Velvet #1 - U kresu

Okładka książki Velvet #1 - U kresu Ed Brubaker, Steve Epting
Okładka książki Velvet #1 - U kresu
Ed BrubakerSteve Epting Wydawnictwo: Mucha Comics Cykl: Velvet (tom 1) komiksy
128 str. 2 godz. 8 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Velvet (tom 1)
Tytuł oryginału:
Velvet: Before the living end
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2016-05-20
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-20
Liczba stron:
128
Czas czytania
2 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361319702
Tłumacz:
Jacek Drewnowski
Tagi:
Image Comics
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fantastyczna Czwórka - Tom 2 Neil Edwards, Steve Epting, Jonathan Hickman
Ocena 7,8
Fantastyczna C... Neil Edwards, Steve...
Okładka książki Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 8: Captain America: Winter Soldier Part 1 Ed Brubaker, Steve Epting, Michael Lark, John Paul Leon
Ocena 9,0
Marvel: The Le... Ed Brubaker, Steve ...
Okładka książki Kapitan Ameryka: Człowiek bez twarzy Ed Brubaker, Gene Colan, Steve Epting, Butch Guice, Luke Ross
Ocena 7,0
Kapitan Ameryk... Ed Brubaker, Gene C...
Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Wojna totalna. Rok Łotrów Steve Epting, Javier Fernandez, Jorge Jimenez, Scott Snyder, Tom Taylor, James Tynion IV
Ocena 7,2
Liga Sprawiedl... Steve Epting, Javie...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Gotham Central: Na służbie Ed Brubaker, Noelle Giddings, Matt Hollingsworth, Michael Lark, Lee Loughridge, Greg Rucka
Ocena 7,7
Gotham Central... Ed Brubaker, Noelle...
Okładka książki Miracleman Chuck Austen, Alan Davis, Steve Dillon, Don Lawrence, Alan Moore, Paul Neary, John Ridgway, John Totleben, Rick Veitch
Ocena 8,2
Miracleman Chuck Austen, Alan ...
Okładka książki Niezliczone duchy Cullen Bunn, Tyler Crook
Ocena 7,3
Niezliczone duchy Cullen Bunn, Tyler ...
Okładka książki Fatale #03: Na zachód od piekła Ed Brubaker, Sean Phillips
Ocena 7,4
Fatale #03: Na... Ed Brubaker, Sean P...
Okładka książki Lazarus #1: Rodzina Santiago Arcas, Stefano Gaudiano, Michael Lark, Greg Rucka
Ocena 7,1
Lazarus #1: Ro... Santiago Arcas, Ste...
Okładka książki Bękarty z Południa. Tom 2. Na boisku Jason Aaron, Jason Latour
Ocena 7,6
Bękarty z Połu... Jason Aaron, Jason ...
Okładka książki Y - Ostatni z mężczyzn: Tom Pierwszy Pia Guerra, José Marzán Jr., Pamela Rambo, Brian K. Vaughan
Ocena 7,5
Y - Ostatni z ... Pia Guerra, José Ma...

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
54 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1188
588

Na półkach:

ŁAU!
Jakie miłe zaskoczenie. Absolutny nokaut. Tym razem Ed opowiada o pewnej... urzędniczynie, takiej tam biurwie, która czyta raporty z miejsc zbrodni i umieszcza w bazie danych. Gdy czyta kolejne z nich i zwraca uwagę na rażące błędy służb C.I.A. które zajmowały się oceną zajścia, ładuje się w szambo, które utopiłoby niejednego. Ale nie ją. W końcu nie ma na tym świecie siły na urzędniczkę.
Kapitalny komiks!

