rozwińzwiń

Historia powszechna Wiek XIX

Okładka książki Historia powszechna Wiek XIX Andrzej Chwalba
Okładka książki Historia powszechna Wiek XIX
Andrzej Chwalba Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN Seria: Historia Powszechna - nowa seria historia
712 str. 11 godz. 52 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Historia Powszechna - nowa seria
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
712
Czas czytania
11 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788301154448
Tagi:
historia powszechna wiek XIX
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cham i Pan. A nam, prostym, zewsząd nędza? Andrzej Chwalba, Wojciech Harpula
Ocena 7,3
Cham i Pan. A ... Andrzej Chwalba, Wo...
Okładka książki Niechciana stołeczność. Architektura i urbanistyka Krakowa w czasie okupacji niemieckiej 1939-1945 Andrzej Chwalba, Żanna Komar, Jacek Purchla, Monika Rydiger
Ocena 8,5
Niechciana sto... Andrzej Chwalba, Ża...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
128 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
46
38

Na półkach:

W pierwszym rozdziale autor roztrząsa znaczenie słowa ,,cywilizacja”, tak często stosowanego w publicystyce XIX stulecia. Sama praca jest faktycznie podręcznikiem, bo jednak na przestrzeni 716 stron trudno zmieścić bardziej pogłębione refleksje na temat konkretnych wydarzeń, z drugiej strony autor włącza do opisu niektórych procesów czy właśnie wydarzeń cytaty z ich uczestników. Sam Chwalba niekiedy również dodaje do opisywanej rzeczywistości własny komentarz, co dodaje narracji wyrazu. Zabiegi te oceniam zdecydowanie pozytywnie. W przystępny sposób ukazano reformy społeczne, przeprowadzone w XIX wieku we Francji, monarchii habsburskiej, Wielkiej Brytanii i Niemczech. W przypadku tych ostatnich, jak i Włoch przedstawiono zmagania uwieńczone zjednoczeniem obu krajów. Sporo miejsca zajęło opisanie przede wszystkim wojen napoleońskich oraz wojny francusko-pruskiej z jej kulminacją w postaci stłumienia Komuny Paryskiej. Zaznaczono, jaki wpływ na rozwój świadomości i światopoglądu ówczesnych społeczeństw miało wynalezienie i upowszechnienie się telefonu, kolei, telegrafu. Poza tym, czytelnik pozna na przykład warunki mieszkalne społeczności w różnych częściach globu.

W pierwszym rozdziale autor roztrząsa znaczenie słowa ,,cywilizacja”, tak często stosowanego w publicystyce XIX stulecia. Sama praca jest faktycznie podręcznikiem, bo jednak na przestrzeni 716 stron trudno zmieścić bardziej pogłębione refleksje na temat konkretnych wydarzeń, z drugiej strony autor włącza do opisu niektórych procesów czy właśnie wydarzeń cytaty z ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
23
13

Na półkach:

Mam mieszane zdanie na temat tego podręcznika. Z jednej strony dość przyzwoity, sporo zagadnień społecznych, przekrojowych, z drugiej strony wiele kwestii omówionych zostało pobieżnie, dostrzegłem w syntezie także wiele skrótów myślowych i niezgrabności językowych. Dużo wątków zostało uproszczonych, wręcz spłyconych, momentami brwi podrywa ku linii włosów język (styl momentami mało akademicki). Dostrzegłem w pracy również sporo wyrażeń opiniujących, które zdradzają osobiste poglądy autora, co uważam za niestosowne w tego typu pozycji. Mimo wszystko daję 5/10 za próbę stworzenia bardzo szerokiej panoramy tej epoki oraz momentami wciągającą, powieściową narrację. Ciekawa jest część I dotycząca historii społecznej, przemian i procesów dziejowych, pojawienia się kultury masowej. Uważam, że podręcznik powinien przejść solidną redakcję, która poprawiłaby wyżej wymienione mankamenty.
Porównując do innych pozycji książkowych tego autora, podręcznik o historii Polski XIX wieku wypada lepiej merytorycznie i językowo, chociaż też nie jest idealnie. Dla zainteresowanych zagadnieniem polecam podręcznik prof. Tomasza Kizwaltera nt. historii powszechnej.

