rozwińzwiń

Zamęt, tom 1

Okładka książki Zamęt, tom 1 Neal Stephenson
Okładka książki Zamęt, tom 1
Neal Stephenson Wydawnictwo: Mag Cykl: Cykl barokowy (tom 2) powieść historyczna
469 str. 7 godz. 49 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Cykl barokowy (tom 2)
Tytuł oryginału:
The Confusion
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2006-06-30
Data 1. wyd. pol.:
2006-06-30
Liczba stron:
469
Czas czytania
7 godz. 49 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374800259
Tłumacz:
Wojciech Szypuła
Tagi:
Wojciech Szypuła
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
288
158

Na półkach:

Dalszy ciąg świetnego początku. Więcej akcji, wciąż świetni bohaterowie i humor.

Znowu jest bardzo obszernie, nauka nieco ustępuje miejsca procesom społecznym i gospodarczym.

Nadal oczywiście gorąco polecam.

Dalszy ciąg świetnego początku. Więcej akcji, wciąż świetni bohaterowie i humor.

Znowu jest bardzo obszernie, nauka nieco ustępuje miejsca procesom społecznym i gospodarczym.

Nadal oczywiście gorąco polecam.

Pokaż mimo to

avatar
466
185

Na półkach:

Jest to moja pierwsza przeczytana książka tego autora i chyba było błędem wchodzić w cykl barokowy w środku cuklu. W trakcie czytania nie mogłem się utożsamić z żadnym z bohaterów/bohaterek ich przygody były dość nudne a losy i fabuła mało mnie interesowały. Oczekiwałem raczej literatury płaszcza i szapdy z pewną dozą tajemnicy a dostałem traktat o finansach XVIII wieku. Przeczytałem do końca tylko dlatego, że zawsze czytam książki w całości, nawet te które mnie nudzą.

Jest to moja pierwsza przeczytana książka tego autora i chyba było błędem wchodzić w cykl barokowy w środku cuklu. W trakcie czytania nie mogłem się utożsamić z żadnym z bohaterów/bohaterek ich przygody były dość nudne a losy i fabuła mało mnie interesowały. Oczekiwałem raczej literatury płaszcza i szapdy z pewną dozą tajemnicy a dostałem traktat o finansach XVIII wieku....

więcej Pokaż mimo to

avatar
422
135

Na półkach:

Pieniądz, przygoda, niewolnictwo - to trzy główne motywy Zamętu. Świetnie przedstawione sposoby funkcjonowania pieniądza oraz różnych instrumentów finansowych połączone z wpływem tych zagadnień na politykę czy wojnę. W książce możemy zobaczyć, jakie trudności natury polityczno-gospodarczej może stanowić budowa statków na francuskim wybrzeżu i jak im zaradzić czy jak wypłacić żołd żołnierzom na terenie wrogiego państwa eliminując ryzyko związane z transportem monet w lokalnej walucie. Banki, weksle, handel na kredyt, ekonomiczne skutki wojny, obligacje skarbowe oparte na zaufaniu do Króla, ryzyko utraty płynności finansowej - o wszystkim tym przeczytamy w wątku Elizy.

Przygoda - wracamy do Jacka Shaftoe i razem z nim oraz jego zróżnicowaną etnicznie, religijnie i kulturowo kompanią zwiedzimy cały świat... DOSŁOWNIE :-) Poznajemy masę odmiennych kultur, wierzeń, systemów politycznych, gospodarek i metod handlu. Wszystko to w wirze ekscytujących przygód: potyczek na miecze, walki z Bogiem Mórz i Oceanów, intryg, których stawką jest niewyobrażalne bogactwo.

Niewolnictwo - szeroko komentowane, powszechnie występujące, różnorodnie opisane i wywołujące w czytelniku nieprzyjemne odczucia. Całe szczęście, że postęp cywilizacyjny doprowadził do niemal całkowitego wytępienia tego zjawiska (w powszechnym rozumieniu tego słowa. W dzisiejszym świecie występuje ono jednak nadal w nieco innych formach).

