Wędrówka Nabu

Okładka książki Wędrówka Nabu Jarosław Mikołajewski, Joanna Rusinek
Nominacja w plebiscycie 2016
Okładka książki Wędrówka Nabu
Jarosław MikołajewskiJoanna Rusinek Wydawnictwo: Austeria literatura dziecięca
56 str. 56 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Austeria
Data wydania:
2016-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2016-06-01
Liczba stron:
56
Czas czytania
56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378660583
Tagi:
uchodźcy
Inne
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Ciebie zainteresować

Okładka książki Nie trzeba słów Armando Quintero, Marco Somá
Ocena 8,0
Nie trzeba słów Armando Quintero, M...
Okładka książki Tyczka w Krainie Szczęścia Emilia Dziubak, Martin Widmark
Ocena 7,0
Tyczka w Krain... Emilia Dziubak, Mar...
Okładka książki Ostatnie piętro Irena Landau, Joanna Rusinek
Ocena 7,5
Ostatnie piętro Irena Landau, Joann...
Okładka książki Hebanowe serce Renata Piątkowska, Maciej Szymanowicz
Ocena 7,5
Hebanowe serce Renata Piątkowska,&...

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
583
49

Na półkach: ,

4,5 świetne ilustracje, treść mnie nie porusza

4,5 świetne ilustracje, treść mnie nie porusza

Pokaż mimo to

avatar
27
11

Na półkach:

Nabu ucieka ze swojego kraju. Wyrusza w podróż przez obojętność na ludzką krzywdę , przez agresję i brak akceptacji.

To nie będzie łatwa podróż...

Spośród ludzi, których Nabu spotykała, "(...) jedni mieli twarze uśmiechnięte, a drudzy takie, jak gdyby się na nią o coś gniewali. Ale o co by mieli się gniewać?"

No właśnie. O co mieliby się gniewać, na biedną, małą Nabu?

Piękna książka, poruszająca ważny temat. Opatrzona pięknymi i magicznymi ilustracjami Joanny Rusinek, które pomagają jeszcze mocniej wejść do świata tej książki, i...zapamiętać ją na długo.

Nabu ucieka ze swojego kraju. Wyrusza w podróż przez obojętność na ludzką krzywdę , przez agresję i brak akceptacji.

To nie będzie łatwa podróż...

Spośród ludzi, których Nabu spotykała, "(...) jedni mieli twarze uśmiechnięte, a drudzy takie, jak gdyby się na nią o coś gniewali. Ale o co by mieli się gniewać?"

No właśnie. O co mieliby się gniewać, na biedną, małą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
22

Na półkach: , ,

Wzruszająca historia, pięknie zilustrowana przez Joannę Rusinek. Temat niestety nadal bardzo aktualny… Książka zarówno dla dzieci (może tych trochę starszych) jak i dla dorosłych.

Wzruszająca historia, pięknie zilustrowana przez Joannę Rusinek. Temat niestety nadal bardzo aktualny… Książka zarówno dla dzieci (może tych trochę starszych) jak i dla dorosłych.

Pokaż mimo to

avatar
483
371

Na półkach: ,

Nie wiem jak dzieci odbierają te opowieść ale warto im przeczytać po to aby porozmawiać o poruszanym problemie.

Nie wiem jak dzieci odbierają te opowieść ale warto im przeczytać po to aby porozmawiać o poruszanym problemie.

Pokaż mimo to

avatar
1539
28

Na półkach: , , , , ,

Ściana która nie istnieje, a mimo to powoduje rany. Drut kolczasty, którego nie można ominąć, a spotkanie z nim sprawia, że krwawimy. Morze z łodziami, które widzimy, a które nie unoszą się na falach. Przynajmniej dla niektórych. W końcu życie ludzkie, które powinno być wartością, a jest nią dopiero wówczas, gdy można je przehandlować. Dla niektórych to 500 tys, 200 kóz lub 30 koni, czasem dwupiętrowy dom lub dwa lata pracy pozwalającej wykraść wolność.
Historia Nabu pokazuje jak ciężko jest uciec przed strachem i bólem. Jak wiele trzeba jeszcze wycierpieć, by osiągnąć cel wędrówki.
I mimo, że dotychczasowa droga bardzo ją okaleczyła, poobijała i wystraszyła, decyduje się wyruszyć poza bezkres horyzontu. Do lepszego świata.
"Idziemy -powiedziała do rodziców i brata.
-Dokąd- spytała mama. Nabu rozłożyła ręce. Nie umiała wskazać celu podróży, skoro był tak ogromny, bezkresny. Tak oczywisty i niepojęty.
-Tam- wybąkała- gdzie nie palą się domy."

