OkoLica Strachu nr 7 (3)/2017
Wydawnictwo: Okiem na Horror Cykl: Okolica strachu (tom 7) czasopisma
155 str. 2 godz. 35 min.
- Kategoria:
- czasopisma
- Cykl:
- Okolica strachu (tom 7)
- Wydawnictwo:
- Okiem na Horror
- Data wydania:
- 2017-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-01-01
- Liczba stron:
- 155
- Czas czytania
- 2 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 24508438
- Tłumacz:
- Wiesław Marcysiak
Spis treści
Opowiadania:
Justyna Macina - Po drugiej stronie lustra
Stefan Weisbrodt - Pęknięcie
Paweł Mateja - Białe damy nie są głupie
Bradley Denton - Skidmore
Olaf Pajączkowski - XX
Antoni Nowakowski - Dzień Gniewu
Artur Jastrzębowski - Wybryk natury
Marta Sobiecka - Słowiański sklep
Guy N. Smith - Dom kanibali
Wywiad:
Srdjan Spasojevic - Koszmar wojny ma wpływ na wszystko
Publicystyka:
Olga Kowalska - Kobiety Bedlam. Melancholijne histeryczki
Filip Szyszko - Za drzwiami prosektorium. Balsamowanie zwłok
Przemysław Zawrotny - Straszne obrazy i przerażające sensy Jodorowsky`ego
Tomasz Przyłucki - Spektakl z dreszczykiem
Jacek Radzymiński - Cmentarne dzieciństwo
Simon Zack - Filmowe potwory
Krzysztof Biliński - Muzyka tchnąca grozą
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 15
- 9
- 7
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Pora na relację z lektury kolejnego numeru Okolicy Strachu. Generalnie jest on krzepki literacko i konkretny publicystycznie, choć niektóre opowiadania nieco zawiodły (a jedno nawet bardzo) :
Na początek Justyna Macina i "Po Drugiej Stronie Lustra". Zgrabna historia o pakcie z mieszkającym w lustrze diabłem, który wiedzie bohaterkę na pokuszenie, w zamian za krople jej krwi spełniając kolejne niepotrzebne marzenia. Dobre zakończenie, niezły, creepy nastrój - 6/10.
"Pęknięcie" Stefana Weisbrodta to najlepsze opowiadanie całego numeru ! Młode małżeństwo czeka na termin operacji, która ma przywrócić zdrowie ich kalekiej córeczce. Ta jednak na dzień przed zabiegiem znika w tajemniczych okolicznościach. Zrozpaczeni rodzice szukają dziewczynki, a nocami coś zaczyna drapać w ściany ich domu. Upiorny klimat rodem z japońskich horrorów, mnóstwo autentycznej grozy. Doskonałe. 8/10
Bardzo dobrze i konkretnie straszy też Paweł Mateja w opowiadaniu "Białe Damy Nie Są Głupie". Zmiany w zachowaniu pewnego pisarza budzą niepokój w gronie jego przyjaciół. Odpowiedzialność za tę zmianę spoczywa na kryjącej w sobie tajemnicę starej fotografii. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby autor porzucił dość żartobliwy ton, w którym utrzymana jest opowieść, pomysł na tę historię, jak i sama opowiadana fabuła zasługują na poważne potraktowanie - 7/10
Gość z zagranicy, Bradley Denton reprezentowany jest przez opowiadanie "Skidmore", z pomysłem (wywiedzionym chyba z kingowskiego Cmętaża Zwieżąt) umarłych wracających do życia w charakterze wyrzutu sumienia wobec żyjących. Tymczasem bohater historii nosi się z zamiarem zastrzelenia swego zaprzysięgłego wroga. Przyzwoite 6/10.
"XX" Olafa Pajączkowskiego to kolejna udana, mocna i konkretna opowieść niesamowita. Tajemnicza postać krąży wokół szpitala psychiatrycznego usiłując się do niego dostać, by skonfrontować zarządzającą szpitalem panią doktor z jej ponurą przeszłością. Edith Wharton mogłaby napisać podobne opowiadanie (choć główny wątek fabularny nasuwa skojarzenia z hitchcockowską "Urzeczoną"). 7/10
Żeby nie było tak dobrze- kolejny tekst, "Dzień Gniewu" Antoniego Nowakowskiego nie udał mi się przeokropnie. Szwedzka rodzina przeżywa koniec świata, który parę dni temu oglądała w katastroficznym filmie. Rany, jakieś dziwaczne religijne wizje apokaliptyczne, jakby ksiądz na uboczu usiłował popełnić opowiadanie fantastyczne, ale nie umiał się spod koloratki wyrwać (niech się autor za bardzo nie gniewa...). . Brrrrr, nie podobało mi się strasznie, a dodatkowo zezłościło nachalnością przekazu - 1/10.
