rozwińzwiń

Dzień drogi do Meorii

Okładka książki Dzień drogi do Meorii Marek Oramus
Okładka książki Dzień drogi do Meorii
Marek Oramus Wydawnictwo: fantasy, science fiction
364 str. 6 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Data wydania:
1997-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
364
Czas czytania
6 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8370541151
Tagi:
socjologiczna fantastyka Obłok Magellana antyutopia
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fenix Antologia 8 (4/2019) Paweł Ciećwierz, Szymon Holcman, Marek Oramus, Maciej Parowski, Przemysław Pawełek, Krzysztof Sokołowski, Marek Turek
Ocena 6,5
Fenix Antologi... Paweł Ciećwierz, Sz...
Okładka książki Wizje alternatywne Eugeniusz Dębski, Andrzej Drzewiński, Jacek Dukaj, Jarosław Grzędowicz, Marek S. Huberath, Jacek Inglot, Mirosław Piotr Jabłoński, Krzysztof Kochański, Maja Lidia Kossakowska, Marek Oramus, Jacek Piekara, Andrzej Sapkowski, Jacek Sobota, Wojciech Szyda, Maciej Żerdziński, Andrzej Ziemiański, Rafał A. Ziemkiewicz, Andrzej Zimniak
Ocena 6,8
Wizje alternat... Eugeniusz Dębski, A...
Okładka książki Fenix Antologia 6-7 (2-3/2019) Magdalena Białek, Zuza Biedrzycka, Bartek Biedrzycki, Mirosław Gołuński, Wojciech Gunia, Marcin Jamiołkowski, Marta Kładź-Kocot, Paweł Komosa, Błażej Kurowski, Walter Miller, Marek Oramus, Wala Ponomariowa, Radek Rak, Anna Sikorska, Marta Sobiecka, Krzysztof Sokołowski, Justyna Sygulska, Agnieszka Szady, Marek Turek, Dominika Węcławek
Ocena 6,8
Fenix Antologi... Magdalena Białek, Z...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
114 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: , ,

Czytana dość dawno temu, w gimnazjum była ciężka w odbiorze, nie przez skomplikowaną fabułę, a przez język. Przeczytam kiedyś ponownie.

Czytana dość dawno temu, w gimnazjum była ciężka w odbiorze, nie przez skomplikowaną fabułę, a przez język. Przeczytam kiedyś ponownie.

Pokaż mimo to

avatar
108
57

Na półkach: ,

Nie jestem w stanie zrozumieć pozytywnych opinii o tej książce. Napisana jest koszmarnym językiem, który bardzo ciężko się czyta. Niektóre pomysły są tak niedorzeczne, że aż zęby bolą. Książka epatuje brudnym językiem, który bynajmniej nie jest niezbędny do opisania świata.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Oramusa. I zarazem ostatnie.

Nie jestem w stanie zrozumieć pozytywnych opinii o tej książce. Napisana jest koszmarnym językiem, który bardzo ciężko się czyta. Niektóre pomysły są tak niedorzeczne, że aż zęby bolą. Książka epatuje brudnym językiem, który bynajmniej nie jest niezbędny do opisania świata.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Oramusa. I zarazem ostatnie.

Pokaż mimo to

avatar
1022
790

Na półkach: , , , ,

„Dzień drogi do Meorii” to moje trzecie i jak na razie prawdopodobnie ostatnie spotkanie z powieścią Marka Oramusa. Tak jak dwie jego książki, które czytałam wcześniej, i ta jest przesiąknięta nieprzyjemną atmosferą, w której nic nie pozostawia nadziei na lepsze jutro i chociaż ja doskonale wiem, że taki właśnie był zamiar, to jednocześnie nie jest to literatura, po którą po prostu chce sięgać z rozrywkowych względów.
To powieść zakończona w 1988 roku, a wydana w 1990. Ma formę satyrycznej fantastyki socjologicznej, w której właściwie wszyscy bohaterowie są w jakiś sposób obleśni i niemrawi, w których system deprawuje ludzkość i sprawia, że z pokolenia na pokolenie jesteśmy coraz głupsi. Przerysowana, acz czasem błyskotliwa. Niektóre rozmowy bohaterów czy ich stwierdzenia naprawdę można by podawać w ładnych cytatach rodem z Orwella. Bo co jak co, ale Oramus całkiem ładnie układa obok siebie słowa.
Z tym że całość jest po prostu przytłaczająco beznadziejnie smutna, a ogólny klimat nie zestarzał się raczej najlepiej. Wydaje mi się też, że dziś satyra nie jest zbyt chętnie czytana i po prostu wielu osobom, w tym mi, przez taką formę po prostu czasem trudno przebrnąć. Mam też wrażenie, że o ile ta książka mogła być istotna pod koniec lat 80. i na początku lat 90. XX wieku, tak obecnie, 45 lat po jej napisaniu, już spora część z tematów się przedawniła. Nie, że one nie istnieją i nie są zagrożeniem: po prostu istnieją w nieco innej formie, względem której ta powieść nie jest adekwatna.
Ponadto pod względem fabularnym czy też przedstawionego ustroju nie jest to nic nadzwyczajnego. Ten, kto już ma za sobą parę książek z kategorii fantastyki socjologicznej, nawet bez problemu przewidzi zakończenie, a sama fabuła przynajmniej dla mnie jest ogólnie trudna do śledzenia, bo męcząca, tak po prostu.
Ogółem, nie polecam, przynajmniej jeśli ktoś szuka literatury do poczytania rozrywkowo. Mam wrażenie, że to proza, po którą można sięgnąć, jeśli człowiek chce świadomie zbadać polską szkołę fantastyki socjologicznej, ale poza tym — trochę mija się to z celem. Na rynku mamy obecnie wiele przyjemniejszych książek, a nawet w tej kategorii da się znaleźć tytuły, które po prostu czyta się lepiej i łatwiej, mimo trudnej tematyki.

