rozwińzwiń

The Finding of Martha Lost

Okładka książki The Finding of Martha Lost Caroline Wallace
Okładka książki The Finding of Martha Lost
Caroline Wallace Wydawnictwo: Doubleday literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Doubleday
Data wydania:
2016-03-10
Data 1. wydania:
2016-03-10
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
angielski
ISBN:
0857523341
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
749
749

Na półkach:

Porządkując domową biblioteczkę natknęłam się na książkę, która zalegała na niej dosyć długo i doznałam olśnienia. Książka poruszyła we mnie najczulsze struny, przeczołgała mnie emocjonalnie i pokazała jak brutalne oblicza potrafi mieć życie, z jakimi problemami przychodzi się ludziom w życiu zmierzyć, ale też dała nadzieję, że nawet po największym upadku można się podnieść.

Miejscem akcji jest dworzec Lime Street w Liverpoolu, w który istnieje taki mały mikrokosmos, w którym funkcjonują bardzo osobliwi ludzie, tworząc dworcową wspólnotę, a nawet bym powiedziała rodzinę. Marta o przydomku Zguba mieszka z Matką, która ją przygarnęła po tym gdy jej biologiczna matka porzuciła ją na tym dworcu. Ta przybrana Matka znęca się nad dziewczyną fizycznie i psychicznie. Dziewczyna ma 16 lat a nigdy nie opuściła dworca, gdyż matka wmawia jej, że jeśli to zrobi to dworzec się zawali i wszyscy zginą. Gdy Matka umiera, dziewczyna musi się dokopać do swoich korzeni, znaleźć akt urodzenia, numer ubezpieczenia, bo inaczej zostanie wyrzucona z mieszkania znajdującego się nad Biurem Rzeczy Znalezionych, w którym pracuje.

Marta znajduje oparcie w właścicielce dworcowej kawiarni - Elizabeth, która roztacza nad nią opiekuńcze skrzydła niczym anioł. Udaje jej się też "oswoić" bezdomnego Williama, żyjącego w podziemnych tunelach dworca. Do ekipy dołącza też George Harris, który nosi strój rzymskiego legionisty. Każda z tych osób ma za sobą tragedię życiową i o każdej z nich można powiedzieć, że należą do rodziny zagubionych dzieci dworca, tworząc osobliwą ekipę, która jednak wspiera się wzajemnie i ta przyjaźń jest tak czysta, kryształowa, że aż im tego zazdrościłam. W tym towarzystwie pojawia się też sprzątacz Stanley i pani pracująca w dworcowym kiosku - Jenny Jones. W tym dworcowym świecie toczy się jakby odrębne życie, które mnie zafascynowało. Ci ludzie wspólnie tworzą taką wspólnotę, której żadna siła nie zburzy, aczkolwiek dopuszczają do siebie ludzi z zewnątrz.

Przez całą książkę nurtowało mnie pytanie czy Marta pozna swoją prawdziwą tożsamość, czy kiedykolwiek wyjdzie poza perony dworca i zobaczy Liverpool oraz nurtowało mnie pytanie kto wysyła jej książki z listami, w których twierdzi, że zna jej przeszłość i potrafi odpowiedzieć na nurtujące ją pytania. Pod koniec książki domyśliłam się kto jest nadawcą tych przesyłek.

Odrębnym wątkiem, wplecionym w książkę była historia walizki zgubionej przez bliskiego przyjaciela Beatlesów - Mala Evansa, zawierającej rzekomo cenne pamiątki po zespole. Zaginęła też urna z prochami Evansa. Walizkę na pchlim targu kupił za grosze pewien Australijczyk o imieniu Max, który przyjeżdża do Liverpoolu licząc na to, że zarobi krocie na tych pamiątkach i odnajdzie tę urnę. Swoje kroki kieruje do Biura Rzeczy Znalezionych, w którym pracuje Marta. Facet sporo namiesza zarówno w życiu Marty jak i w tym małym dworcowym światku.

