Abchazja
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2017-04-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-04-03
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380494138
- Tagi:
- Abchazja Kaukaz tryptyk reportaż parapaństwo quasipaństwo Gruzja
Abchazja ma swoje terytorium, granice i obywateli. Prezydenta, premiera, parlament i armię. Centralna Komisja Wyborcza organizuje wybory, poczta emituje znaczki. Trzydziestoletni helikopter Abchaskich Linii Lotniczych wozi pasażerów z Suchumi do wysokogórskiego Pschu, a obywateli informują agencja Apsnypress, telewizja, radio, gazety, internet.
Wojciech Górecki jest jedną z nielicznych osób, które miały okazję obserwować, jak w ciągu dwudziestu lat rodzi się, rozwija i chyli ku upadkowi abchaskie parapaństwo o spornych granicach i niejasnym statusie. Polska nie uznaje Abchazji, uważając ją za część Gruzji. Tego samego zdania jest reszta świata – z wyjątkiem Rosji, Nikaragui, Wenezueli, Nauru, Vanuatu i Tuvalu. Uznanie Abchazji i coraz liczniejszych państw o podobnej genealogii zrodziłoby dziesiątki nowych konfliktów i wywróciło do góry nogami międzynarodowy ład…
Abchazja zamyka kaukaski tryptyk Wojciecha Góreckiego, rozpoczęty Planetą Kaukaz i Toastem za przodków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 916
- 896
- 191
- 44
- 22
- 18
- 14
- 14
- 14
- 13
OPINIE i DYSKUSJE
Książka zamyka tryptyk kaukaski, będący wyznaniem miłości i fascynacji pana Wojciecha Góreckiego do tej części świata.
Abchazja , nieuznawane państwo, targane przez wojnę, wyrywane z rąk do rąk przez sąsiadów, niepotrafiące tak jak wszystkie państwa w tej części świata, znaleźć swego miejsca i drogi do spokoju i dobrobytu. Honor ,plemienna klanowość i
broń w każdym domu, bo tak się rozwiązuje tamtejsze sprawy, ludzie którzy jeszcze niedawno zeszli z gór, to chyba za mało, żeby budować nowoczesne państwo.
Nie ta część świata, nie ta mentalność.
Tak jak mówi jeden z bohaterów: Tu był burdel, jest burdel i będzie burdel , co nam przybliża przemierzający i bacznie obserwujący państwa Kaukazu na przestrzeni kilkunastu lat reporter Górecki.
Książka zamyka tryptyk kaukaski, będący wyznaniem miłości i fascynacji pana Wojciecha Góreckiego do tej części świata.
więcej Pokaż mimo toAbchazja , nieuznawane państwo, targane przez wojnę, wyrywane z rąk do rąk przez sąsiadów, niepotrafiące tak jak wszystkie państwa w tej części świata, znaleźć swego miejsca i drogi do spokoju i dobrobytu. Honor ,plemienna klanowość i
broń w każdym...
Jak wszystkie reportaże starsze niż 10 lat, książka ma w tej chwili wartość historyczną.
Abchazja miała jakąś szanse w latach 90tych gdy w Rosji był Jelcyn, obecnie Abchazja znalazła się w sytuacji gdy jedynym orędownikiem jej niepodległości jest Rosja, co automatycznie psuje jej szanse na Zachodzie. Krajów mających status nieuregulowany jest coraz więcej, wielkie kraje używają ich do brudnych interesów.
Książka to luźne notatki z regionu, podstawą wszystkiego jest dołączona mapa (czytałem np, książki o Czeczenii które nie mialy mapy i wszystko zapomniałem). Autor podejmuje tematy które mamy niedoprecyzowane, w jakim momencie jakaś grupa ludzi ma prawo domagać się niepodległości? Czy naturalnym stanem bycia było społeczeństwo multietniczne i wielokulturowe a daleko nad tym z dala rządziły Moskwy i Wiednie? Z perspektywy problemu Abchazji widać jak trudno było orędować za odzyskaniem niepodłegłości Polski, dla Francuzów o nawet wielu Niemców Polska była na końcu świata - a Abchazja dla nas wszystkich w ogóle to inna planeta. Kaukaz dziś to 19wieczna Polska otoczona przez Prusy Austrię i Rosję, nad Kaukazem czuwają Turcja, Rosja i nawet Chiny.
