Batman - Rok setny i inne opowieści
- Kategoria:
- komiksy
- Seria:
- DC Deluxe
- Tytuł oryginału:
- Batman: Year 100 and Other Tales Deluxe Edition (Batman: Year 100 #1-4, Batman Chronicles #11, Batman: Gotham Knights #3: Broken Nose, Solo #3)
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2016-10-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-05
- Data 1. wydania:
- 2006-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328118188
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
- Tagi:
- DC Comics fantastyka superbohaterowie Elseworlds
Opowieść o Batmanie wyróżniona Nagrodą Eisnera.
Batman, legendarna postać z przeszłości, jest poszukiwany za morderstwo dokonane... w 2039 roku. Morderstwo nie byle kogo, bo działającego w Gotham agenta federalnego. W tej sytuacji oddział najlepszych śledczych z Waszyngtonu rusza tropem podejrzanego. Tymczasem detektyw James Gordon, wnuk sławnego komisarza policji, rozpoczyna własne śledztwo i odkrywa, że człowiek, którego wszyscy ścigają, nie powinien w ogóle istnieć.
Mroczna opowieść o świecie pozbawionym prywatności. Świecie, w którym rządowe spiski są na porządku dziennym, działa policja psychiczna, ludzie używają holograficznych identyfikatorów i nikt już nie pamięta, czym była idea „tajnej tożsamości” superbohaterów. Oto futurystyczna historia o rzeczywistości, w której wiadomo wszystko o wszystkich, lecz pozostaje jedna niewiadoma: Batman!
Autorem albumu jest amerykański scenarzysta i rysownik Paul Pope, laureat aż czterech Nagród Eisnera, między innymi właśnie za Batmana – Rok 100.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
100 lat, Bruce!
Nie trzeba być molem komiksowym, by znać postać Batmana. Człowiek Nietoperz to już ikona popkultury XX wieku, która na przestrzeni lat zagościła w każdym możliwym medium i zawsze odnosiła sukces. Na polskim rynku, o którym można powiedzieć, że przeżywa dziś superbohaterski renesans, Batman radzi sobie, a jakże, wyśmienicie; solowe przygody Nietoperza stanowią połowę serii albumów komiksowych DC Deluxe wydawnictwa Egmont. Seria ta ma przybliżać polskiemu czytelnikowi albumy kultowe, ale również nietuzinkowe, więc skoro 50% takich albumów ma słowo Batman w tytule, to można dotrzeć pewien trend. Trend Batmana, postaci łączącej ludzkie wady i zalety w mieszance, która od 78 lat podbija serca czytelników na całym świecie.
Ci, którzy komiks superbohaterski znają i kochają, wiedzą o tak zwanej ciągłości fabularnej. Kolejne zaszyty ciągnących się czasem po kilkadziesiąt lat epopei o herosach DC czy Marvela stanowią spójną całość, historię pełną rozmaitych resetów kontinuum i zmian statusów quo, która dla stałego czytelnika może być spoiwem komiksowego uniwersum, ale dla laika irytującą przeprawą przez tony informacji. Takim osobom na ratunek przychodzą rozmaite krótkie serie komiksowe, które są wolne od widma ciągłości fabularnej. W takich seriach, za pozwoleniem wydawnictwa, autorzy mogą puścić wodze fantazji i zrobić z daną postacią prawie cokolwiek sobie zamarzą. Owocem takiego zabiegu był np. sowiecki Superman z albumu „Superman – Czerwony Syn” Marka Millara, czy podstarzały Batman sadysta z dzieła „Powrót Mrocznego Rycerza” Franka Millera. W albumie „Batman – Rok Setny” swoją wizję legendarnego Mściciela z Gotham przedstawia Paul Pope, autor łączący w swoich pracach wpływy komiksów japońskich, europejskich i amerykańskich.