Zdumiewające jest to z jaką pasją ludzie z dworca wykonywali swoją pracę. Zarówno jeśli chodzi o Martę i Biuro Rzeczy Znalezionych jak i Elizabeth i jej kawiarnię, w której wypiekała smakowite tarty, ciasta i parzyła pyszną kawusię. Jak ci ludzie dmuchali i chuchali na te swoje ukochane miejsca pracy, w jak fascynujący sposób autorka to przekazała. To nie tylko miłość do miejsca pracy i znajdujących się w nim rzeczy, ale głównie dbałość o ludzi, którzy tam przychodzą. Majstersztyk.

Po przeczytaniu książki byłam tak poruszona, iż nie dałam rady zacząć czytać kolejnej powieści. Musiałam przetrawić treść, ochłonąć, ale wszystko to nadal mocno tkwi we mnie. Tak mi szkoda, że musiałam się rozstać z moimi dworcowymi przyjaciółmi, bo tak właśnie o nich myślę. Brakuje mi słów by wyrazić jak ciepłe uczucia wzbudziła we mnie ta lektura, jak wielkie wrażenie wywarła i powiem jedno: dla takich książek warto żyć. I nie jest to wcale młodzieżówka, jak niektórzy piszą, tylko lektura niezwykle dojrzała i sięgająca w głębokie rejony ludzkich uczuć i emocji. Dla mnie arcydzieło.

Porządkując domową biblioteczkę natknęłam się na książkę, która zalegała na niej dosyć długo i doznałam olśnienia. Książka poruszyła we mnie najczulsze struny, przeczołgała mnie emocjonalnie i pokazała jak brutalne oblicza potrafi mieć życie, z jakimi problemami przychodzi się ludziom w życiu zmierzyć, ale też dała nadzieję, że nawet po największym upadku można się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
87

Na półkach:

Jest to jedna z nie wielu książek, które swoją specyficznością zostaną ze mną na długo. Niby bajka o dziewczynie, zostawionej na dworcu. A jednak złożona forma korespondencji - między Martą a anonimem, który udziela odpowiedzi na jej pytania - wciągnęła mnie.
Jest temat Beatlesów, ich menagera Malla, tajemniczej walizki - to wszystko było realne tak samo jak dworzec Limestreet w Liverpoolu, kanały pod nim i II wojna światowa. Te wszystkie wydarzenia i dość dziwne postaci tworzą spójną całość.
Czytając o biurze rzeczy znalezionych, półkach i kartonach wypełnionych sztucznymi szczękami odnosiłam wrażenie, że tam faktycznie byłam. A opis zapachu Williama, zmuszał mnie do oddychania przez usta.

Jest to jedna z nie wielu książek, które swoją specyficznością zostaną ze mną na długo. Niby bajka o dziewczynie, zostawionej na dworcu. A jednak złożona forma korespondencji - między Martą a anonimem, który udziela odpowiedzi na jej pytania - wciągnęła mnie.
Jest temat Beatlesów, ich menagera Malla, tajemniczej walizki - to wszystko było realne tak samo jak dworzec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
656
14

Na półkach:

Od początku zastanawiałam się, czy przypadkiem się nie pomyliłam i nie sięgnęłam po książkę młodzieżową (a i tu nie wiem, czy by się obroniła). Do pozycji przekonał mnie opis, ale też główna bohaterka imienniczka.
Wątek o Beatlesach mógłby być dosyć chwytliwy (gdyby nie to, że został dosyć nudno przedstawiony),ale daję dwie gwiazdki tylko i wyłącznie za zakończenie, które mnie dosyć zaskoczyło.
Poza tym byłam głęboko rozczarowana infantylnością treści i samej bohaterki, która nieustannie chichocze i nie ma bladego pojęcia o świecie. W zasadzie jej sytuacja życiowa mogłaby tłumaczyć pewne głupie wymysły, ale jak na jej 16 lat to i tak było grubą przesadą.
Postaci są płaskie i niewiele wnoszą. Jedynie listy od biologicznej matki mogłyby sugerować, że autorka potrafi o wiele znośniej pisać, jeśli tylko chce.
Naprawdę szkoda!

