Batman - Detective Comics Vol. 2: The Victim Syndicate

Okładka książki Batman - Detective Comics Vol. 2: The Victim Syndicate Eddy Barrows, Marguerite Bennett, Alvaro Martinez, Ben Oliver, James Tynion IV
Okładka książki Batman - Detective Comics Vol. 2: The Victim Syndicate
Eddy BarrowsMarguerite Bennett Wydawnictwo: DC Comics Cykl: Batman - Detective Comics DC Rebirth (tom 2) Seria: DC Universe Rebirth komiksy
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Batman - Detective Comics DC Rebirth (tom 2)
Seria:
DC Universe Rebirth
Wydawnictwo:
DC Comics
Data wydania:
2017-05-16
Data 1. wydania:
2017-05-16
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781401268916
Tagi:
Batman Rebirth DC Comics komiks detective comics
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lanterna Verde di Geoff Johns 17 Eddy Barrows, Geoff Johns, Dough Mahnke, Rags Morales, Jerry Ordway, Ivan Reis, Philip Tan
Ocena 7,0
Lanterna Verde... Eddy Barrows, Geoff...
Okładka książki Batman - Detective Comics: Wieczni Batmani Eddy Barrows, Philippe Briones, Scot Eaton, Wayne Faucher, Javier Fernandez, Raul Fernandez, Eber Ferreira, Alvaro Martinez, James Tynion IV
Ocena 6,8
Batman - Detec... Eddy Barrows, Phili...
Okładka książki Batman - Detective Comics: Upadek Batmanów Eddy Barrows, Joe Bennett, Miguel Mendonça, James Tynion IV
Ocena 6,9
Batman - Detec... Eddy Barrows, Joe B...
Okładka książki Batman – Detective Comics: Życie w samotności Eddy Barrows, Carmen Carnero, Alvaro Martinez, James Tynion IV
Ocena 6,9
Batman – Detec... Eddy Barrows, Carme...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki All-Star Batman: Mój największy wróg John Romita Jr., Scott Snyder
Ocena 6,2
All-Star Batma... John Romita Jr., Sc...
Okładka książki Daredevil. Nieustraszony! Tom 6 David Aja, Paul Azaceta, Ed Brubaker, Michael Lark, Clay Mann, Tonci Zonjic
Ocena 8,1
Daredevil. Nie... David Aja, Paul Aza...
Okładka książki Droga do Odrodzenia: Superman - Ostatnie dni Supermana Ed Benes, Dale Eaglesham, Scot Eaton, Mikel Janin, Jorge Jimenez, Doug Mahnke, Paul Pelletier, Peter J. Tomasi
Ocena 6,8
Droga do Odrod... Ed Benes, Dale Eagl...
Okładka książki Batman: Zaręczeni Joëlle Jones, Tom King, Clay Mann, Lee Weeks
Ocena 7,4
Batman: Zaręczeni Joëlle Jones, Tom K...
Okładka książki Green Arrow: Śmierć i życie Olivera Queena Juan Ferreyra, Benjamin Percy, Otto Schmidt
Ocena 6,5
Green Arrow: Ś... Juan Ferreyra, Benj...
Okładka książki Harley Quinn: Umrzeć ze śmiechem Amanda Conner, Chad Hardin, Jimmy Palmiotti, John Timms
Ocena 6,3
Harley Quinn: ... Amanda Conner, Chad...
Okładka książki Wonder Woman: Kłamstwa Matthew Clark, Greg Rucka, Liam Sharp
Ocena 7,2
Wonder Woman: ... Matthew Clark, Greg...

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1212
1177

Na półkach:

Jak na razie jest to jedyna seria z DC Odrodzenie, która przypadła mi do gustu. Pierwszy tom Batman Detective Comics nie był niczym wybitnym, ale dał mi dobrą rozrywkę. Ciekawe postacie, prosta, ale interesująca fabuła oraz główny antagonista, czy kreska przyciągająca moje oko. To wszystko złożyło się na naprawdę dobrą lekturę. Ku memu zaskoczeniu tom drugi, noszący tytuł "Syndykat Ofiar" wypadł jeszcze lepiej. Głównie za sprawą lidera wspomnianej grupy oraz postaci, będącej autentycznym antagonistą w tym albumie. Fabuła jest ciekawsza, nowi bohaterowie mroczniejsi, ale jako czytelnik po raz pierwszy kibicowałem "tym złym", rozumiejąc ich motywację. Co więcej, popierałem ją, choć całkowicie nie zgadzałem się z metodami Syndykatu Ofiar, podobnie jak kilku bohaterów z kręgów Batmana. Oto komiks, gdzie Mroczny Rycerz jest czarnym charakterem i ma to swoje gruntowne uzasadnienie.

