rozwińzwiń

Wiedźmy

Okładka książki Wiedźmy Mark Simpson, Scott Snyder
Okładka książki Wiedźmy
Mark SimpsonScott Snyder Wydawnictwo: Mucha Comics komiksy
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Wytches #1-6
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2017-07-26
Data 1. wyd. pol.:
2017-07-26
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361319924
Tłumacz:
Robert P. Lipski
Tagi:
horror komiks amerykański
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Batman Noir - Mroczne odbicie Francesco Francavilla, Jock, Scott Snyder
Ocena 9,0
Batman Noir - ... Francesco Francavil...
Okładka książki Amerykański Wampir 1976. Tom 9 Rafael Albuquerque, Scott Snyder
Ocena 6,6
Amerykański Wa... Rafael Albuquerque,...
Okładka książki Batman Noir - Batman Black & White. Pięść demona. Paul Dini, Nick Dragotta, Klaus Janson, Tom King, Andy Kubert, Scott Snyder, Joshua Williamson, Chip Zdarsky
Ocena 8,0
Batman Noir - ... Paul Dini, Nick Dra...
Okładka książki American Vampire Omnibus Volume 2 Rafael Albuquerque, Scott Snyder
Ocena 0,0
American Vampi... Rafael Albuquerque,...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Czarny Młot - Tom 1 - Tajna geneza Jeff Lemire, Dean Ormston, Dave Stewart
Ocena 7,5
Czarny Młot - ... Jeff Lemire, Dean O...
Okładka książki The Black Monday Murders #2: Waga Tomm Coker, Jonathan Hickman
Ocena 7,5
The Black Mond... Tomm Coker, Jonatha...
Okładka książki Skalp: Tom pierwszy Jason Aaron, Giulia Brusco, R. M. Guéra, Lee Loughridge
Ocena 7,6
Skalp: Tom pie... Jason Aaron, Giulia...
Okładka książki Top 10 Gene Ha, Alan Moore
Ocena 8,1
Top 10 Gene Ha, Alan Moore...
Okładka książki Zabij albo zgiń. Tom pierwszy Elisabeth Breitweiser, Ed Brubaker, Sean Phillips
Ocena 7,6
Zabij albo zgi... Elisabeth Breitweis...
Okładka książki Batman - Rok setny i inne opowieści Ted McKeever, Paul Pope, José Villarrubia
Ocena 7,1
Batman - Rok s... Ted McKeever, Paul ...

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1118
1117

Na półkach: ,

Nawet się broni. Jak dla mnie ten komiks wygrywa głównie kolorami. Niektóre grafiki z barwnymi plamami rzucanymi jako kolejna warstwa na regularnie pokolorowane kadry mogą robić wrażenie i klimacik. Co do samej historii, nawet przyjmując, że wizerunek wiedźmy zaprezentowany tutaj odbiega od standardu, nie widzę w tych emocjach, narastającej akcji i przebiegu fabuły nic aż tak oryginalnego, by przed tym klęczeć. Porządna robota - po prostu

Nawet się broni. Jak dla mnie ten komiks wygrywa głównie kolorami. Niektóre grafiki z barwnymi plamami rzucanymi jako kolejna warstwa na regularnie pokolorowane kadry mogą robić wrażenie i klimacik. Co do samej historii, nawet przyjmując, że wizerunek wiedźmy zaprezentowany tutaj odbiega od standardu, nie widzę w tych emocjach, narastającej akcji i przebiegu fabuły nic aż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
47

Na półkach:

Wykreowany przez popkulturę obraz wiedźm – pomarszczonych, bezzębnych staruszek w łachmanach – nijak się ma do wizji zaprezentowanej w nie najnowszym już dziele duetu Snydera i Jock'a. Choć od premiery wydania polskiego minęło pięć lat, Wiedźmy nieustannie zachwycają coraz szersze grono wielbicieli komiksu i horroru. Nie jest to na pewno literatura dla osób znerwicowanych, o bujnej wyobraźni. Szczerze – kadry z komiksu będą mnie straszyć przez kilka wieczorów, co bardzo dobrze świadczy o wartości tego utworu.
Po dramatycznym epizodzie, nastoletnia Sailor Rooks wraz z rodziną przeprowadza się do malowniczego, otoczonego lasami, prowincjonalnego miasteczka. Pomimo rozlicznych lęków i problemów emocjonalnych dziewczynka może liczyć na wsparcie kochających rodziców. Rodzina ostatnimi czasy została mocno doświadczona przez los; matka dziewczynki po wypadku komunikacyjnym porusza się na wózku inwalidzkim, a będąca ofiarą rówieśniczej przemocy Sailor stała się główną podejrzaną w sprawie zaginięcia jej oprawczyni, Annie. Cała trójka ma nadzieję na rozpoczęcie nowego życia, pozbawionego błysków fleszy i zbędnych pytań o przeszłość.
Pierwsze panele komiksu nie są bynajmniej nudne; autorzy przenoszą czytelnika w czasie o kilkadziesiąt lat, kiedy w tym samym lesie bezimienna kobieta toczyła walkę o przeżycie. Od pierwszych stron mamy świadomość, że prowincjonalny spokój jest pozorny, a w gęstych lasach czai się uśpione, przedwieczne zło. Tożsamość ofiary, ujawniona w toku historii, jest ciekawym twistem spinającym przeszłość i teraźniejszość.
Konstrukcja opowieści jest ciekawa. Wykorzystując stosunkowo proste zabiegi, w tym liczne zwroty akcji i dygresje, scenarzysta utrzymuje wysoki poziom napięcia przez całość lektury, nakreśla celnie osobowość poszczególnych bohaterów, by na koniec zaserwować tak krwiste zakończenie, jak i epilog. Akcja toczy się wartko, na co wpływ ma także objętość komiksu liczącego niespełna dwieście stron.
Tym, co niewątpliwie należy przyjąć na plus, jest wielowymiarowość utworu. W pierwszej warstwie otrzymujemy klasyczny horror z doskonale dozowanym dreszczykiem i fantastyczną narracją. W drugiej – obserwujemy głęboką więź między córką a ojcem, wystawianą wielokrotnie na próbę z uwagi na błędy i emocje obojga. Jest ona tak naprawdę osią fabuły, niezwykle dynamiczną z racji problemów lękowych bohaterów oraz hormonalnej burzy dorastającej Sailor, którą rodzice tłumaczą wiele dziwnych zachowań dziewczynki. W trzeciej – scenarzysta serwuje nam filozofię wyższą, skłaniając do rozlicznych rozkmin na temat przeznaczenia, pożądania i ofiar, które w jego imieniu człowiek jest w stanie ponieść. Poszczególne wątki łączą się bardzo klarownie, tworząc spójną, bardzo konkretną całość.
Trzeba przyznać, że ilustrator dobrze odnalazł się w tak skonstruowanej historii i zaproponował czytelnikowi prawdziwą ucztę dla oczu. Na wyrazistą kreskę, dopełnioną kolorem podkreślającym grozę lub jej brak, narzucono tekstury, a w niektórych miejscach także akwarele. Niekiedy ilustracje są słabo czytelne, jednak wydaje się, że to zamierzony efekt, który czytelnikowi może się spodobać lub nie. Jeśli o mnie chodzi, nie wyobrażam sobie innej szaty graficznej w tego rodzaju opowieści. Rysunki doskonale budują klimat, wprowadzają atmosferę chaosu, lęku, niepewności. Jest krwawo i tajemniczo. Spodobał mi się trik z ostatnim dymkiem w kadrze, który tak naprawdę jest początkiem sceny widniejącej na kolejnej karcie.
Chwilę uwagi warto poświęcić tytułowym wiedźmom, które w niczym nie przypominają znanych nam z ekranu lub Internetu czarownic, tudzież szeptuch. Wiedźmy Snydera i Jock'a są istotami na wpół zwierzęcymi, o aparycji mocno odrażającej. Siła, wyostrzone zmysły i wieczny głód czynią z nich straszliwego przeciwnika, z którym zwykły śmiertelnik nie ma szans.
Czym jest szczęście i jak wiele jest w stanie poświęcić człowiek dla jego zdobycia? W jaki sposób ratować więzi rodzinne, gdy samemu zaliczyło się w życiu całe mnóstwo kuriozalnych, rodzicielskich wpadek? Jak wygląda świat oglądany oczyma osoby psychicznie chorej? Czy niepamięć jest naprawdę antidotum na zmartwienie? Czym jest cierpienie i jaki ma ono sens? Czy wiedźmy istnieją naprawdę? Do czego zdolne są osobowości narcystyczne? Czy przeznaczeniem, historią rodu można usprawiedliwiać własne niegodziwości? Te i inne pytania będą zapewne towarzyszyć czytelnikowi przez dłuższy czas po zakończeniu lektury.
Jedynym mankamentem jest według mnie dość luźne podejście do rodowodu wiedźm; spodziewałam się czegoś więcej. Tytułowe stwory po prostu działają, wiedzione instynktami; nie ma tu miejsca na niepotrzebne rozważania na temat ich genezy i ewolucji, co pozostawia lekki niedosyt, przekładając się jednak na wartką akcję.
Trzymam w ręku porządne wydanie od Mucha Comics. Twarda okładka opatrzona niezwykle klimatyczną grafiką stanowi ozdobę regału. Na zakończenie wydawca zaproponował kilka stron tytułem posłowia oraz niewielki szkicownik.
Dopracowany pod każdym względem horror, do którego dzieci nie powinny bodaj zajrzeć. Od dziś słowo wiedźma będzie budziło we mnie naprawdę mroczne skojarzenia.
TECHNIKALIA:
Tytuł:Wiedźmy
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Jock
Kolor: Matt Hollingsworth
Tłumaczenie: Robert Lipski
Wydawnictwo: Mucha Comics
Premiera: 28-07-2017
Liczba stron: 192
Format: 180x275 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN 978-83-61319-92-4
Wydanie pierwsze

