rozwińzwiń

Droga do Odrodzenia: Superman - Lois i Clark

Okładka książki Droga do Odrodzenia: Superman - Lois i Clark Neil Edwards, Dan Jurgens, Lee Weeks
Okładka książki Droga do Odrodzenia: Superman - Lois i Clark
Neil EdwardsDan Jurgens Wydawnictwo: Egmont Polska Seria: Odrodzenie komiksy
204 str. 3 godz. 24 min.
Kategoria:
komiksy
Seria:
Odrodzenie
Tytuł oryginału:
Road to Rebirth: Superman: Lois and Clark
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2017-06-21
Data 1. wyd. pol.:
2017-06-21
Liczba stron:
204
Czas czytania
3 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328119963
Tłumacz:
Jakub Syty
Tagi:
superman lois lane clark kent dc dc comics
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Batman: Killer Croc powstaje Gene Colan, Gerry Conway, Dan Jurgens, Don Newton, Curt Swan
Ocena 6,6
Batman: Killer... Gene Colan, Gerry C...
Okładka książki Godzina Zero: Kryzys w czasie Darryl Banks, Frank Fosco, Dan Jurgens, Ron Marz, Jerry Ordway
Ocena 5,9
Godzina Zero: ... Darryl Banks, Frank...
Okładka książki DC Comics: Pokolenia Brian Hitch, Dan Jurgens, Yanick Paquette, Ivan Reis, Andy Schmidt, Robert Venditti
Ocena 4,8
DC Comics: Pok... Brian Hitch, Dan Ju...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Batman: Waga superciężka Greg Capullo, Scott Snyder
Ocena 6,4
Batman: Waga s... Greg Capullo, Scott...
Okładka książki Daredevil. Nieustraszony! Tom 2 Brian Michael Bendis, Alex Maleev
Ocena 8,2
Daredevil. Nie... Brian Michael Bendi...
Okładka książki Punisher Max, tom 1 Garth Ennis, Leandro Fernandez, Lewis Larosa, Tom Palmer, Dean White
Ocena 7,7
Punisher Max, ... Garth Ennis, Leandr...
Okładka książki Amazing Spider-Man: Szczęście Parkera Humberto Ramos, Dan Slott
Ocena 7,0
Amazing Spider... Humberto Ramos, Dan...
Okładka książki Sprawiedliwość Doug Braithwaite, Jim Krueger, Alex Ross
Ocena 7,6
Sprawiedliwość Doug Braithwaite, J...
Okładka książki Superman: Syn Supermana Patrick Gleason, Mick Gray, Jorge Jimenez, Doug Mahnke, Jaime Mendoza, Peter J. Tomasi
Ocena 6,8
Superman: Syn ... Patrick Gleason, Mi...
Okładka książki Amazing Spider-Man: Preludium do Spiderversum Giuseppe Camuncoli, Christos Gage, Adam Kubert, Humberto Ramos, Dan Slott
Ocena 6,9
Amazing Spider... Giuseppe Camuncoli,...

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
82 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1274
666

Na półkach:

Ciekawy komiks ukazujący Supermana jako ojca.

Ciekawy komiks ukazujący Supermana jako ojca.

Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Historia „Flashpoint – Punkt krytyczny” z 2011 r. zaowocowała restartem uniwersum DC w ramach Nowego DC Comics. Jedną z postaci, które dotknął zupełny restart był Superman. Nowa wersja spotkała się jednak z negatywnym przyjęciem wśród wielu czytelników. Postanowiono więc przywrócić bardziej tradycyjną inkarnację tego herosa w wyniku niewydanej w Polsce historii „Convergence”.

Omawiany tu komiks to zbiorcze wydanie ośmionumerowej miniserii. Głównym bohaterem jest Superman, który przybył tu wraz ze swoimi najbliższymi z innej wersji Ziemi, która została zmieniona przez wspomnianą wcześniej historię „Flashpoint”. W nowym świecie już działa jedna wersja Człowiek ze Stali, więc bohater pod zmienionym nazwiskiem mieszka razem ze swoją żoną i synkiem na prowincji. Po paru latach jednak kłopoty docierają także na ich próg.
Komiks ten może być bardzo bliski osobom, które czytały komiksy superbohaterskie w latach 90. z paru powodów. Po pierwsze, wraca tu właśnie ta wersja Supermana, która występowała w tytułach wydawanych przez TM-Semic. Po drugie, bohater tutaj dorósł, ustatkował się i założył rodzinę. Prawdopodobnie czytelnicy po upływie paru lat są w stanie identyfikować się bardziej z taką wersją postaci niż z wiecznym kawalerem (polskie komiksy wówczas nie zdążyły jeszcze przedstawić ślubu tego bohatera). Po trzecie, scenarzystą jest tutaj Dan Jurgens, który stworzył fabułę dla wielu komiksów z tym bohaterem w latach 90. Zresztą pojawia się tu też nawiązanie do stworzonej przez niego i cenionej przez wiele osób historii „Rządy Supermanów”.

Bardzo mocnym elementem komiksu jest wątek rodziny. Nie są to jedynie osoby w opałach, ale postacie, które mają własne charaktery i potrafią same się obronić. Podobało mi się, że Lois walczy tu z przestępczością, ale nie siłą, lecz za pomocą swoich zdolności dziennikarskich. Jej związek z Supermanem jest tu bardzo wiarygodny i naprawdę czuć chemię między nimi. Z kolei młody Jonathan to typowy dzieciak, który jest przeuroczy, ale zadaje kłopotliwe pytania i być może rodzice będą musieli w końcu wyjawić mu prawdę. Przy czym nie jest to też idealna rodzina – widzimy, że istnieją tu sekrety, które małżonkowie przed sobą ukrywają.

