Wołam cię po imieniu

Okładka książki Wołam cię po imieniu Maria Bigoszewska
Okładka książki Wołam cię po imieniu
Maria Bigoszewska Wydawnictwo: FORMA poezja
50 str. 50 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
FORMA
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
50
Czas czytania
50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365778048
Inne
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
0
0

Na półkach:

Maria Bigoszewska, Wołam cię po imieniu
Wszystko zaczęło się, kiedy w październiku 2017 r. trafiłam do stołecznego Klubu Księgarza na uroczystość wręczenia nagrody Warszawskiej Premiery Literackiej. Autorka wyróżnionej pozycji była nieobecna, tylko z ekranu patrzyło na nas zdjęcie szczupłej, ciemnowłosej kobiety. Prowadzący spotkanie Adam Pomorski powiedział: Maria Bigoszewska jest jedną z największych poetek współczesnych.
Po takiej rekomendacji kupiłam tomik. Rzeczywiście, “Wołam cię po imieniu” jest książką niezwykłą. Skondensowaną, konsekwentną, czasem brutalną, a czasami pełną czułości. Autorka – zaprawdę z chirurgiczną precyzją – śledzi i zapisuje w niej doświadczenia, jakim poddawane jest żyjące ludzkie ciało. Wielokrotnie powracająca w wierszach “ona” skonfrontowana zostaje zarówno z miłością, jak ze starością, żałobą i śmiercią. Również z pamięcią, innym wielkim zagadnieniem, z jakim nieustannie zmaga się Bigoszewska. Z lektury wynika, że poetka straciła kogoś najbliższego, kto, prawem biologii, nie powinien jeszcze jej opuścić.
Niewątpliwie łatwo byłoby teraz osunąć się w lament lub patos, lecz nie, autorka trzyma formę, rozpacz przeplata ironią, dystansując się od tematu. Nie zamierza także “wadzić się z Bogiem”. Przeciwnie, dostrzega zbędność idei oraz absolutny bezsens istnienia. Ludzkie życie niczemu nie służy. Daremne są nadzieja, rozpacz i ból. Można jedynie odwrócić się od świata, w którym nikt nie pyta człowieka o zdanie, natomiast narodziny “są źródłem wszystkiego, co zniszczalne”. Tę ostatnią tezę sformułował Cioran, duchowy ojciec Bigoszewskiej. Ta zaś notuje: Zdarzyło ci się życie. Trudno, mnie też – i tym wersem wprowadza czytelnika w klimat swoich wierszy.
Z przeszłością, zwłaszcza tak trudną, nie sposób się uładzić. Przywoływany po imieniu syn milczy, żaden kontakt nie jest realny, żadna tajemnica nie zostaje odsłonięta. Tutaj odchodzi się ostatecznie, zaś Horacjańskie “nie wszystek umrę” na zawsze traci rację bytu.
Wiersze Marii Bigoszewskiej bywają okrutne w swej wymowie i lapidarności. Odarte z każdego zbędnego słowa przypominają, że dręcząca moc przeszłości nie mija. Nie sposób jej przekreślić ani się z nią rozliczyć. Tren? Owszem, chociaż postrzegałabym te teksty bardziej jako zapis stanu “po”, gdzie mimo upływu czasu zapomnienie jawi się niczym cud, niemożliwy do osiągnięcia. Być może nie są to rzadkie stwierdzenia. Ale tylko ona potrafiła powiedzieć: Jedno pragnienie: wyrwać/pamięci język, zniszczyć jej mózg./Unicestwić i nigdy nie urodzić się/na tej ziemi. Adieu.
Anna Chmiel

Maria Bigoszewska, Wołam cię po imieniu
Wszystko zaczęło się, kiedy w październiku 2017 r. trafiłam do stołecznego Klubu Księgarza na uroczystość wręczenia nagrody Warszawskiej Premiery Literackiej. Autorka wyróżnionej pozycji była nieobecna, tylko z ekranu patrzyło na nas zdjęcie szczupłej, ciemnowłosej kobiety. Prowadzący spotkanie Adam Pomorski powiedział: Maria...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6111
3414

Na półkach:

Pierwsze ludzkie doświadczenie to kontakt z innym człowiekiem, pierwsze spotkanie pozwalające przetrwać i dorastać. Od tamtej pory każdy dzień obfituje w nieuniknione relacje i idące za nimi emocje oraz zmiany. Wszystko płynie – jakby powiedział starożytny filozof. Spotkanie jest najważniejszym doświadczeniem w życiu każdego człowieka. Nie możemy od niego uciec. Napotkanie Innego to zderzenie z innym człowiekiem, jego wizją świata, jego istnieniem sprawia, że z takiego doświadczenia nigdy nie wychodzimy tacy jak byliśmy wcześniej. Spotkania to zmiany, płynące i zmienne doświadczenia, ulotność chwili, którą staramy się łapać. Spotykamy ludzi na ulicach, w sklepach, pracy, domu, bliskich, znajomych, obcych. Wszyscy dostarczają nam różnych emocji i tylko pozornie wydają się nie wpływać na nasze życie.
O tych różnych spotkaniach jest tom Marii Bigoszewskiej „Wołam cię po imieniu”. W nawiązującym do „Biblii”, boskiej mocy wołania i dobrej znajomości (możliwość wołania po imieniu) tak jak w życiu mamy różne płaszczyzny oddziaływania. Pojawia się miłość, rodzicielstwo, przyjaźń, sympatia, ale nie zabraknie też złości, nienawiści. Z jednej strony podmiot liryczny doświadcza zdrady, a z drugiej wierności. Wszystkie łączą ludzie i przemijalność oraz utrwalanie się w cudzej pamięci. Poetka pokazuje bardzo ważną rzecz: nie ma spotkań bez emocji. Człowiek i jego relacje z innymi to głównie uczucia wpływające na siłę doświadczenia.
Są to często emocje niezależne od intencji napotkanych osób, wynikają z naszych doświadczeń, zaistnienia w świecie:
„Zdarzyło ci się życie. Trudno, mnie też.
Droga w śniegu,
tak mleczna, że trzeba pobiec
śladem, szukać pod lodem
i nie wracać na noc. Nie ma pośpiechu, mówisz.
A później jest już wiosna,
topnieją słowa w ustach. Bezpowrotnie
zanosi się na deszcz”.
Zaistnienie staje się punktem wyjścia, ale też etapem, kiedy matka i dziecko nie są jednym organizmem tylko osobnymi bytami wzajemnie się doświadczającymi, uczącymi żyć obok siebie i ze sobą, aż do odejścia tej drugiej osoby. Jedni mijają szybciej, inni są w naszym życiu dłużej. Jednych zabierają inni ludzie, a innych śmierć. Każde takie odejście to odmienne emocje zbudowane przez wspólne doświadczanie przemijalności. Złość wywołana rozczarowaniem każe podmiotowi lirycznemu wyznać: „Wolałabym, żeby umarł, niźli odszedł do innej”. Ludzka potrzeba przywłaszczania, zagarniania Innego dla siebie, przywłaszczania go każe oceniać w kategoriach wierności i niewierności, sposobów odejścia. Bardzo krótko ważne jest to jak owo trwanie między pierwszym spotkaniem, a odejściem wyglądało, jaką miało siłę oraz czas.
Wołane po imieniu to domaganie się uwagi, przetrwania w cudzej pamięci, domaganie się ciągłości istnienia także po śmierci. Jednak to istnienie przez pamięć pozostaje obarczone emocjami każącymi selekcjonować na zdrajców i wiernych jak psy, bliskich i dalekich, dobrych i złych, godnych podziwu i zasługujących na potępienie. Wiersze w tomie „Wołam cię po imieniu” są swoistą autorefleksją dotyczącą własnych relacji i odczuć wobec napotkanych, spotkanych. Są to przemyślenia umieszczone na tle śmierci, przemijalności, zmienności, nieuchronności losu i wielkiego wpływu własnego zaangażowania w spotkanie z innym człowiekiem. Wyłania się z nich nieokreślona nostalgia za tym, co już minęło, a wszystko podsumowane zdaniem: „Nic nie poradzisz/ na świat”. Cokolwiek zrobisz zawsze będziesz musiał pozostać bezradnym, bo czas jest nieuchronny, drogi już ustalone, ale niepewne i rozmywające się: „Robaczywy to owoc, czas.
Zaciera wszelkie ślady.
Zostaje tylko pamięć. Bez dowodów”.
„Wołam cię po imieniu” to poezja spotkania, otwierania się na człowieka, emocjonalnego doświadczania go i przechodzenia różnych etapów w ramach odmiennych ról społecznych. Polecam miłośnikom poezji.

Pierwsze ludzkie doświadczenie to kontakt z innym człowiekiem, pierwsze spotkanie pozwalające przetrwać i dorastać. Od tamtej pory każdy dzień obfituje w nieuniknione relacje i idące za nimi emocje oraz zmiany. Wszystko płynie – jakby powiedział starożytny filozof. Spotkanie jest najważniejszym doświadczeniem w życiu każdego człowieka. Nie możemy od niego uciec. Napotkanie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    12
  • Przeczytane
    6
  • Posiadam
    2
  • AD 2018
    1
  • Nagroda Miasta Warszawy
    1
  • 2018
    1
  • Poezja, poemat, zazwyczaj wierszem
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wołam cię po imieniu


Podobne książki

Przeczytaj także