Mam mieszane zdanie na temat tego podręcznika. Z jednej strony dość przyzwoity, sporo zagadnień społecznych, przekrojowych, z drugiej strony wiele kwestii omówionych zostało pobieżnie, dostrzegłem w syntezie także wiele skrótów myślowych i niezgrabności językowych. Dużo wątków zostało uproszczonych, wręcz spłyconych, momentami brwi podrywa ku linii włosów język (styl...

więcej Pokaż mimo to

avatar
607
564

Na półkach:

Mętne i nieporadne zdania, upstrzone błędami.

W Rosji „Po 1861, po likwidacji poddaństwa i rozpoczęciu procesu uwłaszczania, dzieło unowocześniania było kontynuowane” (s. 392) Byli pańszczyźniani pozostali przypisani do ziemi i nie nabywali jej na własność. „Zniesiono sądy stanowe, a wprowadzono powszechne”, pozostał podział kar wymierzanych w zależności od stanu społecznego (сословия) podsądnych, „posiedzenia sądów stały się jawne” jak poprzednio.

Jak wyglądała jawność sądów? „Już za Aleksandra II, za ministerium Pahlena, postanowiono uzależnić całkowicie sędziów śledczych od prokuratury, zaniechano więc mianowania sędziów śledczych, wyznaczano zaś tylko pełniących obowiązki sędziów śledczych lub wprost delegowano urzędników sądowych do sprawowania funkcji sędziów śledczych. Pod wrażeniem wyroku przysięgłych w sprawie Wiery Zasulicz, wyłączone zostały w 1878 z pod kompetencji sądów przysięgłych i oddane izbom sądowym z udziałem przedstawicieli stanów sprawy, dotyczące jawnego powstania przeciwko władzom rządowym. Za Aleksandra III, za ministerjum Manassieina, w 1885 roku nadane zostało ministrowi prawo żądania od wszystkich członków magistratury sądowej wyjaśnień piśmiennych, udzielania im wskazań i admonicyj [nagan], wzywania ich celem osobistego tłumaczenia się. Postanowiono jednocześnie, iż sędziowie mogą być skazywani na drodze dyscyplinarnej na takie kary, jak translokacja i nawet usunięcie z urzędu. Ustawy 1864 roku, zaprowadzające zasadę sądownictwa jawnego, pozwalały na zamknięcie drzwi dla publiczności tylko za rozporządzeniem samego sądu w ściśle określonych przez prawo wypadkach. W lutym 1887 roku w zasadzie tej uczyniony został wyłom, sąd otrzymał prawo zamykania sali sądowej przed publicznością według swego widzimisię, skoro tylko uzna, że publiczne rozważanie sprawy obraża uczucia religijne, zasady moralne, lub nie może być dopuszczone przez wzgląd na godność władzy państwowej, obronę porządku publicznego, zapewnienie prawidłowego przebiegu procesu. Pełnomocnictwa te były tak rozległe, że dawały sędziemu niemal dyskrecjonalne prawo zamykania drzwi. Następnie, nadano prawo, niezależnie od decyzji sądu, ministrowi sprawiedliwości zamykania sali sądowej na podstawie danych, jemu wiadomych. W miejscowościach, gdzie zaprowadzono ochronę wzmocnioną, generał – gubernator i minister spraw wewnętrznych mają prawo zamknąć salę sądową, jeśli publiczna rozprawa sądowa może spowodować wzburzenie umysłów i naruszenie porządku.” (Jan Kucharzewski „Od białego caratu do czerwonego” Warszawa 1935 tom 7 s. 93)

„W końcu grudnia 1904, wybucha strajk powszechny, który objął kilka miast. Na czele związków zawodowych w Petersburgu staje Gieorgij Gapon, duchowny wrażliwy na punkcie robotniczej biedy, a zarazem agent carskiej ochrany.” (s. 396) Jak pisałam, Bazylow i Pipes powątpiewają, czy Gapon był agentem. Stowarzyszeniem kierował od połowy 1903, a nie od grudnia 1904.

