Ostatni U-boot

304 str. 5 godz. 4 min.
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Seria z kotwiczką [FINNA]
- Tytuł oryginału:
- Das letzte Boot. Atlantik Farewell
- Wydawnictwo:
- Oficyna Wydawnicza Finna
- Data wydania:
- 2007-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362913046
- Tłumacz:
- Rafał Szkudliński
- Tagi:
- u-booty okręty wojenne Niemcy II wojna światowa marynarka wojenna Niemcy wspomnienia
Autor w latach 1940-1945 służył na U-bootach jako podoficer-radiotelegrafista. z narażeniem życia prowadził swój sekretny dziennik, który stał się kanwą tej opowieści. Większość wojny spędził pod dowództwem Korvettenkapitana Heinricha Ajaxa Bleichrodta, który nie wytrzymał psychicznie trudów wojny i został zdjęty z dowodzenia U-bootem w dramatycznych okolicznościach. Hirschfeld wziął też udział w ostatnim, owianym tajemnicą rejsie U-234, który z uranem, samolotem Me-262 i innym materiałami wojennymi na pokładzie wypłynął w rejs do Japonii. Wspomnienia te stały się klasyką tego typu literatury porównywalną z Żelaznymi trumnami Herberta Wernera.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 81
- 70
- 45
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
„Torpedyści byli upchani jak sardynki w swym przedziale i każda wystrzelona torpeda oznaczała dla nich więcej przestrzeni życiowej. Dlatego czekali na atak, ale ich motywy nie miały związku z Wojną o Tonaż. Gdy wróciłem do kabiny nasłuchowej, Ferdinand Hagen podał mi słuchawki. Parowiec zbliżał się ze stałą prędkością dziewięciu węzłów, najwyraźniej nieświadom obecności czającego się przed nim mordercy” (s.51)
✅ Codziennością załóg niemieckich okrętów podwodnych były intensywne chwile bojowych akcji i niekończące się godziny patroli i ucieczki przed aliancką eskortą. Życie w nieustannym stresie oraz klaustrofobiczność metalowej „puszki” silnie oddziaływała na psychikę i kondycje fizyczną każdego z członków załogi U-bootów. O „zwykłym” życiu na pokładzie niemieckiego okrętu podwodnego doskonale opowiada jeden z jej członków, Wolfgang Hirschfeld.
✅ Wolfgang Hirschfeld (1916-2005),mając niecałe 19 lat wstąpił do marynarki wojennej. Za radą oficera rekrutującego, zamieścił w swoim podaniu chęć o podjęciu służby jako radiotelegrafista. Po ukończeniu odpowiednich kursów, pełnił swoją służbę na kutrze tarłowym, trałowcu oraz torpedowcu. Jako ciekawostkę można podać, że na pokładzie tego ostatniego, w trakcie kampanii polskiej 1939, jego zadaniem było polowanie na okręt podwodny „Orzeł”. Zbiegiem pewnych okoliczności w 1940 r., został przeniesiony z okrętów nawodnych, do pełnienia służby radiotelegrafisty na pokładzie U-109, typu IXB. Pod dowództwem Hansa Georga Fischera, a następnie Heinricha „Ajaxa” Bleichrodta wziął udział w 6 patrolach bojowych, w trakcie których prowadził tajny dziennik. Należy podkreślić, że była to czynność kategorycznie zakazana, a ujawnienie tego faktu, mogło grozić jego autorowi sądem wojennym. Prowadzone przez siebie zapiski, starannie ukrywał w kartach starych dzienników sygnałowych. To na ich podstawie wiele lat po wojnie powstała książka „Ostatni U-boot”.
✅ Dzięki zachowanemu dziennikowi, Hirschfeldowi doskonale udało się odtworzyć atmosferę codziennego życia marynarzy i podoficerów. Ich perspektywa pełnienia służby w „żelaznych trumnach” była zupełnie inna niż doświadczenia kapitanów U-bootów. Autorowi, dzięki prowadzonym na bieżąco zapiskom, udało się przedstawić ówczesny stan ducha jego współtowarzyszy. Mało jest tam heroizmu, a dominowała dokuczliwa codzienność naznaczona smrodem olejów i fekaliów, nieświeżym jedzeniem i brakiem intymności. Dla szeregowego podwodniaka, nie raz większym problemem mogło być pojawienie się wszy łonowych, które mogła przyczynić się do większych „strat” wśród załogi niż naloty nieprzyjacielskich samolotów. Wspomnienia Hirschfelda, doskonale pokazują jak stresogenna była służba na okrętach podwodnych, gdzie każdy najmniejszy błąd mógł kosztować życie całej załogi. Do tego wszystkiego, dochodziła nieustanna (i wymuszana przez wyższe dowództwo Kriegsmarine) pogoń dowódców okrętów podwodnych za jak największą ilością zatopień, prowadząc nie raz do podejmowania przez nich samobójczych akcji, nie zważając na życie podległych sobie ludzi.
