Kronika dni oblężenia. Wrocław 22 I - 6 V 1945

Okładka książki Kronika dni oblężenia. Wrocław 22 I - 6 V 1945 Paul Peikert
Okładka książki Kronika dni oblężenia. Wrocław 22 I - 6 V 1945
Paul Peikert Wydawnictwo: Ossolineum biografia, autobiografia, pamiętnik
257 str. 4 godz. 17 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Chronik über die Belagerung Breslaus 1945: Bericht über die Festungszeit in Breslau von Januar bis Juni 1945
Wydawnictwo:
Ossolineum
Data wydania:
1984-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1984-01-01
Liczba stron:
257
Czas czytania
4 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
8304016818
Tłumacz:
Karol Jonca, Alfred Konieczny
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
525
247

Na półkach: , , , , ,

Niewielka książeczka, a tak brzemienna w treść! Niezwykły jest już sam fakt, że powstała: prowadzenie na bieżąco notatek w tak dramatycznym czasie, mimo ogromnego obciążenia psychicznego i zmęczenia fizycznego musiało być wymagającym zadaniem.
Bezcenny to dokument. Jestem bardzo wdzięczna Autorowi, że tak wieloaspektowo (a zarazem obficie w szczegóły) upamiętnił rzeczywistość. Za zachowane ulotki (m.in. niemieckiego ruchu antynazistowskiego),za własne przemyślenia.
Komentarze ujawniają wrażliwość na cierpienie drugiego człowieka (niezależnie od narodowości, wyznania),na piękno miasta z jego zabytkami, i co bardzo ważne - niezgodę na niegodziwość i szaleństwo nazistów. To narusza mój stereotyp Niemca lat wojennych...
Całość świadczy o znajomości procesów i realiów politycznych, społecznych - sięgających poza Wrocław. Z jednym może wyjątkiem: naiwnego wyobrażenia dotyczącego Rosjan...

Z kart wyłania się także postać ujmującego, niestrudzonego duszpasterza.

Na wyrazy uznania zasługuje również opracowanie: wstęp i przypisy stanowiące uzupełnienie, rozwinięcie, czasem korektę informacji podawanych przez ks. Peikerta. Świadectwo mrówczej pracy wydawcy - Ossolineum.

Lektura boli. Bo ta historia boli. Nie może być inaczej.
Ale bardzo jest warta poznania.

Niewielka książeczka, a tak brzemienna w treść! Niezwykły jest już sam fakt, że powstała: prowadzenie na bieżąco notatek w tak dramatycznym czasie, mimo ogromnego obciążenia psychicznego i zmęczenia fizycznego musiało być wymagającym zadaniem.
Bezcenny to dokument. Jestem bardzo wdzięczna Autorowi, że tak wieloaspektowo (a zarazem obficie w szczegóły) upamiętnił...

więcej Pokaż mimo to

avatar
355
312

Na półkach:

Lektura wstrząsająca i dająca do myślenia (zwłaszcza w aktualnej chwili). Perspektywa życia w oblężonym mieście - temat dla przeciętnego człowieka abstrakcyjny, kojarzony ewentualnie z filmów - tutaj przedstawiony niemal dzień po dniu. Źródło ważne także dla mieszkańców Wrocławia - warto wiedzieć co się wydarzyło w tym mieście w 1945 roku. Spojrzenie na sytuację z perspektywy zwykłego człowieka, na dodatek Niemca, również jest perspektywą mało znaną w literaturze okresu wojennego.

