Ostatni autobus i inne opowiadania
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Early Stories of Truman Capote
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2017-09-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-12
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380621701
- Tłumacz:
- Waldemar Łyś
- Tagi:
- bieda klasyka literatury literatura amerykańska niesprawiedliwość społeczna opowiadania przemoc rasizm rozpacz zbrodnia
Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć, jak Capote stał się legendą amerykańskiej literatury!
Zebrane w tym zbiorze opowiadania zostały niedawno odnalezione w archiwum Nowojorskiej Biblioteki Publicznej. Dają one wgląd w pisarstwo Trumana Capote’a z okresu, gdy miał około dwudziestu lat, zanim jeszcze stworzył swoje największe dzieła – już tutaj są jednak widoczne zalążki jego geniuszu w konstruowaniu niezapomnianych, utkanych z tęsknot i pragnień postaci.
Znajdziemy tu historie o zbrodni i przemocy, o uprzedzeniach rasowych i niesprawiedliwości, o biedzie i rozpaczy, ale też o szlachetności, współczuciu i zrozumieniu, o mądrości i fantazji. Przede wszystkim zaś usłyszymy głos przyszłego wielkiego pisarza, który był literacką osobowością zgoła niepodobną do innych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Początki
Znam Trumana, może nie genialnie, ale to, co najważniejsze zostało odhaczone. Widziałem obraz kompletnego literata, który dobrze wie, co chce powiedzieć i w jaki sposób. Doskonale zdaje sobie sprawę, z których strun skorzystać, by wywrzeć dany efekt. Zna siłę swojej prozy i bezwzględnie ją wykorzystuję. Muszę przyznać, że to dziwne znać takiego Capote’a i skonfrontować się z nim od strony nieopierzonego jeszcze twórcy.
Nie oznacza to wcale, że złego. Jednak patrząc na zestaw opowiadań z młodzieńczych lat wspomnianego autora, trudno nie zauważyć, że dopiero poszukuje swojej drogi. Próbuje różnego rodzaju opowieści, zakończeń i wyjść, by przekonać się, cóż najlepiej do niego pasuje. Można powiedzieć, że oferuje cokolwiek prędką, ale i niezwykła przejażdżkę. Powiedziałbym nawet, że za szybką, bo choć czuć tu pewne niedociągnięcia, to wciąż pochłania się je ze smakiem.
W tych opowieściach można ujrzeć swego rodzaju podział. Najliczniejszą grupą wydają się mali, zwykli ludzie, których na co dzień nie dostrzegamy. Często znajdują się na straconej pozycji, w sytuacji bez jednoznacznego wyjścia, ale może właśnie w tym niełatwym położeniu tkwi ich urok. Młodego chłopaka, który chce wrócić do domu i pokazać matce, że jakoś sobie radzi. Znudzonej sprzedawczyni w sklepie, której nikt nie zauważa czy starej czarnoskórej kobiecie, która ukochała sobie kamelie. Truman okazuje im serce, pozwala na wyrzucenie ciężarów z barków i dostąpienia czegoś na wzór oczyszczenia.
Jednak to nie jedyne przykłady, gdy z widoczną estymą traktuje swoich bohaterów. Świetnie sprawdza się w historyjkach nostalgiczno-sentymentalnych. Oddaje w nich klimat ulotności i słodkiej naiwności, którą nie tyle piętnuje, co jest jej oddany. Dziewczynie, która podąża na ostatnie spotkanie z pierwszą miłością, nierozważnym chłopcom szukającym w lesie więziennego zbiega. Najbardziej rozczulająca w tym zestawie wydaje się niezwykle prosta, oczywista, ale jakże wzruszająca opowieść o chłopcu marzącym o psie. Niby nic to niezwykłego, ale dzięki empatii autora, wytwarza się tu coś w rodzaju czystej i pięknej miłości.
Nie znaczy to wszakże, że zabrakło tu czegoś z zupełnie innym posmakiem. Znajdziemy tu także przesycone ironią i groteską niezwykle obrazowe epizody, które przywołają sardoniczny uśmiech. Rozmowa dwóch panien z wyższych sfer, które rozprawiają o swoich mężach jako chodzących i urągających im bankomatach czy dość nieoczywiste spotkanie staruszki ze śmiercią, to najbardziej jaskrawe przykłady. Absurdalne słodkości, które mile przełamują bardziej stonowane kawałki.
W tych przenikających się klimatem i nastrojem dykteryjkach nie zabrakło też bardziej autobiograficznego spojrzenia. Szczególnie widać to w zamykającej cały cykl opowiastce o znudzonej szkolną magmą dziewczynie, której marzy się wyrwanie z tego budynku cierpień i osiągnięcie sukcesu. Również inna szkolna historia o Hildzie zdaje się wyrażać pragnienie osiągnięcia przez autora bogactw bez względu na koszty.