Wykreowany przez popkulturę obraz wiedźm – pomarszczonych, bezzębnych staruszek w łachmanach – nijak się ma do wizji zaprezentowanej w nie najnowszym już dziele duetu Snydera i Jock'a. Choć od premiery wydania polskiego minęło pięć lat, Wiedźmy nieustannie zachwycają coraz szersze grono wielbicieli komiksu i horroru. Nie jest to na pewno literatura dla osób znerwicowanych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
233

Na półkach:

Snyder bywa czasem bełkotliwy i irytujący, ale tutaj jest w najwyższej formie. Razem z niepokojącym rysunkami Jocka udało się stworzyć na prawdę intrygujący horror. Zgrabnie połączono elementy grozy z dramatem i tajemnicą rodzinną. Lubię takie motywy w horrorze, gdzie niepokoi coś więcej niż tylko "straszne stworki". Bardzo pozytywnie zaskoczenie. Spodobał mi się na tyle, poleciłem lekturę żonie (fanka horrorów, ale nie komików) i też przeczytała z przyjemnością.

Snyder bywa czasem bełkotliwy i irytujący, ale tutaj jest w najwyższej formie. Razem z niepokojącym rysunkami Jocka udało się stworzyć na prawdę intrygujący horror. Zgrabnie połączono elementy grozy z dramatem i tajemnicą rodzinną. Lubię takie motywy w horrorze, gdzie niepokoi coś więcej niż tylko "straszne stworki". Bardzo pozytywnie zaskoczenie. Spodobał mi się na tyle,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
285
118

Na półkach: , ,

Wspaniałe!
Uwielbiam historie o wiedźmach i czarownicach. Zbyt długo już nie miałam z nimi do czynienia, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję. Nie zawiodłam się.
Niesamowity klimat. Prosta, nie udziwniona fabuła wciągnęła mnie bez reszty.
Bardzo spodobała mi się również szata graficzna. Piękna kreska, wspaniale dopasowane kolory.
Zdecydowanie zbyt długo zwlekałam z sięgnięciem po tę książkę. Bardzo chciałabym poznać dalszy ciąg tej historii!  Stanowczo polecam fanom grozy :)

Wspaniałe!
Uwielbiam historie o wiedźmach i czarownicach. Zbyt długo już nie miałam z nimi do czynienia, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję. Nie zawiodłam się.
Niesamowity klimat. Prosta, nie udziwniona fabuła wciągnęła mnie bez reszty.
Bardzo spodobała mi się również szata graficzna. Piękna kreska, wspaniale dopasowane kolory.
Zdecydowanie zbyt długo zwlekałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1163
1136

Na półkach:

Do "Wiedźm" podszedłem z sporą dozą sceptycyzmu. Byłem wręcz przekonany, że to będzie dla mnie komiks na raz. Przeczytam, zrecenzuję i się go szybko pozbędę bo nie będę miał ochoty już nigdy do niego wracać. Owszem, okładka kusiła, ale kilka rzeczy ciągle nasuwało mi wątpliwości. Po pierwsze fakt, że od dawna żaden horror, nie ważne filmowy czy literacki, nie zrobił na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Zdarzały się ciekawe pozycje, jednak do klasycznego horroru było im daleko. Po drugie za scenariusz odpowiada Scott Snyder, który moim zdaniem ostatnio chyba trochę się pogubił, bo jego seria o Batmanie częściej frustruje niż cieszy, czego dobrym przykładem może być "Bloom". Serio - mózg mi się wyłączył w połowie lektury tego komiksu. Ostatnim powodem były wszystkie huczne zwroty na okładce komiksu, wychwalające go pod niebiosa. Zresztą na samym przedzie wypowiada się Stephen King, którego książek nie kocham. Z tych powodów długo się ociągałem zanim zasiadłem do lektury "Wiedźm" i... szczerze tego żałuję. Nie pamiętam kiedy ostatnio jakiś horror wciągnął mnie swoją historią tak bardzo, że zapomniałem o otaczającym mnie świecie. Już pierwsze strony pozytywnie zaskoczyły, a im szedłem dalej w las tym chciałem wiedzieć więcej.

Cała historia jest bardzo prosta i wręcz klasyczna. Nie mamy tutaj żadnych prób przemycenia czegoś innowacyjnego czy eksperymentalnego, zaś Snyder skupił się na kwintesencji gatunku. Co więc wyróżnia ten komiks na tle wszelkich horrorów, w tym filmowych, jakie wydano ostatnimi laty? Klimat oraz fenomenalny finał. Już na starcie dostajemy porządny cios w brzuch i patrzymy z niedowierzaniem na to co się rozgrywa na naszych oczach. Mroczny las, ranna kobieta, tropiące ją monstra i małe dziecko, które widząc to wszystko spokojnie mówi "Ofiara to ofiara". Czuć w tym wszystkim klimat i ogromną moc grozy. Szczególnie gdy orientujemy się w wzajemnych relacjach tych postaci. Potem akcja przenosi się do czasów współczesnych i głównych bohaterów tej historii - rodziny Rooksów.

Sailor Rooks jest nastolatką, która przeżywa trudny okres i ma problemy z psychiką. Najpierw jej matka uległa wypadkowi w wyniku którego traci władzę w nogach, a potem zaginęła niejaka Annie, dziewczyna znęcająca się nad Sail. Problem w tym, że dużo osób o tym wiedziało, a Sail jest przekonana, że coś wciągnęło jej prześladowczynię do niewielkiej dziupli w drzewie gdzieś w głębi lasu. Oczywiście nikt nie daje temu wiary, jednak brak dowód o popełnieniu przestępstwa oczyszczają nastolatkę z zarzutów. Rodzina Rooksów przeprowadza się do odległego miasteczka aby uciec przed koszmarami, lecz te doganiają ich w pobliskim lesie, który skrywa wiele mrocznych tajemnic.

Fabuła nie zapowiada się jakoś wybitnie odkrywczo, ale scenariusz trzyma bardzo wysoki poziom. Tak naprawdę jesteśmy w stanie przewidzieć tylko mały fragment całości. Domyślamy się kim są tytułowe Wiedźmy, że w lokalnej społeczności musi być jakaś grupa zwyrodnialców składających ofiary z ludzi czy tego, że Sail padła ofiarą jakiejś klątwy. To jest jasne jak słońce, a mimo to później zostajemy kilkukrotnie zaskoczeni dość niespodziewanym zwrotem akcji. Nie tylko mylimy się co do kilku bohaterów i ich intencji, ale również powodów dlaczego składa się ofiary. Na dokładkę mamy kapitalnie zaprojektowany finał, po którym następuje rozbudowana wypowiedź Snydera i dodatkowa scena, po... napisach końcowych. Cudo.

