"It’s a choice–to wallow in despair or to acknowledge what can still bring happiness to my life. And I’m choosing to live despite the heartache."

Grzebiąc w ostatnich nowościach na Amazonie natknęłam sie na nazwisko Whitney Barbetti i od razu "zapaliła się lampka" - ZNAM JĄ! Nie można było zapomnieć przecież "Ten Below Zero", gdzie autorka wykończyła mnie emocjonalnie, więc byłam ogromnie ciekawa co obecnie ma do zaproponowania, gdyż pozostałe książki jej autorstwa pozostały bez echa, a i mnie samą jakoś to nie interesowało.
"The Weight of Life" to rewelacyjna powieść, bardzo wrażliwa, uczuciowa i dojrzała - dokładnie taka jakiej właśnie potrzebowałam. Mila jest wyjątkową postacią w tej książce, Ames z resztą też jest bardzo fajnym bohaterem, a razem tworza parę idealną. Zakończenie - perfekcyjne, nie zmieniłabym nic, a to zawsze dla mnie największa bolączka w romansach.

Miałam dać 8 gwiazdek, bo brakowało mi troszkę większego rozbudowania przeszłości głównych bohaterów, żeby móc bardziej wczuć się w ich ból i namacalnie poczuć z czym się borykają, bo troszkę tak jakby zostało to potraktowane dość pobieżnie (o ile w przypadku Amosa było to zrozumiałe z powodu upływu czasu, to jednak Mila była troszkę za mało dostępna dla mnie w tym zakresie),ale też z drugiej strony już samo podejście Mili do życia było bardzo odmienne. Podejrzewam, że na tym chciała autorka się skupić, a nie na smutku, lecz przez to własnie nie było aż takiego zaangażowania emocjonalnego z mojej strony. Mimo to uważam, że ta powieść zasługuje na wieksze uznanie i dlatego bardzo polecam zapoznanie się z nowością Pani Barbetti - dla mnie to była czysta przyjemność.

"It’s a choice–to wallow in despair or to acknowledge what can still bring happiness to my life. And I’m choosing to live despite the heartache."

Grzebiąc w ostatnich nowościach na Amazonie natknęłam sie na nazwisko Whitney Barbetti i od razu "zapaliła się lampka" - ZNAM JĄ! Nie można było zapomnieć przecież "Ten Below Zero", gdzie autorka wykończyła mnie emocjonalnie,...