Star Wars: Z ruin Alderaana

Okładka książki Star Wars: Z ruin Alderaana Carlos D'Anda, Ryan Kelly, Brian Wood
Okładka książki Star Wars: Z ruin Alderaana
Carlos D'AndaRyan Kelly Wydawnictwo: Egmont Polska Seria: Star Wars Legendy fantasy, science fiction
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Star Wars Legendy
Tytuł oryginału:
Star Wars: From the Ruins of Alderaan
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328118867
Tłumacz:
Jacek Drewnowski
Tagi:
star wars
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Conan Wydanie Zbiorcze Tom 6 - Pieśń o Belit Paul Azaceta, Riccardo Burchielli, Becky Cloonan, Mirko Colak, Leonardo Fernández, Davide Gianfelice, Vasilis Lolos, Andrea Mutti, Declan Shalvey, Brian Wood
Ocena 6,3
Conan Wydanie ... Paul Azaceta, Ricca...
Okładka książki Conan Wydanie Zbiorcze Tom 5 - Groza w podziemiach Becky Cloonan, James Harren, Mike Hawthorne, Dan Panosian, Roy Thomas, Brian Wood
Ocena 7,5
Conan Wydanie ... Becky Cloonan, Jame...
Okładka książki DMZ- Strefa Zdemilitaryzowana. Tom 5 Riccardo Burchielli, Brian Wood
Ocena 7,5
DMZ- Strefa Zd... Riccardo Burchielli...
Okładka książki DMZ- Strefa Zdemilitaryzowana. Tom 4 Riccardo Burchielli, Brian Wood
Ocena 7,4
DMZ- Strefa Zd... Riccardo Burchielli...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1168
1137

Na półkach:

Nim ustalono obecny kanon Star Wars, mieliśmy w tym uniwersum naprawdę mocny bałagan. Książki, komiksy i gry nie określały konkretnych dat, często autorzy na swój sposób opisywali te same wydarzenia, a próby zrobienia ciągłości fabularnej w uniwersum spełzały na niczym. Obecnie wszystkie te prace trafiły do tak zwanych "Legend", zaś wydawnictwo Egmont przybliża czytelnikom te, które są uznane za najciekawsze. "Z ruin Alderaana" to komiks z którym mam olbrzymi problem. Z jednej strony ciesze się, że Egmont go wypuścił z drugiej cieszę się, że ostatecznie nie wszedł on do kanonu. Miejscami strasznie głupi i nudny, jednocześnie jest dobrym przykładem na to jak wiele zawdzięczają twórcy filmu "Rouge 1" decyzji zarządu Disney o wycofaniu do działu "Legend" takich właśnie komiksów. Przyjrzyjmy się jednak całości od początku.

"Z ruin Alderaana" jest kontynuacją albumu "W cieniu Yavina". Jak same tytuły mówią, akcja całej linii fabularnej dzieje się pomiędzy "Nową nadzieją" a "Imperium Kontratakuje". Pierwotnie seria ta miała być początkiem nowej linii kanonicznej dla Star Wars i uzupełnić filmy, jednak tak się nie stało gdy na polu pojawił się Disney, przejmując prawa do marki. W sumie wydawnictwo Dark Horse, które wydawało zeszyty z tą linią fabularną, wypuściło na rynek 20 odcinków. Pierwsze sześć są umieszczone w "W cieniu Yavina" zaś numery od 7 do 12 właśnie w tym tomie. Można zatem się spodziewać, że pozostałe osiem zeszytów również w przyszłości ujrzy światło dzienne i pojawi się na półkach polskich księgarni prędzej lub później.

