rozwińzwiń

Black Kiss

Okładka książki Black Kiss Howard Chaykin
Okładka książki Black Kiss
Howard Chaykin Wydawnictwo: Planeta Komiksów Cykl: Black Kiss (tom 1) komiksy
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Black Kiss (tom 1)
Tytuł oryginału:
Black Kiss
Wydawnictwo:
Planeta Komiksów
Data wydania:
2016-05-19
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-19
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394347321
Tłumacz:
Maria Lengren
Tagi:
komiks noir sensacja kryminał
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Killraven: Wojna światów / Killraven Neal Adams, Howard Chaykin, Gerry Conway, Alan Davis, Roy Thomas
Ocena 6,6
Killraven: Woj... Neal Adams, Howard ...
Okładka książki Punisher Max, tom 5 Howard Chaykin, Edgar Delgado, Garth Ennis, Lee Loughridge, Goran Parlov
Ocena 7,7
Punisher Max, ... Howard Chaykin, Edg...
Okładka książki Punisher Max by Garth Ennis Omnibus Vol.2 Howard Chaykin, Richard Corben, Garth Ennis, Leandro Fernandez, Lewis Larosa, Lan Medina, Goran Parlov, John Severin
Ocena 8,0
Punisher Max b... Howard Chaykin, Ric...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Bękarty z Południa. Tom 2. Na boisku Jason Aaron, Jason Latour
Ocena 7,6
Bękarty z Połu... Jason Aaron, Jason ...
Okładka książki Outcast: Opętanie #1 - Otacza go ciemność Paul Azaceta, Robert Kirkman
Ocena 6,9
Outcast: Opęta... Paul Azaceta, Rober...
Okładka książki Gotham Central: Corrigan Ed Brubaker, Stefano Gaudiano, Greg Rucka
Ocena 8,3
Gotham Central... Ed Brubaker, Stefan...
Okładka książki Osiedle Swoboda 2 Michał Śledziński, Bartek Ślesiński
Ocena 6,6
Osiedle Swoboda 2 Michał Śledziński,&...

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
934
259

Na półkach: , , ,

Dzisiaj będzie mocno skandaliczne na blogu, także uprasza się o pozostanie przy odbiornikach tylko dorosłych czytelników. Zajmiemy się bowiem tytułem "Black Kiss" autorstwa Howarda Chaykina, który jakiś czas temu ponownie pojawił się w dystrybucji. W weekend miałem przyjemność uczestniczyć w Górnośląskiej Imprezie Komiksowej, gdzie udało mi się zamienić kilka słów z Karolem z Planety Komiksów, który to przybliżył mi okoliczności powrotu tego albumu do księgarń. Bez wdawania się w szczegóły, powiem tylko, że zrobiłem wielkie oczy jak usłyszałem jego opowieść. Natomiast nie będę ukrywał, że dla mnie sytuacja ta wyszła po troszku na plus, bo dzięki temu mogłem zapoznać się z tą mocno bulwersującą historią, która swoją premierę miała w 1988 roku, a która wywołała potężne trzęsienie ziemi w amerykańskim świecie komiksowym. Czy rzeczywiście jest aż takie makabrycznie?? Przekonajmy się zatem wspólnie. Zapraszam do opinii.

Tak jak wspomniałem powyżej, Howard Chaykin publikując "Black Kiss" sprawił, że cały ówczesny, komiksowy świat wywrócił się kompletnie do góry nogami. I powiem szczerze, iż teraz, czytając ten album 35 lat po premierze, zauważyłem, że nadal kopie on czytelnika po czterech literach, swoim bezpośrednim przekazem i bezpruderyjnością.

Fabuła całej historii to przede wszystkim, utrzymany w tarantinowskim klimacie kryminał noir z dużą domieszką thrillera, w którym nic do końca nie jest takie, jakie na pierwszy rzut oka być powinno. Autor wrzuca nas do świata, w którym rządzi przemoc oraz ostry, wyuzdany seks bez jakichkolwiek zahamowań. Skorumpowana policja, narkotyki, prostytucja - to wszystko wypełnia każdy centymetr scenariusza. Kadry ociekają przemocą, bólem, perwersyjną rozkoszą, często ocierając się o rasowe produkcje spod znaku XXX. Dodatkowo całość okryta jest w mocno awanturniczym, pełnym sensacyjnego zacięcia płaszczem, gdzie pościgi i strzelaniny są na porządku dziennym, a trup pada często gęsto, wielokrotnie przypadkowo. Jednak największą wisienką na torcie jest wprowadzenie do całej opowieści lekkiej dozy rasowego horrou, przez co zyskuje ona dodatkowych barw i staje się jeszcze bardziej odjechana, niż mogłoby się na samym początku wydawać. Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, iż ten motyw kupił mnie po całości i sprawił, że "Black Kiss" wpisał się idealnie w moje gusta.

