Nameless
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Image Comics
- Data wydania:
- 2016-03-16
- Data 1. wydania:
- 2016-03-16
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9781632155276
- Tagi:
- scifi okultyzm mitologia majańska
NAMELESS tells the story of a down-at-heel occult hustler known only as "Nameless" who is recruited by a consortium of billionaire futurists as part of a desperate mission to save the world. A massive asteroid named Xibalba—the "Place of Fear" in Mayan mythology—is on collision course with the planet Earth. If that wasn't trouble enough, the asteroid has an enormous magical symbol carved into its side and is revealed to be a fragment of our solar system's lost fifth planet, Marduk, destroyed sixty-five million years ago at the end of an epic cosmic war between the inhabitants of Marduk and immensely powerful, life-hating, extra-dimensional "gods." One of those beings is still alive, imprisoned on Xibalba, dreaming of its ultimate revenge on all that exists. When Nameless and his teammates inadvertently unleash this malignant soul-destroying intelligence, the stage is set for a nightmarish, nihilistic journey to the outer reaches of human terror.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 18
- 11
- 5
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Okładka komiksu Nameless zaintrygowała mnie od pierwszego wejrzenia. Trzy postacie w strojach astronautów, z namalowanymi dziwnymi znakami. Wchodzę w to jak w masło, chociaż historia zaczyna się dziwnie.
Pewien mężczyzna, którego nazywają Nameless, dostał trudne i niebezpieczne zadanie zdobycia pewnego artefaktu zwanego Dream Key. Niestety zostaje złapany i postawiony przed dziwną istotą, która chce mu go odebrać. Ale przede wszystkim pokazać, co się naprawdę wydarzyło i kim się stał. Wbrew temu, co on sam o sobie sądzi.
👾 Przedziwne wizje
Dalej zaczyna robić się grubo i bardzo dziwnie. Nameless jest jakby w kilku miejscach na raz. Przeżywa wizje, a może prawdziwe wydarzenia, w których główną rolę grają niesamowite istoty, inspirowane lovecraftowskim Cthulhu. Nie wiadomo, co jest prawdą, a co nie. I właściwie do samego końca to się nie wyjaśnia.
Teoretycznie bohater wspomina nieudaną / nie do końca udaną misję ratowania Ziemi przed zderzeniem z asteroidą oznaczoną tajemniczym znakiem. Asteroida ta miała być pozostałością piątej, już nieistniejącej planety naszego układu słonecznego. Tam właśnie uwięziony jest zły bóg chcący zniszczyć całe istniejące życie. Astronauci nieświadomie uwalniają krwiożerczą istotę. W efekcie z całego kilkunastoosobowego zespołu, przeżył tylko Nameless. Ale czy na pewno?
👾 Horror w klimacie Lovecrafta
Klimat komiksu jest mroczny i horrorowaty. Fajny, choć w moim odbiorze nie bardzo straszny, najwyżej niepokojący. Rysunki potęgują ten nastrój, w ogóle są dobre. Natomiast czytając odczuwałam pewien przesyt efektów. Autorzy napchali tu mnóstwo (za dużo?) elementów: mamy zbliżającą się katastrofę Ziemi, ostatniego człowieka który może pomóc ją uratować, podróże kosmiczne, okultyzm, okrutne morderstwa, obce, tajemnicze istoty (jaszczurkowate) zarażające ludzi jak wirus, opętanie, anioły, artefakty otwierające przejścia do innych wszechświatów… Są nawet wątki zbliżone do incepcji.
Zabójcza mieszanka. To tak jakby się wchodziło do kaplicy pogrzebowej, w której zderzamy się z kakofonią zapachów, tak silną, że powoduje mdłości. Nameless mdłości (raczej) nie powoduje, chociaż niektóre rysunki są bardzo drastyczne.
W skrócie ten komiks to trochę połączenie Constantine, Indiana Jonesa i Cthulhu, z elementami podróży kosmicznych. Ciekawa przygoda i ładnie narysowana. Dobra rozrywka.
Okładka komiksu Nameless zaintrygowała mnie od pierwszego wejrzenia. Trzy postacie w strojach astronautów, z namalowanymi dziwnymi znakami. Wchodzę w to jak w masło, chociaż historia zaczyna się dziwnie.
więcej Pokaż mimo toPewien mężczyzna, którego nazywają Nameless, dostał trudne i niebezpieczne zadanie zdobycia pewnego artefaktu zwanego Dream Key. Niestety zostaje złapany i postawiony...
Gdyby zastanowić się jaki element danego komiksu czyni go najbardziej unikalnym, zapewne nie uzyskalibyśmy jednoznacznej odpowiedzi. Jedni zachwycą się fabułą, inni rysunkami, jeszcze inni paletą barw (chyba są tacy). A gdyby tak skupić się na tym, co zawiera w sobie dany komiks w każdej z tych warstw, ale spojrzeć na to wszystko pod zupełnie innym kątem niż dotychczas? Pod kątem, który zauważymy dopiero przy powtórnym przeczytaniu całości lub jeśli mamy odpowiednią wiedzę z zakresu mitologii Majów i Polinezyjczyków, Kabały czy Tarota.