Gdy więc pewnego dnia budzi się na plaży nie ma już siły iść, może się tylko turlać, turlać, śmiać i płakać ze szczęścia. W końcu dotarła poza mur, poza drut, poza łódki. I nagle otaczają ją ludzie. Niektórzy mają twarze uśmiechnięte, drudzy zagniewane. Jedni wyciągają ręce w stronę domu, drudzy w stronę morza i Nabu nie wie, czy chcą żeby znów do niego weszła, żeby wróciła do tego, co z takim trudem opuściła?
" Tak, ta zabawa w wyciąganie palców i rąk musiała na tym polegać. Że każdy wyciąga je, tak jak czuje i chce. A wygrają ci, którzy wyciągną silniej i których będzie więcej. (...) Połowa tłumu wskazywała domy, połowa morze. A raczej nie wskazywała, tylko wskazuje. Teraz. Bo to jest właśnie ta chwila"

To właśnie jest ta chwila kiedy odwracamy wzrok, nie widzimy tych setek tysięcy ludzi, którzy uciekają przed płonącymi domami, przed niewidzialnymi ścianami, ostrymi drutami kolczastymi i nieistniejącymi łodziami by odnaleźć spokój i bezpieczeństwo. Wolimy nie widzieć.

Mój syn zapytał mnie któregoś wieczoru, zanim zaczęliśmy czytać, w jaki sposób można stworzyć czytelnika.
Trochę mnie zaskoczył tym pytaniem, bo było bardzo dojrzałe jak na siedmiolatka. Zapytałam więc jak on myśli w jaki sposób można to zrobić. Trzeba kogoś zainspirować, padła odpowiedź.
A więc staram się inspirować i mam nadzieję, że mi się to udaje...

Ściana która nie istnieje, a mimo to powoduje rany. Drut kolczasty, którego nie można ominąć, a spotkanie z nim sprawia, że krwawimy. Morze z łodziami, które widzimy, a które nie unoszą się na falach. Przynajmniej dla niektórych. W końcu życie ludzkie, które powinno być wartością, a jest nią dopiero wówczas, gdy można je przehandlować. Dla niektórych to 500 tys, 200 kóz lub...

więcej Pokaż mimo to

avatar
383
59

Na półkach:

Ogromnie mnie poruszyła. I cały czas przed oczami mam zdjęcie zabitych syryjskich dzieci :(

Ogromnie mnie poruszyła. I cały czas przed oczami mam zdjęcie zabitych syryjskich dzieci :(

Pokaż mimo to

avatar
41
37

Na półkach:

Dla niecierpliwych:
Ta książka to metaforyczna opowieść o poszukiwaniu miejsca „gdzie domy nie płoną” i nadziei. Odrealniona historia, uciekająca od historycznej i geograficznej dosłowności, staje się fantastyczną relacją małej dziewczynki – Nabu z wędrówki „nie wiadomo gdzie”… Po murowany dom, który nie spłonie, spokój, bezpieczeństwo i nadzieję na lepsze życie, na ŻYCIE. Historia Jarosława Mikołajewskiego, zobrazowana przez Joannę Rusinek świadomie (na różne sposoby) gra na emocjach odbiorcy, starając się wytrącić czytelników z obojętności.

Dla tych, którym się nie śpieszy:

Główna bohaterka Nabu traci dom. I wbrew woli najbliższych wyrusza w podróż. Z nadzieją. Wierząc, po dziecięcemu, w „daleką, nieograniczoną przestrzeń”, w świat. Choć to niepojęte, paradoksalnie – dla niej jest oczywiste. Że świat należy do ludzi.