Interesującym motywem był też pomysł na bohatera w ukryciu. Superman stara się niepotrzebnie nie ingerować w losy nowego świata. Obserwuje wszystko z ukrycia i wkracza do akcji, kiedy jest to absolutnie niezbędne. Przy czym nie sprowadza się to wyłącznie do obicia przeciwnika, ale też stara się autentycznie pomóc antagonistom – widać, że jest to odpowiedzialny i altruistyczny bohater. Miło też było zobaczyć, że stara się on zapobiec pewnym tragediom znanym z poprzedniej wersji Ziemi. Szkoda jednak, że nie wpleciono więcej nawiązań do wcześniejszych komiksów. Dobrze też, że nie zapomniano o tym, co dzieje się z resztą uniwersum i wydarzenia z serii „Superman” mają tutaj również swoje reperkusje.

To, co niestety psuje ten komiks, to nieciekawi antagoniści. Najbardziej rzuca się w oczy pewien telepata, który zachowuje się w bardzo przerysowany sposób i po pewnym czasie staje się dosyć nieciekawą postacią. Na dodatek został wprowadzony dopiero w tej miniserii, więc nic o nim nie wiadomo i nie stoi za nim jakaś większa historia. Drugim superłotrem tej opowieści jest mężczyzna w nowoczesnej zbroi, którego rola sprowadza się wyłącznie do chłopca do bicia. Od biedy można tu dostrzec pewną krytykę współczesnych mediów i zwrócić uwagę, że w sumie był on tu bardziej ofiarą, ale jest to też już bardzo ograny chwyt. Trzecim antagonistą miała być zapewne pewna wojowniczka z kosmosu, ale to też bardzo oklepany motyw kosmicznej amazonki, z którego nie wynika nic ciekawego. Pojawiają się też zbiry nasłane przez Intergang, ale są to typowi bezimienni gangsterzy. Interesująca jest za to pewna postać, które może, ale nie musi się stać superzłoczyńcą – do końca tomu jego motywacja nie jest całkowicie wyjaśniona.

Za rysunki odpowiada tutaj paru twórców. Przede wszystkim jednak czytelnikom przyjdzie tu podziwiać prace Lee Weeksa znanego już w Polsce z komiksu „Spider-man – Splątana Sieć – Dżentelmeńska umowa”. Podobało mi się, że Lois i Clark w jego interpretacji są wyraźnie starszymi osobami niż we wcześniejszych komiksach – widać tu pewne zmarszczki czy inną budowę ciała. Niestety artysta czasami o tym zapomina i niezamierzenie ich odmładza. Bardzo klimatyczny jest za to kostium Supermana, który może kojarzyć się trochę z tym ze wspominanej już historii „Rządy Supermanów”. Czasami niestety widać u tego artysty pewne niepotrzebne uproszczenia i brak szczegółów, które sprawiają, że historia nie wygląda estetycznie. Reszta rysowników w większości rysuje na spółkę z Weeksem, więc ciężko coś powiedzieć o ich indywidualnym stylu. Wyjątkiem jest Neil Edwards, który samodzielnie zajął się rozdziałem piątym. Rysuje on trochę bardziej sztywno, a jego ostra kreska sprawia, że postacie wyglądają mniej naturalnie. Jednakże nie przeszkadza to w scenach akcji.

Muszę pochwalić polskie streszczenie na początku tomu. Świetnie przybliż koncept wieloświatu, a także omawia wydarzenia z historii „Convergence”. Szkoda tylko, że pomija się tu wydarzenie z serii „Superman”, które ma tutaj wpływ na fabułę.

Polecam ten komiks osobom, które tak jak ja mają sentyment do historii o Supermanie z lat 90. Pomimo pewnych niedociągnięć to bardzo dobra opowieść.

Historia „Flashpoint – Punkt krytyczny” z 2011 r. zaowocowała restartem uniwersum DC w ramach Nowego DC Comics. Jedną z postaci, które dotknął zupełny restart był Superman. Nowa wersja spotkała się jednak z negatywnym przyjęciem wśród wielu czytelników. Postanowiono więc przywrócić bardziej tradycyjną inkarnację tego herosa w wyniku niewydanej w Polsce historii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
148

Na półkach: , ,

"Superman - Lois i Clark"... Geneza tego komiksu jest tak porąbana (nawet jak na standardy superbohaterkowa amerykańskiego),iż przybliżanie jej tutaj skutecznie wyperswadowałoby lekturę niniejszego albumu zdecydowanej większości ewentualnych czytelników. A przecież sam komiks jest wręcz wyborny. Bardzo dobry scenariusz Dana Jurgensa okraszony przepięknymi rysunkami Lee Weeksa. Oto jeden z nielicznych komiksów o superbohaterach, w którym na pierwszym planie nie stoją epickie pojedynki z całym wszechświatem lecz porządny wątek obyczajowy. Clark co prawda od czasu do czasu przywdziewa swój czarny kombinezon z wielkim białym eS na klacie (który pięknie się komponuje z czarną brodą),zaś Lois nadal bawi się w dziennikarstwo śledcze demaskując kolejne afery w książkach pisanych pod jakże przewrotnym pseudonimem "Autor X", ale widać wyraźnie, iż najważniejsza dla nich jest rodzina i wspólne wychowywanie synka. A synek rośnie i coraz częściej zaczyna zadawać trudne pytania. Zaczyna się również coraz bardziej fascynować się Supermanem, ale tym drugim... tym "niby" prawdziwym... oryginalnym i lokalnym... A później jak to u Superbohaterów wszystko dupnie, by zakończyć się happy endem.
Album, który przywrócił mi wiarę w Supermana, a to nie lada wyczyn. Polecam.