Od początku zastanawiałam się, czy przypadkiem się nie pomyliłam i nie sięgnęłam po książkę młodzieżową (a i tu nie wiem, czy by się obroniła). Do pozycji przekonał mnie opis, ale też główna bohaterka imienniczka.
Wątek o Beatlesach mógłby być dosyć chwytliwy (gdyby nie to, że został dosyć nudno przedstawiony),ale daję dwie gwiazdki tylko i wyłącznie za zakończenie, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
743
261

Na półkach:

Mam nieco mieszane odczucia , temat mi się spodobal bardzo ale przyznam, męczyłam się czytając i cieszę się, że ją skończyłam)

Mam nieco mieszane odczucia , temat mi się spodobal bardzo ale przyznam, męczyłam się czytając i cieszę się, że ją skończyłam)

Pokaż mimo to

avatar
44
26

Na półkach:

Autor: Caroline Wallace
Wydawnictwo: Pascal
Oryginalny tytuł: The Finding of Martha Lost
Marta jest dziewczyną, która od kiedy pamięta mieszka na stacji Liverpool. Chodzą pogłoski, że jako niemowlę jeździła przez kilka godzin pociągiem po kraju aż ktoś ją wreszcie znalazł i zostawił na stacji.
Obecnie ma 16 lat. Nie chodzi do szkoły. Pracuje w biurze rzeczy znalezionych. Zna ją cała stacja, ponieważ jest roześmianą i miłą dziewczyną.
Na stacji jest też kawiarnia, w której pracuję jej najlepsza koleżanka Elisabeth. Codziennie przynosi jej coś do jedzenia. Bardzo lubią że sobą rozmawiać. Jednak dziewczyna ukrywa coś przed swoją przyjaciółką.
Pewnego dnia Marta Zguba (tak mówią wszyscy do niej na stacji bo nie wiedzą jak się naprawdę nazywa) dostaje przesyłkę. Jest to książka. Dziewczyna bardzo lubi czytać i bardzo się ucieszyła na ten prezent. Później jednak zauważa, że na, wewnętrznej części okładki są napisane cztery słowa „Marto, twoja matka kłamie”.
Od tego czasu życie dziewczyny się zmienia. Probuje dowiedzieć się kim naprawdę jest. Postanawia dowiedzieć się prawdy. Jest to jednak trudniejsze niż myśli mimo to się nie poddaje.
To jest jedynie cząstka tej opowieści która się zdarzyła. Jest w niej dużo magii i zwrotów akcji. Czy dziewczyna kiedykolwiek opuści stacje? Czy pozna innych ludzi niż tych którzy tam pracują? Czy odnajdzie swoich rodziców?
Tego dowiecie się gdy sięgnięcia po tą książkę. Gorąco zachęcam do przeczytania. Opowiada ona o odnalezieniu samego siebie. O wydarzeniach, których czasami nie jesteśmy świadomi dopóki się nie zdarzą. Świat pisze dla nas różne scenariusze. Każdy ma swój i pisze go takim jakim chce.
Miłej lektury!

Autor: Caroline Wallace
Wydawnictwo: Pascal
Oryginalny tytuł: The Finding of Martha Lost
Marta jest dziewczyną, która od kiedy pamięta mieszka na stacji Liverpool. Chodzą pogłoski, że jako niemowlę jeździła przez kilka godzin pociągiem po kraju aż ktoś ją wreszcie znalazł i zostawił na stacji.
Obecnie ma 16 lat. Nie chodzi do szkoły. Pracuje w biurze rzeczy znalezionych....

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
327

Na półkach: ,

--------------------------------------------------------------------------------
https://martawsrodksiazek.blogspot.com/2017/09/marta-ktora-sie-odnalaza-caroline.html
--------------------------------------------------------------------------------
Czasami mamy wrażenie, że nie jesteśmy sobą, że coś nie pozwala nam na odkrycie własnego ja. Co, jeśli nie mamy wspomnień, nigdy niedane nam było poznać przeszłości, pochodzenia? Czy potrafimy się odnaleźć?

"Jeśli jakiś przedmiot faktycznie zaginął, a ja przesunę po nim dłonią, widzę gdzie i w jakich okolicznościach został zgubiony."

Marta zgubiła się i nie może odnaleźć. Jako niemowlę została porzucona w walizce na dworcu Lime Street i tam już została pod opieką Matki, która wychowywała Martę metodą ciężkiej ręki. Jednak, gdy Matka umiera a panna Zguba, musi poznać swoja prawdziwą tożsamość, zaczyna się piękna literacka przygoda, gdyż nie wystarczy znaleźć informacji, trzeba być na nie gotowym. Przez 16 lat mieszkania na stacji i życia pod kloszem Marta musi odbyć drogę, która ją wzmocni i udowodni, że jest zdolna do kochania i życia w zgodzie z własnym sumieniem. Odkryje pasje, otworzy swe serce. Czy uda jej się odnaleźć swoją przeszłość?