„17 (30) października 1905 Mikołaj II wydał ukaz, zapowiadający powołanie ciała ustawodawczego, Dumy Państwowej, oraz wprowadzenie wolności obywatelskich. Duma składać się miała z dwóch izb.” (s. 397) O drugiej izbie nie było tam ani słowa. W roku następnym Mikołaj przekształcił Radę Państwa w drugą izbę, wyraźnie wbrew manifestowi październikowemu.

Podobnie „ściśle” przedstawione reformy Stołypina.
„W 1911 w sześciu nowych guberniach wprowadzono ziemstwa, co uradowało tamtejszych Polaków.” (s. 397) A co niby miało ich uradować? Uprawnienia ziemstw były znikome, a wybory odbywały się z zastosowaniem „kurii” (osobnych przedstawicieli wybierali właściciele ziemscy, osobnych przedsiębiorcy, osobnych reszta ludności),Stołypin dodał jeszcze „kurie” narodowościowe.
„Rewolucjoniści nadal uważali Stołypina za mordercę i (…) został zastrzelony w kijowskiej operze we wrześniu 1911.” (s. 398) Wszystko wskazuje, że za zamachem stała Ochrana (carska tajna policja),o czym tu ani słowa.

„Rewolucja 1905-1907 przegrała. Rosja była już jednak inną Rosją, istniała Duma, decydująca o kwestiach państwowych.” (s. 398) Bez przesady, car zachowywał dla siebie prawo rozstrzygania w najważniejszych sprawach, zaś postanowienia Dumy i Rady Państwa wymagały dla ważności jego zatwierdzenia, przy tym było to veto absolutne, bez możności ponownego rozpatrzenia. Po za tym car w „nadzwyczajnych okolicznościach” (też sam postanawiał, kiedy zachodziły) mógł wydawać rozporządzenia zastępujące ustawy.

Osobliwa chronologia „rosła pozycja Komitetu Ocalenia Publicznego, w którym od lipca 1793 pierwsze skrzypce, po śmierci Dantona, zaczął grać M. Robespierre.” (s. 217) i nazewnictwo „Komitetowi Ocalenia Publicznego podlegał Komitet Bezpieczeństwa Powszechnego, czyli trybunał rewolucyjny” (s. 218, komitet nie był trybunałem i vice versa).

Próbka stylu: „Byli i tacy katolicy, w tym kapłani, którzy nie widzieli konfliktu między katolicyzmem a liberalizmem. (…) Jednym z pierwszych i to w jeszcze w I poł. XIX w. był Francuz, ksiądz Félicité Lamennais. (…) Jego dewizą było "Bóg i wolność". Jednak nadmiernie wyprzedził swoje czasy, przez co nie miał szans na podjęcie jakiegokolwiek dialogu z papieskim Rzymem. Wdał się w konflikt z hierarchią kościelną, który przegrał. W efekcie musiał rozstać się z Kościołem w 1841. Encyklika papieża Grzegorza XVI z 1832 Mirari vos nie pozostawiała żadnych złudzeń i nie mogła mu dawać żadnych nadziei. Papież uznał bowiem wolność sumienia za "absurdalną zasadę", jeden z "najbardziej zaraźliwych błędów". Choć przegrał, do jego nauk będą nawiązywać liberałowie katoliccy w 2 poł. XIX stulecia.” (s. 348) Zwracam uwagę, iż ostatnie zdanie nie dotyczy papieża ...

