą miałoby się śledzić na bieżąco już niekoniecznie. No bo ile można jechać tylko i wyłącznie na żartach? Szczególnie, że nie wszystkie z nich są dobre. „Umrzeć ze śmiechem” potwierdza ów wzorzec. Ten komiks to zbiór nieustających gagów, z których niektóre są zabawne, a inne całkiem marne. Najgorsze jest to, że oprócz śmieszkowania (i ładnych ilustracji) seria „Harley Quinn” nie przynosi czytelnikowi żadnych innych emocji. Brakuje napięcia, wciągającej intrygi, zaskakujących zwrotów akcji, intrygujących bohaterów… Umiejętnie równoważąc elementy komediowe z nieco poważniejszą fabułą, można było wykreować ciekawszą historię, nie tracąc przy tym nic z satyrycznego oraz mocno rozrywkowego charakteru tej serii. Niestety autorom taki mariaż się nie udał (prawdopodobnie nie próbowali go w ogóle osiągnąć) i wyszło im całkiem przeciętnie czytadło.
Fabuła: 5 (przeciętny)
Ilustracje: 6 (dobry)
Jakość wydania + bonusy: 6 (dobry)
Więcej szczegółów: http://comicbookbastard.blogspot.com/2018/01/harley-quinn-tom-1-umrzec-ze-smiechem.html
5/10 - PRZECIĘTNY
więcej Pokaż mimo toKoncepcja przyjęta przez autorów tej serii, w żaden sposób nie pozwala, by na poważnie włączyć ją do ogółu wydarzeń rozgrywających się w całym uniwersum. „Harley Quinn” idzie własną ścieżką i mimo że nawiązuje (między innymi poprzez występujące w niej postacie) do głównego nurtu, to jednak ewidentnie do niego nie należy. Można odnieść wrażenie, że...
Red Tool + Harley Quinn = Deadpool typu DC
Red Tool + Harley Quinn = Deadpool typu DC
Pokaż mimo toLuźna, niezobowiązujące historyjki. Od czasu do czasu można się uśmiechnąć. Daję 7/10 ponieważ przyjemnie mi się to małe tomiszcze czytało. Grunt to odpowiednie nastawienie
Luźna, niezobowiązujące historyjki. Od czasu do czasu można się uśmiechnąć. Daję 7/10 ponieważ przyjemnie mi się to małe tomiszcze czytało. Grunt to odpowiednie nastawienie
Pokaż mimo to