Życie Teoretycznie

Okładka książki Życie Teoretycznie Magdalena Zarębska
Okładka książki Życie Teoretycznie
Magdalena Zarębska Wydawnictwo: Prozami literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Prozami
Data wydania:
2015-08-19
Data 1. wyd. pol.:
2015-08-19
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365223050
Tagi:
kobieta życie praca emocje Magdalena Zarębska
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6131
3433

Na półkach:

Osobowości ludzi potrafią zaskakiwać. Jedni są bardziej otwarci, inni mniej, jedni bardziej samodzielni, inni mniej, jedni wcześnie wyfruwają z rodzicielskich gniazd, inni siedzieliby w tych gniazdach całe życie. To sprawia, że jesteśmy pięknie różnorodni, ale czasami ta różnorodność bywa krzywdząca, przytłaczająca, wywołuje poczucie bezradności. Takie uczucia towarzyszyły mi w czasie słuchania audiobooka „Życie teoretyczne” Magdaleny Zarębskiej. Pisarka z wprawą wykreowała bohaterkę usłużną, podległą, uczynną, naiwną. Poznajemy Sabinę, świeżo upieczoną i ze świetnymi referencjami fizjoterapeutkę. Już na początku odkrywamy, że jest to postać zdominowana przez swoich rodziców. To z myślą o nich, ich starości, wygodzie wybiera zawód, dzięki któremu będzie mogła lepiej zająć się najbliższymi. Nim stanie się ich wyłączną opiekunką musi nabrać wprawy pracując z osobami starszymi.
Sabinę rodzice umieszczają na swojej emocjonalnej huśtawce: z jednej strony ma zdobyć dobre wykształcenie i być samodzielna, z drugiej ma poświęcić czas ich boleściom, z trzeciej ma chodzić do pracy i zarabiać oraz dokładać się do domowego budżetu. Sabina oczywiście zawsze spełnia wszystkie ich kaprysy, bo od tego jest. Czuje się zobowiązana do odwdzięczania się za to, że ją wychowali i wyedukowali. To sprawia, że do wszystkiego, co robi podchodzi bardzo emocjonalnie. Wymarzona praca w prestiżowym domu starości „Pod Dębami”, w którym niesamowicie trudno dostać posadę jest dla niej pewnego rodzaju awansem, ale też i wyzwaniem, ponieważ bohaterka niesamowicie bardzo angażuje się emocjonalnie we wszystko, co robi. Pragnie, aby praca z ludźmi pozwalała na nawiązanie z nimi relacji, wypełniła im emocjonalną pustkę. Tak skupia się na budowaniu pozytywnych relacji z wszystkimi, że trudno podołać jej obowiązkom. Z pracy wraca wyczerpana i jednocześnie przekonana, że nie może tak porzucać swoich ukochanych rodziców, którzy tak świetnie o nią dbają i są dla niej tak niesamowicie dobrzy, troskliwi, że nie poradziłaby sobie bez nich. Czujecie ten klimat emocjonalnej zależności?
Mieszkańcy luksusowego domu starości -w którym niesamowicie trudno zamieszkać, ponieważ jest drogi i bardzo oblegany - to bogacze i sławy, którym nie chce się zatrudniać służby i chcą mieć każdego specjalistę od zdrowia i urody na wyciągnięcie ręki. Elita elit, której udało się uzyskać apartament. Dla nich nie liczą się pogaduszki z personelem. Chcą zażywać życia póki mogą, ale bez nadmiernego tłumu ludzi. Spokojny dom starości zapewnia im wszystko. Do tego pozostawia też poczucie prestiżu, ponieważ założycielka domu „Pod Dębami” każdego tygodnia organizuje wystawy, dzięki którym rywalizuje z Zachętą. Do tego oferuje szereg rozrywek intelektualnych i sportowych. Cudne miejsce do mieszkania i pracy. Pod warunkiem, że nie chce się zmuszać ludzi do rozmów. Zniechęcona Sabina dostaje szansę nie do odrzucenia: ma pracować na wyłączność pani Barbary (słynnej założycielki domu starości). Profesjonalna, dokładna, wymagająca i apodyktyczna pracodawczyni staje się dla Sabiny prawdziwym wyzwaniem. Dziewczyna zapragnie zaprzyjaźniać się z kapryśną bogaczką.
