Jedna z gorszych książek, jakie przeczytałam.
O ile sam pomysł na główną postać jest znakomity, a fabuła dosyć się klei, to jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Opisy są bezsensownie szczegółowe, akapity ciągną się w nieskończoność. Pojawia się wiele przedmiotów, które ukazują się w książce raz, dostają szczegółowy opis, aby zaraz potem odejść w zupełne zapomnienie.
Zdania same w sobie są płytkie, brakuje im emocji. Nie da się wczuć w sytuację. Opisy, które nauczyciele i wydawcy uważają za naturalistyczne, tak naprawdę nie wywołują smutku ani odrazy, przypominają bardziej pobieżny opis obrazu.
Sceny toczą się wolno, jeszcze wolniej rozwija się akcja, a zakończenie wygląda na pisane w pięć minut na kolanie.
Współczuję wszystkim uczniom zmuszanym do użerania się z czytaniem "Ludzi bezdomnych" jako lektury.

Jedna z gorszych książek, jakie przeczytałam.
O ile sam pomysł na główną postać jest znakomity, a fabuła dosyć się klei, to jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Opisy są bezsensownie szczegółowe, akapity ciągną się w nieskończoność. Pojawia się wiele przedmiotów, które ukazują się w książce raz, dostają szczegółowy opis, aby zaraz potem odejść w zupełne...

Zmagania człowieka ideowego ze źle funkcjonującym systemem powiązań, koterii i wyzysku.

Zmagania człowieka ideowego ze źle funkcjonującym systemem powiązań, koterii i wyzysku.

Piękna książka:)

Piękna książka:)

Literacko beż zarzutu ,ale ten Judym -ani teraz ani za dzieciaka mi się nie podobał. No ,ale ja idealistą nie jestem. :)

Literacko beż zarzutu ,ale ten Judym -ani teraz ani za dzieciaka mi się nie podobał. No ,ale ja idealistą nie jestem. :)

Oj okrutnie mnie to zmęczyło w szkole... Nie wiem, może teraz by było lepiej, niemniej za dużo ciekawszych rzeczy czeka w kolejce żeby wracać...

Oj okrutnie mnie to zmęczyło w szkole... Nie wiem, może teraz by było lepiej, niemniej za dużo ciekawszych rzeczy czeka w kolejce żeby wracać...

Całkiem dobrze napisane.
Nie zgadzam się z opiniami, że Judym jest taki wspaniały. Raczej odbieram tę książkę przeciwnie - że gdy pojawiają się problemy, to jednak sobie nie radzi. Chyba wydaje mu się, że cała jego wspaniałość i wielkie ideały wymusza na nim określone zachowania, ale podejmowane decyzje są błędne (jak choćby w samym finale, ale i wcześniej),a usprawiedliwiane górnolotnymi dążeniami i jakimś takim umartwianiem.
Raczej odbieram to jako krytykę (bezmyślnego) pozytywizmu, a nie pochwałę "pracy u podstaw", czyli zupełnie inaczej niż mówiła Pani Profesor w szkole.

Całkiem dobrze napisane.
Nie zgadzam się z opiniami, że Judym jest taki wspaniały. Raczej odbieram tę książkę przeciwnie - że gdy pojawiają się problemy, to jednak sobie nie radzi. Chyba wydaje mu się, że cała jego wspaniałość i wielkie ideały wymusza na nim określone zachowania, ale podejmowane decyzje są błędne (jak choćby w samym finale, ale i wcześniej),a...

Kolejna znienawidzona lektura mojego dzieciństwa. Żeromski, przestań mi kurde kanon lektur prześladować!

Kolejna znienawidzona lektura mojego dzieciństwa. Żeromski, przestań mi kurde kanon lektur prześladować!

Brakuje mi teraz takich książek. Uważam Ludzi Bezdomnych za arcydzieło. Przeczytałam tę książke dawno, w liceum, ale czasami zastanawiam się nad jej uniwersalnym przesłaniem, bo na swój sposób wielu z nas jest takim Judymem.

Brakuje mi teraz takich książek. Uważam Ludzi Bezdomnych za arcydzieło. Przeczytałam tę książke dawno, w liceum, ale czasami zastanawiam się nad jej uniwersalnym przesłaniem, bo na swój sposób wielu z nas jest takim Judymem.

Nie "poczułam" tej książki. Męczyłam się, czytając. Za dużo zbędnych (moim zdaniem) opisów i informacji, a te istotne z kolei - nakreślone zbyt pobieżnie. Lektura zupełnie nic mi nie dała.

Nie "poczułam" tej książki. Męczyłam się, czytając. Za dużo zbędnych (moim zdaniem) opisów i informacji, a te istotne z kolei - nakreślone zbyt pobieżnie. Lektura zupełnie nic mi nie dała.

Niestety ta historia w ogóle mnie nie porwała. Czytałam tego autora Przedwiośnie i podobało mi się zdecydowanie lepiej. Tutaj tak naprawdę bohaterowie są nie jacy, niektóre rozdziały zmieniają narratora, a to zamiast ubarwić fabuła, mnie raczej nudziło bo autor bardzo skupiał się na szczegółach społeczeństwa, działania fabryk czy życia biedniejszych ludzi. Książka ciągła mi się w nieskończoność i nic po sobie nie zostawiła, niestety, ale to nie jest moje ostatnie spotkanie z autorem, na pewno przeczytam coś jeszcze ale niestety o ludziach bezdomnych raczej szybko zapomne, bo nie było tam nic co zapadłoby w pamięci. 😒

Niestety ta historia w ogóle mnie nie porwała. Czytałam tego autora Przedwiośnie i podobało mi się zdecydowanie lepiej. Tutaj tak naprawdę bohaterowie są nie jacy, niektóre rozdziały zmieniają narratora, a to zamiast ubarwić fabuła, mnie raczej nudziło bo autor bardzo skupiał się na szczegółach społeczeństwa, działania fabryk czy życia biedniejszych ludzi. Książka ciągła mi...