„Bismarck doprowadził 20 maja 1882 do podpisania przymierza Berlina i Wiednia z Rzymem. Przekonuje Rzym, że droga do Berlina prowadzi przez Wiedeń. W ten sposób Dwuprzymierze zostaje wzmocnione Trójprzymierzem. Włochów zirytowała wiadomość o tym, iż leżący przy południowej granicy Sycylii” że co? „Tunis stał się protektorem Francji. (…) Treść przymierza świadczyła o dalszej izolacji Francji. W 1883 oba mocarstwa niemieckich dynastii zawierają porozumienie z Rumunią, obiecując jej pomoc w razie agresji Rosji.” (s. 405) To, co najistotniejsze, treść Trójprzymierza czyli możność rozpoczynania wojny zaczepnej, zostało pominięte.

Wyliczenie wszystkich błędów zajęłoby za dużo miejsca. przynajmniej można by pomyśleć, że o Wojnie Secesyjnej będzie rzetelnie, lecz daremne żale.
„20 grudnia 1860 roku, wystąpiła z Unii Karolina Południowa, powołując się na konstytucję, która tego nie zakazywała.” (s. 442)
Odnośna uchwała powołała się na 3 ustęp 2 paragrafu 4 artykułu Konstytucji nakazujący zwrot „osób zobowiązanych na podstawie ustawodawstwa stanu do służby lub pracy” zbiegłych do innego stanu, oraz przewrotnie na wstęp mówiący o „udoskonaleniu Unii, ustanowieniu sprawiedliwości, zapewnieniu spokoju w kraju, zapewnieniu wspólnej obrony, podniesieniu powszechnego dobrobytu i zapewnieniu błogosławieństwa wolności”
https://www.americanyawp.com/reader/the-sectional-crisis/south-carolina-declaration-of-secession-1860/

O secesji Konstytucja milczy, w artykule 6 nakazuje (w skrócie),by „wszyscy urzędnicy i sędziowie przysięgli lub oświadczyli, że będą wierni Konstytucji”, która „stanowi najwyższe prawo w kraju, choćby prawo miejscowe głosiło co innego”. Próbowano prawo odłączenia wywieść z Poprawek IX (wymienienie w Konstytucji określonych praw nie oznacza zniesienia lub ograniczenia innych praw, przysługujących narodowi) i X (uprawnienia, których Konstytucja nie powierzyła Unii ani nie wyłączyła z właściwości poszczególnych Stanów, przysługują nadal poszczególnym Stanom bądź narodowi),jednak wygląda to dowolnie.

„Zabójstwo prezydenta przyspieszyło prace nad tekstem XIII poprawki, która 18 grudnia 1865 uzupełniła konstytucję. Stwierdzała, że w USA nie będzie robót przymusowych ani niewolnictwa. Jednocześnie zakazywała występowania z Unii. pod jakimkolwiek pretekstem.” (s. 446)

XIII Poprawka została uchwalona przez Senat 8 kwietnia 1864, przez Izbę Reprezentantów 31 stycznia 1865, przed zamachem. Od tej pory nie mogła być zmieniona, a jedynie zatwierdzona lub odrzucona przez kolejne Stany. A nie została spisana w języku sumeryjskim, by były wątpliwości, co zawiera. Po pierwsze zabrania niewolnictwa czy robót przymusowych (z wyjątkiem wyroku sądu). Po drugie Kongres zostaje upoważniony do wydania stosownych przepisów.
To wszystko.
W którym miejscu coś o zakazie secesji?
Otóż w żadnym.

Zakaz taki (z zastrzeżeniami) wprawdzie zaistniał, lecz nie w jakiejkolwiek Poprawce, tylko w orzeczeniu Sądu Najwyższego w sprawie „Texas versus White” z 1869.

Mętne i nieporadne zdania, upstrzone błędami.