Kurczaki, muszę jednak wspomnieć o małym zgrzycie, jakim był według mnie sposób prowadzenia historii przez autora. Nie wiem do końca czy taki był ostateczny zamysł, ale zdarzały się momenty, które wydawały mi się mocno chaotyczne, przez co zmuszony byłem wracać i czytać je powtórnie, aby upewnić się, że na pewno wszystko dobrze zajarzyłem. Taka mała dygresja z mojej strony...

Graficznie mamy do czynienia z prawdziwą ucztą dla oczu, w postaci realistycznych, niezwykle brutalnych oraz przepełnionych wszechobecnym erotyzmem czarno-białych rysunków. Jedynym ich mankamentem, zdaje się być podobnie jak w przypadku fabuły, lekki chaos, który czasami się w nie wkrada.

Podsumowując, "Black Kiss" to konkretna jazda bez trzymanki, historia wymykająca się wszelkim schematom, z dużą ilością naprawdę ciekawych fabularnych twistów. Czy warto po nią sięgnąć?? Mimo moich uwag uważam, że jak najbardziej tak. Mocne wrażenia i dobra zabawa gwarantowane!!!

Tyle ode mnie!!! Do usłyszenia!!!

Za egzemplarz do opinii dziękuję Planeta Komiksów
__________

#współpracabarterowa #planetakomiksów #blackkiss #bookstagram #books #book #recenzja #opinia #kochamczytać #czytambolubię #czytelnicy #instabook #komiks #comics #czytamkomiksy #komiksinstagram #umrzealereckewstawi💭💭💭 Howard Chaykin - "Black Kiss" 💭💭💭

Dzisiaj będzie mocno skandaliczne na blogu, także uprasza się o pozostanie przy odbiornikach tylko dorosłych czytelników. Zajmiemy się bowiem tytułem "Black Kiss" autorstwa Howarda Chaykina, który jakiś czas temu ponownie pojawił się w dystrybucji. W weekend miałem przyjemność uczestniczyć w Górnośląskiej Imprezie Komiksowej, gdzie udało mi się zamienić kilka słów z Karolem z Planety Komiksów, który to przybliżył mi okoliczności powrotu tego albumu do księgarń. Bez wdawania się w szczegóły, powiem tylko, że zrobiłem wielkie oczy jak usłyszałem jego opowieść. Natomiast nie będę ukrywał, że dla mnie sytuacja ta wyszła po troszku na plus, bo dzięki temu mogłem zapoznać się z tą mocno bulwersującą historią, która swoją premierę miała w 1988 roku, a która wywołała potężne trzęsienie ziemi w amerykańskim świecie komiksowym. Czy rzeczywiście jest aż takie makabrycznie?? Przekonajmy się zatem wspólnie. Zapraszam do opinii.

Tak jak wspomniałem powyżej, Howard Chaykin publikując "Black Kiss" sprawił, że cały ówczesny, komiksowy świat wywrócił się kompletnie do góry nogami. I powiem szczerze, iż teraz, czytając ten album 35 lat po premierze, zauważyłem, że nadal kopie on czytelnika po czterech literach, swoim bezpośrednim przekazem i bezpruderyjnością.

Fabuła całej historii to przede wszystkim, utrzymany w tarantinowskim klimacie kryminał noir z dużą domieszką thrillera, w którym nic do końca nie jest takie, jakie na pierwszy rzut oka być powinno. Autor wrzuca nas do świata, w którym rządzi przemoc oraz ostry, wyuzdany seks bez jakichkolwiek zahamowań. Skorumpowana policja, narkotyki, prostytucja - to wszystko wypełnia każdy centymetr scenariusza. Kadry ociekają przemocą, bólem, perwersyjną rozkoszą, często ocierając się o rasowe produkcje spod znaku XXX. Dodatkowo całość okryta jest w mocno awanturniczym, pełnym sensacyjnego zacięcia płaszczem, gdzie pościgi i strzelaniny są na porządku dziennym, a trup pada często gęsto, wielokrotnie przypadkowo. Jednak największą wisienką na torcie jest wprowadzenie do całej opowieści lekkiej dozy rasowego horrou, przez co zyskuje ona dodatkowych barw i staje się jeszcze bardziej odjechana, niż mogłoby się na samym początku wydawać. Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, iż ten motyw kupił mnie po całości i sprawił, że "Black Kiss" wpisał się idealnie w moje gusta.

