Według mnie książka jest ...przedobrzona i przekombinowana. Na początku nawet mnie wciągnęła, ale nie podtrzymała mojej ekscytacji przez cały czas. Po przeczytaniu połowy zaczęła mnie trochę nudzić, a trochę irytować. No i nie znoszę arabskich klimatów!

Według mnie książka jest ...przedobrzona i przekombinowana. Na początku nawet mnie wciągnęła, ale nie podtrzymała mojej ekscytacji przez cały czas. Po przeczytaniu połowy zaczęła mnie trochę nudzić, a trochę irytować. No i nie znoszę arabskich klimatów!

Jak dla mnie bombowa wręcz. Połknęłam ją w ciągu dzisiejszego dnia, ponieważ nie mogłam się od niej oderwać.
Spodobała mi się nienudna księgowa Robin i jej trochę szalony mąż. A kiedy na jaw wychodzą jego sekrety, robi się coraz bardziej ciekawie. Początkowo podzielałam szaleństwo miłosne i rozpacz bohaterki po zaginionym mężu, jednak stopniowo coraz bardziej skłaniałam się ku odnalezieniu go i sprawieniu mu solidnego łomotu.
Jest jednak coś, co wyniosłam z tej książki.
Po pierwsze, ugruntowanie przekonania, że kobiety są jednak tą silniejszą psychicznie płcią i naprawdę wiele zniosą w imię miłości.
Po drugie, niekoniecznie potrzebują mężczyzn do spełniania swoich najśmielszych marzeń, czasem przeceniają ich rolę w swoich planach na przyszłość.
Po trzecie- tu posłużę się cytatem J.K.Rowling- "Szczęście można znaleźć nawet w najciemniejszych czasach, trzeba tylko pamiętać, aby zapalić światło"
Dobrych ludzi możemy spotkać nawet na drugim końcu świata, w najmniej spodziewanych okolicznościach.
Co nie zmienia faktu, że główna bohaterka poruszała się w bardzo niesprzyjających okolicznościach i do ostatnich stron, czytałam z zapartym tchem.

Jak dla mnie bombowa wręcz. Połknęłam ją w ciągu dzisiejszego dnia, ponieważ nie mogłam się od niej oderwać.
Spodobała mi się nienudna księgowa Robin i jej trochę szalony mąż. A kiedy na jaw wychodzą jego sekrety, robi się coraz bardziej ciekawie. Początkowo podzielałam szaleństwo miłosne i rozpacz bohaterki po zaginionym mężu, jednak stopniowo coraz bardziej skłaniałam...

Książka z początku dosyć nudna. Gdy zaczyna się robić ciekawsza to znowu przynudza czytelnika. Ale po daniu jej szansy, gdy tylko rozkręca się akcja, to już wciąga i nie ma odwrotu. Wciska w fotel i wciąga bez reszty.... A więc, dajcie jej szansę :)

Książka z początku dosyć nudna. Gdy zaczyna się robić ciekawsza to znowu przynudza czytelnika. Ale po daniu jej szansy, gdy tylko rozkręca się akcja, to już wciąga i nie ma odwrotu. Wciska w fotel i wciąga bez reszty.... A więc, dajcie jej szansę :)

dobrze napisana, ale od połowy nudna, wszystko jest jasne i nie ma żadnej tajemnicy, a nawet celu czy punktu zaczepienia. Plus za klimat i zgrabny język.

dobrze napisana, ale od połowy nudna, wszystko jest jasne i nie ma żadnej tajemnicy, a nawet celu czy punktu zaczepienia. Plus za klimat i zgrabny język.

Bardzo lubię ten gatunek, ale ta pozycja nie przypadła mi do gustu. Muszę przyznać, że początek był obiecujący. Jeśli chodzi o dalszą część, nie mogę powiedzieć, że była nudna tylko zbyt rozwleczona, to zniechęcało mnie do kontynuacji czytania. Sam koniec też mnie rozczarował. Książka może pełnić rolę zapychacza, ale nawet w tej kwestii są zdecydowanie lepsze pozycje.

Bardzo lubię ten gatunek, ale ta pozycja nie przypadła mi do gustu. Muszę przyznać, że początek był obiecujący. Jeśli chodzi o dalszą część, nie mogę powiedzieć, że była nudna tylko zbyt rozwleczona, to zniechęcało mnie do kontynuacji czytania. Sam koniec też mnie rozczarował. Książka może pełnić rolę zapychacza, ale nawet w tej kwestii są zdecydowanie lepsze pozycje.

sensacja

sensacja

Początkowo denerwowały mnie dwie rzeczy w tej historii - przydługie opisy i główna bohaterka Robin. Ale im dalej szła ta historia, tym robiło się ciekawiej. Były momenty, że udusiłabym Paula gołymi rękami. Po jego zniknięciu akcja toczy się błyskawicznie. Końcówka książki nie wiele wyjaśnia, dużo znaków zapytania na końcu. Ale czyta się dobrze.

Początkowo denerwowały mnie dwie rzeczy w tej historii - przydługie opisy i główna bohaterka Robin. Ale im dalej szła ta historia, tym robiło się ciekawiej. Były momenty, że udusiłabym Paula gołymi rękami. Po jego zniknięciu akcja toczy się błyskawicznie. Końcówka książki nie wiele wyjaśnia, dużo znaków zapytania na końcu. Ale czyta się dobrze.

Nie spodziewałam się, że książka mi się spodoba, ale zamiast romansu otrzymałam portrety psychologiczne z nutką kryminału.

Nie spodziewałam się, że książka mi się spodoba, ale zamiast romansu otrzymałam portrety psychologiczne z nutką kryminału.

Czytało się dobrze ale książkę można porównać do telenoweli, w której się ciągną wątki do granic możliwości. Momentami mi przypominała moją przygodę z Dorotką z krainy Oz. W niedzielę na dobranoc oglądałam raz w tygodniu jak Dorotka wędrowała do ziemi obiecanej i czekałam z niecierpliwością na zakończenie. Niestety dla mnie końcówka jako dziecka nie okazała się atrakcyjna. Czarnoksiężnik Oz inny niż sobie wyobrażałam i ta bajka, że trzeba uwierzyć w siebie. Dopiero gdy trochę podrosłam zrozumiałam jej sens i przesłanie. Wtedy myślałam o zmarnowanym parotygodniowym czasie i wysiłku Dorotki. Po co ona tyle szła :) Znikający mąż jak fatamorgana.

Czytało się dobrze ale książkę można porównać do telenoweli, w której się ciągną wątki do granic możliwości. Momentami mi przypominała moją przygodę z Dorotką z krainy Oz. W niedzielę na dobranoc oglądałam raz w tygodniu jak Dorotka wędrowała do ziemi obiecanej i czekałam z niecierpliwością na zakończenie. Niestety dla mnie końcówka jako dziecka nie okazała się atrakcyjna....

Po prostu nie wierzę,że napisał to Douglas Kennedy. Szmira okropna 😒

Po prostu nie wierzę,że napisał to Douglas Kennedy. Szmira okropna 😒