rozwińzwiń

Dziennik 1920

Okładka książki Dziennik 1920 Izaak Babel
Okładka książki Dziennik 1920
Izaak Babel Wydawnictwo: Wydawnictwo Książkowe "Twój Styl" biografia, autobiografia, pamiętnik
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Dniewnik 1920
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Książkowe "Twój Styl"
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788389533685
Tłumacz:
Jerzy Pomianowski
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
84 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
174
48

Na półkach:

Dziennik, a czyta się ciekawie. Autor krytycznie wobec "tamtych", ale to przecież nic dziwnego. Krytycznie także wobec "swoich" - i to w mojej opinii jest unikalne i stanowi największą zaletę publikacji.
Ciekawe czy w ogóle i ewentualnie w jakim stopniu to, co Babel napisał w lipcu i sierpniu 1920 roku miało wpływ na jego los dwadzieścia lat później...

Dziennik, a czyta się ciekawie. Autor krytycznie wobec "tamtych", ale to przecież nic dziwnego. Krytycznie także wobec "swoich" - i to w mojej opinii jest unikalne i stanowi największą zaletę publikacji.
Ciekawe czy w ogóle i ewentualnie w jakim stopniu to, co Babel napisał w lipcu i sierpniu 1920 roku miało wpływ na jego los dwadzieścia lat później...

Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach:

Niewiele jest tak uczciwych dzienników wojennych, jak ten. Uczciwych wobec „swojej strony”, rzecz jasna. Co to wszak za sztuka opisywać jedynie bestialstwa „tamtych”…?

A Babel przedstawia np. mordowanie polskich żołnierzy wziętych do niewoli, bynajmniej nie z aprobatą. Wspominając gdzieś o trupie Polaka, nazywa go swym bratem . Wiele też u niego obrazów tego strasznego zdziczenia, które każda wojna wywołuje u każdego z każdej jej stron. W tym sensie Babel wniósł się na niedosiężne innym wyżyny człowieczeństwa.

Ten wątek książki nie może nam zejść z oczu zwłaszcza w kontekście agresji kremlowskiego zbrodniarza wojennego na Ukrainę. A mam ponadto nadzieję, że ten dziennik nie padnie ofiarą tej napastniczej wojny Putina. Byłaby to prawdziwa klęska tegoż właśnie człowieczeństwa, które wyraził Babel. Jesteśmy mu to poniekąd winni. Właśnie my i właśnie jemu –żydowskiemu intelektualiście z Odesy rodem…

I cóż z tego, że był komunistą i głosił potem chwałę Stalina. Przecież ktoś taki, jak on musiał paść ofiarą stalinizmu, nawet gdyby nie zaplątał się w oczywiście śmiertelny romans z żoną wszechwładnego szefa NKWD Nikołaja Jeżowa. Sam poddany torturom, jakie wcześniej nakazywał podwładnym, z ochotą „sypnął” go jako wroga ZSRR. Obu strzelono w tył głowy w piwnicach Łubianki.

I tylko jedna smutna refleksja – nigdy nikt ze strony Rosji nie napisze takiego dziennika tej obecnej faszystowskiej wojny. Mam na myśli oczywiście autentyczny dziennik uczestnika walk, a nie dzieło literackie. Takiego rzecz jasna można i należy oczekiwać od przyzwoitych rosyjskich pisarzy (np. Sorokin, Akunin, Głuchowski, a zwłaszcza mój faworyt Lebiediew). Swymi wypowiedziami ratują coś nie do uratowania – honor Rosji….. Jedyni sprawiedliwi oprócz tych protestujących na ulicach…

Niewiele jest tak uczciwych dzienników wojennych, jak ten. Uczciwych wobec „swojej strony”, rzecz jasna. Co to wszak za sztuka opisywać jedynie bestialstwa „tamtych”…?

A Babel przedstawia np. mordowanie polskich żołnierzy wziętych do niewoli, bynajmniej nie z aprobatą. Wspominając gdzieś o trupie Polaka, nazywa go swym bratem . Wiele też u niego obrazów tego strasznego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
437

Na półkach: , , ,

"Dziennik 1920" Izaaka Babla,to coś więcej niż dziennik,to dowód na to że będąc sowieckim pisarzem,można być też człowiekiem przez duże "C". I.Babel w sposób niezwykle obiektywny i bardzo rzadko spotykany nie tylko u pisarzy radzieckich,ale w ogóle u pisarzy jakichkolwiek nacji ,ukazuje nam okrucieństwa wojny dokonywane tak przez jednych jak i przez drugich ,walczących po przeciwnych stronach barykady.Książka wstrząsająca swym mrocznym realizmem ,ukazująca najmroczniejsze zakamarki ludzkich skłonności ,wynaturzeń i zboczeń.Nie jest to książeczka na poprawę humoru,jest to dzieło smutne ale prawdziwe,warte przeczytania,celem zapoznania się z krótkim wycinkiem, wojny polsko-bolszewickiej
1919-1921.Polecam zwłaszcza miłośnikom historii.