Kurczaki, muszę jednak wspomnieć o małym zgrzycie, jakim był według mnie sposób prowadzenia historii przez autora. Nie wiem do końca czy taki był ostateczny zamysł, ale zdarzały się momenty, które wydawały mi się mocno chaotyczne, przez co zmuszony byłem wracać i czytać je powtórnie, aby upewnić się, że na pewno wszystko dobrze zajarzyłem. Taka mała dygresja z mojej strony...

Graficznie mamy do czynienia z prawdziwą ucztą dla oczu, w postaci realistycznych, niezwykle brutalnych oraz przepełnionych wszechobecnym erotyzmem czarno-białych rysunków. Jedynym ich mankamentem, zdaje się być podobnie jak w przypadku fabuły, lekki chaos, który czasami się w nie wkrada.

Podsumowując, "Black Kiss" to konkretna jazda bez trzymanki, historia wymykająca się wszelkim schematom, z dużą ilością naprawdę ciekawych fabularnych twistów. Czy warto po nią sięgnąć?? Mimo moich uwag uważam, że jak najbardziej tak. Mocne wrażenia i dobra zabawa gwarantowane!!!

Tyle ode mnie!!! Do usłyszenia!!!

Dzisiaj będzie mocno skandaliczne na blogu, także uprasza się o pozostanie przy odbiornikach tylko dorosłych czytelników. Zajmiemy się bowiem tytułem "Black Kiss" autorstwa Howarda Chaykina, który jakiś czas temu ponownie pojawił się w dystrybucji. W weekend miałem przyjemność uczestniczyć w Górnośląskiej Imprezie Komiksowej, gdzie udało mi się zamienić kilka słów z Karolem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2188
2012

Na półkach:

POPKulturowy Kociołek:

Akcja rozgrywa się w Los Angeles w latach 80. XX wieku. Mieście przepełnionym zbrodnią, narkotykami, prostytucją i wszystkim tym, co najgorsze. W takich realiach musi funkcjonować powracający z odwyku muzyk Cass Polack. Niespodziewanie zostaje on wciągnięty w sam środek przerażającego szaleństwa. Wystarczyła tylko jedna przejażdżka z urodziwą pasażerką, aby jego i tak trudne życie przerodziło się w koszmar wypełniony seksem i śmiercią.

Album Black Kiss tom 1 to dzieło mieszające elementy thrillera noir, horroru, komiksu erotycznego (momentami wręcz pornograficznego) i wątków nadprzyrodzonych. Jest to więc mieszanka dość wyrazista, umiejąca przyciągnąć uwagę dojrzałego odbiorcy, mająca jednak również swoje pewne zauważalne niedoskonałości.

Scenariusz Chaykina potrafi być bowiem dosyć nierówny. Narracja opierająca się na schematach thrillera noir jest dość skomplikowana (może momentami trochę za bardzo). Duża w tym również zasługa klimatu miasta przepełnionego mrokiem i przemocą. Ten element historii jest więc angażujący i zachęcający czytelnika do przewracania kolejnych stron. Problem pojawia się w momencie wkroczenia na scenę wspomnianych wątków nadprzyrodzonych. Pomysły autora w tej kwestii mocno trącą myszką i są delikatnie pisząc kuriozalne. Na dodatek ma to wyraźny wpływ na całą intrygę, która staje się przewidywalna. Nie jest to co prawda drastyczny spadek jakości komiksu, ale i tak trudno tych niedociągnięć nie zauważyć.

Sytuację ratują całkiem nieźle nakreśleni bohaterowie. Nie są to jednak postacie, które można lubić. Nie ma tu klasycznego podziału na dobrych i złych, a tak naprawdę wszyscy skrywają w sobie jakiś mrok, który tylko czeka na uwolnienie. Całkiem nieźle wypadają również dialogi pomiędzy nimi. Są jednak sceny, w których jest ich zdecydowanie za duża ilość i są one niepotrzebnie przegadane.