"Superman - Lois i Clark"... Geneza tego komiksu jest tak porąbana (nawet jak na standardy superbohaterkowa amerykańskiego),iż przybliżanie jej tutaj skutecznie wyperswadowałoby lekturę niniejszego albumu zdecydowanej większości ewentualnych czytelników. A przecież sam komiks jest wręcz wyborny. Bardzo dobry scenariusz Dana Jurgensa okraszony przepięknymi rysunkami Lee...

więcej Pokaż mimo to

avatar
543
539

Na półkach: ,

Nie będzie się omylnym jeśli stwierdzi się, że komiksowe Uniwersa to potężne, wręcz mocarne rzeczywistości. To światy z tysiącami postaci i z licznymi płaszczyznami, w których rozgrywają się najróżniejsze wydarzenia, momentami tak ekstremalne, że fani dostają psychicznej katatonii i na prawdę dziwacznie reagują na zbyt liczne i różnorodne powiązania między bohaterami. Dlatego też jakiś czas temu jedno z największych wydawnictw kreujących opowieści obrazkowe: "DC Comics" podjęło bardzo ważną decyzję, która w konsekwencji dała mu całą rzeszę nowych czytelników. Otóż cały zarząd firmy doszedł do wniosku, że Światom DC przyda się swoisty restart. I tak po raz drugi, w 2011 roku po wydarzeniach w komiksowym "Flashpoint – punkt krytyczny", w rzeczywistości "Detective Comics" zakotwiczyła nowa Ziemia. Wiele charyzmatycznych sylwetek zyskało nową historię, co teoretycznie wskazywałoby na wyrzucenie wcześniejszego dorobku do kosza. W związku z regeneracją DC powstały 52 serie, które nazwano "The New 52", a w Polsce przyjęły określenie "Nowe DC Comics". Nie było już słynnej numeracji zeszytów, która liczyła sobie kilkadziesiąt lat. Jak Tabula rasa wszystko wraz z pozycją#1 zaczęło swój nowy bieg. To co zrobiło kierownictwo firmy, która ma w swoim dorobku tak ikoniczne postacie jak Batman, Joker czy Green Lantern, dało na prawdę wiele dobrego. Fanów dodatkowo przyciągnęła rozpoczęta od nowa numeracja, o której wspomniałem wyżej. Lecz Multiversum zregenerowało się na dobre w tzw. Evencie „Convergence”, a konwergencja to inaczej zbieżność, współistnienie. Dlatego też w niniejszym wydawnictwie jako proces skończyła się ona czymś, co można w kieszonkowym skrócie podsumować jako spotkanie wielu herosów z równoległych uniwersów i to z różnych miast w celu walki przeciwko wspólnemu wrogowi. Tym wrogiem okazał się Brainiac – cyberbiotyczny organizm, nazywający się najinteligentniejszą istotą we Wszechświecie, której celem jest zbieranie i katalogowanie informacji o kosmosie. Stąd m.in. określenie, które mu się przypisuje: kolekcjoner planet. Ów łotr swym potężnym promieniem zmniejszającym zmienia rozmiar miast i nawet całych światów, po czym umieszcza je w specjalnych kulach i różnokształtnych pojemnikach. Zaskakującym było jednak to, że nasi bohaterowie zostali wysłani przez Brainiaca aby ocalili alternatywne ziemie przed zniszczeniem. Misja się powiodła. Multiversum przed słynnym Kryzysem istniało nadal. Niektórzy herosi tacy jak: Barry, Kara i Hal powrócili na Ziemię, jednakże Kal-El, Lane i ich syn: Jonathan zostali przeniesieni do świata powstałego po "Flashpoincie", czyli do Ziemi znanej z "The New 52", gdzie wydarzenia toczyły się od nowa. Ziemi, która miała już swojego Supermana. I tak oto w realia alternatywnych płaszczyzn pięknie wkracza komiks: "DC – Droga do Odrodzenia: Superman – Clark i Lois".

Wydawnictwo Egmont zrobiło miłośnikom komiksu w Polsce sporą niespodziankę. Otóż w drugiej połowie 2017 roku w naszym ojczystym języku ukazała się cała seria bardzo ważnego restartu DC pod nazwą "Nowe DC Comics/ DC Odrodzenie", o czym m.in. wspominałem wyżej. Wiele historii zmieniono, a jedną z nich miałem okazję już dokładnie przeczytać, a była to: "Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni – tom 1 – prawo Sinestro" - świetnie zaaranżowana rysunkiem, dokładnością w wypełnieniu tuszem zwłaszcza przy uchwyceniu detali konstruktów z widma energetycznego spektrum emocjonalnego o barwie zielonej oraz w kreacji potęgi Hala Jordana, co rzeczywiście mogło wzbudzić lekkie zaskoczenie. W poznawaniu "The New 52" popełniłem błąd, którego jednak trochę żałuję. Powinienem zacząć od numeru "Uniwersum DC: Odrodzenie", a nie od jakiś późniejszych pozycji. Przeczuwam, że wiele zjawisk związanych z "Flashpointem" i "Konwergencją" lepiej bym sobie wtedy przyswoił.

