Równie dobra jak ta z perspektywy Avery.

Równie dobra jak ta z perspektywy Avery.

Cameron żyje beztrosko, a tę beztroskę przerywa pewna dziewczyna, na którą wpada przez przypadek na uczelnianym korytarzu. Avery jest ładna, mądra i odporna na jego urok, a to jeszcze bardziej zachęca chłopaka do bliższego jej poznania. Cameron nie odpuszcza i coraz częściej zaczyna pojawiać się w codzienności dziewczyny, czasami wręcz natrętnie. Avery ma jednak tajemnice, które sprawiają, że boi zbliżyć się do chłopaka.

Cameron, poznając Avery, nie wiedział, z jak okropną tajemnicą mierzy się dziewczyna. Jej pierwotna niechęć do niego, czy dziwne zachowania nie zniechęcają go jednak, a wręcz bardziej motywują do zaopiekowania się nią. Ich relacja jest burzliwa, pełna wzlotów i upadków, ale jest prawdziwa, na dobre i na złe.

Historię Camerona i Avery znamy już doskonale z pierwszego tomu. W drugim tomie serii otrzymujemy tę samą historię opowiedzianą z perspektywy Camerona.
Większość scen to sceny, które bardzo dobrze znamy z pierwszego tomu, mało jest scen, które faktycznie bliżej przedstawiają bohatera, czym niestety się zawiodłam.

Czytając jeden tom po drugim, otrzymujemy historię z perspektywy obu bohaterów i w ten sposób oba tomy stanowią pełną historię. Nie wiem jednak, czy ta historia była potrzebna, biorąc pod uwagę, jak mało nowości autorka dała nam w drugim tomie serii.
Szkoda, że autorka zmarnowała potencjał i nie przedstawiła innej, nowej historii, z perspektywy zupełnie innych bohaterów lub po prostu dalszych losów Avery i Camerona z perspektywy chłopaka, jeśli taką zmianę narratora chciała wprowadzić.

Sama historia jest równie prosta co w poprzednim tomie, jednak historia Avery była znacznie ciekawsza, czuć było w niej rosnące napięcie i więcej się w niej działo. Książkę szybko się czyta, tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę, że jest to już znana czytelnikowi historia, opisy są czasami szczegółowe, niestety nie wyczułam chemii między bohaterami.

Muszę przyznać, że seria fantastyczna autorki zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż "zaczekaj na mnie", ale myślę, że znajdzie ona swoich odbiorców.

Cameron żyje beztrosko, a tę beztroskę przerywa pewna dziewczyna, na którą wpada przez przypadek na uczelnianym korytarzu. Avery jest ładna, mądra i odporna na jego urok, a to jeszcze bardziej zachęca chłopaka do bliższego jej poznania. Cameron nie odpuszcza i coraz częściej zaczyna pojawiać się w codzienności dziewczyny, czasami wręcz natrętnie. Avery ma jednak tajemnice,...

Cameron zakochał się kiedy wpadło na niego "uosobienie truskawek pod kruszonką", mała, ruda Avery.

Dziewczyna jest bardzo zamknięta w sobie i długo odpiera zaloty Cama. On się nie poddaje, wciąż prosi o randkę, nawet dla niej gotuje i piecze ciasteczka, a to już coś.

Cam domyśla się, że w przeszłości ktoś musiał skrzywdzić Avery, dlatego ona boi się bliskości. Chłopak jest niezwykle empatyczny.

Avery trudno jest zdobyć się na wyznanie. Nawet gdy Cameron wspomina jej o swojej niechlubnej tajemnicy, ona nie potrafi mu zaufać.

Dopóki w związku nie będzie szczerości, to nie może się udać. Droga do wyleczenia psychiki dziewczyny jest daleka i wątpię czy w prawdziwym życiu obyłoby się bez solidnej terapii, jednak w powieści wystarczy cierpliwa miłość.

Od początku widać, że dziewczyna ma problemy, tym bardziej, że wybrała studia daleko od domu nigdy nie odwiedza rodziców.

Z kolei Cam ma ze swoimi staruszkami i siostrą dobry kontakt. Doświadczył w życiu wsparcia, więc sam potrafi je okazać.

Ksiazka z jednej strony jest słodka jak Kruszonka, z drugiej wspomniane są w niej trudne przeżycia, przemoc wobec kobiet, gniew, konieczność rezygnacji z pasji. Cam musiał odpuścić piłkę nożną, Avery taniec przestał sprawiać przyjemność a kontynuacja hobby Teresy też staje pod znakiem zapytania.

Przykro patrzeć na brak pewności siebie Avery. Miała szczęście, że trafiła na kogoś tak wyrozumiałego jak Cam.