Jak zatem wypada ta linią względem tego co prezentuje sobą choćby seria "Darth Vader" wchodząca w skład obecnego kanonu. Cóż, w mojej opinii znacznie gorzej. Po pierwsze za dużo mamy tutaj "skakania" pomiędzy poszczególnymi miejscami. Rozumiem, ze wiele z tych rzeczy dzieje się w tym samym czasie, ale to co wypada dobrze w filmie, niekoniecznie pasuje do komiksu. I tak mamy jednocześnie miks trzech wydarzeń - Hana Solo próbującego nawiać z Courusant, księżniczki Organy szukającej nowego domu dla floty Rebelii oraz Luka Skywalkera, który wraz z towarzyszem, próbują wgrać pewne oprogramowanie flocie Imperium. Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że akcja komiksu zmienia się co 2-3 strony. To powoduje chaos. Gdy już wsiąkam w pościg za Sokołem Milenium, nagle ni z tego ni z owego zostaję przeniesiony w inne miejsce, gdzie Luke wraz z towarzyszem biegają po krążowniku Imperium, potem czeka mnie kolejny przeskok do miejsca gdzie przebywa obecnie Leia, na chwilę mam scenę z Darthem Vaderem, po czym wracam do Hana Solo zupełnie nie pamiętając co on tam robi i gdzie u diabła jest Wookee.

Bardzo psuje to odbiór całości, wprowadza niepotrzebny zamęt i z tego powodu trudno mi się było czasem połapać w linii czasowej przedstawianych tutaj wydarzeń. Co zaś się tyczy samej fabuły "Z ruin Alderaana" to jest ona porządna. Ciekawie opracowana, z bardzo dynamiczna akcją i interesująco napisanymi postaciami, choć nie tak mroczna i brutalna jak komiksy budujące obecny kanon. Widać to szczególnie na przykładzie Lorda Vadera, który tu jest klasycznym antagonista z produkcji Star Wars. Samotny, poważny i "dyszący". Nie to co Darth Vader, który z Tripelzero morduje pół dworu królewskiego, po czym zbuntowanych baronów wybija zalewając ich cytadelę ogromnym wodospadem lawy. Nowy Darth Vader to kawał wyrachowanego sss... skurczybyka, zaś ten prezentowany w tym albumie jest po prostu "starym" Vaderem.

Na pocieszenie zostaje rysunek. Ten naprawdę mi się podoba, przykuwa uwagę z daleka i cieszy oczy estetyką. Świetnie oddaje klimat pierwszych nakręconych filmów w tym uniwersum, choć rysy twarzy pewnych postaci są inne niż ich aktorskich odpowiedników. Może to komuś przeszkadzać, choć nie powinno, zaś mi nawet bardzo pasowało. Dodawszy do tego ładną paletę kolorów i dobrze narysowane sceny akcji, otrzymamy komiks naprawdę ładny, choć nie będący rysunkowym arcydziełem. Taki jest własnie cały ten album - w porządku, jednak nie pozbawiony głupich wad. Zapewne jako film lepiej by się spisał, niemniej i tak nie żałuję poświęconego mu czasu. Z drugiej strony ciesze się, że wyleciał z kanonu Star Wars, gdyż "Rouge 1" bije go na głowę. Warto zatem sprawdzić co jeszcze nie tak dawno planowali dla nas scenarzyści Star Wars i przekonać się na własnej skórze o słuszności decyzji studia Disney.

Nim ustalono obecny kanon Star Wars, mieliśmy w tym uniwersum naprawdę mocny bałagan. Książki, komiksy i gry nie określały konkretnych dat, często autorzy na swój sposób opisywali te same wydarzenia, a próby zrobienia ciągłości fabularnej w uniwersum spełzały na niczym. Obecnie wszystkie te prace trafiły do tak zwanych "Legend", zaś wydawnictwo Egmont przybliża czytelnikom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
609
532

Na półkach: ,

https://www.facebook.com/KsiazkiIlubCzasopisma

Kolejny komiks z cyklu gwiezdnowojennych legend trafił na moja półkę. Jest to opowieść już dziś wybitnie niekanoniczna z racji tego, iż znakomita część informacji w nim zawartych znalazła się w zupełnie innym wydaniu w filmie "Łotr 1- Gwiezdne wojny - historie". Nie znaczy to, że jest to pozycja nieciekawa.