Gotham City roku 2039 to ponura metropolia, w której każdy z mieszkańców jest ściśle kontrolowany przez władzę. Prywatność zanikła, a wszędobylskie kamery przypominają każdemu o obecności i woli orwellowskiego Wielkiego Brata. Jednak jedna postać wciąż pozostaje zagadką dla władzy; miejska legenda, Mroczny Rycerz, który pierwszy raz pojawił się w tym mieście równe 100 lat temu, zdaje się zaprzeczać niemożliwemu i wciąż walczyć o ideały, o których większość już zapomniała… Batman wciąż sieje strach wśród złoczyńców i nieustępliwie szuka prawdy i sprawiedliwości.
Największym plusem albumu jest niewątpliwie klimat wytworzony wokół postaci Batmana, która pozostaje zagadką również dla czytelnika. Pope, który odpowiada również za rysunki w komiksie, idealnie wpasował tę postać w dystopijny świat rodem z „Roku 1984”. Batman nie może liczyć już na swoje ogromne zasoby gadżetów i pomoc potężniejszych herosów; w „Roku Setnym” przyjmuję na siebie brzemię wojownika o wolność, legendy ruchu oporu, która bazuje jedynie na swoim umyśle i sile, skradając się w mrokach Gotham w glanach i wampirzych kłach… I chodź intryga snuta przez scenarzystę jest stosunkowo prosta i powielająca wiele schematów, miedzy innymi ten o skorumpowanej policji z Gotham, to klimat komiksu i wspaniała, „brudna” szata graficzna nie pozwalają nam oderwać się od stron albumu.
Oprócz dania głównego w postaci „Roku Setnego” czytelnik dostaje również deser, bowiem album zawiera również 3 krótkie formy komiksowe autorstwa Pope’a. „Berliński Batman” eksploruje wizję Barucha Wane’a, Żyda, który w kostiumie nietoperza przeciwstawia się polityce nazistowskich Niemiec w roku 1939. „Nastoletni Pomocnik” to zgrabna opowieść o Robinie w szponach Jokera, która w niesamowity sposób na tych kilku stronach mieści esencję Dicka Graysona i Księcia Zbrodni. „Złamany Nos” to czarno-biały skecz, pokazujący zarazem logikę działania Batmana. Z obowiązkowymi szkicami i przypisami od autora na końcu albumu, „Batman – Rok Setny I Inne Opowieści” zawiera prawdziwą ucztę dla fanów tej postaci, a także jest swoistym kompendium pracy Paula Pope’a nad tą postacią.
Opowieści poza ciągłością fabularną stanowią idealną wręcz okazję do zainteresowania komiksem nowego czytelnika. Nie dość, że rozmaite „elseworldy”, takie jak „Superman – American Alien”, czy wspomniany wcześniej „Czerwony Syn” niezależnymi i łatwymi do przyswojenia dziełami, to jeszcze oferują świeże i nowatorskie podejście do postaci, które na runku obecne są już od bliska 80 lat. Takie albumy jak „Batman – Rok Setny” utwierdzają mnie w przekonaniu, że twórcy opowieści superbohaterskich wciąż znajdować będą nowe sposoby na sprzedanie nam idei kryjących się pod postaciami-pomnikami, takimi jak Superman, czy Spider-Man. Szczególnie spokojny jestem o postać Batmana; doczekamy się setnych urodzin Bruce’a Wayne’a i, jestem pewien, jeszcze setki wybitnych komiksów o nim.
Mateusz Rożanów
Książka na półkach
- 103
- 42
- 33
- 30
- 5
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Dziesiąty wpis to dobry moment, żeby zacząć sięgać wzrokiem za ocean. Amerykański rynek jest różnorodny i nie tylko superbohaterami stoi, ale zaczniemy od jednego nich. W kanonie znalazłoby się pewnie miejsce przynajmniej dla kilku wcieleń Człowieka Nietoperza na czele z „Powrotem Mrocznego Rycerza” Franka Millera. Na Millera przyjdzie jeszcze czas przy innej okazji, a ja wykorzystam, fakt, że to kanon subiektywny i sięgnę po nie aż tak znany, a rewelacyjny album, czyli „Rok setny” Paula Pope`a.
