Lubię romanse historyczne, których akcja rozgrywa się w średniowieczu. "Niezapomniany rycerz" zapowiadał się obiecująco. Edlyn, napiętnowana niesławą z powodu niechlubnej przeszłości zmarłego męża, zostaje zielarką w opactwie, które ufundowała, gdy była bogata i poważana. Teraz prowadzi aptekę, dostarczając ziół i lekarstw przyklasztornemu szpitalowi. Gdy pewnego razu przekracza próg swej samotni, do jej szyi zostaje przyłożony miecz. Giermek ciężko rannego rycerza zmusza ją do udzielenia pomocy poszkodowanemu i zachowania całej sprawy w tajemnicy. Rycerzem balansującym na granicy życia i śmierci okazuje się Hugh de Florisoun, jej młodzieńcza miłość.

Książka trzyma poziom do około 130 strony. Później jest niestety gorzej. Autorka wymyśla coraz bardziej nieprawdopodobne sytuacje, które zniechęcają do dalszego czytania. Gdzieś w połowie książki pomyślałam, że wcale mnie nie ciekawi, co wydarzy się dalej. Doczytałam jednak do końca. Po cichu liczyłam na jakieś pozytywne zaskoczenie, zwrot akcji. Nie doczekałam się. Nie polecam.

Lubię romanse historyczne, których akcja rozgrywa się w średniowieczu. "Niezapomniany rycerz" zapowiadał się obiecująco. Edlyn, napiętnowana niesławą z powodu niechlubnej przeszłości zmarłego męża, zostaje zielarką w opactwie, które ufundowała, gdy była bogata i poważana. Teraz prowadzi aptekę, dostarczając ziół i lekarstw przyklasztornemu szpitalowi. Gdy pewnego razu...

Bez większego zaskoczenia, to miła do przeczytania książka z wyrazistymi bohaterami. Czyta się dobrze i szybko

Bez większego zaskoczenia, to miła do przeczytania książka z wyrazistymi bohaterami. Czyta się dobrze i szybko