Fabuła nie zostawia nam złudzeń, co do działań Syndykatu Ofiar. Są niebezpieczni, należy traktować ich poważnie, ale nie kryją się z swoją przeszłością. Przynajmniej większość z nich. Nie mają ochoty zabijać, stali się bowiem potworami nie z własnej woli. Są przypadkowymi ofiarami z starć, w których Batman walczył z swoimi przeciwnikami, takimi jak Joker albo Strach na wróble. Co ciekawsze, jedną z ofiar jest kobieta, która ucierpiała z winy Clafece'a, pracującego teraz dla Mrocznego Rycerza. Jedynie osoba zwąca się Pierwszą Ofiarą, pozostaje zagadką. Nikt nie ma pojęcia kim jest, jak nabyła swych strasznych mocy oraz kto pośrednio się do tego przyczynił. W praktyce czytelnik ma problem nawet z rozpoznaniem jej płci, bowiem raz przedstawia się w formie męskiej innym razem żeńskiej. Do samego końca nie poznamy nawet jej warzy, choć jedna z postaci będzie miała taką możliwości. Pierwsza Ofiara ma też genialny strój, bardzo mroczny i przywodzący mi na myśl kostiumy demonów z "Hellraisera". Idealnie pasuje zatem do klimatu tego komiksu.

Czy jednak Syndykat Ofiar stroni od przemocy? Nic z tych rzeczy, choć ich celem nie jest zabijanie. Pragną aby miasto pozbyło się Batmana i jego przebierańców, a policja wróciła na swoje miejsce i zajęła się klasycznym ściganiem przestępców. Nie kibicują zatem łotrom Ghotam, ale też zaliczają do nich Mrocznego Rycerza, który często pośrednio przyczynił się do ich tragedii. Niestety każda zemsta niesie z sobą ofiary i jesteśmy tego świadkami, już na pierwszych stronach komiksu. Zatem czy taka droga ma sens? Na to muszą odpowiedzieć sobie nie tylko członkowie Syndykatu Ofiar, ale również pomocnicy Batmana, w tym głównie Spoiler i Batwoman.

Po ostatnich wydarzeniach obie kobiety mają rozdarte serce, choć inaczej to okazują i znoszą. Ojciec Batwoman jest zamknięty w więzieniu Mrocznego Rycerza, gdyż przewodzi organizacji zwanej Kolonią, która chciał prowadzić walkę ze złem na swój sposób. Tymczasem Spoiler utraciła swego ukochanego, w osobie Red Robina. Nie wie o tym że Tim żyje, znajdując się... w sumie to nie wiadomo gdzie. Wszyscy są przekonani, że chłopak zginął z ręki Kolonii, zaś tajemniczy jegomość, który go więzi jest nie lada zagadką dla czytelnika. Niestety Spoiler niezbyt dobrze to znosi, a atak Syndykatu Ofiar, tylko pogarsza jej stan psychiczny.

W komiksie jest jednak sporo twistów i to co tutaj przedstawiłem to zaledwie mały fragment całości. Ciekawie kończy się cały tom, dając interesujące pole do popisu na przyszłość. Niestety trzeci album, noszący tytuł "Liga Cieni", pojawi się u nas dopiero w sierpniu, zatem trzeba uzbroić się w cierpliwość. Liczę, że utrzyma on dotychczasowy poziom, zarówno od strony rysunku, jak i mrocznego scenariusza. W mojej opinii to na razie jedyna seria w pełni wykorzystująca uniwersum DC Odrodzenie. Nikt tutaj nie jest czysty, każdy ma krew na rękach i zbrukane sumienie, a an dokładkę to Batman wychodzi na antagonistę. Ciekawi mnie też, jak rozwinie się sytuacja z Red Robinem, Spoiler i Batwoman. Szczególnie w tym pierwszym wypadku czekam na jakieś konkretniejsze informacje, bo póki co poruszam się po omacku. Choć to tylko dodaje całej historii klimatu.