"Wyczytałam gdzieś, że większość czterolatków uśmiecha się czterysta razy dziennie, ale kiedy już dorosną, liczba ta spada do dwudziestu. Nie jestem pewna, czy chcę być dorosła."

Caroline Wallace stworzyła piękną i momentami smutną historię z przesłaniem. Losy Marty i jej poszukiwania stają się krętą drogą do odkrycia siebie, obdarzenia siebie zaufaniem i otworzeniem się na przyjaźń, radość i miłość. Już sam sposób, w jaki krok po kroku Marta odkrywa swoją tożsamość, jest ciekawy i często łapie za serce. Jednak każda wiadomość, jaką dostaje Zguba, nie tylko przybliża ją do poznania prawdy i uzyskania swoich dokumentów, ale również otwiera w bohaterce kolejne zamknięte drzwi, dając jej siłę do działania i wiarę w siebie, której przez złe wychowanie nie mogła dostać od swej macochy.

"- Ludzie wciąż się spieszą - mówię, a Elisabeth przytakuje. - Zdają sobie sprawę z wartości tego, co mają, dopiero gdy to tracą."

Marta jest inteligentną, aczkolwiek zahukaną osobą, posiada dar odnajdywania przedmiotów, ich właścicieli oraz historii z nimi związanych. Dopiero gdy umiera jej macocha, wyruszamy w podróż, która doprowadzi Zgubę do własnej tożsamości a nam pokaże melancholijną historię wielu ludzi przewijających się przez liverpoolskie Lime Street, a to wszystko z nutką Beatlesów w tle. Zwykły dworzec okaże się sceną spektaklu magicznego. który odmieni nasze spojrzenie na pogoń za niczym i gubienie radości, czasu i uczuć bliskich. Główna bohaterka w rozkoszny sposób wśród min, uśmiechów i obrotów pokaże nam swój świat, który zmuszona jest odkryć na nowo. Niektórym postać Marty może z początku wydawać się naiwna jednak z biegiem wydarzeń, gdy poznajemy nowe fakty i odkrywamy wraz z nią kolejnych zagubionych, a cała historia nabiera innego wymiaru i staje się niezwykle magiczna a nasza bohaterka, odznacza się niezachwianą wiarą w ludzi, przeogromną empatią i niewinnym sercem, czekającym na uczucie.

Płynny język powieści i barwni bohaterowie dają solidną postawę do dobrej i wciągającej powieści. Gdy do tego dodamy zabawne anegdoty dotyczące Beatlesów i przejmujące losy Williama, któremu Marta okazała sympatię dostajemy powieść, która zmusi do refleksji, wyciśnie mnóstwo łez, porwie do tańca w rytm starych hitów i pokaże, co w życiu jest ważne. Ta historia jest zaklętym pośród stron ukrytym przesłaniem, które każe nam otworzyć serce na innych, dawać i cieszyć się z każdej najdrobniejszej chwili i zaakceptować siebie. W całej naszej wyliczance nie może zabraknąć choćby słówka o Legioniście, który lubi kanapki, tartę cytrynową i uśmiech Marty oraz o Elizabeth, która jest zawsze obok, wspiera i motywuje, czasem lekko ściąga szesnastolatkę z obłoków.

Nie ważne ile błędów popełnisz, co wpływa na twoje życie i postrzeganie siebie, ważne jest czy sama chcesz dokonać zmian i dać się odnaleźć sobie samej.

Podsumowując „Marta, która się odnalazła” to ciepła i pełna ukrytych nauk powieść pozwalająca czytelnikowi na zanurzenie się w świecie, gdzie książki są mocą a poznawanie siebie, pozwala na wzmocnienie i docenienie posiadanych rzeczy, uczuć i przyjaźni. Książka dla każdego o duszy wrażliwca i z sercem ze skały. Uczy, bawi i wzrusza a unosząca się magia, zaszczepia w nas chęć zmian na lepsze.