Wysoce wskazana mapka świata podczas czytania (specjalne podziękowania dla Google Maps). Fascynująca, jednak momentami moje zainteresowane odrobinę siadało, być może dlatego, że druga połowa książki w dużo większym stopniu skupiła się na przygodach Jacka zamiast Elizy, której to giełdowe kung-fu śledziłem z najwyższym zaciekawieniem. Ponadto wszystkie postaci zajmujące się filozofią naturalną pełnią w książce bardzo marginalną oraz epizodyczną rolę. Czasowe przeskoki bywają irytujące jednak zdaję sobie sprawę z ich konieczności gdy horyzont czasowy zdarzeń rozciąga się na przestrzeni tylu lat. Po prostu ta dysproporcja czasu poświęconego dwóm liniom fabularnym w drugiej części powieści sprawia, że wydarzenia ze Starego Kontynentu przypominają raczej skondensowane streszczenie niż narrację fabularną i ciężko się wczuć w opisywaną historię, która przemija z prędkością pocisku muszkietowego.

Dlatego daję gwiazdkę w dół w stosunku do Żywego Srebra z uwagi na to, iż mnóstwo interesujących wydarzeń dzieję się off-screen... czy jak to się w książkach mówi? Poza tekstem głównym i dowiadujemy się o tych wydarzeniach z wymuszonych dialogów. Również niemal całkowicie odejście od wydarzeń w Towarzystwie Królewskim w Londynie zubożyło tę powieść o wiele interesujących zagadnień naukowych, które z taką fascynacją można było śledzić w Żywym Srebrze. Na szczęście Stephenson zadbał o to, aby od czasu do czasu wrócić do naukowych dywagacji i opatrzył je ciekawym tłem (np. o stworzeniu globusa, na którego precyzyjnie nałożono równoleżniki i południki czytamy podczas 18 urodzin księżniczki Karoliny, która wchodzi do środka i zaczyna się bawić swoim prezentem, co w konsekwencji dostarcza nam ciekawych linii dialogowych).

Podsumowując: Bardzo interesująca, dopracowana, nastawiona na akcję ale również na drobiazgową analizę wartości pieniądza powieść, która czasami może niektórych znużyć ale całościowo stanowi wspaniałe okno na świat końca XVII wieku. Dużo wątków się domyka a motywacje bohaterów zaznaczone w I tomie osiągają satysfakcjonują konkluzję. Polecam.

Pieniądz, przygoda, niewolnictwo - to trzy główne motywy Zamętu. Świetnie przedstawione sposoby funkcjonowania pieniądza oraz różnych instrumentów finansowych połączone z wpływem tych zagadnień na politykę czy wojnę. W książce możemy zobaczyć, jakie trudności natury polityczno-gospodarczej może stanowić budowa statków na francuskim wybrzeżu i jak im zaradzić czy jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
9

Na półkach: ,

Jedna z lepiej napisanych książek jakie czytałem.Polecam.(jak wcześniej)

Jedna z lepiej napisanych książek jakie czytałem.Polecam.(jak wcześniej)

Pokaż mimo to

avatar
1143
582

Na półkach: , ,

"Zamęt" to niesamowita kontynuacja "Żywego Srebra". I bardzo się różniąca od niewiele lepszej poprzedniczki. Stephenson w "Zamęcie" kładzie nacisk na przygodę i ekonomię - dziwne połączenie, ale daje radę. Eliza i Jack zdominowali powieść, a szkoda, bo polubiłem Waterhouse'a.

Monumentalne dzieło rozrasta się z każdą kolejną stroną. Jack podróżuje po całym świecie, Eliza handluje po całej Europie, a zakończenie sugeruje, iż ostatni (trzeci) tom będzie znakomity. I tylko szkoda, że każda przygoda zmierza ku rychłemu zakończeniu.

"Zamęt" to niesamowita kontynuacja "Żywego Srebra". I bardzo się różniąca od niewiele lepszej poprzedniczki. Stephenson w "Zamęcie" kładzie nacisk na przygodę i ekonomię - dziwne połączenie, ale daje radę. Eliza i Jack zdominowali powieść, a szkoda, bo polubiłem Waterhouse'a.

Monumentalne dzieło rozrasta się z każdą kolejną stroną. Jack podróżuje po całym świecie, Eliza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1560
697

Na półkach:

Kontynuuję z zaciekawieniem czytanie „Cyklu Barokowego” Neala Stephensona. Druga część „Zamętu” jest piątą częścią cyklu. Co my tu mamy? No wiadomo, że są to dalsze koleje losu Jacka i Elizy. Ciekawe czy się wreszcie spotkają? Ja wiem, ale nie w tym rzecz, żebym zdradzał ten sekret. W tle oczywiście mamy wydarzenia historyczne, i co autora w szczególności interesuje cały ferment intelektualny końca Baroku i wczesnego Oświecenia. Mamy końcowe lata XVII wieku i akcja wchodzi w XVIII w.

