Ot, czytadło do samolotu albo na plaże. Jeśli jednak spodziewacie się wybitnego thrileru, to zły adres.

Ot, czytadło do samolotu albo na plaże. Jeśli jednak spodziewacie się wybitnego thrileru, to zły adres.

Szału nie zrobiła, ale czytało się szybko.
Na kilka wieczorów może być.

Szału nie zrobiła, ale czytało się szybko.
Na kilka wieczorów może być.

Wyobraź sobie, że budzisz się w szpitalu po wypadku samochodowym, który spowodowałaś. Nic nie pamiętasz, ale wiesz, że jest coś, co musisz ukryć przed swoim mężem, nachalną przyjaciółką, a przede wszystkim policją.

Zamysł historii całkiem ciekawy. Ale mam trochę mieszane uczucia. Lekko zmarnowany potencjał w sumie.

O ile rozwiązanie było jednym z dwóch, które brałam pod uwagę - uważam, że to drugie bardzo by mogło zaskoczyć czytelnika - i specjalnego szoku nie było, i tyle miałam wrażenie, że momentami trochę za dużo opisów, które nic nie wnoszą.

Postać sąsiadki/przyjaciółki była naprawdę ciekawym wątkiem, który do końca - do ostatniego zdania - trzymał w niepewności, co jeszcze wie i ci zrobi. Po takim zakończeniu chciałabym wiedzieć, jak potoczyły się ich losy dalej! Spełniła to swoje marzenie czy tak mocno wkręciła się w rzeczywistość, której nie było, że w to uwierzyła?

Sama postać naszej głównej bohaterki nie wzbudziła mojej szczególnej sympatii, ale opis tego, co zrobiła w przeszłości - szacun za stalowe nerwy.

W mojej ocenie książka na raz. Czyta się szybko, w miarę płynnie. Autorka nie męczy czytelnika. Ale na film bym nie czekała.

Wyobraź sobie, że budzisz się w szpitalu po wypadku samochodowym, który spowodowałaś. Nic nie pamiętasz, ale wiesz, że jest coś, co musisz ukryć przed swoim mężem, nachalną przyjaciółką, a przede wszystkim policją.

Zamysł historii całkiem ciekawy. Ale mam trochę mieszane uczucia. Lekko zmarnowany potencjał w sumie.

O ile rozwiązanie było jednym z dwóch, które brałam pod...

Szybka lektura, bez wysiłku. Są takie dni, kiedy proste jest najlepsze, więc z przyjemnością polecam wieczór z tym thrillerem.

Szybka lektura, bez wysiłku. Są takie dni, kiedy proste jest najlepsze, więc z przyjemnością polecam wieczór z tym thrillerem.

Przyjemnie się czytało, krótkie rozdziały, nie rozwleczona fabuła. Może wielkiego efektu WOW nie ma, ale jest to pozycja do przeczytania.

Przyjemnie się czytało, krótkie rozdziały, nie rozwleczona fabuła. Może wielkiego efektu WOW nie ma, ale jest to pozycja do przeczytania.

#18/52 #nieznajomawdomu #sharilapena #wdowaczyta
Szczerze mówiąc liczyłam na lepszą treść tej książki, a tu jakieś takie masło maślane. Pomysł był dobry, ale coś poszło nie tak. Jak dla mnie za dużo intryg i kłamstw :/

#18/52 #nieznajomawdomu #sharilapena #wdowaczyta
Szczerze mówiąc liczyłam na lepszą treść tej książki, a tu jakieś takie masło maślane. Pomysł był dobry, ale coś poszło nie tak. Jak dla mnie za dużo intryg i kłamstw :/

Jak dla mnie najsłabsza książka tej autorki. Czytając ją w ogóle nie czułem napięcia ani zaskoczenia. A czasem czułem nawet złość. I trzeba dodać , że książka jest bardzo przewidywalna. Jeśli chodzi o ten cały wątek z tym , że ktoś się włamuję do domu Karen i Toma i przegląda rzeczy kobiety to od początku wiedziałem , że to ich sąsiadka(Brigid) która miała wcześniej romans z Tomem i teraz ma obsesję na jego punkcie i chcę zająć miejsce Karen. I tylko udaję przyjaciółkę. A jeśli chodzi o morderstwo byłego męża Karen to tu się wkurzyłem. Przez całą książkę ma się wrażenie , że to Brigid go zabiła i wrabia w to Karen by ta poszła do więzienia , a na koniec okazuję się , że to jednak Karen go zabiła , bo jak się okazało ukradła mu pieniądze i upozorowała własną śmierć wmawiając wszystkim , że mężczyzna się nad nią znęcał. I teraz go zabiła by nie stracić pieniędzy. No i bała się , że on zabiję ją. A Brigid tylko znalazła broń i w pewnej chwili podrzuciła ją do domu Karen i Toma by kobieta na pewno została skazana , ale przez to pogrążyła samą siebie i ostatecznie żadna z nich nie zostaję skazana. Na minus również denerwujące postacie. Wiadomo , że Brigid wkurzała , ale jeszcze gorszy był Tom. Na początku można zrozumieć , że czuł się oszukany przez żonę , ale nawet po tym jak opowiedziała mu o swoim dawnym życiu to wciąż smęcił jak to żona go oszukała i nie wie co teraz będzie i ciągle myślał tylko o sobie. Jednak nie pomyślał o tym , że sam ukrywał swój wcześniejszy romans z sąsiadką. I jeszcze teraz przespał się z Brigid dwa razy. A potem mówił Karen , że zrobił to dla niej by wyciągnąć informację od Brigid. Za drugim razem faktycznie można mu uwierzyć , ale za pierwszym razem widać , że chciał iść do łóżka z sąsiadką. Na końcu Tom i Karen są razem i wciąż się kochają , ale Tom nadal nie zna prawdy o morderstwie choć może coś podejrzewać. A Karen nie ma zamiaru nic mu mówić i myśli o tym , że może będą mieli dziecko. Nie podobała mi się również ostatnia scena z Brigid , a konkretnie kobieta szyję ubranka dla dziecka i z tego można zrozumieć , że jest w ciąży z Tomem i już ma jakiś nowy plan. Jednak wiedząc , że Brigid jest mocno walnięta nie ma pewności , że faktycznie jest w ciąży. Może to być kolejna rzecz , którą sobie wmówiła jak swój związek z Tomem po ich ponownym pójściu do łóżka. Mimo , że książkę szybko się czyta to tak jak pisałem wcześniej nie wciąga i trochę męczy. Ogólnie miałem czasem wrażenie , że nie czytam kryminału tylko historię różnego rodzaju intryg i kłamstw