Zdecydowanie najmocniejszą stroną albumu (i jednym z głównych powodów, dla którego warto sięgnąć po tytuł) jest jego oprawa graficzna...

https://popkulturowykociolek.pl/black-kiss-tom-1-recenzja-komiksu/

POPKulturowy Kociołek:

Akcja rozgrywa się w Los Angeles w latach 80. XX wieku. Mieście przepełnionym zbrodnią, narkotykami, prostytucją i wszystkim tym, co najgorsze. W takich realiach musi funkcjonować powracający z odwyku muzyk Cass Polack. Niespodziewanie zostaje on wciągnięty w sam środek przerażającego szaleństwa. Wystarczyła tylko jedna przejażdżka z urodziwą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1186
826

Na półkach:

Bezsprzecznie jedną z najbardziej odważnych, kontrowersyjnych i szokujących odsłon komiksowej sztuki XX wieku jest opowieść Howarda Chaykina pt. „Black Kiss”, która to mimo upłynięcia ponad trzydziestu lat od swojej premiery wzbudza wciąż ekscytację, ciekawość, wielkie zainteresowanie. I z pewnością wzbudzi je w nas raz jeszcze za sprawą najnowszego wydania w naszym kraju - nakładem Planety Komiksów. Zapraszam was do poznania recenzji tego tytułu.

Los Angeles, lata 80-te. Podrzędny, zmagający się z nałogiem i powracający właśnie z odwyku muzyk - Cass Polack, wplątuje się nie ze swej winy w niezwykłe kłopoty, wsiadając do pewnego auta i sprowadzając na siebie gniew mafii. Bardzo szybko okaże się, że jego sprzymierzeńcami w walce o życie zostaną dwie piękne kobiety - prostytutka Dagmar i jej kochanka, które poszukują pewnej kompromitującej taśmy z nagraniem wideo... Kłopot jednak w tym, że zanim odnajdą oni taśmę i pozbędą się zagrożenia ze strony mafii i policji, będą musieli odkryć najmroczniejsze zaułki miasta, w których czai się najprawdziwsze zło...

Howard Chaykin stworzył tu niezwykle klimatyczną, wielowymiarową, intrygującą każdym z wielu wątków, komiksową opowieść. To kryminał noir, erotyczny romans, a i w jakiejś mierze nawet mroczny horror, czyli komiks tyleż porywający swoją fabularną i graficzną ofertą, co i nierzadko szokujący odwagą spojrzenia na seks, przemoc, ludzkie upodlenie. Oczywiście dziś bulwersuje nas on już znacznie mniej, aniżeli jeszcze trzydzieści lat temu, ale mimo to słusznym wydaje się okładkowe oznaczenie, że jest to tytuł dla dorosłego odbiorcy.

Jak już wspominałam, jest to wielowątkowa opowieść o niefortunnym zbiegu okoliczności z udziałem pewnego muzyka, poszukiwaniu taśmy z kompromitującym nagraniem, rywalizacji mafijnych bossów, a nawet i szaleńczych zbrodni pewnej mrocznej sekty. To i tak tylko kilka ze znacznie większej liczby fabularnych ścieżek tej relacji, którą cechuje rozmach, widowiskowość na polu akcji oraz wszechobecna erotyka - tak na gruncie dialogów, jak i ilustracji. I choć czasami dzieje się tu nawet za wiele w jednym czasie, to wraz z postępem lektury cała ta opowieść nabiera klarowności i jasności, by potem uraczyć nas mocnym i w jakiejś mierze przewrotnym finałem...

Dlaczego zatem warto sięgnąć po tę opowieść...? Otóż chociażby z uwagi na jej niezwykły, niepokojący, w jakiejś mierze magiczny klimat, któremu z pewnością bliżej do dzieł Franka Millera z "Sin City" na czele, ale też i chociażby do twórczości Davida Lyncha, gdzie również pojawia się cienka granica między realizmem i tym, co przypisalibyśmy raczej szaleństwu. Warto również z tego faktu, że mamy tu do czynienia z naprawdę ciekawą fabułą, która wielokrotnie nas zaskakuje, zwodzi, porywa swoją wielowymiarową i nieprzewidywalną relacją. Wreszcie wskazałabym na erotykę, której to obraz jest odważnym, ale też i pochodzącym właśnie z okresu lat 80-tych, co ma w sobie niezwykły urok, gdyż dziś komiksowa erotyka jawi się zupełnie inaczej.

Oczywiście nie można nie docenić ilustracyjnej postaci tego komiksu, którą to tworzą bardzo sugestywne, pięknie surowe w swej kresce, jak i przy tym niezwykle szczegółowe rysunki. I mówiąc o szczegółowości mam na myśli również nagość, pożądanie i seks, co zostało ujęte tu w pozornie lekko przerysowanej, ale tak naprawdę bardzo naturalnej formie. I oczywiście mamy czerń i biel - idealne kolory dla tej historii, która na pokolorowaniu innymi barwami straciła by bezsprzecznie swój rok.

