rozwińzwiń

Dimension W #2

Okładka książki Dimension W #2 Yuji Iwahara
Okładka książki Dimension W #2
Yuji Iwahara Wydawnictwo: Waneko Cykl: Dimension W (tom 2) komiksy
196 str. 3 godz. 16 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Dimension W (tom 2)
Tytuł oryginału:
ディメンションW
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2016-09-26
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-26
Liczba stron:
196
Czas czytania
3 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380960787
Tłumacz:
Mateusz Makowski
Tagi:
science fiction akcja seinen manga
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
561
505

Na półkach:

Tomy dwa i trzy przybliżają to jak może wyglądać formuła tego cyklu na dłuższą metę. W tym wypadku mamy różne niepowiązane ze sobą sprawy, które przybliżają nam życie w futurystycznej metropolii, a także masę okropnych rzeczy, do których dochodzi w tym świecie. Na dokładkę w fabułę wplecione są drobne elementy na temat historii tego świata.

W przypadku tomu drugiego pojawia się watek dzieci, które wyposażone są w specjalne systemy rejestrujące ich zachowania i aktywność. Jednostki, które podpadają systemowi i normom otrzymują ujemne punkty, które rujnują przyszłość i wykluczają z życia. Ten system wydaje się okrutny, ale jest jeszcze gorszy przez to, że bogaci mogą spokojnie wymazywać negatywne punkty i stawać ponad resztą. Mira i Mabuchi zostają wplątani w problemy grupy dzieciaków, które nabroiły i mogą mieć zrujnowane życie.

Tomy dwa i trzy przybliżają to jak może wyglądać formuła tego cyklu na dłuższą metę. W tym wypadku mamy różne niepowiązane ze sobą sprawy, które przybliżają nam życie w futurystycznej metropolii, a także masę okropnych rzeczy, do których dochodzi w tym świecie. Na dokładkę w fabułę wplecione są drobne elementy na temat historii tego świata.

W przypadku tomu drugiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1163
1136

Na półkach:

Pierwszy tom serii nie wzbudził mojego zachwytu, ale czytało mi się go dobrze, gdyż był porządnie napisany. To co bolało to olbrzymia przewidywalność wydarzeń i brak jakiejś zagadki czy tajemnicy do rozwikłania. Sytuację na sam koniec poprawiła postać złodzieja, zwana Loser, gdyż jak dotąd nigdy nic nie udało mu się ukraść, a z swych napadów robił prawdziwe, telewizyjne show. To właśnie on sprawił, że mimo pewnych oporów, sięgnąłem po kolejny tom... i nie zawiodłem się. Nadrabia on mocno niedosyt po swym poprzedniku dając nam teraz o wiele ciekawszą, do tego wielowątkową, intrygę. Jednak co ważniejsze, album pozostawia czytelnika z masą pytań i tylko kilkoma poszlakami.

Początek drugiego tomu kończy wydarzenia jakie odbywają się w muzeum, gdzie Loser i Kyouma wdali się w potyczkę. Okazuje się, że słynny złodziej zna zbieracza oraz jego przeszłość gdy służył w elitarnym oddziale Grendel. Kyouma zostaje tym oświadczeniem nieźle zaskoczony, gdyż niewiele osób wie o istnieniu tej jednostki oraz makabrycznych wydarzeniach jakie miały miejsce podczas jej upadku. Jednak jeszcze bardziej tajemniczy jest faktyczny cel Losera - ogniwa zwane "Numerami". Ogniwa o których istnieniu nawet Kyouma nie ma pojęcia.

Jest to tak naprawdę tylko krótki fragment całej masy puzzli jakie zaczynamy odkrywać podczas lektury tego tomu. Tajemnicze ogniwa, oddział Grendel, sekretne miejsce produkcji nielegalnych ogniw, oszpecony złodziej kryjący się za maską i Mira, super android niemal będący człowiekiem. Wszystko łączy jeden czynnik - New Tesla. Korporacja odpowiedzialna za utrzymanie światowych dostaw energii na całym świecie. Jednak ich portfolio jest brudne, pełne ciemnych plam i wydartych stron. Czegoś pilnie strzegą i zrobią wszystko aby nie dopuścić do ponownej wpadki. czytelnik jednak nie wie o jakie wydarzenie dokładnie chodzi. Czy o ostatnią misję oddziału Grendel, który doprowadził z nieznanych nam na razie przyczyn do jego niemal całkowitej eksterminacji. A może celem jest odnalezienie tajemniczych ogniw zwanych "Numerami". Do tego tajemnicza śmierć rodziny człowieka, który założył korporację i jego ucieczka oraz stworzenie unikalnego ogniwa zawierającego dwa rdzenie. Mamy tutaj masę poszlak, ale obraz całości nam umyka. Widać że brakuje jeszcze kilku kluczowych puzzli aby móc coś z tego odczytać, zaś autor serii skrzętnie chowa je przed czytelnikiem.