Może nie jest to styl dokonany i spełniony, ale trudno oprzeć się serwowanym przez Trumana anegdotom. W tych małych porcyjkach zawarł wystarczająco łakoci, by każdy znalazł coś smacznego dla siebie. Cały ten cykl przyrównałbym do tytułowego Ostatniego autobusu, w którym mogliby zasiąść wszyscy bohaterowie. Jednych łączy więcej innych mniej, ale każdy na swoim szlaku znajduje coś wyjątkowego. Nie zawsze dociera tam gdzie powinien, lecz w tym cała atrakcja. Najważniejsza jest sama droga i w wydaniu Capote’a nie nuży ani przez chwilę.
Patryk Rzemyszkiewicz
Książka na półkach
- 125
- 101
- 39
- 9
- 3
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Literackie wprawki dziewiętnastoletniego Capote’ego, (który postanowił, że zostanie pisarzem już w wieku... 8 lat) pokazują ogrom pracy jaki już wykonał na tym etapie. Wygrzebane „z szuflady” opowiadania mimo pewnego schematyzmu i widocznych inspiracji czyta się niezwykle lekko, a poziom utworów może budzić zazdrość dojrzalszych debiutantów. Przedstawiają ludzi w chwilach dramatycznych decyzji, kryzysu lub momentach w których życie zmienia na zawsze swój tor, operując niedopowiedzeniem, skrótem zrymowanymi z pewną kwiecistością metaforyki. Przede wszystkim jednak widać biegłość Capote’go w kontrolowaniu dramaturgii, a także czułość i spostrzegawczość w budowaniu postaci. Na tych fundamentach zbudował swój jednocześnie klarowny i wyrafinowany styl.
Literackie wprawki dziewiętnastoletniego Capote’ego, (który postanowił, że zostanie pisarzem już w wieku... 8 lat) pokazują ogrom pracy jaki już wykonał na tym etapie. Wygrzebane „z szuflady” opowiadania mimo pewnego schematyzmu i widocznych inspiracji czyta się niezwykle lekko, a poziom utworów może budzić zazdrość dojrzalszych debiutantów. Przedstawiają ludzi w chwilach...
więcej Pokaż mimo toWiele lat po śmierci autora wydawca odnalazł, choć chyba bardziej trafne będzie określenie „wyjął” z jego dawno już zinwentaryzowanego archiwum, kilkanaście opowiadań, aby umieścić je w tym zbiorze.
Chwilami widać mękę wyboru, nie z powodu nadmiaru tych materiałów bynajmniej. Po prostu niektóre opowiadania to zwykłe wprawki, które z wielkim trudem, i zapewne nie bez korekt, umieszczono w tym tomie. Capote, używając słów Hemingwaya na temat Zeldy Fitzgerald, przejawia w nich talent, ale jeszcze niespełniony*. Czemu nie należy się nadmiernie dziwić, gdyż mówimy o utworach napisanych przez siedemnasto-dwudziestolatka.
Ale są i takie, które New Yorker pewnie umieściłby na swoich łamach, gdyby tylko nie napisała ich osoba sprawująca posadę gońca, lub właśnie z niej zwalniana. Takie opowiadania jak, zapewne inspirowane Steibeckiem „Rozstanie”, „To dla Jamiego”, „Bratnie dusze” czy tytułowy „Ostatni autobus” z pewnością znalazłyby tam swoje miejsce, gdyby stało za nimi Nazwisko.
Książka została poprzedzona przedmową Hiltona Alsa, mętną i nużącą, która może nawet zniechęcić mniej odpornego czytelnika do dalszej lektury. Jakby dla równowagi w posłowiu Davida Ebershoffa, pojawia się Truman Capote z krwi i kości, który na przykład wścieka się na koleżankę z liceum - zdobywczynię pierwszej nagrody w szkolnym konkursie literackim (za opowiadanie „Louise” zamieszczone w tym tomie Capote zdobył dopiero drugą nagrodę),a nawet ten przemieszczający się w oparach alkoholu, czy bełkoczący w z ekranów w czasie telewizyjnego talk show – zamiast pisać.