Jak wszystkie reportaże starsze niż 10 lat, książka ma w tej chwili wartość historyczną.
więcej Pokaż mimo toAbchazja miała jakąś szanse w latach 90tych gdy w Rosji był Jelcyn, obecnie Abchazja znalazła się w sytuacji gdy jedynym orędownikiem jej niepodległości jest Rosja, co automatycznie psuje jej szanse na Zachodzie. Krajów mających status nieuregulowany jest coraz więcej, wielkie kraje...
Jeden z lepszych reportaży, jakie czytałem.
Autor nie wciska czytelnikom propagandy jednej ze stron, chociaż siłą rzeczy sprawy są przedstawione głównie z perspektywy abchaskiej i Gruzini mieliby zapewne wiele do dodania.
Dobrze przedstawiony jest mechanizm powstawania konfliktów na Kaukazie, jak na tych konfliktach gra Moskwa, jak zachód Kaukazu nie docenia i nie rozumie.
Ta polityczno-historyczna część nie przyćmiewa części reportażowej, opisu losów zwykłych ludzi.
Wielu narzeka, że za dużo jest w tym autobiografii autora. Książka powstała na podstawie kilku podróży do Abchazji i okolicznych państw na przestrzeni prawie 20 lat. To dobrze, że autor zwraca uwagę na zmiany swojej sytuacji i swojego postrzegania świata w tym czasie. Pierwszy raz przyjechał do Abchazji w wieku 23 lat, piesze chodzenie po górach, spanie w budynku bez ogrzewania i klimatyzacji, z nieprzewidywalnymi przerwami w działaniu sieci energetycznej i wodociągowej czy wypicie z rozmówcą półlitrówki nie stanowiło dla niego problemu, a po czterdziestce już sam przyznaje, że polubił wygodę i bezpieczeństwo wielogwiazdkowych hoteli, że patrzy na świat z innej perspektywy.
Jeden z lepszych reportaży, jakie czytałem.
więcej Pokaż mimo toAutor nie wciska czytelnikom propagandy jednej ze stron, chociaż siłą rzeczy sprawy są przedstawione głównie z perspektywy abchaskiej i Gruzini mieliby zapewne wiele do dodania.
Dobrze przedstawiony jest mechanizm powstawania konfliktów na Kaukazie, jak na tych konfliktach gra Moskwa, jak zachód Kaukazu nie docenia i nie...
Daję ocenę "dobra" bo mało kto do Abchazji dociera a jeszcze mniej na most nad rzeką Kodori (ze zdjęcia na okładce). Dla mnie książka jest chaotyczna i niepełna. Składa się z urwanych opowieści i niedopełnionych historii. Może to wynikac z tego, że sami Abchazowie, poza tym, że nienawidzą Gruzinów i Gruzji, jakby sami trochę nie wiedzieli jaka jest ich Apsny (nazwa kraju w języku abchaskim). Zapytałem tam kiedys jednego z wiceministrów Spraw Wewnetrznych (po rosyjsku) jaki jest oficjalny język Abchazji skoro wszyscy porozumiewaja się po rosyjsku. Nie potrafił mi odpowiedzić. Do tego dochodzi ogromna nieufność i podejrzliwość wobec obcokrajowców (mego kolegę chciała aresztować milicja za próbę zrobienia zdjęcia w porzuconym wesołym miasteczku). Trudno więc poczuć życie danego miejsca. Polecam książkę bo poza nielicznymi szaleńcami, mało kto dociera do tego przyrodniczego raju. Ale nie da wam ona pełnego obrazu Abchazji.
Daję ocenę "dobra" bo mało kto do Abchazji dociera a jeszcze mniej na most nad rzeką Kodori (ze zdjęcia na okładce). Dla mnie książka jest chaotyczna i niepełna. Składa się z urwanych opowieści i niedopełnionych historii. Może to wynikac z tego, że sami Abchazowie, poza tym, że nienawidzą Gruzinów i Gruzji, jakby sami trochę nie wiedzieli jaka jest ich Apsny (nazwa kraju w...
więcej Pokaż mimo toDawno nie czytałam tak słabego reportażu!!! Mimo, że książka ma zaledwie 170 stron, to męczyłam się przeokrutnie i czytałam ją zdecydowanie za długo. O Abchazji nie dowiadujemy się tutaj raczej nic ciekawego, oprócz kilku anegdot. Początek zapowiadał się nieźle, czytelnik dostaje rys historyczny tegoż regionu, ale później jest coraz gorzej. Cała reszta to relacja z abchazkich wojen i stosunków międzynarodowych. Do tego autor jako reporter popełnia niewybaczalny błąd- przez część książki pisze o sobie, o tym jak to bardzo nie interesuje się Kaukazem, gdzie studiował gdzie pracował ŻE KUPIŁ SOBIE W PROMOCJI PERFUMY WE FRANCJI (kogo to interesuje???)... Zamiast rzetelnego reportażu o Abchazji dostajemy podróżniczy bełkot pomieszany z autobiografią autora. Odradzam.