"Dziennik 1920" Izaaka Babla,to coś więcej niż dziennik,to dowód na to że będąc sowieckim pisarzem,można być też człowiekiem przez duże "C". I.Babel w sposób niezwykle obiektywny i bardzo rzadko spotykany nie tylko u pisarzy radzieckich,ale w ogóle u pisarzy jakichkolwiek nacji ,ukazuje nam okrucieństwa wojny dokonywane tak przez jednych jak i przez drugich ,walczących po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
219
68

Na półkach:

Czy to relacja, czy fikcja? Brutalność wojny pomieszana z literacką wyobraźnią i językowym kuglarstwem. Babel bardziej jako pisarz, niż korespondent wojenny. Mimo wszystko, warto.

Czy to relacja, czy fikcja? Brutalność wojny pomieszana z literacką wyobraźnią i językowym kuglarstwem. Babel bardziej jako pisarz, niż korespondent wojenny. Mimo wszystko, warto.

Pokaż mimo to

avatar
150
136

Na półkach:

"Babel oszukiwał czytelników swoich opowiadań wojennych, mieszając fakty z fikcją, dzięki czemu powstał żywy, lecz w dużej mierze fałszywy obraz rzeczywistości. Wbrew temu, co sądzili wcześniejsi krytycy, nie mamy do czynienia ze zwyczajnym reportażem, co można wykazać, porównując tekst ze szczegółowymi zapiskami w dzienniku. Czytając opowiadania, wielokrotnie odnosimy wrażenie, że Babel brał udział w bitwach wraz z kozakami Budionnego i był naocznym świadkiem ich perypetii i okrucieństw. Tymczasem dziennik pokazuje jednoznacznie, że na ogół przebywał z dala od centrum zdarzeń. Zauważyłem też, że Babel często przekręcał fakty, na przykład mylił nazwy rzek Zbrucz i Słucz. Po namyśle stwierdziłem jednak, że nie są to po prostu błędy, lecz zręczna strategia: Babel upiększał, przestawiał i naginał fakty po to, żeby uzyskać oczekiwany efekt narracyjny."

"Babel oszukiwał czytelników swoich opowiadań wojennych, mieszając fakty z fikcją, dzięki czemu powstał żywy, lecz w dużej mierze fałszywy obraz rzeczywistości. Wbrew temu, co sądzili wcześniejsi krytycy, nie mamy do czynienia ze zwyczajnym reportażem, co można wykazać, porównując tekst ze szczegółowymi zapiskami w dzienniku. Czytając opowiadania, wielokrotnie odnosimy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1245
96

Na półkach: , , ,

Na siłę rażenia tego dokumentu składają się trzy czynniki.

Forma - dziennik, nie pamiętnik. Co daje gwarancję, że na treść relacji nie ma wpływu czas, który upłynął od wydarzeń. Nie ma filtrów: dystansu emocjonalnego, luk w pamięci, celowych niedopowiedzeń. Dziennik ma formę krótkich zapisków, to notatki, migawki, zaznaczenia pod przyszłe dzieła.

Treść – relacja ze szlaku bojowego 6 dywizji Konarmii od 3 czerwca do 15 września 1920 roku. Ogólne bezhołowie i okrucieństwo. Każda gorzelnia to niebezpieczeństwo dla armii. Krasnoarmiejcy nie szanują nawet swoich koni. Ciągle i wszystko rabują. „Idiotyczne bluzgi, przy tym raz po raz. Inne słowa, jakby nudne, nie przechodzą im przez usta.” Prymitywna, okrutna masa, niszcząca wszystko, co stanie na drodze. Zadręczeni jeńcy i „tępa nienawiść przesłuchujących”, udręczona ludność cywilna, spustoszone wsie i miasta. Krwawe dzieło, a on w tym wszystkim.
„Czemu więc oni wszyscy są tu na tej wojnie? Wszystko to bezwiedne, siłą bezwładu, bez namysłu. Dobry system”. „Nasza armia idzie na rozdobędę, to nie rewolucja, tylko bunt dzikiego sobiepaństwa. Jest to po prostu dźwignia, którą nie gardzi partia.”