Na drugim planie wypływa nieco prawdy o Kyoumie i jego "konflikcie" z dzieciakami wyśmiewającymi jego dziwny styl życia. Nie umieją pojąć czemu stroni od nowoczesnej technologii, używa starych gratów i uważa ogniwa za coś złego. Nękają go, dokuczają mu i nazywają Złomiarzem. Jednak gdy dzieciaki wpadają w tarapaty, Kyouma pierwszy staje w ich obronie, choć one z początku tego nie widzą, szukając prawdziwego winowajcy. Jednocześnie dzieciaki dochowują tajemnicy związanej z Mirą - androidem, którym zajmuje się nasz bohater. Mimo powagi sytuacji jest tutaj sporo miejsca na sceny humorystyczne, do tego umiejętnie wplecione w całą opowieść. To sprawia, że komiks czyta się wyjątkowo szybko i przyjemnie.

Wydarzenia związane z dziećmi pokazują też jeszcze jeden aspekt, niestety coraz bliższy naszej rzeczywistości - ocenianie czyjejś wartości za pomocą punktów. System punktowy sprawia, że z automatu przydziela kogoś do lepszej lub gorszej szkoły, a cyfrowy nadzór policyjny monitoruje gdzie dziecko przebywa poza szkołą czy domem. Za każde przewinienie lub spadek w nauce zdobywa się ujemne punkty, a ich zbytnia ilość może sprawić że wyleci się z jednej szkoły i pójdzie do gorszej czy nie dostaniemy się na studia. To punkty określają kim będziemy w przyszłości i o jakie stanowisko będziemy mogli zawalczyć, niezależnie od naszej wiedzy czy umiejętności. Oczywiście ludzie majętni mogą ten systemy obejść, do tego legalnie w świetle przepisów. Czyż to wszystko nie brzmi znajomo?

Finał tego albumu jest naprawdę mocny i pozostawia czytelnika z ogromem pytań. To sprawia, ze chce się sięgnąć po kolejny tom i poznać odpowiedzi chociaż na część łamigłówek. Zdecydowanie seria poszła w dobrym kierunku i po pierwszym dość przeciętnym albumie, teraz czyta się to o wiele lepiej. Fabuła nie jest już tak przewidywalna, potrafi zaskoczyć, mamy interesujące zagadki w tle i dziwne relacje pomiędzy poszczególnymi postaciami, które dopiero tak naprawdę odkrywamy. Teraz z pewnością sięgnę po kolejny tom, licząc że utrzyma on narzucone tempo i zaskoczy mnie czymś pozytywnie.

Pierwszy tom serii nie wzbudził mojego zachwytu, ale czytało mi się go dobrze, gdyż był porządnie napisany. To co bolało to olbrzymia przewidywalność wydarzeń i brak jakiejś zagadki czy tajemnicy do rozwikłania. Sytuację na sam koniec poprawiła postać złodzieja, zwana Loser, gdyż jak dotąd nigdy nic nie udało mu się ukraść, a z swych napadów robił prawdziwe, telewizyjne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2170
1994