Dla zaczynających przygody z narracją obrazkową od DC, zabranie się za serię odradzającą ,,storyline” bohaterów tego wydawnictwa, to całkiem dobra decyzja. Nie trzeba sięgać nie wiadomo, jak wiele numerów wstecz, by poznać genezę danej osobistości i jej dalsze dzieje. Wystarczy zaopatrzyć się w konkretne pozycje, uważnie je czytać i śledzić kolejne tomy ,a najlepiej po prostu je zaprenumerować. Ze mną jest podobnie. W Nowym Detective Comics jestem jak świeżak, lecz rozpoczynając od komiksu "Hala Jordana", o którym napomknąłem wyżej, i kontynuując "Supermanem: Lois i Clark" na pewno zasmakuję nerdowskich wrażeń i to najwyższych lotów. Scenarzystą tego ostatniego z przed chwilą wymienionych numerów z przedtytułem : "Droga do Odrodzenia"jest Dan Jurgens – pomysłodawca Doomsday’a i Cyborg Supermana, pracujący przy wielu seriach dla DC, Marvela i Darkhorse. Za rysunki i tusz odpowiedzialni są m.in. Lee Weeks i Scott Hanna. Już na samym początku skupiania się na przyswajaniu komiksowych treści "DC – Droga do Odrodzenia: Superman – Clark i Lois" istotnym jest, by zrozumieć wagę tego komiksu. Na wielu forach, w niektórych artykułach i innych formach przekazu informacji wyraźnie się zaznacza, że dzieło to jest pomostem – czymś wiążącym wspominane często przeze mnie "DC Odrodzenie" z eventem "Flashpoint" i "Convergence". Dla poznających komiks czytelników może wprowadzić to lekki dysonans, zwłaszcza gdy sięgnie się na pojedyncze wydania sprzed 2011r. Patrząc na to jeszcze inaczej, "The New 52" powstało właśnie po to, by Uniwersum DC uporządkować i nie robić gromadzie pasjonatów niejasności i mączki z mózgu.

Oprócz świetnej okładki komksu: "Superman – Lois i Clark: Droga do Odrodzenia" przedstawiającej Supermana w czarno-srebrnym stroju z gęstym zarostem na twarzy, który z szeroko rozstawionymi nogami i dłońmi zaciśniętymi w pięść symbolizującymi upór, niezłomność i niesamowitą odwagę, stoi na jakiejś powierzchni pośród: swojej ziemskiej wersji, Lois Lane i swojego syna, nieustannie gotowy do walki przeciwko najrozmaitszym łotrom, równie nienagannie prezentuje się początek tej obrazkowej historii. Otóż pierwszym narratorem komiksu staje się sympatia Clarka: Lois, która wspomina wiele wydarzeń, poprzedzającym słynne kontinuum "Convergence". Mówi o spotkaniu bohaterów z potężnym Darkseidem, którego dzięki zbiorowemu wysiłkowi pokonała Liga Sprawiedliwości, odsyłając go przez motherboxy – tuby teleportacyjne – do miejsca z którego długo nie powróci. Przez żółte prostokątne dymki, sympatia kryptończyka płynnie przechodzi do krótkiego, intensywnego przypomnienia samego finiszu "Konwergencji". Otóż skutkiem interwencji Brainiaca była misja, która powiodła m.in. Flasha, Supergirl, Kal-ela i Hala Jordana do ocalenia Multiświatów sprzed "Kryzysu". Tylko Superman, Lois i mały Jonathan powrócili do nowej Ziemi powstałej po "Flashpoincie". Wspomnienia scalają się z rzeczywistością i po krótkiej wzmiance żony Clarka dochodzimy do punktu, w którym w linii teraźniejszości toczy się główna akcja komiksu. Odtąd Superman, który zjawił się nie na swojej Ziemi nie będzie miał łatwo. Musi wraz z rodziną żyć w cieniu, być jak duch, niczym dzienny „Batman” rozprawiający się z wieloma problemami, gdy ludzki wzrok akurat nie zwraca na to uwagę, dosłownie i w przenośni. Kal – el to nie Clark Kent, lecz Clark White. Zmiana tożsamości była konieczna, i to w świecie, gdzie ujawnia się w końcu tożsamość tutejszego kryptońskiego herosa. Co ciekawe scenarzyści niniejszego komiksu prezentują Supermana z Ziemi sprzed „Kryzysu” na nowej Ziemi jako lekko osłabionego. Widocznie natura tego całkiem odmiennego Wszechświata nie akceptuje obecności drugiej tak potężnej jednostki.

Clark i Lois Whitowie mieszkają w San Francisco, w Kalifornii. Ten świat też ma swoje Metropolis, ale ta lokalizacja pomaga im być z dala od centrum uwagi. Lecz tak jest do czasu. Dużo się zmienia, gdy Lois spotyka się z dziennikarką, która wciela jej teksty pod pseudonimem „Autor X” w życie. Pani White pisze o Intergangu – organizacji przestępczej coraz silniej i skuteczniej rozszerzającej swe wpływy. W międzyczasie Clark zmaga się z Henshawem i Blanque. Pierwszy z nich istnieje nawet na nowej Ziemi i zyskuje moce, gdy Superman ratuje go z katastrofy wahadłowca. Henshaw potrafi wpływać na urządzenia elektryczne i różne mechanizmy. Natomiast ten drugi to potężny telepata i telekinetyk, którego zakres możliwości nie został do końca tu ukazany. Ciekawie w komiksie robi się, gdy odzianemu w czarny polimerowy strój Clarkowi Whiteowi depcze po piętach Hyathis – istota płci żeńskiej, o nieznanych mocach, która pragnie odebrać drugą część Kamienia Niepamięci, którego roli jako artefaktu, czytelnik paradoksalnie może nie mieć o tym bladego pojęcia.

Siła w pozycji”Superman – Lois i Clark: Droga do Odrodzenia” tkwi w ukształtowanym tu schemacie fabularnym i grafice. Państwo White są silni jako rodzina. Nawet zaskakujące zwroty akcji związane z ujawnianiem mocy kilkuletniego Jona w scenach, w których jego i życie jego matki były zagrożone, wyglądały świetnie, a zatem podnosiły wartość komiksu.

Nie będzie się omylnym jeśli stwierdzi się, że komiksowe Uniwersa to potężne, wręcz mocarne rzeczywistości. To światy z tysiącami postaci i z licznymi płaszczyznami, w których rozgrywają się najróżniejsze wydarzenia, momentami tak ekstremalne, że fani dostają psychicznej katatonii i na prawdę dziwacznie reagują na zbyt liczne i różnorodne powiązania między bohaterami....

więcej Pokaż mimo to

avatar
88
5

Na półkach:

Scenariusz pasuje do przeciętnego serialu obyczajowego z elementami suberbohaterskimi. Bez przełomu jak na rozpoczęcie nowej ery DC.
Cenię bardzo stronę graficzną w komiksie i niestety osobiście mnie zawiodła.
Recenzje rozpływają się nad komiksem, ale jest słabo - nie wart czytania, a tym bardziej inwestycji.
ZAWIODŁEM SIĘ...

Scenariusz pasuje do przeciętnego serialu obyczajowego z elementami suberbohaterskimi. Bez przełomu jak na rozpoczęcie nowej ery DC.
Cenię bardzo stronę graficzną w komiksie i niestety osobiście mnie zawiodła.
Recenzje rozpływają się nad komiksem, ale jest słabo - nie wart czytania, a tym bardziej inwestycji.
ZAWIODŁEM SIĘ...

Pokaż mimo to

avatar
321
319

Na półkach:

Ta i więcej recenzji na geeklife.pl
Zapraszam :)

Odrodzenie to inicjatywa mająca na celu odświeżenie i uporządkowanie zakręconego komiksowego Uniwersum DC. Inicjatywa została oficjalnie zapoczątkowana liczącym 80 stron komiksem Odrodzenie w maju 2016 (polska premiera w sierpniu tego roku). Od czerwca zeszłego roku znane serie DC pojawiają pod szyldem Rebirth (Odrodzenie) i próbują przyciągnąć nowych czytelników. Zanim jednak seria ruszyła z kopyta DC przygotowało kilka komiksów zrzeszonych pod szyldem Droga do Odrodzenia, które mają za zadanie wprowadzić nas w mocno odświeżone uniwersum. Takim właśnie komiksem jest Superman – Lois i Clark, którego recenzję za chwilę przeczytacie. Zapraszam.

Na początek kilka słów wyjaśnienia. Połapanie się w wydarzeniach DC i jednoczesne czytanie nowych eventów Marvela może pozostawić w mózgu konkretną sieczkę. Na szczęście za sprawą Odrodzenia, DC wiele rzeczy upraszcza, a odwołania do przeszłości stara się ograniczyć do minimum. Komiks Superman – Lois i Clark idzie jeszcze dalej i przedstawia nam historię, którą może czytać każdy, bez specjalnej znajomości komiksowej przeszłości Człowieka ze Stali. Jak Clark Kent wraz z żoną Lois Lane i synkiem Jonathanem znaleźli się na Ziemi, której bezpieczeństwa strzegą młodsi i nieco inni superbohaterowie, a przede wszystkim inny Superman i inny Clark Kent? To bardzo ładnie i spójnie wyjaśnia Tomasz Sidorkiewicz w przedmowie komiksu. I tam was właśnie odsyłam.


Clark, jego żona Lois i syn Jonathan próbują odnaleźć się w nowej dla nich rzeczywistości. Zostali przy swoich imionach, ale przyjęli nazwisko White i osiedlili się na farmie w Kalifornii. By zarobić na życie Lois pod pseudonimem Autor X pisze książki będące bardzo szczegółowymi śledztwami dziennikarskimi. Mając wiedzę ze swojego świata, potrafi demaskować tajne organizacje, o których nikt do tej pory nie słyszał i tym samym trafić na celownik najgroźniejszych przestępców. Clark z drugiej strony podejmuje się prostych prac i próbuje unikać miejsc, gdzie ktoś mógłby go rozpoznać. Stare nawyki jednak dają o sobie znać i mimo, że Ziemia na swoich obrońców, anonimowo stara się pomagać ludziom. Odziany w czarny strój ratuje ludzi w potrzebie i dba o to, by nikt nie zauważył interwencji z zewnątrz.

Superbohaterowie z tego świata są sporo młodsi od przyjaciół Clarka i ewidentnie brakuje im doświadczenia jakim imponowali Batman, Flash i Wonder Woman znani Supermanowi. Clark uważa, że mimo zagrożenia wyjawienia swojej obecności musi im pomóc radzić sobie z potężnymi wrogami. Co i rusz sprawdza Lexa Luthora, obserwuje z bezpiecznej odległości ich zmagania z Darkseidem, a nawet rozważa wtajemniczenie Batmana. Dużo lepszym rozwiązaniem okazuje się rozwiązywanie problemów zanim te w ogóle powstaną. Mając wiedzę zgromadzoną przez wiele lat swojej działalności Superman próbuje zapobiec narodzinom nowych, potężnych przeciwników, których ten świat jeszcze nie poznał. I właśnie ten wątek najbardziej przypadł mi do gustu. Superman śledzący poczynania osób, które za jakiś czas mogą okazać się potężnymi adwersarzami to świetny pomysł, a do tego całkiem fajnie napisany. Pojawia się Hank Henshaw, którego prom Excalibur właśnie wraca z wieloletniej misji badania Jowisza. Superman wie jak potężny może stać się Henshaw, więc pilnuje dnia powrotu wahadłowca i planuje przejęcie kosmonauty zanim ten zdobędzie swoje moce. Jak wiemy Superman nie zabija swoich wrogów, więc zbudował nową lodową fortecę, którą przerobił na więzienie dla różnego rodzaju przeciwników.