Autor - korespondent wojenny Konarmii. Jest obserwatorem i uczestnikiem. Wsysa go ta rzeczywistość, której się nie spodziewał i której nie rozumie. Odczucia reportażysty to „nieporównywalne z niczym frontowe znużenie”, „śmiertelne niebezpieczeństwo, to co czuję, to nie strach, tylko bierność”, i wreszcie – zgroza. Bo ta dzicz zmierza hurmem na znany mu zachód, do którego kultury i cywilizacji tęskni i której zdewastowane strzępy widzi w polskich miasteczkach, przez które już przeszli („Ach, jak zapachniało Europą, kawą, cywilizacją, siłą, starą kulturą, kłębią się myśli, patrzę zachłannie.”). Wie, że oni z tym samym zapałem i tak samo bezrozumnie będą tam niszczyć i plądrować („Żołnierze radzi. W Polsce, tam, dokąd idziemy – można się nie krępować, z Galicjanami zaś trzeba było postępować oględniej”). Niosąc płomień rewolucji pozostawią zgliszcza po każdej cywilizacji. „Obracamy wszystko w ruinę, idziemy jak wicher, jak lawa, znienawidzeni przez wszystkich, życie się rozpada, jestem na wielkiej, nie kończącej się stypie.”

Gorzko konstatuje, że na terenach przez które co i rusz przetaczają się wojny „wszystko się powtarza, teraz znowu – Polacy – Kozacy – Żydzi, nowy element – komunizm.” „Kozacy przeciw Polakom, więcej, chłop przeciw panu.” „W Galicji jest nieznośnie ponuro (…),przygnębieni, nieporadni, mizerni mieszkańcy. Są żałośni w tym swoim przyzwyczajeniu do mordów, do żołnierzy, do chaosu;”

Próbuje doszukać się w krasnoarmiejcach człowieczeństwa w rzadkich chwilach odpoczynku od działań wojennych. Że coś śpiewają, że tworzą jakiś rodzaj wspólnoty. Któryś zakochał się w sanitariuszce, którą mieli wszyscy. A potem znowu niszczą, dla samego niszczenia, bo to pańskie, inteligenckie, polskie, z urzędu znienawidzone, albo w poszukiwaniu tego, co jeszcze można by zrabować. W czasie gdy modli się w synagodze, krasnoarmiejec spokojnie ją plądruje.

Punktuje błędy dowództwa – zaskoczenie ostrzałem z pociągów pancernych pod Zamościem, bo na mapach sztabowych nie naniesiono kolei żelaznej. Żałosna szarża na Kozaków Jakowlewa: „Pułk rusza do szarży w nierównym szyku, hurra, huzia (…) Tamci czekają na nas na wzgórzu w równych szeregach. Cuda – żaden nie drgnął. Opanowanie, dyscyplina. (…) Rejterujemy. Na szczęście tamci nas nie ścigają, bo byłaby katastrofa.” No ale „główna bolączka dywizji – to brak kadry, wszyscy dowódcy – to awansowani szeregowcy.”

Wtedy jeszcze nie wiedział, że i on w tej rzeczywistości nie ma prawa się uchować.

Do tego wstęp Jerzego Pomianowskiego – esej nad eseje.

Na siłę rażenia tego dokumentu składają się trzy czynniki.

Forma - dziennik, nie pamiętnik. Co daje gwarancję, że na treść relacji nie ma wpływu czas, który upłynął od wydarzeń. Nie ma filtrów: dystansu emocjonalnego, luk w pamięci, celowych niedopowiedzeń. Dziennik ma formę krótkich zapisków, to notatki, migawki, zaznaczenia pod przyszłe dzieła.

Treść – relacja ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1775
724

Na półkach: , , ,

Warto, zdecydowanie warto. Chociażby dla porównania z tym, czego nas uczono w szkołach na temat wojny polsko-bolszewickiej.
Nigdy nie jest tak, że konflikty są czarno-białe.

Warto, zdecydowanie warto. Chociażby dla porównania z tym, czego nas uczono w szkołach na temat wojny polsko-bolszewickiej.
Nigdy nie jest tak, że konflikty są czarno-białe.

