Kroniki belorskie

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kroniki Belorskie (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- Белорские хроники
- Wydawnictwo:
- Papierowy Księżyc
- Data wydania:
- 2019-04-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-17
- Data 1. wydania:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 560
- Czas czytania
- 9 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365830142
- Tłumacz:
- Marina Makarevskaya
Prawdziwa gratka dla wszystkich tęskniących do przygód ze świata Belorii! Po raz pierwszy w Polsce, wyjątkowe Kroniki belorskie, w których spotkamy się ze starymi przyjaciółmi, poznamy nowych niesamowitych bohaterów i przeżywać będziemy kolejne niezwykłe przygody.
Rozległe są ziemie Belorii i zawsze jest na nich miejsce na wielkie czary! Albo chociaż wesoła opowieść. Czy warto wierzyć w horoskopy? Czy aby na pewno niemowlęta są nieszkodliwe? Czy można komuś sprzedać pomyślny los? Na jaką przynętę łapie się nekromantów? Jak pozbyć się konkurencji? Co jest silniejsze: magia, wiara czy dębowa laga? Jeśli chcecie otrzymać odpowiedzi na te i inne pytania, oraz spotkać się ze starymi przyjaciółmi i poznać nowych, to jest książka dla was!
To ostatni tom cyklu belorskiego! Ostatnia szansa na spotkanie z całą plejada waszych ulubionych bohaterów, wyruszenie w niezapomniany świat przygód i humoru, który gwarantuje proza Olgi Gromyko.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 659
- 417
- 137
- 31
- 29
- 15
- 15
- 11
- 11
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Pięknie 😍. Szkoda, że to już koniec przygód w Belorii.
Pięknie 😍. Szkoda, że to już koniec przygód w Belorii.
Pokaż mimo toSeria "Kroniki belorskie" autorstwa Olgi Gromyko była jedną z serii książkowych, które zaplanowałam sobie do skończenia w tym roku. Z rozpędu po świetnych "Wiernych wrogach" sięgnęłam po opowiadania zamieszczone w książce o tym samym tytule co cały cykl. Zwykle nie robię sobie przerw i nie zaczynam innych książek w trakcie czytania innych, ale przy zbiorach opowiadań i antologiach czasem mi się to zdarza, więc lektura "Kronik" rozciągnęła mi się na pół stycznia.
Jak zwykle przy zbiorach opowiadań, pochylę się po kolei nad każdą z historii. Większość jest naprawdę króciutka i tylko dwa opowiadania można nazwać jakąś rozbudowaną historią, ale przeskoki "długościowe" u pani Gromyko są raczej standardem w zbiorach.
"Gwiazdy są w porządku" to humorystyczne opowiadanie, które otwiera zbiór. Mamy tutaj do czynienia z odrobinę fałszywą wróżbą, która popycha rycerza do bohaterskich czynów i kończy się drobnym zwrotem akcji. Nie jest wybitne i pewnie dość szybko wyprę je z pamięci, ale czytało się je całkiem w porządku.
"Nie dla kronik" jest absolutnie przeurocze. Spotykamy tutaj maga, który ratuje wampira, żeby pomógł dostarczyć mu malutkie wampirzątko do pobratymców. Oczywiście obaj panowie nieszczególnie znają się na opiece nad niemowlakiem, więc podróż to wręcz droga przez mękę. Humor Gromyko jest w tym opowiadaniu na najwyższym poziomie, a jednocześnie między postaciami dostajemy dobrą dynamikę i z zainteresowanie śledziłam rozwój ich relacji. I mimo że jest humorystycznie, to pod tym wszystkim kryje się też sporo powagi sytuacji.
Kolejne opowiadanie, czyli "Supełek na szczęście", jest jednym z tych, które podobały mi się najmniej. Mamy co prawda ciekawy zwrot akcji na koniec i dość mroczne momentami opisy, ale cała historia jest prościutka i moim zdaniem zbyt rozciągnięta. Tylko końcówka i wyjawienie w niej tożsamości jednej postaci, je ratuje w moich oczach.
"Jeden do dwóch" skupia się na centaurze, który zmienił się w człowieka, z czego nieszczególnie jest zadowolony, oraz o pewnej księżniczce z zamiłowaniem do dość osobliwych obrazów. I jak same postacie polubiłam, kilka motywów było ciekawych i cieszyłam się z powrotu Weresa, to opowiadanie wstępnie mnie nie porwało. Zyskało w moich oczach dopiero po przeczytaniu całości zbiory, bo masa w nich nawiązań do innych historii.