Zaskakująco dużą rolę w opowieści odgrywa Lois pracująca nad kolejną książką i opiekująca się synem Jonathanem. Lois postanowiła zdemaskować Intergang, niesamowicie groźną organizację przestępczą. Informacje i planowanej książce dochodzą do mafii, która nie cofa się przed niczym, by namierzyć i zlikwidować tajemniczego Autora X. Lois nie jest tutaj fillerem, a pełnoprawną bohaterką, która dźwiga na swoich barkach co najmniej połowę z 8 zeszytów składających się na komiks. Nie zapominajmy też o małym Jonathanie. Syn Supermana zaczyna właśnie szkołę i do tej pory nie przejawiał żadnych umiejętności. Chłopak jest za to piekielnie inteligentny i wie o wiele więcej niż wydaje się próbującym chronić go rodzicom. Jonathan przy tym nie jest „tym irytującym” dzieciakiem, jakiego znamy z tysięcy filmów, seriali i książek, a solidnym, dorzucającym do opowieści coś od siebie, bohaterem.

Droga do Odrodzenia: Superman – Lois i Clark to najlepsza opowieść o Człowieku ze Stali jaką czytałem w ciągu ostatnich kilku lat. Bardzo duży powiew świeżości pokazujący herosa jako osobę, która swoje wartości i przekonania musi skonfrontować z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa własnej rodzinie. Bardzo dobry komiks, bardzo dobra kreska i bardzo dobra zapowiedź Odrodzenia!

Ta i więcej recenzji na geeklife.pl
Zapraszam :)

Odrodzenie to inicjatywa mająca na celu odświeżenie i uporządkowanie zakręconego komiksowego Uniwersum DC. Inicjatywa została oficjalnie zapoczątkowana liczącym 80 stron komiksem Odrodzenie w maju 2016 (polska premiera w sierpniu tego roku). Od czerwca zeszłego roku znane serie DC pojawiają pod szyldem Rebirth (Odrodzenie) i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1264
993

Na półkach: ,

Minęło trochę czasu, odkąd w Polsce ukazał się poprzedni album z solowymi przygodami Supermana. Owszem, mieliśmy okazję cieszyć się obecnością najbardziej rozpoznawalnego superbohatera w seriach o Lidze Sprawiedliwości oraz w „Supermanie Wyzwolonym”, ale to nieco za mało dla prawdziwych fanów eSa. Wydaje się jednak, że posucha dobiegła nareszcie końca. „Lois i Clark”, czerwcowa nowość Egmontu, to nie tylko interesująca historia, ale także (a właściwie przede wszystkim) wstęp do zupełnie nowego rozdziału w historii DC Comics – Odrodzenia.

W wyniku wydarzeń opisanych w seriach „Flashpoint” i „Konwergencja” świat Lois Lane i Clarka Kenta uległ zniszczeniu. Bohaterowie trafili na inną Ziemię, która stanowi jeden z pięćdziesięciu dwóch nowych światów, tworzących razem tak zwane Multiwersum. Jednak na tej planecie istnieje już Superman, co więcej, budzi on w ludziach nieufność. Pojawienie się kolejnego może zakłócić delikatną równowagę i doprowadzić do kataklizmu. Świadomi stanu rzeczy Clark i Lois decydują się na życie w ukryciu, wychowując przy okazji syna, Jonathana. Oboje wciąż robią to, do czego zostali stworzeni, ale działają w cieniu. Pewnego dnia tajemnice zaczynają wychodzić na jaw, co może być znakiem, że czas na to, by „stary” Człowiek ze Stali ponownie pokazał światu swoje oblicze.

Choć opis fabuły brzmi raczej mało przejrzyście (sprawa jest zresztą na tyle zagmatwana, że nawet wydawca zdecydował się na zamieszczenie wstępu ze „ściągawką” wyjaśniającą sytuację),to wejście w snutą przez Dana Jurgensa opowieść jest nie tylko łatwe, ale wręcz niezwykle intuicyjne. Siła tego komiksu leży bowiem w jego założeniach. Te są niezwykle proste – „Lois i Clark” to tytuł, w którym autor największy nacisk kładzie na fundamentalne wartości, takie jak rodzina, empatia i ochrona tych, których kochamy. To wszystko stanowi zresztą podstawę postaci Supermana, co zostaje dobrze pokazane przez scenarzystę, który idealnie portretuje zwyczajne, ludzkie dobro bohatera. Na kolejnych kartach widzimy herosa dokonującego wielkich czynów, korzystającego ze swoich mocy i walczącego z potężnymi przeciwnikami, ale nigdy nie przysłania to uczuć, które żywi do swojej rodziny. To ona jest najważniejsza i zawsze stoi na pierwszym miejscu. Często można spotkać się z zarzutami, ze Superman to postać zbyt idealna, że każde jego działanie podszyte jest patosem i ma wielką wagę. Tutaj w ogóle tego nie widać, bowiem Jurgens kreuje zupełnie innego Człowieka ze Stali. Jego bohater jest przede wszystkim ludzki.

