rozwińzwiń

David Copperfield

Okładka książki David Copperfield Charles Dickens
Okładka książki David Copperfield
Charles Dickens Wydawnictwo: Peter Haddock Ekranizacje: David Copperfield (1999) Seria: Illustrated Chosen Classics Retold literatura piękna
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Illustrated Chosen Classics Retold
Wydawnictwo:
Peter Haddock
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
angielski
Ekranizacje:
David Copperfield (1999)
Tagi:
David Copperfield Dickens
Średnia ocen

5,3 5,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
256
195

Na półkach: ,

Uff… Długa to była lektura. Zasadniczo całkiem przyjemna, jednak nużących momentów też w niej nie zabrakło. Osobiście nie spodziewałem się jednak niczego innego, gdyż jest to już moje trzecie podejście do Dickensa (wcześniej czytałem już “Wielkie nadzieje” oraz “Opowieść o dwóch miastach”) i spośród tego zestawu książek, “David Copperfield” jest w mojej opinii zdecydowanie najlepszą. Jest to powieść rozległa, która porusza sporo różnych wątków społeczno-obyczajowych. W ramach lektury mamy okazję obserwować dość spory wycinek czasowy z życia głównego bohatera - poczynając od wczesnego (i również wcześnie zakończonego) dzieciństwa, poprzez młodość, aż po dojrzałość, która pozwala spojrzeć z dystansu na swoje wcześniejsze decyzje i zobaczyć popełnione w przeszłości błędy.

Plusem książki na pewno są ciekawe postacie, które potrafią wzbudzić u czytającego różne emocje (zarówno te pozytywne, jak i negatywne). Mamy więc m.in. walczącą nie tylko z osłami ciotkę Trotwood, uwielbianego przez młodego Dawida Steerfortha, przebiegłego Uriasza Heepa, ciągle pakującego się w kłopoty finansowe Micawbera, poczciwą Peggotty o pogańskim nazwisku, pana Dicka, którego myśli przepełnia memoriał Karola, wiecznie dziecinną Dorę (czytając o niej, czasami miałem przed oczami Aleksandrę Kozeł z “Misia” Stanisława Barei),nie wspominając już o okropnym rodzeństwie Murdstone.

Z pewnością nie była to dla mnie lektura porywająca ani taka, która emocjonalnie potrafi rzucić na kolana, ale jako ważny kulturowo tekst, z pewnością warto ją poznać. Muszę też przyznać, że całkiem lubię ten charakterystyczny dla Dickensa styl narracji (obfitujący np. w teksty typu “czemuż nie domyślałem się wówczas tego, o czym dowiedziałem się znacznie później”, które potrafią zachętą czegoś ciekawego potrafią skłonić do przebrnięcia przez co nudniejsze ustępy).

---
> Niedobry! - odrzekła, strojąc zagniewane minki. - Ciągle się gniewasz.

> I wybrałeś sobie śliczną, kochającą istotkę. Obowiązkiem twym i największą (…) przyjemnością być winno i będzie radowanie się zaletami, które żona twa posiada, nie zaś wyszukiwanie tych, na których jej zbywa. Jeśli możesz, rozwiń w niej te, których braknie, lecz (…) przywykaj raczej obchodzić się bez nich.

Uff… Długa to była lektura. Zasadniczo całkiem przyjemna, jednak nużących momentów też w niej nie zabrakło. Osobiście nie spodziewałem się jednak niczego innego, gdyż jest to już moje trzecie podejście do Dickensa (wcześniej czytałem już “Wielkie nadzieje” oraz “Opowieść o dwóch miastach”) i spośród tego zestawu książek, “David Copperfield” jest w mojej opinii zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
204
117

Na półkach:

Wspólna przygoda z Davidem Copperfieldem zajęła mi sporo czasu. Nie tylko ze względu na fakt, że powieść ta ma niebagatelne gabaryty, ale też dlatego, że do języka Dickensa trzeba się przyzwyczaić i z całą pewnością niełatwo czytać go "szybko". Nie. jest to zresztą literatura "do połknięcia". Dickens jest mistrzem języka, starannie dobierającym wyrazy i układający je w naprawdę barwne metafory, choć niekiedy miałam wrażenie, że język ten jest dla mnie odrobinkę zbyt kwiecisty.
Co do samej fabuły, nie znałam jej wcześniej, ale właściwie wszystkie jej ważniejsze zwroty można było z łatwością przewidzieć. Auto zresztą sam nam je przepowiadał, więc nie miały one chyba nikogo zaskoczyć.
Mimo to, czytało się przyjemnie, choć momentami przeszkadzały mi staroświeckie poglądy przedstawione w powieści (a Dickens i tak miał bardzo współczesne spojrzenie na wiele kwestii społecznych). David jest bohaterem, którego da się lubić, choć niekiedy można sobie rwać włosy z głowy na jego głupotę, naiwność i ślepotę, ale przynajmniej on sam zdaje sobie z tego sprawę i można to z pewnością usprawiedliwić młodym wiekiem i brakiem doświadczenia.
Sięgnęłam po tę pozycję głównie po to, by mieć dodatkowy kontekst do lektury Demona Copperheada, ale to po prostu klasyk, który warto znać.

Wspólna przygoda z Davidem Copperfieldem zajęła mi sporo czasu. Nie tylko ze względu na fakt, że powieść ta ma niebagatelne gabaryty, ale też dlatego, że do języka Dickensa trzeba się przyzwyczaić i z całą pewnością niełatwo czytać go "szybko". Nie. jest to zresztą literatura "do połknięcia". Dickens jest mistrzem języka, starannie dobierającym wyrazy i układający je w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1966
1802

Na półkach: , , ,

W ogóle nie jest o czarodziejach!!

Choć jest trochę magiczna, bardzo nowoczesna narracja jak na lata powstania, bez tej dziewiętnastowiecznej "jasełkowatości", historia życia, miłości, przyjaźni, znajomości. Chętnie do niej kiedyś wrócę.

W ogóle nie jest o czarodziejach!!

Choć jest trochę magiczna, bardzo nowoczesna narracja jak na lata powstania, bez tej dziewiętnastowiecznej "jasełkowatości", historia życia, miłości, przyjaźni, znajomości. Chętnie do niej kiedyś wrócę.

Pokaż mimo to

avatar
51
46

Na półkach:

Jedna z moich ulubionych książek , przeczytana z 10 razy. Niestety rok temu przy czytaniu traciła lekko myszką. Cóż , starość nie radość. I moja i książki.

Jedna z moich ulubionych książek , przeczytana z 10 razy. Niestety rok temu przy czytaniu traciła lekko myszką. Cóż , starość nie radość. I moja i książki.

Pokaż mimo to

avatar
1297
709

Na półkach: , , , , , , ,

Dzieje "Davida Copperfielda" są moim drugim spotkaniem z niebywale ciekawą twórczością angielskiego klasyka. Ów mistrz powieści społecznej wydał na świat to bogate w treść i stronice dzieło w 1850 roku.

Opowiedziane są tu koleje życia Davida Copperfielda, syna ślicznej Klary o gołębim sercu. Ojca nie było mu dane zobaczyć, gdyż zmarł przed jego narodzinami. Protagonista z mamą i oddaną służącą wiodą żyjcie spokojne i skromne. Spokój mąci ponowne zamążpójście Klary. Odtąd ojczym wraz ze sprowadzoną przez siebie siostrą uprzykrza życie chłopcu. Żonę natomiast na każdym kroku kontroluje, a Klara nie potrafi się mu sprzeciwić. Dawid zostaje wysłany do sąsiedniej nadmorskiej wsi. Spotyka tam ludzi biednych, ale życzliwych i zgodnych oraz Emilkę w której od razu się zakochuje. Krótką sielankę przerywa rozpoczęcie nauki w miejscu które nie sposób nazwać szkołą. Jak potoczą się dalsze losy chłopca z Blunderstone?