Kolejne dwa opowiadania również mniej przypadły mi do gustu :
Najpierw Artur Jastrzębowski w "Wybryku Natury" opowiada historię wiodącej do zbrodni erotycznej fascynacji, jaką przeżywa bohater po wizycie w gabinecie osobliwości, w którym prezentowane jest dziwaczne kobiece monstrum. Niby wszystko było w opowiadaniu na swoim miejscu, warsztatowo przyzwoicie, ale brakowało mi napięcia, a główny pomysł był mało zajmujący, stąd tylko 4/10.
Później Marta Sobiecka zaprezentowała "Słowiański Skalp", opowiadanie bardzo ponure, dołujące i depresyjne, którego istotą jest opis umierania i wzajemnego oddalania się ludzi. Literacko jest bardzo dobre, emocjonalnie poruszające (aż za bardzo),ale subiektywnie, za wzbudzenie wyłącznie przykrych uczuć nie mogę ocenić wyżej niż - 4/10
Na szczęście dla fanów Mniej Wymagającej Grozy część literacką zamyka sam "boski" Guy N. Smith, który brutalnym, do bólu pulpowym, zbudowanym na dobrym pomyśle i dużej ilości grozy "Domu Kanibali" usatysfakcjonował miłośników horrorowej akcji bezpośredniej. Nowy właściciel wiejskiej nieruchomości podczas remonyu znajduje ukryty szkielet ludzki. Nocami zaczyna go prześladować toczący się w jego domu koszmar, w którym młoda dziewczyna zostaje żywcem pożarta przez zamieszkującego dom kanibala. Tymczasem w okolicy ginie bez wieści przypadkowa turystka. Bardzo mocne 8/10 - na pewno drugi kandydat do tytułu tekstu numeru.
Najciekawszy tekst publicystyczny to opowieść Przemysława Zawrotnego o onirycznym kinie Alejandro Jodorovskiego. Kto nie poznał filmów Chilijczyka, ten powinien zaryzykować - mocne, intensywne przeżycie (porównywalne z lekturą współczesnego weird fiction). Całość jest bardzo dobrze przez Zawrotnego opowiedziana i nieźle wyjaśniająca zawiłości pomysłów fabularnych chilijskiego twórcy.
Olga Kowalska, powraca z kolejnym artykułem z cyklu o Bedlam, jak zwykle zachwycając sprawnością narracji, znajomością tematu i swadą. To się czyta !
Tomasz Przyłucki przedstawia rzeczowy raport o podejmowanych w Polsce próbach przeniesienia grozy na deski teatru. Jak można było łatwo przewidzieć, próby zmierzenia się z Lovecraftam (Teatr Nowy w Warszawie) skończyły się porażką, natomiast spektakle Teatru Syrena - Frankenstein (w reżyserii Bogusława Lindy),oraz Teatru Kwadrat - Misery (z Ewą Wencel w roli Annie Wilkes) spotały się z entuzjastycznymi recenzjami.
Simon Zack w swym cyklu opisującym filmowe potwory ery VHS tym razem kieruje uwagę czytelników na świetnego Predatora, a fanów polskiego metalu Korsarz wprowadzi w tajniki wpływu Tadeusza Micińskiego na teksty polskich kapel metalowych. Naturalnie lwią część uwagi zagarnia Kat, którego teksty Roman Kostrzewski zręcznie ozdobił fragmentami z wierzy i poematów prozą Micińskiego. Warto nadmienić, że inną z romanowych inspiracji był sam Stefan Grabiński - tytuły "Róże Miłości Najchętniej Przyjmują Się Na Grobach", "Purpurowe Gody", czy nawet owidiuszowe "Odi Profanum Vulgus" zaczerpnięte są z opowiadań Wielkiego Stefa (co nie zmienia faktu, że Kostrzewski wykorzystał je tylko jako ozdobę i inspirację dla swych własnych, szaleńczo genialnych i genialnie szalonych tekstów)
Bardzo dobra, lektura, już pora na kolejny numer. Z przykrością i zmartwieniem odnotować tylko trzeba fakt, ze coraz bliżej meta - wypada jedynie wierzyć, że redakcja jakieś środki pośrednie wypracuje i Okolica Strachu w jakiejś formie będzie się nadal ukazywała - jej zniknięcie stanowiłoby ogromną stratę dla polskiej grozy.
Pora na relację z lektury kolejnego numeru Okolicy Strachu. Generalnie jest on krzepki literacko i konkretny publicystycznie, choć niektóre opowiadania nieco zawiodły (a jedno nawet bardzo) :
więcej Pokaż mimo toNa początek Justyna Macina i "Po Drugiej Stronie Lustra". Zgrabna historia o pakcie z mieszkającym w lustrze diabłem, który wiedzie bohaterkę na pokuszenie, w zamian za krople jej...