Czytelnicy amerykańscy czekali na ten zbiór, licząc od śmierci autora, 31 lat, polscy o trzy lata dłużej. Ja poczekałbym chętnie może jeszcze i rok, gdyby w tym czasie tłumacz i redakcja dołożyli minimum staranności i prawidłowo odmienili nazwisko autora (lub nawet go nie odmienili, co jest w tym przypadku dopuszczalne) – zamiast za PWN-em, błędnie, uznać je za rzeczownik pospolity. Wymowa, a co za tym idzie odmiana, nazwiska to nie tylko kwestia poprawności, gdyż ta – można powiedzieć – formalnie została zachowana. To również dostarczenie w tej szczątkowej formie fragmentu biografii danej osoby. Szkoda z tego rezygnować, jeśli dla ustalenia wersji faktycznej wystarczy zajrzeć do Wikipedii. Książka została wydana w serii „Mistrzowie Literatury” i aż prosiłoby się, żeby tymże towarzyszyli mistrzowie sztuki edytorskiej. Wszak, jak powiedział kiedyś nieoceniony Hugo Steinhaus, to wieczorek literacki, a nie fasowanie gaci w wojsku.
Wasz Marchołt
* jeśli wierzyć Woody’emu Allenowi w prawdziwość tego cytatu
Wiele lat po śmierci autora wydawca odnalazł, choć chyba bardziej trafne będzie określenie „wyjął” z jego dawno już zinwentaryzowanego archiwum, kilkanaście opowiadań, aby umieścić je w tym zbiorze.
więcej Pokaż mimo toChwilami widać mękę wyboru, nie z powodu nadmiaru tych materiałów bynajmniej. Po prostu niektóre opowiadania to zwykłe wprawki, które z wielkim trudem, i zapewne nie bez...
Opowiadania. Nie przeczytałam. Za krótkie.
Opowiadania. Nie przeczytałam. Za krótkie.
Pokaż mimo toz czystym sumieniem daję ocenę 'bardzo dobrą'. dlatego, że ten zbiór opowiadań, to nie jest to, na co może wyglądać (tak jak pierwsze wrażenie). ta książka jest wnętrzem człowieka, ale tylko dla oczu, które chcą poznać.
zaczyna się spokojnie. nie do końca miło i wkrada się w ciemniejsze zakamarki ludzkich zachowań z dodatkiem przypadkowej katastrofy i ostrą posypką morderczych planów dwóch kobiet...
... i tu urwę, jak urwane pozornie były opowiadania. pozornie, bo przemyślenia dalej szły swoim tempem.
z czystym sumieniem daję ocenę 'bardzo dobrą'. dlatego, że ten zbiór opowiadań, to nie jest to, na co może wyglądać (tak jak pierwsze wrażenie). ta książka jest wnętrzem człowieka, ale tylko dla oczu, które chcą poznać.
więcej Pokaż mimo tozaczyna się spokojnie. nie do końca miło i wkrada się w ciemniejsze zakamarki ludzkich zachowań z dodatkiem przypadkowej katastrofy i ostrą posypką...
"Ostatni autobus " - to zbiór czternastu krótkich opowiadań napisanych przez jednego z czołowych powojennych pisarzy amerykańskich, uważanego za mistrza i prekursora literatury dokumentalnej. Zbiór ten odnaleziony został przypadkowo w archiwum Nowojorskiej Biblioteki Publicznej i jest dokumentem wczesnej twórczości autora. Tylko genialny pisarz o ogromnej literackiej osobowości i wrażliwości mógł stworzyć niezapomniane opowiadania o ludziach odrzuconych przez społeczeństwo . Opowiadania są idealnie skonstruowanymi obrazami życia amerykańskiej prowincji pierwszej połowy dwudziestego wieku. Dotyczą jednostek , ale poruszają szeroką tematykę biedy, niesprawiedliwości, uprzedzeń rasowych , ale też napisanej z humorem historii o planowanej przez dwie kobiety z czystą kalkulacją zbrodni swoich mężów - w opowiadaniu "Bratnie dusze".
Wszystkie opowiadania przenika dramatyzm, wyobcowanie i głęboka empatia .
Historie w minimalistycznej formie o wielkim ładunku emocjonalnym .
"Ostatni autobus " - to zbiór czternastu krótkich opowiadań napisanych przez jednego z czołowych powojennych pisarzy amerykańskich, uważanego za mistrza i prekursora literatury dokumentalnej. Zbiór ten odnaleziony został przypadkowo w archiwum Nowojorskiej Biblioteki Publicznej i jest dokumentem wczesnej twórczości autora. Tylko genialny pisarz o ogromnej literackiej...