O jakości i wielkości tego tytułu świadczy również to, że budzi on wciąż nasze wielkie emocje, mimo upłynięcia ponad trzech dekad od jego powstania. Faktem jest bowiem to, że mimo kolejnych wznowień - także w Polsce, wciąż pasjonujemy się tą historią, dyskutujemy o niej, poddajemy mniej lub bardziej wnikliwej analizie i recenzji. I zapewne to też przyświecało idei twórcy, by historia ta szokowała i intrygowała nie tylko krótko po swej premierze, ale właśnie kilkadziesiąt lat później. I naturalnie można wyrażać nad tym tytułem zachwyt, bądź też wręcz przeciwne uczucia, ale nie można z pewnością uznać go za jedną z wielu, obojętnych dla nas odsłon komiksowej sztuki.

„Black Kiss” Howarda Chaykina, to mocna, kontrowersyjna i zarazem naprawdę udana opowieść o przemocy, seksie, najmroczniejszych zaułkach ludzkiej natury. To komiks, który wciąż nas ciekawi, zaskakuje i zapewnia znakomitą rozrywkę, co wszakże jest rzeczą najważniejszą. I dlatego też zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, życząc świetnej, czytelniczej wyprawy do tego kryminalnego, erotycznego, ale też i czasami naprawdę wielce zabawnego, świata Los Angeles z połowy lat 80-tych. Polecam.

Bezsprzecznie jedną z najbardziej odważnych, kontrowersyjnych i szokujących odsłon komiksowej sztuki XX wieku jest opowieść Howarda Chaykina pt. „Black Kiss”, która to mimo upłynięcia ponad trzydziestu lat od swojej premiery wzbudza wciąż ekscytację, ciekawość, wielkie zainteresowanie. I z pewnością wzbudzi je w nas raz jeszcze za sprawą najnowszego wydania w naszym kraju -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1188
588

Na półkach:

Trudność w lekturze sprawia nie tyle narracja (achronologia zdarzeń),co nieumiejętność warsztatowa autora rysunków. Zwyczajnie trudno rozpoznać w tej historii kto, jest kim, twarze są tak podobne, tak niewyraźne. Same narządy nie wystarczą (choć i one nie są tak jednoznaczne i wędrują od jednej płci do drugiej:-).

Trudność w lekturze sprawia nie tyle narracja (achronologia zdarzeń),co nieumiejętność warsztatowa autora rysunków. Zwyczajnie trudno rozpoznać w tej historii kto, jest kim, twarze są tak podobne, tak niewyraźne. Same narządy nie wystarczą (choć i one nie są tak jednoznaczne i wędrują od jednej płci do drugiej:-).

Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

W tym roku postanowiłem, że zacznę nadrabiać lekturę komiksów, które odcisnęły mocny ślad w historii. Nie waham się przy tym brać tytułów kontrowersyjnych, a do nich zdecydowanie zalicza się "Black Kiss" Howarda Chaykina. Tytuł, który obecnie wzbudza wiele... hmm... emocji, zaś w czasie swej premiery, mającej miejsce w 1988 roku, wywrócił świat komiksowy do góry nogami. Musimy zdawać sobie sprawę, że przez wiele dekad, komiks był postrzegany jako medium dla dzieci i młodzieży. Taa.... bo się to zmieniło. Dobra, dalej tak jest postrzegany, przynajmniej w Polsce, gdzie jak wspomnę o "Komiksie dla dorosłych" albo "Kryminale erotycznym", to całej masie ludzi odwala i rzuca się na mnie niczym szarańcza na zboże. Pal licho, że ci sami ludzie przed chwilą wyszli ze swej świątyni, przy czym mam tu na myśli supermarket, od biedy kino, gdzie wywalili całą masę gotówki na produkty "pierwszej potrzeby", olewając przy tym kulturę ciepłym moczem. Co? Szokuje was takie słownictwo? To nic w porównaniu do tego, czym operuje Chaykins w swoim dziele. Niemniej z lekturą "Black Kiss" miałem pewien problem, bo mimo ogromu pozytywów, finał okazał się dla mnie bardzo rozczarowujący.