Romans szybko się czyta przez dużą ilość dialogów i wyczuwalne emocje bohaterów. Do tego oboje są naprawdę sympatyczni i łatwo im kibicować. Ich relacja rozwija się powoli, mamy okazję dobrze ich poznać.

Cameron zakochał się kiedy wpadło na niego "uosobienie truskawek pod kruszonką", mała, ruda Avery.

Dziewczyna jest bardzo zamknięta w sobie i długo odpiera zaloty Cama. On się nie poddaje, wciąż prosi o randkę, nawet dla niej gotuje i piecze ciasteczka, a to już coś.

Cam domyśla się, że w przeszłości ktoś musiał skrzywdzić Avery, dlatego ona boi się bliskości. Chłopak...

Fajnie jest przeczytać tą historię z drugiej perspektywy, ale moim zdaniem można było te dwie książki połączyć w jedną
Mały minus za brak epilogu

Fajnie jest przeczytać tą historię z drugiej perspektywy, ale moim zdaniem można było te dwie książki połączyć w jedną
Mały minus za brak epilogu

"Zaufaj mi" to druga część serii "Zaczekaj na mnie". Jest to historia Avery i Camerona, opowiedziana z perspektywy chłopaka.
Przed sięgnięciem po "Zaufaj mi" miałam w planach, przeczytać najpierw pierwszy tom. Stwierdziłam jednak, że skoro to jedna historia, a różnicą jest perspektywa tego kto ją opowiada, to bez problemu połapie się o co chodzi. Tak też właśnie było, absolutnie nie czułam braków w fabule, ani nie gubiłam wątków. Jednak zamierzam nadrobić pierwszy tom, aby spojrzeć na tę historię z perspektywy Avory. Obawiam się jednak, ze czytanie pierwszej części nie będzie już tak ekscytujące, ponieważ najważniejsze rzeczy fabule pozostaną bez zmian. Jednak mimo to, ciekawią mnie emocje Avory.
Bardzo polubiłam historie tej dwójki. Była urocza, a jednocześnie momentami powroty do przeszłości bywały trudne.
Niezwykle podobało mi się jak Cameron zabiegał o Avory, to było coś mega słodkiego, coś co sprawiało ze nie miglam oderwać się od czytanej powieści.
Dodatkowym plusem tej powieści jest relacja jaka rodzi się między bohaterami, rozwija się dość wolno, ale dzięki temu jest ona taka naturalna.
"Zaufaj mi" to książka, z którą bardzo przyjemnie spędziłam czas. Jej emocjonalność dostarczyła mi masę przeżyć, jedne sprawiały mi radość, inne znów poniekąd zmuszały do refleksji.
Szczególnie smutna jest przeszłość bohaterów i chociaż ich przeżycia są różne, to tak samo oboje czują się przez tą przeszłość prześladowani, ponieważ ma ona wpływ na teraźniejszość.
Jestem zachwycona! Bardzo polecam tę opowieść.

"Zaufaj mi" to druga część serii "Zaczekaj na mnie". Jest to historia Avery i Camerona, opowiedziana z perspektywy chłopaka.
Przed sięgnięciem po "Zaufaj mi" miałam w planach, przeczytać najpierw pierwszy tom. Stwierdziłam jednak, że skoro to jedna historia, a różnicą jest perspektywa tego kto ją opowiada, to bez problemu połapie się o co chodzi. Tak też właśnie było,...

Okładkę „Zaczekaj na mnie” porównywałam do lata. Patrząc więc na „Zaufaj mi” Jennifer L. Armnetrount, do głowy przychodzi mi jedynie określenie: sama słodycz. Czy słusznie?

Jak często zdarza się Wam, że czytając jakąś historię, chcielibyście się przekonać, co siedzi w głowie innych postaci? Jaka jest ich perspektywa na toczące się wydarzenia? „Zaufaj mi” jest właśnie taką książką. To historia Avery i Camerona, opowiedziana przez chłopaka. Dowiecie się, co takiego intrygującego dostrzegł Cam – ten przystojny, popularny i mający wszystko, czego zechce facet – w na pozór cichej i skromnej dziewczynie... Co myśli tak naprawdę, co się zmieniło w nim samym i dlaczego tak uparcie zabiegał o jej względy.

Nie ukrywam, że miałam kilka obaw co do tej książki. Czy nie będzie po prostu nudną powtórką z rozrywki, czy coś nie zostało skopane, bo nad przekładam pracowała inna osoba. I wreszcie, czy będzie tak samo ciepła i urocza jak pierwowzór. Na szczęście wszystkie okazały się nieuzasadnione.