CZYTAJ WIĘCEJ:
https://www.kanonkomiksu.net.pl/batman-rok-setny-paul-pope/
Dziesiąty wpis to dobry moment, żeby zacząć sięgać wzrokiem za ocean. Amerykański rynek jest różnorodny i nie tylko superbohaterami stoi, ale zaczniemy od jednego nich. W kanonie znalazłoby się pewnie miejsce przynajmniej dla kilku wcieleń Człowieka Nietoperza na czele z „Powrotem Mrocznego Rycerza” Franka Millera. Na Millera przyjdzie jeszcze czas przy innej okazji, a ja...
więcej Pokaż mimo toPaul Pope i Jose Villarrubia wypaczyli zupełnie dotychczasową wizję Batmana. Nie moje klimaty - jak dla mnie wyszło paskudnie, scenariusz też nudnawy, teksty ewidentnie dla małolatów. Zamierzam omijać tę serię szerokim łukiem. Album zawiera materiały wydane w: Batman: Year 100 1-4; Batman Chronicles #11; Batman: Gotham Knights #3 i Solo #3.
Paul Pope i Jose Villarrubia wypaczyli zupełnie dotychczasową wizję Batmana. Nie moje klimaty - jak dla mnie wyszło paskudnie, scenariusz też nudnawy, teksty ewidentnie dla małolatów. Zamierzam omijać tę serię szerokim łukiem. Album zawiera materiały wydane w: Batman: Year 100 1-4; Batman Chronicles #11; Batman: Gotham Knights #3 i Solo #3.
Pokaż mimo toDługo czekałem na przeczytanie tej pozycji natomiast po lekturze ciężko mi ją ocenić. Z jednej strony ciekawa i intrygująca fabuła . Z drugiej zostajemy wrzuceni w sam środek świata "100 lat po" bez większych wyjaśnień. Do czego służą/ jak działają posiadane przez batmana gadżety ? Jakim cudem po tylu latach pod maską kryje się nadal ta sama osoba? To tylko dwa pytania na które nie uzyskujemy odpowiedzi. Ogromnym plusem jest komplet komiksów Paula Pope o batmanie w tym tomie.
Długo czekałem na przeczytanie tej pozycji natomiast po lekturze ciężko mi ją ocenić. Z jednej strony ciekawa i intrygująca fabuła . Z drugiej zostajemy wrzuceni w sam środek świata "100 lat po" bez większych wyjaśnień. Do czego służą/ jak działają posiadane przez batmana gadżety ? Jakim cudem po tylu latach pod maską kryje się nadal ta sama osoba? To tylko dwa pytania na...
więcej Pokaż mimo toBatman rok setny to w sumie głównie opowieść o walce jednostki z opresyjnym system władzy. Gacek jako symbol walki o wolność jest ciekawy zarówno w wersji z przeszłości, jak i z przyszłości z czego ciekawsza wydaje mi się krótsza opowieść osadzona w nazistowskim Berlinie roku 1939. Jest to ciekawa wariacja na temat powstania głównego bohatera, twórcza zabawa postacią i jej genezą. Jednak mi najbardziej przypadła do gustu kreska Paula Pope'a pełna ekspresji i ruchu. Nie nazwałbym tego komiksu wybitnym, ale z pewnością warto go poznać.
Batman rok setny to w sumie głównie opowieść o walce jednostki z opresyjnym system władzy. Gacek jako symbol walki o wolność jest ciekawy zarówno w wersji z przeszłości, jak i z przyszłości z czego ciekawsza wydaje mi się krótsza opowieść osadzona w nazistowskim Berlinie roku 1939. Jest to ciekawa wariacja na temat powstania głównego bohatera, twórcza zabawa postacią i jej...
więcej Pokaż mimo toBatmanowi do setki pozostały jeszcze co prawda dwadzieścia dwa lata, ale już w 2006 roku Paul Pope napisał scenariusz oraz narysował miniserię, w której losy Człowieka-Nietoperza zostały przeniesione w coraz mniej odległą przyszłość. „Batman – Rok setny” to opowieść o samotnym mścicielu, który podejmuje walkę w dystopijnej rzeczywistości Ameryki przyszłości. W świecie bez tajemnic działalność człowieka skrywającego swoją tożsamość za maską stanowi zagrożenie dla nowego status quo.
