"The lighthouse" P.D. James to klasyczny kryminał, warto wspomnieć, że autorka napisała go w wieku 85 lat.
Mamy tutaj: morderstwo, zamkniętą grupę podejrzanych (15 osób) na małej wyspie u wybrzeży Kornwalii, trójkę detektywów, którzy mają mało czasu na rozwiązanie zagadki. Pojawiają się również nieoczekiwane okoliczności, które utrudniają śledztwo i je komplikują.
Tradycyjnie u autorki, posługującej się rozbudowanymi zdaniami i literackim językiem, pojawiają się liczne opisy postaci, miejsc, przeszłości bohaterów, którzy stanowią całą paletę różnych typów ludzi.
Podobało mi się, że pisarka więcej miejsca poświęciła inspektor Kate Miskin oraz sierżantowi Francisowi Bentonowi-Smith, który pojawia się dopiero po raz drugi w serii z komendantem Adamem Dalglieshem.
Fanom prozy P.D. James nie muszę tego kryminału polecać, a reszta czytelników najlepiej, gdy sama się przekona czy odpowiada jej taki sposób narracji.
Książka dotychczas nie została przetłumaczona na język polski. Ja przeczytałam ją w tłumaczeniu niemieckim (tytuł "Wo Licht und Schatten ist").

"The lighthouse" P.D. James to klasyczny kryminał, warto wspomnieć, że autorka napisała go w wieku 85 lat.
Mamy tutaj: morderstwo, zamkniętą grupę podejrzanych (15 osób) na małej wyspie u wybrzeży Kornwalii, trójkę detektywów, którzy mają mało czasu na rozwiązanie zagadki. Pojawiają się również nieoczekiwane okoliczności, które utrudniają śledztwo i je...

To jedna z tych książek, które odłożyłam natychmiast po przeczytaniu z myślą, że ju nigdy nie chcę do niej wracać, tak była przygnębiająca. A jednak pewnie znowu ją przeczytam - wiadomo, jak to w najlepszych powieściach P.D. James, intryga jest fascynująca, język nie ma sobie równych, tło obyczajowe ciekawie zarysowane. Tylko potem trzeba przeczytać coś na poprawę humoru, na przykład nowo odkrytą Polę Andrus.

To jedna z tych książek, które odłożyłam natychmiast po przeczytaniu z myślą, że ju nigdy nie chcę do niej wracać, tak była przygnębiająca. A jednak pewnie znowu ją przeczytam - wiadomo, jak to w najlepszych powieściach P.D. James, intryga jest fascynująca, język nie ma sobie równych, tło obyczajowe ciekawie zarysowane. Tylko potem trzeba przeczytać coś na poprawę humoru,...

Kryminał, który nie spełnia swojego "celu najwyżeszgo" to kryminał słaby. A The Lighthouse niestety nie może się poszczycić tymi najważbniejszymi cechami - nie wciąga czytelnika, nie fascynuje, właściwie to jest nudny i nawet specjalnie nie zaskakuje. Wg mnie - nie warto.

Kryminał, który nie spełnia swojego "celu najwyżeszgo" to kryminał słaby. A The Lighthouse niestety nie może się poszczycić tymi najważbniejszymi cechami - nie wciąga czytelnika, nie fascynuje, właściwie to jest nudny i nawet specjalnie nie zaskakuje. Wg mnie - nie warto.