rozwińzwiń

Kłaniając się cieniom

Okładka książki Kłaniając się cieniom Jem Poster
Okładka książki Kłaniając się cieniom
Jem Poster Wydawnictwo: literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Język:
polski
Średnia ocen

3,5 3,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,5 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
186
17

Na półkach:

Albo nie rozumiem gdzie jest fenomen tej książki albo po prostu jest tragiczna.

Albo nie rozumiem gdzie jest fenomen tej książki albo po prostu jest tragiczna.

Pokaż mimo to

avatar
234
154

Na półkach: ,

Zaprawdę powiadam Wam, że szkoda czasu na taką literaturę. Chyba że ktoś jest masochistą i lubi złe książki (jak ja).
Przeczytałam całą powieść i gdybym miała opowiedzieć: o czym to jest, to miałabym z tym duży problem.
Z założenia jest to horror oparty na wyświechtanych do bólu założeniach:
zabita dechami i opuszczona przez Boga prowincja, ruiny starego kościoła, jakaś klątwa, główny bohater, u którego boku z czasem pojawia się ponętna pomagierka i na końcu gdzieś tam przewija się jakiś tajemniczy zgon. Finał, czyli rozwiązanie tajemnicy. Amen. Kurtyna. Co nie zadziałało? Ano. książka jest po prostu nudna. Akcja toczy się jak krew z nosa, bohaterowie płytcy jak kałuża pod moim blokiem. O osobowości głównego bohatera, konserwatora zabyków/architekta, również niewiele dowiadujemy się podczas czytania. Sama fabuła banalna, a rozwiązanie zagadki przewidywalne (już od 50-60 strony można się zorientować, w jakim kierunku toczy się cała akcja). Nie polecam, chyba że jesteś książkowym masochistą.

Zaprawdę powiadam Wam, że szkoda czasu na taką literaturę. Chyba że ktoś jest masochistą i lubi złe książki (jak ja).
Przeczytałam całą powieść i gdybym miała opowiedzieć: o czym to jest, to miałabym z tym duży problem.
Z założenia jest to horror oparty na wyświechtanych do bólu założeniach:
zabita dechami i opuszczona przez Boga prowincja, ruiny starego kościoła, jakaś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
256
210

Na półkach:

Opis z tyłu książki obiecywał całkiem ciekawą lekturę, ale niestety fajna ciekawa nie była.

Opis z tyłu książki obiecywał całkiem ciekawą lekturę, ale niestety fajna ciekawa nie była.

Pokaż mimo to

avatar
354
19

Na półkach: , ,

Strata czasu.

Strata czasu.

Pokaż mimo to

avatar
321
255

Na półkach: , , ,

Co to właściwie jest? Co to jest, te 200 stron tekstu?
Nie pytam o czym. Wiem, o czym to jest: o młodym architekcie, który pojechał remontować kościół na prowincji i wszystko wydaje się stawać przeciw niemu. Budynek jest w dużo gorszym stanie, niż pierwotnie orzeczono. Pracownicy ulegają wypadkom i zmusza się go do wypłacania renty. Zostaje okradziony, uwiedziony, wykorzystany. Pozuje na ostoję racjonalności w świecie ludowych zabobonów, wybujałej emocjonalności i zacofanego sentymentalizmu.
Przy czym "pozuje" jest tu słowem kluczowym, bo z drugiej strony bohater wydaje się aroganckim bufonem, który pod płaszczykiem eleganckiej ogłady skrywa namiętność, do której się nie przyznaje i przejawia agresję usprawiedliwianą wyniosłością i poczuciem bycia lepszym.
Ofiara czy sprawca? Czy ktoś taki mógł... zabić?
Bo w istocie te 200 stron to mowa obronna. Gdy ginie dziewczyna, z którą Stannard miał romans, staje on przed sądem i opowiada historię o wydarzeniach i nastrojach na zapomnianej przez Boga angielskiej wsi. W Ostatnich rozdziałach narracja wyraźne się zmienia. Zresztą już wcześniej przy opisach zbyt gwałtownych reakcji narrator przyznaje, że zachował się irracjonalnie - przez te sygnały zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, raczej potwierdzeniem przypuszczeń. Niemniej to pytanie zostaje gdzieś z tyłu głowy.
"Czy Stannard zabił?" Czy te 200 stron przekonuje do jego niewinności lub chociaż daje obraz jakichś okoliczności łagodzących? To przewrotna książka o niemoralności i zbrodni - angielskiego dżentelmena i wieśniaków. Potrafi wzburzyć przy odpowiedniej lekturze. Wystarczy sobie wyobrazić, że jest się sędzią. Lub członkiem ławy przysięgłych. I ma się władzę posłać Stannarda na szubienicę, jeśli mu się nie uwierzy.
Książka daje czytelnikowi wielką władzę. Wystarczy z niej skorzystać, by te 200 stronek (niewielki format) zyskało na wartości.