Lektura wstrząsająca i dająca do myślenia (zwłaszcza w aktualnej chwili). Perspektywa życia w oblężonym mieście - temat dla przeciętnego człowieka abstrakcyjny, kojarzony ewentualnie z filmów - tutaj przedstawiony niemal dzień po dniu. Źródło ważne także dla mieszkańców Wrocławia - warto wiedzieć co się wydarzyło w tym mieście w 1945 roku. Spojrzenie na sytuację z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
331
303

Na półkach: ,

Wokół tematu zagłady Wrocławia w 1945 roku i sensu jego obrony urosła pokaźna literatura polemiczna. Oblężenie miasta w czasie od 15 lutego do 6 maja 1945 było w samych tylko Niemczech – wszak Breslau było drugim po Berlinie największym miastem III Rzeszy - przedmiotem dyskusji toczonej w prasie i osobnych publikacjach przez ludzi o rozmaitej orientacji politycznej i społecznej. Wśród materiałów niewojskowych, odszukanych w toku badań, na czoło wysuwają się zapiski niemieckiego proboszcza parafii św. Maurycego we Wrocławiu, dziekana i radcy duchownego ks. Paula Peikerta.

Publikacja jest w sensie dosłownym dziennikiem opowiadającym o codziennych wydarzeniach w oblężonym mieście i osobistych przeżyciach piszącego. Od razu trzeba wspomnieć, że książka jest godnym podziwu przykładem wytrwałości i pilności z jaką autor gromadził fakty, spisywał współczesne mu wydarzenia, komentował je oraz przeprowadzał charakterystykę ludzi i wypadków. Już sam wstęp, w którym przedstawione zostały wydarzenia z 22. stycznia - nastroje wywołane postępami radzieckiej ofensywy zimowej i ewakuacją ludności cywilnej - jest przytłaczający. Dużą zaletą publikacji jest fakt, że księdza interesowały nie tylko sprawy z życia religijnego (choć z racji zawodu to one najbardziej go zajmowały),ale również wiele spraw świeckich, przebieg wojny, kondycja mieszkańców, stan zabudowy, skutki bombardowań i niemal zawsze opatrzone są one stosownym komentarzem.
Nie miejsce tu żeby streszczać treść książki, ale trzeba podkreślić, że relacje proboszcza Peikerta z okresu oblężenia przedstawiają dużą wartość. Spisywane codziennie utrwaliły pod wpływem bezpośrednich bodźców ważne wypadki poprzedzające otoczenie miasta oraz wydarzenia związane z oblężeniem Wrocławia przez wojska radzieckiej 6. Armii 1. Frontu Ukraińskiego. W relacjach autora uderza dokładność podawanych faktów dotyczących nie tylko jego parafii, ale i – co ważniejsze – innych dzielnic miasta. Tę dokładność należy przypisywać stałym i szerokim kontaktom duchownego z ludnością cywilną, z innymi księżmi i licznymi żołnierzami, o czym zresztą kilkukrotnie wspomina w dzienniku. Peikert był w okresie oblężenia powiernikiem zarówno licznych parafian, jak i osób, które zetknęły się z nim przypadkowo. Swoje spostrzeżenia powierzali proboszczowi oficerowie jednostek frontowych, członkowie Volkssturmu, obserwator artyleryjski z kościoła św. Elżbiety oraz prości ludzie bolejący nad swoim losem. Dzięki temu wszystkiemu, relacje Peikerta są wiernym odzwierciedleniem nastrojów panujących wśród ludności i wojska. Przygnębiające wrażenie robi choćby opis pobytu kilku tysięcy Bułgarów, Czechów, Polaków i Francuzów w obozie przy ówczesnej Clausewitzstrasse. Wartością publikacji jest również to, że uwadze autora nie uszło żadne ważne zarządzenie skierowane przez NSDAP lub władze wojskowe do ludności cywilnej, których treść spisywał w dosłownym brzmieniu lub w streszczeniu. Szerokiego komentarza doczekały się przykładowo decyzje o ewakuacji cywili poza miasto, obowiązku pracy wydanego przez gauleitera tudzież utworzenie Brandkommandos – specjalnych oddziałów podpalających całe ciągi domów mieszkalnych w śródmieściu.

