Z powrotem w siodle

To bardzo rodzinna powieść, poruszajaca różne, ważne dla każdego z nas tematy - między innymi trudnej relacji rodzica z dzieckiem. Oczywiście nie mogło się reż obejść bez wątku romantycznego ;)

To bardzo rodzinna powieść, poruszajaca różne, ważne dla każdego z nas tematy - między innymi trudnej relacji rodzica z dzieckiem. Oczywiście nie mogło się reż obejść bez wątku romantycznego ;)

Jeszcze kilka lat temu byłbym zachwycony tą książką. Teraz była ona dobrym przerywnikiem. Czytało się lekko, łatwo i przyjemnie. Polecam jeśli ktoś za dużo myśli i ma za dużo spraw i kłopotów, świat nabiera zupełnie innego kolorytu.

Jeszcze kilka lat temu byłbym zachwycony tą książką. Teraz była ona dobrym przerywnikiem. Czytało się lekko, łatwo i przyjemnie. Polecam jeśli ktoś za dużo myśli i ma za dużo spraw i kłopotów, świat nabiera zupełnie innego kolorytu.

Aspekty religijne, to jedyna przyczyna, dlaczego ocena nie jest 10/10. Widać, że autorka jest bardzo związana z religią, często używa cytatów z Biblii i wspomina o Bogu. Ja jednak nie lubię od pewnego czasu tego tematu i jestem takim Coltem, który w końcu znowu zaczął wierzyć...

Jest to pierwsza część, w której poznajemy Colta Stafforda i Angelinie Morales, ale nie tylko. Poznałam po trochu całą rodzinę Staffordów oraz Double S i ich mieszkańców. W takich książkach lubię, gdy akcja toczy się powoli i mogę poznać bliżej każdego bohatera. Colt jest bankrutem, ale jego celem jest wrócić na Wall Street, gdy tylko odbije się od dna. Jego rodzina jest jednak niezbyt pocieszona z jego powrotu, ale próbują jakoś do siebie dotrzeć. Pomaga im w tym Angelinie, która ma w sobie dużo wiary i rozsądku. Jest ona gosposią na farmie, ale też ma za sobą bolesną przeszłość. Obydwoje mają wiele wspólnego i podobne pragnienia, jednak czy będą potrafili zmienić swoje plany?

W książce jest wszystko co lubię, kowboje, konie, dzieci, rodzina oraz miłość 😍 Poznajemy rodzinę Colta i rodzinę Angelinie, pokazane jest jak dzieci potrafią kruszyć mury między ludźmi i jak bardzo nas zmieniają. Są ukazane wybory z jakimi ludzie zmagają się na codzień w świecie farmerów, kowboi i ludzi, którzy mieszkają w małych miasteczkach od urodzenia.

Popłakałam się raz, ale porządnie, zakończenie ścisnęło moje serce 💓 Według mnie powinno się poznać jak na razie tą pierwszą część, jeżeli ktoś nie czytał to zachęcam 🤗

Aspekty religijne, to jedyna przyczyna, dlaczego ocena nie jest 10/10. Widać, że autorka jest bardzo związana z religią, często używa cytatów z Biblii i wspomina o Bogu. Ja jednak nie lubię od pewnego czasu tego tematu i jestem takim Coltem, który w końcu znowu zaczął wierzyć...

Jest to pierwsza część, w której poznajemy Colta Stafforda i Angelinie Morales, ale nie tylko....

Romans chrześcijański.
Kowboj z Wall Street oraz była Pani detektyw z dochodzeniówki.
Bardzo fajna sceneria, jedna z moich ulubionych, niestety powiało nudą. Może zaważyło to, że narracja była 3cio osobowa. A może to, że praktycznie przez 90% nic, dosłownie nic, się nie działo. Ciężko mi bardzo bo liczyłam na fajną historię o "brudnym" kowboju... niestety nic z tych rzeczy nie dostałam....

