Jako fan wampiryzmu powiększając swoją kolekcję (oczywiście o wampirach) w końcu nadszedł ten moment kiedy wezmę się za komiksy. Po pierwszych krokach w tym kierunku (BloodRayne i Nosferatu Wars) w końcu postanowiłem zabrać się za 30 Dni Nocy. Znalazłem komiks w rozsądnej cenie i zamówiłem.

Muszę zaznaczyć, że nie jestem jakimś tam maniakiem komiksu, który zna na pamięć pisarzy czy rysowników i potrafi wyrecytować setki pozycji przy których ci maczali palce. Jestem po prostu prostym człowiekiem, który lubi komiksy za ładną i w miarę realistyczną kreskę. Mając to z głowy muszę powiedzieć jedno – Chryste, ale ta kreska jest okropna. Ja rozumiem, że styl i klimat, ale na miłość boską czasami ludzie nie przypominają ludzi. Do samego końca nie mogłem się do niej przyzwyczaić.

Ponieważ jako pierwszy zobaczyłem najpierw film 30 Dni Mroku to czytanie materiału źródłowego było interesującym doświadczeniem, szczególnie gdy wyłapywało się różnice pomiędzy komiksem a adaptacją. A jest ich kilka. Podobało mi się, że w komiksie główni bohaterowie się boją a nie są bohaterami z kamienną twarzą biegających z siekierą (chociaż może to brak umiejętności aktorskich?). Jednakże są i wady, w filmie dawało się odczuć te 30 Dni, podczas gdy komiks pędzi do przodu. Wiem, że to wina wydania tego w 3 zeszytach, ale jednak jest to dla mnie wada. Kolejną wadą jest zakończenie. W filmie mogłem uwierzyć, no Eben miał łut szczęścia i udało się, ale tutaj? Nie przekonuje mnie wytłumaczenie, że on się „szybko adaptuje”, po prostu czysta deus ex machina.

O komiksie mogę powiedzieć, że był to ciekawy pomysł, genialny nawet. Jednak to co mu zaszkodziło to forma. Komiks powinien być albo dłuższy, albo wydany jako książka (tak wiem, książka też istnieje). Niestety kreska i lecenie do przodu jak dla mnie zaszkodziło temu pomysłowi, który mógł być prawdziwym klejnotem w historiach o wampirach, gdyby nie brak szlifów…

P.S.
Jednej rzecz tylko nie rozumiem. Jak można z tego zrobić markę? Rozumiem, że można ciągnąć historię dalej, ale jak to można robić pod szyldem 30 Dni Nocy gdy nie ma tych 30 Dni?

Jako fan wampiryzmu powiększając swoją kolekcję (oczywiście o wampirach) w końcu nadszedł ten moment kiedy wezmę się za komiksy. Po pierwszych krokach w tym kierunku (BloodRayne i Nosferatu Wars) w końcu postanowiłem zabrać się za 30 Dni Nocy. Znalazłem komiks w rozsądnej cenie i zamówiłem.

Muszę zaznaczyć, że nie jestem jakimś tam maniakiem komiksu, który zna na pamięć...

Dziwna kreska, do której przyzwyczaiłam się chyba dopiero pod koniec komiksu. Sama historia ok, ale mam wrażenie, że zakończona w pośpiechu i nieco chaotycznie poprowadzona.

Dziwna kreska, do której przyzwyczaiłam się chyba dopiero pod koniec komiksu. Sama historia ok, ale mam wrażenie, że zakończona w pośpiechu i nieco chaotycznie poprowadzona.