Rezydencja

Okładka książki Rezydencja Nora Roberts
Okładka książki Rezydencja
Nora Roberts Wydawnictwo: Harlequin literatura obyczajowa, romans
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Courting Catherine, a Man for Amanda
Wydawnictwo:
Harlequin
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323856016
Tłumacz:
Alina Patkowska
Tagi:
rezydencja miłość uczucia Catherine i Amanda
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
103 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
308
164

Na półkach:

Kolejny tom sagi rodzinnej Sióstr Calhoun i co?
Widać w nim było powtarzalność z domieszką nowości. Akcja, tak jak w poprzedniej części rozwinęła się pod koniec. Nie wiem czy autorka bała się zrobić to w połowie, czy to celowy zabieg, jaki zastosowała. Szkoda troszkę, bo oczywiście wraz z końcem krótkiej powieści żegnamy Amandę a będziemy się skupiać na Lilah. Okazała się bardzo przewidywalna przez opis z tyłu tomiku, troszkę popsuło mi to zabawę odnośnie pewnej wróżby słynnej cioci Coco. Chyba moje zżycie z całą rodziną ratuje ten mały błąd. Warto zobaczyć czy kolejna z sióstr ułożyła sobie życie z jakimś przystojniakiem, chyba wątek ze szmaragdami najbardziej trzymał mnie w napięciu i zachęcił do sięgnięcia po kolejną część.

Kolejny tom sagi rodzinnej Sióstr Calhoun i co?
Widać w nim było powtarzalność z domieszką nowości. Akcja, tak jak w poprzedniej części rozwinęła się pod koniec. Nie wiem czy autorka bała się zrobić to w połowie, czy to celowy zabieg, jaki zastosowała. Szkoda troszkę, bo oczywiście wraz z końcem krótkiej powieści żegnamy Amandę a będziemy się skupiać na Lilah. Okazała się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
328

Na półkach:

Na skalistym urwisku nad zatoką w stanie Maine stoi Towers, wspaniała rodzinna rezydencja w której żyję legenda o niespełnionej miłości i ukrytym naszyjniku. Mieszkankami Towers są cztery siostry ,gotowe bronić swojej posiadłości wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Jedna z nich Amanda dodatkowo broni się przed uczuciem do przystojnego pana architekta. .czy jej się to uda🧐😜 tak fajnie czasami się zagłębić w takiej lekturze ,te wszystkie środki zapobiegawcze przed miłością sprawiły duże rozbawienie.😁

Na skalistym urwisku nad zatoką w stanie Maine stoi Towers, wspaniała rodzinna rezydencja w której żyję legenda o niespełnionej miłości i ukrytym naszyjniku. Mieszkankami Towers są cztery siostry ,gotowe bronić swojej posiadłości wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Jedna z nich Amanda dodatkowo broni się przed uczuciem do przystojnego pana architekta. .czy jej się to uda🧐😜...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2656
2650

Na półkach:

"Miłość jest jedyną rzeczą, której nie można z góry zaplanować."

Kiedy przytłacza mnie jesienna melancholia, pragnę oderwać myśli od smutków dnia, zapomnieć o problemach codzienności, często wybór pada na przygodę czytelniczą w wykonaniu Nory Roberts. Nie ma znaczenia, czy chwytam thriller, kryminał, romans, doskonale wiem, jakich brzmień i emocji się spodziewać, zatem czuję się przytulnie i komfortowo. Nie przeszkadza prosta i przewidywalna konstrukcja fabuły, gdyż nie zależy mi na całkowitym wyłączeniu myśli i powierzeniu ich powieści, ale stworzeniu przyjemnego tła do podświadomego uporania się z tym, co mnie męczy i dręczy w życiu. Jedni włączają muzykę, aby złapać pobudzający uczucia rytm, ja sięgam po niezobowiązującą historię, opowiedzianą z wprawą i wyczuciem oczekiwań odbiorcy.