Nasza główna bohaterka Eliza siedzi przede wszystkim w Londynie, po cichu w rozgrywkach politycznych wspiera wigów przeciwko rządzącym akurat torysom. Wcześniejszy rząd torysów określano jako juncto, to łacińskie określenie lepiej znanego słowa junta, raczej kojarzonego z republikami bananowymi niż z ojczyzną demokracji. Tu raczej chodzi o negatywne określenie przeciwników politycznych, co się często zdarza w dyskursie politycznym, także w czasach nam współczesnych. A więc ta forma określania nienawiści do politycznego wroga ma dość długą historię jak się okazuje. Oczywiście Stephenson jest zainteresowany również gospodarką, na pewno intrygującym faktem jest, że sir Isaac Newton został szefem mennicy brytyjskiej. Mamy rozważania dlaczego uczeni najwybitniejsze mózgi owej epoki zainteresowali się kwestią pieniądza, czyli funta brytyjskiego, czegoś w rodzaju waluty globalnej, wiadomo później pojawią się dolary amerykańskie i to one tą rolę przejmą. Nadal tak jest choć konkurencja euro wydaje się silna. Można wysnuć wniosek, że koncepcja długiego średniowiecza Le Goffa naprawdę trzyma się kupy, w tym czasie, końcówka XVII wieku zaczyna się zmieniać rola pieniądza, wcześniej pieniądze były dodatkiem do rozliczeń feudalnych między poddanymi a panami feudalnymi, było ich stosunkowo niewiele i ich rola nie była znacząca. Na początku tego cyklu pieniądze angielskie są ponoć tak niewiele warte, że nikt nie zawraca sobie nimi głowy. A nowoczesne podejście do pieniądza jest inne, na dobrej jakości walucie opiera się handel. Dni hiszpańskiego peso wydają się policzone, po prostu kruszcu z Ameryki jest zbyt dużo na rynku i ten pieniądz traci na wartości. Potrzebna jest nowa waluta. Z tego obrotu sprawy oczywiście nie jest zadowolony król Francji Ludwik XIV i ma swój plan. Jaki?

Ciekawe są przygody króla wegabundów Jacka Sheftoe, jak na króla przystało zrobił sobie w najlepsze tournée po całym globie. Jak zaczyna się ta książka spotykamy go w Indiach, zajmuje się żywym srebrem a jakże. Jak na wegabundę przystało traci legendarny skarb Salomona. Trwa w Europie dochodzenie gdzie też podziało się złoto i srebro z tego skarbu. Będąc w Indiach Jack podziwia miejscowe wyroby sztuki płatnerskiej, chociażby miecze, szable, sztylety pochodzące z drogiej damasceńskiej stali popularnej również w Europie. Jack ze swoją ekipą trafia do Japonii, potem do Meksyku. A potem okrężną drogą wraca do Europy. Co go czeka dalej. Czytelnik będzie miał okazję dowiedzieć się w kolejnych trzech tomach zatytułowanych „Ustrój świata”.

Interesujące są losy Boba Sheftoe, Eliza, zaciekła przeciwniczka handlu niewolnikami, za co swego czasu niezłe cięgi, w postaci harpunu na swoim ciele, zebrał Jack, go lubiła chociażby dlatego, że ten dzielnie walczył o swoją Abigail, która jest niewolnicą. Inna bajka, że z uroków samej Elizy Bob chętnie korzystał. Ciekawe czy bracia będą mieli na pieńku ze sobą z tego powodu. Bob ma na pieńku z właścicielami pięknej Abigail. W końcu korzystając z okazji przy pomocy angielskiego regimentu napadają na rezydencję i biorą co swoje, zabierając ukochaną Boba.

Książka jest naprawdę ciekawa. Warto przeczytać. Polecam.

Kontynuuję z zaciekawieniem czytanie „Cyklu Barokowego” Neala Stephensona. Druga część „Zamętu” jest piątą częścią cyklu. Co my tu mamy? No wiadomo, że są to dalsze koleje losu Jacka i Elizy. Ciekawe czy się wreszcie spotkają? Ja wiem, ale nie w tym rzecz, żebym zdradzał ten sekret. W tle oczywiście mamy wydarzenia historyczne, i co autora w szczególności interesuje cały...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1560
697

Na półkach: ,

Kontynuuję czytanie „Cyklu Barokowego” Stephensona. Tym razem jest to pierwsza część książki zatytułowanej „Zamęt”, która stanowi czwartą część z ośmiu części cyklu. Jak słusznie wywnioskowałem w poprzednich recenzjach głównymi bohaterami są Eliza i Jack Sheftoe. I tak też auto podzielił dwuczęściowy „Zamęt”, rozdziały nazywane ”Juncto” i ‘Bonanza’ się przeplatają. Pierwsze dotyczą tego co działo się u Elizy, a drugie co słychać u Jacka.

Eliza jak czytelnik się domyśla nadal kręci się po salonach Wersalu, parę rady wpada, niemal dosłownie, na króla słońce Ludwika XIV. Swoja drogą Eliza ciekawe towarzystwo sobie dobiera, w tym dwóch monarchów, bo z królem Anglii Wilhelmem również miała do czynienia, intelektualiści, arystokraci, w tej części zainteresowany Elizą jest kryptograf Rossingol. Duet interesujący Eliza stworzyła szyfr niemal nie do złamania oparty na runach rodzimego języka, mało znanego, a Rossingol wiadomo zawodowo rozpracowywał takich jak ona. No i Eliza lubiła osoby spoza elit, w tym bracia Sheftoe, dalej ma romans z Bobem, a Jacka z chęcią by dorwała za fraki i powtórzyła swój wyczyn z Amsterdamu, ale też go podziwia, rozwalić imprezę arystokratów i to w obecności króla to na pewno jest wyczyn. Tym samym sława króla wegabundów rośnie. Niczym kariera Robin Hooda, Janosika i jemu podobnych. Mężem Elizy jest John Bart, korsarz, znajomość zaczęła się od tego, że Bart pozbawił Elizę majątku, a potem ją zamknął, porwał i przetrzymywał, a z tego zrodziło się uczucie. Chociaż Eliza wciąż była uważana za obcą w Wersalu stała się osobą znaną i uznaną, w końcu jak ktoś wpada łaski króla musiał zyskać szacunek na dworze, bo tak to po prostu działa. Po za tym Eliza jest w swoim żywiole zajmuje się, szpiegowaniem, intrygami, robieniem interesów, np. handel drzewem, oczywiście srebrem, sztucznie podbija i tak wysoką cenę tego surowca, które za chwile spadnie na łeb na szyję. Po prostu informacja ma swoja cenę, i grę ekonomiczną wygrywa ten kto ma informacje i ma smykałkę do analitycznego myślenia, a Eliza zmysł do interesów niewątpliwie ma.

Z kolei John podąża szlakiem Elizy, jako galernik trafia do Algieru, tam też trafiła Eliza jako branka, która trafiła później do haremu wielkiego wezyra. Potem Jack z kumplami z galery trafia do portu Bonanza i tam dobiera się do złota i srebra, podobno ten skarb, to skarb króla Salomona, potem trafia do Egiptu, żeby dogadać się z inwestorami, żeby dostarczyć im ich działkę. Wiadomo taka sytuacja wzbudzać musi nieufności i troszkę się tam działo. Ale widać zwyciężyła uczciwość. Jack jakoś wyszedł cało z tej imprezy, dalej podobno Jack wędruje po krajach arabskich, ale o tym Stephenson napisze w kolejnej części zapewne. Ciekawe jest to, że chociaż Eliza i Jack są daleko od siebie, to jednak dziwnym trafem, to co robi jedno odbija się jakimś sposobem na losy drugiego, tak jakby rzeczywiście ta dwójka bohaterów była na siebie skazana.

Oczywiście koncepcja tego cyklu jest taka, że autora interesują nie tylko losy głównych bohaterów, interesujące i niezwykle barwne, ale też wiele spraw co się dzieje na świecie, w polityce, w działalności naukowej, a przede wszystkim w ekonomii, która się z polityką się przeplata, z wynalazczością również rzecz jasna.
To jest fascynujące, że Stephenson potrafi w tak interesujący sposób pisać o wszelkich fluktuacjach w gospodarce. Widać autor jest przekonany, że ten okres ma istotne znaczenie z punktu widzenia kapitalizmu, który rozkręca się coraz bardziej. Interesującym miastem jest Lyon gdzie funkcjonował nowoczesny system rozliczeń finansowych oparty o zaufanie osób biorących udział w kupnie, sprzedaży, itp., są to rozliczenia bezgotówkowe, mało tego nawet waluta jest wirtualna, lokalna waluta ecu, czyli poprzedniczka euro, która w EWG i UE, była wirtualną waluta rozliczeniową. A więc ten pomysł biznesu opartego o wzajemne zaufanie graczy na rynku jest stary jak świat jak się okazuje.

Podsumowując książka jest świetna. Polecam. Dalej czytam ten cykl. Warto.

Kontynuuję czytanie „Cyklu Barokowego” Stephensona. Tym razem jest to pierwsza część książki zatytułowanej „Zamęt”, która stanowi czwartą część z ośmiu części cyklu. Jak słusznie wywnioskowałem w poprzednich recenzjach głównymi bohaterami są Eliza i Jack Sheftoe. I tak też auto podzielił dwuczęściowy „Zamęt”, rozdziały nazywane ”Juncto” i ‘Bonanza’ się przeplatają. Pierwsze...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
168
166

Na półkach: ,

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Szlachetna sztuka mącenia ludziom w głowach

Hubert Przybylski

Wiecie, co będzie, kiedy Autor ma milion zainteresowań i każdym z nich chce się podzielić z czytelnikami? Kiedy chce nam opowiedzieć o alchemii i o nauce, o polityce i ekonomii, o religii i filozofii, o geografii i metafizyce, o wojnie i o miłości. Kiedy na dodatek wpadnie na pomysł, aby jego utwór był dwiema, równolegle rozgrywającymi się powieściami, w których bohaterowie przemieszczają się z jednej powieści do drugiej i na odwrót. Żeby nie było za prosto, wraz z częścią tych bohaterów odbędziemy także pełną niesamowitych przygód podróż dookoła świata. Kiedy na każdej stronie będzie nas chciał rozbawić, przerazić, wzruszyć i, przede wszystkim, zmusić do myślenia? Tak, jest tylko jedno słowo, które dokładnie oddaje to, co wyjdzie spod pióra takiego autora. Zamęt. I tak też nazywa się drugi tom Cyklu barokowego Neala Stephensona, bohater mojego dzisiejszego omówienia.

Zacznijmy jednak od króciutkiego wprowadzenia do akcji obu, składających się na "Zamęt" powieści. Pierwszą z nich jest "Bonanza", która opowiada o zamieszaniu, jakie wywołuje cudownie ozdrowiały* Jack "Półkuśka" Shaftoe wraz z kolegami z galerowej (galernej? galernianej? galeryjnej? galerzej?**) ławki, a które to zamieszanie, pod postacią niewielkiej góry mającego tajemnicze właściwości złota, wiąże się m.in. z zemstą na diuku d'Arcachon, planami Isaaca Newtona i handlem w całej zachodniej Europie. Tymczasem druga powieść, "Juncto", kręci się wokół przygód Elizy, brata Jacka - Boba - oraz jak zawsze usiłującego niewplątywać się w żadne, zwłaszcza te o charakterze politycznym, kabały Daniela Waterhousa.

Podobnie, jak to było w przypadku "Żywego srebra", "Zamęt" to nie tylko kilkanaście lat z życia naszych bohaterów, ale także zapis dziejów Zachodniej Europy z przełomu XVII i XVIII wieku, kiedy to kształtowała się jej nowożytna geopolityka - układy sił, które przetrwały w nieco tylko zmienionej formie do końca I wojny światowej (w niektórych przypadkach nawet dłużej). To zapis tych wszystkich zawieruch politycznych, walk o trony***, powiązań polityki, gospodarki, nauki i religii, wewnętrznych sporów między frakcjami i tak dalej. I podobnie, jak w pierwszej części cyklu, tak i tu Stephenson opowiada nam o tym wszystkim w sposób niesamowicie luźny i przystępny. Powiem wprost - jeszcze nigdy taki solidny kawał wiedzy nie trafił do mojej głowy tak łatwo i przyjemnie. A najlepsze jest to, że ta wiedza przydaje się także dzisiaj - wszystko to, co widzimy w wiadomościach, o czym czytamy w gazetach czy internecie, o czym opowiadają dokumenty na satelitarnych kanałach Planete, to uwspółcześniona wersja tego wszystkiego, co już kiedyś było. Wystarczy tylko wykorzystać wiedzę o mechanizmach rządzących światem, które tak elegancko ukazuje Stephenson, odpowiednio powiązać przyczyny i skutki i oto pojawia się spora szansa na wewnętrzną przemianę ze sterowanej socjotechnicznymi narzędziami owieczki w świadomego i myślącego człowieka. I choćby tylko dlatego warto przeczytać "Zamęt".

Ale jeśli zamiast pomyśleć wolicie się rozerwać, to w tym względzie również nie mogliście trafić lepiej. Nie dość, że Autor zabierze nas w podróż dookoła świata (normalnie zdrowo od A do W, przy czym X, Y i Z znajdziemy gdzieś w środku),to jeszcze zrobi to w tak szalony i zaczarowany sposób, że nie ma szans na porządne wyspanie się przed końcem lektury. Mnie się udało zawalić tylko kilka nocy, ale to pewnie tylko dlatego, że dość szybko czytam. I drugą połowę książki czytałem w weekend.

Moja ocena? 9,75/10. Choć troszkę inny, to "Zamęt" jest równie dobry, co "Żywe srebro". Jest dużo bardziej rozrywkowy - tak pod względem awanturniczo-przygodowym, jak i zawartego w książce humoru - co świetnie równoważy realistycznie przedstawiony, brudny**** i brutalny świat. Jakby jednak nie było, czyta się "Zamęt" z równie wielką przyjemnością i zaangażowaniem, jak i pozostałe tomy Cyklu barokowego.


* Cudownie, gdyż udało mu się przeżyć "kurację".

** pal licho - skoro każda wersja brzmi odpowiednio źle i głupio, więc od dziś możecie używać ich zamiennie.

*** Swoje lub cudze.

**** Polityka zawsze była i będzie brudna. Niezależnie od tego, jak wysoko cywilizacyjnie zajdziemy, zawsze będzie to najłatwiejsza droga to zaspokojenia dwóch najniższych i najbardziej negatywnych pragnień człowieka - potrzeby dominacji i chciwości.

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Szlachetna sztuka mącenia ludziom w głowach

Hubert Przybylski

Wiecie, co będzie, kiedy Autor ma milion zainteresowań i każdym z nich chce się podzielić z czytelnikami? Kiedy chce nam opowiedzieć o alchemii i o nauce, o polityce i ekonomii, o religii i filozofii, o geografii i metafizyce, o wojnie i o miłości. Kiedy na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
921
107

Na półkach: , , ,

Absolutnie fantastyczna powieść! Pełna akcji, intrygi, tajemnic, ponadto, napisana z wyśmienitym kunsztem i stylem za które niezmiernie szanuję tego autora. Początki z cyklem barokowym były dla mnie nieco trudniejsze do przebrnięcia, ale drugi tom nadrabia z nawiązką mój brak przyzwyczajenia do tak wybornej prozy, momentami ciężkiej z nadmiaru nazwisk, szczegółowo opisanych koneksji czy opisów powstawania różnych epokowych wynalazków. Jest to książka z cyklu dla wytrwałych, ale wytrwali będą nagrodzeni!
Zdecydowanie polecam, szczególnie fanom Aleksandra Dumasa.

Absolutnie fantastyczna powieść! Pełna akcji, intrygi, tajemnic, ponadto, napisana z wyśmienitym kunsztem i stylem za które niezmiernie szanuję tego autora. Początki z cyklem barokowym były dla mnie nieco trudniejsze do przebrnięcia, ale drugi tom nadrabia z nawiązką mój brak przyzwyczajenia do tak wybornej prozy, momentami ciężkiej z nadmiaru nazwisk, szczegółowo opisanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
244
163

Na półkach:

Złoty wiek baroku, a w nim galernicy, wagabundzi, arystokracja, naukowcy, etc. Oto bohaterowie Zamętu Neala Stephensona, monumentalnej powieści, której akcja rozgrywa się na wodach i lądach kilku kontynentów. Powieść ta, to drugi tom tzw. Cyklu barokowego, który w znakomity i drobiazgowy sposób oddaje ducha i charakter epoki.
Czy fakt, że nie czytało się tomu pierwszego ma znaczenie? Na dwoje babka wróżyła. I tak i nie. Barwna i nietuzinkowa opowieść, którą przedstawił autor, da do wiwatu i tym, którzy czytali pierwszą część cyklu, jak i tym, którzy dopiero teraz poznawać będą bohaterów historii. Dlaczego da do wiwatu? Bo nadmiar informacji na temat epoki może mocno wybić z rytmu, przytłoczyć swoją ilością i chwilami zdominować całą opowieść. Z drugiej strony, autor wyciąga takie smaczki i takie perełki z epoki, iż czytelnik chwilami popaść może w niekłamany zachwyt.
Kłopot z Zamętem może polegać nie na braku znajomości bohaterów poprzedniego tomu, ale na braku wiedzy ogólnej tyczącej się epokowych wydarzeń, jakie rozegrały się w tym właśnie okresie.
Zamęt, jest opowieścią o ludziach i osiągnięciach baroku. Tu na równi bohaterami są postacie fikcyjne, jak i autentyczni ludzie – bohaterowie tamtych czasów: ludzie nauki, sztuki, kultury, politycy, filozofowie. W Zamęcie Neal Stephenson skupił się w głównej mierze na salonowych intrygach, aspekcie ekonomicznym, poniekąd sferze seksualności i erotyzmie epoki, a także na gospodarce i handlu. Łuszczy ważne idee, przedstawia poglądy , zaznajamia z odkryciami. A przez to dzieje się tu mnóstwo arcyciekawych rzeczy.
Wybitne postacie, interesujące, epokowe wydarzenia, charakterystyczne cechy epoki, jej sztuka, kultura, moda, etc. Wszystko to ujęte zostało w Zamęcie.
Tak naprawdę, to barok jest tu wiodącą postacią, grającą pierwsze skrzypce. Dopiero potem do głosu dochodzą główni bohaterowie opowieści, czyli Jack Shaftoe (Półkuśka),John Bart, Bon-Bon (Rossignol),piękna i przebiegła Eliza i wielu innych.
Powieść z pewnością będzie książką, która stanie się niezapomnianą lekturą dla osób kochających historię, a barok szczególnie. Jednak dla czytelnika przeciętnie zainteresowanego historią (a zwłaszcza rozwlekłymi opisami i masą szczegółów),będzie to lektura nużąca. Prawdziwa kolubryna, przytłaczająca ilością ciekawostek, drobiazgowością w opisie epoki.
A przez to Zamęt chwilami przemienia się w akademicki podręcznik historii (bardziej szczegółowy niż ten Wójcika, czy Kerstena). Nasycony (wręcz – przesycony) wątkami dotyczącymi wydarzeń historycznych, ludzi, obyczajów, miejsc, przez to dla czytelników pragnących wyłącznie rozrywki w czystej formie, nadmiernie męczący. Patrząc jednak pod kątem solidnego oddania charakteru epoki, nie ma wątpliwości, że jest to dzieło wyjątkowe.
Pytanie jednak, czy właśnie o to chodzi? Wszak ni to podręcznik historii, ni to fikcja literacka. Ni pies, ni wydra. Dla mnie bez zachwytu, choć przeczytać rzecz jasna warto.

Złoty wiek baroku, a w nim galernicy, wagabundzi, arystokracja, naukowcy, etc. Oto bohaterowie Zamętu Neala Stephensona, monumentalnej powieści, której akcja rozgrywa się na wodach i lądach kilku kontynentów. Powieść ta, to drugi tom tzw. Cyklu barokowego, który w znakomity i drobiazgowy sposób oddaje ducha i charakter epoki.
Czy fakt, że nie czytało się tomu pierwszego ma...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    703
  • Przeczytane
    388
  • Posiadam
    303
  • Teraz czytam
    18
  • Fantastyka
    13
  • Ulubione
    10
  • Chcę w prezencie
    8
  • Historyczne
    6
  • Domowa biblioteczka
    5
  • 2012
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zamęt, tom 1


Podobne książki

Przeczytaj także