Już sama okładka sugeruje nam, że będziemy mieć do czynienia z kryminałem noir z mocnym akcentem erotycznym. W praktyce jest to thriller erotyczny, potem przechodzący w pseudo horror, a miejscami ostre porno. O ironio drugi człon (he he he, suchar) wypada tutaj naprawdę dobrze, mimo swej wyjątkowo odważnej, jak na czas powstania, postawy, tak pierwszy to.... w moim odczuciu niewypał. Gdyby nieco bardziej pogłówkować i wprowadzić dodatkową postać, kompletnie nie byłoby potrzebne sięganie po element fantasy oraz eksponowanie nim na lewo i prawo w drugiej połowie albumu. Zepsuło mi to całą frajdę z lektury, która do tego czasu przerodziła się w podrasowany ostrą erotyką thriller na miarę filmu "8 milimetrów" z 1999. Fabuła była mocno zakręcona, postacie czasem zbyt naiwnie lądowały w łóżku.... hmm... na meblach, ale całość trzymała się kupy. Była tajemnica, była zbrodnia, był seks i fetysz, a wszystko to w rasowej tonacji noir.

Co jak co, ale rysunek jest po prostu boski. Naprawdę zapadł mi w pamięć, choć czasem brakowało mi w nim tej nuty czerwieni z okładki. Niemniej postacie narysowano świetnie, zabawa cieniami to istne arcydzieło, a niektóre sceny naprawdę potrafią pobudzić czytelnika. Do tego stopnia, ze zapomina o ich absurdzie, albo niektórych lukach w fabule. Zresztą sam autor naśmiewa się czasem z niektórych seks-rozmów, czy porytej seks-wiadomości na automatycznej sekretarce głównej bohaterki.

Marudzę i marudzę, ale nic nie napisałem o samej fabule, dlatego, że całą sprawę dość łatwo rozwiązać. Powiedzmy sobie tyle - główny bohater Cass Pollack, muzyk mający umiłowanie do narkotyków i wiedzący o wiele za dużo, wpada w gówno po same uszy. Tymczasem niejaka Dagmar i jej przyjaciółka Bev, są szantażowane przez tajemnicza kobietę, która ma dyskredytujący je film. Zrządzeniem losu, Cass ratując swój tyłek przed skorumpowanymi glinami i mafią, wpada na dwie przyjaciółki, nie wiedząc, że właśnie wdepnął w jeszcze gorszą sprawę.

Główne wątki fabularne czytelnik połączy od razu, ale z czasem dojdzie kilka szokujących sekretów, jakich się raczej nie spodziewał. I tutaj jest właśnie wspomniany problem. Póki te sekrety dotyczą świata realnego, ostro pojebanego, ale nadal w pełni wytłumaczalnego, to budują napięcie. Jednak gdy w pewnym monecie wkrada się fikcja, całość bierze w łeb zamieniając się, w dość pokraczną hybrydę żenady. Serio, stare pornole z lat 80-tych ubiegłego stulecia, miały czasem więcej sensu. Finałowa scena podzielona na aż 3 rozdziały, z 12 składających się na ten komiks, jest naprawdę pogrzana. Krew, sperma, zdrada i kilka absurdów naprawdę mnie wymęczyły podczas jego lektury, niszcząc całą otoczkę thrillera erotycznego, zbudowaną do tego momentu.

Jak zatem oceniam "Black Kiss"? Jako dzieło kontrowersyjne, wywiązało się z swej roli doskonale. Jako kryminał noir, w odniesieniu do rysunku, również. Jednak jako thriller erotyczny (pornograficzny?) miało ogromny potencjał i go... spieprzyło. Wielka szkoda, bo naprawdę mogło stać się tytułem, który nie tylko szokuje, jest odważny, eksponuje pełną nagością kobiet oraz mężczyzn, ale też ma sensowną oraz obrazoburczą fabułę. Tymczasem słowo "sensowną", cóż.... nie jest może totalnie nielogiczna, ale zdecydowanie nie powala na kolana. Niemniej komiks jest na tyle żywy w fandomie, że w 2013 światło dzienne ujrzała druga część. O niej jednak napisze innym razem, bo tam słowo "cenzura" kompletnie nie ma zastosowania.

W tym roku postanowiłem, że zacznę nadrabiać lekturę komiksów, które odcisnęły mocny ślad w historii. Nie waham się przy tym brać tytułów kontrowersyjnych, a do nich zdecydowanie zalicza się "Black Kiss" Howarda Chaykina. Tytuł, który obecnie wzbudza wiele... hmm... emocji, zaś w czasie swej premiery, mającej miejsce w 1988 roku, wywrócił świat komiksowy do góry nogami....