Na początek słów kilka o stronie technicznej. Tak jak we wcześniejszych numerach czasopisma, ogromne wrażenie robi klimatyczna, piękna okładka – tym razem zaprojektowana przez Tomasza Alena Koperę. Jeśli chodzi zaś o papier, to podobnie jak w przypadku czerwcowego wydania, postawiono na ekologiczny, delikatnie imitujący boazerię lub drewnianą podłogę. Co natomiast z dużą ilością literówek, na którą zwróciłem uwagę ostatnim razem? W tej kwestii jest zdecydowanie lepiej i trudno się do czegokolwiek przyczepić, może poza opowiadaniem “Pęknięcie” Stefana Weisbrodta, w którym niestety błąd goni błąd.
W numerze znajdziemy dziewięć opowiadań, jeden wywiad oraz siedem artykułów publicystycznych.
Jak zwykle zacznijmy zatem od części czasopisma poświęconej opowiadaniom, którą otwiera “Po drugiej stronie lustra” Justyny Maciny. O ile sam pomysł z lustrem i demonem uważam za ciekawy, o tyle nie kupuję sposobu, w jaki została przedstawiona cała historia. Dialogi nie brzmią naturalnie, a ponadto irytują detale, takie jak na przykład to, że do zebrania trzydziestu kropli krwi była potrzebna miska, a samo ich liczenie jest po prostu nierealistyczne (wymagana liczba wzrasta nawet do trzydziestu tysięcy). Rozczarowuje również przewidywalne zakończenie.
Kolejnym opowiadaniem w sierpniowym numerze “OkoLicy” jest “Pęknięcie” Stefana Weisbrodta. Na początek autor pokazuje nam dziwne zdarzenie na drodze i bardzo dobrze buduje niepokojący klimat. Później nie jest wcale gorzej – akcja poprowadzona jest naprawdę ciekawie, mamy nieco dziwną rodzinę, ukrywającego się sadystę, tajemniczy pokój (który, chcąc nie chcąc, skojarzył mi się z “Domem z liści”) i wiele innych, dobrze współgrających ze sobą elementów. Muszę przyznać, że lektura “Pęknięcia” była dobrą rozrywką – opowiadanie zdecydowanie na plus.
Zapraszam do lektury pełnej recenzji - https://fantasmarium.com/2017/10/02/okolica-strachu-wrzesien-2017-recenzja/
Na początek słów kilka o stronie technicznej. Tak jak we wcześniejszych numerach czasopisma, ogromne wrażenie robi klimatyczna, piękna okładka – tym razem zaprojektowana przez Tomasza Alena Koperę. Jeśli chodzi zaś o papier, to podobnie jak w przypadku czerwcowego wydania, postawiono na ekologiczny, delikatnie imitujący boazerię lub drewnianą podłogę. Co natomiast z dużą...
więcej Pokaż mimo toZ literackim horrorem nie miałem tyle do czynienia, abym miał wyrobione zdanie na jego temat. Nie licząc kilku pozycji Kinga i Anne Rice. Cały czas zgłębiam temat. Z samą fantastyką zderzenia miałem częste i miłe, ale furtki horroru nie otworzyłem tak szeroko, żeby tam wejść i trochę się rozejrzeć. Jednak ostatnio coraz bardziej mnie ciągnie w tamtą stronę. Chciałem zobaczyć co aktualnie w trawie piszczy i sięgnąłem po kwartalnik „OkoLica Strachu”. Byłem bardzo ciekawy co tam znajdę, ale jednocześnie miałem obawy, czy strachy jako takie potrafią mnie zaskoczyć. Okazało się, że nie taki horror straszny jak go malują, w tym sensie, że nie trzeba było się niczego obawiać.
Ten numer OLS zawiera opowiadania, wywiad z reżyserem Srdjanem Spasojeviciem i kilka tekstów publicystycznych. Trochę szkoda, że zabrakło jakichś recenzji lub omówień horrorów, które aktualnie się ukazują. Ale chyba takie jest założenie.
Leciałem po kolei. Najpierw opowiadania, potem publicystyka. Opowiadań było 9. I te, które najbardziej mi się podobały, to „Pęknięcie” Stefana Weisbrodta, „Słowiański skalp” Marty Sobieckiej i „Dom kanibali” Guya N. Smitha.