Przy pewnej dozie refleksyjności „Lois i Clark” pozostaje komiksem superbohaterskim, w którym dominuje akcja. Ta warstwa także prezentuje się wyjątkowo okazale. Scenarzysta dobrze wie, jak budować napięcie, zresztą jego wieloletnie doświadczenie w pisaniu opowieści z Supermanem w roli głównej bezsprzecznie robi swoje (Jurgens to autor, którego fani z dłuższym stażem pamiętają z czasów nieodżałowanego TM-Semic). Obok głównego wątku biegnie kilka innych, pobocznych, które z czasem zaczynają splatać się w jedną całość. Fabuła nabiera spektakularności, gdy na scenę wkracza postać z odległych kosmicznych rubieży, poszukująca tajemniczego artefaktu. Kim jest, skąd się wzięła i co łączy ją z Supermanem – wszystkie te pytania tylko pogłębiają zainteresowanie czytelnika i stanowią element interesującej układanki, która w ostatecznym rozrachunku może prowadzić do wydarzeń o olbrzymiej randze i zasięgu.

Wracając jeszcze na chwilę do bohaterów – całości dobrze robi fakt, że autor nie zaniedbuje postaci drugoplanowych. Zarówno Lois, jak i Jonathan są dobrze poprowadzeni i stanowią istotny element opowieści. Żona Clarka to kobieta silna, taką zresztą znamy ją od bardzo dawna, tutaj jednak w grę wchodzi czynnik ochrony potomstwa przed zagrożeniem – to dodaje bohaterce pazura, sprawiając, że nie jest tylko pięknym tłem, ale postacią ważną dla fabuły. Ciekawie przedstawiony został także Jonathan.. Wychowywano go w niewiedzy co do prawdziwej natury jego ojca, ale gdy prawda wyjdzie w końcu na jaw, będzie musiał zmierzyć się z tą sytuacją i zrozumieć motywację, jaka kierowała jego rodzicami, gdy decydowali się na zachowanie tajemnicy nawet przed nim.

Główny rysownik w „Lois i Clark” to Lee Weeks. Jego praca sprawia bardzo dobre wrażenie – ilustracje są dynamiczne, nowoczesne i dobrze obrazują zarówno elementy bardziej akcyjne, jak i te typowo refleksyjne. Od czasu do czasu zdarzą się co prawda pewne techniczne niedociągnięcia (na przykład nieco zbyt niewyraźne twarze, gdy bohaterowie znajdują się na dalszym planie),jednak całościowo jest solidnie i miła dla oka. Także artyści wspomagający zachowują charakter opowieści i nawet jeśli ich styl różni się nieco od tego, co prezentuje Weeks, to warstwa graficzna pozostaje spójna.

Pierwszy z komiksów tworzących „Drogę do Odrodzenia” to tytuł, na który warto zwrócić uwagę. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że kładzie on podwaliny pod wydarzenie, które wywróci do góry nogami całe uniwersum DC. To przede wszystkim bardzo wciągająca opowieść, która dobrze pokazuje, o co chodzi w postaci Supermana i jakie ta postać ma motywacje. To także dowód na to, że Człowiek ze Stali wcale nie jest herosem nudnym – na kartach „Lois i Clarka” prezentuje się on bowiem niezwykle interesująco, z wszystkimi dylematami, które towarzyszą byciu człowiekiem.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2017/09/droga-do-odrodzenia-superman-lois-i.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/12526

Minęło trochę czasu, odkąd w Polsce ukazał się poprzedni album z solowymi przygodami Supermana. Owszem, mieliśmy okazję cieszyć się obecnością najbardziej rozpoznawalnego superbohatera w seriach o Lidze Sprawiedliwości oraz w „Supermanie Wyzwolonym”, ale to nieco za mało dla prawdziwych fanów eSa. Wydaje się jednak, że posucha dobiegła nareszcie końca. „Lois i Clark”,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
115
77

Na półkach: ,

Komiksy DC z Supermanem miały swoje dobre i mniej udane historie. Ta jest udana. Alternatywna historia o Supermanie, który musi żyć w ukryciu na innej Ziemi bo jego została zniszczona jest po prostu ciekawa. Już od pierwszych kartek ma się wrażenie, ze to musi się udać i udaje. Clark z Lois muszą żyć ze swoim synkiem w ukryciu bo w świecie w którym przyszło im żyć są już ich odpowiednicy. Przyjmują nazwisko White i mieszkają na farmie. Lois pisze książki pod pseudonimem Autor X, a Clark próbuje naprawić świat. Danowi Jungersowi udało się stworzyć historie, która wciąga i potrafi zainteresować. Scenarzysta umiejętnie przedstawia życie w odosobnieniu bez przyjaciół, wsparcia innych. Bohaterowie mogą liczyć tylko na siebie. Rodzina jest spoiwem bez niej nie mieli by nic, a Ziemia na której mieszkają jest paradoksalnie obcym im światem. Polecam i czekam na więcej z Odrodzenia.
8/10

Komiksy DC z Supermanem miały swoje dobre i mniej udane historie. Ta jest udana. Alternatywna historia o Supermanie, który musi żyć w ukryciu na innej Ziemi bo jego została zniszczona jest po prostu ciekawa. Już od pierwszych kartek ma się wrażenie, ze to musi się udać i udaje. Clark z Lois muszą żyć ze swoim synkiem w ukryciu bo w świecie w którym przyszło im żyć są już...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
349
179

Na półkach: ,

Czysta rozrywka !
Dan Jurgens serwuje nam historię rodziny Kentów, która w wyniku pewnych wydarzeń wylądowała na świecie z new52. Brodaty Superman, Lois działająca pod przykrywką i nie mający o niczym pojęcia młody Jonathan. Świetna fabuła, oddalona od wielkich superbohaterskich wydarzeń, którą czyta się z przyjemnością.
Rysunki Weeksa idealnie uzupełniają letnią historię, dodatkowo oprawione są jaskrawymi kolorami.