Pokaż mimo to

avatar
521
6

Na półkach:

oniryczne i okrutne; jest to najpiękniej, najbardziej lirycznie i wrażliwie napisana książka o wojnie, jaką kiedykolwiek czytałam. zachwyt

oniryczne i okrutne; jest to najpiękniej, najbardziej lirycznie i wrażliwie napisana książka o wojnie, jaką kiedykolwiek czytałam. zachwyt

Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

"Armię konną" Babla mam w planie od dłuższego czasu ale traf chciał, że najpierw wpadł mi w ręce dziennik z 1920 roku. Pisarz był korespondentem przy jednej z dywizji armii Budionnego a potem także kronikarzem tejże dywizji. Widział więc walki ale rzadko od strony uczestnika zazwyczaj od strony zaplecza. Dziennik pisany jest często na kolanie, kiedy uda się wyrwać pół godziny, żeby coś zanotować. Czasem jest więcej czasu i wtedy autor ma możliwość rozpisania się ale zazwyczaj są to zwykłe notatki, krótkie zdania, równoważniki zdań, często pojedyncze słowa. W zadziwiający sposób forma tego dziennika przypomina mi aktualne teksty hiphopowe i jestem pewien, że zdolny artysta mógłby to zaśpiewać. Ale tak jak w nawijaniu hiphopowym z takich urywanych półzdań udaje się zbudować całkiem wyraźne obrazy. I te obrazy są chyba jeszcze wyraźniejsze i bardziej drastyczne niż wypracowana literatura. Wystarczy inny podział tekstu i mamy:

"Rosyjska plaga, okropność!
Łykają tłuczony kryształ, piją coś,
chyba karbol, mielone szkło.
Całe to wojactwo -
aksamit na czapkach, gwałty, czupryny,
bitwy, rewolucja i syfilis.
Galicja zarażona jest na wskroś."

Babel widzi zazwyczaj wojnę od strony ludzi w wioskach i w miasteczkach. Szczególnie interesuje go los Żydów, co zrozumiałe, ale zazwyczaj nie przyznaje się, że sam jest Żydem. Widzi rezultaty okrucieństwa Polaków, widzi potworności robione przez budionnowców, widzi zbrodnie Kozaków (zarówno tych co są po stronie czerwonych jak i tych co są po stronie Polaków). A pośrodku tego widzi zwykłych ludzi, których wszyscy łupią, gwałcą i mordują: "niech już będą ci wasi, ale niech będzie spokój, jesteśmy zadręczeni".
On jest za rewolucją ale to co widzi, nie daje nadziei:
"Kim są nasi Kozacy? Warstwy: pazerność, zawadiactwo, fachowość, rewolucyjny zapał, zwierzęce okrucieństwo. Jesteśmy awangardą, ale czego? Ludność miejscowa oczekuje wyzwolicieli, Żydzi - swobód, a tu przyjeżdżają Kubańcy...". Choć może rewolucja coś pomoże? "Wszysko mnie drażni, nie przestaje złościć brud, apatia, beznadzieja rosyjskiego życia, coś tu może zaradzi rewolucja."

Z jednej strony jest zafascynowany polską kulturą, wyszukuje i czyta polskie książki. Z drugiej strony patrzy na coś szokującego: "Nienawiść do Polaków jest powszechna. Grabili, torturowali, dźgali aptekarza rozpalonym żelazem, igły pod paznokcie, wyrywali włosy, wszystko dlatego, że ktoś strzelał do polskiego oficera - co za idiotyzm. Polacy musieli zwariować, sami się w tym gubią."

Tu nie ma dobrych. Wszyscy są źli: "obracamy wszystko w ruinę, idziemy jak wicher, jak lawa, znienawidzeni przez wszystkich, życie się rozpada, jestem na wielkiej, nie kończącej się stypie".

To jest krótkie, ale to jest naprawdę wstrząsające i przerażająco realistyczne.

Czwartą część książeczki zajmuje esej Jerzego Pomianowskiego, który sam w sobie jest wart przeczytania.

"Armię konną" Babla mam w planie od dłuższego czasu ale traf chciał, że najpierw wpadł mi w ręce dziennik z 1920 roku. Pisarz był korespondentem przy jednej z dywizji armii Budionnego a potem także kronikarzem tejże dywizji. Widział więc walki ale rzadko od strony uczestnika zazwyczaj od strony zaplecza. Dziennik pisany jest często na kolanie, kiedy uda się wyrwać pół...

więcej Pokaż mimo to

avatar
328
27

Na półkach:

Izaak Babel – żyd z Odessy. Ochotnik armii Budnionnego kryjący się pod fałszywym nazwiskiem. Protokolant na własne potrzeby. Aresztowany na podstawie fałszywych zarzutów. Zgładzony za antyradziecką działalność.

Tajny dziennik przetłumaczony został przez Jerzego Pomianowskiego – człowieka okrzykniętego „tłumaczem idealnym i rosyjskim łącznikiem. Oprócz dziennika Pomianowski, pasjonat Izaaka Babla napisał opartą na jego motywach sztukę Sodoma i Odessa oraz esej Żyd z Odessy. Archipelag Gułag Sołżenicyna możemy przeczytać w macierzystym języku tez właśnie dzięki niemu.