🔴 „Obsada centrali wymieniała spojrzenia. Wydawało się, że Fischer ryzykują życiem nas wszystkich, by dostać się na Atlantyk w siedem dni, zamiast w dziewięć, i to bez wyraźnego powodu. Taka zawziętość oznaczała zwykle, że dowódca zamierzał zdobyć dla siebie Krzyż Rycerski” (s.40)
✅ Swoją służbę na pokładzie U-109, Hirschfeld zakończył pod koniec 1942 r. W następnym latach wojny przebywał większość czasu na lądzie, uczestnicząc w różnego rodzaju kursach radiowych i szkoleniowych. Bliżej końca wojny, został przeniesiony na U-234. Na jego pokładzie, w kwietniu 1945 r. rozpoczął tajny rejs do Japonii z ładunkiem uranu i innymi materiałami wojennymi. Misja została przerwana wraz z kapitulacją III Rzeszy, a cała załoga poddała się wojskom amerykańskim. W moim odczuciu, ta część książki jest wyraźnie słabsza. Odnosi się wrażenie, że autor posiadał zdecydowanie większą wiedzę o szczegółach tej ciekawej wyprawy, ale z jakiś względów pozostał przy dosyć ogólnikowym opisie. W przypadku tego odcinka wspomnień autora, bardziej intrygujące były jego refleksje dotyczące niemal rocznego pobytu w amerykańskiej niewoli.
✅ Wspomnienia Hirschfelda, należą do ciekawej literatury wspomnieniowej. Ich największym atutem są niewątpliwie dialogi, które autorowi udało się uchwycić na kartach prowadzonego na bieżąco dziennika. Zapisy rozmów, które odbywały się w chwilach spokoju, ale również ferworze walki, świetnie oddają klimat bitwy o Atlantyk, gdzie granica pomiędzy odwagą, ostrożnością i szaleństwem była niemal niezauważalna.
🔴 „Zobaczyłem jak dowódca przegryza wargę. Odgłos mielących wodę śrub był bardzo głośny. Wszystkie oczy zwróciły się ku górze. Śruby słychać było dokładnie z góry, po czym szybko oddaliły się na lewą burtę. W chwili, gdy nabierałem powietrza, rozległ się przeraźliwy huk, a okręt przechylił się. Spadły mi słuchawki. Drugi, trzeci, czwarty grzmot. Wtuliliśmy głowy w ramiona. Okręt wstrząsał się, jakby uderzony wielką pięścią. Brzmiało to jak koniec świata. Dusiłem się, sądząc że to już koniec. Tu mieliśmy umrzeć. Wokół nas było teraz całkiem ciemno” (s.200).
„Torpedyści byli upchani jak sardynki w swym przedziale i każda wystrzelona torpeda oznaczała dla nich więcej przestrzeni życiowej. Dlatego czekali na atak, ale ich motywy nie miały związku z Wojną o Tonaż. Gdy wróciłem do kabiny nasłuchowej, Ferdinand Hagen podał mi słuchawki. Parowiec zbliżał się ze stałą prędkością dziewięciu węzłów, najwyraźniej nieświadom obecności...
więcej Pokaż mimo toKsiążka dobra, wciągająca i napisana dość lekkim językiem. Czyta się ją jak powieść przygodową, jednak jest spory minus za sporo przekłamań ze strony autora, który tłumaczy nazistów. Na dodatek przekłamuje fakty choćby na temat Karla Doenitza. Próbuje wybielać nazistów, przez co czuje się niesmak. Czytelnik ma wrażenie jakby II Wojna Światowa została wywołana przez kogoś innego niże Nazistowskie Niemcy. Za te wpadki, spory minus. Poza tym książka warta przeczytania.