Jak na razie jest to jedyna seria z DC Odrodzenie, która przypadła mi do gustu. Pierwszy tom Batman Detective Comics nie był niczym wybitnym, ale dał mi dobrą rozrywkę. Ciekawe postacie, prosta, ale interesująca fabuła oraz główny antagonista, czy kreska przyciągająca moje oko. To wszystko złożyło się na naprawdę dobrą lekturę. Ku memu zaskoczeniu tom drugi, noszący tytuł...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
20
4

Na półkach:

Uważam że poprzedni tom był odrobinę lepszy, jednak tutaj również fabuła zachęca do przeczytania następnego tomu, polecam.

Uważam że poprzedni tom był odrobinę lepszy, jednak tutaj również fabuła zachęca do przeczytania następnego tomu, polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
190
189

Na półkach: , , , , , ,

Gotham to miasto, gdzie cywile nie mają lekko. A to Joker rozpyli jakiś gaz. A to jakiś pomyleniec w stroju Stracha na Wróble uprowadzi bogu ducha winną osobę. A to kogoś pożre jakieś krokodylopodobne monstrum w kanałach. I nadchodzi nadzieja. Symbol nietoperza na niebie, zwiastujący nadejście Mrocznego Rycerza. I jest walka. A tam gdzie drwa rąbią, wióry lecą i na pewno jakaś osoba postronna musi oberwać...

Tylko pytanie: czy musi? Czyja to wina? Gdzieś ponownie pada pytanie: czy jakby Batman zaprzestał swoich nocnych wypadów, to jak to by wpłynęło na maszkary? Czy by się jakieś nowe pojawiały? Pewnie nie, bo to w końcu komiks i zawsze to pytanie wydawało mi się durne. Zupełnie jak: "jak się czujesz?" na pogrzebie bliskiej osoby. No, k#$@a świetnie. Bardziej mnie interesowało tu coś innego.

Jak sprawnie będzie działała grupa, jaką stworzył Batman w oparciu o Batwoman, Clayface'a (znów świetny występ ex-złoczyńcy),Orphan czy niemą Cassandrę. W dodatku grupa planuje się poszerzyć, bo w końcu trzeba zagospodarować kolejną postać. Tutaj Batwinga, który okazuje się cennym nabytkiem zespołu.

Na przeciw nim wychodzi tytułowy "Syndykat Ofiar", którego członków stanowią osoby pokrzywdzone w wyniku starć Batka z przestępcami. Osoby te uzyskały moce i teraz same zagrażają innym. Choć cel jest zgoła inny. Zasiać niepewność w szeregach Bat-grupy i skłonić Batmana do zgięcia karku. Do przyznania się, że skrewił i to jego wina. Tyle, że dobrym przesłankom, jak zwykle towarzyszą potworne czyny.

Wątpliwości co prawda pojawiają się w grupie i dojdzie do pewnych niesnasek, ale trzeba się spinać, bo na horyzoncie istnieją inne zagrożenia, co ładnie pokazują ostatnie dwa zeszyty, poświęcone w głównej mierze łebskiej Batwoman. Widzimy początki jej działalności i polowanie na Batmana, a także nieco zamieszania przy postaci jej ojca, który naskrobał sobie sporo w poprzednim tomie.

Całość wygląda miejscami obłędnie i troszeczkę szkoda, że nic z tego całego zamieszania przy "Syndykacie Ofiar" tak do końca nie wychodzi. Bo niby ma dać Bruce'owi do myślenia, ale szybko raczej zapomni o tych burdach. Tynion IV ma talent do dialogów, to trzeba mu przyznać. Drugi tom uznaję za działo udane, rokujące na jeszcze więcej, więc pewnie niedługo sięgnę po kolejny tom.

W DC Rebirth to prawdopodobnie najlepsza seria o Gacku, jaką możecie dostać. I warto.

Gotham to miasto, gdzie cywile nie mają lekko. A to Joker rozpyli jakiś gaz. A to jakiś pomyleniec w stroju Stracha na Wróble uprowadzi bogu ducha winną osobę. A to kogoś pożre jakieś krokodylopodobne monstrum w kanałach. I nadchodzi nadzieja. Symbol nietoperza na niebie, zwiastujący nadejście Mrocznego Rycerza. I jest walka. A tam gdzie drwa rąbią, wióry lecą i na pewno...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
630
201

Na półkach: , , ,

Druga część gackowych przygód w ramach Detective Comics Jamesa Tyniona IV jest wyraźnie lepsza od pierwszej, może dlatego, że trochę więcej jest tu tego detektywistycznego komponentu... a może dlatego, że eksploruje się tu jeden z najpopularniejszych batmanowych tropów ostatnich dziesięcioleci: czy istnienie superbohaterów wywołuje powstawanie superłotrów? Tutaj dodatkowo dorzucono perspektywę przypadkowych ofiar, bo nie da się przecież prowadzić miejskiej wojny bez takich ofiar właśnie. Wszystko to podane jest sprawnie, aczkolwiek nie ukrywam, że momentami smęcenie bohaterów brzmi dla mnie nieco bełkotliwie. Bonusem jest drobna historia z genezą Batwoman, fajna, choć bez uniesień.