Sam Babel mówił, „iż chwilami wydaje mu się, że potrafi wszystko pojąc, to jednej rzeczy nie zrozumie nigdy – przyczyn tej czarnej podłości, co nosi uprzykrzoną nazwę antysemityzm.” Za latami tych żydowskich upokorzeń w Rosji ciągną się lata poszukiwania. Simon Markisz, badacz twórczości Babla, twierdził, że bohaterem jego prozy jest żydowskie wykorzenienie i szukanie nowej tożsamości w idei rewolucji. W prozie pisarza bardzo wyraźnie widać wyobcowaną jednostkę narratora wobec wszystkich opisywanych zjawisk. Idąc za głosem rewolucji w 1920 na tyłach armii czerwonej mógł nie tyle przypatrzeć się wszystkim jej szczegółom, ale poczuć ją na własnej skórze. I kreślić jej portret w tajnym dzienniku. To właśnie on jest relacją z trasy, sprawozdaniem z mordów, charakteryzacją wynaturzonego środowiska współtowarzyszy i fotograficzną pocztówką z napotykanych miejsc.

Ilja Erenburg (rosyjski pisarz XX wieku) twierdził, że „Babel opowiadał niezwykłym głosem o niezwykłych rzeczach”. Trudno zgodzić się z tą tezą przeczytawszy Dziennik pisany językiem prostym, momentami kolokwialnym. Przywodzi on na myśl opowieść dziecka, które znalazłszy się w nowej rzeczywistości opisuje ją typowym dla jego wieku słownictwem. Ten odbiór wzmacniają ponadto krótkie zdania pojedynczo złożone. Relacja Babla, choć pierwszoosobowa, jest w pewien sposób obiektywna. Krótkie myśli, obserwacje, malarskie obrazy zatrzymane w czasie – Babel daje nam rysunek świata, w jakim się znalazł. Narrator statysta – zdziwiony i zatopiony w kontrastach. Jego bohaterowie będą więc wpisywać się w mozaikę, która składa się na jego spojrzenie heroiczni i śmieszni, dziecinni i okrutni. Ani do Rosjan, ani do Polaków nie czuje współczucia, żadnego z tych narodów także nie usprawiedliwia. To wyobraźnia czytelnika połączona z jego wrażliwością i znajomością kontekstu tworzy pełen obraz okrutnej, bezwzględnej i dzikiej bolszewickiej wyprawy.

Dziennik 1920 to studium wojennego chaosu. Osoba narratora jest niesiona z prądem rozjuszonej, głodnej mordu hordy bolszewików. W skryciu odnotowuje antagonistyczne napięcia rewolucji rosyjskiej. Kolejne miasta oznaczają kolejne mordy, gwałty, rabunki. Armia wznieca pożary i zostawia po sobie szlak zgliszczy. To tak znaczy się dzięki nim rewolucja – jako kres obecnego stanu, powrót do absolutnego początku. Niosący ją czerwonoarmiści, jak przystało na jej wyznawców, sami reprezentują więc podobne cechy. To pierwotność i szaleńcza dzikość oraz żądza krwi zaszczepiona już nieco później.

Pisarzowi szybko przyszło zapłacić za pisanie Dziennika. Choć w 1928 roku dzięki wstawiennictwu Maksyma Gorkiego zdołał wraz z całą rodziną wyjechać za granicę, to już 11 lat później został aresztowany. Zginął w 1940 roku przyznawszy się do antyradzieckiej działalności trockistowskiej. Choć dorobek Babla jest skromny, to jego proza zajmuje ważne miejsce w dorobku literatury Europy XX-wieku.

Izaak Babel – żyd z Odessy. Ochotnik armii Budnionnego kryjący się pod fałszywym nazwiskiem. Protokolant na własne potrzeby. Aresztowany na podstawie fałszywych zarzutów. Zgładzony za antyradziecką działalność.

Tajny dziennik przetłumaczony został przez Jerzego Pomianowskiego – człowieka okrzykniętego „tłumaczem idealnym i rosyjskim łącznikiem. Oprócz dziennika...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    112
  • Chcę przeczytać
    77
  • Posiadam
    28
  • Historyczne
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura rosyjska
    2
  • Z antykwariatu
    1
  • Lit. faktu/biograficzne
    1
  • Wspomnienia, wywiady, biografie
    1
  • Kolejka
    1

Cytaty

Więcej
Izaak Babel Dziennik 1920 Zobacz więcej
Izaak Babel Dziennik 1920 Zobacz więcej
Izaak Babel Dziennik 1920 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także