Historia jest opowiedziana z perspektywy młodego mężczyzny i faktyczne to widać. Jest mniej szczegółowa jeśli chodzi o wydarzenia, ale przecież już je znamy, więc moim zdaniem ich ponowne przytaczanie byłoby zbędne. Zostały zachowane te same dialogi, co jest dla mnie kolejnym dużym plusem. A co najistotniejsze – nie straciła nic ze swojego urokliwego tonu, mimo iż mamy tu typowo „męskie przemyślenia”, przez co ta część wydaje mi się trochę bardziej spicy. Autorka bardzo wyraźnie pokazała też, jaka zmiana zaszła w bohaterze, jak spostrzegawczość Cama i przeszłość ich obojga wpłynęła na nich nawzajem. Jak starali się zbudować wspólną przyszłość, opartą na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu.

Ponownie nie mogłam odkleić się od romansu Avery i Cama, a 200 stron połknęłam na raz. To pozycja idealna na długi wieczór z kocykiem, świeczką i czajnikiem herbaty. To lekka i przyjemna dawka humoru, ciepła, uczuć i - jak obiecuje okładka – słodyczy.

Okładkę „Zaczekaj na mnie” porównywałam do lata. Patrząc więc na „Zaufaj mi” Jennifer L. Armnetrount, do głowy przychodzi mi jedynie określenie: sama słodycz. Czy słusznie?

Jak często zdarza się Wam, że czytając jakąś historię, chcielibyście się przekonać, co siedzi w głowie innych postaci? Jaka jest ich perspektywa na toczące się wydarzenia? „Zaufaj mi” jest właśnie taką...

ięgając po tę książkę, nie wiedziałam, że jest to historia, która dopiero czytałam, ale napisaną z perspektywy innego bohatera. Przekonałam się już po kilku zdaniach.

Tym razem poznajemy historię Cama i Avery z perspektywy chłopaka. Mimo, że dopiero poznałam ich losy, poznanie jej oczami Cama, dodało całości pikanterii. Emocje przeżywane przez młodego mężczyznę, którego uważam za niezwykłe dojrzałego emocjonalnie, wprowadziły nowe elementy do powieści i pozwoliły poznać Avery z innej perspektywy. To dzięki niemu poznajemy piękno dziewczyny, niezwykłość jej urody . Sposób w jaki ja postrzega, miłość jaką ją obdarza. Dba o nią niczym o delikatny Polaczek róży.

Poruszyła mnie jego nad wyraz głęboka delikatność, która jednak w żaden sposób nie ujmowała jego męskości. Wykazał się niezwykłą cierpliwością w stosunku do dziewczyny, czekał na nią, na moment gdy się dla niego otworzy, zaufa mu i Wyżna mu najmroczniejszą tajemnice serca. Cierpliwość najczęściej jest nagradzana, to kwestia czasu.

Cieszę się, że poznałam ich losy z tej perspektywy.

ięgając po tę książkę, nie wiedziałam, że jest to historia, która dopiero czytałam, ale napisaną z perspektywy innego bohatera. Przekonałam się już po kilku zdaniach.

Tym razem poznajemy historię Cama i Avery z perspektywy chłopaka. Mimo, że dopiero poznałam ich losy, poznanie jej oczami Cama, dodało całości pikanterii. Emocje przeżywane przez młodego mężczyznę, którego...

Jak miło było znowu powrócić do bohaterów tej serii.
Cameron i Avery skradli moje serce !
Pierwsza część była przedstawiona z perspektywy Avery , natomiast druga część oczami Camerona.
Lubie kiedy mogę poznać historię głównych bohaterów od ich strony, to daje mi poczucie większej więzi z postacią, odczucia ich emocji , przeżywania wszystkiego razem z nimi , poprostu mogę wczuć się w to całym sercem !
Minęło trochę czasu od przeczytania pierwszej części, więc dzięki temu że przeczytałam "Zaufaj mi" mogłam znowu powrócić do tej historii i przypomnieć sobie wszystko na nowo. A ta fabuła naprawdę mnie wciągnęła.
Widząc to wszystko oczami Cama można zobaczyć czemu w niektórych sytuacjach zachowywał się tak a nie inaczej , co nim kierowało.
To jak ten chłopak wypowiadał sie o Avery , jakimi uczuciami ja obdarzył było wręcz piękne!
Ideał chłopaka, dosłownie 😅
Książka lekka , przyjemna. Czytało się ją dość szybko dzięki temu że znało się już pierwszą część 😊 bardzo zachęcam do poznania "Zaufaj mi" ❤

Jak miło było znowu powrócić do bohaterów tej serii.
Cameron i Avery skradli moje serce !
Pierwsza część była przedstawiona z perspektywy Avery , natomiast druga część oczami Camerona.
Lubie kiedy mogę poznać historię głównych bohaterów od ich strony, to daje mi poczucie większej więzi z postacią, odczucia ich emocji , przeżywania wszystkiego razem z nimi , poprostu mogę...