Sam jestem zaskoczony tym, że komiks "Z ruin Alderaana" przypadł mi do gustu. Nie spodziewałem się absolutnie niczego dobrego, nauczony przykrym faktem, jak nierówne potrafią być komiksowe przygody naszych ulubionych bohaterów z odległej galaktyki. A tu proszę trafił się ciekawy wątek spotkania księżniczki Lei z konstruktorem Gwiazdy Śmierci w dość osobliwym anturażu gwiezdnego gruzu jaki pozostał po Alderaanie. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze pełne eksplozji polowanie Boby Fetta na Hana Sola próbującego wydostać się z Corouscant. Nie zapomniano również o naczelnym złym sagi czyli Lordzie Vaderze przebywającym w układzie Endor, gdzie trwa budowa nowej stacji bojowej. Mroczny Lord nie znajduje się w centrum wydarzeń będąc z dala od swojego gwiezdnego niszczyciela - Devastatora, ale wciąż trzyma rękę na pulsie za sprawą swojego tajnego agenta. Wkrótce okazuje się, że na pokład Devastatora trafiają Luke Skywalker oraz Wedge Antilles...

Wszystkie wątki przeplatają się w tradycyjnym dla "Star Wars" stylu pełnym blasterowych wystrzałów, pościgów i intryg. Rebelia nie ustaje w swojej walce o wolność musi jednak znaleźć nowych sojuszników oraz miejsce na bazę - poprzednia na Yavin IV została utracona po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci i odwecie Imperium. Myślę, że na chwilę wydania komiksu w 2014 roku dobrze uzupełniał część luk w opowieści jakie powstały między wydarzeniami z części IV i V. Nie jest to jakaś doskonała i wnikliwa historia, ale ciekawie akcentuje podział ról w obu obozach oraz wewnętrzne tarcia w łonie Imperium.

https://ksiazkiilubczasopisma.blogspot.com/2021/01/z-ruin-alderaana.html

https://www.facebook.com/KsiazkiIlubCzasopisma

Kolejny komiks z cyklu gwiezdnowojennych legend trafił na moja półkę. Jest to opowieść już dziś wybitnie niekanoniczna z racji tego, iż znakomita część informacji w nim zawartych znalazła się w zupełnie innym wydaniu w filmie "Łotr 1- Gwiezdne wojny - historie". Nie znaczy to, że jest to pozycja nieciekawa.

Sam jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
31

Na półkach: ,

7/10

7/10

Pokaż mimo to

avatar
595
565

Na półkach:

Malownicze, ciekawe, wciągające.

Malownicze, ciekawe, wciągające.

Pokaż mimo to

avatar
1934
1372

Na półkach: ,

Dalszy ciąg komiksu „W cieniu Yavina”. Luke Skywalker i Wedge Antilles dają się pojmać Imperium, by założyć podsłuch; Han Solo razem z nową współpracowniczką muszą uciekać przed Bobą Fettem, a księżniczka Leia rusza wyprawę do dawnej przestrzeni Alderaana.

Podobnie jak było w poprzednim tomie, tutaj również twórcy sięgają po sprawdzone wątki. Motyw Luke’a i Wedge’a infiltrujących Imperium bardzo przypomina sceny z pokładu Gwiazdy Śmierci z „Nowej Nadziei”, a pościg Boby Fetta przypominać może jeden z wątków z „Imperium kontratakuje”. Ciekawie dosyć wypada za to spotkanie księżniczki Leii z jednym z ocalałych z Alderaana – bardzo obiecujący wątek wprowadzający niejednoznacznie moralną postać. Szkoda jednak, że nie został poprowadzony nieco dalej. Nie podobało mi się też, że przy tej bohaterce wprowadzono pewien bardzo wyświechtany motyw kończący tom – łatwo się domyślić jak zostanie to rozegrane.

Warto też wspomnieć o poprowadzeniu postaci wprowadzonych w pierwszym tomie. Niestety wątek współpracownicy Vadera nie prowadzi do niczego, a sama postać okazuje się nieciekawa. Także ciemnoskóra miłośniczka Luke’a zostaje dosyć szybko zamieciona pod dywan i nie zostają wykorzystane motywy łączące ją z jedi. Na tle tych dwóch bohaterek przemytniczka pomagająca Hanowi wypada o wiele lepiej – twarda i zaradna, dorównująca, jeśli nie przewyższająca bohatera. Mam za to dosyć mieszane uczucia dotyczące pewnego imperialnego oficera – podobało mi się jak postać ta wprowadziła pewną nieufność wśród rebeliantów, ale wątek ten wydał mi się wyciągnięty trochę znikąd i przez to nie był wiarygodny.