--------------------------------------------------------------------------------
https://martawsrodksiazek.blogspot.com/2017/09/marta-ktora-sie-odnalaza-caroline.html
--------------------------------------------------------------------------------
Czasami mamy wrażenie, że nie jesteśmy sobą, że coś nie pozwala nam na odkrycie własnego ja. Co, jeśli nie mamy wspomnień, nigdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
606
599

Na półkach: ,

1. Bajkowy klimat
2. Właściwie o niczym - miało być chyba o poszukiwaniu siebie i o sile przyjaźni
3. Troszke zbyt infantylna
4. Raczej dla młodszego czytelnika
5. Zakończenie może być zaskoczeniem

1. Bajkowy klimat
2. Właściwie o niczym - miało być chyba o poszukiwaniu siebie i o sile przyjaźni
3. Troszke zbyt infantylna
4. Raczej dla młodszego czytelnika
5. Zakończenie może być zaskoczeniem

Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach:

Pamiętacie „Amelię”? Do dziś, odkąd pierwszy raz obejrzałam ten film, muzyka sprawia że czuję się wspaniale, a świat nabiera kolorów. Taki też był ten film, pełen zwykłej magii dnia codziennego, radości i odwagi. Marta miała być jej następczynią i gdy tylko się o tym dowiedziałam, bez namysłu sięgnęłam po książkę „Marta, która się odnalazła”, w dodatku wyobrażacie sobie? Cała książka o Marcie, która miała przypominać filmową Amelię, a nie tylko dwugodzinny film, rozkosz przebywania w tym niesamowitym świecie rozpoczynana od nowa każdego wieczoru... Chyba za bardzo się zachwyciłam tą informacją...

Pełna recenzja książki na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/marta-ktora-sie-odnalazla-caroline-wallace/

Pamiętacie „Amelię”? Do dziś, odkąd pierwszy raz obejrzałam ten film, muzyka sprawia że czuję się wspaniale, a świat nabiera kolorów. Taki też był ten film, pełen zwykłej magii dnia codziennego, radości i odwagi. Marta miała być jej następczynią i gdy tylko się o tym dowiedziałam, bez namysłu sięgnęłam po książkę „Marta, która się odnalazła”, w dodatku wyobrażacie sobie?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
971
957

Na półkach: ,

Książka o niezwykłej więzi, jaka może powstać tylko i wyłącznie pomiędzy osobami, które w swoich sercach mają szczególnie miejsce dla siebie nawzajem.

Marta nie miała łatwego dzieciństwa, jako niemowlę – porzucona przez biologiczną matkę w walizce trafiła do biura rzeczy znalezionych. Prowadząca ów przedsiębiorczość okazała swoją litość i przygarnęła niewinne dziecko pod swoje skrzydła.
Od tego czasu życie małej Marty Zguby okazało się jednym, wielkim koszmarem z którego nie można się obudzić.
Tak miła i współczująca matka adopcyjna zamieniła się w dewotkę, która nie dość że wykorzystywała do pracy małą Martę, to nie pozwalała jej się ruszyć poza miejsce zamieszkania. Twierdziła, że jest ona niczym kormoran stacji, bez niej to wszystko co teraz stało, runie i zakopie pod sobą tysiące ludzkich istnień.
Jedyne co wpędzało matkę w obłęd i czego panicznie się bała, był diabeł.
Robiła wszystko aby uniknąć wymawiania tego słowa. Nie schodziła do piwnicy, bo była święcie przekonana, że tam jest piekło, co późnej wpoiła szesnastoletniej Marcie.
Pewnego słonecznego ranka dziewczyna zaalarmowania spokojem w domu postanowiła sprawdzić co się dzieje.
Z chwilą, kiedy postawiła stopę na progu ciemnego pokoju matki zyskała pewność, że została sama na świecie.
Tak oto niespełna dorosła Marta wkroczyła w życie osoby, która pracuje, utrzymuje dom i opiekuje się samą sobą.
Jednak nie wie, że najważniejsza osoba w jej życiu jest obok niej, na wyciągnięcie ręki.