Druga część gackowych przygód w ramach Detective Comics Jamesa Tyniona IV jest wyraźnie lepsza od pierwszej, może dlatego, że trochę więcej jest tu tego detektywistycznego komponentu... a może dlatego, że eksploruje się tu jeden z najpopularniejszych batmanowych tropów ostatnich dziesięcioleci: czy istnienie superbohaterów wywołuje powstawanie superłotrów? Tutaj dodatkowo...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
170
150

Na półkach: ,

Komiks nawiązuje mocno do albumów "Batman Detective Comics: Tom 1 Powstanie batmanów" oraz "Batman: Noc ludzi potworów". Batman znowu musi się zmierzyć z konsekwencjami swoich dotychczasowych czynów (podobnie jak w 2 poprzednich komiksach co trochę zaczyna nużyć). Pierwsza połowa zbioru jest co najwyżej dobra, druga cześć historii która już ściślej nawiązuje do poprzednich komiksów zdecydowanie lepsza... Batwing który pojawia się w albumie, od razu skojarzył mi się z Iron Manem.

Komiks nawiązuje mocno do albumów "Batman Detective Comics: Tom 1 Powstanie batmanów" oraz "Batman: Noc ludzi potworów". Batman znowu musi się zmierzyć z konsekwencjami swoich dotychczasowych czynów (podobnie jak w 2 poprzednich komiksach co trochę zaczyna nużyć). Pierwsza połowa zbioru jest co najwyżej dobra, druga cześć historii która już ściślej nawiązuje do poprzednich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1318
1051

Na półkach: ,

„Odrodzenie” nie jest obecnie inicjatywą, która dawałaby spore pole do popisu Batmanowi. Główny tytuł z udziałem tego bohatera szoruje na tę chwilę (drugi tom zbiorczy) po dnie, "Noc Ludzi Potworów" czyli crossover kilku bat-tytułów okazał się katastrofalnie słaby, także działalność Nietoperza w ramach Ligi Sprawiedliwości nie porywa. Jest jednak jedna jedyna seria, która trzyma poziom i po którą fani Mrocznego Rycerza nie muszą bać się sięgać. To „Detective Comics”, cykl, którego pierwsza odsłona była zaskakująco wręcz udana. Choć drugi tom nie trzyma aż tak wysokiego poziomu, także warto zawiesić na nim oko.

Przez lata walki z przestępczością w Gotham Batman stoczył niezliczone ilości potyczek z rzeszą różnych łotrów. Starcia były nieuniknione, a bohater po prostu bronił swojego miasta przed kolejnymi zagrożeniami. Jednak efektem jego działań było też cierpienie cywili. Ludzie tracili swoje domy, miejsca pracy, a także życie i zdrowie. Teraz poszkodowani chcą wykrzyczeć Nietoperzowi prosto w twarz wszystkie swoje żale. Tak zwany Syndykat Ofiar, zbierający kilkoro przypadkowych ofiar , przystępuje do kontrataku. Ich celem jest, by zamaskowany pogromca zbrodni z Gotham zakończył swoją działalność, ponieważ w ich opinii przynosi ona więcej szkody niż pożytku, a im dłużej trwa, tym więcej niewinnych osób cierpi.

Jamesa Tyniona IV trzeba pochwalić za świetny pomysł wyjściowy. Jest on z jednej strony niezwykle prosty, z drugiej zaś błyskotliwy. Aż dziw bierze, że przez tyle dekad mało kto chciał bliżej przyglądać się temu, jak działalność Mrocznego Rycerza odbija się na zwykłych mieszkańcach Gotham. Miejmy jednak jasność – Tynion IV to twórca, który na pierwszym planie stawia rozrywkę, więc od razu wiadomo, że nie uświadczymy tu głębszych przemyśleń, jednak zasygnalizowany problem jest niezwykle istotny i może być ciekawie rozwinięty w przyszłości, gdy weźmie się za niego artysta z większymi ambicjami lub też posiadający dużą swobodę twórczą. W drugim tomie „Detective Comics” zagadnienie zostało wszakże przedstawione w satysfakcjonujący sposób, a autor zwrócił uwagę czytelnika na fakt, że superbohaterowie, nawet mimo dobrych intencji, potrafią wyrządzić postronnym osobom niezamierzoną krzywdę, co z kolei może odrzeć ich z otoczki wojowników sprawiedliwości.

