rozwińzwiń

Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne

Okładka książki Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne Marek Łuszczyna
Okładka książki Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne
Marek Łuszczyna Wydawnictwo: Znak Horyzont reportaż
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Znak Horyzont
Data wydania:
2017-01-09
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-09
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324041756
Inne
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
293 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
403
244

Na półkach: ,

Polskie/komunistyczne/stalinowskie obozy koncentracyjne/pracy - każda opcja będzie dobrym wyborem. Faktem jest, że po wojnie w Polsce toczyło się mini ludobójstwo - niemieckich żołnierzy, cywili, Ślązaków, Ukraińców, Łemków i także polskich cywili i antykomunistów.

Rozumiem oburzenie, gdy strona niemiecka nazistowskie obozy nazywa polskimi, ale już te powojenne to trochę inna sprawa i w zgadzam się z oburzenie., że tak mało się o tym mówi, a czasem się tego w Polsce wypiera.

Autor w książce dość boleśnie uświadamia, jak szybko Sowieci i Polacy zapomnieli o oburzeniu Holocaustem i wykorzystali nazistowską infrastrukturę by się mścić, wykorzystywać i karać kogo popadnie.

Było to pod okupacją sowiecką, ale to w dużej mierze Polacy zajmowali się zarządzaniem, mordowaniem, znęcaniem się. Celem książki nie jest hejtowanie Polski, autor przedstawia wszystko spokojnie i podkreśla w tym wszystkim, że najważniejsza jest prawda i pogodzenie się z nią, o co zawsze było bardzo ciężko i jest nawet teraz.

Polskie/komunistyczne/stalinowskie obozy koncentracyjne/pracy - każda opcja będzie dobrym wyborem. Faktem jest, że po wojnie w Polsce toczyło się mini ludobójstwo - niemieckich żołnierzy, cywili, Ślązaków, Ukraińców, Łemków i także polskich cywili i antykomunistów.

Rozumiem oburzenie, gdy strona niemiecka nazistowskie obozy nazywa polskimi, ale już te powojenne to trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
416
34

Na półkach: , ,

Mieszane mam uczucia wobec reportażu historycznego "Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne" Marka Łuszczyna. Najpierw dwa główne plusy:
- ważny temat, nie poznany do końca o którym warto pisać oraz go nagłaśniać. Wiedza o funkcjonowaniu po wojnie obozów pracy na miejscu wcześniejszych obozów koncentracyjnych nie jest powszechna,
- wydanie, bardzo ładna okładka i skład (choć wielkość prześwitów i marginesów sugeruje, że treści jest dużo mniej niż można wnioskować po objętości)

Problem jaki pojawia się przez całą lekturę to ciągłe zastanawianie się - czy wydarzenia przytaczane w książce były weryfikowane? Na końcu książki jest co prawda bibliografia, ale w samym tekście brak jest przypisów do przytaczanych faktów przez co wszystko musimy brać na "wiarę". Czy dany fakt był potwierdzony przez jedno, czy kilka źródeł? Uwiera mnie, jako historyka, taki literacki sposób przedstawienia trudnego, ważnego tematu. Bo jeśli ktoś się zastanawia - nie jest to książka naukowa, ani nawet popularnonaukowa, tylko reportaż.

No i tytuł. Nie wchodząc w światopoglądowe dywagacje - autor w moim odczuciu nie wyjaśnił w sposób wystarczający dlaczego używa konsekwentnie nazwy "polskie obozy koncentracyjne". Dlaczego nie polskie/komunistyczne obozy pracy/pracy przymusowej/internowania? Brak takiego wyjaśnienia, czy też polemiki z przytaczanym przez samego autora odmiennym stanowiskiem "obozy stworzyły komunistyczne władze, które nie reprezentowały suwerennego narodu polskiego". Trafny argument, zbyty jako nieistotny przez autora. Nasuwa to podejrzenie, że wybór słownictwa był podyktowany jego chwytliwości, a tak nie powinno pisać się książek około historycznych.

Czyta się szybko, ale styl jest nierówny, tak jakby autor nie mógł zdecydować się na sposób prowadzenia narracji. Raz są mikrohistorie, innym razem publicystyka, by następnie wprowadzić szerokie wątki polityczno-historyczne, co powoduje, iż trudno jest wciągnąć się w narrację. A ta moc przykuwania czytelnika to najistotniejsza cecha dobrego reportażu (patrz: Płuczki).

Mimo powyższych uwag - warto sięgnąć, aby choć fragmentarycznie poznać mało eksponowany do tej pory etap w historii Polski.

Mieszane mam uczucia wobec reportażu historycznego "Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne" Marka Łuszczyna. Najpierw dwa główne plusy:
- ważny temat, nie poznany do końca o którym warto pisać oraz go nagłaśniać. Wiedza o funkcjonowaniu po wojnie obozów pracy na miejscu wcześniejszych obozów koncentracyjnych nie jest powszechna,
- wydanie, bardzo ładna okładka i skład...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1069
180

Na półkach: ,

Tytuł książki powinien brzmieć: "Polskie komunistyczne obozy koncentracyjne" - analogicznie do nazwy: "niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne"

Tytuł książki powinien brzmieć: "Polskie komunistyczne obozy koncentracyjne" - analogicznie do nazwy: "niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne"

Pokaż mimo to

avatar
275
7

Na półkach:

Dobrze zrealizowany reportaż, temat trudny, ale konieczny do poruszania. Historia powojennej Polski, o której nie uczy się w szkole, mimo że to też część naszych dziejów.

Dobrze zrealizowany reportaż, temat trudny, ale konieczny do poruszania. Historia powojennej Polski, o której nie uczy się w szkole, mimo że to też część naszych dziejów.

Pokaż mimo to

avatar
446
367

Na półkach: , , ,

Dla mnie było to pierwsze zetknięcie się z tym tematem i wciąż nie przestaje mnie zadziwiać o ilu rzeczach z historii jeszcze nie wiem... Jeśli ktoś również nie słyszał o tym co działo się w poniemieckich obozach koncentracyjnych zaraz po IIWŚ, to zdecydowanie powinien przeczytać.

5-/5
(czytana/słuchana: 27.04-9.05)

Dla mnie było to pierwsze zetknięcie się z tym tematem i wciąż nie przestaje mnie zadziwiać o ilu rzeczach z historii jeszcze nie wiem... Jeśli ktoś również nie słyszał o tym co działo się w poniemieckich obozach koncentracyjnych zaraz po IIWŚ, to zdecydowanie powinien przeczytać.

5-/5
(czytana/słuchana: 27.04-9.05)

Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

10/10 za trudny temat, w dziwnym kraju, gdzie od dziecka słyszymy iż jesteśmy "narodem wybranym". Niestety, w to wierzą/wierzyli li tylko oszołomy i ci którzy chcą być na świeczniku za wszelką cenę. Uważam iż kto tylko próbuje choć poznać naszą historię, powinien się zmierzyć z tą pozycją.

10/10 za trudny temat, w dziwnym kraju, gdzie od dziecka słyszymy iż jesteśmy "narodem wybranym". Niestety, w to wierzą/wierzyli li tylko oszołomy i ci którzy chcą być na świeczniku za wszelką cenę. Uważam iż kto tylko próbuje choć poznać naszą historię, powinien się zmierzyć z tą pozycją.

Pokaż mimo to

avatar
1161
1137

Na półkach:

W języku niemieckim (niestety, o wiele bogatszym niż polski - co nie dziwi skoro to "naród poetów i myślicieli") jest zwrot "todschweigen" - czyli "przemilczany na śmierć .

Tym słowem można zilustrować książkę Łuszczyny. A ukazała się wszak jeszcze przed rozpoczęciem bezprzykładnej ofensywy propagandowej niemiłościwie nam panujących, mającej dowieść, że Polacy to - jak zgryźliwie mówi Poeta - "najczystszy z narodów ziemi gdy osądza je światło błyskawic".

Faktem jest, że zbiorowości typu naród (jak mówi Filozof, to "wielkie zwierzę", pozbawione duszy) nie są w stanie przyjmować i uwewnętrzniać własnego zła. Zdolne są do tego tylko świadome jednostki, w dodatku obdarzone poczuciem moralności. I tu się kryje źródło sukcesu tej pedagogiki, której jesteśmy poddawani.

W jej ramach szef rządu może np. składać kwiaty na mogiłach kolaborantów z czasów wojny, a usłużni publicyści - uzasadniać mordowanie cywilów w białoruskich czy litewskich wioskach przez osobników wynoszonych na piedestał, stawianych jako wzór dla młodzieży

W języku niemieckim (niestety, o wiele bogatszym niż polski - co nie dziwi skoro to "naród poetów i myślicieli") jest zwrot "todschweigen" - czyli "przemilczany na śmierć .

Tym słowem można zilustrować książkę Łuszczyny. A ukazała się wszak jeszcze przed rozpoczęciem bezprzykładnej ofensywy propagandowej niemiłościwie nam panujących, mającej dowieść, że Polacy to - jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
192

Na półkach:

O tych sprawach nie dowiesz się ze szkoły. Prędzej od dziadków lub starszych państwa sąsiadów u których może czasem bywasz pomóc w zakupach. Dlatego powinno się o tej książce mówić, czytać ją, a zagadnienia przez nią poruszane powinny zostać wreszcie "przepracowane" duchowo i emocjonalnie przez społeczeństwo. Bez tego nie ma co liczyć na rozwój. Niestety patrząc na historię Polski, raczej nie liczę ani na "przepracowanie" trudnych tematów ani na rozwój. Po prostu jesteśmy na to zbyt głupi.

O tych sprawach nie dowiesz się ze szkoły. Prędzej od dziadków lub starszych państwa sąsiadów u których może czasem bywasz pomóc w zakupach. Dlatego powinno się o tej książce mówić, czytać ją, a zagadnienia przez nią poruszane powinny zostać wreszcie "przepracowane" duchowo i emocjonalnie przez społeczeństwo. Bez tego nie ma co liczyć na rozwój. Niestety patrząc na historię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
7

Na półkach:

Marek Łuszczyna "Mała zbrodnia"
Książek takich jak ta jest raczej niewiele. Ewentualnie zbyt mało osób po nie sięga i zbyt rzadko się o nich mówi.
"Mała zbrodnia" to książka trudna i z pewnością dla wielu osób była lub jest niewygodna. Z pewnością wiele osób wolałoby żeby Marek Łuszczyna jej nie napisał.
Od zakończenia wojny w 1945 roku obozy znajdujące się na terenie Polski nie przestały wbrew pozorom funkcjonować. Zmieniły się tylko władze i osadzeni. Teraz do obozów trafiali Niemcy, Łemkowie, Ukraińcy, a także Polacy, przede wszystkim ci, którzy w czasie wojny zapisali się na volkslistę. W czasie wojny miało im to pomóc, po przegranej Niemiec okazało się przekleństwem.
Do dziś trwają spory jakim mianem określić te miejsca. Wielu ludzi wpada w złość słysząc sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne". Wstydząc się zapewne tego, co robili nasi przodkowie, miejsca te określa się mianem "obozów karnych" lub "obozów pracy". Myślę jednak, że jest to spore oszustwo i nieporozumienie, patrząc na to, co działo się za drutami wielu z obozów.
""Warunki były znacznie gorsze. Większość kobiet, dzieci, mężczyzn i starców szybko zamieniała się w żywe szkielety. Za podwójnym ogrodzeniem i pasem śmierci, na który szperacze patrzyły od zmierzchu do świtu, bito, gwałcono i mordowano. Załoga, złożona z mieszkańców Jaworzna i okolicznych wsi, nie znała litości. (...) bicie zaczynało się już pod prysznicem, kiedy nowo przybyli byli nadzy. Więźniów rażono prądem, wystawiano nagich na mróz, zanurzano w bunkrach z wodą - tę torturę nazywano Wasserzellen. Lepiej było, kiedy śmierć przyszła w czasie zanurzania, oszczędzało to dodatkowych cierpień. Polacy często krzyczeli :"Utoń, szwajne, oszczędź nam roboty!"."
Takich treści jest w książce sporo. Od kilku lat literatura wojenna i obozowa zalewa księgarniane półki, mało kto interesuje się jednak tym, co było po wojnie.
Większość z nas myśli, żę Nemcy wyparowali jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Polska podnosiłą się z kolan odbudowując kolejne domy i budynki, a Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) dbało, by nikomu nie spadł już włos z głowy.
Tymczasem w całej Polsce wciąż funkcjonowały obozy, z czego większość z nich znajdowało się na Śląsku. Trafiali tam również niewinni ludzie, których życie i zdrowie było dla ówczesnych władz bezwartościowe.
Reportaż Pana Marka to skarbnica wiedzy, po którą powinien sięgnąć każdy, kto interesuje się dziejami Polski i narodu polskiego. Choć są to brudne karty naszej historii, nie możemy udawać, że nie istnieją.

Marek Łuszczyna "Mała zbrodnia"
Książek takich jak ta jest raczej niewiele. Ewentualnie zbyt mało osób po nie sięga i zbyt rzadko się o nich mówi.
"Mała zbrodnia" to książka trudna i z pewnością dla wielu osób była lub jest niewygodna. Z pewnością wiele osób wolałoby żeby Marek Łuszczyna jej nie napisał.
Od zakończenia wojny w 1945 roku obozy znajdujące się na terenie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
54

Na półkach:

Unikat. Pozycja, która pozostawia poczucie nienasycenia - mimo, że w czasach kiedy tak powszechnie widzimy tylko jedną stronę medalu, pokazuje także tę drugą. Sporo wartościowych informacji, szczególnie dla tych którzy we wczesnym powojniu mają rozeznanie bazowe. Co wydaje się ważne, ocenę postaci i zdarzeń, autor pozostawia czytelnikowi.

Unikat. Pozycja, która pozostawia poczucie nienasycenia - mimo, że w czasach kiedy tak powszechnie widzimy tylko jedną stronę medalu, pokazuje także tę drugą. Sporo wartościowych informacji, szczególnie dla tych którzy we wczesnym powojniu mają rozeznanie bazowe. Co wydaje się ważne, ocenę postaci i zdarzeń, autor pozostawia czytelnikowi.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    562
  • Przeczytane
    364
  • Posiadam
    109
  • Historia
    21
  • 2018
    18
  • Reportaż
    15
  • Teraz czytam
    6
  • 2021
    6
  • 2017
    5
  • Ulubione
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne


Podobne książki

Przeczytaj także