Dobre, dobre.

Dobre, dobre.

Marcin Mortka to uznany autor który potrafi kreślić świetne powieści. Tak jest i tutaj, przedstawiona historia jest spójna, ciekawa i interesująca. Potrafi zaskoczyć i zainteresować całym światem. Gorąco Polecam. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Marcin Mortka to uznany autor który potrafi kreślić świetne powieści. Tak jest i tutaj, przedstawiona historia jest spójna, ciekawa i interesująca. Potrafi zaskoczyć i zainteresować całym światem. Gorąco Polecam. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Po 55 z 911 stron dowiedziałem się, że templariusze to w większości chciwi złota sodomici, kapłani to zabobonni tchórze i pijacy a Salah ad-Din to ostatni sprawiedliwy. Nie chcę znać pozostałych 856.

Po 55 z 911 stron dowiedziałem się, że templariusze to w większości chciwi złota sodomici, kapłani to zabobonni tchórze i pijacy a Salah ad-Din to ostatni sprawiedliwy. Nie chcę znać pozostałych 856.

Książka bardzo mi się podobała, fajny klimat, dobrze stworzone postacie. Jedyny minus jest taki że autor w 3 części trochę zbyt odleciał w świat fantasy jak na mój gust

Książka bardzo mi się podobała, fajny klimat, dobrze stworzone postacie. Jedyny minus jest taki że autor w 3 części trochę zbyt odleciał w świat fantasy jak na mój gust

Jedna z tych książek, które czyta się przyjemnie, jednak zawsze znajdzie się coś ciekawszego do zrobienia. Sama fabuła ciekawa, chociaż ostatni tom mnie osobiście wymęczył. I w zasadzie to tyle, co mam do powiedzenia na temat tej książki. Można przeczytać, poznamy ciekawą historię, o której po x czasie raczej zapomnimy.

Jedna z tych książek, które czyta się przyjemnie, jednak zawsze znajdzie się coś ciekawszego do zrobienia. Sama fabuła ciekawa, chociaż ostatni tom mnie osobiście wymęczył. I w zasadzie to tyle, co mam do powiedzenia na temat tej książki. Można przeczytać, poznamy ciekawą historię, o której po x czasie raczej zapomnimy.

Prawdziwa gratka dla wielbicieli historii czasów krucjat oraz dla fanów fantasy.
Opowieść o młodym Gastonie de Baideaux, który w XII wieku przybywa do Jerozolimy, by odpokutować ciążącą na nim klątwę porywa od pierwszych stron.
Gaston, niepasowany jeszcze żółtodziób pragnie poprzez walkę z Saracenami odzyskać honor i zdobyć rycerski pas i sławę. W Europie o Ziemi Świętej krążą rozmaite legendy, głównie mocno przesadzone, a Gaston będzie musiał sprawdzić na własnej skórze, które z nich są prawdą.
Po przybyciu na miejsce okaże się bowiem, że Święta Ziemia nie jest wcale taka święta, pełno tu występków, walki o władzę i zaszczyty, sodomii, wszeteczeństw, zła i zawiści.
Autor każe swojemu bohaterowi wędrować oraz walczyć ramię w ramię z takimi historycznymi sławami jak choćby Balian z Ibelinu czy Konrad z Montferratu.
Gaston jak każdy żółtodziób wplącze się w ogromny spisek, zyska możnych przyjaciół i jeszcze możniejszych wrogów, pozna miłość swojego życia i nauczy się sporo o byciu rycerzem i Saracenach. Totalnie przewartościuje też swoje poglądy. Tchórzliwy młokos będzie musiał dorosnąć.
Autor zręcznie wplata wątki nadprzyrodzone w wydarzenia historyczne.
Nie znajdziemy tu jednak typowego fantasy, ale za to mnogość postaci i wydarzeń magicznych i legendarnych, które doskonale wplatają się w przygody Gastona.
Czego tu nie ma? Dżinny, asasyni, piraci, latające dywany, ghule, wilkołaki, upiory pustyni, zachłanne diabelskie demony, czarodziejki, magowie, a nawet słynna legenda o kwiatach porastających miecze na grobach najbardziej zasłużonych i oddanych Bogu rycerzy.
Książka wspaniała. Czyta się ją dość długo z racji ogromnych rozmiarów, ale naprawdę warto. Końcówka może się trochę dłużyć, jednakże nie jest to jakieś wielkie uchybienie, bo jest świetnie napisana. Po przeczytaniu długo nie można się otrząsnąć.
Polecam, warto! :)

Prawdziwa gratka dla wielbicieli historii czasów krucjat oraz dla fanów fantasy.
Opowieść o młodym Gastonie de Baideaux, który w XII wieku przybywa do Jerozolimy, by odpokutować ciążącą na nim klątwę porywa od pierwszych stron.
Gaston, niepasowany jeszcze żółtodziób pragnie poprzez walkę z Saracenami odzyskać honor i zdobyć rycerski pas i sławę. W Europie o Ziemi Świętej...

XII w. Młody rycerz Gaston de Baideaux postanawia wziąć udział w krucjacie i dołączyć się do rycerzy chcących odbić Jerozolimę z rąk muzułmanów. Uważa, że w ten sposób uwolni się od grzechów i ciążącej na nim klątwy. Przy okazji chce dowiedzieć się, co stało się z jego bratem. Niebawem uświadamia sobie, że działania krzyżowców nie mają nic wspólnego z wiarą, zaś sama Ziemia Święta jawi mu się, jako miejsce, gdzie panuje zepsucie i brak jakiejkolwiek moralności. Gaston musi poradzić sobie w świecie przesiąkniętym złem, a przy okazji dowiedzieć się więcej o sobie i poznać prawdę o swoim bracie.

"Mieczi kwiaty" jest powieść w której historia miesza się z fantastyką. Obok postaci historycznych takich jak Ryszard Lwie Serce czy Saladyn, pojawiają się bohaterowie zajmujący się magią, przywołaniami i rytuałami. Marcin Mortka przedstawia tutaj świat, którym rządzą gniew, rozwiązłość oraz prawo zemsty. Większość bohaterów to są jednocześnie osoby dobre i złe, z jednej strony starające się hołdować swoim wartościom zaś z drugiej w wielu sytuacjach ciągle działające i zachowujące się w sprzeczności z nimi. Motywy ich postępowania nie zawsze wydają się jasne i ujawniają się dopiero z czasem.

"Miecz i kwiaty" to dobra książka, jednak ma również niestety i wady. Pierwszą jest nierówne tempo akcji. Czasem jest ona za bardzo rozwlekła, a czasem nabiera zbyt dużego tempa, przez co czasem gubiłem się wątkach. Drugim mankamentem jest fakt, niektóre wątki są- według mnie- urywane w newralgicznym momencie, bądź nie są do końca wyjaśnione. Miałem przez to uczucie niedosytu.

Mimo tych wad uważam, że powieść ta jest przyzwoitą lekturą i nie uważam czasu spędzonego z nią za stracony. Książka ta ma swój specyficzny klimat i potrzeba mi było czasu, by się w nią wgłębić, jednak nie żałuję, że po nią sięgnąłem. Według mnie jest to dobra powieść i myślę, że warto ją przeczytać.

XII w. Młody rycerz Gaston de Baideaux postanawia wziąć udział w krucjacie i dołączyć się do rycerzy chcących odbić Jerozolimę z rąk muzułmanów. Uważa, że w ten sposób uwolni się od grzechów i ciążącej na nim klątwy. Przy okazji chce dowiedzieć się, co stało się z jego bratem. Niebawem uświadamia sobie, że działania krzyżowców nie mają nic wspólnego z wiarą, zaś sama Ziemia...

Tytułowy miecz to nieodłączny atrybut rycerza udającego się na krucjatę. A kwiaty? Według legendy na grobie świątobliwego, bogobojnego rycerza wyrasta różany krzew. I do tych słów sprowadza się cała trzytomowa powieść. Są templariusze, szpitalnicy, stronnictwa królów Francji, Anglii i Niemiec. Jest legat papieski. No i oczywiście, są Saraceni, którym dzielni krzyżowcy usiłują odebrać Ziemię Świętą. Czasy opisane w powieści to taki łabędzi śpiew chrześcijan. Niedawno stracili Jerozolimę, broni się jedynie Tyr. Taką sytuację zastaje Gaston de Baideaux, gdy dołącza do krucjaty. Chce odkupić swe winy. Czy mu się to uda? W co wplącze go wir zdarzeń? Odpowiedzi na te pytania odnajdziecie na kartach powieści. Będzie się dużo działo, ponieważ autor nie odmówił sobie wprowadzenia na karty książki duchów, czartów, czarodziei, dżinnów i tym podobnym niematerialnych stworzeń. Czyta się dobrze, aczkolwiek ilość postaci czasami przytłacza.

Tytułowy miecz to nieodłączny atrybut rycerza udającego się na krucjatę. A kwiaty? Według legendy na grobie świątobliwego, bogobojnego rycerza wyrasta różany krzew. I do tych słów sprowadza się cała trzytomowa powieść. Są templariusze, szpitalnicy, stronnictwa królów Francji, Anglii i Niemiec. Jest legat papieski. No i oczywiście, są Saraceni, którym dzielni krzyżowcy...

Miałem dwa podejścia do tej książki, raz zacząłem od tomu drugiego, który kupiłem w elektromarkecie zachęcony kolorową okładką. Przeczytałem i nie mając pod ręką kontynuacji opowieści odpuściłem. Dopiero po kilku latach wróciłem do tej historii zakupiwszy właśnie to połączone wydanie tomów I-III i to był strzał w 10.
Książka opowiada historię młodego Franka Gastona de Baideaux, który przybywa do Ziemii Świętej w czasie III wyprawy krzyżowej szukając swojego brata. Podczas poszukiwań wplątuje się w wir wielkiej polityki i walki o władzę w Królestwie Niebieskim ale również wchodzi w drogę potężnym istotom nie z tego świata. Dwa pierwsze tomy stanowią nierozłączną całość a trzeci wydaje mi się dopisany do nich nieco na siłę po jakimś czasie. Doszukuję się w tej książce wiele inspiracji filmem "Królewstwo Niebieskie" ale to są dobre inspiracje a nie plugawe "rip offy". Książkę czytało mi się bardzo dobrze a wydanie tomów I-III sprawia, że historia leci bardzo szybko. Ogólnie jest to wciągająca książka, nieco w stylu pięcioksiągu wiedźmińskiego, choć bez aż tak charakterystycznych postaci. Warto jednak napomknąć, że podczas lektury bardzo przeszkadzały mi dwie sprawy: naiwność bohatera (większa niż Geralta) oraz chaos. Więc można powiedzieć - jeśli podobał ci się "Wiedźmin" i szukasz nowej książki w tym stylu to warto dać tej trylogii szansę. Ja w "Królestwie niebieskim" bawiłem się bardzo dobrze.

Miałem dwa podejścia do tej książki, raz zacząłem od tomu drugiego, który kupiłem w elektromarkecie zachęcony kolorową okładką. Przeczytałem i nie mając pod ręką kontynuacji opowieści odpuściłem. Dopiero po kilku latach wróciłem do tej historii zakupiwszy właśnie to połączone wydanie tomów I-III i to był strzał w 10.
Książka opowiada historię młodego Franka Gastona de...

Rzecz osadzona w epoce wypraw krzyżowych. W zakresie zachowania realiów historycznych zbliżona do znanych z innych powieści gatunku. Lubię takie książki. Myślałam, że i ta pozwoli się miło odprężyć. Wielkie rozczarowanie. Ni to epos fantastyczny, ni to romans rycerski, ni to pozycja historyczna. Przyznaję potencjał jest i na potencjale się kończy. Wątek walki Złych o terytorium całkiem ciekawy. Niestety globalnie dominuje nadprzyrodzoność, która w połączeniu z wykorzystaniem wątku romansu rycerskiego jest niestrawna, naiwna i nudna. Dobrnęłam do końca i tyle.

Rzecz osadzona w epoce wypraw krzyżowych. W zakresie zachowania realiów historycznych zbliżona do znanych z innych powieści gatunku. Lubię takie książki. Myślałam, że i ta pozwoli się miło odprężyć. Wielkie rozczarowanie. Ni to epos fantastyczny, ni to romans rycerski, ni to pozycja historyczna. Przyznaję potencjał jest i na potencjale się kończy. Wątek walki Złych o...