Mimo siły scenariusza i ciekawie napisanych postaci, komiks nie budowałby tak fenomenalnego klimatu grozy, gdyby nie rysunki Jocka, na które kolory nałożył Matt Hollingsworth. Ich praca jest po prostu obłędna. Na każdym kroku buduje klimat strachu oraz mroku żywcem wyjętych z najgorszych koszmarów. Warto przy tym obejrzeć w "napisach końcowych" proces przygotowania pojedynczego rysunku. Widać tam ile czasu i energii musieli poświęcić ci artyści aby komiks, nie należący do krótkich dzieł, miał tak bajeczną oprawę. Zresztą już sama okładka wygląda cudownie, a te promujące poszczególne rozdziały wcale nie są słabsze.

Duży plus należy się też za smaczki pokroju wstawienia definicji terminu "Wiedźma", który potem widzimy w formie zamazanej. Jakby ktoś specjalnie chciał go wytrzeć z komiksu. Do tego mamy tutaj trochę "skakanki w czasie", co pozwala nam powoli pojąć złożone relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Z czasem też dociera do nas w pełni zwrot "Ofiara to ofiara", towarzyszący nam od prologu.

Mimo mojego sceptycyzmu, "Wiedźmy" mnie oczarowały i z dumą dołączyłem je do mojej domowej kolekcji. Muszę też tym razem w pełni zgodzić się z słowami wypowiedzianymi przez Stephena Kinga, którymi promowany jest ten komiks - "Bajeczne. Prawdziwy sukces". Cała trójka, pracująca nad tym komiksem, zasłużyła w moich oczach na gromkie brawa. Aż się prosi aby przełożono ich pracę na film, pod warunkiem, że reżyser przeniósłby każdą klatkę komiksu na srebrny ekran. Jeśli ktoś lubi horrory, to ta pozycja jest dla niego obowiązkowa. Zresztą nawet jeśli ktoś nie przepada za gatunkiem grozy, to warto aby po "Wiedźmy" sięgnął choć raz. Jest bowiem spora szansa, że po ich lekturze zmieni zdanie odnośnie swoich dotychczasowych preferencji.

Do "Wiedźm" podszedłem z sporą dozą sceptycyzmu. Byłem wręcz przekonany, że to będzie dla mnie komiks na raz. Przeczytam, zrecenzuję i się go szybko pozbędę bo nie będę miał ochoty już nigdy do niego wracać. Owszem, okładka kusiła, ale kilka rzeczy ciągle nasuwało mi wątpliwości. Po pierwsze fakt, że od dawna żaden horror, nie ważne filmowy czy literacki, nie zrobił na mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2170
1994

Na półkach:

Komiks rozpoczyna się od czarnej planszy, na której białym drukiem wyjaśniona jest definicja Wieźmy. Nie mamy tutaj jednak do czynienia z „klasycznym” i mocno zakorzenionym w popkulturze obrazem tej istoty. Scott Snyder idzie w kierunku bardziej mrocznej, szalonej i krwawej wizualizacji, która ma zachwycić i przerazić czytelnika. O tym, że album kierowany jest głównie do osób o naprawdę mocnych nerwach, doskonale świadczy krótka początkowa scena z matką i dzieckiem, dziejąca się w 1919 roku.



Dopiero po takim wstępie można przejść do głównej fabuły, która skupia się na rodzinie Rooksów. Z wielu osobistych powodów przeprowadza się ona do odległego miasteczka Litchfield w New Hampshire. Ta spokojna mieścina ma pozwolić im zapomnieć o przeszłości, na nowo poukładać rodzinne więzi i stać się początkiem nowego życia. Nie są oni jednak świadomi tego, że miejsce to skrywa swoją mroczną tajemnicę, która czai się w mroku na nieświadome ofiary.



Zrobić udany komiksowy/książkowy horror to prawdziwa „sztuka”. Mając do dyspozycji ograniczoną ilość stron i opierając się tylko na tym, co może zobaczyć/przeczytać odbiorca, naprawdę trudno jest zbudować odpowiedni klimat. Udaje się to tylko jednostką i dzięki temu stają się one prawdziwymi „mistrzami”. Do tego grona z całą pewnością może zaliczyć się Scott Snyder. Tworzy on tutaj bowiem coś, po czym dorosły człowiek będzie miał kilka nieprzespanych nocy. Kreślona przez niego historia jest nie tylko mroczna i brutalna, ale również niezwykle sugestywnie przerażająca.