Na półkach: ,

Seria Dimension W to manga będąca co prawda przedstawicielem nurtu science fiction, ale nieodcinająca się również od innych gatunków i odbiegająca od pewnych przyjętych schematów. Cały stworzony tutaj świat nie emanuje nadmiernie futuryzmem, wręcz przeciwnie jest wiele momentów, w których w ogóle nie odczuwa się tego, że akcja dzieje się w przyszłości. Metropolia swoim wyglądem i funkcjonowaniem znacząco odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły nas inne mangi sci-fi, dając uczucie jakby cała historia, działa się w bardziej współczesnych realiach. Główną zasługą tego jest postać Mabuchiego, który kompletnie nie pasuje do czasów, w jakich przyszło mu żyć. Swoją nonszalancją i podejściem do otoczenia, momentami przypomina mieszankę charakterów Ricka Deckarda, Korbena Dallasa oraz niektórych postaci z filmów Kubricka. Wszystko to doskonale pokazuje, czym autor mangi się inspirował. Przedstawiony świat to mieszanka twórczości Philipa K. Dicka, zawierającym dodatkowo pewne elementy powieści Kurta Vonneguta z pewnymi autorskimi pomysłami. Do tego dochodzą postacie (szczególnie Mira, czyli android zachowujący się jak człowiek i posiadający uczucia),które są wyraźnymi zapożyczeniami z dzieł Isaaca Asimova. Autor Yuji Iwahara sięga również do innych gatunków, czego doskonałym przykładem mogą być wspomniane tomy trzeci i czwarty, gdzie mamy do czynienia z dość typowym kryminałem, momentami z dość wyraźnie wyczuwalną stara brytyjską szkołą. Zresztą już pierwsze tomy pozwalają sobie wyobrazić dalszą część serii, w której wątki kryminalne będą odgrywać znaczącą rolę. Będą one jednak tylko dodatkiem do postaci, które odgrywają tutaj najważniejszą rolę. Rozwój relacji pomiędzy dwójką głównych bohaterów prezentuje się ciekawie i może rozwinąć się w coś naprawdę dobrego, a mrok skrywający tajemnicę ich przeszłości nadaje całości pewnej tajemniczości i interesującego klimatu.


Jeśli chodzi o warstwę artystyczną tytułu, prezentuje się ona lepiej niż dobrze. Rysunki wpadają w oko i nie ma w nich niczego nadmiernie rażącego, do czego można byłoby się przyczepić. Ładne projekty postaci, niezłe tła w niektórych kadrach, potęgujące ich głębię, wyraziste i dynamiczne sceny akcji. Na szczególnie uznanie zasługują kolorowe strony, które prezentują się znakomicie. Rysunki są wykonywane ręcznie, co nadaje im specyficznego tonu. Genialnie wyglądają również obwoluty poszczególnych tomików, będąc małymi dziełami sztuki. Są one na tyle specyficzne i ładne, że momentalnie przykuwają wzrok.

Cała recenzja na stronie: PopKulturowy Kociołek

https://gameplay.pl/news.asp?ID=116996

Seria Dimension W to manga będąca co prawda przedstawicielem nurtu science fiction, ale nieodcinająca się również od innych gatunków i odbiegająca od pewnych przyjętych schematów. Cały stworzony tutaj świat nie emanuje nadmiernie futuryzmem, wręcz przeciwnie jest wiele momentów, w których w ogóle nie odczuwa się tego, że akcja dzieje się w przyszłości. Metropolia swoim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
344

Na półkach:

Zapewne większość ludzi kojarzy postać słynnego wizjonera Nikoli Tesli jeszcze ze szkoły. Naukowiec marzył o taniej energii dostępnej dla wszystkich ludzi. W mandze Yujiego Iwahary marzenie się spełnia.

Mamy rok 2072. Inkubatory energii elektrycznej zwane po prostu ogniwami rozwiązały problem z podażą prądu. Energia jest czerpana z tzw. Wymiaru W i pozwala zaspokoić wszelkie energetyczne potrzeby społeczeństwa. Na rynku pojawiają się także nielegalne ogniwa, co spowodowało pojawienie się nowego zawodu, tzw. zbieraczy. Jednym z nich jest Kyouma Mabuchi, który podczas nowej misji natknął się na osobliwą dziewczynę, co zmieni ich życia bardziej niż im się to wydaje.

Ostatnie zdanie może sugerować romansidło, ale to nieprawda. Dimension W to rasowy shonen, w którym jest sporo akcji, bijatyk i hardych bohaterów. I trzeba powiedzieć, że na początku to denerwuje i męczy. Pierwszy tomik to tylko wprowadzenie na sceny owej dziewczyny i Kyoumy, zaprezentowanie paru postaci pobocznych i nastawienia do siebie nawzajem. To powód, przez który pierwsze kilkadziesiąt stron nudzi i razi niską oryginalnością, a po pomyśle z wymiarem pełnym energii aż chciałoby się czegoś bardziej nietuzinkowego.