Czysta rozrywka !
Dan Jurgens serwuje nam historię rodziny Kentów, która w wyniku pewnych wydarzeń wylądowała na świecie z new52. Brodaty Superman, Lois działająca pod przykrywką i nie mający o niczym pojęcia młody Jonathan. Świetna fabuła, oddalona od wielkich superbohaterskich wydarzeń, którą czyta się z przyjemnością.
Rysunki Weeksa idealnie uzupełniają letnią historię,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7931
6786

Na półkach: , ,

RODZINA ZE STALI

Może i historia DC Comics nie zaczęła się od Supermana, ale to jego przygody opublikowane w 1938 roku na łamach „Action Comics” dały początek opowieściom o superbohaterach. Nic więc dziwnego, że to właśnie on otwiera także „Drogę do Odrodzenia”, eventu, który po raz kolejny odmieni oblicze DC, przywracając właściwy bieg wydarzeniom. I przy okazji robi to w naprawdę znakomitym stylu.

Kiedy Superman i Lois zostali uwięzieni na Telosie, nie wiedzieli, że ich Ziemia, a właściwie cały wszechświat, który znali, uległ zmianie. Kiedy więc powrócili do swojego świata, ten był już zupełnie innym miejscem, nieufnym wobec Supermana, żyjący tu bohaterowie nie byli już tymi samymi, których doskonale znali. Clark i Lois zaczęli więc życie w ukryciu, pod przybranym nazwiskiem wychowując swojego syna Jonathana. Jak przystało na herosa, Clark przez lata działał w sekrecie ratując ludzi, Lois tymczasem pod pseudonimem Autor X wydawała kolejne książki obnażające przestępców. Niestety pewnego dnia wrogowie dowiadują się kim jest autor X, kobieta, jak i jej syn stają się celem, a jakby tego było mało po trwającej dekadę misji na Jowiszu na Ziemię wraca prom Excalibur. Ponieważ od długiego czasu nie było z nim kontaktu, wydarzenie to budzi wiele emocji. Superman obawia się jednak, co może z tego wyniknąć, pamięta bowiem, że w jego rzeczywistości komandor Henshaw, który pilotuje wahadłowiec, zyskał moce, stając się jednym z jego największych wrogów, Cyborgiem Supermanem. Czy i tym razem będzie stanowił zagrożenie? A to dopiero początek kłopotów…

Scenarzysta Dan Jurgens to prawdziwa legenda komiksów o Supermanie. Pisał je przez wiele długich lat, spod jego ręki wyszła m.in. rewolucyjna wówczas fabuła „Śmierć Supermana” i jej znakomity ciąg dalszy, a on sam wymyślił choćby postacie Doomsdaya i Cyborga Supermana. „Lois i Clark” to nie tylko dowód na to, że autor ma się całkiem dobrze, ale też znakomity przykład sentymentalnego komiksu, który z jednej strony mocno osadzony jest w wydarzeniach z przeszłości („Rządy Supermenów”) i teraźniejszości („Flashpoint”, „Convergence”),wprowadzając jednocześnie czytelników w nową/starą erę, a z drugiej stanowi udaną, samodzielną opowieść. Treść wyjaśnia bowiem wszystkie niezbędne zawiłości fabularne, a całość ma intrygujący klimat i fabułę w sam raz nadające się dla fanów postaci, jak i nowych czytelników, którzy chcieliby w tym miejscu zacząć swoją przygodę z Człowiekiem ze Stali i jego rodziną.

Co ciekawe, scenariusz Jurgensa jest o wiele dojrzalszy, niż jego prace z lat 90. XX wieku i pozbawiony wpadek, jakich wówczas nie brakowało w jego twórczości. Do tego na stronach albumu panuje nostalgiczny, ale też i w pewien sposób ponury nastrój. Całość natomiast została znakomicie zilustrowana przez Lee Weeksa. Kreska jest realistyczna, szczegółowa, ale też i typowo amerykańska, co pasuje do tej opowieści. Jeśli więc szukacie dobrego komiksu superhero, znajdującego się na skrzyżowaniu starego z nowym, „Lois i Clark” to bardzo dobry, warty poznania album i przy okazji udany wstęp do „Odrodzenia”. Polecam.

Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/06/22/droga-do-odrodzenia-superman-lois-i-clark-dan-jurgens-lee-weeks/

RODZINA ZE STALI

Może i historia DC Comics nie zaczęła się od Supermana, ale to jego przygody opublikowane w 1938 roku na łamach „Action Comics” dały początek opowieściom o superbohaterach. Nic więc dziwnego, że to właśnie on otwiera także „Drogę do Odrodzenia”, eventu, który po raz kolejny odmieni oblicze DC, przywracając właściwy bieg wydarzeniom. I przy okazji robi to w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    95
  • Posiadam
    33
  • Komiksy
    18
  • Chcę przeczytać
    15
  • DC Comics
    4
  • Ulubione
    4
  • Komiksy
    4
  • Komiks
    3
  • Komiksy DC
    2
  • Odrodzenie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Droga do Odrodzenia: Superman - Lois i Clark


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,2
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...

Przeczytaj także