Dziennik Peikerta jest dokumentem nie mającym wiele sobie podobnych. Nie tylko obnaża całkowicie z apoteozy obronę Wrocławia tak gloryfikowaną przez generałów von Ahlfena i Niehoffa (obaj dowodzący obroną),ale staje się zarazem oskarżeniem ich działalności w oblężonym mieście. Chaotyczna ucieczka ludności zarządzona przez gauleitera Hankego, akty terroru i podpalenia dyktowały autorowi „Kroniki dni oblężenia” surowy sąd o samych Niemcach. Jego pamiętnik jest ostrym potępieniem reżimu hitlerowskiego i samej wojny, co jest o tyle cenne, że duchowny redagował go przecież jeszcze w czasie panowania Gestapo i sądów doraźnych we Wrocławiu.

Wokół tematu zagłady Wrocławia w 1945 roku i sensu jego obrony urosła pokaźna literatura polemiczna. Oblężenie miasta w czasie od 15 lutego do 6 maja 1945 było w samych tylko Niemczech – wszak Breslau było drugim po Berlinie największym miastem III Rzeszy - przedmiotem dyskusji toczonej w prasie i osobnych publikacjach przez ludzi o rozmaitej orientacji politycznej i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
777
519

Na półkach: ,

"Kronika dni oblężenia" księdza Paula Peikerta to dla Wrocławiaka zainteresowanego historią wojennej zagłady miasta, nomen omen, Biblia.
Wartość poznawcza, historyczna i etyczna tych dokumentów jest nie do przecenienia.
Przebogata w szczegóły warstwa faktograficzna harmonijnie komponuje się w narracji z głębią refleksji Autora, jego przemyśleniami w obliczu rozgrywającego się pandemonium.

Historia miasta i jego mieszkańców, parafii św. Maurycego, opis procesu zagłady - to składowa "fabularna" wspomnień Peikerta.
Jego zdolność do zdroworozsądkowej oceny sytuacji jaskrawie kontrastuje z fanatycznym obłędem dowództwa twierdzy, które dąży do unicestwienia historycznego miasta, złożenia go na ołtarzu ofiarnym historii.
Jednoznaczna krytyka nazistowskich decydentów, ba , bezpardonowe ich potępienie zawarte na kartach tych dzienników, w swoim czasie stanowiło swoistą gratkę dla powojennej władzy komunistycznej, gdyż przenosiło ów punkt ciężkości w odpowiedzialności za zniszczenie miasta na samych Niemców, zdejmowało z Rosjan odium zdziczałego barbarzyństwa, z jakim współniszczyli Breslau.
Niezależnie od tych powojennych kontekstów politycznych - świadectwo Peikerta stanowi jedno z najważniejszych dokumentów czasu oblężenia.
Kiedy się obcuje z tymi relacjami ma się wrażenie bycia postacią z obrazów Hieronima Boscha, która to postać uwięziona jest w charakterystycznym dla tego artysty świecie okrucieństw i potworności. Innym zobrazowaniem klimatu kosmosu przedstawianego przez Peikerta mogłyby być apokaliptyczne wizje Zdzisława Beksińskiego.
Podczas lektury "Kroniki" nie mogłem uwolnić się od tych imaginacji.

Paul Peikert przeżył to piekło na ziemi (choć niedługo),w przeciwieństwie do tysięcy mieszkańców Breslau i setek swoich parafian, którzy dzień po dniu, noc po nocy, umierali ostrzeliwani z wszystkich stron przez zastępy generała Głuzdowskiego.
Ale kronika księdza to nie tylko kronika ludzkiej śmierci, to także diariusz zagłady Breslau, jego tkanki miejskiej, kościołów, urzędów, kamienic, domów, całych ciągów i kwartałów zabudowy.
To w zasadzie ostatnie namaszczenie i egzekwie odprawiane nad konającym miastem.
Miastem, którego już nie ma, a po tym, które narodziło się na jego szczątkach, można dziś spacerować z "Kroniką dni oblężenia" jako książką - przewodnikiem.