Wie on jak perfekcyjnie wykorzystać każdą stronę swojego tytułu. Nie spieszy się on z szybkim rozwinięciem fabuły, dając czytelnikowi czas na mentalne przygotowanie się na dawkę czegoś „mocnego”. Początkowo przedstawia on miejsce akcji oraz bohaterów. Dopiero jednak później wyjawia szczegóły osobistych traum poszczególnych postaci. Podobnie jest z tytułowymi Wiedźmami, które ukrywają się w cieniu lub ukazywane są na tle mrocznego lasu. Z każdą kolejną stroną czytelnik poznaje mocniej jednak ich przerażające oblicze. Twórcy udaje się więc tutaj w ciekawy sposób połączyć sugestywny strach z osobistymi i bolesnymi problemami rodziny Rooksów.



Dobrze napisany i przemyślany scenariusz idzie tutaj w parze z niezwykłą oprawą rysunkową. Prace Jocka wyglądają jak coś wyciągnięte z najgorszego możliwego koszmaru sennego. Artysta nie tylko umiejętnie ukazuje wewnętrzne cierpienie malujące się na twarzach bohaterów, ale również perfekcyjnie obrazuje mrok i szaleństwo tytułu. Pojawiają się tutaj wręcz momenty, w których rysunki przebijają poziom fabuły i to one stają się rdzeniem opowieści.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-wiedzmy/

Komiks rozpoczyna się od czarnej planszy, na której białym drukiem wyjaśniona jest definicja Wieźmy. Nie mamy tutaj jednak do czynienia z „klasycznym” i mocno zakorzenionym w popkulturze obrazem tej istoty. Scott Snyder idzie w kierunku bardziej mrocznej, szalonej i krwawej wizualizacji, która ma zachwycić i przerazić czytelnika. O tym, że album kierowany jest głównie do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1931
1371

Na półkach: ,

Scott Snyder obecnie najbardziej znany jest ze scenariuszy do komiksów o Batmanie. Jednakże ma na swoim koncie również komiksy grozy takie jak seria „Amerykański wampir” czy krótsze „Severed. Pożeracz marzeń”. Jedną z takich pozycji jest komiks „Wiedźmy” wydany oryginalnie sześciu zeszytach w 2015 r. jako początek dłuższej serii, ale do dzisiaj jedyną kontynuacją jest krótki prequel „Bad Egg Halloween Special” z 2018 r. Czy tom sprawdza się zatem jako zamknięta historia?

Rodzina Rooksów przeprowadza się na amerykańską prowincję, aby uciec od dramatycznej przeszłości. Sail, nastoletnia córka państwa Rooksów, zaczyna jednak nocami widzieć tajemnicze postacie zamieszkujące lasy. Początkowo rodzice zwalają to na kark jej problemów psychicznych, ale szybko okazuje się, że zagrożenie jest jak najbardziej realne.

Tytuł może czytelnika wprowadzić w błąd, bo słowa „wiedźma” może kojarzyć się z czarownicą. Jednakże tutaj ma ono trochę inne znaczenia, co sugeruje już pierwsza strona będąca… słownikową definicją słowa „wiedźma”. Tutaj są to bardzo niepokojący mieszkańcy lasów, których relacja z okolicznymi mieszkańcami może przywodzić na myśl opowiadanie „Cień nad Insmouth” Howarda Philipsa Lovecrafta. Świat przedstawiony wydaje tu się jednak bardzo niedopowiedziany. Pojawia się wiele interesujących elementów, które jednak nie zostają dokładnie wyjaśnione i czytelnik może być trochę zdezorientowany po zakończeniu lektury. Domyślam się, że miało to zostać dokładniej wyjaśnione w kontynuacji, ale na obecną chwilę można jedynie snuć domysły.

Fabuła wydaje się tak naprawdę pretekstem do ukazania pewnych relacji rodzinnych. Sail musi radzić sobie z traumą po dziwacznym zaginięciu jej dręczycielki, matka jeździ na wózku inwalidzkim, a ojciec to pisarz po kłopotach alkoholowych. Zarówno Sail, jak i ojciec muszą tu zmierzyć się ze swoimi słabościami, aby pokonać nadnaturalne zagrożenie. Trochę bardziej zbagatelizowana wydaje się matka, ale pod koniec okazuje się ona trochę bardziej złożoną postacią. Ogólnie domyśliłem się pewnego zwrotu w akcji finale, ale doceniłem, że nie był on totalnie z czapy. Rozczarowało mnie jednak, że ostateczne starcie ogranicza się do mało pomysłowej szarpaniny i ucieczki.