W roku 2039 Batman wydaje się miejską legendą. Jednak w Gotham pojawia się człowiek, którego opis pasuje do zamaskowanego pogromcy przestępców. Więcej, zostaje on oskarżony o morderstwo agenta federalnego. Ścigany jest przez elitę amerykańskich służb, której bardzo zależy na powtrzymaniu osobnika zagrażającego nowemu, wspaniałemu ładowi społecznemu. Jednak pod koniec pierwszej połowy dwudziestego pierwszego wieku niewiele pozostało materiałów pozwalających poznać, zrozumieć i pojmać Batmana. Komisarz James Gordon, odziedziczył po dziadku nie tylko imię, ale także dostęp do informacji o bohaterze, którego istnienie starano się ukryć. Czy to Batman odpowiada za wspomniane wcześniej zabójstwo? Dlaczego wszystkim tak bardzo zależy, aby to Batman okazał się winnym?
Historie alternatywne pozwalają przyjrzeć się znanym bohaterom z innej, często zaskakującej, perspektywy. Ponadto umożliwiają stworzenie opowieści o znanym (super)bohaterze, które mają szansę dotrzeć do szerszego grona czytelników, tych którzy nie śledzą fabularnej ciągłości w ramach różnorodnych uniwersów. Pomysł na komiks „Batman – Rok setny” wydaje się prosty. Czy w Ameryce przyszłości, znajdzie się miejsce dla zamaskowanego mściciela? Czy w społeczeństwie, w którym…
Więcej na: http://gitararysowane.pl/batman-setny-inne-opowiesci/
Batmanowi do setki pozostały jeszcze co prawda dwadzieścia dwa lata, ale już w 2006 roku Paul Pope napisał scenariusz oraz narysował miniserię, w której losy Człowieka-Nietoperza zostały przeniesione w coraz mniej odległą przyszłość. „Batman – Rok setny” to opowieść o samotnym mścicielu, który podejmuje walkę w dystopijnej rzeczywistości Ameryki przyszłości. W świecie bez...
więcej Pokaż mimo toNie mój klimat, choć sam pomysł fajny. Tyle że sama opowieść mnie nie wciągnęła, świat futurystyczny pełen był chaosu, braku jasnych reguł (co / skąd / dlaczego). Przeplatające się wątki przypominają znane nam wątki Batmana, tylko nie wiadomo skąd się wzięły 100 lat po i skąd tak nagle wyskoczył nowy Batman. Rysunek też nie mój klimat.
Duży plus za dodatkowe opowieści z końcówki wydania - szczególnie Batman z Berlina ;D
Nie mój klimat, choć sam pomysł fajny. Tyle że sama opowieść mnie nie wciągnęła, świat futurystyczny pełen był chaosu, braku jasnych reguł (co / skąd / dlaczego). Przeplatające się wątki przypominają znane nam wątki Batmana, tylko nie wiadomo skąd się wzięły 100 lat po i skąd tak nagle wyskoczył nowy Batman. Rysunek też nie mój klimat.
więcej Pokaż mimo toDuży plus za dodatkowe opowieści z...
Patrząc na przykładowe plansze, zastanawiałem się nad kwestią ilustracji - czy one będą dobre? Przecież Batman wygląda jak upiór z tymi spiczastymi zębami. Jednak po przeczytaniu komiksu zdałem sobie sprawę, że każde przedstawienie Mrocznego Rycerza z mało atrakcyjnej strony ma sens. Pokazuje, że to człowiek, nie zaś doskonały i niezniszczalny heros.