Co to właściwie jest? Co to jest, te 200 stron tekstu?
Nie pytam o czym. Wiem, o czym to jest: o młodym architekcie, który pojechał remontować kościół na prowincji i wszystko wydaje się stawać przeciw niemu. Budynek jest w dużo gorszym stanie, niż pierwotnie orzeczono. Pracownicy ulegają wypadkom i zmusza się go do wypłacania renty. Zostaje okradziony, uwiedziony,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1047
27

Na półkach: , ,

Nie będę szczególnie oryginalna w ocenie tej książki. Dla mnie to jeden z najnudniejszych horrorów, jakie miałam okazje czytać w swoim życiu. "Kłaniając się cieniom" to książka, której mi zwyczajnie szkoda, bo zaczynała się naprawdę ciekawie i interesująco. W pierwszych trzech rozdziałach nawet "łapałam" ten mroczny, wiktoriański klimat, ale niestety, im dalej w las, tym więcej pokrzyw. Główny bohater, architekt odnawiający podupadające zabytki, zapowiadał się całkiem intrygująco, lecz z każdym kolejnym rozdziałem stawał się coraz nudniejszy, coraz bardziej powtarzalny. Ann Roswell nie wzbudziła we mnie żadnego uczucia, a mówiąc kolokwialnie - ani mnie grzała, ani ziębiła. Postacie drugoplanowe słabo nakreślone, bez wyrazu i bez polotu. Akcja ciągnęła się jak kiła za średniowiecznym wojskiem. Fabuła właściwie niby o czymś, a zarazem o niczym. Do tego fatalne zakończenie powieści. Opisy architektury nie wciągały, nie działały na moją wyobraźnię. Szkoda, bo ta książka miała potencjał, który po trzech - czterech rozdziałach został całkowicie zmarnowany.
Daję dwie gwiazdki za początek i jedną za to, że właściwie miałam jakieś zajęcie w trakcie trzech godzin podróży pociągiem.

Nie będę szczególnie oryginalna w ocenie tej książki. Dla mnie to jeden z najnudniejszych horrorów, jakie miałam okazje czytać w swoim życiu. "Kłaniając się cieniom" to książka, której mi zwyczajnie szkoda, bo zaczynała się naprawdę ciekawie i interesująco. W pierwszych trzech rozdziałach nawet "łapałam" ten mroczny, wiktoriański klimat, ale niestety, im dalej w las, tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
53

Na półkach:

Mimo okrutnie nudnych podróży do pracy, mimo braku jakiejkolwiek innej lektury, nie przebrnęłam...

Mimo okrutnie nudnych podróży do pracy, mimo braku jakiejkolwiek innej lektury, nie przebrnęłam...