"Kronika dni oblężenia" księdza Paula Peikerta to dla Wrocławiaka zainteresowanego historią wojennej zagłady miasta, nomen omen, Biblia.
Wartość poznawcza, historyczna i etyczna tych dokumentów jest nie do przecenienia.
Przebogata w szczegóły warstwa faktograficzna harmonijnie komponuje się w narracji z głębią refleksji Autora, jego przemyśleniami w obliczu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
167
57

Na półkach:

Relacja księdza narodowości niemieckiej z oblężonego Breslau potwierdzająca bezsensowność wyniszczającej obrony tego miasta w obliczu nadchodzącego frontu.

Relacja księdza narodowości niemieckiej z oblężonego Breslau potwierdzająca bezsensowność wyniszczającej obrony tego miasta w obliczu nadchodzącego frontu.

Pokaż mimo to

avatar
601
400

Na półkach: , ,

Bardzo wzruszająca i szczera relacja z dni oblężenia Breslau pod koniec wojny - wyjątkowe świadectwo pióra katolickiego proboszcza parafii św. Maurycego. To, co uderza, to jego niezwykła empatia wobec cywilnych ofiar wojny i troska o nich: uciekinierów, przymusowych wysiedleńców z Breslau (wydalonych z miasta w samym środku zimy na tułaczkę i pewną śmierć),oraz poświęcenie i posługa duszpasterska, jakie świadczył pod bombardowaniem i natarciami Rosjan i pośród mani niszczycielskiej, jaka ogarnęła samych Niemców, puszczających z dymem całe dzielnice. Ksiądz spędzał ciurkiem wiele godzin w konfesjonale, posługiwał chorym i zmarłym od świtu do nocy. Jego pamiętnik charakteryzuje się podziwu godną przenikliwości w ocenie nazistów, Hitlera i gauleitera Breslau - krytyczną i bezpardonową.

Bardzo wzruszająca i szczera relacja z dni oblężenia Breslau pod koniec wojny - wyjątkowe świadectwo pióra katolickiego proboszcza parafii św. Maurycego. To, co uderza, to jego niezwykła empatia wobec cywilnych ofiar wojny i troska o nich: uciekinierów, przymusowych wysiedleńców z Breslau (wydalonych z miasta w samym środku zimy na tułaczkę i pewną śmierć),oraz poświęcenie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
759
77

Na półkach: , ,

Cenne świadectwo. Nie wiem na ile reprezentatywny był autor dla ówczesnych Niemców, ale stać go było na refleksję, że tragiczny los Niemców w 1945 spotykał wcześniej z ich winy inne narody.
Dziennik opisuje wypędzanie Niemców przez Niemców, bezmyślne niszczenie ich mienia. Tyle zła wyrządzili swojemu narodowi bez żadnego celu. Chyba że celem było umożliwienie jednemu gauleiterowi awansowania i ucieczki z miasta.
Ciekawe jakie były doświadczenia autora po zdobyciu Wrocławia. Zrozumiały brak zaufania do oficjalnej propagandy niemieckiej powodował, że nie mógł uwierzyć w okrucieństwo Armii Czerwonej.
Swoją drogą to ciekawe, ze podobna sytuacja skutkowała tak różnymi zachowaniami Niemców - jedni wracali do Boga, wielu załamanych popełniało samobójstwa, a inni zacietrzewiali się w służeniu reżimowi. Najmniej było chyba skłonnych do buntu.