Powieść chwyta za serce nie pozwalając być obojętnym na morze łez wylanych przez Dawida i jemu bliskich. Ten samotny z konieczności, niezrozumiany, często głodny a nawet bity młodzieniec z czasem pnie się po szczeblach kariery.

Autor przeciwstawia sobie świat dobrych, uciśnionych, biednych ze złymi którzy prześladują tych pierwszych. Jednakże bohaterowie dość precyzyjnie scharakteryzowano, różnią się znacząco między sobą.
Język bardzo poetycki, plastyczny zachwycał by gdyby nie częste powtórzenia.

Gorąco polecam to grube tomiszcze, stawiając 9/10.

Dzieje "Davida Copperfielda" są moim drugim spotkaniem z niebywale ciekawą twórczością angielskiego klasyka. Ów mistrz powieści społecznej wydał na świat to bogate w treść i stronice dzieło w 1850 roku.

Opowiedziane są tu koleje życia Davida Copperfielda, syna ślicznej Klary o gołębim sercu. Ojca nie było mu dane zobaczyć, gdyż zmarł przed jego narodzinami. Protagonista z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
370
75

Na półkach:

Kolejna klasyka, którą udało mi się przeczytać w tym rekordowym dla mnie roku.

Dickens opisuje drogę życiową głównego bohatera. Bynajmniej nie była ona usłana różami, ale jak niektórzy komentujący wskazują, bieda i przemoc w tej książce nie obciąża czytelnika. Co dla jednego jest zaletą, dla innego może jednak być wadą. Bieda w powieści jest upiększona, zromantyzowana, wręcz sentymentalna, a więc fałszywa.

Fabuła powieści jest teatralna. Jej bohaterowie wpadają na siebie w najróżniejszych kombinacjach, jakby Anglia była wielkości mieszkania w bloku, co odbiera historii jej wiarygodność, niemniej przyzwyczajamy się do tego.

Wielka jest natomiast czułość, z jaką Dickens traktuje swoich bohaterów. I my się do tego uczucia w czasie lektury przyłączamy, jeśli nie jesteśmy bez serca. Piękne są portrety głównych bohaterów, a zwłaszcza ciotki Trotwood. Chociaż niektóre, jak Agnieszki, są jednowymiarowe, albo niesamowicie irytujące, jak Dory. Wybitny jest również portret Londynu, który niewątpliwie jest jednym z bohaterów tej powieści.

Czy warto? Chyba tak, bo to świetny portret wiktoriańskiej Anglii. Czy trzeba? Raczej nie, bo są ważniejsze powieści.

Kolejna klasyka, którą udało mi się przeczytać w tym rekordowym dla mnie roku.

Dickens opisuje drogę życiową głównego bohatera. Bynajmniej nie była ona usłana różami, ale jak niektórzy komentujący wskazują, bieda i przemoc w tej książce nie obciąża czytelnika. Co dla jednego jest zaletą, dla innego może jednak być wadą. Bieda w powieści jest upiększona, zromantyzowana,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
292
121

Na półkach:

"Na­gle pod­niósł się z krze­sła i ude­rzył w sto­lik książ­ką, któ­rą zna­lazł pod ręką.
– Ci­szej, chłop­cy! – za­wo­łał. – Jak mo­że­cie tak krzy­czeć, prze­cież to moż­na zwar­jo­wać.
Sta­łem wła­śnie przy sto­li­ku obok nie­go i wi­dzia­łem, jak na te sło­wa chłop­cy uci­chli na­gle i spoj­rze­li na nie­go tro­chę za­dzi­wie­ni, a tro­chę i zmar­twie­ni może.
W prze­ciw­nym koń­cu sali, opar­ły ple­ca­mi o ścia­nę, stał Ste­er­forlh. Ręce trzy­mał w kie­sze­ni, pa­trzył na pana Mel­la i za­czął gwiz­dać.
– Ci­szej, Ste­er­forth! – za­wo­łał pan Mell zno­wu.
– Sam pan bądź ci­szej – od­po­wie­dział Ste­er­forth – i pil­nuj swo­jej ro­bo­ty.
Któ­ryś za­śmiał się i kla­snął w ręce, ale na­tych­miast umilkł. Pan Mell był tak strasz­nie bla­dy, że nikt nie śmiał prze­mó­wić sło­wa i wszyst­kie oczy były na nie­go zwró­co­ne.
– Pa­nie Ste­er­forth – rzekł wresz­cie – od­daw­na wi­dzę i są­dzę two­je po­stę­po­wa­nie, lecz je­śli ci się zda­je, że przy­wi­le­je, z ja­kich ko­rzy­stasz w tej szko­le, dają ci pra­wo ubli­żać na­uczy­cie­lo­wi i krzyw­dzić gen­tle­ma­na, my­lisz się, pa­nie Ste­er­forth.
– Gen­tle­ma­na? – po­wtó­rzył Ste­er­forth drwią­co. – Któż to taki?
– To za wie­le! Wstyd, Ste­er­forth! – za­wo­łał gło­śno Trad­dles.
– Ci­szej! – zwró­cił się pan Mell do nie­go. – Co zaś do cie­bie, Ste­er­for­cie, po­wta­rzam
po­stę­pek twój jest nie­szla­chet­ny. Moż­na być nie­szczę­śli­wym i ubo­gim, a jed­nak­że god­nym sza­cun­ku, moż­na być bo­ga­tym i na­wet po­tęż­nym, a mieć ni­ski cha­rak­ter, i dla­te­go…
– Słu­chaj, pa­nie Mell i wy wszy­scy! – za­wo­łał Ste­eforth. – Ten zu­chwa­ły i nędz­ny że­brak…
Nie wiem pra­wie, co się sta­ło da­lej. Ja­kiś okrop­ny krzyk, czy pan Mełł rzu­cił się na Ste­er­for­tha, czy Ste­er­forth na nie­go – i na­gle wszyst­ko ska­mie­nia­ło: pan Cre­akle stał po­śród nas, a nie­od­stęp­ny Tun­gay obok nie­go.
Pan Cre­akle wy­glą­dał strasz­nie: twarz miał jesz­cze czer­wień­szą niż zwy­kle, żyły na skro­niach jesz­cze bar­dziej sine i grub­sze, a oczy rzu­ca­ły ja­kieś zło­wro­gie bla­ski. Po­ło­żył rękę na ra­mie­niu pana Mel­la, któ­ry usiadł przy sto­li­ku, i po­trzą­snął nim moc­no.
– Zda­je mi się, że pan się za­po­mnia­łeś! – po­wie­dział zu­peł­nie wy­raź­nie.
Pan Mell po­trzą­snął gło­wą.