W Rosji „Po 1861, po likwidacji poddaństwa i rozpoczęciu procesu uwłaszczania, dzieło unowocześniania było kontynuowane” (s. 392) Byli pańszczyźniani pozostali przypisani do ziemi i nie nabywali jej na własność. „Zniesiono sądy stanowe, a wprowadzono powszechne”, pozostał podział kar wymierzanych w zależności od stanu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Słabej jakości i formy synteza XIX wieku. Liczne wydarzenia zostały w niedopuszczalnej formie okrojone i uproszczone. Autor starał się zawrzeć możliwie jak najwięcej kwestii, ale kosztem przedstawiania ich w formie skrótowej. Podręcznik wydaje się obszerny, lecz wiele miejsca po bokach stron zajmują marginalia. Byłem zmuszony porzucić ten podręcznik i wrócić do konkurencyjnych pozycji. Chwalbę polecam jedynie osobom przygotowującym się do matury, które nie mają czasu zaznajomić się ze szczegółowością Żywczyńskiego. Studentom, doktorantom i pasjonatom zdecydowanie odradzam. Żałuję wydanych pieniędzy.

Słabej jakości i formy synteza XIX wieku. Liczne wydarzenia zostały w niedopuszczalnej formie okrojone i uproszczone. Autor starał się zawrzeć możliwie jak najwięcej kwestii, ale kosztem przedstawiania ich w formie skrótowej. Podręcznik wydaje się obszerny, lecz wiele miejsca po bokach stron zajmują marginalia. Byłem zmuszony porzucić ten podręcznik i wrócić do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
8

Na półkach:

Nie polecam tej książki. Autor wiele istotnych faktów pomija, a inne przeinacza i upraszcza. Do tego dosłownie łapałam się za głowę przy niektórych jego sformułowaniach; taki styl ewidentnie nie pasuje do podręcznika, bardziej do artykułów popularnonaukowych, co już z resztą było podkreślane przez przedmówców.
Do przygotowania się na egzamin z XIX wieku dużo bardziej użytecznym będzie podręcznik Żywczyńskiego, treściwszy, bardziej szczegółowy oraz powściągliwy jeśli chodzi o styl.

Nie polecam tej książki. Autor wiele istotnych faktów pomija, a inne przeinacza i upraszcza. Do tego dosłownie łapałam się za głowę przy niektórych jego sformułowaniach; taki styl ewidentnie nie pasuje do podręcznika, bardziej do artykułów popularnonaukowych, co już z resztą było podkreślane przez przedmówców.
Do przygotowania się na egzamin z XIX wieku dużo bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
58

Na półkach: , , ,

Jedna z lepszych książek z tej serii.

Jedna z lepszych książek z tej serii.

Pokaż mimo to

avatar
180
64

Na półkach: ,

Najlepsza jak dotąd książka z PWN-owskiej serii podręczników akademickich do historii powszechnej. Widziałem, że autor niniejszego podręcznika - Andrzej Chwalba - pisze sporo podręczników. Na mnie czekają jeszcze jego podręczniki do historii ziem polskich pod zaborami oraz historii powszechnej po 1989 roku. Autor widocznie lubuje/specjalizuje się w syntetycznym ujmowaniu dziejów. Widać to w tej książce, bo czyta się ją świetnie. Autor potrafi przekazać wiele informacji i w taki sposób, że pozostaje ona w głowie czytelnika. Bardzo dobry jest układ tematyczny: pierwsza część książki poświęcona cywilizacji (historii społeczno-gospodarczej, nauce i kulturze),druga część poświęcona dziejom politycznym (przegląd po wszystkich zakątkach świata). Końcowe trzy rozdziały należą do części drugiej, ale ja je zaliczam do nieoficjalnej części trzeciej, ponieważ traktują o kolonializmie, wielkich kwestiach i przyczynie Wielkiej Wojny. Te rozdziały nie wpisują się w schemat części drugiej (co prawda trzeba przyznać, że dotyczą kwestii polityki),bo ukazują przekrojowo ważne wydarzenia dziejące się na całym globie. Nie mogło zabraknąć takich elementów jak tablice chronologiczne, mapy oraz jak zawsze przydatnej bibliografii.