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
164

Na półkach:

Myślałam, ze tylko ja gubilam sie w tresci. No więc wychodzi na to, ze tresc jest chaotyczna i nie do konca bylo wiadomo o co chodzi. Ale co do rysunkow to uwazam, że są świetne i z tego wzgledu daje te gwiazdki, plus za wydanie. Komiks mogl byc jednak dyskretnie numerowany.
Nie żaluje, ze przez niego przebrnelam, ciekawa rzecz.

Myślałam, ze tylko ja gubilam sie w tresci. No więc wychodzi na to, ze tresc jest chaotyczna i nie do konca bylo wiadomo o co chodzi. Ale co do rysunkow to uwazam, że są świetne i z tego wzgledu daje te gwiazdki, plus za wydanie. Komiks mogl byc jednak dyskretnie numerowany.
Nie żaluje, ze przez niego przebrnelam, ciekawa rzecz.

Pokaż mimo to

avatar
636
134

Na półkach:

Dość chaotyczna narracja sprawia że przez prawie pierwsza połowę albumu dość mocno się męczyłem aby przebrnąć. Druga połowa ma się już lepiej, akcja zaczyna się zawiązywać a czytelnik powoli orientować o co chodzi. Postaci są w swoim zachowaniu dość odpychające lecz pewnie taki był pomysł autora. Jak dla mnie są dość płaskie i nijakie, ich losy śledziłem bez większego zaangażowania.
Rysunki są po prostu brzydkie, momentami nie wiedziałem na co dokładnie patrzę bo nie dało rady rozpoznać konkretnych kadrów. Mimika twarzy jest dość mocno przesadzona przez co wygląd bohaterów jest karykaturalny.

Widać że album dość mocno się postarzał i poza wartością historyczną jako taka ciekawostka nie widzę sensu by go polecać. Dość rozczarowujaca lektura.

Dość chaotyczna narracja sprawia że przez prawie pierwsza połowę albumu dość mocno się męczyłem aby przebrnąć. Druga połowa ma się już lepiej, akcja zaczyna się zawiązywać a czytelnik powoli orientować o co chodzi. Postaci są w swoim zachowaniu dość odpychające lecz pewnie taki był pomysł autora. Jak dla mnie są dość płaskie i nijakie, ich losy śledziłem bez większego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1934
1372

Na półkach: ,

Swego czasu duże wrażenie zrobiła na mnie seria komiksowa „Sin City”. Było tam dużo przemocy, seksu i wulgarności, które w połączeniu z pomysłowym scenariuszem i wymyślną czarno-białą warstwą graficzną stanowiły wybuchową mieszkankę. Jednakże nie był to pierwszy tego typu komiks. W 1988 r., 2 lata przed opublikowaniem pierwszej historii z Miasta Grzechu, wydawnictwo Vortex Comics zaczęło wydawać dwunastoodcinkową serię „Black Kiss”. Czy tytuł ten można postawić na tej samej półce co „Sin City”?

Główną bohaterką jest Dagmar, ekskluzywna prostytutka, która musi odzyskać pewną kompromitującą taśmę. Pomaga jej wrobiony w morderstwo muzyk Casey Pollack. Wkrótce okaże się, że wplątali się w sporą aferę.

Już od samego początku uderza bezwzględność bohaterów. Główna bohaterka jest bardzo wyzwolona i jest w stanie zrobić dosłownie wszystko dla osiągnięcia celu. Bez wahania zdradza i posyła na pewną śmierć swoich sprzymierzeńców. Niewiele się pod tym względem różni od swoich przeciwników. Jeszcze gorsza wydaje się Beverly, która na dodatek miesza w swoje działania czarną magię. Świat przedstawiony wydaje się tu pełen głównie osób, które chcą innych wykorzystać na różne sposoby. Szczególnie mężczyźni są tu przedstawieni w negatywnym świetle –chcą uprawiać seks ze wszystkim co się ruszą. Pod pewnym względem wyjątkiem wydaje się Casey Pollack, który pomimo swojego za uszami może wydawać się najnormalniejszą osobą, z którą czytelnik może się identyfikować.

To, co najbardziej jednak najbardziej mnie rozczarowało, to fabuła. Początkowo historia zapowiada się jako pikantny kryminał. Jednakże wraz z rozwojem akcji, scenariusz komplikuje się. Wychodzą na jaw kolejne tajemnice, które jednak tak naprawdę są bardzo niedorzeczne. Ciężko tu zawiesić kołek niewiary, kiedy czyta się o kolejnych absurdach, które zupełnie nie pasują do wcześniej budowanego klimatu. Niektóre zwroty akcji moim zdaniem trochę kłóciły się z tym, co wcześniej zaprezentowała fabuła. Za dużo też jest tu zbiegów okoliczności, żeby uznać je za wiarygodne.