Obrazki robią więc pozytywne wrażenie, gdy już zacznie się wchodzić w treść. Te dwa aspekty są ze sobą mocno związane. "Rok setny i inne opowieści" to także solidna historia, która umiejętnie podsyca ciekawość kolejnymi wydarzeniami, futurystyczny świat, wiarygodne postacie oraz kilka dodatków na koniec - najciekawszym są krótkie komiksy o Batmanie, z których jeden pokazuje bohatera jako żyda mieszkającego w Berlinie.
Podsumowując, dla wielbicieli Batmana pozycja obowiązkowa, a dla pozostałych interesujący i pięknie wydany komiks, który ma prawo się podobać.
Patrząc na przykładowe plansze, zastanawiałem się nad kwestią ilustracji - czy one będą dobre? Przecież Batman wygląda jak upiór z tymi spiczastymi zębami. Jednak po przeczytaniu komiksu zdałem sobie sprawę, że każde przedstawienie Mrocznego Rycerza z mało atrakcyjnej strony ma sens. Pokazuje, że to człowiek, nie zaś doskonały i niezniszczalny heros.
więcej Pokaż mimo toObrazki robią więc...
Od czasu do czasu na komiksowym rynku pojawia się dzieło, które przedstawia daną postać w zupełnie innym niż dotychczas świetle, a czasami wręcz definiuje ją na nowo. W przypadku Batmana za takie tytuły można śmiało uznać „Rok pierwszy”, „Powrót Mrocznego Rycerza” czy też „Azyl Arkham”. Wydaje mi się, że podobne ambicje miał Paul Pope. Autor rzucił Nietoperza w realia przyszłości, w których Ameryka staje się państwem policyjnym, a w poszczególnych miastach, w tym w Gotham, kontrola nad życiem zwykłych obywateli jest niemal całkowita. Sam autor zresztą określił efekty swojej pracy jako odpowiedź na „V jak Vendetta”, co daje dosyć jasne pojęcie, w jakim kierunku będzie zmierzać „Rok setny”.
Jest rok 2039. Przyszłość niby niezbyt odległa, ale jednak świat przedstawiony jest inny niż ten, który znamy obecnie. Ulepszeniu uległy metody inwigilacji obywateli – proces, którego objawy widać już teraz, zdecydowanie przybrał na sile i znaczeniu. Już nikt nie jest anonimowy, a władze są w stanie zrobić wszystko. Metody kontroli życia zwykłych obywateli są coraz ściślejsze. W tym świecie pojawia się zamaskowany mężczyzna, który chce rzucić władzy wyzwanie. Batmana widzimy, gdy ściera się z policją na dachu jednego z wieżowców. Bohater jest ranny i podejrzany o zabicie jednego z funkcjonariuszy. Na razie musi uciekać i przyczaić się w cieniu, ale już niebawem nadejdzie dzień, gdy wraz z sojusznikami rzuci wyzwanie zdemoralizowanym elitom.
Wizja Gotham A.D. 2039 imponuje. Miasto bywało już wcześniej przedstawiane jako dystopia, tym razem jednak jest to obraz totalny. U Pope’a jest to metropolia brudna, ciemna i bardzo mroczna. Ulice i budynki widzimy właściwie tylko podczas konfrontacji Batmana z przedstawicielami władz i wówczas sprawiają one przygnębiające wrażenie. Mieszkańcy starają się nie wychylać, najczęściej siedzą w domach i są tu na dobrą sprawę jedynie tłem polowania na Nietoperza. To zresztą jeden z objawów ostrych represji grożących za nieposłuszeństwo – ulice są patrolowane, a siły policyjne korzystają z pomocy telepatów, będących w stanie wyłapać i zdusić w zarodku wszystkie wywrotowe postawy. W takim świecie aż nie chce się żyć, co Pope pokazał wręcz perfekcyjnie, z dużą dbałością o detale i realizm.