Drugi tom jest już ciekawszy, możemy trochę silniej zaangażować się w rodzącą zażyłość Kyoumy i dziewczyny (nie, to wciąż nie romansidło) i jednocześnie autor dorzuca ciekawszych informacji o świecie. Jest więc lepiej, ale wciąż tylko solidnie. Co więc sprawia, że na kolejne tomy serii zapatruję się z dużą nadzieją? Odpowiedzią są tomy 3 i 4.

Po niemrawym początku akcja przenosi się do miejsca, które jeszcze niedawno zamieszkiwał pisarz groszowych kryminałów. Zamieszkiwał, gdyż padł ofiarą morderstwa. Wyjaśnienie zagadki przypada Kyoumie i jego towarzyszce, ale nie są jedynymi osobami liczącymi na intratne wynagrodzenie za wskazanie winowajcy. Do tego dochodzi jeszcze oddział policji pod dowództwem człowieka nie cierpiącego zbieraczy.

Ale to nie dlatego Dimension W nabiera wiatru w żagle w trzecim tomie. Zagadka morderstwa wykracza poza zwykłe śledztwo, w dodatku atmosfera zagęszcza się jeszcze bardziej przez tajemnice z przeszłości regionu i historię pewnej tamy. Opowieść rozpisano na dwa tomiki, które pozwalają lepiej poznać Kyoumę i Alberta, lecz na tym nie koniec. Jest tutaj akcja, gęsta atmosfera, ciekawe postacie i dosyć zawiła intryga. Bardzo dobrze się to czyta.

Cała recenzja za Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/dimension-w-01-04/

Zapewne większość ludzi kojarzy postać słynnego wizjonera Nikoli Tesli jeszcze ze szkoły. Naukowiec marzył o taniej energii dostępnej dla wszystkich ludzi. W mandze Yujiego Iwahary marzenie się spełnia.

Mamy rok 2072. Inkubatory energii elektrycznej zwane po prostu ogniwami rozwiązały problem z podażą prądu. Energia jest czerpana z tzw. Wymiaru W i pozwala zaspokoić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Waneko mogłam nadrobić zaległości w lekturze mangi, która zachwyciła mnie już od pierwszego tomu. Mowa oczywiście o Dimension W autorstwa Yuji Iwahary. Zapraszam do zapoznania się z wspaniałym i nie tak odległym światem cewek wymiarowych.

Kyouma Mabuchi zbieracz nielegalnych ogniw i miłośnik starych samochodów na benzynę mierzy się z zamaskowanym złodziejem cewek, który na oczach tłumu włamuje się do muzeum by zdobyć “numer”. Na szczęście nasz bohater nie jest jednak sam, pomaga mu Mira – humanoidalny robot, który próbuje zrozumieć swojego opiekuna i pomóc mu w jego zadaniach. Jej towarzystwo okaże się niezwykle przydatne, gdy zostaną wysłani do hotelu na jeziorze, gdzie przyjdzie im zbadać sprawę tajemniczej śmierci. Jak bowiem można utonąć w suchym pokoju hotelowym? Czy znany pisarz naraził sie robotom? I co z tą sprawą będzie miała wspólnego tragedia sprzed 21 lat? Kim jest nieznajomy, który widocznie dobrze zna Kyoume? Czy Mirze uda się poznać prawdę? Czy za tymi tajemniczymi wydarzeniami znów stoją ogniwa? Jaka jest przyczyna tajemniczego wyścigu na Wyspę Wielkanocną? Jakie sekrety pogrzebała próżnia?

Kolejne tomy serii przynoszą z sobą kolejne pytania i kolejne emocjonujące przygody, a także nowych bohaterów. Między innymi spotkamy Salva i Lwaia – książęta afrykańskiego królestwa. Jeden poważny i skupiony na zadaniu. Drugi chce poznać Japonię i samurajów o których czytał, co doprowadza do tego, że ucieka spod eskorty i trafia na naszego bohatera i odsłania nam kawałek sekretów przeszłości Kyoumy.