„Zaufaj mi” to druga część serii „Zaczekaj na mnie” skupiająca się na historii Camerona i Avery tylko, że z perspektywy Camerona. Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca – burza rudych loków, duże brązowe oczy - do tego nieco zagubiona, bardzo zadziorna… i całkowicie odporna na wdzięki Camerona. Chłopak nie zamierza się jednak poddać. Powodem wcale nie jest urażona męska duma. Po prostu nie potrafi wyrzucić z głowy intrygującej 19-latki. Postanawia zrobić wszystko, by zdobyć serce Avery i zasłużyć na jej zaufanie.
Jeśli czytaliście moją recenzję „Zaczekaj na mnie” to doskonale wiecie, że historia Camerona i Avery skradła moje serducho. Gdy zobaczyłam, że istnieje druga część tzn. cała książka z perspektywy Camerona – wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać i tak też się stało. Uwielbiam styl pisania tej autorki bo jest on niezwykle przyjemny i sprawia, że książkę szybko się czyta. Zastanawiałam się jak będzie mi się czytało historię, którą już znam ale niepotrzebnie nad tym rozmyślałam bo perspektywa Camerona była naprawdę ciekawa. Fakt, faktem może nie było jakiś nowych scen czy dodatków ale sama opcja, poznania tego wszystkiego oczami głównego bohatera była naprawdę ciekawa i pochłaniająca. Ja Cameronowi swoje serce oddałam jak tylko go poznałam bo dosłownie ten chłopak to ideał i został tak genialnie wykreowany, że mi brak słów! Poznawanie jego myśli, uczuć i przemyśleń dotyczących Avery jak i ogólnie wszystkiego było genialne. Gdyby się dało to po tym pokochałabym go jeszcze bardziej! „Zaufaj mi” jest takim miłym dopełnieniem „Zaczekaj na mnie” co idealnie pasuje do całości. Poznając odczucia obojga bohaterów mamy szerszy obraz na całość bo było świetnym rozwiązaniem. Jeśli czytaliście „Zaczekaj na mnie” i wam się spodobało to „Zaufaj mi” jest obowiązkowym punktem do przeczytania dla was! Polecam!💜

„Zaufaj mi” to druga część serii „Zaczekaj na mnie” skupiająca się na historii Camerona i Avery tylko, że z perspektywy Camerona. Cameron przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Spojrzenie jego błękitnych jak ocean oczu potrafi stopić lód w sercu każdej dziewczyny. Każdej, tylko nie Avery. Spotykają się tuż przed zajęciami z astronomii. Avera jest zachwycająca –...

Dziś przychodzę z opinią drugiej części serii Zaczekaj na mnie Jennifer L. Armentrout.

"Zaufaj mi" to historia napisana z perspektywy Cama. I znów muszę zaznaczyć, że to bardzo trudne zadanie napisać tę samą opowieść jednak z innej strony, ale tak żeby czytelnika zaciekawić. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie do końca się to autorce udało. I tak jak uwielbiam pierwszy tom, tak drugi sprawiał, że przy czytaniu się troszkę nudziłam. Nie zostałam niczym zaskoczona. Mało tego, Avery zaczęła mnie mocno irytować. Poznając jeszcze raz te same sytuacje, uważam, że często reagowała zbyt przesadnie. Przynajmniej w moim odczuciu. Ale za to Cam zyskał w moich oczach. Stał się taki bardziej ludzki, bo po pierwszej części miałam go za ideał. Trzeba przyznać, że mimo poruszanych trudnych tematów autorce udało się utrzymać lekkość powieści. Zdecydowanie chemia między głównymi bohaterami to jest coś, co przyciągało mnie najbardziej. Wszystkie gorące sceny były ze smakiem napisane. Lubię również poczucie humoru pisarki. Te złośliwości wymieniane między Camem i Avery były mega urocze i nie raz uśmiechałam się na to pod nosem.
Podsumowując uważam, że w "Zaczekaj na mnie" można się zakochać. Jest to cudowna miłosna historia, oczywiście której nie omijają burze. Uwielbiam szczęśliwe zakończenia, więc nie zawiodło mnie. "Zaufaj mi" przez to, że opisuje już dobrze znane nam wydarzenia również nie jest oczywiście złą książką. Perspektywa Cama jest dość ciekawa, ale mało zaskakująca. Autorka mogła spokojnie poprzestać na jednej części. Zostawiam to pod waszą ocenę po lekturze tej serii. Ja mimo wszystko zachęcam do przeczytania.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Dziś przychodzę z opinią drugiej części serii Zaczekaj na mnie Jennifer L. Armentrout.

"Zaufaj mi" to historia napisana z perspektywy Cama. I znów muszę zaznaczyć, że to bardzo trudne zadanie napisać tę samą opowieść jednak z innej strony, ale tak żeby czytelnika zaciekawić. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie do końca się to autorce udało. I tak jak uwielbiam pierwszy...