Przejrzeć facetów

Okładka książki Przejrzeć facetów Bartłomiej Świderski
Okładka książki Przejrzeć facetów
Bartłomiej Świderski Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374694629
Średnia ocen

4,4 4,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,4 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
570
353

Na półkach:

Pomysł świetny, ale kreacja postaci kobiecych zupełnie mnie nie przekonała. Myślę, że na podstawie książki mógłby powstać niezły film, o ile scenariusz nie zostanie spartaczony. Jeśli chodzi o główne bohaterki to przypominały mi raczej mężczyzn niż kobiety, ich sposób myślenia, podejście do spraw zasadniczych (miłości:)) zupełnie niepodobne były do babskiego toku myślenia. Może autor powinien jeszcze trochę pogłębić swoją wiedzę o "wenusjańskim"?

Pomysł świetny, ale kreacja postaci kobiecych zupełnie mnie nie przekonała. Myślę, że na podstawie książki mógłby powstać niezły film, o ile scenariusz nie zostanie spartaczony. Jeśli chodzi o główne bohaterki to przypominały mi raczej mężczyzn niż kobiety, ich sposób myślenia, podejście do spraw zasadniczych (miłości:)) zupełnie niepodobne były do babskiego toku myślenia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
692
318

Na półkach: ,

Kasia to nie "młoda lekarka, która szuka prawdziwej miłości, ale wciąż pada ofiarą", tylko młoda albo raczej niemłoda idiotka, która na własne życzenie niszczy sobie życie. Osoba o inteligencji meduzy, niezdolna do wyciągania wniosków, oraz zrozumienia ciągów przyczynowo-skutkowych.
No bo czy jakakolwiek choćby średnio inteligentna kobieta naprawdę uważa, że spotka faceta swoich marzeń w nocnym klubie gdzie szuka się przypadkowych podrywek na jedną noc? (Nie, barman, DJ ani bramkarz nie wchodzi w grę. Szuka wyłącznie wśród klientów, którzy przychodzą do klubu z własnej i nieprzymuszonej woli.) Ona naprawdę wierzy, że któryś z tych napranych gości okaże się w końcu tym jedynym i "innym niż wszyscy". Do tego szuka go każdorazowo dopiero po paru kieliszkach tequili, bo na trzeźwo nie da się nawet patrzeć na te zakazane gęby. To już chyba glista ma więcej inteligencji.
Autor jest scenarzystą i wolałabym, żeby scenarzystą pozostał. Książka doskonale nadaje się na scenariusz, zresztą miejscami jest rozpisana na sceny i z dobrą obsadą oraz jeszcze lepszym reżyserem (obstawiam Machulskiego) mogłaby z tego wyjść niezła komedia.
W postaci książki wyszedł... gniot z ogromnym zakalcem. Stereotyp goni stereotyp, niezłe sceny przeplatają się z wyświechtanymi pomysłami rodem z harlekinów (ratowanie ukochanej z pożaru, wypadek samochodowy, po którym bohaterka najpierw zapada w stan śmierci klinicznej, by po krótkiej reanimacji przez ukochanego mieć tylko niewielkie obrażenia, zatrucie czadem po pożarze werandy, które znika jak ręką odjął po jednym pocałunku i inne tego typu bzdury). Ponoć autor konsultował realia medyczne, ale widzę, że nie do końca, bo co chwila natrafiałam na potknięcia.
Drażniło mnie też, że "bohaterka wybuchła płaczem" a bohater "wybuchł" śmiechem, czy może potokiem wymówek. Owszem Word sugeruje, że nie istnieje słowo "wybuchnął", "wybuchnęła" i niby nie jest to błąd, ale jednak w moim odczuciu "wybuchła wojna" czy "wybuchł dezodorant" (i podpalił werandę, hmm... niech mu będzie) ale jednak bohater "wybuchnął gniewem" a nie "wybuchł", chyba ze ktoś go nakarmił nitrogliceryną i trotylem.