Akcja toczy się wartko, nie można się nudzić podczas lektury żadnego z tomów. Pojawiające się postaci prowadzą nas o krok dalej w poznaniu przeszłości, ale i wartko ciągną akcję do przodu. Dzięki odkrywaniu przeszłości rozwiązują oni problemy teraźniejszości. Główny bohater nie jest amebą bez ewolucji, z tomu na tom pokazuje coraz więcej siebie. Zacieśnia więzy z partnerką, coraz bardziej polegając na niej, choć nadal traktuje ją z klasyczną dla siebie dozą dystansu. Pozostali bohaterowie są równie intrygujący. Każdy uczestnik wyścigu ma swoje powody by tam być i jest najlepszy w swoim fachu. Czekajmy niecierpliwie na następne tomy i na odpowiedzi na pytania!

Wykonanie jest niezwykle precyzyjne, odpowiednie nasycenie czerni i szarości wprowadza dynamizm tak niezwykle ważny dla tego tytułu. I te niezwykłe wstawki plakatowe na początku tomów zawsze mnie zadziwiają swoim pięknem. Szkoda, że nie można ich wszystkich przylepić na ścianie. Było by to piękne.

Polecam tę serię wszystkim miłośnikom akcji, a także osobom, które potrafią docenić piękną, choć nie pozbawioną tragedii, żywą historię. Niecierpliwie czekam na następne tomy przygody wesołej Miry i reszty bohaterów. Z każdym tomem coraz bardziej wsiąkam w niezwykły świat Dimension W i jestem pewna, że nie jestem w tym odosobnionym przypadkiem!

https://koszzksiazkami.pl/dimension-w-tomy-2-6-recenzja/

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Waneko mogłam nadrobić zaległości w lekturze mangi, która zachwyciła mnie już od pierwszego tomu. Mowa oczywiście o Dimension W autorstwa Yuji Iwahary. Zapraszam do zapoznania się z wspaniałym i nie tak odległym światem cewek wymiarowych.

Kyouma Mabuchi zbieracz nielegalnych ogniw i miłośnik starych samochodów na benzynę mierzy się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7914
6771

Na półkach: , ,

4D

Trzy wymiary to za mało. Ludzkość zawsze chce więcej, szuka, eksperymentuje, nie ustaje w wysiłkach by znaleźć kolejny szczyt swoich możliwości. I tak oto znalazła jeszcze jeden wymiar, W, z którego nauczyła się czerpać energię. Odkrycie to może i zmieniło świat, ale coś pozostało takie samo: ludzie. A także gatunek shōnen, który w realiach Sci Fi rzuca bohaterów w sam środek zagrożenia i wystawia do walki. Dzieje się więc dużo i z humorem, a za towarzyszy czytelnik otrzymuje staromodnego twardego faceta i śliczną, słodką, acz wcale nie delikatną dziewczynę-robota.

Kyouma Mabuchi wraz z Mirą ruszyli na misję. Celem ich akcji był Loser, znany wszystkim złodzieje dzieł sztuki, który wprawdzie jeszcze niczego nie ukradł, ale show, jaki robi, przyciąga rzesze fanów. Dwójka zbieraczy rozdzieliła się i w tym właśnie momencie zaczyna się ten tom. Mabuchi staje do walki z Loserem, przekonany, że ten jest w posiadaniu nielegalnych Ogniw. Nie ma jednak najmniejszego pojęcia kim jest jego przeciwnik. Kiedy Loser odkrywa swoje karty, wyjawiając co wie o przeszłości zbieracza, a także o prawdziwy cel swojej misji, sytuacja zmienia się nie do poznania. Szczególnie, że właściciel galerii sztuki też skrywa swoje tajemnice mogące zaważyć na przebiegu pojedynku.
Tymczasem Mira poszukuje źródła zakłóceń wywołanych przez Losera. Pozbawiona większości funkcji, stara się wykonać swoje zadanie. Czy jej się to uda? Czym są tajemnicze „Numery”, o których mówi złodziej? Jaką przeszłość skrywa Mabuchi?

