Ksiuty z Melpomeną
- Kategoria:
- satyra
- Cykl:
- Wiech - opowiadania powojenne (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1963-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1963-01-01
- Liczba stron:
- 206
- Czas czytania
- 3 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- teatr Warszawa
Nie jestem winien powstania tej książki. W każdym razie nie jestem winien sam. Rozliczni znajomi dokuczali mi stale: "Dlaczego nie zbierzesz w jedną całość teatralnych i filmowych swoich felietonów rozsianych po gazetach, Przekrojach i wyczerpanych przeważnie książkach? Wydał Boy «Flirt z Melpomeną», wydaj ty, jak przystało na Wiecha, ksiuty z tąże boginią! Będzie to kawałek historii teatru w Polsce Ludowej, widzianego oczami pana Piecyka, państwa Wątróbków, pana Krówki, pani Balon et consortes, jak się dawniej mawiało z tak zwanym przekąsem"
Długo się nad tym namyślałem, marudziłem, wzdrygała się dusza przed kradzieżą wielkiemu Boyowi połowy tytułu, jednak wreszcie zaniosłem materiał wydawcom. Muszę przyznać lojalnie, że zrobili wszystko, by opóźnić wyjście w świat tego dzieła. Lecz w końcu wbrew naszej woli plan, harmonogram, poślizg i inne raz rozpętane moce piekielne poniosły nas z sobą i książka jest. Kto chce, niech czyta.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 87
- 70
- 22
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Rzadko mi się to zdarza, ale nie przebrnęłam przez tę pozycję. Mylnie zakładałam, że będzie to kunszt w stylu Grodzieńskiej, a okazao się tak dalece odmienne. Nie znalazłam w tej książce ani podobnej klasy, ani podobnego wdzięku. Jedynie rubaszne opowiadanka z dużą ilością gwary warszawskiej. Jedno wiem na pewno - nie jest nam po drodze z panem Wiechem.
Rzadko mi się to zdarza, ale nie przebrnęłam przez tę pozycję. Mylnie zakładałam, że będzie to kunszt w stylu Grodzieńskiej, a okazao się tak dalece odmienne. Nie znalazłam w tej książce ani podobnej klasy, ani podobnego wdzięku. Jedynie rubaszne opowiadanka z dużą ilością gwary warszawskiej. Jedno wiem na pewno - nie jest nam po drodze z panem Wiechem.
Pokaż mimo toPlus za język, plus za humor, plus za klimat, minusów w zasadzie brak. Żeby się dobrze bawić przy książce wskazana jest znajomość treści opisywanych sztuk teatralnych, a i orientacja w ówczesnych realiach nie zawadzi.
Plus za język, plus za humor, plus za klimat, minusów w zasadzie brak. Żeby się dobrze bawić przy książce wskazana jest znajomość treści opisywanych sztuk teatralnych, a i orientacja w ówczesnych realiach nie zawadzi.
Pokaż mimo toŚMIECH TO ZDROWIE ! PONAD 50 MINIRECENZJI SZTUK TEATRALNYCH (nie tylko) I WYDARZEŃ TOWARZYSZĄCYCH W FORMIE ZMUSZAJĄCEJ DO ŚMIECHU !!!
Stefan Wiechecki "Wiech" (1896 - 1979) - jeden z najpopularniejszych warszawiaków w okresie mojej młodości. Popularność zapewniły mu felietony zamieszczane w "Expressie Wieczornym", który był najpopularniejszym dziennikiem, w dodatku kolportowanym popołudniu. Wikipedia:
".......Był autorem popularnych felietonów pisanych gwarą warszawską, przedstawiających w satyrycznym świetle mieszkańców Warszawy, a po II wojnie światowej i zagładzie miasta, mieszkańców warszawskich dzielnic: Targówka i Szmulowizny; w felietonach stworzył m.in. postać historyka-amatora pana Teofila Piecyka oraz pana Walerego Wątróbki komentującego codzienne życie stolicy. Felietony, humoreski i reportaże Wiecha były wydawane również w zbiorach, m.in.: „Ja panu pokażę!” (1938),„Wiadomo – stolica!” (1946),„Helena w stroju niedbałem” (1949),„Ksiuty z Melpomeną” (1963),„Śmiech śmiechem” (1968),„Dryndą przez Kierberdzia” (1990).... ...Po wojnie, w latach 50. i 60., Wiech był krytykowany przez polonistów Jana Błońskiego i Zygmunta Lichniaka za zaśmiecanie języka polskiego gwarą z przedmieść Warszawy. Z ostrą krytyką wystąpił także Jacek Bochenski na łamach „Życia Warszawy”. W obronie Wiecheckiego stanął profesor Bronisław Wieczorkiewicz... ...Wiech nie posługiwał się czystą gwarą przypisaną którejś z przedwojennych dzielnic Warszawy, była to raczej jej mieszanka. Po wojnie, gdy gwara wyszła z użycia i stała się językiem martwym, Wiech nadal ją rozwijał. Dziś trudno już dociekać, co zostało przez Wiecha przetworzone, co jest prawdziwym wyrażeniem gwarowym, a co zostało przez niego wymyślone.......po wojnie jego twórczość to stylizowana kronika Warszawy doby socjalizmu.....".