Dawno nie czytałam tak słabego reportażu!!! Mimo, że książka ma zaledwie 170 stron, to męczyłam się przeokrutnie i czytałam ją zdecydowanie za długo. O Abchazji nie dowiadujemy się tutaj raczej nic ciekawego, oprócz kilku anegdot. Początek zapowiadał się nieźle, czytelnik dostaje rys historyczny tegoż regionu, ale później jest coraz gorzej. Cała reszta to relacja z...
więcej Pokaż mimo toNiby książka o Abchazji, a wątków, myśli i bohaterów jak w kotle bałkańskim. Z trudem się czyta, bo nie ma dłuższego punktu zaczepienia, są za to krótkie refleksje i opowieści. Przychylam się do głosów, że to najsłabsza część kaukaskiego tryptyku. Zdecydowanie najlepszą jest "Toast za przodków".
Niby książka o Abchazji, a wątków, myśli i bohaterów jak w kotle bałkańskim. Z trudem się czyta, bo nie ma dłuższego punktu zaczepienia, są za to krótkie refleksje i opowieści. Przychylam się do głosów, że to najsłabsza część kaukaskiego tryptyku. Zdecydowanie najlepszą jest "Toast za przodków".
Pokaż mimo toTrzeci tom "trylogii kaukaskiej" autora, dla mnie lepszy od "Toastu za przodków". Jak poprzednie warto przeczytać by zrozumieć skąd się wzięła Abchazja, dlaczego finalnie (chyba tak trzeba powiedzieć) oderwała się od Gruzji a zbliżyła do Rosji. Autorowi udało się zachować dystans do stron tego konfliktu, jego reportaż nie ma charakteru zaangażowanego politycznie co tylko dodaje mu waloru, a czytelnik może wyrobić sobie swe własne zdanie. Ostanie 4 zdania z wydania 2017 r to swoisty "smaczek" - autorskie spojrzenie na siebie "Nie można bezkarnie mieszać dwóch ról, dwóch różnych porządków. Być światowcem i obieżyświatem. Nie da się mieszkać w Marriotcie i pozostać reporterem. Przynajmniej ja nie potrafię." To chyba dość rzadka obecnie uczciwość wobec samego siebie i szacunek dla czytelnika. Dziękuję.
Trzeci tom "trylogii kaukaskiej" autora, dla mnie lepszy od "Toastu za przodków". Jak poprzednie warto przeczytać by zrozumieć skąd się wzięła Abchazja, dlaczego finalnie (chyba tak trzeba powiedzieć) oderwała się od Gruzji a zbliżyła do Rosji. Autorowi udało się zachować dystans do stron tego konfliktu, jego reportaż nie ma charakteru zaangażowanego politycznie co tylko...
więcej Pokaż mimo toNie lubię negatywnie pisać o książkach, które poruszają ciekawe, niezbyt popularne tematy, aczkolwiek nie potrafię pozytywnie ocenić „Abchazji” Wojciecha Góreckiego. Podekscytowany, a zarazem zafascynowany Kaukazem autor stara się przelać na papier cały entuzjazm oraz bagaż doświadczeń towarzyszących mu w trakcie wielokrotnych podróży na wschód, a co skutkowało powstaniem pozycji traktującej trochę o wszystkim i o niczym. Bardzo łatwo pogubić się w chaosie wątków tego reportażu, który, sądząc po tytule, dotyczyć miał Abchazji, lecz bardzo szybko zmienił się tematyczną wędrówkę w kierunku zagadnień luźniej z nią związanych albo do niej nawiązujących. Wojciech Górecki wplata w swój wywód informacje o historycznej, kulturowej, narodowościowej oraz etnicznej różnorodności Abchazji, o pełnieniu przez nią roli swoistego wentylu w rosyjsko – gruzińskich stosunkach i na tej podstawie ogólnie wskazuje, że zaangażowanie Rosji w rozwiązywanie problemów podmiotów trzecich nigdy nie kończy się pozytywnymi rezultatami, zwłaszcza dla Gruzji i Abchazji. Reportaż Wojciecha Góreckiego to uczciwa pozycja, bo silnie osadzona wokół doświadczeń autora z podróży na wschód, co nie usprawiedliwia jednak pewnej nieścisłości, jaką odnajduję w braku zamieszczenia przypisów, mimo że na końcu książki wymieniono bogate zaplecze bibliograficzne. Bądź co bądź nie było najgorzej, bo „Abchazja” zamyka się w niecałych 200 stronach, w związku z czym czyta się sprawnie i szybko można odłożyć ten reportaż na półkę.
Nie lubię negatywnie pisać o książkach, które poruszają ciekawe, niezbyt popularne tematy, aczkolwiek nie potrafię pozytywnie ocenić „Abchazji” Wojciecha Góreckiego. Podekscytowany, a zarazem zafascynowany Kaukazem autor stara się przelać na papier cały entuzjazm oraz bagaż doświadczeń towarzyszących mu w trakcie wielokrotnych podróży na wschód, a co skutkowało powstaniem...
więcej Pokaż mimo toMimo swego rodzaju rozczarowania "Toastem za przodków" postanowiłam sięgnąć po kolejną część "Kaukaskiego tryptyku" Góreckiego. I muszę przyznać, że "Abchazja" podeszła mi bardziej - niestety, poniewczasie odkryłam, że później ukazało się jeszcze kolejne wydanie książki. Cóż, w swoim musiałam się zadowolić wydarzeniami do początku ubiegłej dekady ;). Wciąż jednak reportaż Góreckiego był dobrym przewodnikiem po Abchazji na przełomie wieków, pozwalał zrozumieć krętą drogę, którą ta część Gruzji uważająca się za oddzielne państwo przeszła po rozpadzie ZSRS. Autor sporo jeździł po tamtych okolicach w latach dziewięćdziesiątych i ta część reportażu jest zdecydowanie najlepsza - XXI wiek został już potraktowany bardziej "po macoszemu". Naturalnie nie można powiedzieć, że licząca sobie niespełna 200 stron książka w wyczerpujący sposób ukaże czytelnikowi Abchazję, jest to jednak całkiem ciekawe wprowadzenie do tematu, dopuszczające do głosu zwykłych mieszkańców tego nieuznanego przez prawie nikogo poza Rosją państwa.
Myślę, że największym plusem tego reportażu jest fakt, że Góreckiemu udało się całkiem dobrze poznać Abchazję na początku lat dziewięćdziesiątych. Dzięki temu mógł szczegółowo śledzić procesy, jakie zachodziły na tym terytorium na przestrzeni lat, nieudane rozmowy pomiędzy Abchazją i Gruzją, działania Rosji oraz innych państw w Gruzji. Były okresy, gdy nawet dostanie się do Abchazji było znacznie utrudnione, były też takie, gdy obrotny człowiek mógł tu załatwić prawie wszystko. Górecki opowiada o Kaukazie ze szczerą pasją, czuć, że fascynuje go ten region - a to ma zawsze pozytywny wpływ na odbiór lektury. Nie mam się też czego przyczepić w stylu i języku - "Abchazję" czyta się dobrze i szybko. Gdyby część opowiadająca o XXI wieku była równie wciągająca jak pierwsza, no i gdyby całość była lepiej rozbudowana, to byłby naprawdę świetny reportaż ;).
Mimo swego rodzaju rozczarowania "Toastem za przodków" postanowiłam sięgnąć po kolejną część "Kaukaskiego tryptyku" Góreckiego. I muszę przyznać, że "Abchazja" podeszła mi bardziej - niestety, poniewczasie odkryłam, że później ukazało się jeszcze kolejne wydanie książki. Cóż, w swoim musiałam się zadowolić wydarzeniami do początku ubiegłej dekady ;). Wciąż jednak reportaż...
więcej Pokaż mimo toPoczątek bardzo mnie zaciekawił i nawet można było wczuć się w sytuację. Niestety, gdzieś w połowie reportaż zaczyna "przynudzać", staje się "nierówny" i sprawia wrażenie, że był pisany bez większego zaangażowania.
Początek bardzo mnie zaciekawił i nawet można było wczuć się w sytuację. Niestety, gdzieś w połowie reportaż zaczyna "przynudzać", staje się "nierówny" i sprawia wrażenie, że był pisany bez większego zaangażowania.
Pokaż mimo to