„Dzień drogi do Meorii” to moje trzecie i jak na razie prawdopodobnie ostatnie spotkanie z powieścią Marka Oramusa. Tak jak dwie jego książki, które czytałam wcześniej, i ta jest przesiąknięta nieprzyjemną atmosferą, w której nic nie pozostawia nadziei na lepsze jutro i chociaż ja doskonale wiem, że taki właśnie był zamiar, to jednocześnie nie jest to literatura, po którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
460
280

Na półkach:

Świetna lektura. Autor doskonale wplata w całość wątki socjologiczne co sprawia, że powieść, która wydaje się zwykłą fantastyką można odczytywać znacznie poważniej, bo też nie brakuje głębi nawiązań.

Czuć, że mamy do czynienia z rozprawieniem się z minionymi czasami komuny. Samoograniczanie się ludzi, donosy, próba przypodobania nowej władzy przybierająca kuriozalne formy. Do tego wszechobecna propaganda oraz nieśmiałe próby oporu. Nawet jeśli wszystko przyobleczone jest często w mocno prześmiewcze i abstrakcyjne klimaty to jednak da się pod tym płaszczykiem dostrzec coś więcej.

Świetna lektura. Autor doskonale wplata w całość wątki socjologiczne co sprawia, że powieść, która wydaje się zwykłą fantastyką można odczytywać znacznie poważniej, bo też nie brakuje głębi nawiązań.

Czuć, że mamy do czynienia z rozprawieniem się z minionymi czasami komuny. Samoograniczanie się ludzi, donosy, próba przypodobania nowej władzy przybierająca kuriozalne formy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1560
697

Na półkach:

Tym razem zainteresowałem się książką Marka Oramusa zatytułowaną „Dzień drogi do Meorii” jest to powieść science fiction. Akcję powieści autor usytuował gdzieś w kosmosie, planeta Europa 7. Mamy 107 rok Nowej Ery, która nastąpiła po Wielkim Błądzeniu. Po porażce planety Ziemia z kosmitami nazywanymi Hoam większość ludzi zginęła w wojnie, część została na Ziemi, bo kosmitom niewolnicy byli do szczęścia potrzebni, a niewielki odsetek ok kilkudziesięciu milionów ludzi udało się na kosmiczną emigrację. Zapewne koleje losów ludzi którzy trafiali na przeróżne planety bywały różne. Na planecie Europa 7 o której mowa ludziom wiedzie się dość niefortunnie. W sumie mamy tu pewien regres cywilizacyjny, ale czy akurat ten deficyt dobrobytu z tego wynika, czy raczej z zachłanności ludzi rządzących? Sugerować by to mogła chociażby tytułowa Meoria? Co to jest? Raj? A więc pomysł z Meorią jest niemal tak stary jak Biblia i pozostałe święte Księgi. Ludzie potrzebują tego rajskiego archetypu i następne stulecia niezależnie od rozwoju ludzkości, czy pozostaniemy na Ziemi, czy rzeczywiście część populacji ludzkiej szukać będzie lepszego życia w kosmosie.

Jak wspominałem na planecie Europa 7 ludzie żyją w nędzy, i jest to dosłowna definicja ubóstwa, czyli życie na granicy ludzkiej egzystencji. Nie trudno się domyśleć, że można tu się doszukiwać zdefiniowania realiów życia w PRL –u, i fantaści, czyli twórcy science fiction. uznali, że ta otoczka, jaką oferuje ten gatunek literacki, czyli np. wykreowane przez pisarzy koncepcje przyszłości ludzkości w kosmosie, będzie do strawienia przez cenzurę. Mamy motyw walki o wolność, która również jak żywność i woda jest deficytowa, ale ludzie mimo, że utrudzeni warunkami bytowymi dostrzegają jednak konieczność zmiany systemu. No ale władza dobrze się broni wykorzystując przy tym aparat represji, ale także system nagród sprzedając ludziom marzenia o awansie społecznym. Nielicznym zapewne to się udaje, no bo jednak mierne, bierne, ale wierne kadry skądś rekrutować trzeba.