„Bezimienny” to manifest. Postcrowleyowski manifest wierzeń i poglądów Granta Morrisona, samozwańczego maga i trickstera, który umiejętnie wodzi czytelnika za nos już od lat ’80 XX wieku. Nie inaczej jest w przypadku „Bezimiennego”.
Protagonistą „Bezimiennego” jest nieposiadający imienia okultysta, który otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Wraz z grupką specjalistów z przeróżnych dziedzin ma zostać wysłany w kosmos przez ekscentrycznego miliardera, aby zapobiec kolizji asteroidy z Ziemią. Dlaczego okultysta ma zostać jednym z członków ekipy ratunkowej? Przecież to raczej zadanie dla ekspertów od lotów kosmicznych, czy kolesi pracujących na platformach wiertniczych. Nie tym razem. Gdyż asteroida zwana Xibalbą jest pozostałością po nieistniejącej już planecie – Marduk, a na jej powierzchni widnieje symbol AZ. I w tym momencie nie wiedziałem już o, co chodzi. Marduk, AZ? Nic mi te terminy nie mówią, ale czytałem dalej z ciekawości... Było to z początku „rwane” czytanie, a przynajmniej przez pierwsze dwa rozdziały. Moją ciekawość wzbudziło to, co zaczęło się od rozdziału trzeciego – absolutna psychodeliczna jatka, miażdżącą mózg narracja, orgia krwi i zepsucia, bezbożne lovcraftowskie istoty, oniryzm pomieszany z narkotycznymi wizjami, okultystyczna symbolika – wszystko to podane na tyle zjadliwie, że nie znając kontekstu czytelnik przebrnie przez to wszystko bezboleśnie, jak przez niejeden dziwny horror SF w stylu prozy Lovecrafta czy „Ukrytego wymiaru” (1997) w reżyserii Paula W. S. Andersona. Prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero po przeczytaniu całości i dotarciu do swoistego indexu, którym Morrison wyjaśnia czytelnikom jak i na co należy zwrócić uwagę. Po lekturze wskazówek autora warto przeczytać całość jeszcze raz. Cała historia nabiera dodatkowej głębi, a ukryte niuanse powodują, że zupełnie inaczej zaczynamy spoglądać na to, co dzieje się na planszach komiksu.
Dzieje się dzięki naturalistycznym rysunkom Chrisa Burnhama, któremu niezwykle łatwo przychodzi rysowanie wszelkich abominacji i okrucieństw. Rysunki są pełne detali, z dbałością o każdy element, co w przypadku scen gore może budzić niepokój, w co bardziej wrażliwych czytelnikach. Surrealistyczne wizje, jakich możemy doświadczyć poprzez prace Burnhama nie byłyby tym samym, gdyby nie doskonała kolorystyka autorstwa Nathana Fairbairna, która przechodzi od hiperrealnych szarości i czerni północnego Londynu do wibrujących czerwieni i błękitów w sekwencjach psychodelicznych.
„Bezimienny” to zdecydowanie niełatwa, ale przyjemna lektura. Nie jest to komiks dla każdego, ale osoby zainteresowane horrorem, makabrą czy ezoteryką mogą śmiało po niego sięgnąć i zapewniam, że jeszcze do niej
nieraz wrócą.
Gdyby zastanowić się jaki element danego komiksu czyni go najbardziej unikalnym, zapewne nie uzyskalibyśmy jednoznacznej odpowiedzi. Jedni zachwycą się fabułą, inni rysunkami, jeszcze inni paletą barw (chyba są tacy). A gdyby tak skupić się na tym, co zawiera w sobie dany komiks w każdej z tych warstw, ale spojrzeć na to wszystko pod zupełnie innym kątem niż dotychczas? Pod...
więcej Pokaż mimo toBrak mi słów na opisanie doświadczenia jakim była lektura tego komiksu. Czego tu nie ma! - kosmos, kabała, potwory, horror, trip, podświadomość, John Dee, okultyzm, astrologia. Magia. Grant Morrison przekonał mnie do siebie, zaś Chris Burnham (mistrz rysowania wnętrzności) dołączył do grona moich ulubionych rysowników. Jeśli Azyk Arkham kogoś nie przekonał, to Nameless zdecydowanie to nadrobi.
Brak mi słów na opisanie doświadczenia jakim była lektura tego komiksu. Czego tu nie ma! - kosmos, kabała, potwory, horror, trip, podświadomość, John Dee, okultyzm, astrologia. Magia. Grant Morrison przekonał mnie do siebie, zaś Chris Burnham (mistrz rysowania wnętrzności) dołączył do grona moich ulubionych rysowników. Jeśli Azyk Arkham kogoś nie przekonał, to Nameless...
więcej Pokaż mimo to101 / 2021
101 / 2021
Pokaż mimo toPiękne koszmarne rysunki i trochę fajnych zwrotów akcji, ale generalnie nic nadzwyczajnego
Piękne koszmarne rysunki i trochę fajnych zwrotów akcji, ale generalnie nic nadzwyczajnego
Pokaż mimo to