Wraz z dziewczynką przemierzamy pustynię, niewidzialne, ale bolesne granice. Razem z Nabu przeprawiamy się przez morze, widzimy łodzie, które „stają się” tylko wtedy, kiedy się za nie odpowiednio zapłaci. Docieramy też do lądu „po drugiej stronie” – tam, gdzie plaża kojarzy się relaksem i miło spędzonym czasem. Do bezpiecznego brzegu. I wraz z Nabu obserwujemy zgromadzonych ludzi, uniwersalnych „funkcjonariuszy” porządku (żołnierzy, policjantów i celników). Oczami małej dziewczynki widzimy tę sytuację utkaną z opowieści tysięcy – „grę”, którą próbuje zrozumieć. Tylko stawka jest w niej niesłychanie duża – życie…



Połowa tłumu wskazywała domy, połowa morze.
A raczej nie wskazywała, tylko wskazuje.Teraz.
Bo to jest właśnie ta chwila.

Jarosław Mikołajewski zawiesza głos. Czeka na rozstrzygnięcie – otwiera przestrzeń na rozmowę. Jaki kierunek wskażemy Nabu? Czy pozwolimy, by się ogrzała, wypoczęła i znalazła dom? Czy wskażemy morze i każemy jej znowu wejść do wody?

Sam obraz także zawiesza głos – pozostawiając nas na brzegu morza. Ilustracje Joanny Rusinek poetycko współgrając z metaforyczną opowieścią, wydobywają z niej emocje i podkreślają, że cała historia budowana jest na dziecięcym widzeniu i wyobrażeniu świata. Tekst ucieka od oceniania, jednoznacznych etykiet, dosłowności. Obraz, operując perspektywą, proporcjami i momentami ekspresywną kreską, mocniej gra na naszych emocjach.

Choć w samej historii nie pojawia się bezpośredni zwrot do odbiorcy, to wyczuć można to napięcie w zawieszeniu głosu, braku zakończenia. To od nas oczekuje się odpowiedzi i reakcji na to, co zrobimy z tą mocno zakorzenioną jednak w rzeczywistości historią. Jak ją od-czytamy z dzieckiem. Bo nie jest to raczej książka, z którą zostawiamy go samo. Cenne to prowokowanie do rozmowy.

Niedosłowność i metaforyczność prowokuje także do zajrzenia w głąb siebie i przyjrzenia się regułom, które przyjęliśmy za oczywiste: Co sprawia, że granice są granicami? Kto i dlaczego decyduje o możliwości ich przekraczania? Dlaczego niektórzy mają być odpowiedzialni za los czy przypadek, który sprawił, że urodzili się po nieodpowiedniej stronie? Czy wybrani ludzie mogą mieć nieograniczoną władzę nad innymi – słabszymi? Dlaczego tak się dzieje? Co możemy zrobić – teraz, „Bo to jest właśnie ta chwila”?!

Jarosław Mikołajewski i Joanna Rusinek dali nam książkę – pytanie. Poważnie traktując młodego czytelnika. Uczynili z anonimowej relacji o dramatycznych losach uchodźców – jednostkową historię małej dziewczynki, być może rówieśniczki czytających. Co z nią zrobimy?

Dla niecierpliwych:
Ta książka to metaforyczna opowieść o poszukiwaniu miejsca „gdzie domy nie płoną” i nadziei. Odrealniona historia, uciekająca od historycznej i geograficznej dosłowności, staje się fantastyczną relacją małej dziewczynki – Nabu z wędrówki „nie wiadomo gdzie”… Po murowany dom, który nie spłonie, spokój, bezpieczeństwo i nadzieję na lepsze życie, na ŻYCIE....

więcej Pokaż mimo to

avatar
586
57

Na półkach:

Chociaż jest to książka dla dzieci to porusza ważny i aktualny problem społeczny na świecie. Oczywiście książka nie była by tak dobra, gdyby nie ilustracje Joanny Rusinek, które nadają opowieści niesamowity charakter.

Chociaż jest to książka dla dzieci to porusza ważny i aktualny problem społeczny na świecie. Oczywiście książka nie była by tak dobra, gdyby nie ilustracje Joanny Rusinek, które nadają opowieści niesamowity charakter.

Pokaż mimo to

avatar
56
56

Na półkach:

http://www.polskanapiechote.waw.pl/do-poduszki

„Połowa tłumu wskazywała domy, połowa morze. A raczej nie wskazywała, tylko wskazuje, Teraz. Bo to jest właśnie ta chwila. Kiedy minie ta właśnie chwila, Nabu pójdzie się ogrzać i wypocząć. Albo znów wejdzie do wody”.