„Syndykat Ofiar” prezentuje nie tyle solowe przygody Batmana, ile kontynuuje opis tworzenia się dowodzonej przez niego grupy, skupiającej innych zamaskowanych obrońców miasta. Tynionowi IV już w poprzednim tomie udało się dobrze zarysować panujące między jej członkami relacje. Scenarzysta przedstawia kolejnych bohaterów w sposób wiarygodny, umiejętnie oddając panujące w zespole napięcia. W obliczu rzekomej śmierci jednego z podopiecznych Nietoperza sytuacja w grupie staje się dosyć mocno napięta – część młodych herosów nie do końca umie sobie poradzić ze stratą, co nie tylko destabilizuje równowagę, ale i rodzi poczucie zwątpienie w sens misji i stosowane podczas niej środki.

Sam pomysł na Syndykat Ofiar jest, jak pisałem już wcześniej, naprawdę dobry. Jak jednak wypadli konkretni przedstawiciele tego specyficznego stowarzyszenia? Zadowalająco, ale też bez większego błysku. Tynion IV zaprezentował większą część z nich jako ludzi, którzy w wyniku starć Batmana z jego przeciwnikami stracili dawne życia, ale zyskali pewne cechy, które można uznać za nadnaturalne. Motywacja antagonistów, jakkolwiek zrozumiała, w pewnych momentach razi jednak brakiem logiki – bo czy jest sens zabijać szeregowych policjantów, gdy to nie oni, ale ich zwierzchnicy dają nieme przyzwolenie na działanie w mieście samozwańczych stróżów prawa? Jak na grupę składającą się z przypadkowych ofiar takie szafowanie życiem innych zwykłych ludzi wydaje się co najmniej zastanawiające.

Satysfakcjonującą warstwę literacką uzupełniają bardzo dobre ilustracje. I chociaż zwykle narzekam na zbyt dużą liczbę twórców zaangażowanych w projekt, tutaj nie mogę się do tego przyczepić, a to z tej prostej przyczyny, że wszyscy stanęli na wysokości zadania, dając nam rysunki efektowne, dynamiczne, a niekiedy prawie artystyczne. Moją uwagę zwróciły zwłaszcza dzieła dwóch rysowników – Eddy’ego Barrowsa i Bena Olivera – którzy czarują realizmem. Ich prace są bardzo plastyczne, często też ocierają się o malarskość, co w komiksie superbohaterskim jest praktyką niezwykle rzadką.

Drugi tom „Detective Comics” całościowo prezentuje się porównywalnie do pierwszej odsłony cyklu. To dobra rozrywka, która choć pewnego poziomu nie przeskoczy (co jednak zaczyna mnie powoli irytować, bo bardzo brakuje mi jakiegoś wybitnego komiksu z Nietoperzem w roli głównej),potrafi zapewnić kilka chwil przyjemnej lektury. Swoisty staż pod okiem Snydera wyszedł Tynionowi IV na dobre, a teraz, gdy Amerykanin otrzymał własną, i to nie byle jaką serię, widać, że wie co robi, a jeśli dodatkowo zdobędzie się w przyszłości na większą odwagę, możemy być świadkami naprawdę udanego runu.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2018/05/batman-detective-comics-odrodzenie-tom.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/14235

„Odrodzenie” nie jest obecnie inicjatywą, która dawałaby spore pole do popisu Batmanowi. Główny tytuł z udziałem tego bohatera szoruje na tę chwilę (drugi tom zbiorczy) po dnie, "Noc Ludzi Potworów" czyli crossover kilku bat-tytułów okazał się katastrofalnie słaby, także działalność Nietoperza w ramach Ligi Sprawiedliwości nie porywa. Jest jednak jedna jedyna seria, która...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
8059
6895

Na półkach: , ,

CENA WALKI ZE ZBRODNIĄ

Od kilku lat Batman ma się dobrze na naszym rynku, jak nigdy wcześniej. W chwili, gdy piszę te słowa na księgarskich półkach mamy trzy regularne serie, do tego samodzielną o przygodach Nightwinga i wiele wydań okazjonalnych czy w ramach różnych kolekcji. W parze z ilością na szczęście idzie też dobra jakość. Cykle wydawane obecnie w ramach "DC Odrodzenie" trzymają całkiem niezły, podobny poziom i dostarczają lekkiej, niezobowiązującej, ale przyjemnej rozrywki. Nie inaczej jest w nowym tomie "Batman - Detective Comics", który oprócz poruszania ciekawych kwestii, jak zwykle oferuje konkretną akcję i sporą dozę mroku.

