Die Mumins. Eine Drollige Gesellschaft

Okładka książki Die Mumins. Eine Drollige Gesellschaft Tove Jansson
Okładka książki Die Mumins. Eine Drollige Gesellschaft
Tove Jansson Wydawnictwo: Süddeutsche Zeitung Cykl: Muminki (tom 3) Seria: Süddeutsche Zeitung Junge Bibliothek literatura dziecięca
164 str. 2 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Muminki (tom 3)
Seria:
Süddeutsche Zeitung Junge Bibliothek
Wydawnictwo:
Süddeutsche Zeitung
Data wydania:
2006-02-04
Data 1. wydania:
2006-02-04
Liczba stron:
164
Czas czytania
2 godz. 44 min.
Język:
niemiecki
ISBN:
9783866151239
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
357
246

Na półkach: ,

Oficjalnie zakochałam się w "Muminkach", im dalej, tym lepiej, im dłużej się przebywa w Dolinie Muminków, tym bardziej tęskni się do kolejnego spotkania. Świetny powrót do dzieciństwa.

Oficjalnie zakochałam się w "Muminkach", im dalej, tym lepiej, im dłużej się przebywa w Dolinie Muminków, tym bardziej tęskni się do kolejnego spotkania. Świetny powrót do dzieciństwa.

Pokaż mimo to

avatar
1353
1263

Na półkach: ,

Akcja powieści rozgrywa się w idyllicznej Dolinie Muminków, gdzie mieszkają Muminki i inne fantastyczne stworzenia. Głównym bohaterem jest Muminek, który wraz ze swoimi przyjaciółmi przeżywa wiele ciekawych przygód.
"W Dolinie Muminków" to książka pełna humoru, ciepła i mądrości. Autorka stworzyła magiczny świat, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.

Akcja powieści rozgrywa się w idyllicznej Dolinie Muminków, gdzie mieszkają Muminki i inne fantastyczne stworzenia. Głównym bohaterem jest Muminek, który wraz ze swoimi przyjaciółmi przeżywa wiele ciekawych przygód.
"W Dolinie Muminków" to książka pełna humoru, ciepła i mądrości. Autorka stworzyła magiczny świat, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.

Pokaż mimo to

avatar
94
86

Na półkach:

Książka czytana córkom na dobranoc. Wcześniej znałam muminkow z dobranocki, teraz także z książki.

Książka czytana córkom na dobranoc. Wcześniej znałam muminkow z dobranocki, teraz także z książki.

Pokaż mimo to

avatar
610
567

Na półkach: , ,

Od „Komety” minął rok, właściwie kilka miesięcy, gdyż wiosną roku następnego Muminek, Ryjek i Włóczykij (przespał z nimi zimę) znaleźli Czarodziejski Kapelusz. Oczywiście dopiero odkryją jego właściwości. Tatuś przymierza go, lecz na szczęście jest na niego za duży (Kapelusz, nie Tatuś). Postanawiają używać go jako kosz na śmieci i wrzucają do środka skorupki jajek ze śniadania, które przekształcone w obłoczki wyfrunęły do ogrodu. Widocznie na zasadzie przeciwieństw zamieniał ciężkie w lekkie, twarde w miękkie, duże w małe, czy można było przemianami sterować, nie zostało wyjaśnione. Czar po jakimś czasie ustępował samoczynnie, na razie Muminek i jego przyjaciele mają na czym latać, nie rozumiejąc skąd te obłoczki.
Tymczasem Paszczak Filatelista biada, że zebrawszy wszystkie znaczki pozostał bez zajęcia.
– Kochany Paszczaku – doradziła Panna Migotka – może byś zaczął zbierać coś innego?
– To rzeczywiście dobry pomysł – przytaknął Paszczak, chociaż wciąż był smutny uznając, że nie wypada robić rozradowanej miny tak zaraz po tak wielkim smutku.
– Może motyle ? – zaproponował Muminek.
– Zbiera je mój kuzyn ze strony ojca, a ja go nie znoszę.
Poznali go już w „Komecie”.
– A może zdjęcia gwiazd filmowych? – podsunęła Panna Migotka.
Stanęło na zbieraniu roślin.

palalela „Tylko Małej Mi nie było – z kreskówki kojarzę, że śmigała na obłoczkach.”
Mi nie mogło tu być, pojawi się dopiero w następnej księdze.

Innym razem Muminek przy zabawie w chowanego ukrył się w Kapeluszu, zmieniając wygląd, czego nie zauważył. Wyszedłszy zawołał:
– A kuku! Spójrzcie na mnie!
– Spójrz lepiej sam na siebie! – odburknął Ryjek.
– Ale się zdziwiliście, co? Nie macie pojęcia, gdzie byłem!
– To nas wcale nie obchodzi. Ale jesteś rzeczywiście tak brzydki, że każdego może to zdziwić – dodał Ryjek.
– Kto to ? – zapytała zdziwiona Panna Migotka.
– Jestem Królem Kalifornijskim (Kungen av Kalifornien) – zażartował Muminek.
– Czy on tu będzie mieszkał? – zapytał Paszczak.
– O tym niech postanowi Muminek – odparł Ryjek – Tylko gdzie się podział ?
– Muminek ? Znam go dobrze, kawał łobuza z niego – Muminek ciągnął żart w oczekiwaniu, że zaprzeczą, lecz przesolił.
– Jak śmiałeś to powiedzieć o Muminku ? – zawołała oburzona Panna Migotka.
– Dalej, nie puścimy tego płazem ! – krzyknął Ryjek (dotąd nikt by nie podejrzewał o takie podejście do Muminka).
– Co wyprawiacie, dzieciaki? – zapytała Mama Muminka, hałas był widocznie niewąski.
– Tłuką Króla Kalifornijskiego – szlochała Panna Migotka – Dobrze mu tak!
– Mamusiu! – zawołał Muminek – Trzech na jednego! To niesprawiedliwe!
– Też tak uważam – odpowiedziała Mama – tylko kim właściwie jesteś, zwierzaczku?
Skoro trzech to Ryjek, Włóczykij i zastanawia mnie zawsze, kim ten trzeci. Paszczak był na to za stary, Migotek za poważny, jego zaś urocza siostrzyczka bądź co bądź za grzeczną na bijatyki. Chyba jednak Migotek.
Czar w porę prysł, poza tym Mama i tak zawsze rozpozna Muminka.

Zapytany jak do tego doszło, Muminek podejrzewa, że to sprawą Kapelusza.
– Może wrzucić tam jakiegoś wrogą.
– Czy masz kogoś takiego?
– Na przykład świnkę morską – powiedział Migotek.
– Jest za duża.

Było to żartem tłumaczki (poczciwe zwierzątko, jak świnka morska, miałoby być czyimś wrogiem ?) mowa tam o „wielkim szczurze” (stora råttan).

W końcu wrzucili do środka Mrówkolwa (z zemsty za to, że w „Powodzi” wciągnął Mamę do swego dołu i nasypał jej piasku do oczu) zmieniając go w małego jeża. Ryjek z przejęcia ugryzł Paszczaka w palec. Cały on. Mama kazała wyrzucić Kapelusz do rzeki, co było początkiem kolejnych kłopotów, bowiem zmieniał rybki w ptaszki a wodę w sok malinowy, Muminek z Włóczykijem ukryli go w jaskinii.

Tam też nie był bezpieczny.

Nazajutrz, gdy Piżmowiec jak zwykle wyszedł z książką i położył się w hamaku, sznur pękł, a on znalazł się na ziemi.
Zaczął zrzędzić bardziej niż dotąd.
– Mam nadzieję, że nic się panu nie stało? – zapytał Tatuś.
– Powinien pan pamiętać o wszystkim, na co bywam narażony w jego domu. Tak na przykład w zeszłym roku spadła na nas kometa. Nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Ale jak pan sobie zapewne przypomina, również w zeszłym roku usiadłem na torcie czekoladowym jego małżonki. Było to najwyższym uchybieniem mojej godności. A czasem wasi goście wkładają mi szczotki do łóżka, co jest szczególnie głupim żartem. Nie mówiąc już o pańskim synu, Mumin...
– Wiem, wiem - przerwał zgnębiony Tatuś Muminka - nie ma spokoju w tym domu...
– Gdybym się zabił, nie miałoby to oczywiście większego znaczenia. Ale niech pan pomyśli, gdyby tak pańskie MŁODE OSOBY mnie zobaczyły! Teraz w każdym razie mam zamiar odejść do pustelni, żyć w ciszy i spokoju i wyrzec się świata.
Możecie mi przynosić jedzenie dwa razy dziennie, ale nie przed dziesiątą.

I obrażony ruszył do jaskinii. I dobrze, zawsze uważam, iż za bardzo się szarogęsił w ich domu. To, że Tatuś przyjął go pod dach chyba nie upoważniało do ciągłego wylegiwania w hamaku. Niby to czyta dzieło „O niepotrzebności wszystkiego”, lecz jak tylko wyczuje jakieś smakołyki, od razu łapki do nich wyciąga. Ryjek jest zachłanny jak mało kto, lecz przynajmniej nie udaje, że nie jest.

Ponieważ w rzeczywistym świecie Piżmowiec ma około stopy długości, nie licząc ogonka, zatem Muminki powinny być zbliżonego wzrostu.

Wkrótce, gdy wszyscy na życzenie Mamy wyruszyli nad morze, usłyszeli straszliwy wrzask. Na drodze ukazał się Piżmowiec. Biegł z wytrzeszczonymi oczami i zjeżonym włosem. Wymachiwał łapkami i plótł coś bez związku, czego nikt nie mógł dobrze zrozumieć, a z czego wynikało, że jest bardzo zły czy wystraszony lub też, że jest zły, ponieważ się przestraszył. Najzabawniejsze miejsce w tej książce mym zdaniem, choć dla Piżmowca dość srogie.
- Co się stało Piżmowcowi? - spytała Mama Muminka - Zawsze jest przecież taki spokojny i pełen godności.
- Żeby się aż tak przejąć tym, że sznur od hamaka się urwał! - powiedział Tatuś potrząsając głową ze zdziwieniem.
- Może był zły dlatego, że zapomnieliśmy mu zanieść coś do jedzenia - rzucił Ryjek - Teraz możemy sami wszystko zjeść.

Piżmowiec schował sztuczne zęby do Kapelusza. Co z nich powstało, nie chciał powiedzieć.

Na brzegu znajdują łódź, która jakby na nich czekała.
– Musimy ją jakoś nazwać! – zawołała Panna Migotka – Czy „Czajka” (Tippa) nie brzmiałoby miło?
– Czajką to sobie sama możesz być – odpowiedział jej brat z pogardą – Proponuję, żeby ją nazwać „Orzeł Morski” (Havs örnen)!
– Nazwa musi być łacińska! – krzyczał Paszczak – „Muminates Maritima”!
– Ja zobaczyłem ją pierwszy – wołał Ryjek – Czy nie byłoby zabawne, gdyby się po prostu nazywała „Ryjek” (Sniff)? Krótko i dobrze.
– „Skradający się Wilk” (Smygande Vargen) brzmiałoby bardzo pięknie – odparł Włóczykij, poproszony o radę przez Mamę.
Ostatecznie Mama wybrała „Przygodę” (Äventyret).

Dopłynęli do wyspy, gdzie Paszczak poszukując kwiatów zabrał barometr Hatifnatów (chyba zepsuty, skoro wskazywał ciśnienie jak w próżni) naraził na kolejne kłopoty siebie i innych, Hatifnatowie bowiem rażą prądem.

Po powrocie do Doliny wkrótce wypływają znowu, tym razem łowić wielką rybę. Migotek oczywiście ogłosił siebie kierownikiem wyprawy. Ryjek, mogący robić za połączenie Smerfów Ciamajdy, Marudy i Zgrywusa wypełnia polecenia tak ze wszystko plącze czym doprowadza go do rozpaczy. Panna Migotka wykazała się zdolnościami łowieckimi, doradzając użyć naleśników jako przynęty Muminek z zachwytu przyrównał ją do Artemidy (właściwie Diany, lecz Piratki takie jak ja wolą greckie imiona) co powiedział ze zręcznością hipcia w składzie porcelany, nazywając ją mądrą, zapomniawszy nazwać piękną, czym wyrządził jej przykrość. Oczywiście nie powiedziała tego na głos, lecz miało to daleko idące skutki.

Wracając ze zdobyczą mają trudność ze znalezieniem domu, znów za sprawą Kapelusza.

Następnie do Doliny przybywają małe istotki Topik i Topcia, co zwiastuje nowe kłopoty. Mówią w śmieszny sposób dodając „sla” na końcu każdego słowa, co tłumaczka zastąpiła przez „f” na początku. Ostrzegają, że wkrótce przybędzie Buka (po czym widać, iż zmieniają koniec słowa, gdyż brzmiało by to „Fuka”, zaś siebie nazwałyby „Fopik i Fopcia”).

Zabarykadowali drzwi, Tatuś przyniósł strzelbę z szopy (pierwsza wzmianka o broni palnej, druga będzie w „Choince”).
W nocy usłyszeli hałas.
Wszyscy zbiegli do salonu uzbrojeni w siekiery, nożyce, kamienie, łopaty, noże i grabie i stanęli w zdumieniu patrząc na Piżmowca.
- Gdzie jest Buka? - krzyknął Muminek.
- Ech, to tylko ja - powiedział Piżmowiec z zakłopotaną miną. - Chciałem wyjść do ogrodu zrobić siusiu. Zupełnie zapomniałem o tej waszej głupiej Buce.
Swoją drogą jak to robili i gdzie Muminek wychodził w „Zimie” ?
Wtedy zobaczyli Bukę. Siedziała nieruchoma przed schodami na piaszczystej ścieżce i patrzyła na nich okrągłymi oczami bez wyrazu. Nie była szczególnie duża i nie wyglądała groźnie. Czuło się jednak, że jest ogromnie złośliwa i że potrafi tak siedzieć i czekać w nieskończoność. I to było straszne. Siedziała przez chwilę, po czym znikła w ciemnościach. Ale w miejscu, w którym siedziała, ziemia okryła się szronem.
- Buka chce im odebrać kuferek - powiedział Paszczak.
- Co za potwór! - oburzyła się Mama Muminka. - Odebrać im jedyną rzecz, jaką posiadają!
- Tak, to prawda - przyznał Paszczak. - Ale wygląda na to, że jest to kuferek Buki.
Nazajutrz Migotek, robiący zwykle za pana kierownika, mianował siebie sędzią, Piżmowiec miał oskarżać Bukę, lecz przespał rozprawę, Paszczak robił za tłumacza i obrońcę pozwanych, Ryjek zaś był ich oskarżycielem, gdyż nazwały go „fyszą”, zresztą sam zaczął. Włóczykij protokołował przebieg (umiał pisać, jak wynika z „Zimy”),choć nie miał wiele do roboty (co przypomniało mi wiersz Brzechwy „ślepy mówił o kolorach, lecz przeoczył coś nieborak, zaś niemowa opowiedział, o tym, czego sam nie wiedział, potem głuchy streścił szeptem, wszystko to, co słyszał przedtem”). Na pytanie :
– Czy Buka ma obrońcę ?
– To niepotrzebne, gdyż słuszność jest po jej stronie – wstępnie orzekł Migotek. Po cóż zatem rozprawa?
Pozwani na pytanie, do kogo należy sporny przedmiot, udzielają rozbieżnych odpowiedzi, o ile można coś zrozumieć, Buka zgłasza roszczenia do zawartości, która pozostaje tajemnicą. Sędzia przesłuchał świadka w osobie swej uroczej siostrzyczki, zeznającej, iż Buka budzi jej niechęć. Migotek musiał ją pouczyć, iż wypowiedź była stronniczą, bowiem pytanie nie dotyczyło podejścia do stron, tylko czy Buka ma słuszność (o czym już był orzekł …). Rozprawa przebiega in absentia powódki, jednak Buka w końcu nadciąga, Migotek próbuje ją nakłonić do przyjęcia odszkodowania i ofiarowuje złoto z wyspy Hatifnatów, lecz daremnie. Co ciekawsze Buka umie mówić. Mama Muminka przynosi Kapelusz i pokazuje jego działanie wrzucając kilka wiśni.
– Żeby tylko nie zrobiło się z nich coś obrzydliwego! – szepnął Włóczykij.
Na szczęście powstała garść czerwonych rubinów. Buka po namyśle zabrała Kapelusz odchodząc bez pożegnania. Tak upiekli dwie pieczenie przy jednym ogniu.

Najwyraźniej Autorka uznała, iż Tatusiowi w takim kapeluszu do twarzy (raczej do pyszczka, skoro mowa o stworkach przypominających hipopotamy) skoro w „Lecie”, „Opowiadaniach” i „Morzu” nosi (w „Zimie” na zdjęciu, w „Listopadzie” w pokazie cieni) podobny, choć już nie czarodziejski, a także laseczkę (ma ją już w „Komecie”),po których od razu można go rozpoznać, tak jak Mamę po fartuszku i torebce.

W kukiełkowym odcinku 7 „Wiśnie w Kapeluszu” sędzią jest … Ryjek, gdyż Migotek tam nie występuje, może za trudno byłoby odróżnić od Muminka (w kreskówce ma grzywkę i okulary dla rozróżnienia).

Nadciąga jesień, Włóczykij wyrusza na południe, chociaż przez poprzednią zimę był w Dolinie. Topik i Topcia pocieszają strapionego Muminka pokazując mu wielki Rubin ukryty w kuferku (zatem kuferek też musiał być spory). Zastawia mnie zawsze, czemu Buka potrzebowała Rubinu. Jak wynika z „Zimy” szukała ciepła, które by ją ogrzało, a do tego byłby zbędny. Za którymś razem przyszło mi do głowy, że chodzi laser rubinowy (wynaleziony co prawda 12 lat po napisaniu książki),jednak i on musiałby mieć źródło zasilania.

Z powodu odnalezienia torebki Mamy Muminka odbywa się huczne przyjęcie. Bohaterami są Topik i Topcia (znalazły, a raczej zwróciły torebkę, gdyż mają zwyczaj przywłaszczać co popadnie) ujawniają swój skarb. Z Ksżiężyca ujrzał go Czarodziej i z prędkością nadświetlną przybył na latającej Panterze.

W zamian za Rubin ofiarowuje inne klejnoty, lecz daremnie. Miał już skądś nowy Kapelusz. Wątpliwe by był mu potrzebny do czarowania, skoro potrafił o wiele więcej swym płaszczem, chyba że znał jakiś inny sposób korzystania z tego nakrycia głowy.

W japońskiej kreskówce zmieniona kolejność, co wprowadza niewąski zamęt. Czarodziej przybywa już w drugim odcinku odzyskując Kapelusz, przez co Bukę trzeba było przekupywać muszlą, na której wątpliwe by Buce zależało.

Czarodziej poczęstowany muminkowym przysmakiem czyli naleśnikiem zaczyna spełniać życzenia. Czasem błahe, czasem poważne.

Panna Migotka zechciała powiększyć sobie oczy, pośrednio z winy Muminka, gdyż przez jego brak zręczności uznała, iż nie wygląda dla niego zbyt ładnie. Oczywiście nowe oczy zupełnie jej nie pasują. Migotek nolens volens prosi o cofnięcie czaru, w kreskówce robi to Muminek, w kukiełkowym Paszczak.

W książce Muminek na pewno by to zrobił, lecz spożytkował by już swe życzenie teleportując stół z przysmakami do Włóczykija. Zastanawia mnie, na ile Włóczykij z tego skorzystał, bowiem dóbr takich raczej nie pożądał. I czego zażyczyłby Włóczykij, gdyby był z nimi, nowych starych spodni, by miały jego kształt, jak w „Komecie” ? A może coś do grania ?

W starszej japońskiej kreskówce (1969) mało znanej, mocno porąbanej, Muminek bardziej przypomina hipcia niż kiedykolwiek, Panna Migotka ma durny wygląd (zielona z różową grzywką, co prawda w książkach zmieniała odcień w zależności od nastroju, lecz taka grzywka zupełnie do niej nie pasuje) Mimbla jeszcze lepiej, jak żywa reklama denaturatu, Buka została obdarzona zielonym jęzorem (ktoś chyba na prochach to bazgrał) znośnie wypadł Włóczykij, ma strzelbę i gra na gitarze. Mógłby stanowić jednoosobowy zespół Włóczykij band w skrócie Vagaband.

Wracając do Czarodzieja, chociaż to dziwne, może spełniać tylko cudze życzenia. Topik i Topcia życzą zatem, by sam sobie powielił ten Rubin. W dalszych częściach brak o nich wzmianki, widocznie wyruszają dalej, wracają dopiero w „Niebezpiecznej Podróży”. Nadciąga zima i rodzina znów zapada w sen...

Od „Komety” minął rok, właściwie kilka miesięcy, gdyż wiosną roku następnego Muminek, Ryjek i Włóczykij (przespał z nimi zimę) znaleźli Czarodziejski Kapelusz. Oczywiście dopiero odkryją jego właściwości. Tatuś przymierza go, lecz na szczęście jest na niego za duży (Kapelusz, nie Tatuś). Postanawiają używać go jako kosz na śmieci i wrzucają do środka skorupki jajek ze...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
48
44

Na półkach:

Powróciłam do Muminków i była to świetna decyzja. Bardzo przyjemnie czytało się o przygodach tej niezwykłej grupy. Jak do tej pory, to jest moja ulubiona część.

Powróciłam do Muminków i była to świetna decyzja. Bardzo przyjemnie czytało się o przygodach tej niezwykłej grupy. Jak do tej pory, to jest moja ulubiona część.

Pokaż mimo to

avatar
13
13

Na półkach:

Proszę nie wmawiać sobie, że jest to książka dla dzieci (choć owszem, dzieci mogą ją czytać). Genialnie napisane i pełne humoru. Zdania zaskakują, kończąc się tam, gdzie powinny. Komentarze na temat społeczeństwa podane w sposób nieoczywisty, pełen optymizmu i wywołujący uśmiech - wycieczka, na której mama muminka zapomina o soku malinowym, choć tatuś pytał przecież przed wyjściem, czy wszystko zabrane. Rozdział 6 rozprawia się z praworządnością tak samo dobrze jak "Obcy" Camusa, z tym, że robi to na trzech stronach maszynopisu zamiast setki.

Ogólnie czyta się to jak najlepszą literaturę światową, bo właśnie tym jest (dlatego proszę nie patrzeć nań przez pryzmat, że "dla dzieci").

Każdy powinien się zapoznać.

Proszę nie wmawiać sobie, że jest to książka dla dzieci (choć owszem, dzieci mogą ją czytać). Genialnie napisane i pełne humoru. Zdania zaskakują, kończąc się tam, gdzie powinny. Komentarze na temat społeczeństwa podane w sposób nieoczywisty, pełen optymizmu i wywołujący uśmiech - wycieczka, na której mama muminka zapomina o soku malinowym, choć tatuś pytał przecież przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4667
3731

Na półkach: , ,

Akcja z kapeluszem czarnoksiężnika. Tylko Małej mi nie było - z kreskówki kojarzę, że śmigała na obłoczkach.

Akcja z kapeluszem czarnoksiężnika. Tylko Małej mi nie było - z kreskówki kojarzę, że śmigała na obłoczkach.

Pokaż mimo to

avatar
68
18

Na półkach: , ,

Zastanawiałam się, czy czwartej książce czytelniczego wyzwania dać 6/10 czy 7/10, w końcu stanęło na drugiej opcji. Nadal mam kilka problemów, które pojawiały się już wcześniej, ale po przetrawieniu i przyzwyczajeniu się jest to serio urocza i miejscami bardzo zabawna bajeczka na poprawę humoru. I piszę to w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu.

Zastanawiałam się, czy czwartej książce czytelniczego wyzwania dać 6/10 czy 7/10, w końcu stanęło na drugiej opcji. Nadal mam kilka problemów, które pojawiały się już wcześniej, ale po przetrawieniu i przyzwyczajeniu się jest to serio urocza i miejscami bardzo zabawna bajeczka na poprawę humoru. I piszę to w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu.

Pokaż mimo to

avatar
262
20

Na półkach:

W Dolinie Muminków wciąż można uczyć się relacji z drugim stworzeniem.

W Dolinie Muminków wciąż można uczyć się relacji z drugim stworzeniem.

Pokaż mimo to

avatar
424
396

Na półkach:

Kontynuuję przygodę z sympatycznymi trollami.
Muminki znajdują czarodziejski kapelusz, co prowadzi do wielu zadziwiających zdarzeń.
Sympatyczne stworki chętnie przyjmują nowych mieszkańców Doliny. Poznajemy Bukę, która budzi we wszystkich wielki strach.
Czytajcie, bo warto. Ja nadrabiam zaległości z dzieciństwa.

Kontynuuję przygodę z sympatycznymi trollami.
Muminki znajdują czarodziejski kapelusz, co prowadzi do wielu zadziwiających zdarzeń.
Sympatyczne stworki chętnie przyjmują nowych mieszkańców Doliny. Poznajemy Bukę, która budzi we wszystkich wielki strach.
Czytajcie, bo warto. Ja nadrabiam zaległości z dzieciństwa.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 524
  • Posiadam
    702
  • Chcę przeczytać
    588
  • Ulubione
    167
  • Dla dzieci
    46
  • Dzieciństwo
    44
  • 2021
    40
  • 2019
    33
  • 2020
    31
  • 2022
    31

Cytaty

Więcej
Tove Jansson W Dolinie Muminków Zobacz więcej
Tove Jansson W Dolinie Muminków Zobacz więcej
Tove Jansson W Dolinie Muminków Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także