Za rysunki odpowiada tym razem aż dwóch artystów. Poza znanym z poprzedniego tomu Carlosem D’Andą, poznajemy tu również twórczość Ryana Kelly’ego współpracującego już ze scenarzystą omawianego komiksu przy „Miejscach”. Obaj rysownicy tworzą bardzo dokładne i dynamiczne prace, które sprawiają, że całość jest bardzo przyjemna i czytelna w odbiorze. Osobiście jednak preferuję Kellye’go - stosuje on cieńszą kreskę, przez co udaje mu się lepiej podkreślić różne szczegóły.

Podsumowując, podobnie jak było poprzednio tutaj również największym plusem jest warstwa graficzna. Wiele wątków jest tu niestety dosyć schematycznych i prowadzi donikąd. Na szczęście jest parę postaci, które wynagradzają różne niedostatki lektury.

Dalszy ciąg komiksu „W cieniu Yavina”. Luke Skywalker i Wedge Antilles dają się pojmać Imperium, by założyć podsłuch; Han Solo razem z nową współpracowniczką muszą uciekać przed Bobą Fettem, a księżniczka Leia rusza wyprawę do dawnej przestrzeni Alderaana.

Podobnie jak było w poprzednim tomie, tutaj również twórcy sięgają po sprawdzone wątki. Motyw Luke’a i Wedge’a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
494
492

Na półkach:

Akcja komiksu dzieje się po Nowej Nadziei, a przed Imperium Kontratakuje: po akcji pod Yavinem rebelianci szukają nowego domu.
Graficznie komiks jest nie do końca udany: trudno rozpoznać Luke'a w Luku, Hana w Hanie czy Leię w Lei. Ale akcja pędzi przyjemnie i jest prowadzona w sprawny sposób, nie powodujący uczucia zagubienia. Trudno było mi się oderwać.
Mamy tu przynajmniej trzy wątki: po pierwsze, tytułowy wątek Lei, podróżującej na rumowisko po Alderaanie, gdzie spotyka... pokutującego konstruktora Superlasera Gwiazdy Śmierci... Taga Rogarena. Nie jest to jednak postać, którą poznaliśmy w Łotrze 1 (Galen Erso). Po drugie, Han zdobywa na Coruscant uzbrojenie dla Rebelii, poznając przy okazji kolejną miłą przemytniczkę (Perlę). Podczas ucieczki z towarem wpadają w drobne kłopoty z łowcami nagród (jakimi?;). Po trzecie, Luke i Wedge próbują zlokalizować przeciek w Rebelii, którym Imperium uzyskiwało tajne informacje ze ścisłego dowództwa. Udają się na misję, w której chcą dać się złapać na pokład Imperialnego Niszczyciela, ale okazuje się że wiele sił macza palce w sprawie za którą się zabrali. A na domiar złego Vader wystawia na tę misję dowódczynię obdarzoną Mocą. Na zakończenie tych wydarzeń, Wedge formuje Eskadrę Łotrów. To wydarzenie pewnie też będzie obecnie wyglądało inaczej w kontekście Łotra-1.
Z ciekawostek, na 15 karcie od końca podpisał się na wizerunku Vadera człowiek od kolorów, Gabe Eltaeb.

Akcja komiksu dzieje się po Nowej Nadziei, a przed Imperium Kontratakuje: po akcji pod Yavinem rebelianci szukają nowego domu.
Graficznie komiks jest nie do końca udany: trudno rozpoznać Luke'a w Luku, Hana w Hanie czy Leię w Lei. Ale akcja pędzi przyjemnie i jest prowadzona w sprawny sposób, nie powodujący uczucia zagubienia. Trudno było mi się oderwać.
Mamy tu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    8
  • Chcę przeczytać
    6
  • Komiksy
    5
  • Ulubione
    2
  • 2024
    2
  • Kupione w 2017
    1
  • Star Wars Kiedyś
    1
  • Komiks
    1
  • Star Wars Komiksy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Star Wars: Z ruin Alderaana


Podobne książki

Przeczytaj także