Na łamach „Roku setnego” udało się w bardzo interesujący sposób zaprezentować samego Batmana. Bohater nie jest tym razem tą samą postacią, jaką widzimy zazwyczaj – tutaj nie posiada wielomilionowego zaplecza finansowego, co niesie ze sobą poważne ograniczenia, zwłaszcza na płaszczyźnie zaopatrzenia. Drogie bat-zabawki zostały zastąpione sprzętem zdecydowanie bardziej przyziemnym, w obliczu czego Nietoperz musi radzić sobie w nieco inny sposób. Sprawność fizyczna to jedno, kolejna rzecz to odpowiednia teatralność, która ma go czynić w oczach przeciwników postacią odczłowieczoną, czy wręcz mityczną (świetny pomysł z zębami). Mroczny Rycerz w interpretacji Pope’a jest więc bardziej partyzantem niż wymuskanym strażnikiem sprawiedliwości, jakim widzimy go w wersji z „The New 52”. Na tym polu trudno było o coś lepszego.
W wydaniu, które przygotował Egmont w ramach serii DC Deluxe, czytelnik otrzymuje jeszcze trzy krótsze historie. Uwagę zwraca zwłaszcza „Nastoletni pomocnik”, w którym zgłębiona zostaje relacja na linii Batman–Robin, a autor snuje rozważania, kim mógłby stać się Nietoperz, gdyby nie jego młodociany pomagier. Podobnie jak główna część tomu, także ta krótka nowelka została uhonorowana nagrodą Eisnera, co może stanowić pewną rekomendację dla niezdecydowanych. Pozostała zawartość tego wydania to „Berliński Batman” i „Złamany nos”. O czym mówi pierwsza, łatwo się domyślić, jest to zresztą wariacja całkiem udana, druga zaś to na dobrą sprawę ledwie krótki żart, którego równie dobrze mogłoby tu nie być.
Ilustracje zdobiące „Rok setny” są… specyficzne. Taki zresztą bywa styl Paula Pope’a jako rysownika, któremu daleko do wpasowywania się w konkretne ramy stylistyczne. Jego kreska jest tu niezwykle wyrazista, a momentami ociera się wręcz o karykaturę. Zaskoczenie występuje jednak jedynie na początku – to swoiste rzucenie na głęboką wodę dla tych czytelników, którzy spodziewają się nieco bardziej standardowych prac. Jednak gdy pierwszy szok mija, okazuje się, że styl idealnie pasuje do tej mrocznej historii. Dobre wrażenie sprawia zwłaszcza mocno ekspresjonistyczna maniera, z jaką rysowany jest Batman – bohater często przypomina potwora z legend, a jego wygląd budzi skojarzenia zwłaszcza z Drakulą. Taka teatralność jest tu niezwykle wskazana, dobrze koreluje z obrazem Nietoperza jako postaci działającej w cieniu i nie tylko łapiącej kryminalistów, ale przede wszystkim ich przerażającej. Pewnym mankamentem prac Pope’a jest jedynie fakt, że rysunki często stają się nieco nieczytelne gdy akcja zdecydowania przyspiesza. Zdarza się wówczas, że szczegóły zlewają się ze sobą, co utrudnia odbiór konkretnych scen.
„Rok setny” jest albumem, który traktuje Batmana w nietypowy sposób. Rzucenie bohatera w dystopijne realia przyniosło bardzo dobre rezultaty – czytelnik otrzymał historię mroczną i wciągającą, prezentującą niepokojącą, ale wcale nie nierealną wizję przyszłości, w której każdy obywatel jest pod stałą obserwacją i permanentną kontrolą. Zbyt mocne skupienie się na akcji w drugiej części albumu nieco rozwiało niezwykle duszny, totalitarny klimat, jaki udało się wygenerować Pope’owi w pierwszej części, jednak mimo to „Rok Setny” jest kawałem porządnej opowieści. Jeśli temu tytułowi czegoś brakuje do miana żelaznej klasyki, to tylko detali. Na pewno jest to jednak komiks do wielokrotnej lektury. Ja nie mam wątpliwości, że jeszcze do niego powrócę.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.co.ke/2016/11/batman-rok-setny-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/10948
Od czasu do czasu na komiksowym rynku pojawia się dzieło, które przedstawia daną postać w zupełnie innym niż dotychczas świetle, a czasami wręcz definiuje ją na nowo. W przypadku Batmana za takie tytuły można śmiało uznać „Rok pierwszy”, „Powrót Mrocznego Rycerza” czy też „Azyl Arkham”. Wydaje mi się, że podobne ambicje miał Paul Pope. Autor rzucił Nietoperza w realia...