Cenne świadectwo. Nie wiem na ile reprezentatywny był autor dla ówczesnych Niemców, ale stać go było na refleksję, że tragiczny los Niemców w 1945 spotykał wcześniej z ich winy inne narody.
Dziennik opisuje wypędzanie Niemców przez Niemców, bezmyślne niszczenie ich mienia. Tyle zła wyrządzili swojemu narodowi bez żadnego celu. Chyba że celem było umożliwienie jednemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
178

Na półkach:

Kto interesuje się historią Wrocławia nie może nie znać tej książki. Napisane z dużą dbałością o szczegóły, które umożliwiają śledzenie czytelnikowi tragedię oblężonego miasta - twierdzy, dzień po dniu. Serce człowieka boli jak śledzi opisy cierpienia ludności cywilnej i bezsens faszystowskiej polityki zniszczenia, w sytuacji, gdy już wszyscy mieli świadomość, że wojna dla Niemców jest już przegrana. Zdumiewa obłęd i cynizm kolejnych wojskowych dowódców twierdzy. Kolejne świadectwo koszmaru, który nazywał się "hitleryzm". Z tej książki dowiecie się m.in.: gdzie we Wrocławiu zbudowano lotnisko dla jednego samolotu i co było na miejscu dzisiejszego pl. Powstańców Warszawy. Klasyk literatury o Wrocławiu.

Kto interesuje się historią Wrocławia nie może nie znać tej książki. Napisane z dużą dbałością o szczegóły, które umożliwiają śledzenie czytelnikowi tragedię oblężonego miasta - twierdzy, dzień po dniu. Serce człowieka boli jak śledzi opisy cierpienia ludności cywilnej i bezsens faszystowskiej polityki zniszczenia, w sytuacji, gdy już wszyscy mieli świadomość, że wojna dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
151
60

Na półkach: , ,

Po raz pierwszy spotkałem się z książką, której autor, Niemiec, pisze prawdę o wojnie. Zwykle wspomnienia bezpośrednich uczestników takich zmagań jak obrona miasta nasycone są wybielaniem swojej strony. Paul Peikert poszedł inną drogą. Powiedział prawdę, że wojnę wywołali sami Niemcy, nie zostawił suchej nitki na dowódcach obrony Festung Breslau. Na władzach III Rzeszy też. Zastanawiałem się co sądził wcześniej, gdy Hitler doszedł do władzy. I tu całkowite zaskoczenie. Dotarłem do zapisków tego księdza, w których bardzo ubolewał nad ślepotą swoich współziomków. Przewidywał, że wybór jakiego dokonano w 1933 roku doprowadzi świat na krawędź zagłady...
Czyli można być Niemcem i mówić prawdę o przyczynach i skutkach wojny. Tylko trzeba brzydzić się kłamstwem. Jakże niewielu to umie...
Jeszcze jedna uwaga. Książka nie zawiera fikcji literackiej. To wszystko działo się naprawdę!

Po raz pierwszy spotkałem się z książką, której autor, Niemiec, pisze prawdę o wojnie. Zwykle wspomnienia bezpośrednich uczestników takich zmagań jak obrona miasta nasycone są wybielaniem swojej strony. Paul Peikert poszedł inną drogą. Powiedział prawdę, że wojnę wywołali sami Niemcy, nie zostawił suchej nitki na dowódcach obrony Festung Breslau. Na władzach III Rzeszy też....

więcej Pokaż mimo to

avatar
265
30

Na półkach: ,

Zapis ostatnich dni oblężenia Twierdzy Wrocław oczami proboszcza parafii św. Maurycego. Książka daje całkiem inne spojrzenie na zniszczenia wojenne we Wrocławiu. Nastroje ludności niemieckiej.

Zapis ostatnich dni oblężenia Twierdzy Wrocław oczami proboszcza parafii św. Maurycego. Książka daje całkiem inne spojrzenie na zniszczenia wojenne we Wrocławiu. Nastroje ludności niemieckiej.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    77
  • Chcę przeczytać
    69
  • Posiadam
    23
  • Teraz czytam
    5
  • Historia
    5
  • Biograficzne
    2
  • Wrocław
    2
  • Druga Wojna Światowa
    2
  • II wojna światowa
    2
  • Literatura faktu
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kronika dni oblężenia. Wrocław 22 I - 6 V 1945


Podobne książki

Przeczytaj także