Przyjemna książka o prawdziwym odkrywaniu siebie i poznawaniu jaka może być prawdziwa, kochająca się rodzina. Marta nie raz jeszcze zderzy się z miłością, z zauroczeniem, kłamstwem i okrucieństwem. Nie zabraknie w jej życiu tajemnic z przeszłości.
Według mnie powieść bardzo ciekawa i inspirująca nas, aby nie poprzestawać w poznawaniu siebie, ponieważ prędzej, czy później i tak czy chcemy, czy nie, dowiemy się wszystkiego, tyko tyle, że będzie bardziej boleć niż byśmy sami to zrobili.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Książka o niezwykłej więzi, jaka może powstać tylko i wyłącznie pomiędzy osobami, które w swoich sercach mają szczególnie miejsce dla siebie nawzajem.

Marta nie miała łatwego dzieciństwa, jako niemowlę – porzucona przez biologiczną matkę w walizce trafiła do biura rzeczy znalezionych. Prowadząca ów przedsiębiorczość okazała swoją litość i przygarnęła niewinne dziecko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
473

Na półkach: , ,

Stacja Liverpool Lime Street, maj 1976 roku. Marta Zguba w swym 16 letnim życiu nigdy nie miała okazji opuścić dworca. Gdy była niemowlęciem ktoś zostawił ją pod drzwiami biura rzeczy znalezionych w walizce i nie zgłosił się po nią. Dziewczynka przez te wszystkie lata mieszkała nad biurem rzeczy znalezionych z Matką - kobietą, która ją odnalazła i przygarnęła. Matka nie traktowała jednak Marty dobrze. Wykorzystywała ją do pracy, zdarzały się przypadki przemocy. Dziewczynka nigdy nie zaznała ciepła z jej strony. Kobieta, która kazała nazywać się Matką, była tak naprawdę bestią w ludzkim ciele. Odseparowała dziewczynę od prawdziwego świata, skazując na życie na jednej ze stacji Liverpoolu. Pewnego dnia do Marty dociera anonimowa przesyłka, która zmienia jej życie o 180 stopni. Nastolatka pragnie poznać prawdę o swoim pochodzeniu. Nie chce być dłużej Martą Zgubą, chce być kimś więcej - prawdziwą osobą zarówno dla świata jak i siebie samej. Mimo że Marta ma ogromny talent do odnajdywania tego, co zagubione, nie potrafi rozwiązać tej jednej, najważniejszej zagadki. Ma na to tylko 36 dni! Musi się śpieszyć...

Z pewnością domyślacie się, że Marta odnajdzie swoją tożsamość. I nie, nie ja zrobiłam wam spoiler, a tytuł. Niefajna sprawa... Pomijając już sprawę tytułu - obiecywano książkę baśniową, magiczną i przewspaniałą. Zdążyłam się zorientować, że inni czytelnicy wszystko to w tej powieści odnaleźli bez trudu. Ja nie potrafiłam. Owszem, "Marta, która się odnalazła" to książka pełna sekretów, zagadek, a odkrywanie tożsamości Marty trzyma w niepewności do ostatniej strony, ale nic więcej. Fakt, że akcja dzieje się na liverpoolskim dworcu nie sprawi od razu, że powieść jest baśniowa czy magiczna.

Powieść Caroline Wallace nie skradła mojego serca. Książkę uważam za chwilami nudnawą opowieść o dziewczynce, która od samego początku nie miała w życiu zbyt łatwo. Podsumowując, dla mnie "Marta, która się odnalazła" to książka lekko absurdalna, naiwna i w żadnym wypadku nie zapadająca w pamięć. Spodziewałam się dużo lepszej i bardziej ekscytującej lektury.

Stacja Liverpool Lime Street, maj 1976 roku. Marta Zguba w swym 16 letnim życiu nigdy nie miała okazji opuścić dworca. Gdy była niemowlęciem ktoś zostawił ją pod drzwiami biura rzeczy znalezionych w walizce i nie zgłosił się po nią. Dziewczynka przez te wszystkie lata mieszkała nad biurem rzeczy znalezionych z Matką - kobietą, która ją odnalazła i przygarnęła. Matka nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    74
  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    24
  • Ulubione
    3
  • Wymienię/Sprzedam
    2
  • 2017
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Zrecenzowane
    2
  • 2021
    1
  • Biblioteczka domowa III
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Finding of Martha Lost


Podobne książki

Przeczytaj także