więcej Pokaż mimo toDAWNO ZAGINIONY OSTATNI SUPERBOHATER
To zdecydowanie najbardziej wyczekiwany przeze mnie komiks o Batmanie w ostatnich kilku latach. W Stanach wydany dokładnie dekadę temu, zdążył przez ten czas stać się opowieścią kultową, a przede wszystkim jedną z najbardziej cenionych historii o Nietoperzu. Teraz możemy cieszyć się nim po polsku, a co równie ważne we wspaniałej edycji oferującej jeszcze trzy inne komiksy Paula Pope’a z tej serii.
Rok 2039. Gotham City pod rządami federalnej policji FPC staje się świadkiem niezwykłego zdarzenia. Na ulicach miasta znów pojawia się on, Batman, Mroczny Rycerz, o którym już zapomniano. Dawno zaginiony ostatni superbohater. Jak wynika z akt działał przez kilka dekad od roku 1939, by potem zniknąć i powrócić dopiero w roku 1986. Nie jest jednak możliwe by to wciąż ten sam człowiek krył się pod maską mściciela. A może jednak? Oskarżony o morderstwo funkcjonariusza, poraniony i ścigany przez wszystkie siły Batman staje do nierównej walki o odkrycie tego, co tak naprawdę dzieje się w Gotham. Jak przed laty nie jest jednak sam, ma pomocników: Robina oraz pewną policjantkę i jej córkę.
Tymczasem do śledztwa zaangażowany zostaje wnuk Jamesa Gordona, który wkrótce zauważa, jak bardzo rzeczywistość różni się od twierdzeń policji…
„Rok setny” to nie typowy komiks o Batmanie. Świadczy o tym już samo nazwisko twórcy, który przede wszystkim pracuje nad niszowymi komiksami artystycznymi, dla wielkich wydawnictw przygotowując tylko okazjonalne pozycje. Dlatego każdy jego komiks jest znaczącym wydarzeniem na rynku, szczególnie, że kiedy Pope za coś się zabiera, to robi to w znakomitym stylu. Tak też jest w przypadku tej opowieści nagrodzonej najważniejszym komiksowym wyróżnieniem, nagrodą Eisnera (za Najlepszą Miniserię oraz dla Najlepszego Scenarzysty/Rysownika),która daleka jest od tego, co na co dzień ma do zaoferowania „Batman”. Oczywiście z jednoczesnym oddaniem wielkiego hołdu całej jego tradycji.
Jaka jest więc interpretacja tej postaci dokonana przez Pope’a? Mógłbym rzec, że zrobiona w stylu Marka Millara. Jest więc momentami brutalnie, a świat, który rozliczył się z problemami wciąż uciekających z Azylu Arkham superprzestępców, ocieka brudem, który łączy w sobie cyberpunkowe klimaty z tradycją noir. Batman przede wszystkim rozwiązuje więc zagadkę kryminalną, w której jest i trup i tajemnica, i całe mnóstwo mylnych tropów. Ale sam również zagadkę stanowi – kim jest i dlaczego walczy ze złem? Czy to możliwe, że pod maską kryje się Bruce Wayne? Pytania podsycają ciekawość, coraz bardziej wciągając w świetną, klimatyczną opowieść.