Ciepła i przyjazna narracja, sprawnie przebiega się po stronach książki, śledzi gorące płomienie serc, dowody miłości, wewnętrzne rozterki, świadectwa kłamstw, akty zdrady. Wszystko miksuje się we wrzącej atmosferze uczuć, mocnych i słabych stronach osobowości bohaterów. Postaci powierzchownie sportretowane, ale w wystarczającym stopniu, by obdarzyć je uśmiechem i przyglądać się ich afektacji, lub zaliczyć do kategorii czarnych charakterów, które co prawda wywołują niechęć, ale ciekawie ubarwiają opowieść. Inaczej byłoby zbyt gładko, słodko i mdło od lukrowanego scenariusza zdarzeń. Jak to w typowym romansie, od razu iskrzy między Amandą a Sloanem, uczucie rozwija się w błyskawicznym tempie, zaś przyciąganie skrajnych osobowości okraszane jest intrygującymi zdarzeniami, tragicznymi incydentami, tajemnicą zaginionego szmaragdowego naszyjnika, sekretną relacją łączącą dawną seniorkę zamożnego rodu z ubogim malarzem, zderzeniami dobrych i złych intencji.

bookendorfina.pl

"Miłość jest jedyną rzeczą, której nie można z góry zaplanować."

Kiedy przytłacza mnie jesienna melancholia, pragnę oderwać myśli od smutków dnia, zapomnieć o problemach codzienności, często wybór pada na przygodę czytelniczą w wykonaniu Nory Roberts. Nie ma znaczenia, czy chwytam thriller, kryminał, romans, doskonale wiem, jakich brzmień i emocji się spodziewać, zatem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1386
877

Na półkach: ,

Niedawno, polubiłam sięgać od czasu do czasu po książki Nory Roberts. Skończyłam jedną serię opowiadającą o rodzinie królewskiej Cordiny i zaczęłam kolejną. Tym razem przedstawiającą nam dzieje sióstr Calhoun. Już w pierwszej części polubiłam siostry i byłam ciekawa, co się będzie u nich działo dalej. W drugiej części przybliżona jest nam historia kolejnej z sióstr – Amandy.
Sięgając po drugą część serii „Siostry Calhoun” wiedziałam, że ponownie otrzymam lekką i fajną historię. Nie miałam złudzeń, że będzie to jakaś głębsza historia. Chciałam przeczytać lekki romans i właśnie taki otrzymałam. Czyta się go niezwykle szybko. Mam wrażenie, że nawet jeden jesienny wieczór to jest za długo jak na tę książkę, gdyż skończy się ją czytać zanim skończy się ten wieczór. Byłam ciekawa, jak potoczyły się losy sióstr i dostałam wystarczającą dawkę informacji na ten temat.
Książka „Amanda” to przyjemny romans na jeden wieczór, w którym kolejna z sióstr Calhoun poznaje pewnego przystojnego mężczyznę. Zakończenie książki nie jest ani trochę zaskakujące, bo od początku domyślamy się jak skończy się relacja między głównymi bohaterami. Bardzo polubiłam siostry Calhoun i to dla nich z chęcią sięgnę po kolejne tomy, bo po raz drugi nie polubiłam męskiej postaci.

Niedawno, polubiłam sięgać od czasu do czasu po książki Nory Roberts. Skończyłam jedną serię opowiadającą o rodzinie królewskiej Cordiny i zaczęłam kolejną. Tym razem przedstawiającą nam dzieje sióstr Calhoun. Już w pierwszej części polubiłam siostry i byłam ciekawa, co się będzie u nich działo dalej. W drugiej części przybliżona jest nam historia kolejnej z sióstr –...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1562
1544

Na półkach:

Mówi się, że miłość można spotkać wszędzie. Nawet za przysłowiowym zakrętem czy też na prostej drodze. Czy rzeczywiście tak jest? Przypadki szczęśliwych par potwierdzają, że faktycznie większość spotkań była przypadkowa, większość miała miejsce w przestrzeni publicznej, a historie tych znajomości, były wręcz banalne. Spotkania przy sklepowej kasie czy regale, w kolejce do kina czy w restauracji to norma, podobnie jak zderzenie w drzwiach czy na ulicy, w trakcie którego iskrzy do tego stopnia, że wszystko się zaczyna właśnie w tym momencie.
Amanda Calhoun również doświadczyła tego iskrzenia, choć w jej przypadku były to iskry gniewu. Wpadł na nią bowiem rosły mężczyzna, wytrącając z rąk niesione paczki i jeszcze z zaciekawieniem oglądając bieliznę, która wypadła. Tymczasem Amanda dwoi się i troi żeby zdążyć na czas z organizację wesela swojej najmłodszej siostry, C.C. Jej rychły i dość zaskakujący ślub z Trentonem postawił uporządkowany świat Amandy do góry nogami, choć tak naprawdę zrobiła to już wcześniej prasa, przybliżając legendę o rodzinnych szmaragdach. Poza ślubem i poszukującymi sensacji dziennikarzami na karku, Amanda ma przecież jeszcze swoją pracę w hotelu, zatem nic dziwnego, że każde nieplanowane zdarzenie (a raczej zderzenie) jest w stanie wytrącić ją z równowagi.
Szczególnie, że naśmiewający się z niej nieznajomy najwyraźniej ją śledził, zjawia się bowiem na progu Towers, spektakularnej rodzinnej rezydencji, w której mieszka. Co więcej, próbuje dostać się do środka, mimo jej wyraźnego sprzeciwu. Kiedy okazuje się, że to nieporozumienie, a Sloan O`Riley, bo tak nazywa się nieznajomy, jest architektem zatrudnionym przez Trentona do przebudowy jednego ze skrzydeł domu, sytuacja się co prawda wyjaśnia, ale Amanda nie zamierza opuszczać gardy. Tym bardziej, że Sloan budzi w niej emocje, jakich nie budził dotąd żaden mężczyzna. A ona przecież żadną bliższą znajomością nie jest zainteresowana, pragnie się bowiem skupić na poszukiwaniu klejnotów prababki.
Te szmaragdy, a właściwie szmaragdowy naszyjnik, rozpalają wyobraźnię wszystkich. Szczególnie. Że wiąże się z nimi nieszczęśliwa miłość Bianki, przodkini Amandy, która pokochała artystę, będą już małżonką, a z rozpaczy rzuciła się z okna wieży. Wcześniej jednak schowała otrzymane od męża szmaragdy, choć inna wersja legendy mówi, że to mąż z wściekłości, a może rozpaczy, rzucił je do wody. Która wersja jest prawdziwa i czy uda się odnaleźć klejnoty? Czy zderzenie Amandy i Sloana to zrządzenie losu, który pragnie ich połączyć? Czy William Livingston, gość hotelowy, któremu Amanda się podoba, rzeczywiście pragnie tylko spotkania z nią? Do czego będzie zdolny Sloane, by ochronić kobietę, w której zaczyna się zakochiwać?
Przekonamy się o tym dzięki porywającej powieści pt. Amanda”, autorstwa królowej romansu, Nory Roberts. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Harper Collins książka, to drugi tom cyklu o czterech siostrach – historii mało skomplikowanej, a jednak wciągającej, choć właściwie jedynie dla miłośników romansów. Mimo iż książka naprawdę jest urocza, pozwala też przenieść się na skalne urwiska do wyjątkowej siedzimy rodziny Amandy, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że w tej opowieści kryje się potencjał, który niestety nie został w pełni wykorzystany. Cieniutka książeczka, którą otrzymujemy, odstaje od poziomu poprzednich powieści Nory Roberts, nie ma w sobie już ani takiego ładunku emocji, ani też nie pozwala w pełni nacieszyć się bohaterami. I nawet, jeśli można było spodziewać się schematów, to nie tak oczywistych. Mimo tego z niecierpliwością czekam na kolejna książkę serii, wszak jeszcze dwie siostry czekają na swoją kolej…

Mówi się, że miłość można spotkać wszędzie. Nawet za przysłowiowym zakrętem czy też na prostej drodze. Czy rzeczywiście tak jest? Przypadki szczęśliwych par potwierdzają, że faktycznie większość spotkań była przypadkowa, większość miała miejsce w przestrzeni publicznej, a historie tych znajomości, były wręcz banalne. Spotkania przy sklepowej kasie czy regale, w kolejce do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
580
391