I w końcu wróciliśmy do Szeleny i Weresa na poważnie w opowiadaniu "Wnyki na nekromantę". Po poprzedniej książce z cyklu chciałam poznać ich dalsze losy i mimo że opowiadanie nie jest tak dobre, jak cali "Wierni wrogowie", to cieszę się, że dostało w porównaniu do innych naprawdę sporo miejsca. Sceny, w których Weres próbuje się zmierzyć z obowiązkiem rodzicielskim są cudowne, a i przez całe opowiadanie towarzyszy nam sporo humoru, choć bije też z niego pewna powaga. Zdecydowanie jedno z moich ulubionych ze zbioru.
"Nic osobistego" to prościutka i krótka historia, w której wracamy do podrośniętej już Wirry z "Wiernych wrogów". I mimo jej prostoty, jest napisana bardzo dobrze humorystycznie i świetnie się w trakcie lektury bawiłam.
Kolejnym przede wszystkim humorystycznym opowiadaniem jest "Sprawy boskie", gdzie poznajemy nowicjusza w świątyni, który podczas spotkania ze złem wcielonym - magiem bojowym - musi troszkę zweryfikować swoje poglądy. Całość kończy się fajnym zwrotem akcji i będę wspominać ją z uśmiechem.
"Morówka i trójka magów" to kolejne przede wszystkim humorystyczna historia. Niektóre aluzje do poziomu nauczania w placówce magicznej były cudowne i absolutnie uwielbiam kreację Katissy w tym opowiadaniu. Trochę mniejszą sympatią darzę naszych głównych bohaterów, ale i tak podczas czytania bawiłam się bardzo dobrze.
W opowiadaniu "Niezrównana moc sztuki" wracamy do znanej nam już księżniczki-malarki, która radzi sobie z kłopotami w dość nietypowy sposób. Całość pewnie dość szybko zapomnę, ale podobał mi się niekonwencjonalny sposób podejścia do tematu kobiety w tarapatach oraz przedstawienie problemów artysty i jego modeli.
"Proroctwa i inne takie" to zamykające opowiadanie i najbardziej obszerne. Zapewne w odrobinę bardziej rozbudowanej postaci mogłoby się ukazać jako samodzielna książka. I dzięki temu, że mamy miejsce i niektóre rozwiązania fabularne mają czas wybrzmieć, uważam je za najlepsze z całości. Na początku lekko się zaniepokoiłam, bo z obszernym opowiadaniem końcowym z "Wiedźmich opowieści" mam średnio przyjemne wspomnienia, ale dość szybko mnie pochłonęło i ma absolutnie cudownego młodego Dara. Całość jest pełna akcji, humoru oraz nawiązań i bawiłam się podczas lektury świetnie.
Podsumowując, opowiadania w zbiorze są raczej solidne, choć nie wszystkie mnie porwały, to przy części bawiłam się znakomicie i zdecydowanie polecam "Kroniki belorskie" waszej uwadze. Mam wrażenie, że będę za Belorią tęsknić.
Seria "Kroniki belorskie" autorstwa Olgi Gromyko była jedną z serii książkowych, które zaplanowałam sobie do skończenia w tym roku. Z rozpędu po świetnych "Wiernych wrogach" sięgnęłam po opowiadania zamieszczone w książce o tym samym tytule co cały cykl. Zwykle nie robię sobie przerw i nie zaczynam innych książek w trakcie czytania innych, ale przy zbiorach opowiadań i...
więcej Pokaż mimo toFajna. W ostatnim opowiadaniu (a wszystkich jest 10) jest nawiązanie do poprzednich jak i troszeczkę do reszty tomów. Dosyć fajne zakończenie cyklu, ale nadal nie wiemy co z Wolhą! Czuje jednak niedosyt ( i to całkiem spory) dlatego daję 7/10 a nie więcej.
Fajna. W ostatnim opowiadaniu (a wszystkich jest 10) jest nawiązanie do poprzednich jak i troszeczkę do reszty tomów. Dosyć fajne zakończenie cyklu, ale nadal nie wiemy co z Wolhą! Czuje jednak niedosyt ( i to całkiem spory) dlatego daję 7/10 a nie więcej.
Pokaż mimo toMam trochę problem z oceną tego tomu opowiadań, bo choć to twór pióra Pani Gromyko, brakowało mi pazura wiedźmy. Niektóre opowiadania bawią do łez, ale szału z całości nie odczuwam. Dla fanów autorki i świata Belorii.
Mam trochę problem z oceną tego tomu opowiadań, bo choć to twór pióra Pani Gromyko, brakowało mi pazura wiedźmy. Niektóre opowiadania bawią do łez, ale szału z całości nie odczuwam. Dla fanów autorki i świata Belorii.
Pokaż mimo toNo po prostu nie można dać tej autorce niższej oceny. Dla mnie Olga Gromyko jest mistrzynią robienia dobrego dnia. Strach to czytać w środkach komunikacji publicznej, bo współpasażerowie dziwnie patrzą ne wybuchy niekontrolowanego chichotu. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to śladowe ilości Wolhy. Brakuje rudej wieźmy i jej pokręconego towarzystwa.
