W słońcu i deszczu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- W moim Mitford (tom 12)
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2017-03-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-03-20
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365676863
- Tłumacz:
- Mira Czarnecka
Przez cały cykl dotychczasowych powieści o Mitford fani zachowali w swoich sercach specjalne miejsce dla Dooleya Kavanagha, którego poznali w tomie zatytułowanym "W moim Mitford", jako bosego chłopca w brudnych ogrodniczkach. Teraz adoptowany syn ojca Tima Kavanagha ukończył studia weterynaryjne i otworzył własną lecznicę dla zwierząt. Ponieważ przez jakiś czas budżet będzie napięty, on i Lace Harper, jego bratnia dusza od czasów dzieciństwa, chcą urządzić skromne wesele. I tak, plan przewiduje wyeliminowanie kosztów cateringu i zorganizowanie przyjęcia składkowego. Będzie zabawnie. Stary przyjaciel oferuje zjawienie się ze swoją wiejską kapelą. Gratis. Wysprzątana na błysk stodoła okazuje się idealnym miejscem na zorganizowanie przyjęcia dla przyjaciół i rodziny. Bułka z masłem, zgadza się?
W "Czasem słońce, czasem deszcz" Jan Karon opisuje wesele, na które czekały miliony fanów opowieści o Mitford. Jest czerwcowy dzień w górach, całkiem sporo stworzeń małych i dużych i wy także jesteście zaproszeni – bo należycie do rodziny. Na marginesie, to dość niezobowiązująca okazja, więc przyjdźcie tak jak jesteście i nie zapomnijcie o chusteczkach. Co by to było bowiem za wesele, gdyby ktoś nie uronił łzy?
"Witajcie w domu, fani opowieści o Mitford… Możecie znowu cieszyć się darem Jan Karon do portretowania w intrygujący sposób trudów codziennego życia i kreślenia wyrazistego obrazu świata".
"People"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 26
- 20
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Nie znam poprzednich części, więc musiałam się trochę postarać, żeby zacząć kojarzyć, kto jest kim. Ale warto było pokonać tę przeszkodę.
Ciepła powieść o dobrych ludziach. O licznych zwierzętach (moim faworytem jest Choo-Choo). O smacznych posiłkach. O prostym wiejskim weselu ("Co może pójść nie tak?", żeby zacytować klasyka). O normalnym życiu. Chciałoby się należeć do tej rodziny i mieszkać w tym miejscu.
I tak, podczas tego ślubu można uronić kilka łez wzruszenia - a zaraz potem wybuchnąć śmiechem (genialna scena z pewnym gościem weselnym).
Cieszę się, że poznałam tę powieść. Będę do niej wracać dla poprawy nastroju.
Nie znam poprzednich części, więc musiałam się trochę postarać, żeby zacząć kojarzyć, kto jest kim. Ale warto było pokonać tę przeszkodę.
więcej Pokaż mimo toCiepła powieść o dobrych ludziach. O licznych zwierzętach (moim faworytem jest Choo-Choo). O smacznych posiłkach. O prostym wiejskim weselu ("Co może pójść nie tak?", żeby zacytować klasyka). O normalnym życiu. Chciałoby się należeć do...
Dojrzała opowieść o miłości. Idylliczne Mitford i jego okolice przypominają o tym, że cykl Jan Karon ukazywał też inne oblicze USA - bieda, zaniedbane dzieci, alkoholizm, zmaganie z cierpieniem. Tu kończy się baśniowość, a zaczyna cudowność łaski, piękno trudu współpracy człowieka z Bogiem. Czytając o ślubie Dooleya i Lacey, myślałam o głupiutkich komediach romantycznych; jakże inaczej, choć nie bez humoru, przedstawiono nam zaślubiny; jak delikatnie i z wyczuciem autorka wprowadza czytelnika w misterium. Polecam z całego serca!
Dojrzała opowieść o miłości. Idylliczne Mitford i jego okolice przypominają o tym, że cykl Jan Karon ukazywał też inne oblicze USA - bieda, zaniedbane dzieci, alkoholizm, zmaganie z cierpieniem. Tu kończy się baśniowość, a zaczyna cudowność łaski, piękno trudu współpracy człowieka z Bogiem. Czytając o ślubie Dooleya i Lacey, myślałam o głupiutkich komediach romantycznych;...
więcej Pokaż mimo toKsiążka dla mnie w pewnym sensie szczególna, bo z fragmentem mojej opinii na skrzydełku okładki. Nie wiem, skąd się wzięło moje zamiłowanie do powieści Jan Karon, bo nie tylko nie jestem religijna, ale nawet nie jestem wierząca. Mimo to takiej wiary, w 100% pozytywnej i dającej duże oparcie w życiu, żywej, a nie polegającej na odklepywaniu modlitw i zaliczaniu coniedzielnej wędrówki do kościoła, można tylko zazdrościć i życzyć każdej wierzącej osobie.