Jak dla mnie najsłabsza książka tej autorki. Czytając ją w ogóle nie czułem napięcia ani zaskoczenia. A czasem czułem nawet złość. I trzeba dodać , że książka jest bardzo przewidywalna. Jeśli chodzi o ten cały wątek z tym , że ktoś się włamuję do domu Karen i Toma i przegląda rzeczy kobiety to od początku wiedziałem , że to ich sąsiadka(Brigid) która miała wcześniej romans...

"Nieznajoma w domu" jest kryminałem, w którym zawarto wielokrotnie już powielane motywy typu : zbrodnia, obsesja, prześladowanie, amnezja, wzajemne sekrety małżonków, a jednak mimo to czytałam z zainteresowaniem.
Ja nie mówię, że to dzieło stulecia, bo w pamięć pewnie wielu z nas nie zapadnie, ale nie żałuję, że przeczytałam.

Karen i Tom, to szczęśliwe małżeństwo, mieszkające w zamożnym domu, w bogatej dzielnicy. Sielanka, gruchające gołąbki, spijające sobie z dziubków, same słodkości niczym u nowożeńców.
Pewnego dnia Karen znika. Co bardzo dziwne w domu zostaje jej torebka i telefon. Brakuje tylko samochodu. Ona sama odnajduje się w szpitalu. Trafiła tam w wyniku wypadku, do którego doszło w podejrzanej, odosobnionej dzielnicy, gdzie Karen nie miała przecież czego szukać.
Sama nie potrafi wyjaśnić co tam robiła. Z tamtych chwil nic nie pamięta.
Czy rzeczywiście cierpi na amnezję, czy tylko zasłania się niepamięcią?
Po powrocie do domu pragnie tylko swojego dawnego spokojnego życia, jakie wiodła do tej pory.
Tymczasem dochodzi do dziwnych incydentów i Karen sama już nie wie czy umysł płata jej figle, czy ktoś bawi się z nią w kotka i myszkę.
Policja wciąż ją nachodzi.
Do tego Tom wydaje się taki obcy... ona jemu również. A wokoło tyle sekretów i na dokładkę znudzona sąsiadka. Tak więc wszystko razem wymieszane mogłoby zrobić wielkie bum. Ale raczej było tylko głośniejsze łup😉

Co mi przeszkadzało, to trochę zbyt przewidywalna fabuła, zabrakło mi tutaj wodzenia czytelnika za nos i wyprowadzania na dedukcyjne manowce. Ale jak na debiut można powiedzieć, że to dobra książka.
A wiem, że kolejne pozycje tej autorki są naprawdę świetne.

"Nieznajoma w domu" jest kryminałem, w którym zawarto wielokrotnie już powielane motywy typu : zbrodnia, obsesja, prześladowanie, amnezja, wzajemne sekrety małżonków, a jednak mimo to czytałam z zainteresowaniem.
Ja nie mówię, że to dzieło stulecia, bo w pamięć pewnie wielu z nas nie zapadnie, ale nie żałuję, że przeczytałam.

Karen i Tom, to szczęśliwe małżeństwo,...

Książka mnie totalnie rozczarowała, taka nijaka. Spodziewałam się czegoś ambitniejszego.

Książka mnie totalnie rozczarowała, taka nijaka. Spodziewałam się czegoś ambitniejszego.

Nie jest tak źle jak piszą. To moja pierwsza książka tej autorki i sięgnę po następne. Zgoda trochę powturzeń i zwolnionej akcji, ale całość dość wciągająca, aby brnąć do ciekawego zakończenia.

Nie jest tak źle jak piszą. To moja pierwsza książka tej autorki i sięgnę po następne. Zgoda trochę powturzeń i zwolnionej akcji, ale całość dość wciągająca, aby brnąć do ciekawego zakończenia.