Wojna ze zbrodnią zawsze wymaga poświęceń i jak każda wojna, niesie ze sobą wiele ofiar – także tych przypadkowych. Szczególnie gdy w grę wchodzą supermoce i prawdziwi szaleńcy, za nic mający ludzkie życie. Co by jednak było, gdyby przypadkowi poszkodowani postanowili się zemścić, a na dodatek stali się posiadaczami niezwykłych zdolności? W takiej właśnie sytuacji znajduje się obecnie Batman. Tym razem bowiem to nie przestępcy stają się jego wrogami, a Syndykat Ofiar - grupa ludzi, którzy w wyniku jego walki ze złem straciła niemal wszystko. Każdy z nich zyskał jednak supermoce i nie zamierza pozwolić Mrocznemu Rycerzowi na zwycięstwo. Czy Batman i jego drużyna zdołają stawić czoła tak potężnemu przeciwnikowi? Szczególnie, że trudno jest odmówić Syndykatowi racji w ich działaniach...

Całość mojej recenzji na blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/04/batman-detective-comics-2-syndykat.html

CENA WALKI ZE ZBRODNIĄ

Od kilku lat Batman ma się dobrze na naszym rynku, jak nigdy wcześniej. W chwili, gdy piszę te słowa na księgarskich półkach mamy trzy regularne serie, do tego samodzielną o przygodach Nightwinga i wiele wydań okazjonalnych czy w ramach różnych kolekcji. W parze z ilością na szczęście idzie też dobra jakość. Cykle wydawane obecnie w ramach "DC...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
757
473

Na półkach: , ,

5/10 - PRZECIĘTNY

„Syndykat ofiar” to komiks który przy życiu trzymają przede wszystkim bardzo dobra oprawa graficzna oraz dwie niezwykle frapujące zagadki, jakimi są tajemnicza tożsamość przywódcy Syndykatu oraz dalsze losy Red Robina. Niestety wspomniane wątki w perspektywie ogółu fabuły są jedynie drobnymi incydentami. Przedstawiona przez Jamesa Tyniona IV historia sama w sobie nie jest już tak intrygująca. Zawiera ona zbyt wiele irytujących wad, do których należy zaliczyć przekombinowaną akcję, której kwintesencją są wszechobecne super gadżety oraz pretensjonalność widoczną w postaciach i prowadzonych przez nie dialogach. Scenarzysta próbował wydobyć z bohaterów nieco więcej głębi, nie do końca mu się to jednak udało. Zagrożenie z jakim styka się Batman oraz jego ekipa jest tak naprawdę fasadowe i mało przekonujące. Nie czuć specjalnie napięcia, które wyparte zostało przez fabularne pozerstwo oraz pęd za przesadną efektownością. Wszystko to sprawia, że komiks ten mimo sporego potencjału jest zwyczajnie przeciętnym czytadłem.

Fabuła: 4 (nijaki)
Ilustracje: 7 (bardzo dobry)
Jakość wydania + bonusy: 6 (dobry)

Więcej szczegółów: https://comicbookbastard.blogspot.com/2018/03/batman-detective-comics-tom-2-syndykat.html

5/10 - PRZECIĘTNY

„Syndykat ofiar” to komiks który przy życiu trzymają przede wszystkim bardzo dobra oprawa graficzna oraz dwie niezwykle frapujące zagadki, jakimi są tajemnicza tożsamość przywódcy Syndykatu oraz dalsze losy Red Robina. Niestety wspomniane wątki w perspektywie ogółu fabuły są jedynie drobnymi incydentami. Przedstawiona przez Jamesa Tyniona IV historia sama...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    86
  • Posiadam
    34
  • Komiksy
    18
  • Chcę przeczytać
    18
  • DC Comics
    4
  • Komiks
    4
  • Odrodzenie
    2
  • DC Comics - Odrodzenie
    2
  • Ulubione
    2
  • Komiksy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Batman - Detective Comics Vol. 2: The Victim Syndicate


Podobne książki

Przeczytaj także