Tym razem czytając czułam się jednak nieco zagubiona, bo zapomniałam wiele szczegółów z poprzednich tomów, a autorka nie jest specjalnie skora do ich przypominania. Ba, wręcz gmatwa sytuację, tworząc kolejne tajemnice. Ale jakoś wszyscy wspólnie (wraz z ojcem Timem, Cynthią i gromadą gości weselnych oraz bykiem Choo-Choo) dobrnęliśmy do końca. I czekamy na ciąg dalszy.
Książka dla mnie w pewnym sensie szczególna, bo z fragmentem mojej opinii na skrzydełku okładki. Nie wiem, skąd się wzięło moje zamiłowanie do powieści Jan Karon, bo nie tylko nie jestem religijna, ale nawet nie jestem wierząca. Mimo to takiej wiary, w 100% pozytywnej i dającej duże oparcie w życiu, żywej, a nie polegającej na odklepywaniu modlitw i zaliczaniu coniedzielnej...
więcej Pokaż mimo toNie pamiętam kiedy ostatnio czekałam na jakiś ślub tak bardzo jak na ten. I nie pamiętam, który ślub wzruszył mnie aż tak...
Gdybym miała zabrać ze sobą JEDNĄ książkę na bezludną wyspę, to byłaby to... seria o Mitford. Dlaczego?
Mitford to dla mnie symbol miejsca, w którym każdy z nas mógłby być po prostu sobą.
Miejsca, w którym "dba się o swoich".
Miasteczka, w którym ludzie spędzają razem czas i pomagają sobie nawzajem.
W którym wybacza się błędy.
W którym daje się drugą szansę.
Ślub Dooleya i Lace to wydarzenie, które jest centrum i punktem kulminacyjnym najnowszej książki Jan Karon "W słońcu i w deszczu" (to już 13 tom serii).
Nowy początek. Nowa rodzina. Wiele wyzwań i nieoczekiwanych zwrotów akcji (poczekajcie, aż dojdziecie do sceny z bykiem!).
Jan Karon umie zaczarować słowami najprostszą czynność i opisać ją w taki sposób, że w jakiś niewyjaśniony sposób podnosi cię to na duchu. W tych książkach tyle się dzieje, tyle jest emocji, że sam nie wiesz kiedy stajesz się innym człowiekiem. Bo nagle widzisz, że mimo tego, że czasem wszystko się komplikuje, że w życiu dzieją się złe rzeczy, to i tak koniec końców wszystko dobrze się kończy.
"W słońcu i w deszczu" to powiedzenie, którego (jak wynika z książki) używają w Stanach starsi ludzie. W oryginale tytuł książki brzmi "Come rain or come shine", to moim zdaniem można by też przetłumaczyć jako: "czy słońce czy deszcz". O tym właśnie jest ta książka: o wierności, miłości, przyjaźni, byciu dobrym - niezależnie od wszystkiego, każdego dnia.
Gdybym była naczelnym lekarzem kraju, to serię o Mitford przepisywałabym na receptę. Wszystkim wątpiącym w miłość. Narzekającym na sąsiadów i ludzi wokół. Zagubionym, smutnym, ludziom bez nadziei.
Jeśli nie znacie jeszcze tej serii, idźcie do biblioteki i wypożyczcie "W moim Mitford". Wszystkie tomy znajdziecie na stronie wydawnictwa Zysk i S-ka.
Jeśli rozważacie, czy warto kupić najnowszy tom, to zapewniam Was, że tak! Jeśli zdarza Wam się wątpić, że prawdziwa miłość istnieje, wątpić w sens małżeństwa i bycia z kimś na zawsze - ta książka będzie lekarstwem.
Nie pamiętam kiedy ostatnio czekałam na jakiś ślub tak bardzo jak na ten. I nie pamiętam, który ślub wzruszył mnie aż tak...
więcej Pokaż mimo toGdybym miała zabrać ze sobą JEDNĄ książkę na bezludną wyspę, to byłaby to... seria o Mitford. Dlaczego?
Mitford to dla mnie symbol miejsca, w którym każdy z nas mógłby być po prostu sobą.
Miejsca, w którym "dba się o swoich".
Miasteczka, w którym...