Grand

Okładka książki Grand Janusz Leon Wiśniewski
Okładka książki Grand
Janusz Leon Wiśniewski Wydawnictwo: Wielka Litera Cykl: Grand (tom 1) literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Grand (tom 1)
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2014-05-21
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-21
Język:
polski
ISBN:
9788364142642
Tagi:
grand wiśniewski
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
186
49

Na półkach:

Mieszkałam w Sopocie przez 15 lat od urodzenia, ale nigdy nie byłam w Grandzie i dlatego dziękuję autorowi za tą wycieczkę w towarzystwie jego bohaterów. Poznałam tu ludzi przyjezdnych i miejscowych, prawdziwych i zmyślonych, zagubionych, zakłamanych, zahukanych, oszukujących samych siebie, zaklinających swoją przeszłość, wyrzekających się swojej rodziny. Tu najbiedniejszy okazuje się najmądrzejszy, najbogatszy jest pusty, a w ostatnim pokoju hotelowym spotykamy człowieka chorego na Parkinsona, od którego dowiadujemy się o wczesnych i dalszych objawach choroby, o których nie powie nam żaden lekarz (bo ich nie rozpozna).
Mam nieodparte wrażenie, że te wszystkie ludzkie sprawy nie są tylko wymyślone na potrzeby fabuły, każdy z nas, ale też i autor znalazł wśród nich własne "zmory".
Sięgam po kontynuację: Gate. I na tym nie poprzestanę.

Mieszkałam w Sopocie przez 15 lat od urodzenia, ale nigdy nie byłam w Grandzie i dlatego dziękuję autorowi za tą wycieczkę w towarzystwie jego bohaterów. Poznałam tu ludzi przyjezdnych i miejscowych, prawdziwych i zmyślonych, zagubionych, zakłamanych, zahukanych, oszukujących samych siebie, zaklinających swoją przeszłość, wyrzekających się swojej rodziny. Tu najbiedniejszy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
315
33

Na półkach:

Kompletne nieporozumienie.

Kompletne nieporozumienie.

Pokaż mimo to

avatar
263
190

Na półkach:

Przypadkowe spotkanie kloszarda i dziennikarki owocuje chwilową przyjaźnią (?) i jest zaczątkiem do snucia opowieści o Polsce / Polakach / miłości w różnych jej formach. Historia owego kloszarda, dziennikarki, ale także dorobkiewicza, niemieckiego pastora czy sprzątaczki, ludzi przewijających się przez hotel. Pomysł na fabułę świetny, wszystko zgrabnie opowiedziane, momentami nawet wciągające, ale nie została we mnie żadna z tych opowieści. Fikcja literacka miesza się z historią. Najbardziej zapamiętałam spotkanie Putina z Tuskiem na molo w Sopocie. Ostatecznie największą i najlepszą rolę gra tu sam hotel Grand, który niejedno już widział i niejednego gościł. Można przeczytać, ale namawiać nie będę.

Przypadkowe spotkanie kloszarda i dziennikarki owocuje chwilową przyjaźnią (?) i jest zaczątkiem do snucia opowieści o Polsce / Polakach / miłości w różnych jej formach. Historia owego kloszarda, dziennikarki, ale także dorobkiewicza, niemieckiego pastora czy sprzątaczki, ludzi przewijających się przez hotel. Pomysł na fabułę świetny, wszystko zgrabnie opowiedziane,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
551
414

Na półkach:

jestem sopocianką i lubię książki, których akcja dzieje się w moim mieście. Wędrowałam sobie po nim z bohaterami, wędrowałam po Grandzie. Miłe to było.

jestem sopocianką i lubię książki, których akcja dzieje się w moim mieście. Wędrowałam sobie po nim z bohaterami, wędrowałam po Grandzie. Miłe to było.