No po prostu nie można dać tej autorce niższej oceny. Dla mnie Olga Gromyko jest mistrzynią robienia dobrego dnia. Strach to czytać w środkach komunikacji publicznej, bo współpasażerowie dziwnie patrzą ne wybuchy niekontrolowanego chichotu. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to śladowe ilości Wolhy. Brakuje rudej wieźmy i jej pokręconego towarzystwa.
Pokaż mimo toJestem zdecydowanie team pierwsze trzy tomy. Jeżeli miałabym się wypowiadać na temat dwóch książek poświęconych opowiadaniom, niekiedy totalnie z czapy, to dla mnie skok na kasę. 🙈
Jestem zdecydowanie team pierwsze trzy tomy. Jeżeli miałabym się wypowiadać na temat dwóch książek poświęconych opowiadaniom, niekiedy totalnie z czapy, to dla mnie skok na kasę. 🙈
Pokaż mimo toCóż za rozczarowanie na sam koniec. Chociaż wszystkie opowiadania są dobrze napisane to większość jest randomowych postaciach, które nie mają nawet imion. Fajnie było spotkać Ważka i Temara mogło by być ich więcej w poprzednich tomach. Zdecydowanie cieszył mnie epizod o Weresie i Szel, a historia z małym Lenem była ciekawa. Historia z Virrą była chociaż zabawna. Zabrakło mi strasznie Wolhy w tym wszystkim, bo jest to naprawdę bardzo dobrze przemyślana postać. Autorka stworzyła naprawdę wiele postaci, żeby można było im dać jakieś osobne opowiadanie. Moim zdaniem to zmarnowanie potencjału tej książki.
Cóż za rozczarowanie na sam koniec. Chociaż wszystkie opowiadania są dobrze napisane to większość jest randomowych postaciach, które nie mają nawet imion. Fajnie było spotkać Ważka i Temara mogło by być ich więcej w poprzednich tomach. Zdecydowanie cieszył mnie epizod o Weresie i Szel, a historia z małym Lenem była ciekawa. Historia z Virrą była chociaż zabawna. Zabrakło mi...
więcej Pokaż mimo toNaprawdę rewelacyjne opowiadania. I typu "co było dalej" i prequele i wątki poboczne. Mam nadzieję, że będą kolejne tomy, bo czyta się nawet fajniej niż podstawową trylogię :)
Naprawdę rewelacyjne opowiadania. I typu "co było dalej" i prequele i wątki poboczne. Mam nadzieję, że będą kolejne tomy, bo czyta się nawet fajniej niż podstawową trylogię :)
Pokaż mimo toSzósty tom serii o takim samym tytule - Kroniki Belorskie. Jest to zbiór opowiadań, w których zetkniemy się ze znanymi już bohaterami z poprzednich części oraz poznamy nowych.
Jak wszystkie poprzednie części, ta również jest niezwykle interesująco napisana i wciąga czytelnika od samego początku. Nie ukrywam jednak, że najbardziej podobały mi się przygody pyskatej Wolhy.
Polecam.
Szósty tom serii o takim samym tytule - Kroniki Belorskie. Jest to zbiór opowiadań, w których zetkniemy się ze znanymi już bohaterami z poprzednich części oraz poznamy nowych.
więcej Pokaż mimo toJak wszystkie poprzednie części, ta również jest niezwykle interesująco napisana i wciąga czytelnika od samego początku. Nie ukrywam jednak, że najbardziej podobały mi się przygody pyskatej...
Jak w każdym tomie opowiadań zdarzają się słabsze i lepsze i te bardzo dobre. W tym przypadku średnią oceniam wysoko, tylko jedno mi jakoś nie do końca przypadło, co zresztą wcale nie oznacza, że jest słabe.
Poza tym, to przecież opowiadania ze świata Belorii, a trochę się już za tym uniwersum stęskniłam.
Wydaje mi się jednak, że najlepiej je czytać już po wszystkich tomach Wiedźmy i Wiernych Wrogach – jako uzupełnienie, inaczej można stracić naprawdę wiele przyjemności.
Jak w każdym tomie opowiadań zdarzają się słabsze i lepsze i te bardzo dobre. W tym przypadku średnią oceniam wysoko, tylko jedno mi jakoś nie do końca przypadło, co zresztą wcale nie oznacza, że jest słabe.
więcej Pokaż mimo toPoza tym, to przecież opowiadania ze świata Belorii, a trochę się już za tym uniwersum stęskniłam.
Wydaje mi się jednak, że najlepiej je czytać już po wszystkich...