Tom wieńczy króciutka historyjka niepowiązana z główną fabuła. Rozwija jednak lekko świat przedstawiony i wprowadza element, który być może kiedyś odegra istotną rolę.

Za warstwę graficzną odpowiada tu Mark Simpson znany pod pseudonimem Jock. Jego niechlujna kanciasta kreska dobrze pasuje do klimatów grozy. Podobał mi się projekt wiedźm w jego wykonaniu, które wyglądają naprawdę niepokojąco. Niestety czasami jego kreska jest zbyt chaotyczna i nie zawsze mogłem się zorientować co się dzieje w danej scenie.

Warto wspomnieć, że w tomie znajdują się również posłowia scenarzysty oryginalnie publikowane razem z poszczególnymi zeszytami. Jedynie pierwsze posłowie w bezpośredni sposób łączy się z samym komiksem. Reszta to pewne anegdotki związane z dorastaniem, dziećmi i horrorem. Sympatycznie się czyta, ale ogólnie wydają się zbędne.

Po lekturze komiksu czułem się pozostawiony z lekko urwaną historią. Nie wszystkie wątki zostają dokończone, a także nie wszystko jest wyjaśnione. Ta opowieść ma swój urok, ale czegoś brakuje.

Scott Snyder obecnie najbardziej znany jest ze scenariuszy do komiksów o Batmanie. Jednakże ma na swoim koncie również komiksy grozy takie jak seria „Amerykański wampir” czy krótsze „Severed. Pożeracz marzeń”. Jedną z takich pozycji jest komiks „Wiedźmy” wydany oryginalnie sześciu zeszytach w 2015 r. jako początek dłuższej serii, ale do dzisiaj jedyną kontynuacją jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Przyzwoity, solidny choć mało oryginalny komiksowy horror. Warto sobie przypomnieć przed wydawaną teraz serią Joe Hilla z Hills House Comics.

Przyzwoity, solidny choć mało oryginalny komiksowy horror. Warto sobie przypomnieć przed wydawaną teraz serią Joe Hilla z Hills House Comics.

Pokaż mimo to

avatar
636
134

Na półkach: , ,

Nowe i ciekawe podejście do postaci wiedźm. Komiks wywołał u mnie faktyczne poczucie grozy i niepokoju, co jest zdecydowanie zasługa autorów. Nie jest to też zadanie łatwe w przypadku medium jakim jest komiks.
Rysunki są dobre świetnie ilustrują klimat horroru. Pomimo kilku schematów jest to tytuł wart uwagi.
Na plus wypadają dość duże posłowie do zeszytów.

Nowe i ciekawe podejście do postaci wiedźm. Komiks wywołał u mnie faktyczne poczucie grozy i niepokoju, co jest zdecydowanie zasługa autorów. Nie jest to też zadanie łatwe w przypadku medium jakim jest komiks.
Rysunki są dobre świetnie ilustrują klimat horroru. Pomimo kilku schematów jest to tytuł wart uwagi.
Na plus wypadają dość duże posłowie do zeszytów.

Pokaż mimo to

avatar
415
52

Na półkach: , , , ,

Jock > Snyder

Jock > Snyder

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    109
  • Chcę przeczytać
    63
  • Posiadam
    27
  • Komiksy
    16
  • Komiks
    9
  • 2021
    4
  • Ulubione
    3
  • Komiksy
    3
  • 2018
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Scott Snyder Wiedźmy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 7,0
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Świat Akwilonu. Orki i gobliny: Griim. Tom 03 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Idefiks i Nieugięci: Nieugięci robią niezły cyrk. Cédric Bacconnier, Yves Coulon, David Etien, Philippe Fenech, Simon Lecocq
Ocena 8,0
Idefiks i Nieu... Cédric Bacconnier,&...
Okładka książki Walkirie kresu dziejów – Record of Ragnarok #11 Takumi Fukui, Shinya Umemura
Ocena 8,0
Walkirie kresu... Takumi Fukui, Shiny...

Przeczytaj także