Tak kończy się książka „Wędrówka Nabu”. Nabu nie wędruje w poszukiwaniu przygód, lecz by ocalić życie swoje i swoich bliskich.

Spokojne dzieciństwo Nabu przerywa pożar, najpierw chaty jej rodziców, a potem całej wioski. Dziewczynka postanawia wyruszyć tam, „gdzie nie palą się domy”. Idzie sama dziesięć dni i nocy. Na drodze piętrzą się przeszkody stworzone przez ludzi, którzy chcą ją powstrzymać lub wzbogacić jej kosztem. Nikt nie przychodzi Nabu z pomocą, choć jest zmęczona i ranna. Nikogo nie interesuje jej los. Po prostu, urodziła się po „złej” stronie wielkiego jeziora i tam powinna pozostać. Napotkani policjanci twierdzą: „Nie nasza wina”. I pewnie nie są w tym odosobnieni. To wygodne myślenie.

Nabu jest zdeterminowana i dzielna. Przeszkody jej nie powstrzymują. Chce mieć dom, taki, który się nie pali – murowany – i chce mieszkać w nim z rodzicami i bratem. Prawie jej się to udaje. Niebezpieczną wędrówkę kończy na plaży pełnej wczasowiczów.

To od nich – ludzi, którzy mieli szczęście urodzić się po „bezpiecznej” stronie wielkiego jeziora – zależy decyzja o przyszłości Nabu. Podzieleni na dwie grupy, wskazują budynki, w których dziewczynka powinna zamieszkać, lub morze, za które ma wracać. To oni zdecydują, czy dalsze życie Nabu upłynie w bezpiecznym, murowanym domu, czy dziewczynka znów nabije sobie guza o mur niechęci.

Autor nie podejmuje za nich decyzji. Nie staje po żadnej ze stron: zwolenników pozostania Nabu w bezpiecznym miejscu jest dokładnie tylu, ilu przeciwników. Wszyscy mają swoje racje. Jedni są pełni współczucia dla ofiar konfliktów zbrojnych, drudzy czują strach przed uchodźcami.

„Wędrówka Nabu” powstała z potrzeby chwili. Na świecie toczą się wojny, a ich największymi ofiarami są dzieci. Nabu jest jedną z nich – małą, samotną dziewczynką ograbioną z wszystkiego, co należy się dziecku: spokoju, beztroskiej zabawy, opieki dorosłych. Jej „wędrówka” to wojenna tułaczka. Takich dzieci są tysiące, a ich los przeraża. Wystarczy przypomnieć sobie twarz małego Syryjczyka, który przeżył bombardowanie Aleppo.

Z krajów ogarniętych wojnami uciekają ludzie. W telewizji, gazetach, internecie widzimy zdjęcia walących się domów i łódek pełnych uchodźców. Wśród nich są dzieci, takie jak Nabu, ale są i dorośli, a ci często przysparzają kłopotów. Co mają robić mieszkańcy krajów, do których przybijają łódki? Już nie ma czasu, by się zastanawiać. „To jest właśnie ta chwila”, gdy muszą podjąć decyzję.

„Wędrówka Nabu” to książka mądra i poruszająca. Mogą przeczytać ją i dzieci, i dorośli, a najlepiej, gdyby czytali wspólnie, bo nie jest to łatwa lektura. Wymaga skupienia, skłania do przemyśleń i prowokuje do dyskusji.

To również książka niezwykle starannie wydana. Doskonały test ilustrują piękne, chociaż oszczędne – niekiedy subtelne, a niekiedy drapieżne – rysunki Joanny Rusinek.

http://www.polskanapiechote.waw.pl/do-poduszki

„Połowa tłumu wskazywała domy, połowa morze. A raczej nie wskazywała, tylko wskazuje, Teraz. Bo to jest właśnie ta chwila. Kiedy minie ta właśnie chwila, Nabu pójdzie się ogrzać i wypocząć. Albo znów wejdzie do wody”.

Tak kończy się książka „Wędrówka Nabu”. Nabu nie wędruje w poszukiwaniu przygód, lecz by ocalić życie swoje...

więcej Pokaż mimo to


Cytaty

Więcej
Jarosław Mikołajewski Wędrówka Nabu Zobacz więcej
Więcej