tak jak nie przepadam za mordobiciem tak jedrzejczyk cenie....

tak jak nie przepadam za mordobiciem tak jedrzejczyk cenie....

Książka dla fanów MMA/UFC. Dużo szczegółów o samych walkach, przygotowaniach, diecie, sportowym życiu itp. Trochę przesadzony rozdział o wierze gdyż brzmi wręcz fanatycznie. Ogólnie ok.

Książka dla fanów MMA/UFC. Dużo szczegółów o samych walkach, przygotowaniach, diecie, sportowym życiu itp. Trochę przesadzony rozdział o wierze gdyż brzmi wręcz fanatycznie. Ogólnie ok.

Po filmie sięgnęłam po książkę mistrzyni, która w jakiś sposób zawsze była dla mnie wzorem walki o swoje własne ja. Dzieli się z nami tak naprawdę wszystkim co przeżyła, po przeczytaniu tej książki oraz po obejrzeniu filmu -gdzie zawsze szanowałam @joannajedrzejczyk jako osobę które w sporcie osiągnęła praktycznie wszystko- w tym momencie jeszcze bardziej ją szanuję i podziwiam- ale patrze teraz na nią jak na córkę, siostrę, ciocię, przyjaciółkę, jak na kobiete która musiala walczyc o swoje. Przez jednych uwielbiana przez drugich nienawidzona– ale czemu tak naprawdę? Bo wszyscy patrzą na to co pokazują media, na to jak musi grać? Nie oszukujmy się,wielu z nas ocenia ludzi na podstawie stereotypów, nie znając ich drogi do tego co osiągnęli. W chwili obecnej motywacja jest jedną z największych i najbardziej ciężkich rzeczy do utrzymania. Postawienie sobie celu oraz jego realizacja. Samozaparcie i walka... @joannajedrzejczyk w swojej książce uczy nas i pokazuje jak bardzo jest ważne poukładanie sobie wszystkiego w głowie, ustalenie priorytetów, pokazuje co tak naprawdę jest na pierwszym miejscu. Większość powiedziałaby książka jak książka kolejna biografia – natomiast mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że autorce nie chodzi tylko o pokazanie siebie. Ona nam pokazuje że chcieć to móc i że każdy bez względu na wiek, płeć, kolor skóry, czy religię może osiągnąć wymarzony cel.
Bardzo lubię książki które motywują, które dają do myślenia i dzięki którym można spojrzeć na swoje życie inaczej. A jeszcze bardziej jezeli to nie jest tylko teoria a można się przy tym niejednokrotnie uśmiechnąć 😁 Z czystym sumieniem mogę powiedzieć że ta książka taka jest i mogę spokojnie położyć ją na półce obok innych książek wielkich autorów.
Książka napisana jest lekko- nie męczy, co wiadomo z biografiami różnie bywa 😊
A więc polecam, warto po nią sięgnąć.

Po filmie sięgnęłam po książkę mistrzyni, która w jakiś sposób zawsze była dla mnie wzorem walki o swoje własne ja. Dzieli się z nami tak naprawdę wszystkim co przeżyła, po przeczytaniu tej książki oraz po obejrzeniu filmu -gdzie zawsze szanowałam @joannajedrzejczyk jako osobę które w sporcie osiągnęła praktycznie wszystko- w tym momencie jeszcze bardziej ją szanuję i...

Szczerze to liczyłem na trochę więcej opisów z okresu życia od rozpoczęcia treningów do UFC (Olsztyn, Tajlandia, Holandia).
Ogólnie pozycja warta przeczytania.

Szczerze to liczyłem na trochę więcej opisów z okresu życia od rozpoczęcia treningów do UFC (Olsztyn, Tajlandia, Holandia).
Ogólnie pozycja warta przeczytania.

Książka bardzo dobrze opisuje to, jak wyglądało dzieciństwo, początki kariery Asi Jędrzejczyk. Największej polskiej legendy MMA i jednej z największych na świecie. Ona wcale nie była od początku skazana na sukces w sporcie, ale pokazuje jak ciężką pracą można wejść na sam szczyt. Asia także nie waha się (chociaż jak sama przyznaje dużą część książki napisał Osiak) wprost ujawnić zwyczajnie nieprzyjemnych dla niej sytuacji lub kiedy została wprost niesprawiedliwie potraktowana zarówno w życiu, jak i w sporcie. Opisuje np. niesprawiedliwy werdykt w Muay thai na Białorusi. Bardzo wiele osiągnęła i długo nie będziemy mieć takiej postaci w sportach walki. Niech też nikogo nie zdziwi podtytuł, który mówi o "niezwyciężonej", ponieważ książkę napisała jeszcze zanim została pokonana przez Rose.

Książka bardzo dobrze opisuje to, jak wyglądało dzieciństwo, początki kariery Asi Jędrzejczyk. Największej polskiej legendy MMA i jednej z największych na świecie. Ona wcale nie była od początku skazana na sukces w sporcie, ale pokazuje jak ciężką pracą można wejść na sam szczyt. Asia także nie waha się (chociaż jak sama przyznaje dużą część książki napisał Osiak) wprost...

Autobiografia jak wiele innych - ciężka droga do sukcesu, walka z przeciwnościami losu, wspomnienia o osobach, które wywarły duży wpływ na to, jak potoczyło się życie, rozliczenie się z przeszłością oraz "wyrzut" osób, które okazały się wilkami w skórze owcy. Lektura nie zaskakuje, a czytając cały czas odnosiłem wrażenie, że Pani Joanna prowadzi walkę z powszechną opinią, że jej "wszystko łatwo przyszło" serwując nam co chwila przykłady swoje poświęcenia - oczywiście nie umniejszam, ale jak dla mnie okazywało się to zbyt nachalne. Książka o walczeniu w ringu aby walczyć o swoje, poświęceniach sportowców i o tym, że odniesienie dużego sukcesu nie wiąże się ze spoczęciem na laurach, ale z jeszcze cięższą pracą, aby ten sukces utrzymać na odpowiednim poziomie - klasyczne, "gdzieś to już słyszałem". Dla Naszej JJ wielkie chapeu bas za całą karierę sportową i działanie charytatywne oraz wizerunek w show-biznesie, natomiast książka do przeczytania i zapomnienia.

Autobiografia jak wiele innych - ciężka droga do sukcesu, walka z przeciwnościami losu, wspomnienia o osobach, które wywarły duży wpływ na to, jak potoczyło się życie, rozliczenie się z przeszłością oraz "wyrzut" osób, które okazały się wilkami w skórze owcy. Lektura nie zaskakuje, a czytając cały czas odnosiłem wrażenie, że Pani Joanna prowadzi walkę z powszechną opinią,...

Myślisz, że znasz Joannę Jędrzejczyk?

Skłonny jestem przypuszczać, że co najwyżej wiesz, jak wygląda. Ja, owszem, uważałem, że dobrze ją "znam", albowiem śledziłem jej poczynania na długo wcześniej, nim stała się rozpoznawalna. Wiedziałem naprawdę sporo o jej karierze i walkach sprzed ery UFC. Mogłem rzucać na lewo i prawo datami, walkami i rezultatami. I powiem Ci coś... Myliłem się. Powiedzieć wówczas, że ją znam było takim samym nadużyciem, jak upieranie się, że mam talent do baletu. Bardzo się myliłem. Uświadomiła mi to lektura książki "Wojowniczka" - biografii Asi, którą napisała wspólnie z Przemkiem Osiakiem, świetnym dziennikarzem, specjalizującym się w sportach walki.

Kilka lat temu poznałem Asię osobiście, podczas promocji książki, którą dzisiaj Wam recenzuję. Stałem w kolejce po autograf i wspólne zdjęcie. Wokół, lekko licząc z 500 osób. Dziś zastanawiam się, ile spośród nich przeczytało "Wojowniczkę", a ile zadowoliło się samym podpisem na książce. Wielu bowiem z radości wspólnego zdjęcia, bardzo często zapominało zabrać ze sobą dopiero co zadedykowaną książkę.

Wyobraź sobie, że jest jesień, a Ty wyjechałeś na krótki urlop do domku nad jeziorem. Chcesz się wyciszyć, by przemyśleć kilka ważnych spraw, oderwać się od codziennej gonitwy i tak zwyczajnie odpocząć. Rozpalasz w kominku, nalewasz sobie grzańca i siadasz w wygodnym fotelu. Patrzysz na ogień, ogarnia Cię spokój, a myśli toczą walkę o palmę pierwszeństwa w Twojej głowie. Tuż obok w fotelu siada Joanna Jędrzejczyk, nakrywa się kocem z polaru i bierze łyk ciepłej herbaty. Uśmiechacie się do siebie, jak gdyby nigdy nic, po czym ona mówi: "Posłuchaj, jak to ze mną naprawdę było...".

Taki klimat odczuwasz czytając "Wojowniczkę". Masz wrażenie, jakby Asia siedziała tuż obok i opowiadała Ci swoją historię. Prawdziwą, nie zaś poddaną medialnej selekcji. Opowieść jest szczera i prosta, dzięki czemu wiesz, że autentyczna. Z każdą godziną dociera do Ciebie, jak mało o niej wiedziałeś i jak płytki obraz jej osoby dotychczas miałeś. Asia opowiada Ci nie tylko fakty, ale przede wszystkim emocje. Mówi wprost, co czuła w obliczu palety wydarzeń, jakie miały miejsce w jej życiu.

"Ludzie narzekają, a nie robią nic, żeby było lepiej. Zawsze starałam się robić choćby jeden kroczek, aby poprawić swój byt. Aby zbliżyć się do tego, co chcę osiągnąć w życiu. Nie czekałam na cud, chociaż wierzę, że ten cud się zdarzył. Było nim odnalezienie wielkiej pasji, której poświęciłam się w stu procentach." - kontynuuje Asia, a Ty nie chcesz jej przerywać. Uważnie słuchasz, momentami mając wrażenie, że sam brałeś udział w co poniektórych historiach.

Zanim się orientujesz zaczyna świtać, a Ty mówisz: "Dziękuję Asiu, że mogłem Cię poznać."

Myślisz, że znasz Joannę Jędrzejczyk?

Skłonny jestem przypuszczać, że co najwyżej wiesz, jak wygląda. Ja, owszem, uważałem, że dobrze ją "znam", albowiem śledziłem jej poczynania na długo wcześniej, nim stała się rozpoznawalna. Wiedziałem naprawdę sporo o jej karierze i walkach sprzed ery UFC. Mogłem rzucać na lewo i prawo datami, walkami i rezultatami. I powiem Ci coś......

Ciekawa, szczegółowa i szczera historia dziewczyny, która talentem i ciężką pracą doszła na szczyt w swojej dziedzinie i na tym można by było zamknąć temat, gdyby książka została napisana po zakończeniu kariery, gdy Joanna spija już śmietankę na emeryturze, ale... Jędrzejczyk w chwili pisania tej recenzji ma 33 lata, jej narzeczonego już nie ma, a ze szczytu systematycznie zjeżdża. Wszystkie plany na przyszłość i zarzekanie się co się wydarzy prywatnie i zawodowo zastąpił scenariusz napisany przez życie. Dlatego zdecydowanie warto poczekać na zamknięcie/ustabilizowanie kilku rozdziałów w życiu, zanim podejmie się projekt pisania biografii.
Na plus zdecydowanie szczegóły przygotowań do walk oraz momentów po walkach, diety oraz dokładnie opisana droga do UFC, łącznie z niewygodnymi formalnościami.
Na minus rozdział o wierze, gdzie przejawia się katolicki fanatyzm oraz ogromna pewność siebie w przewidywaniu swojej przyszłości.

Ciekawa, szczegółowa i szczera historia dziewczyny, która talentem i ciężką pracą doszła na szczyt w swojej dziedzinie i na tym można by było zamknąć temat, gdyby książka została napisana po zakończeniu kariery, gdy Joanna spija już śmietankę na emeryturze, ale... Jędrzejczyk w chwili pisania tej recenzji ma 33 lata, jej narzeczonego już nie ma, a ze szczytu systematycznie...

Droga na sam sportowy szczyt czyli mistrzostwo UFC w wadze słomkowej w latach 2015-2017 ,wojowniczki z Jarot dzielnicy Olsztyna , nie było usłane różami, własciwie początek drogi na szczyt i pierwsze jej sukcesy w Muay Thai to istna droga przez ciernie ( nieprzerwany brak kasy),życie prywatne ukazane w autobiografii JJ, zmieniło się również o 180 stopni, zdrada narzeczonego, zmiana menadżera (z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjeciu),który był pomysłodawcą książki, pod wzgledem sportowym od daty wydania książki, też się wiele zmieniło JJ zaliczyła 4 porażki i 2 zwyciestwa walcząc dla największej organizacji mieszanych sztuk walki UFC tracąc niestety posiadany tytuł mistrzyni. Książka powinna zainteresować rodzimego fana MMA jak, dla mnie wypada mocno przeciętnie, na tle innych biografii które do tej pory przeczytałem, zdecydowanie napisana, za wcześnie.

Droga na sam sportowy szczyt czyli mistrzostwo UFC w wadze słomkowej w latach 2015-2017 ,wojowniczki z Jarot dzielnicy Olsztyna , nie było usłane różami, własciwie początek drogi na szczyt i pierwsze jej sukcesy w Muay Thai to istna droga przez ciernie ( nieprzerwany brak kasy),życie prywatne ukazane w autobiografii JJ, zmieniło się również o 180 stopni, zdrada...

książka napisana w takim samym stylu jak rondy rousey
ogólnie na +

książka napisana w takim samym stylu jak rondy rousey
ogólnie na +