Pokaż mimo to

avatar
1352
788

Na półkach:

John Stannard, angielski architekt, podejmuje prace konserwatorskie w kościele na angielskim zadupiu.
Jest rok 1881. John zaczyna wyrządzać szkody budynkowi kościelnemu, jak i osobom, które z nim pracuja oraz młodej kobiecie, Ann Rosewell, która się w nim zakochuje.
Mieszkańcy osady stają się wobec niego agresywni, a to co zaczęło się jako niewinny romans, przemienia się w tragedię i dramat...
John nieszczęśliwie zabija Ann...
Początek niezły, środek nieco gorszy, a koniec kiepski.

John Stannard, angielski architekt, podejmuje prace konserwatorskie w kościele na angielskim zadupiu.
Jest rok 1881. John zaczyna wyrządzać szkody budynkowi kościelnemu, jak i osobom, które z nim pracuja oraz młodej kobiecie, Ann Rosewell, która się w nim zakochuje.
Mieszkańcy osady stają się wobec niego agresywni, a to co zaczęło się jako niewinny romans, przemienia się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
404
246

Na półkach: , , ,

Zycie które sprawia mroczne sekrety . Kobieta która pragnie bardziej posiadać niż dać coś od siebie .

Zycie które sprawia mroczne sekrety . Kobieta która pragnie bardziej posiadać niż dać coś od siebie .

Pokaż mimo to

avatar
1090
51

Na półkach: , , ,

Szkoda, że nie można tutaj wystawić oceny "0" bo tej książce by się takowa przydała.
Przechodząc jednak do właściwej recenzji:
To coś w ogóle mi się nie spodobało. Ja rozumiem, że czytałam ją jak byłam chora i obolała ale tak cudownego usypiacza nie spotkałam jeszcze nigdy. Przez całą powieść tak naprawdę nic się nie dzieję. Czasami aż wracałam kilka kartek wstecz sprawdzając czy nie pominęłam jakiegoś wątku. Ale nie... Przez te 200 stron nie znajdziemy nic interesującego, zabierającego dech w piersiach (no może oprócz mojego chorobowego ataku kaszlu)... Żadnej akcji, żadnej fabuły, po prostu jedno wielkie NIC. Nawet postacie były słabo nakreślone. Wszyscy byli tacy nijacy, zero włożonej pracy w nadanie 'duszy' swoim postaciom, jakiegokolwiek nadania im charakteru. Niektóre opisy architektury sakralnej czy też opisy przyrody były nudnawe. Ja się jako tako nawet interesuję architekturą ale to co zostało tutaj pokazane po prostu nie rusza za serce a co dopiero mówić o osobach w ogóle nie zainteresowanych ta tematyką? Wszystko było nijakie, przez co nawet nie potrafię określić tak naprawdę o czym czytałam książkę.
Po opisie w którym znalazłam takie hasło jak "romans" może nie spodziewałam się jakiejś mega wypasionej powieści ale już wątek "morderstwa" mogli jakoś bardziej rozwinąć. Tak na prawdę nie wiadomo co się zdarzyło... Ten 'bubel książkowy' w ogóle mnie do siebie nie przekonał.
Jedynym plusem tej książki może być to, że usypia człowieka ale ja nie tego oczekuję od powieści. Żałuję wydanych nawet niecałych 9 zł na tą książkę bo można o wiele lepiej spożytkować nawet taką kwotę pieniędzy.

Szkoda, że nie można tutaj wystawić oceny "0" bo tej książce by się takowa przydała.
Przechodząc jednak do właściwej recenzji:
To coś w ogóle mi się nie spodobało. Ja rozumiem, że czytałam ją jak byłam chora i obolała ale tak cudownego usypiacza nie spotkałam jeszcze nigdy. Przez całą powieść tak naprawdę nic się nie dzieję. Czasami aż wracałam kilka kartek wstecz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    14
  • Chcę przeczytać
    12
  • 2011
    2
  • Sprzedam/wymienię
    1
  • Kryminał
    1
  • Ulubione
    1
  • Literatura grozy
    1
  • Chłam
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Więcej
Jem Poster Kłaniając się cieniom Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także