Książka dobra, wciągająca i napisana dość lekkim językiem. Czyta się ją jak powieść przygodową, jednak jest spory minus za sporo przekłamań ze strony autora, który tłumaczy nazistów. Na dodatek przekłamuje fakty choćby na temat Karla Doenitza. Próbuje wybielać nazistów, przez co czuje się niesmak. Czytelnik ma wrażenie jakby II Wojna Światowa została wywołana przez kogoś...
więcej Pokaż mimo toTytuł tej książki jest bardzo mylący i z jego powodu sądziłam, że wspomnienia Wolfganga Hirschfelda dotyczą ostatniego rejsu U-234, podczas gdy znacznie bardziej ciekawiły mnie patrole na U-109 pod komendą Heinricha Bleichrodta.
Jakaż była moja radość, gdy już po zakupie wspomnień zorientowałam się, że w większości dotyczą one jednak U-109 i służby Hirschfelda pod Bleichrodtem. :D
Ponadto – szkoda, że w polskim wydaniu zabrakło nazwiska współtwórcy tych wspomnień i autora przedmowy - Geoffreya Brooksa, który ułożył całość dzięki zapiskom Hirschfelda i rozmowom z nim.
Teraz przejdźmy do treści:
Rewelacyjna lektura!
Bez patosu i nadmiernego heroizmu pokazuje życie codzienne oraz niełatwą służbę na niemieckim U-Boocie podczas II wojny światowej. Szczególnie interesujące są szczegóły dotyczące radiotelegraficznej pracy Hirschfelda, których trudno szukać w innych wspomnieniach, najczęściej pisanych przez oficerów pokładowych.
Bardzo mnie intrygowało, w jaki sposób na kartach omawianej książki zostanie przedstawiony Heinrich Bleichrodt, jeden z asów U-Bootów*, który przeżył załamanie nerwowe podczas ostatniego patrolu i nie wykonał poleceń BdU, jednak uniknął degradacji, a może i sądu wojennego. Wizerunek Bleichrodta daleki jest od ideału, ale dzięki temu zyskuje – dowódca U-109 jawi się jako człowiek z krwi i kości, któremu nieobce są gniew, kapryśność czy poczucie humoru. Hirschfeld, wydaje się, że szczerze opisuje zalety i wady Bleichrodta, chociaż gdzieniegdzie wyczuwam lekkie nutki triumfu autora, gdy okazuje się, że to on miał rację, a jego rady udzielane Bleichrodtowi były słuszne (vide balsam peruwiański :D).
* 14 miejsce na liście dowódców z ilością zatopień nieprzyjacielskich jednostek o tonażu ponad 100 000 BRT.
Tytuł tej książki jest bardzo mylący i z jego powodu sądziłam, że wspomnienia Wolfganga Hirschfelda dotyczą ostatniego rejsu U-234, podczas gdy znacznie bardziej ciekawiły mnie patrole na U-109 pod komendą Heinricha Bleichrodta.
więcej Pokaż mimo toJakaż była moja radość, gdy już po zakupie wspomnień zorientowałam się, że w większości dotyczą one jednak U-109 i służby Hirschfelda pod...
Rewelacyjne wspomnienia radiotelegrafisty ze służby na U-bootach. Obowiązkowa pozycja dla "podwodniaków". O tyle szczególne, że większość tego typu wspomnień to wspomnienia dowódców okrętów, a tu mamy do czynienia ze wspomnieniami szarego członka załogi podoficera. Dodam tylko, że równie dobre jak "Żelazny trumny" Herberta A. Wernera.
Rewelacyjne wspomnienia radiotelegrafisty ze służby na U-bootach. Obowiązkowa pozycja dla "podwodniaków". O tyle szczególne, że większość tego typu wspomnień to wspomnienia dowódców okrętów, a tu mamy do czynienia ze wspomnieniami szarego członka załogi podoficera. Dodam tylko, że równie dobre jak "Żelazny trumny" Herberta A. Wernera.
Pokaż mimo toPierwsza moja książka przeczytana w tym roku. Niesamowita w swej klasie. Czyta się jednym pociągnięciem, brak prawie jakichkolwiek epitetów, opisów czegoś tam, po prostu suche fakty, prosta relacja kilku lat życia autora.
Poleceam wszystkim osobom, które interesują się IIWŚ, ubootami i tym podobnymi.
Pierwsza moja książka przeczytana w tym roku. Niesamowita w swej klasie. Czyta się jednym pociągnięciem, brak prawie jakichkolwiek epitetów, opisów czegoś tam, po prostu suche fakty, prosta relacja kilku lat życia autora.
Pokaż mimo toPoleceam wszystkim osobom, które interesują się IIWŚ, ubootami i tym podobnymi.