Na półkach:

Bardzo lubię historie, będące serią wielu tomów, ponieważ dłużej mogę zostać z ulubionymi bohaterami (o ile ich polubię) powoli poznając ich losy.
Dopóki zachowana jest ciągłość treści to kompletnie nie przeszkadza mi fakt, że czasem fabuła nie skupia się na jednej postaci. Tak właśnie jest z serią autorstwa Nory Roberts, opowiadającej o siostrach Calhoun. W sierpniu miałam możliwość zrecenzowania pierwszego tomu, przedstawiającego historię o Catherine. Teraz przyszła kolej na starszą siostrę dziewczyny - Amandę.

Tytułowa bohaterka pracuje jako menadżer hotelu. Jest najdojrzalsza z rodzeństwa, racjonalna i dobrze zorganizowana. Jej, można by powiedzieć, uporządkowane życie wywraca się do góry nogami w chwili gdy spotyka Sloana O’Rileya - architekta, który ma przebudować ich rodzinną posiadłość. Od samego początku iskrzy między nimi, jednak...ten mężczyzna nie jest w typie kobiety. Przynajmniej sama zainteresowana tak uważa. Czy jednak, aby na pewno?

Muszę przyznać, że bardzo polubiłam postać Sloana. Autorka na jego przykładzie pokazała, że nie należy oceniać książki po okładce, nadając bohaterowi naprawdę ciekawy charakter. Podobało mi się to, że mimo faktu, że lubił on denerwować Amandę, nie robił tego w sposób złośliwy. Był też człowiekiem bardzo odważnym i udowodnił, że jeżeli chodzi o najbliższe mu osoby, to będzie je bronił do samego końca.

Co do głównej bohaterki, to podobnie jak w przypadku Catherine w żaden szczególny sposób mnie ona nie irytowała, czasem tylko nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania. Bardzo mi się podobało to, że nie pozostawała dłużna Sloanowi za niektóre jego złośliwości.

Oprócz głównego zarysu fabuły, w powieści występują dwa wątki poboczne - jeden dotyczy osoby Bianki (dawna krewna dziewcząt),a drugi poświęcony został jej szmaragdom, które prawdopodobnie zostały ukryte w rodzinnym Tower, gdzie mieszkają Calhounowie.

Jest to historia idealna na jesienny wieczór, napisana z perspektywy narratora trzecioosobowego. To niezbyt wymagająca lektura, pozwalająca odpocząć po ciężkim dniu.

Bardzo lubię historie, będące serią wielu tomów, ponieważ dłużej mogę zostać z ulubionymi bohaterami (o ile ich polubię) powoli poznając ich losy.
Dopóki zachowana jest ciągłość treści to kompletnie nie przeszkadza mi fakt, że czasem fabuła nie skupia się na jednej postaci. Tak właśnie jest z serią autorstwa Nory Roberts, opowiadającej o siostrach Calhoun. W sierpniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
358

Na półkach:

Znowu nadarzyła się okazja do przeczytania powieści autorstwa Nory Roberts. Jak już wspominałam przy poprzednich recenzjach, mamy do czynienia z książkami wyjątkowo sympatycznymi. Zazwyczaj słynne, zwłaszcza przed kilkoma dekadami, „romansidła” kojarzą nam się z niesamowitym kiczem. Ale zaczynają przeżywać renesans popularności. I, muszę przyznać, te starsze pozycje często fabularnie nie odbiegają od tych współczesnych, a w pewnych kwestiach nawet je przewyższają. Jest w nich jakaś lepsza świadomość delikatności. Bez wiecznego rzucania wulgaryzmami, krążenia wokół tylko jednego wątku oraz przysłowiowego „lania wody”, byle egzemplarz stał się wielki oraz gruby. A nasza „Amanda” przeczy wymienionym wadom. Jak poprzednie książki Nory, (które opisywałam) wciąga, umila nudne chwile. Taka pozycja mająca za zadanie zabawić — szybko o niej zapomnimy, lecz wróci do nas przy kolejnym tomie, spełniającego właśnie tę samą rolę.