więcej Pokaż mimo toNa zbiór „Ostatni autobus i inne opowiadania” składają się wczesne teksty Trumana Capote’a, wydane w Ameryce w 2015 roku, które wybrane zostały spośród notatek i szkiców autora, przechowywanych w Archiwum Trumana Capote’a w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej. Autor stworzył je między 14 a 23 rokiem życia. Połowa doczekała się swojej premiery w latach 1940-1942 na łamach lokalnego pisma literackiego, pozostała część powstała już po wojnie, około 1947 roku. Czternaście zaprezentowanych nowel charakteryzuje się różną stylistyką oraz odmiennym warsztatem literackim, łączy je jednak rodzące się w autorze zainteresowanie outsiderami, ludźmi niedopasowanymi do społeczeństwa. Już w tych pierwszych próbach dostrzec możemy niezmierzone pokłady empatii pisarza i kwalifikacje do kreślenia portretów pełnych subtelności, delikatności i specyficznej aury odmienności. Na początku swojej literackiej kariery Capote udowadnia, że zrozumienie drugiego człowieka będzie jego największym atutem, który z czasem wyeksponuje się w pełni w takich dziełach jak w „Z zimną krwią” czy „Harfa traw”.
W „Ostatnim autobusie” dominują teksty sugestywne, choć pisane w skrajnie różnych od siebie tonacjach. W tych zapisach zawiera się czułość oczekującej ukochanej, upór ubogiej ogrodniczki, bezwzględność kobiet planujących morderstwo przy szklance herbaty czy tragedia osób wsiadających do tytułowego pojazdu. Ta plejada inności, stanowi podstawowy budulec i wartość tej prozy, dalekiej od doskonałości, bazującej na wytartych kliszach zamiast realnych i szczegółowych obserwacjach. Autora fascynuje różnorodność form ucieczki od tłamszącej zwyczajności, potrzeba odnajdywania się w czymkolwiek, a często z kimkolwiek, chaos w definiowaniu rzeczywistości alternatywnych, wielość recept na tworzenie własnego „ja”. Koronnym przykładem będzie tu Belle Rankin, stara dziwaczka, która odmawia sprzedaży swoich kamelii za bardzo rozsądną cenę, mimo że sama nie ma środków na życie. W tej opowieści wprawny obserwator dostrzeże całą finezyjność autora, cechującą się z jednej strony precyzyjną narracją, z drugiej liryczną czułością. Gdy Belle umrze, zrzuci z siebie płaszcz starości, wróci na łono osób pięknych. Jednym z najlepszych opowiadań jest także tytułowy „Ostatni autobus”. Poznajemy w nim szereg specyficznych osób, które mając własne cele i marzenia wsiadają do pojazdu, który nigdy nie dotrze w wyznaczone miejsce. Ten tekst jest świadectwem mocnego zakotwiczenia w losach innych, a z drugiej strony także przejmującym obrazem kruchości życia. Prosty i mądry dokument, idealnie pokazujący to, jakim pisarzem Capote się stanie.
Ten zbiór, choć warsztatowo daleki od ideału, charakteryzuje różnorodna gęstość, falowanie, migotanie wydarzeń i półznaczeń. Jest to książka mająca swój klimat i wewnętrzny rytm. Pozbawiona chaotyczności - mimo to, iż pozornie zapisane zostały w niej tylko urywki i strzępy, często podane w rwanej formule. Autor jest oszczędny w opisywaniu indywidualnych doświadczeń swoich bohaterów. Nie narzuca czytelnikowi subiektywnej perspektywy, nie prosi o wchodzenie w skórę fikcyjnych postaci. Chce za to ujrzeć opisywany problem w szerszym, horyzontalnym kontekście. I chociaż zagłębia się w tym, co było lub być mogło, bardzo dobrze wyraża w drugim dnie to, co jest.
Miłośnicy prozy konwencjonalnej, w której najważniejsza jest przyczyna i skutek, jasność, klarowność i proste, najbliższe skojarzenia mogą być „Ostatnim autobusem” zdegustowani. Mnogość dziwactw i banalnych rozwiązań może przywodzić na myśl dziennik wybrednego studenta. Jednakże czytelnicy ufający symbolice, wiedzeni emocją, będą książką może nie oczarowani, ale na pewno zainteresowani. Kochamy Capote za jego proste i subtelne zdania, za dopracowanych bohaterów oraz klarowność opisów. Te cechy można już dostrzec na początkach jego kariery pisarskiej, choć trzeba się dobrze przyjrzeć i wyłapać je z wersetów wypełnionych schematycznością. Proste, czasami banalne opowiadania, które można poznać, ale bardziej w formie literackiej ciekawostki, jako element łańcucha ewolucji umiejętności pisarza. "Ostatni autobus i inne opowiadania” to przede wszystkim świadectwo tego, w jaki sposób Capote dojrzewał do roli pisarza, niedoskonały element biografii, który musiał powstać, aby kiedyś w dalekiej przyszłości na światło dziennie wyszły prace wyższej jakości. Można, ale nie trzeba znać.
Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2018/02/recenzja-ostatni-autobus-i-inne.html
Na zbiór „Ostatni autobus i inne opowiadania” składają się wczesne teksty Trumana Capote’a, wydane w Ameryce w 2015 roku, które wybrane zostały spośród notatek i szkiców autora, przechowywanych w Archiwum Trumana Capote’a w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej. Autor stworzył je między 14 a 23 rokiem życia. Połowa doczekała się swojej premiery w latach 1940-1942 na łamach...
więcej Pokaż mimo toZa sprawą wydawnictwa Rebis na polskim rynku pojawiła się ciekawa gratka dla miłośników twórczości Trumana Capote. Do księgarń trafił niewielki zbiór opowiadań twórcy Śniadania u Tiffany'ego pochodzących z wczesnego etapu jego twórczości. Znajdziemy tu kilkanaście krótkich utworów, które - choć pozbawione jeszcze mistrzowskiego rysu - zdradzają potencjał przyszłych, także tych idących w kierunku reportażu, historii Capote.
Nie są to rzecz jasna wybitne opowiadania, niekiedy bywają jeszcze pretensjonalne czy stereotypowe, ale pozwalają czytelnikowi odkrywać zainteresowania młodego Capote, jego pisarski charakter i poszerzają spojrzenie na to, jak autor wkraczał w ten literacki świat.
Przede wszystkim zauważalna jest wielokierunkowość historii Capote'a. Takie opowieści jak Groza na bagnach przywodzą na myśl gotyckie horrory, tytułowy Ostatni autobus śledzi losy różnych osób w odmiennych sytuacjach, których życie łączy się w jednym niewłaściwym momencie (motyw, który dziś szczególnie ukochało sobie kino). A przecież jest tu jeszcze wiele innych opowieści, jak Jeśli ciebie zapomnę czy Panna Belle Rankin lub groteskowe Bratanie dusze.
Wszystkie te opowieści zdradzają jednak przede wszystkim empatię Capote'a, jego zdolność to wczuwania się w zupełnie innych ludzi, zdolność do rozumienia ich problemów, często wycofania, ułomności.
Wydanie opatrzone jest arcyciekawą przedmową Hiltona Alsa oraz posłowiem Davida Ebershoffa. Słowem - znajdziecie tu wszystko, co trzeba wiedzieć o wczesnym etapie twórczości Capote'a. Dla miłośników to pozycja obowiązkowa. Dla pozostałych może się to okazać interesującym wstępem do dalszego eksplorowania literatury jednego z czołowych amerykańskich pisarzy.
http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/10/truman-capote-ostatni-autobus-i-inne.html
Za sprawą wydawnictwa Rebis na polskim rynku pojawiła się ciekawa gratka dla miłośników twórczości Trumana Capote. Do księgarń trafił niewielki zbiór opowiadań twórcy Śniadania u Tiffany'ego pochodzących z wczesnego etapu jego twórczości. Znajdziemy tu kilkanaście krótkich utworów, które - choć pozbawione jeszcze mistrzowskiego rysu - zdradzają potencjał przyszłych, także...
więcej Pokaż mimo toTrudno się nie zgodzić z posłowiem, że z tych opowiadań, niektórych niedoskonałych, innych niemal doskonałych, wychyla się niezwykła empatia Capota. Moje 3 ulubione to: tytułowy Autobus, Gdzie zaczyna się świat, To dla Jamiego.
Trudno się nie zgodzić z posłowiem, że z tych opowiadań, niektórych niedoskonałych, innych niemal doskonałych, wychyla się niezwykła empatia Capota. Moje 3 ulubione to: tytułowy Autobus, Gdzie zaczyna się świat, To dla Jamiego.
Pokaż mimo toŚwietne opowiadania, pokazujace relacje społeczne na południu w dawnej Ameryce. Teraz pewnie zakażą.
Świetne opowiadania, pokazujace relacje społeczne na południu w dawnej Ameryce. Teraz pewnie zakażą.
Pokaż mimo toBardzo ładnie wydana książka.
Jest duża obrazowość tych opowiadań, lekkość pisania, wyraźnie zaznaczony początek, środek , koniec – jak na kilkunastolatka to bardzo dużo. Czyta się z przyjemnością
Bardzo ładnie wydana książka.
Pokaż mimo toJest duża obrazowość tych opowiadań, lekkość pisania, wyraźnie zaznaczony początek, środek , koniec – jak na kilkunastolatka to bardzo dużo. Czyta się z przyjemnością