Długi cytat z Wikipedii umożliwia mnie dorzucenie trzech groszy, bo Wiech to moja młodość, bo Wiecha lubiłem, choć nie bylem jego fanem. Fanami byli głównie czytelnicy "Expressu Wieczornego", a u mnie w domu ta gazeta była zakazana.
Zacznę od "gwary warszawskiej"; pięćdziesiąt lat temu charakterystyczny język warszawski, szczególnie niższych warstw, nazywaliśmy żargonem, a nigdy gwarą, a Wiech był fenomenem, bo stworzył żargon, którym nikt nie mówił. Wielkość jego polegała na tym, że warszawiacy zaczęli naśladować język Wiecha, a wymyślone przez niego "odzywki", metafory czy porównania, zadomowiły się w ich języku, przez co wspomniane wyżej dysputy profesjonalistów stały się bezsensowne.
Felietony Wiecha spotykały się z entuzjazmem również dlatego, że w wykreowanych postaciach warszawiacy odnajdywali siebie i swoich bliskich czy sąsiadów. W przypadku "Ksiut z Melpomeną" należy podkreślić niesamowity wręcz wkład Wiecha, w edukację społeczeństwa, które w dużej większości po raz pierwszy usłyszało o Holofernesie czy Medei.
Ze względu na ładunek intelektualny serdecznie radzę odrywać się od beztroskiej zabawy i zaglądać do przypisów bardzo dobrze opracowanych przez Roberta Stillera. W kategorii „rozrywki dla mas” - 10/10
ŚMIECH TO ZDROWIE ! PONAD 50 MINIRECENZJI SZTUK TEATRALNYCH (nie tylko) I WYDARZEŃ TOWARZYSZĄCYCH W FORMIE ZMUSZAJĄCEJ DO ŚMIECHU !!!
więcej Pokaż mimo toStefan Wiechecki "Wiech" (1896 - 1979) - jeden z najpopularniejszych warszawiaków w okresie mojej młodości. Popularność zapewniły mu felietony zamieszczane w "Expressie Wieczornym", który był ...
Chyba najsłabszy jak dla mnie zbiór felietonów. Kocham pana Wiecha miłością absolutną i nie odmawiam Ksiutom jakości, jednakże nie mogę powiedzieć aby to była moja ulubiona pozycja. Chyba wolę jednak bardziej zróżnicowane felietony. Te mi się nieco zlewały w jedno ;-)
Chyba najsłabszy jak dla mnie zbiór felietonów. Kocham pana Wiecha miłością absolutną i nie odmawiam Ksiutom jakości, jednakże nie mogę powiedzieć aby to była moja ulubiona pozycja. Chyba wolę jednak bardziej zróżnicowane felietony. Te mi się nieco zlewały w jedno ;-)
Pokaż mimo toWiech nie może się nie podobać!!! Wysoko cenię nietuzinkowe poczucie humoru - w książkach tego autora gwarantowane.
Wiech nie może się nie podobać!!! Wysoko cenię nietuzinkowe poczucie humoru - w książkach tego autora gwarantowane.
Pokaż mimo toRewelacja! Czytanie w miejscu publicznym (np. w środkach komunikacji) grozi wybuchami niekontrolowanego śmiechu i ściąganie zaciekawionych spojrzeń współpasażerów. Pan Walery Wątróbka, pani Gienia, pan Teoś Piecyk i inne barwne postacie zapewniają dużą dawkę humoru swoimi opowieściami (recenzjami spektakli teatralnych, opowiedzianych swoimi słowami, poprzekręcanych i ubarwionych soczystą gwarą warszawską). Polecam, zwłaszcza miłośnikom klimatów starej Warszawy.
Rewelacja! Czytanie w miejscu publicznym (np. w środkach komunikacji) grozi wybuchami niekontrolowanego śmiechu i ściąganie zaciekawionych spojrzeń współpasażerów. Pan Walery Wątróbka, pani Gienia, pan Teoś Piecyk i inne barwne postacie zapewniają dużą dawkę humoru swoimi opowieściami (recenzjami spektakli teatralnych, opowiedzianych swoimi słowami, poprzekręcanych i...
więcej Pokaż mimo to