Podręcznik potrafi zainteresować XIX wiekiem - to jest duża zaleta. Mi do gustu szczególnie przypadły rozdziały o wielkich kwestiach do rozwiązania, cywilizacji przemysłowej, życiu codziennym ludzi. Oczywiście najpłynniej czytało mi się o rozwoju cywilizacji, idei, kultury i w miejscach gdzie autor rozważał pewne kwestie albo ukazywał panoramę dziejów. Natomiast pewne zwolnienie i znudzenie przyszło, kiedy zacząłem wgłębiać się w niektóre zagadnienia polityczne. Wymagało to przedarcia się przez opisy przepychanek, walk i buntów, mnóstwo nowych dla mnie nazwisk (np. wiosna ludów). Trochę problematyczne jeszcze było czytanie o suchych statystykach, ale rozumiem, że było to potrzebne do ukazania pewnych różnic albo skali rozwoju.

Tak jak zostało napisane na tylnej okładce jest to nowoczesna synteza wieku XIX. I próżno szukać lepszego odpowiednika (chyba, że Przeobrażenie świata Osterhammela - choć nie wiem czy to synteza, ale na pewno książka dla zaawansowanych ;)). Polecam każdemu kto szuka przystępnego omówienia długiego wieku XIX.

Najlepsza jak dotąd książka z PWN-owskiej serii podręczników akademickich do historii powszechnej. Widziałem, że autor niniejszego podręcznika - Andrzej Chwalba - pisze sporo podręczników. Na mnie czekają jeszcze jego podręczniki do historii ziem polskich pod zaborami oraz historii powszechnej po 1989 roku. Autor widocznie lubuje/specjalizuje się w syntetycznym ujmowaniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
839
826

Na półkach:

Jak dla mnie jedna z najlepszych syntez dziejów jakie napisano. Czyta się bardzo szybko, język jest lekki i przyjemny. Dla mnie - jak dobra powieść.
Największe wrażenie zrobiła dla mnie pierwsza część poświęcona przemianom cywilizacyjnym! Może skrótowo ale za to narracyjnie!

Jak dla mnie jedna z najlepszych syntez dziejów jakie napisano. Czyta się bardzo szybko, język jest lekki i przyjemny. Dla mnie - jak dobra powieść.
Największe wrażenie zrobiła dla mnie pierwsza część poświęcona przemianom cywilizacyjnym! Może skrótowo ale za to narracyjnie!

Pokaż mimo to

avatar
196
20

Na półkach: ,

Spodobał mi się ten podręcznik, bo myślę, że daje dosyć szeroki pogląd na epokę i ułatwia wyrobienie sobie na jej temat zdania. Na pewno bardzo się przyda osobom może nie jakoś świetnie wykształconych historycznie, ale chcącym się orientować w świecie.

Spodobał mi się ten podręcznik, bo myślę, że daje dosyć szeroki pogląd na epokę i ułatwia wyrobienie sobie na jej temat zdania. Na pewno bardzo się przyda osobom może nie jakoś świetnie wykształconych historycznie, ale chcącym się orientować w świecie.

Pokaż mimo to

avatar
13
4

Na półkach: , ,

Zdecydowanie odradzam ten podręcznik. Książka profesora Chwalby nie dość, że zawiera błędy merytoryczne to jeszcze bardzo ciężko jest znaleźć wszystkie informacje na jakiś temat, gdyż są porozrzucane po całej książce. Również styl zastosowany w podręczniku bywa zbyt kolokwialny jak na mój gust.

Zdecydowanie odradzam ten podręcznik. Książka profesora Chwalby nie dość, że zawiera błędy merytoryczne to jeszcze bardzo ciężko jest znaleźć wszystkie informacje na jakiś temat, gdyż są porozrzucane po całej książce. Również styl zastosowany w podręczniku bywa zbyt kolokwialny jak na mój gust.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    194
  • Chcę przeczytać
    102
  • Posiadam
    74
  • Historia
    30
  • historia
    7
  • Teraz czytam
    6
  • XIX wiek
    4
  • Studia
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Historyczne
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Historia powszechna Wiek XIX


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne