Opis z okładki zupełnie nie przystaje do książki. Zapowiadało się naprawdę ciekawie - młody Francuz zafascynowany Polską, wyobrażający ją sobie, który wreszcie do niej przyjeżdża. Zacznijmy od tego, że ostatnia czynność nigdy nie ma miejsca. Są to wspomnienia człowieka dobitego rozstaniem, który topi swoje smutki głównie, choć nie tylko w polskiej wódce. Towarzyszą temu pseudofilozoficzne rozważania i "lotne" porównania w stylu "serce lekkie jak kawałek pumeksu". Jeśli się liczy na jakieś ciekawe spostrzeżenia dotyczące Polski to można się srogo zawieść, czasem jakieś statystyki czy fakty nie zaskakujące nikogo mieszkającego w Polsce. Jedyny plus jest taki, że jest na tyle krótka, że nie marnuje się na nią zbyt wiele czasu. Dawno się tak nie zawiodłam na książce.

Opis z okładki zupełnie nie przystaje do książki. Zapowiadało się naprawdę ciekawie - młody Francuz zafascynowany Polską, wyobrażający ją sobie, który wreszcie do niej przyjeżdża. Zacznijmy od tego, że ostatnia czynność nigdy nie ma miejsca. Są to wspomnienia człowieka dobitego rozstaniem, który topi swoje smutki głównie, choć nie tylko w polskiej wódce. Towarzyszą temu...

Niestety bardzo zawiodłam się na tej pozycji - po opisie z tyłu okładki liczyłam na jakieś ciekawe spostrzeżenia na temat Polski oczami Francuzów, a dostałam średniej jakości przemyślenia paryskiego żula co jakiś czas przeplatane mało odkrywczymi informacjami na temat mojego kraju. Moim zdaniem nie warte sięgnięcia.

Niestety bardzo zawiodłam się na tej pozycji - po opisie z tyłu okładki liczyłam na jakieś ciekawe spostrzeżenia na temat Polski oczami Francuzów, a dostałam średniej jakości przemyślenia paryskiego żula co jakiś czas przeplatane mało odkrywczymi informacjami na temat mojego kraju. Moim zdaniem nie warte sięgnięcia.

Dla mnie to był totalny kosmos. Wzięłam tą książkę do ręki wsiadając do pociągu i wychodząc z niego trzy godziny później już była przeczytana.
Spodziewałam się jakiejś oceny naszego kraju, czegoś naprawdę konstruktywnego. Spojrzenia na Polskę oczami cudzoziemca.
A finalnie spędziłam trzy godziny w towarzystwie pijaka który miał naprawdę godną pozazdroszczenia wyobraźnię i dosyć zadziwiającą wiedzę na temat danych statystycznych dotyczących ilości żubrów w Polsce. Do ostatniej strony oczekiwałam tego iż główny bohater jednak przekroczy granicę, zawita w jakimś znajomym zakątku mojej ojczyzny...

Jak dla mnie mimo całego humoru zawartego w sposobie przedstawienia Polski autor zagalopował się w niektórych tezach. Insynuacje jakoby Polacy nie mieli tożsamości narodowej mnie osobiście nie przypadły do gustu i niestety nie umiałam spojrzeć na nie z przymrużeniem oka.

Ale warto. W końcu to jakieś inne spojrzenie na to na co patrzę codziennie, czego jesteśmy częścią ;)

Dla mnie to był totalny kosmos. Wzięłam tą książkę do ręki wsiadając do pociągu i wychodząc z niego trzy godziny później już była przeczytana.
Spodziewałam się jakiejś oceny naszego kraju, czegoś naprawdę konstruktywnego. Spojrzenia na Polskę oczami cudzoziemca.
A finalnie spędziłam trzy godziny w towarzystwie pijaka który miał naprawdę godną pozazdroszczenia wyobraźnię i...