Pokaż mimo to

avatar
323
321

Na półkach:

W pokojach hotelowych czeka na nas samotność. Obłęd, którego unikasz w życiu codziennym, powraca w hotelowych pokojach. Nęka umysł. Ludzie, których znajdują martwych w pokojach hotelowych. nie popełniliby samobójstwa we własnym domu. Pokojów hotelowych nie obchodzi, czy żyjesz, czy też umrzesz. Rano ktoś się zjawi i posprząta, niezależnie od tego, co zrobisz. Uzupełni zapasy w minibarze, zaściele łóżko, pozbiera zużyte chusteczki i trupy...
Neil Gaiman

Hotel staje się domem kiedy potrzebujesz schronienia, staje się tą namiastką pozostawioną w domowych pieleszach, daje komfort i go zabiera, chroni przed chłodem, nadaje ciepła, integruje i spaja, kryje w swoich pokojach tajemnicę zasnutych kotar, za nimi kryje się świat ludzi w nim przebywających, tych którzy szukają wytchnienia w drodze do, i tych samotnych którzy ukrywają się od, tych cierpiącychasssssz i tych zakochanych, tych uciekających i tych wracających. Hotel Grand Sopot skrywa wiele legend, osób sławnych, tych których się ceniło, tych od których chciałoby się uciec, karty historii na których wpisały się losy, odmieniły ludzkie życia, stało się miejscem kultu, zmienionymi wydarzeniami, gdzie na tle pojawiła się miłość, szacunek, zrozumienie i pokora. Te cechy łączą ludzi którzy w tym samym czasie pojawiają się w przybytku prestiżu, sławy, blichtru. Przemiana która dotyka naszych bohaterów oznacza jedno - kochaj i być kochany. Wzajemność, poszanowanie, intymność, dusza, to wszystko znajduje się na wyciągnięcie ręki, wystarczy zatopić się w zmysłowość słów autora.

Dawno nie szybowałam gdzieś powyżej dobrej prozy. Zawsze ona ścierała się z podobnymi do siebie historiami, kryminały stały się typową fabułą z morderstwami i ofiarami w tle. Obyczajówka stała się dogmatem długich wieczorów i zapragnęłam przeczytać coś więcej, szerzej, bardziej wniknąć i zatopić się tak aby świat i rzeczywistość zniknęła na chwilę. Jaka byłam zła, kiedy czytając tę powieść Janusza Leona Wiśniewskiego ; Grand. W tym hotelu miłość odmienia ludzi ; różne sprawy odwracały swą uwagę od powieści, pamiętam ; S@motność w sieci ; i to samo przeczucie mnie porwało, że słowotok autora mnie wchłonęło, porwało, przepadłam na dwa dni. Będąc w Sopocie widziałam na własne oczy ów sławny hotel, postawny, masywny budynek otoczony kwieciem, plażą i morze szumiące. Zawsze zastanawiałam się jaki z niego musi rozpościerać się piękny widok, z tarasu, z okien pokoi. Ale w nich zamieszkiwali ludzie, wynajmowali pokój, na noc, godzinę, kilka dni, załatwiali interesy, uciekali przed monotonią życia, spotykali się na uroczystościach integracyjnych, lądowali zmęczeni w za dużych łóżkach lub przypadkowo szukali schronienia w ramionach obcych kochanków...

Melancholia unosi się od chwili kiedy na plaży w Sopocie Lichutki spotyka kobietę, zostawioną samą na plaży, z butelką wina, samotną. Z nieba kapią krople deszczu, zapowiada się dżdżysty dzień zasnuty ciężkimi kotarami sinych chmur. Poranek i dla Lichutkiego stał się zaskoczeniem, dwoje obcych ludzi otwiera oczy jakby z długiego przebudzenia. Ona widząc wysokiego, chudego człowieka w obszarpanych łachmanach, w za długiej brodzie i czapie gęstych włosów, wie że jest z tych bez adresu, tożsamości, pozostawiony i zapomniany jak papier poddany na podmuchy wiatru. Ona go dostrzega, jego wrażliwość, jego mowę, styl, język, słucha i rozumie, rozmawia jak z tym przed nim, którego także uratowała przed bezdomnością, zobaczyła w nim człowieka który upadł przez skutek a konsekwencje spijał każdego dnia szukając dachu nad głową, czegoś do jedzenia, do ; wychlapnięcia ;. Nie zawsze przez pryzmat bezdomności dostrzegamy tylko ; lenistwo; bo przecież gdyby taki ktoś chciał zmienić swoje życie, wystarczy chcieć a potem móc, zawsze znajdzie się praca, wyjście awaryjne. Łatwo powiedzieć, ale kiedy człowiek zostaje zepchnięty przez margines bo się nie mieści w tych zasadach, poglądach, bo życie go zdepneło, wyżuło, wypluło, bo jakaś tragedia spowodowała że nie widział w sobie potencjału, a o zmianie nawet nie pomyślał że można inaczej żyć, wpadł w monotonię chwili uważając ją za ; wolność ; która obchodziła się z nim różnie, fakt nie płacenia rachunków, brak meldunków, bezradność i samotność jest karą za grzechy i czyny dokonane. Dopiero Justyna pokazała mu kim jest i czym może się stać, wystarczy chcieć, wydobyć to z siebie, nie karać się, nie użalać, a wziąć byka za rogi. Świat należy dla każdego, dla odważnych i tych mniej, za bardzo wnikamy w głąb własnej duszy, za bardzo cierpimy, za bardzo analizujemy, poddajemy się i unikamy wzroku, słów, stajemy się nijacy wobec bliźniego, uchylamy się przed pomocą, stajemy się plotką, szyderstwem, śmieciem dla innych. Przyjaźń okazuje się drzwiami obrotowymi dla nich, ona od nie go uczy się i poznaje tajniki świata nieznanego, dziennikarka z tematem w ręku, odrzucona i zraniona, staje się opoką i bezpieczeństwem dla nie go, spotyka w tym czasie pastora, człowieka który także okupuje hotelowy pokój, z przeszłością, jak każda z opisanych postaci niesie przesłanie, końcowy epilog.

Historia Lichutkiego ukazuje początek jego przemiany, tego dlaczego stał się kloszardem którego znał cały Sopot, wystarczył zapalnik, mała iskierka nadziei, wiary którą to obca kobieta wlewała w niego łyk po łyczku, ten eliksir był namiastką człowieczeństwa i wszystkich wartości jakich nigdy nie otrzymał. Dał mu szansę do przeistoczenia się z larwy w pięknego motyla.

Od upadku, od stoczenia się, alkoholizmu, problemów wszelkiej maści która doprowadziła do punktu wyjścia, od uświadomienia sobie kim się jest w oczach zdrowej jednostki społecznej, od wypaczenia i upodlenia, gdzie sensem życia staje się obsesja na punkcie zdobycia na flaszkę, po stagnację, oczyszczenie, zrozumienie i dojrzenie siebie jako człowieka szanowanego, z charakterem, z osobowością, z marzeniami. Praca nie była łatwa, ani przyjemna, ciężka, mozolna, chwilami bijąca utopią, ale sens tej powieści jest cudowny, oczyszczający, dający właśnie nadzieję, że nawet kiedy upadniesz, kiedy nie widzisz już sensu istnienia, kiedy wiara jak ostatni pyłek ulatuje w siną dal, zawsze są nowe możliwości, czasem warto sobie pomóc, ale obierz cel i przyj na przód. Bardzo polecam tę powieść która ściska za serce, daje nadzieję, jest tak pięknie napisana że trudno się oderwać.

Ta historia opisuje ludzi wszelakiej maści, pokazuje samotność, tęsknotę, ból, cierpienie, ale jedno co łączy te postacie to miłość, bo ona wyzwala, unosi, zmienia, daje siłę, wielkiego kopa. Osobiście polecam pierwszą część tej fascynującej, prawdziwej historii o nas samych.

Wydawnictwo: Wielka Litera.

W pokojach hotelowych czeka na nas samotność. Obłęd, którego unikasz w życiu codziennym, powraca w hotelowych pokojach. Nęka umysł. Ludzie, których znajdują martwych w pokojach hotelowych. nie popełniliby samobójstwa we własnym domu. Pokojów hotelowych nie obchodzi, czy żyjesz, czy też umrzesz. Rano ktoś się zjawi i posprząta, niezależnie od tego, co zrobisz. Uzupełni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
64

Na półkach:

Autor snuje swoją narrację po korytarzach, salach i pokojach tego legendarnego sopockiego hotelu. Opisuje historię gości – z przeszłości hotelu – którzy zaznaczyli się na kartach historii – tyranów jak i wielkich ludzi. Ale te postacie są jedynie tłem, dla historii głównych bohaterów – zwykłych gości. Jedni przybywają do tego miejsca by odpocząć, a inni zatrzymują się przy okazji różnych spraw, czy to zawodowych, czy prywatnych. Potrzebują tylko noclegu a czasami rozrywki.

W trakcie jednego letniego weekendu, krzyżują się losy poszczególnych postaci, a wspólnym mianownikiem ich historii jest wielowymiarowa miłość. Miłość spełniona, oczekiwana, radosna, czasami dopiero rodząca się ale i również miłość utracona, zawiedziona, rozczarowująca i zdradzona. Miłość do drugiej osoby, miłość do rodziny i miłość do ludzi. Pokoje hotelowe kryją wiele historii, również tych dramatycznych i miłosnych. Historii uniesień, pożądania i namiętności jaki i zdrady i upadków. Tego wszystkiego są świadkami nieme korytarze, pokoje, łazienki, łóżka.

Hotelowy świat nie jest duży, ale widzi wiele, a z przybyciem każdego gościa rozpoczyna się nowa opowieść.

Autor snuje swoją narrację po korytarzach, salach i pokojach tego legendarnego sopockiego hotelu. Opisuje historię gości – z przeszłości hotelu – którzy zaznaczyli się na kartach historii – tyranów jak i wielkich ludzi. Ale te postacie są jedynie tłem, dla historii głównych bohaterów – zwykłych gości. Jedni przybywają do tego miejsca by odpocząć, a inni zatrzymują się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
216

Na półkach: , , ,

Dawno temu… czytałam książki tego autora i pamiętam, że byłam nimi zachwycona. Ma swój styl. Zdążyłam niestety zapomnieć jak dobrze pisze. To zbiór ciekawych obyczajowych historii, których osią wspólną jest hotel Grand w Sopocie. Nie byle jaki hotel. Zatrzymywali się tu rozmaici znamienici goście. To hotel z duszą i przepiękną historią. A bohaterowie tych opowieści przeżywają tu swoje życiowe rozterki. Napisane zgrabnie i lekko, czyta się bardzo dobrze. To najczęściej niezbyt wesołe historie, a jednak parę razy się uśmiałam. To w końcu powieść utalentowanego pisarza, który w delikatny sposób podsuwa czytelnikowi mądrości doświadczonej życiowo osoby. Inteligentnie i nienachalnie, w sposób bardzo wyważony. Z czystym sumieniem mogłabym polecić tę książkę każdemu kto chciałby poczytać dobrą obyczajową powieść.

Dawno temu… czytałam książki tego autora i pamiętam, że byłam nimi zachwycona. Ma swój styl. Zdążyłam niestety zapomnieć jak dobrze pisze. To zbiór ciekawych obyczajowych historii, których osią wspólną jest hotel Grand w Sopocie. Nie byle jaki hotel. Zatrzymywali się tu rozmaici znamienici goście. To hotel z duszą i przepiękną historią. A bohaterowie tych opowieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
754
404

Na półkach: , ,

J.L. Wiśniewski nie zasługuje na inną notę. Kocham go od „S@motności..."

J.L. Wiśniewski nie zasługuje na inną notę. Kocham go od „S@motności..."

Pokaż mimo to

avatar
684
448

Na półkach: , ,

Ciekawa kompozycja. Niezależne z początku opowieści bohaterów przecinają się w jednym miejscu czasu i przestrzeni by po tej krótkiej ulotnej chwili znów się rozejść.

Szkoda jedynie że każdy następny bohater jest płytszy i "krótszy".

Ciekawa kompozycja. Niezależne z początku opowieści bohaterów przecinają się w jednym miejscu czasu i przestrzeni by po tej krótkiej ulotnej chwili znów się rozejść.

Szkoda jedynie że każdy następny bohater jest płytszy i "krótszy".

Pokaż mimo to

avatar
3027
493

Na półkach: ,

Liczyłam na coś o wiele wiele lepszego.
Dałabym może i jedną dwie gwiazdki więcej, gdybym nie miała pecha, że nie czytałam, a słuchałam książki. Niestety - Piotr Grabowski to wielka porażka w roli lektora!

Liczyłam na coś o wiele wiele lepszego.
Dałabym może i jedną dwie gwiazdki więcej, gdybym nie miała pecha, że nie czytałam, a słuchałam książki. Niestety - Piotr Grabowski to wielka porażka w roli lektora!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 102
  • Chcę przeczytać
    917
  • Posiadam
    508
  • 2014
    53
  • Ulubione
    47
  • Teraz czytam
    44
  • Audiobooki
    30
  • Audiobook
    19
  • Chcę w prezencie
    15
  • 2015
    13

Cytaty

Więcej
Janusz Leon Wiśniewski Grand Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski Grand Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski Grand Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także