„Pęknięcie” genialne. Autorowi wystarczyła strona opisująca rodzinne śniadanie, aby naświetlić w pełni ich sytuację, napięcia i relacje wewnątrzrodzinne. Tajemnica raczej niezbyt wymyślna, ale tak napisana, że nie mogłem przestać czytać. Autor ma jakiś magiczny magnes w piórze. Koniecznie trzeba zapamiętać to nazwisko: Stefan Weisbrodt.
Natomiast „Słowiański skalp” to bardzo klimatyczne opowiadanie. Urzekło mnie swoją delikatną aurą i taką spokojną narracją. A może horror osadzający się na obopólnej miłości babci i wnuczki z rodziną, i nie przeradzający jej w jakieś wynaturzenie, tym bardziej potrafi intrygować?
„Dom Kanibali” to świetne rzemiosło w opisaniu nawiedzonego domu. Horror z krwi i kości. I gnijącego mięcha. Wciągnęło mnie na całego.
Na całkiem przyzwoitym poziomie były również „Po drugiej stronie lustra” Justyny Maciny, „Białe damy nie są głupie” Pawła Matei oraz „XX” Olafa Pajączkowskiego. Wyróżniało się zwłaszcza „Białe damy nie są głupie”; fajny pomysł, zwłaszcza w sposobie opisania relacji między bohaterami.
Natomiast pozostałe, czyli „Skidmore” Bradleya Dentona, „Dzień Gniewu” Antoniego Nowakowskiego i „Wybryk natury” Artura Jastrzębskiego można sobie darować. Niczym mnie nie porwały. Chociaż w „Dniu Gniewu” odnalazłem ciekawostkę. Przewinął się w nim Olaf Tryggvason, przedstawiony jako reżyser, a jednocześnie prorok nowej religii o nadchodzącej zagładzie. A że czytam teraz „Hardą” Elżbiety Cherezińskiej to wiem, że nazwisko to nosił autentyczny król Norwegii na przełomie tysiącleci. Ale do końca sensu obsadzenia Tryggvasona w roli nawiedzonego reżysera nie skumałem.
Za to, jeżeli chodzi o publicystykę, to łykam ją w całości. Wiele rzeczy się dowiedziałem, z wieloma się utożsamiam i wiele rzeczy mnie zaciekawiło.
Ciekawe były refleksje Olgi Kowalskiej wokół tematu zdjęć pacjentek szpitala psychiatrycznego Bethlehem z połowy XIX wieku. Zainteresowałem się.
Pasjonujące przybliżenie tematu balsamowania zwłok przez Filipa Szyszko. Czytałem z otwartą gębą.
Przemysław Zawrotny zapoznał mnie z niezwykłą osobą Alejandra Jodorowsky’ego, którego w ogóle nie znałem, a którego film „Kret” muszę obejrzeć. Jak ja mogłem w ogóle go nie znać?
Świetny tekst Tomasza Przyłuckiego na temat horroru w aktualnych spektaklach teatralnych. Teatr – groza, nie wiedziałem, że to w ogóle możliwe.
Jacek Radzymiński zajął się tematem ukazywania zdjęć dzieci na nagrobkach cmentarnych. Jak również tematem zdjęć robionym osobom po ich śmierci. Pasjonujący temat i refleksja jak podejście do śmierci zmienia się z czasem.
Simon Zack wyjął mi z głowy moje myśli na temat filmu „Predator” i zgrabnie je oddał na papierze. Ten film jemu, jak i mnie, nigdy się nie znudzi.
A Krzysztof „Korsarz” Biliński wziął na tapetę inspirację horrorem w muzyce. I zrobił to po mistrzowsku. Kwintesencja szerokiej wiedzy muzycznej i literackiej. Pasja przelana na papier. Chapeau bas!
No i jest też wywiad z reżyserem „Srpskiego filmu” Srdjanem Spasojeviciem. Ciekawy gość. A film muszę obejrzeć.
Jak sama nazwa wskazuje „OkoLica Strachu”, to wszystko, co z szeroko rozumianym dreszczykiem się wiąże. Jak również twarz – oblicze (oko, lica) strachu. Bardzo fajna – pojemna – nazwa. Mam nadzieję, że czasopismo rozwinie skrzydła, bo poprowadzone jest świetnie.
https://bookbeergeek.wordpress.com/2017/11/14/okolica-strachu-7-3-wrzesien-2017/
Z literackim horrorem nie miałem tyle do czynienia, abym miał wyrobione zdanie na jego temat. Nie licząc kilku pozycji Kinga i Anne Rice. Cały czas zgłębiam temat. Z samą fantastyką zderzenia miałem częste i miłe, ale furtki horroru nie otworzyłem tak szeroko, żeby tam wejść i trochę się rozejrzeć. Jednak ostatnio coraz bardziej mnie ciągnie w tamtą stronę. Chciałem...
więcej Pokaż mimo to