Co więcej Pope w rewelacyjnym stylu oddał hołd postaci i komiksowej tradycji, umiejscawiając zarazem przygody Batmana w konkretnych realiach czasowych. Działalność Bruce’a Wayne’a zaczyna się więc w roku 1939, czyli wtedy, kiedy opublikowany został pierwszy komiks z jego przygodami. Najważniejsze wydarzenia z historii tej postaci także mają miejsce w latach, w których były publikowane – łącznie ze słynnym „Powrotem Mrocznego Rycerza” Franka Millera. Co ciekawe udało się Pope’owi wyprzedzić nieco swoje czasy, wspominając o roku 2016 w kontekście Batmana właśnie, a co warto zauważyć to właśnie teraz trwa publikacja „DK III” wspomnianego już Millera, pokazująca ostatni rozdział działalności Mrocznego Rycerza po emeryturze. Wszystko zatacza więc koło, a fani postaci – jak i po prostu miłośnicy znakomitych komiksów – są zachwyceni.
Od strony graficznej „Rok setny” to typowa, bardzo charakterystyczna kreska. Rysunków Pope’a nie da się pomylić z żadnymi innymi, mroczne, nietypowo przedstawiające światło oraz proporcje, czerpią nieco z mangi i amerykańskiej klasyki. Przede wszystkim jednak są po prostu znakomite. I świetnie pasują do opowieści o Batmanie.
Na deser polskie wydanie oferuje trzy krótsze komiksy. W pierwszym z nich widzimy alternatywą wersję Człowieka Nietoperza żyjącego w Berlinie w roku 1939, w drugim (także nagrodzonym Eisnerem) jesteśmy świadkami walki z Jokerem, który chce zabić Robina. Trzeci i ostatni, znany nam już z „Batman: Black and White II” przedstawia irytację Batmana na złamany podczas walki nos. To jednak nie wszystko, bo wśród pozostałych materiałów dodatkowych znajdziemy m.in. komentarze autora i całe mnóstwo szkiców. W skrócie: coś wspaniałego. Tak pod względem jakości historii, jak i wydania.
Dlatego jeśli lubicie komiksy, a nie macie jeszcze „Roku setnego” nie wahajcie się i sięgnijcie koniecznie. Warto pod każdym względem.
Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/10/28/batman-rok-setny-paul-pope/
DAWNO ZAGINIONY OSTATNI SUPERBOHATER
więcej Pokaż mimo toTo zdecydowanie najbardziej wyczekiwany przeze mnie komiks o Batmanie w ostatnich kilku latach. W Stanach wydany dokładnie dekadę temu, zdążył przez ten czas stać się opowieścią kultową, a przede wszystkim jedną z najbardziej cenionych historii o Nietoperzu. Teraz możemy cieszyć się nim po polsku, a co równie ważne we wspaniałej edycji...
Bez wahania zaliczam to arcydzieło do moich ulubionych historii o Batmanie. Na wskroś nowatorskie podejście Pope'a właściwie nie zostawia szansy na przygotowanie się na to, co nadchodzi. Zaczyna się od eksplozji i już do końca na jednym oddechu lecimy przez psychodeliczne Gotham przyszłości. Zracjonalizowany kostium Batmana wyprzedza o lata świetlne nawet pomysły Nolana. Nie dość, że Pope daje nam człowieka z krwi i kości, wściekłego, wyczerpanego, ale ciągle niezłomnego - to nie zapomina o klimacie i akcji. Mucha nie siada, wizja pełna i doskonała. Pewnie gdybym się uprał, musiałbym uznać Year 100 za najlepszy komiks o Batmanie ever. Gdzieś mi się obiło, że Egmont wreszcie wyda to po polsku. Tylko pozazdrościć tym, co jeszcze nie znają.
Bez wahania zaliczam to arcydzieło do moich ulubionych historii o Batmanie. Na wskroś nowatorskie podejście Pope'a właściwie nie zostawia szansy na przygotowanie się na to, co nadchodzi. Zaczyna się od eksplozji i już do końca na jednym oddechu lecimy przez psychodeliczne Gotham przyszłości. Zracjonalizowany kostium Batmana wyprzedza o lata świetlne nawet pomysły Nolana....
więcej Pokaż mimo to