Romans chrześcijański.
Kowboj z Wall Street oraz była Pani detektyw z dochodzeniówki.
Bardzo fajna sceneria, jedna z moich ulubionych, niestety powiało nudą. Może zaważyło to, że narracja była 3cio osobowa. A może to, że praktycznie przez 90% nic, dosłownie nic, się nie działo. Ciężko mi bardzo bo liczyłam na fajną historię o "brudnym" kowboju... niestety nic z tych rzeczy...

polecam

polecam

"Z powrotem w siodle" to pierwszy tom z cyklu "Ranczo Staffordów". Kupiłam cały pakiet z nadzieją, na to, że będą to fajne proste książki na lato. To proste książki, gdzie praktycznie z góry wiemy kto w kim się zakocha i jaki będzie przebieg. Czyli książka, przy której nie trzeba myśleć.

Czy takie książki są dobre? Czasami tak, ale tylko wtedy gdy nie musimy się na niej skupić i szukamy czegoś prostego. Choć przyznam się, że początkowo książka była dziwnie przetłumaczona, była źle napisana i źle się ją odbierało, potem było lepiej. Ale pierwsze strony były tak złe, że się wkurzyłam, że kupiłam już wszystkie trzy tomy. Dobrze, że dałam jej drugą szansę, potem było lepiej.

W pierwszym tomie poznajemy najstarszego syna z rodu Staffordów. Colt Stafford wraca do rodzinnego domu po problemach finansowych jakie miał w NY. Jego ojciec ma dosyć duże problemy ze zdrowiem i teraz na rancho każda para rąk jest potrzebna. Colt wraca i pierwsze co widzi po wejściu do domu to wymierzoną w jego głowę strzelbę, a potem kobiecą twarz Angeliny Morales, która jest nową gospodynią.

Ich pierwsze spotkanie od razu sprawiło, że jakieś iskry pojawiły się w powietrzu. Czyli typowe akcje książkowe. Jedno spojrzenie i już wiadomo wszystko. Oboje w podobnym wieku, piękni i z problemami. On często powtarza, że wraca na krótko, ona mimo, że ucieka to ma nadzieję, że kiedyś wróci do rodzinnego miasta. Ale czy tak będzie? Na tą chwilę oboje pracują na rancho, ale Colt wyczuwa, że Angelina ma jakieś tajemnice. Dosyć szybko udaje mu się dowiedzieć prawdy o tej kobiecie i z jednej strony chciałby je zgłębić, ale z drugiej ceni jej prywatność. Tylko do pewnego czasu.

Pewnego dnia wszystko się zmienia.

Tak jak wspomniałam ta książka jest prosta w odbiorze, nawet zbyt prosta i czasami marzy się, aby to już zakończyć

"Z powrotem w siodle" to pierwszy tom z cyklu "Ranczo Staffordów". Kupiłam cały pakiet z nadzieją, na to, że będą to fajne proste książki na lato. To proste książki, gdzie praktycznie z góry wiemy kto w kim się zakocha i jaki będzie przebieg. Czyli książka, przy której nie trzeba myśleć.

Czy takie książki są dobre? Czasami tak, ale tylko wtedy gdy nie musimy się na niej...

Dawno nie czułam się tak wciągnięta w romantyczną historię, jak w "Z powrotem w siodle".
Tu nie tylko przeniosłam się na wymarzone ranczo, ale chłonęłam historie bohaterów z pięknie wplecionymi motywami wiary, cytatów z Pisma Świętego i świętych, co było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem

Książki bez wątpienia stworzone dla mnie.

Gdy kilka miesięcy temu skończyłam pierwszą część trylogii, nie mogłam się doczekać, aż w moje ręce trafi reszta z nich.

Książka "Z powrotem w siodle" dotknęła mojego serca, poruszyła jego wrażliwe struny, otuliła mnie, przeniosła na amerykańską farmę, do stajni, na pastwiska...

Uwielbiam historie mające miejsce na farmie.
"Z powrotem w siodle" opiera się głównie na historii jednego z braci Staffordów.