No ale to ostatnie można uznać za moje prywatne dziwactwo i nie czepiałabym się gdyby nie inne wpadki autora.
Książka zbudowana jest z dwóch części i tę drugą autor spokojnie mógł sobie darować. Nudziłam się podczas lektury straszliwie, czytałam szybko, by jak najprędzej dobrnąć do końca. Parę razy miałam ochotę książkę odłożyć na amen. Gdy doszłam wczoraj do strony 154 byłam tak znudzona, że postanowiłam nie czytać dalej (książka ma 215 stron). Szczęściem (albo nieszczęściem) nie miałam dziś niczego pod ręką, a przed sobą oczekiwanie w kolejce, które zawsze sobie skracam czytaniem. Zatem zmęczyłam do końca. I poczułam żal. Jak można było zarżnąć taki temat? Jak można tak schrzanić taki świetny pomysł? To już nawet Stuhr w Opolu lepiej fałszował niż pan Bartek pisze. Naprawdę szkoda, bo pomysł, jak mówiłam, świetny.
Do tego autor ma wyraźne problemy z kreacją żeńskich bohaterów. O męskich się nie wypowiadam, zakładam, że wie co pisze. Natomiast jeśli chodzi o kobiety, to nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że są to mężczyźni. Umalowani, z dużymi biustami, w obcisłych sukienkach, próbujący myśleć po kobiecemu (tzn tak jak jest napisane w stereotypowych kolorowych pisemkach, że one ponoć tak myślą/ tzn że my ponoć w ten sposób myślimy, he,he) ale jednak ciągle nie rozumiejący sposobu myślenia kobiety, wyznający męski punkt widzenia, tyle że na siłę wepchnięty na kobiecą grządkę. Trochę tak jak film "Shogun" nie opowiadał o prawdziwej Japonii, tylko o tej, którą wyobrazili sobie Amerykanie.
Albo jak sukiyaki - potrawa, która według Japończyków miała być "prawdziwą potrawą według kuchni białych długonosych". A potem biali długonosi uznali ja za sztandarowy przykład kuchni japońskiej.
Nie chce mi się wierzyć, że takie kobiety istnieją. Raczej sądzę, że główna bohaterka to kobieta stworzona na obraz i podobieństwo mężczyzny.
(Nie mówię, że nie istnieją latawice i alkoholiczki uprawiające clubbing i wchodzące do łóżka wszystkiemu, co ma spodnie. Ale ich sposób myślenia i widzenia świata jest chyba nieco inny. Choć mogę się mylić, świat się zmienia i być może takie napakowane testosteronem kobietony to już codzienność. Osobiście takich nie znam. Spotykam je jedynie w literaturze i w filmach.)
Mimo wszystko uważam, że książkę warto przeczytać. By zobaczyć, jak nas widzą mężczyźni ;)

Kasia to nie "młoda lekarka, która szuka prawdziwej miłości, ale wciąż pada ofiarą", tylko młoda albo raczej niemłoda idiotka, która na własne życzenie niszczy sobie życie. Osoba o inteligencji meduzy, niezdolna do wyciągania wniosków, oraz zrozumienia ciągów przyczynowo-skutkowych.
No bo czy jakakolwiek choćby średnio inteligentna kobieta naprawdę uważa, że spotka faceta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
54

Na półkach:

Przeczytałam z ciekawości co do pomysłu na fabułę, ale nic ciekawego się nie dowiedziałam...

Przeczytałam z ciekawości co do pomysłu na fabułę, ale nic ciekawego się nie dowiedziałam...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    43
  • Chcę przeczytać
    10
  • Posiadam
    9
  • 2009
    1
  • Gnioty
    1
  • Lekkie- na poprawę humoru :-)
    1
  • Na wymianę/sprzedaż
    1
  • Wygrane w konkursach
    1
  • Własne
    1
  • 2007
    1

Cytaty

Więcej
Bartłomiej Świderski Przejrzeć facetów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także