Autor na kartach książki zawarł nie tylko opisy funkcjonowania tego systemu, ale również próby jest zrozumienia, bo dla niektórych bohaterów to jest istotna kwestia zrozumienie sensu działania tego systemu pod każdym względem. Wiadomo kosmos i wynikające z tego pytania, jak tam ludzie się znaleźli i dlaczego? Dalej pytania o Boga, funkcjonuje kościół Boga chwilowo nieobecnego i parę innych. Pojawiają się również zagadnienia rozpracowywane pod kątem doktryn politycznych, przypomina to system wzięty żywcem z „Roku 1984’ Georg’a Orwella. W sumie nic dziwnego, że autor do klasyka nawiązał, bo u Orwella jest wszystko co było również Oramusowi potrzebne do opisu doktryny politycznej i koncepcji społecznych na Europie 7. O Wielkim Bracie cicho sza, ale nikt z czytelników wątpliwości nie ma, że musi być. Odnoszę wrażenie, że ta książka jest na wskroś Dickowska, czyli tutaj również mamy coś w rodzaju kosmicznej postapokalipsy, chociażby te koncepcje dotyczące Boga. No i niewątpliwie widzę tu pewną zbieżność z twórczością Janusza Andrzeja Zajdla, który tworzył fantastykę socjologizującą, której elementy u Oramusa są również obecne. Zapewne u autora „Drogi do Meorii” mamy podzerowców i nadzerowców. Tutaj edukacja raczej leży odłogiem, posiadanie jednej lub kilku książek z czasów sprzed Wielkiego Błądzenia uchodzi za niewyobrażalne bogactwo.

Książka jest interesująca, choć również dość trudna w odbiorze. Warto przeczytać. Polecam.

Tym razem zainteresowałem się książką Marka Oramusa zatytułowaną „Dzień drogi do Meorii” jest to powieść science fiction. Akcję powieści autor usytuował gdzieś w kosmosie, planeta Europa 7. Mamy 107 rok Nowej Ery, która nastąpiła po Wielkim Błądzeniu. Po porażce planety Ziemia z kosmitami nazywanymi Hoam większość ludzi zginęła w wojnie, część została na Ziemi, bo kosmitom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
493
134

Na półkach:

W pewien sposób ta książka jest podsumowaniem całego nurtu - Ziemia zniewolona, na kolanach, społeczeństwo którego stopień skurwienia osiągnął niebotyczne poziomy, nieświadomie samonarzucona okupacja. Pobrzmiewają tu pomysły Wnuka-Lipińskiego, Zajdla, Parowskiego - ale wszystkie spotworniałe, wynaturzone, podobnie ja drwina z innych, bardziej optymistycznych wizji. Rzecz trudna w odbiorze bez przynajmniej częściowej znajomości polskiej fantastyki z 7. i 8. dekady XX wieku, ale warta spróbowania. Z dzisiejszego punktu widzenia - niemal egzotyczna.

W pewien sposób ta książka jest podsumowaniem całego nurtu - Ziemia zniewolona, na kolanach, społeczeństwo którego stopień skurwienia osiągnął niebotyczne poziomy, nieświadomie samonarzucona okupacja. Pobrzmiewają tu pomysły Wnuka-Lipińskiego, Zajdla, Parowskiego - ale wszystkie spotworniałe, wynaturzone, podobnie ja drwina z innych, bardziej optymistycznych wizji. Rzecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1452
259

Na półkach: , , , ,

(...) Czytanie książek Oramusa boli człowieka wychowanego w pozornej wolności współczesnej Polski. Chwila zastanowienia uświadamia nam, że naprawdę niewiele trzeba, by ludzi sprowadzić do roli bezrefleksyjnych podwykonawców. Oramus skutecznie wciąga nas w swoje wizje będące nie przerysowaniem, a naświetleniem zepsucia drążącego społeczeństwo, i równie skutecznie wprowadza w depresję zakończeniami swoich opowieści. (...)
Cały tekst przeczytacie tutaj: http://www.kronikinomady.pl/2014/07/dzien-dobry-panie-marku-czyli-o.html

(...) Czytanie książek Oramusa boli człowieka wychowanego w pozornej wolności współczesnej Polski. Chwila zastanowienia uświadamia nam, że naprawdę niewiele trzeba, by ludzi sprowadzić do roli bezrefleksyjnych podwykonawców. Oramus skutecznie wciąga nas w swoje wizje będące nie przerysowaniem, a naświetleniem zepsucia drążącego społeczeństwo, i równie skutecznie wprowadza w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
622
107

Na półkach: , ,

Nie jest to lekka lekka, ale niewątpliwie ważna. Porusza szczególnie istotne dla wykuwającej się demokracji tematy i chociaż wstawki polityczne są silnie zawoalowane, uniwersalności treści tej książki po prostu nie da się ukryć.

Nie jest to lekka lekka, ale niewątpliwie ważna. Porusza szczególnie istotne dla wykuwającej się demokracji tematy i chociaż wstawki polityczne są silnie zawoalowane, uniwersalności treści tej książki po prostu nie da się ukryć.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    171
  • Przeczytane
    157
  • Posiadam
    66
  • Fantastyka
    20
  • Science Fiction
    10
  • Ulubione
    3
  • Fantastyka naukowa
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2014
    2
  • Bookrage
    2

Cytaty

Więcej
Marek Oramus Dzień drogi do Meorii Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także