"Minęło wiele czasu, odkąd Colt Stafford porzucił swoją kowbojską spuściznę na rzecz błyszczących mokasynów noszonych na Manhattanie i obiecującej kariery na Wall Street. Kiedy manipulacje giełdowe pogrążają go finansowo, najstarszy syn legendarnego ranczera decyduje się wrócić na rozległe tereny Double S w stanie Waszyngton(...).

Czy mógłby przypuszczać, że w domu przywita go wycelowana w plecy broń w rękach nieznajomej kobiety? Colt zaczyna przeczuwać, że w twardej, choć pięknej Angelinie Morales, którą ojciec zatrudnił jako gospodynię, jest coś więcej, niż widać na pierwszy rzut oka, i postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się co.

Jednak to nie jedyne wyzwanie, które Colt napotka w rodzinnych stronach…"

To fragment opisu wydawnictwa, który oddaje jedynie namiastkę tego, czego dotknęłam sięgając po I tom tryflogii.

"Jeszcze raz zaczął się zastanawiać, czy ta nagła zmiana to nie jakiś Boski plan mający mu pokazać różnicę między Coltem Staffordem z Manhattanu, a kowbojem widzianym w lustrze w ostatnich dniach..."

Dawno nie czułam się tak wciągnięta w romantyczną historię, jak w "Z powrotem w siodle".
Tu nie tylko przeniosłam się na wymarzone ranczo, ale chłonęłam historie bohaterów z pięknie wplecionymi motywami wiary, cytatów z Pisma Świętego i świętych, co było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem

Książki bez wątpienia stworzone dla mnie.

Gdy kilka miesięcy temu skończyłam...

Spokojna saga rodzinna o losach samotnego ojca i jego trzech synów.

Spokojna saga rodzinna o losach samotnego ojca i jego trzech synów.

Niestety nie zaciekawiła mnie ta książka. Przeczytałam ją pobieżnie, ale nic zachęcającego do przeczytania nie mogę o niej powiedzieć.

Niestety nie zaciekawiła mnie ta książka. Przeczytałam ją pobieżnie, ale nic zachęcającego do przeczytania nie mogę o niej powiedzieć.

Ranczo Staffordów do miejsce w którym nawet wydawałoby się przegrany zawodowo i życiowo człowiek może znaleźć schronienie oraz zrozumienie.
Po wielu perypetiach Colt jeden z synów Sama Stafforda wraca na ranczo. Po co? Dobre pytanie, być może po to by uciec od dotychczasowych problemów zawodowych, znaleźć spokój i od nowa znaleźć siłę by powalczyć na giełdzie? Może po to aby pogodzić się z ojcem, bo przecież tak długo nie było go w domu a nawet gdy był ich relacje nie były zbyt poprawne. A może po prostu po to aby znaleźć miłość i ostatecznie się ustatkować?
Z powrotem w siodle to ciepła opowieść o nieoczywistych, nietuzinkowych losach członków rodziny Staffordów, o ich perypetiach i stosunku do rodzinnych spraw. Chociaż każdego z nich wiele różni od siebie to mają oni jednak cechę wspólną. Każdy z synów Sama Stafforda znajduje na ranczu spokój, ciepło i zrozumienie a przede wszystkim odpowiedzi na nurtujące go życiowe pytania. Pomimo faktu iż każdy syn ma inne plany na przyszłość ostatecznie wizyta na ranczu ojca wiele zmienia w ich życiu.
Z powrotem w siodle to pierwszy tom z cyklu Ranczo Staffordów i na pewno chętnie sięgnę po kolejne ;)

Ranczo Staffordów do miejsce w którym nawet wydawałoby się przegrany zawodowo i życiowo człowiek może znaleźć schronienie oraz zrozumienie.
Po wielu perypetiach Colt jeden z synów Sama Stafforda wraca na ranczo. Po co? Dobre pytanie, być może po to by uciec od dotychczasowych problemów zawodowych, znaleźć spokój i od nowa znaleźć siłę by powalczyć na giełdzie? Może po to...