W „Dimension W” zaczyna robić się coraz ciekawiej. Paradoksalnie same pojedynki stają się najmniej istotnym elementem mangi, choć wymogi gatunkowe robią swoje – na szczęście Yuji Iwahara ogranicza je do niezbędnego minimum. Bardziej interesują go (i nas) relacje między Mabuchim i Mirą. Zbieracz dziewczynę-robota traktuje bowiem, łagodnie mówiąc, z pogardą, przez co sympatycznej bohaterki, która cierpi, bo nie lubi być nazywana robotem, jest nam bardziej żal. Zresztą to nie kto inny tylko Mira właśnie jest najlepszą postacią tego tytułu. Z całym szacunkiem do Mabuchiego i jego ciekawej przecież przeszłości, cała czytelnicza sympatia leży po stronie androidki. Niezwykłej zresztą nawet jak na realia świata przyszłość, w jakim przyszło jej żyć.

Fabularnie manga rozwija się w dobrą stronę. Lepiej poznajemy bohaterów, łamigłówka okazuje się być złożona z większej liczby elementów niż sądziliśmy, a autor dodaje jeszcze nowych pytań. Dzieje się także nie mniej, niż w pierwszym tomie, a podobieństwa do „Naruto”, Pluto” czy „Chobitsa” mniej rzucają się oczy. Strona graficzna pozostaje bardzo udana, lekka, daleka od przesadnej prostoty i dobrze pasująca do ducha opowieści. Poza tym nawet w ilustracjach to Mira wiedzie prym, niewinna, acz charakterna, skonfrontowana z brutalnością.

Jeśli więc lubicie niezłe, lekkie i przyjemne mangi shōnen „Dimension W” Wam się spodoba. Nie nudzi, oferuje ciekawe postacie i konkretną akcję. Nastoletnie czytelnicy będą zadowoleni.

Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/05/01/dimension-w-yuji-iwahara/

4D

Trzy wymiary to za mało. Ludzkość zawsze chce więcej, szuka, eksperymentuje, nie ustaje w wysiłkach by znaleźć kolejny szczyt swoich możliwości. I tak oto znalazła jeszcze jeden wymiar, W, z którego nauczyła się czerpać energię. Odkrycie to może i zmieniło świat, ale coś pozostało takie samo: ludzie. A także gatunek shōnen, który w realiach Sci Fi rzuca bohaterów w sam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1436
1173

Na półkach:

Miałem nadzieję, że pod koniec tomu pierwszego wyklarował nam się wątek główny, a tu psikus. Tom drugi kończy historię z jedynki; potem otrzymujemy zupełnie nową sprawę kryminalną. Właśnie tak, kryminalną, bo wygląda na to, że Dimension W to nie "czyste" sci-fi, ale właśnie kryminał z domieszką fantastyki naukowej/cyberpunku. Czyli pewnie utrzyma się formuła jeden tom-jeden storyarc. Dlatego - ja odpuszczam. Polecam tę pozycję chyba tylko tym, którzy nie czytali "Battle Angel Ality". I estetom, bo dla samej kreski Iwahary warto. // W polecajce pod pierwszym tomem wspomniałem, że scenariusze Iwahary zawsze prędzej czy później zbaczają w kierunku taniego mistycyzmu. Tutaj - okazuje się - zboczyły prędzej niż później ;).

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Miałem nadzieję, że pod koniec tomu pierwszego wyklarował nam się wątek główny, a tu psikus. Tom drugi kończy historię z jedynki; potem otrzymujemy zupełnie nową sprawę kryminalną. Właśnie tak, kryminalną, bo wygląda na to, że Dimension W to nie "czyste" sci-fi, ale właśnie kryminał z domieszką fantastyki naukowej/cyberpunku. Czyli pewnie utrzyma się formuła jeden tom-jeden...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    65
  • Posiadam
    28
  • Chcę przeczytać
    16
  • Manga
    12
  • Waneko
    4
  • Mangi
    3
  • Dimension W
    2
  • 2020
    2
  • Mangi
    1
  • Mangi/manhwy/komiksy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dimension W #2


Podobne książki

Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 7,0
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Świat Akwilonu. Orki i gobliny: Griim. Tom 03 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Idefiks i Nieugięci: Nieugięci robią niezły cyrk. Cédric Bacconnier, Yves Coulon, David Etien, Philippe Fenech, Simon Lecocq
Ocena 8,0
Idefiks i Nieu... Cédric Bacconnier,&...
Okładka książki Walkirie kresu dziejów – Record of Ragnarok #11 Takumi Fukui, Shinya Umemura
Ocena 8,0
Walkirie kresu... Takumi Fukui, Shiny...

Przeczytaj także