Za rysunki odpowiada tu scenarzysta czyli Howard Chaykin. Po tym tomie widać, że najlepiej czuje się w czerni i bieli, bo widziałem kiedyś jego kolorowe prace i ciężko się na to patrzyło. Autor stosuje dosyć grubą kreską i jego postacie czasami są zbyt kanciaste. Na szczęście całość jest bardzo czytelna. Dobrze udaje mu się też oddać dynamikę akcji oraz mimikę twarzy. Trzeba też podkreślać, że nie ma tu żadnej cenzury jeśli chodzi o sceny erotyczne. Są one bardzo szczegółowe i ocierają się aż o pornografię.

Podsumowując, w komiksie postacie są dobrze konstruowane, a kreska jest coraz niezła. Niestety fabuła była dla mnie aż zbyt przesadzona przez co czułem trochę, że zmarnowałem czas. Ogólnie warte lektury głównie ze względu na pewną wartość historyczną.

Swego czasu duże wrażenie zrobiła na mnie seria komiksowa „Sin City”. Było tam dużo przemocy, seksu i wulgarności, które w połączeniu z pomysłowym scenariuszem i wymyślną czarno-białą warstwą graficzną stanowiły wybuchową mieszkankę. Jednakże nie był to pierwszy tego typu komiks. W 1988 r., 2 lata przed opublikowaniem pierwszej historii z Miasta Grzechu, wydawnictwo Vortex...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
338

Na półkach:

Bardzo ciekawa rzecz i historycznie i ze względu na twist w ostatnich dwóch zeszytach. Niestety przyjemność przy czytaniu jest raczej zerowa. Wszystko przez straszny chaos panujący w kadrach. Gdy tylko pojawia się jakaś akcja albo więcej niż dwa dymki na raz to trzeba długiej chwili by domyślić się o co chodzi lub kto co mówi. Nie jest to zła rzecz ale nie zestarzała się najlepiej. Za to rysunki w scenach gdzie nie ma akcji są świetne a czerń i biel tylko dodaje klimatu (za to nie pomaga przy ogarnięciu dymkowego chaosu). Tak naprawdę jestem bliżej dania 4 gwiazdek ale fenomenalne wydanie z papierem offsetowym, które dostaliśmy podciągnęło do tej 5.

Bardzo ciekawa rzecz i historycznie i ze względu na twist w ostatnich dwóch zeszytach. Niestety przyjemność przy czytaniu jest raczej zerowa. Wszystko przez straszny chaos panujący w kadrach. Gdy tylko pojawia się jakaś akcja albo więcej niż dwa dymki na raz to trzeba długiej chwili by domyślić się o co chodzi lub kto co mówi. Nie jest to zła rzecz ale nie zestarzała się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1264
993

Na półkach: ,

Jak dla mnie jest to błyskotliwe połączenie czarnego kryminału, nieco mocniejszej, czasami może lekko obscenicznej erotyki i horroru. To nie miało prawa zagrać, a jednak się udało, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to komiks dla każdego. Jeśli nie ma się w sobie chociaż odrobiny sentymentu dla campu i pulpy i nie lubi się opowieści celowo przerysowanych, lektura będzie męczarnią i nie przyniesie oczekiwanej rozrywki. W innym wypadku powinno być jednak przynajmniej dobrze. Ja uważam, że dzieło Chaykina jest iście hipnotyzujące. Bawiłem się wybornie.

Jak dla mnie jest to błyskotliwe połączenie czarnego kryminału, nieco mocniejszej, czasami może lekko obscenicznej erotyki i horroru. To nie miało prawa zagrać, a jednak się udało, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to komiks dla każdego. Jeśli nie ma się w sobie chociaż odrobiny sentymentu dla campu i pulpy i nie lubi się opowieści celowo przerysowanych, lektura...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    55
  • Chcę przeczytać
    33
  • Posiadam
    24
  • Komiksy
    12
  • Komiks
    3
  • Komiks
    2
  • Komiksy
    2
  • Kryminał/sensacja
    1
  • Posiadam i nie przeczytałem
    1
  • 2018
    1

Cytaty

Więcej
Howard Chaykin Black Kiss Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...

Przeczytaj także