Siostry Calhoun to szczęściary. Wszystkie trafiają na swoich idealnych mężczyzn, przechodzą przez różne perypetie, finalnie znajdując spokój w ramionach ukochanego. Już na początku lektury możemy domyślić się zakończenia. Czy przyjemność z czytania staje się wówczas mniejsza? Nie, ponieważ jesteśmy świadomi, że nie trzeba się nieustannie stresować losami bohaterów, denerwować następnymi stronami. Dlatego mogę ciągle podkreślać — powieści stworzone po to, aby zapewnić nam rozrywkę. Dużo schematów, ale poprowadzonych w uroczy sposób, sprawiający, iż z ciekawością obserwujemy kolejne przygody postaci. Zwłaszcza duetów, będących osią każdego tomu. W tym przypadku, Amandy i tajemniczego Sloana, zmuszonych do stawienia czoła dziwnym problemom…

Amanda jest skupiona na karierze, dość uparta, troszkę złośliwa, lecz tak naprawdę drzemią w niej spore pokłady troski, przede wszystkim o najbliższych. Zawsze stara się samotnie rozwikływać wszelkie zawiłości. Jej pierwsze spotkanie ze Sloanem wypada zabawnie, gdy ten zawadiacki mężczyzna bezpardonowo na nią wpada, wytrącając paczki, przeszkadzając w przygotowaniach do ślubu C.C. (pamiętacie ją?),a dodatkowo, wprowadzając zamieszanie w sprawie remontu rodzinnej posiadłości. Jednak, jak to u Roberts, początkowa niechęć przeobraża się w silne uczucie, będące w stanie pokonywać przeciwności.

W całej serii najciekawszy wydaje mi się wątek Bianki, prababki Calhounów, postaci tragicznej oraz romantycznej. Nieszczęśliwie zakochana, rzuciła się z wieży, zostawiając po sobie klejnoty rodowe. Na ich temat krąży dużo legend, a wielu ma chęć na odnalezienie cennych szmaragdów. Przyznam, że chętnie sięgnęłabym po książki poświęcone tylko Biance, jej perypetiom. Patrząc na ilość powieści stworzonych przez Roberts już sądziłam, iż rzeczywiście skrobnęła parę pozycji o wspomnianej bohaterce, ale nie znalazłam takiej informacji. Cóż, pozostaje mi mieć nadzieję na podsunięcie autorce mojego pomysłu! Jak na razie, mogę skupić się na potomkiniach interesującej B., podobnie do niej walczących o miłość, choć z lepszym skutkiem…

Są takie książki, które po prostu muszą umilić nam czas. I „Amanda” wręcz doskonale się w ten model wpasowuje. To powieść wyjątkowo przyjemna w odbiorze, lekka, zajmująca nam jeden, maksymalnie dwa wieczory. Fajna na jesień, gdy robi się coraz zimniej oraz ciemnej. Warto opatulić się w koc, wypić gorącą herbatę, poczytać, a później podarować egzemplarz komuś, kto również potrzebuje odrobiny odpoczynku, kompletnie pozbawionego zbyt intensywnego myślenia. A ja sama bardzo polubiłam siostry Calhoun, chętnie poznam ich dalsze przygody.

Znowu nadarzyła się okazja do przeczytania powieści autorstwa Nory Roberts. Jak już wspominałam przy poprzednich recenzjach, mamy do czynienia z książkami wyjątkowo sympatycznymi. Zazwyczaj słynne, zwłaszcza przed kilkoma dekadami, „romansidła” kojarzą nam się z niesamowitym kiczem. Ale zaczynają przeżywać renesans popularności. I, muszę przyznać, te starsze pozycje często...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1678
1669

Na półkach:

Pierwsze spotkanie Amandy ze Sloanem nie należało do udanych. Mężczyzna na nią wpadł i doszło do niemiłego incydentu. Amanta była bardzo zaskoczona, kiedy tego samego dnia zobaczyła go w swoich drzwiach, a na dodatek okazało się, że to mężczyzna polecony przez narzeczonego Catherine, który ma zając się przebudową posiadłości. Kobieta nie jest z tego zadowolona, Sloan wydaje się mężczyzną nieprzewidywalnym, a na dodatek dziwnie na niego reaguje. Jednak jej ciotka ma zupełnie inne wrażenie i już układa sobie plan wyswatania kolejnej siostrzenicy. Amandzie jednak nie miłość w głowie, liczy się dla niej kariera i chęć odkrycia tajemniczego zniknięcia naszyjnika. Jednak nie tylko one chcą odnaleźć bardzo cenny naszyjnik, co jest nie tylko uciążliwe, jak również niebezpieczne. Czy Amanda i Sloan znajdą wspólny „język”? Co połączy tych dwoje? Jak potoczą się sprawy z naszyjnikiem? Jak niebezpieczna okaże się osoba, która chce odnaleźć i przywłaszczyć sobie naszyjnik?...
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/11/harpercollins-polska-ksiazka-pt-amanda.html

Pierwsze spotkanie Amandy ze Sloanem nie należało do udanych. Mężczyzna na nią wpadł i doszło do niemiłego incydentu. Amanta była bardzo zaskoczona, kiedy tego samego dnia zobaczyła go w swoich drzwiach, a na dodatek okazało się, że to mężczyzna polecony przez narzeczonego Catherine, który ma zając się przebudową posiadłości. Kobieta nie jest z tego zadowolona, Sloan wydaje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
665
637

Na półkach:

Autor: Nora Roberts
Tytuł: Amanda
Na skalistym urwisku nad zatoką w stanie Maine stoi Towers, wspaniała rodzinna rezydencja, w której żyje legenda o niespełnionej miłości i ukrytych szmaragdach. Mieszkankami Towers są cztery siostry, gotowe bronić swojej posiadłości wbrew wszelkim przeciwnościom losu.
Amanda czuje, że znajomość ze Sloanem O’Rileyem, który ma zaprojektować przebudowę rodzinnej posiadłości, może być kłopotliwa. Oboje są pełni temperamentu i od pierwszej chwili mocno między nimi iskrzy. Amanda postanawia utrzymać dystans, rozmawiać ze Sloanem wyłącznie o interesach, lecz to okazuje się dość trudne. Kiedy jednak zobaczy, że Sloan ryzykuje dla niej własne życie, sprawy potoczą się w niespodziewanym kierunku…
Była to dla mnie miła, ale krótka przygoda. Książkę pochłonęłam w ciągu niecałych 2 godzin, ponieważ jest krótka. Zawiera genialną i prawdziwą historię miłości. Urzekła moje serduszko. Lubię pismo tej autorki, więc jest to dla mnie jeszcze przyjemniejsza historia. Bohaterka jest stanowcza, ale nieśmiała, dlatego nie mogła się zdecydować na kilka małych decyzji. Sloan momentami też działał mi na nerwy, jednak przekonałam się, dlaczego był taki, a nie inny. Kolejne spotkanie z dziełem autorki uważa, za udane.
Ocena 9/10

Autor: Nora Roberts
Tytuł: Amanda
Na skalistym urwisku nad zatoką w stanie Maine stoi Towers, wspaniała rodzinna rezydencja, w której żyje legenda o niespełnionej miłości i ukrytych szmaragdach. Mieszkankami Towers są cztery siostry, gotowe bronić swojej posiadłości wbrew wszelkim przeciwnościom losu.
Amanda czuje, że znajomość ze Sloanem O’Rileyem, który ma zaprojektować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1309
482

Na półkach:

Zdecydowanie tego rodzaju książki mnie nie porywają.

Zdecydowanie tego rodzaju książki mnie nie porywają.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    845
  • Chcę przeczytać
    298
  • Posiadam
    130
  • Nora Roberts
    33
  • Ulubione
    23
  • Romans
    13
  • Teraz czytam
    7
  • 2013
    6
  • Nora Roberts - przeczytane
    4
  • 2012
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rezydencja


Podobne książki

Przeczytaj także