Sabina żyje w pewnego rodzaju oderwaniu od zwyczajnych problemów i prób usamodzielnienia się. Rodzice z jednaj strony wypychają ją w świat, mówią, że musi sama za siebie odpowiadać, że nie powinna ciągle liczyć na ich wsparcie, a z drugiej pilnują, aby córka robiła to, co chcą. Wiją wokół niej pajęczynę. Kokon jest coraz ciaśniejszy. Sabina, aby spełniać ich kaprysy gotowa jest wziąć duży kredyt, a gdy okazuje się, że nie są w stanie manipulować otoczeniem tak jak córką ona pozostaje w rozdarciu. Rodzice powtarzający ciągle, że ich pociecha musi się nimi zaopiekować na starość, że musi się odwdzięczyć, że wszystko, co robią jest z myślą o córce i jednocześnie popisujący się przed otoczeniem tym, że mogą sobie pozwolić na więcej, mogą mieć kontakt z gwiazdami, ponieważ ich pociecha pracuje w takim ekskluzywnym domu.
Sabina niby opowiada o pracy, znajomościach, przeżywanych rozterkach, ale tak naprawdę jest to historia jej relacji z rodzicami, ich przyciągania i poprawiania pępowiny. Zmieniając perspektywę odkryjemy, że może i Sabina jest narratorką opowiadającą o sobie, ale to jej rodzice są bohaterami pociągającymi za sznurki poruszające córkę. Niebezpiecznymi, bo niewidzialnymi, opierającymi się na emocjach i manipulacji. I tym sposobem z wrażliwej perfekcjonistki tworzą dziewczynę niepotrafiącą dostosować się do otoczenia, całkowicie zależną od nich. Sabina jest tu typem ofiary przemocy. A jest to przemoc perfidna, bo bazująca na emocjach, toksycznym zacieśnianiu więzi, sprawiających, że młoda rehabilitantka nie widzi świata poza swoimi rodzicami. Wicie pajęczyny sprawia, że jest niezaradna, naiwna. Do tego nie potrafi nawiązywać relacji z ludźmi, stawiać granic i jednocześnie jest niesamowicie surowa w ocenianiu innych.
„Życie teoretycznie” Magdaleny Zarębskiej to lektura pokazująca jak wielką przemocą jest całkowite uzależnianie dziecka od siebie, swojego zdania i spojrzenia na świat. Obnażanie kolejnych zachowań bohaterki sprawia, że w małych szpileczkach wkuwanych jej przez rodziców widzimy ogrom zła, jakie niesie manipulacja emocjami, wpajanie zasad, które są oderwane od życia, którym sami żyjemy. Wykreowana przez Magdalenę Zarębską Sabina to z jednej strony ofiara przemocy rodziców na niej i ciągle usprawiedliwiająca swoje wybory, a z drugiej sama staje się taką przemocową postacią oceniając otoczenie.
Opowieść Magdaleny Zarębskiej to świetna i pouczająca lektura zarówno dla młodzieży, jak i rodziców. Uświadomimy sobie jak niesamowicie ważne jest stopniowe odcinanie pępowiny, wysyłanie dzieci w świat i jednocześnie dawanie im poczucia tego, że mogą rozwijać skrzydła po swojemu, popełniać błędy i otrzymywać wsparcie rodziców zamiast przytłaczających stwierdzeń „Wypij to skoro sama naważyłaś”. I nie ważne, że to naważenie było pod wpływem jojczenia rodziców.
Sam tytuł „Życie teoretycznie” jest dość dwuznaczny. Z jednej strony może odwoływać się do sposobu życia Sabiny, z drugiej może dotyczyć zasad, którymi kierują się mieszkańcy domu starości, a z trzeciej nawiązywać do tego, w jaki sposób tworzą relacje ze światem rodzice bohaterki czy nawet losy pani Barbary. Każda z osób w pewien sposób prowadzi życie oderwane od tego, co my nazywamy samodzielnością. Każda z grup do swojego trwania potrzebuje innych, ale nie na zasadzie wzajemnego uzupełniania się tylko wyręczania się. Sabina szuka wyręczenia w rodzicach. Samodzielne podejmowanie przez nią decyzji przerasta ją. Brak umiejętności przejęcia inicjatywy za cokolwiek sprawia, że bez konkretnego wskazania „a teraz zrób to” zaczyna gubić się w labiryncie obowiązków. Rodzice z kolei żyją po to, aby córka opiekowała się nimi. I nie ważne jest dla nich to, że wcale nie są schorowani, nie są długo na emeryturze. Z kolei pani Barbara nie potrafi tworzyć rodziny, ale z drugiej strony nie potrafi też żyć samotnie, dlatego otacza się licznymi pracownikami, którzy mają ją wyręczać. Pensjonariusze domu „Pod Dębami” udają, że ich codzienność obfituje w aktywności. Stąd duże powodzenie cotygodniowych wernisaży. Bardzo pouczająca lektura.

Osobowości ludzi potrafią zaskakiwać. Jedni są bardziej otwarci, inni mniej, jedni bardziej samodzielni, inni mniej, jedni wcześnie wyfruwają z rodzicielskich gniazd, inni siedzieliby w tych gniazdach całe życie. To sprawia, że jesteśmy pięknie różnorodni, ale czasami ta różnorodność bywa krzywdząca, przytłaczająca, wywołuje poczucie bezradności. Takie uczucia towarzyszyły...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
7

Na półkach: ,

Treść książki może przybić. Pełno w niej emocji, złych, niesmacznych, egoistycznych. Główna bohaterka Sabina zdominowana przez rodziców-cyniczna, naiwna, po studiach rozpoczyna pracę w świetnym prestiżowym domu starości- pełnym luksusów, wygód. Można by rzec raj na ziemi. Pełna zapału, wiary w siebie, życzliwa zostaje zduszona przez otaczających ją ludzi. Ustawiona w szeregu, z innymi, bez własnego zdania, posłuszna – służąca.
Drugi plan to pensjonariusze tegoż domu. Bogaci, z ciekawą przeszłością. Bogaci ale samotni. Trzymają się życia za wszelką cenę, próbują odmłodnieć, nadrobić stracony czas.
Takich ekskluzywnych domów starości u nas nie ma, tacy ludzie są.

Książkę czyta się szybko, trochę mnie wciągnęła. Warto ją przeczytać chociażby po to, by zrozumieć, że „Ludzie, którzy przyjmują swoją starość, nie robiąc z niej problemu, są młodsi od tych, którzy chcą za wszelką cenę zachować swoją młodość” cyt. A.Kępiński.

Treść książki może przybić. Pełno w niej emocji, złych, niesmacznych, egoistycznych. Główna bohaterka Sabina zdominowana przez rodziców-cyniczna, naiwna, po studiach rozpoczyna pracę w świetnym prestiżowym domu starości- pełnym luksusów, wygód. Można by rzec raj na ziemi. Pełna zapału, wiary w siebie, życzliwa zostaje zduszona przez otaczających ją ludzi. Ustawiona w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1464
87

Na półkach: ,

Żadna książką dawno nie spowodowała u mnie tylu emocji...począwszy od złości na główną bohaterkę, na jej naiwność, głupotę...poprzez żal, zniesmaczenie i szok.... Książkę czyta się szybko. Polecam ją każdemu- książka w łatwy sposób pokazuje jak bardzo rodzice mogą zdominować dziecko i zniszczyć mu życie

Żadna książką dawno nie spowodowała u mnie tylu emocji...począwszy od złości na główną bohaterkę, na jej naiwność, głupotę...poprzez żal, zniesmaczenie i szok.... Książkę czyta się szybko. Polecam ją każdemu- książka w łatwy sposób pokazuje jak bardzo rodzice mogą zdominować dziecko i zniszczyć mu życie

Pokaż mimo to

avatar
1400
277

Na półkach: ,

Jezeli istnieje taki dom starosci w Polsce,to SUPER!Ja pracowalam w domu starosci we Wloszech,ale to zupelnie inna "bajka".....
Bardzo dobry portret psychologiczny dziewczyny zdominowanej przez wszystkich,w pracy i w domu,nawet przez rodzicow.Az,nie chce sie wierzyc,ze jeszcze dzisiaj istnieja takie dziewczyny...
Ksiazka,ktora daje do myslenia.Przede wszystkim o starosci,tej egoistyczne.Jak rowniez,o zyciu Sabiny.Mnie sie podobala,polecam.
La Casa di riposo è egoismo....

Jezeli istnieje taki dom starosci w Polsce,to SUPER!Ja pracowalam w domu starosci we Wloszech,ale to zupelnie inna "bajka".....
Bardzo dobry portret psychologiczny dziewczyny zdominowanej przez wszystkich,w pracy i w domu,nawet przez rodzicow.Az,nie chce sie wierzyc,ze jeszcze dzisiaj istnieja takie dziewczyny...
Ksiazka,ktora daje do myslenia.Przede wszystkim o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
73

Na półkach: ,

Świeżo upieczona absolwentka szkoły wyższej Sabina dostaje wymarzoną pracę w prestiżowym domu starości „Pod Dębami”, gdzie bardzo ciężko o posadę. Z wielkim zapałem i wiarą w ludzi przystępuje do pracy. Tymczasem mieszkańcy domu to bogacze, dbający o swoje zdrowie i wygląd, ale nie skłonni do rozmów i wielkich refleksji. Sabina szybko się przekonuje, iż praca ta nie wymaga zatem aż tak duchowego zaangażowania. Jak większość na co dzień robi to co do niej należy, chodzi na obowiązkowe spotkania tzw. wernisaże, które wg mnie nie wiele wnoszą… Pewnego dnia dostaje też lepiej płatną pracę u podopiecznej Pani Barbary, która jest bardzo wymagającą osobą, dyktującą czas pracy, nawet gdy jest to praca po godzinach czy podczas wyjazdów poza miasto.
Uwagę przyciągają też relacje między rodzicami a Sabiną. Dziewczyna jest przekonana, że powinna zrobić wszystko aby wynagrodzić rodzicom ich trud włożony w jej wychowanie. To oni zdecydowali o jej studiach, bo przecież dobrze jest mieć córkę rehabilitantkę, która na co dzień będzie im pomagać i zostanie z nimi do końca ich życia....
Sabina ogólnie troszkę mnie irytowała swoim postępowaniem, bo jak można być aż tak zależną od woli rodziców? Robić wszystko, by zaspokoić potrzeby innych i ciągle się tłumaczyć, że tak właśnie być powinno. Przecież trzeba kiedyś się usamodzielnić. Widać tu jej niezaradność i naiwność. Jest zagubiona, nie ma przyjaciół i ma się wrażenie, iż do końca życia dziewczyna może być zniewolona przez rodziców? Niestety są tacy ludzie. Jest mi ich żal, że nie potrafią sami decydować o własnym życiu, mając wykształcenie, pieniądze i szansę by przerwać tą pępowinę.
Dla mnie jest to przestroga, aby nigdy nie traktować dzieci w ten sposób czyli doprowadzić aż do takiego zniewolenia. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wyrządzamy im wielką krzywdę.
Książka pisana prostym i zrozumiałym językiem. Może to nie jest typ literatury, jaką preferuję, ale wszystkiego trzeba spróbować. W każdym razie polecam. Można dowiedzieć się jak wygląda praca w domu starości i życie podopiecznych. Ciekawie nakreślone postacie i ich podejście do życia.
Życzę innym przyjemnej lektury

Świeżo upieczona absolwentka szkoły wyższej Sabina dostaje wymarzoną pracę w prestiżowym domu starości „Pod Dębami”, gdzie bardzo ciężko o posadę. Z wielkim zapałem i wiarą w ludzi przystępuje do pracy. Tymczasem mieszkańcy domu to bogacze, dbający o swoje zdrowie i wygląd, ale nie skłonni do rozmów i wielkich refleksji. Sabina szybko się przekonuje, iż praca ta nie wymaga...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3034
2034

Na półkach: , ,

Sięgnęłam po książkę Magdaleny Zarębskiej zachęcona recenzjami na innych blogach, okładka jakoś niespecjalnie przyciągnęła mój wzrok. Jednak "Życie teoretycznie" to pozycja warta przeczytania. Opowiada historię Sabiny, dziewczyny, która cale życie podporządkowana jest życzeniom innych. Najpierw prym w jej życiu wiodą rodzice, którzy nawet wybierają jej dalszy zawód, bo sama nie potrafi się zdecydować. Po zakończeniu studiów, jako rehabilitantka, trafia do bardzo prestiżowego domu opieki dla osób starszych "Pod Dębami". Dom jest niesamowity, wyposażony we wszystkie udogodnienia (sauny, solarium, basen, gabinety masażu, itp) sprawia wrażenie bardziej ekskluzywnego SPA niż domu opieki. I tutaj kontrolę nad życiem Sabiny przejmują mieszkańcy domu, a potem pani Barbara. Zachowanie mieszkańców domu jest nastawione na własna wygodę, wszyscy pracownicy są do tego celem, nie ma uprzejmości i współpracy, są wymagania. Sabina staje pomiędzy wymaganiami i roszczeniami mieszkańców domu i swoich rodziców, nie ma czasu na własne życie. Dziewczyna nie ma czasu dla siebie, na własne przyjemności czy znajomości, żyje pracą i roszczeniami rodziców. Taki obraz skłania do refleksji - przecież życie mamy tylko jedno i to jak je wykorzystamy zależy tylko od nas samych. Trochę asertywności w życiu jest bardzo potrzebne !

"Życie teoretycznie" to poruszająca opowieść o życiu, o dominacji, podporządkowaniu roszczeniom innych. Pokazuje nam jak łatwo można żyć nie mając własnego życia, spełniając tylko oczekiwania innych - czy o to właśnie chodzi? Nie zamieniłabym się z Sabiną - wolę być sobą, mieć własne zdanie i własne przyjemności.
Książka jest napisana prostym językiem, jest zabawna, choć chwilami sarkastyczna, ale na pewno zmusza do przemyślenia. Jak żyć? Jak ja żyję? Czy jestem zadowolona ze swojego życia? We mnie książka wzbudziła wiele refleksji - polecam Wam ją ! To nie jest pozycja dołująca, wręcz przeciwnie !

Sięgnęłam po książkę Magdaleny Zarębskiej zachęcona recenzjami na innych blogach, okładka jakoś niespecjalnie przyciągnęła mój wzrok. Jednak "Życie teoretycznie" to pozycja warta przeczytania. Opowiada historię Sabiny, dziewczyny, która cale życie podporządkowana jest życzeniom innych. Najpierw prym w jej życiu wiodą rodzice, którzy nawet wybierają jej dalszy zawód, bo sama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
405

Na półkach: , , ,

To druga powieść Magdaleny Zarębskiej jaką dane mi było przeczytać. "Życie teoretycznie" jednak znacząco różni się od tego co czytałam wcześniej. Sama powieść po przeczytaniu streszczenia z okładki wydała mi się interesująca i będąca całkiem w moim typie. Zachęcając było też to, iż główna bohaterka jest moją imienniczką, co niestety w literaturze jest to mało prawdopodobne. Dotychczas "spotkałam się " z Sabiną zaledwie kilka razy. Z zapałem wzięłam się za czytanie. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów główna bohaterka działała mi na nerwy. Nigdy nie wczuwałam się w żadne postaci, nie odczuwałam jakiejś antypatii, niestety Magdalena Zarębska stworzyła tak naiwną i nieodpowiedzialną postać, że nie dało się przejść obok niej obojętniej. Na długo pozostanie w mojej pamięci jako zdecydowanie negatywna bohaterka. Miałam niestety chęć odłożyć książkę. Teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam, Sabinę postanowiłam delikatnie mówiąc zignorować skupiając się na tym co ważne.
"Życie teoretycznie" napisana jest dość ciekawie. Myślę, że z ogromnym morałem dla młodych osób z wysokim własnym ego. Ta książka może podciąć skrzydła nie jednej osobie. Może inaczej pisząc, nie tyle podciąć, co otworzyć brutalnie oczy na to co otacza nas dookoła, czyli zwyczajny i realny świat. Nie zawsze jest łatwo młodym ludziom po szkole znaleźć odpowiednią pracę w zawodzie. Nie wystarczy dostać pracę, trzeba się wykazać, doszkalać i cały czas starać się, by być jeszcze lepszym w tym co się robi i lubi. Przykład Sabiny, naiwnej, czasem myślałam o niej "głupiutkiej" Sabiny pokazuje jak łatwo można stracić to na czym nam zależy. Kilka błędów, zapomnień, nieodpowiedzialnych ruchów potrafiło zaprzepaścić karierę młodej kobiety. Sabina okazała się być osaczana przez rodziców, kolegów z pracy. Nastawiona przyjaźnie i pełna optymizmu gasła w oczach.
Może nie potrafiła sobie poradzić z nowym wyzwaniem, być może zabrakło jej motywacji, wsparcia bliskich czy choćby chęci. Zawaliła coś o co usilnie się starała. Jej głupota, naiwność i brak zrozumienia przez bliskich zaowocowało tym, że całkowicie zapomniała o sobie i swoim ja.
Magdalena Zarębska używa prostego i zrozumiałego języka. Ukazała w książce wartości, które powinny być ważne dla każdego człowieka. W tym również zawarła szacunek dla innych ludzi, głównie tych starszych i samotnych. "Życie teoretycznie" podobało mi się i pochłonęłam je w bardzo szybkim tempie, niestety główna bohaterka, a zarazem moja imienniczka doprowadzała mnie swoim zachowaniem do furii. Brawa dla autorki, że potrafiła stworzyć postać tak realną, która potrafiła denerwować czytelnika. Z pewnością nie było to łatwe zadanie.
Książka warta przeczytania, dlatego serdecznie polecam.

To druga powieść Magdaleny Zarębskiej jaką dane mi było przeczytać. "Życie teoretycznie" jednak znacząco różni się od tego co czytałam wcześniej. Sama powieść po przeczytaniu streszczenia z okładki wydała mi się interesująca i będąca całkiem w moim typie. Zachęcając było też to, iż główna bohaterka jest moją imienniczką, co niestety w literaturze jest to mało prawdopodobne....

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
89

Na półkach: , ,

Wkroczenie w dorosłe życie zazwyczaj bywa trudne. Wyrywając się spod opiekuńczych skrzydeł rodziców, którzy troszczą się o wszystko, trzeba zacząć samemu myśleć o przyszłości, zarabiać i przede wszystkim zacząć podejmować samodzielne decyzje, co częstokroć nie jest wcale takie proste. Właśnie w momencie, gdy zaczyna dorosłe życie, poznajemy bohaterkę powieści Magdaleny Zarębskiej- Sabinę.

Sabina właśnie ukończyła rehabilitację i postanowiła starać się o pracę w najbardziej luksusowym ośrodku w okolicy- domu "Pod Dębami". Nie jest to jednak zwykły ośrodek wypoczynkowy. To dom spokojnej starości, ale dla najbogatszych i najbardziej znanych osobistości kraju. Kiedy udaje jej się zdobyć wymarzoną pracę, nie wierzy we własne szczęście. Z zapałem przystępuje do pracy. Jednak szybko okazuje się, że jej wyobrażenia o takim miejscu są dalekie od rzeczywistości. Nie spotyka tu bowiem przyjaznych, plotkujących o wszystkim staruszków, lecz nadętych bufonów, którzy żyją w przekonaniu o swojej wyższości z powodu posiadanych pieniędzy i święcie wierzą, że te duże ilości papierków pozwolą im być do końca życia pięknymi, młodymi i zapewnią świetne warunki spędzania końcówki swojego życia.

Zazwyczaj główni bohaterowie wzbudzają moją sympatię. Utożsamiam się z nimi, kibicuję w ich poczynaniach, smucę, kiedy coś im nie wychodzi. Nie tym razem. Sabina wzbudziła we mnie całą gamę emocji, to pewne, niestety tylko tych negatywnych. Dlaczego? Bo nie rozumiem, jak można być osobą tak mało asertywną, uzależnioną od woli rodziców i próbującą zadowolić innych za wszelką cenę, nie zwracając uwagi w ogóle na swoje potrzeby. Nie chodzi mi o to, żeby być egoistką, ale postawa bohaterki drażniła mnie i denerwowała. Miałam czasem ochotę nią potrząsnąć. Sabina o wszystko pyta rodziców, o wybór studiów- wybiera takie, bo jak to stwierdzili rodzice musi o nich myśleć i ulżyć im w cierpieniu na starość. Gdy wraca po pierwszym dniu pracy, a rodzice nawet nie pytają jak było w pracy, jest jej przykro, ale wszystko zgania na siebie, że ma za duże wymagania. W ogóle przedstawienie jej rodziców przywodziło mi na myśl jakąś tyranię- mama ogląda serial, więc nie można nawet słowem się odezwać. W pracy Sabina ciągle wszystkich za coś przeprasza, chce zadowolić pacjentów, jest na każde zawołanie, wszystkie niepowodzenia bierze na siebie, a brak zainteresowania rozmową ze strony pacjentów, tłumaczy sobie tym, że w końcu jest tam od tego by pracować i że nie może zbyt wiele wymagać.

Przyznaję jednak, że mimo tego spektrum negatywnych emocji pod adresem głównej bohaterki, powieść mnie wciągnęła i z zainteresowaniem czytałam o kolejnych wydarzeniach. Czytało mi się ją szybko, zapewne za sprawą lekkiego i przyjemnego stylu autorki, a także bądź co bądź interesującego portretu psychologicznego Sabiny, jaki przecież wyłaniał się z przedstawionych opisów jej zachowań.

Książkę mogę z czystym sumieniem polecić każdemu i dorosłemu i dziecku (temu troszkę starszemu),żeby przekonali się, że zbyt zażyłe stosunki z rodzicami to nic dobrego, co pokazuje właśnie przykład Sabiny, która kompletnie nie radzi sobie z najmniejszymi decyzjami.

Wkroczenie w dorosłe życie zazwyczaj bywa trudne. Wyrywając się spod opiekuńczych skrzydeł rodziców, którzy troszczą się o wszystko, trzeba zacząć samemu myśleć o przyszłości, zarabiać i przede wszystkim zacząć podejmować samodzielne decyzje, co częstokroć nie jest wcale takie proste. Właśnie w momencie, gdy zaczyna dorosłe życie, poznajemy bohaterkę powieści Magdaleny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1128
235

Na półkach: , ,

opinia w formie listu

Droga Tajemnico!

Dzisiaj wyjątkowo piszę list do Ciebie. Mam nadzieję, że Espi nie będzie miała nic przeciwko. Na pewno jesteś ciekawa dlaczego akurat to Ty jesteś adresatką? Już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż chcę opowiedzieć Ci dzisiaj o książce którą również czytałaś. Wiem, że zrozumiesz moją wewnętrzną wściekłość oraz potwierdzisz, że mimo wszystko książka jest rewelacyjna. Ale do rzeczy.

Autorką powieści jest Magdalena Zarębska. Tak naprawdę to niewiele można wyczytać o samej autorce z okładki książki: „Magdalena Zarębska mieszka we Wrocławiu. Jest autorką książek dla dzieci i dorosłych.”

Książka o której chcę ci opowiedzieć to „Życie teoretycznie”. Główną bohaterką powieści jest Sabina młoda dziewczyna. Sabina zaraz po ukończonych studiach rozpoczyna pracę jako rehabilitantka w prestiżowym domu opieki „Pod Dębami”, w sumie można nawet powiedzieć domu spokojnej starości gdzie lista oczekujących przewyższa liczbę miejsc. Może się wydawać, że książka będzie bardzo spokojna i że będzie opisywać nudne życie rehabilitantki. Hm… można się grubo pomylić. Otóż Sabina jest… uzależniona i zdominowana przez swoich rodziców. Sabina chce wszystkich zadowolić kosztem samej siebie. Przez cały czas zastanawia się co pomyślą o tym rodzice? Czy tak do końca może liczyć na ich wsparcie? Prawdę mówiąc to powinni ją wspierać, pomagać. Niestety bywa tak, że odwracają się od niej. Domagają się jej stałej uwagi i opieki. Bo przecież jest coś im winna, prawda? Rodzina jest dla niej najważniejszą wartością, jeśli powiem że świętością to wiele się nie pomylę. Tylko jak dla mnie to powinna też pomyśleć o sobie, o swoich potrzebach a nie o tym czego potrzebują rodzice.

Postawa Sabiny od samego początku doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Co rusz odkładałam książkę bo miałam dość zachowania głównej bohaterki oraz jej rodziców. Jednak po chwili brałam książkę do ręki i czekałam na dalszy ciąg wydarzeń. Bardzo chciałam żeby Sabina porządnie odcięła pępowinę i zaczęła żyć po swojemu. Wiem co to znaczy być jedynaczką, oczkiem w głowie rodziców. Jednak małymi kroczkami można do czegoś dojść i ukrócić „smycz” z rodzicami. Tylko trzeba na to odwagi. Bo przecież o swoim życiu decydujemy tylko i wyłącznie MY, nikt inny. W pewnym wieku rodzice powinni poprzestać tylko na radach a nie na wtrącaniu się do życia swojego dziecka. Mówię tak bo może nie wiem co to znaczy być rodzicem i nie wiem jak to jest jak się jest odpowiedzialnym nie tylko za siebie. Może. Ale wiem, że pępowinę trzeba odciąć jak najwcześniej żeby relacja z rodzicami nie zrobiła się „toksyczna”. Bardzo podoba mi się zakończenie podsumowujące całą powieść i zachowanie rodziców oraz Sabiny. Muszę przyznać, że nie takiego zakończenia się spodziewałam. Serio miałam nadzieję, że bohaterka w końcu zmądrzeje.

Wiesz, bardzo dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie tyle emocji. I to nie tych optymistycznych. Bo złość to chyba nie zalicza się do tych dobrych emocji?

Książkę polecam każdemu jako „ostrzeżenie”. Bo książka jest nie tylko dla rodziców ale także dla ich dzieci (i nie mam na myśli dziesięciolatków). Aby przekonali się, że pępowinę powinno odciąć się w momencie porodu.

Pozdrawiam
Archer

opinia w formie listu

Droga Tajemnico!

Dzisiaj wyjątkowo piszę list do Ciebie. Mam nadzieję, że Espi nie będzie miała nic przeciwko. Na pewno jesteś ciekawa dlaczego akurat to Ty jesteś adresatką? Już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż chcę opowiedzieć Ci dzisiaj o książce którą również czytałaś. Wiem, że zrozumiesz moją wewnętrzną wściekłość oraz potwierdzisz, że mimo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
632
360

Na półkach: ,

Główna bohaterka jest tak beznadziejną tępą dzidą, że aż życzyłam żeby coś jej się strasznego stało to może wtedy książka byłaby ciekawsza. Nic takiego jednak się nie stało i tępa dzida pozostała taka do samego końca. Beznadzieja.

Główna bohaterka jest tak beznadziejną tępą dzidą, że aż życzyłam żeby coś jej się strasznego stało to może wtedy książka byłaby ciekawsza. Nic takiego jednak się nie stało i tępa dzida pozostała taka do samego końca. Beznadzieja.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    49
  • Chcę przeczytać
    48
  • Posiadam
    10
  • Włóczykijka
    2
  • 2018
    2
  • Mój
    1
  • Wyd. Prozami
    1
  • Książki na 2016
    1
  • 2016
    1
  • Sprzedałam/wymieniłam
    1

Cytaty

Więcej
Magdalena Zarębska Życie teoretycznie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także