– Ja się nie za­po­mnia­łem, sir – rzekł drżą­cym gło­sem – ale pan daw­no za­po­mnia­łeś o mnie i dla­te­go… gdy­by pan nie za­po­mniał…
Pan Cre­akle wsparł się cięż­ko na Tun­gayu i usiadł na naj­bliż­szej ław­ce jak na tro­nie, zmie­rzył pana Mel­la wzro­kiem, któ­ry mógł spa­ra­li­żo­wać mu ję­zyk, i ski­nął na Ste­er­for­tha.
– Opo­wiedz, co to zna­czy? – ode­zwał się krót­ko. Ste­er­forth się za­wa­hał i mil­czał przez chwi­lę, wi­docz­ne było dla mnie, że
wo­lał­by unik­nąć od­po­wie­dzi. Ale nie było rady.
Spoj­rzał na pana Mel­la wy­zy­wa­ją­co.
– Za­rzu­ca mi, że ko­rzy­stam w szko­le z przy­wi­le­jów. Niech się wy­tłu­ma­czy, co przez to ro­zu­mie – rzekł wresz­cie.
– Pro­szę się wy­tłu­ma­czyć! – sap­nął pan Cre­akle groź­nie.
– Chcia­łem przez to po­wie­dzieć – rzekł pan Mell spo­koj­nie – iż ża­den uczeń, a więc i pan Ste­er­forth nie ma pra­wa ubli­żać mi dla­te­go, że je­stem bied­ny.
– Unio­słem się, przy­zna­ję – mó­wił wy­nio­śle Ste­er­forth – nie był­bym go na­zwał że­bra­kiem, gdy­bym pa­no­wał nad sobą.
Twarz pana Cre­akle zno­wu moc­niej spon­so­wia­ła.
– W każ­dym ra­zie, Ste­er­for­cie – za­czął – w Sa­lem­Ho­use na­uczy­cie­le nie mogą być że­bra­ka­mi. Po­wi­nie­neś to od­wo­łać ze wzglę­du na szko­łę.
Ste­er­forth pod­niósł gło­wę z miną po­gar­dli­wą.– Nig­dy nie co­fam sło­wa – od­parł dum­nie. – Je­śli zro­bi­łem za­rzut, choć­by w unie­sie­niu, mu­szę mieć do nie­go pod­sta­wę. Dla mnie to wszyst­ko jed­no, czy pan Mell żyje z jał­muż­ny, czy kto z jego naj­bliż­szych krew­nych. A je­że­li pan żą­dasz, abym mó­wił ja­sno, więc mó­wię naj­zu­peł­niej ja­sno, że mat­ka tego pana miesz­ka w przy­tuł­ku dla ubo­gich.
Pan Cre­akle sa­pał przez chwi­lę jak­by nie mógł prze­mó­wić.
– Co to ma zna­czyć? – ode­zwał się wresz­cie. – Jak pan śmia­łeś?
Pan Mełł uśmiech­nął się dziw­nie.
– Daj­my po­kój tej ko­me­dji – rzekł na­ko­niec. – Może pan nie wie­dzieć, o czem pan wie­dzieć nie chce, a co do mnie…
– Precz na­tych­miast! – syk­nął pan Cre­akle z wście­kło­ścią.
Pan Mełł oparł rękę na mo­jem ra­mie­niu.
– Że­gnam pana i pa­nów – rzekł, obej­mu­jąc wzro­kiem całą salę – a to­bie, Ste­er­for­cie, ży­czę uczci­wie i z ser­ca, abyś się kie­dyś wsty­dził tego, co dziś po­peł­ni­łeś. Mam na­dzie­ję, że nie spo­tka­my się wię­cej."

