To moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i zapewne nie ostatnie. Chociaż do takich historii zazwyczaj podchodzę z dystansem, to całkiem przyjemnie czytało mi się "Mit Lincolna".

Parę lat temu uwielbiałem takie książki, w których bohaterowie rozwiązywali zagadki z przeszłości. Potem zapałałem miłością do powieści innego typu. Wolałem bardziej "poważne" tematy. Doszedłem jednak do wniosku, że nie zaszkodzi od czasu do czasu przeczytać coś "prostszego".

Powstanie Stanów Zjednoczonych i Wojna Secesyjna to również bardzo ciekawe tematy. Ciekawa była też postać Abrahama Lincolna. Dobrze, że nawet takie kisążki starają się przekazać, że historia wcale nie jest czarno biała, a to co dzisiaj przyjmujemy za prawdy objawione to często nie jest fakt, ale tylko jego interpretacja.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i zapewne nie ostatnie. Chociaż do takich historii zazwyczaj podchodzę z dystansem, to całkiem przyjemnie czytało mi się "Mit Lincolna".

Parę lat temu uwielbiałem takie książki, w których bohaterowie rozwiązywali zagadki z przeszłości. Potem zapałałem miłością do powieści innego typu. Wolałem bardziej "poważne"...

Lubię sensację zaplątana w historie. Tym bardziej historię nieznaną:)

Lubię sensację zaplątana w historie. Tym bardziej historię nieznaną:)

Bardzo dobra. Świetna akcja, intrygi. Malone jak zwykle nie zawiódł:)

Bardzo dobra. Świetna akcja, intrygi. Malone jak zwykle nie zawiódł:)

dla mnie zbyt nudne, za duzo historii Ameryki, polityki...

dla mnie zbyt nudne, za duzo historii Ameryki, polityki...

Kolejna przygoda Cottona Malone’a nie zawodzi, o ile Kucz Jeffersona trochę mnie irytował o tyle Mit Lincolna naprawdę mi się podobał. Książka porusza zarówno temat związany z wojna secesyjną, prawem do secesji poszczególnych stanów jak i historii mormonów i tym jak ich losy przeplatały się z historią USA. Cotton Malone tym razem musi współpracować z młodszym agentem, cała akcja książki nie zwalnia,, pojawiają się starzy znajomi Cottona -Stephanie oraz Cassiopea, która tym razem odegrała niezwykłą rolę- jaka ta historia wpłynie na związek Cottona i Vitt? To zapewne już tamat kolejnych części cyklu...

Kolejna przygoda Cottona Malone’a nie zawodzi, o ile Kucz Jeffersona trochę mnie irytował o tyle Mit Lincolna naprawdę mi się podobał. Książka porusza zarówno temat związany z wojna secesyjną, prawem do secesji poszczególnych stanów jak i historii mormonów i tym jak ich losy przeplatały się z historią USA. Cotton Malone tym razem musi współpracować z młodszym agentem, cała...

Tym razem tematyka nie do końca mnie zachwyciła.
Poza tym jedna z głównych postaci bardzo mnie irytowała.
W sumie to biorąc pod uwagę wszystkie części, to każdy z prezydentów coś komuś obiecał. Jakby tak wszystkie grupy zebrały się razem to pomijając konflikt interesów, Stany miałyby duży problem ;)
Pomijając to, jestem fanką Cottona !

Tym razem tematyka nie do końca mnie zachwyciła.
Poza tym jedna z głównych postaci bardzo mnie irytowała.
W sumie to biorąc pod uwagę wszystkie części, to każdy z prezydentów coś komuś obiecał. Jakby tak wszystkie grupy zebrały się razem to pomijając konflikt interesów, Stany miałyby duży problem ;)
Pomijając to, jestem fanką Cottona !

Słabe.

Słabe.

Pan Steve Berry po raz kolejny sięga do historii Stanów Zjednoczonych i rozprawia się nie tylko z mitem prezydenta Lincolna, ale przy okazji z legendą, jak to podwalinami kraju stały się równość, wolność oraz tolerancja.
Prezydent pomimo „łatki” bojownika o zniesieni niewolnictwa na terenie USA w rzeczywistości był bardzo elastyczny w tej kwestii i gotowy na bardzo duże ustępstwa. Warto też podkreślić, że jego prywatne poglądy na niższość czarnych obywateli kraju dzisiaj ściągnęłyby na jego głowę niezłe gromy. Radko kto o tym pamięta, lecz wojnę domową toczył o sprawy czysto polityczne, gdyż odmawiał prawa do secesji stanom, które w przeszłości zdecydowały się stać częścią federacji, a zniesienie niewolnictwa to cóż, trochę taki efekt uboczy owej wojny, a nie jej główna przyczyna. Oczywiście nie odmawiam wielkości Lincolnowi, ale nie jest ona związana z dosyć powszechnym wyobrażeniem wyzwoliciela niewolników, lecz z utrzymaniem w kupie kraju, który na jego oczach zaczął się rozpadać.
Sporą ciekawostką był dla mnie wątek mormonów i prześladowań, jakie ich dotknęły w wieku XIX. Czasy niby nie tak znowu bardzo odległe, a ludzie wobec tego co inne i nieznane zachowywali się niczym w średniowieczu. Albo jeszcze gorzej. Prześladowania religijne, lincze i publiczne upokarzanie innowierców były na porządku dziennym. A wszystko to przy zastraszającej obojętności, tudzież milczącej akceptacji instytucji porządkowych.
Tyle o rysie historycznym.
Co do akcji, to jak zwykle u tego pisarza jest ona szybka, zwarta i nie pozwala się nudzić ani przez chwilę.
Plus za notkę końcową, w której autor wyraźnie wskazuje co jest faktem, co przypuszczeniem, a co czystą fikcją literacką.

Pan Steve Berry po raz kolejny sięga do historii Stanów Zjednoczonych i rozprawia się nie tylko z mitem prezydenta Lincolna, ale przy okazji z legendą, jak to podwalinami kraju stały się równość, wolność oraz tolerancja.
Prezydent pomimo „łatki” bojownika o zniesieni niewolnictwa na terenie USA w rzeczywistości był bardzo elastyczny w tej kwestii i gotowy na bardzo duże...

Nienajgorsza , aczkolwiek chyba najsłabsza z dotychczasowych odsłon przygód emerytowanego agenta Cottona Malone . Tym razem rząd kontra religia . Nieznany dokument na temat możliwości secesji w USA doprowadza do konfliktu z mormonami . Malone zostaje uwikłany w spór przez co w gruzach może leć także jego życie osobiste . Sprawnie napisana powieść dla fanów serii .

Nienajgorsza , aczkolwiek chyba najsłabsza z dotychczasowych odsłon przygód emerytowanego agenta Cottona Malone . Tym razem rząd kontra religia . Nieznany dokument na temat możliwości secesji w USA doprowadza do konfliktu z mormonami . Malone zostaje uwikłany w spór przez co w gruzach może leć także jego życie osobiste . Sprawnie napisana powieść dla fanów serii .

Dużo polityki, historii USA, wymachiwania bronią, trochę strzelaniny i trup się znajdzie. Ot, książka w stylu „Dobry Wuj Sam stoi na straży”. Na weekend czy dłuższą podróż gdy nie chcemy czytać czegoś poważniejszego. I jak we wszystkich książkach o Malone denerwują daty pisane słownie.

Dużo polityki, historii USA, wymachiwania bronią, trochę strzelaniny i trup się znajdzie. Ot, książka w stylu „Dobry Wuj Sam stoi na straży”. Na weekend czy dłuższą podróż gdy nie chcemy czytać czegoś poważniejszego. I jak we wszystkich książkach o Malone denerwują daty pisane słownie.