"Na­gle pod­niósł się z krze­sła i ude­rzył w sto­lik książ­ką, któ­rą zna­lazł pod ręką.
– Ci­szej, chłop­cy! – za­wo­łał. – Jak mo­że­cie tak krzy­czeć, prze­cież to moż­na zwar­jo­wać.
Sta­łem wła­śnie przy sto­li­ku obok nie­go i wi­dzia­łem, jak na te sło­wa chłop­cy uci­chli na­gle i spoj­rze­li na nie­go tro­chę za­dzi­wie­ni, a tro­chę i zmar­twie­ni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
44
25

Na półkach:

Nie masz wpływu jaki się rodzisz ale to ty decydujesz jaki umierasz. Nigdy nie za późno na udane i szczęśliwe życie z ukochaną osobą, ale również inne doświadczenia nie muszą być stratą czasu, w przypadku Davida związek z Agnieszka poprzedzony małżeństwem z Dorą.

Nie masz wpływu jaki się rodzisz ale to ty decydujesz jaki umierasz. Nigdy nie za późno na udane i szczęśliwe życie z ukochaną osobą, ale również inne doświadczenia nie muszą być stratą czasu, w przypadku Davida związek z Agnieszka poprzedzony małżeństwem z Dorą.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1043
667

Na półkach: , , , ,

Skoro czerwcowe wyzwanie wymagało przeczytania książki z dziecięcym bohaterem, postanowiłam nadrobić trochę klasyki i sięgnąć po "Davida Copperfielda". Tytuł był mi wcześniej - naturalnie - znany, ale nie miałam pojęcia, czego się tu spodziewać. Ot, wiedziałam, że lektura opowiada o losach sieroty gdzieś w Wielkiej Brytanii i sporym zaskoczeniem okazała się dla mnie druga część książki, gdy bohater już dorósł ;). "David Copperfield" jest opowiedziany z punktu widzenia głównego bohatera, który patrzy wstecz i podsumowuje swoje życie, niejednokrotnie zaznaczając, że wspomnienia go mogą zawodzić, ale on swoje życie pamięta w taki a nie inny sposób. Czytelnik dowiaduje się więc, że Copperfield urodził się jako pogrobowiec po śmierci ojca, przez pierwsze lata wychowywany był przez ukochaną nianię oraz matkę, która w końcu zdecydowała się powtórnie wyjść za mąż. Jej ślub, a wkrótce potem też śmierć były punktami zwrotnymi dla małego Davida i ukształtowały jego późniejsze losy. Wydawać by się mogło, że to historia jakich wiele, jednak Dickens swoim pisarskim talentem sprawił, że powieść zachwyca i wciąga od początku do niemal samego końca. "Niemal", bo jednak zakończenie okazało się dość przewidywalne, mimo to w dobry i przyjemny dla czytelnika sposób zamknęło wszystkie rozpoczęte na przestrzeni kilkudziesięciu rozdziałów wątki. Nie od dziś twierdzę, że klasyka literatury stała się klasyką nie bez powodu - "David Copperfield" to powieść świetnie napisana, z wyrazistymi, rozwijającymi się z czasem bohaterami, wciągająca i uniwersalna. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, zwłaszcza w dobrym przekładzie Wilhelminy Kościałkowskiej.

Skoro czerwcowe wyzwanie wymagało przeczytania książki z dziecięcym bohaterem, postanowiłam nadrobić trochę klasyki i sięgnąć po "Davida Copperfielda". Tytuł był mi wcześniej - naturalnie - znany, ale nie miałam pojęcia, czego się tu spodziewać. Ot, wiedziałam, że lektura opowiada o losach sieroty gdzieś w Wielkiej Brytanii i sporym zaskoczeniem okazała się dla mnie druga...

więcej Pokaż mimo to

avatar
271
118

Na półkach: , , , , ,

Pierwszy tom zawiera historię Dawida od jego narodzin do około 18 lat. Śledzimy tu ciężkie dzieciństwo młodego człowieka, który boryka z się z wieloma przeciwnościami.

Ciekawa jestem dalszych losów w tomie drugim. Jak dzieciństwo wpłynie ostatecznie na jego charakter w późniejszym wieku?
Jest to niewątpliwie książka psychologiczna, w której pierwszoosobowy narrator pozwala nam poznać niemal każdą myśl Dawida.

Pierwszy tom zawiera historię Dawida od jego narodzin do około 18 lat. Śledzimy tu ciężkie dzieciństwo młodego człowieka, który boryka z się z wieloma przeciwnościami.

Ciekawa jestem dalszych losów w tomie drugim. Jak dzieciństwo wpłynie ostatecznie na jego charakter w późniejszym wieku?
Jest to niewątpliwie książka psychologiczna, w której pierwszoosobowy narrator...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3 613
  • Przeczytane
    3 390
  • Posiadam
    1 046
  • Ulubione
    151
  • Klasyka
    97
  • Teraz czytam
    86
  • 100 książek BBC
    61
  • 100 tytułów BBC
    40
  • Literatura angielska
    37
  • 2021
    30

Cytaty

Więcej
Charles Dickens Dawid Copperfield t. I Zobacz więcej
Charles Dickens Dawid Copperfield t. I Zobacz więcej
Charles Dickens Dawid Copperfield t. I Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także