ŁAU!
Jakie miłe zaskoczenie. Absolutny nokaut. Tym razem Ed opowiada o pewnej... urzędniczynie, takiej tam biurwie, która czyta raporty z miejsc zbrodni i umieszcza w bazie danych. Gdy czyta kolejne z nich i zwraca uwagę na rażące błędy służb C.I.A. które zajmowały się oceną zajścia, ładuje się w szambo, które utopiłoby niejednego. Ale nie ją. W końcu nie ma na tym świecie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1163
1136

Na półkach:

Uwielbiam książki, komiksy i filmy o tematyce kryminalnej oraz szpiegowskiej. Jeszcze szczenięciem będąc sięgnąłem po Ludluma, MacLeana, Higginsa i Chriestie z czasem wzbogacając swoją biblioteczkę o nowe nazwiska. Z drugiej strony nie cierpię seriali pokroju "CSI: Kryminalne zagadki (podaj nazwę miasta)", gdyż zwyczajnie są naiwne i głupie od strony fabularnej. Po "Velvet" sięgnąłem bez cienia wahania, licząc na bardzo ciekawą opowieść szpiegowską. Wiecie, Zimna Wojna początku lat 70-tych, tajemnicza śmierć agentów super tajnej agencji wywiadowczej z siedzibą w Londynie, seksowna agentka i mroczna przeszłość. Co mogło pójść nie tak? Ano jedna rzecz - zbytnia wtórność.

Fabuła tej trzytomowej serii, na która składa się w sumie kilkanaście zeszytów, nie brzmi jakoś szczególnie nowatorsko, jednak tego nie oczekiwałem. Chciałem dostać porządnie napisany kryminał czy też thriller szpiegowski, pełen ciekawie napisanych postaci, zagadek, tajemnic i mrocznej przeszłości głównych bohaterów. W pewnym stopniu się to udało, nawet większym, niestety jeden element zgrzyta. Główną bohaterką jest Velvet Templeton, dawna agentka terenowa agencji ARC-7, obecnie piastująca urząd sekretarki szefa placówki. Sama agencja jest tak tajna, że uchodzi za legendę i niewiele osób wie w ogóle o jej istnieniu. Gdy ginie ich agent, o kryptonimie X-14, który był kochankiem Velvet, zaczyna się wewnętrzne śledztwo gdyż pada posądzenie, że w grupie jest kret. Podejrzenie pada na jedną z osób, a Velvet szybko staje się celem, gdyż ktoś ją wrabia w morderstwo, którego nie popełniła. Kobieta chcąc rozwikłać zagadkę i oczyścić się z zarzutów brnie w sprawę, która coraz bardziej prowadzi ja ku mrocznej przeszłości.

Brzmi jak totalnie oklepany schemat z wszelkiej maści filmów o Bondzie, Bournie czy innych super agentach i jest to w znacznej mierze prawdą. Mamy tu chyba wszystkie możliwe schematy oraz zagrywki wykorzystane w wcześniej wymienionych produkcjach. Co prawda zamiast plecaka odrzutowego jest inny wynalazek, ale też wypada efektownie. Gadżetów tu nie zabraknie, tak samo skrytobójstwa, podwójnych agentów i tajemniczych przemytników. To wszystko umiejętnie się z sobą łączy dając całkiem przyjemną w odbiorze historię.

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że na rynku mamy od groma tego typu produkcji, a "Velvet" niczym się na ich tle nie wybija. Ed Brubaker odpowiedzialny za scenariusz wykonał swoją pracę porządnie dając dobrze skrojoną historię, ciekawą główną bohaterkę oraz interesujące postacie dalszoplanowe. Mimo to nie wyszedł poza ramy schematu. Czytając jego pracę ma się wrażenie jakby to wszystko już się gdzieś widziało i to po milion razy. Z tego powodu nic nas nie zaskakuje bo spodziewamy się takiego obrotu spraw, a szkoda bo sytuacja pozwala bardziej bawić się konwencją gatunku oraz poprowadzić widza inną drogą. Niemniej olbrzymią zaletą scenariusza jest prowadzenie "dialogu z czytelnikiem" za pomocą przemyśleń głównej bohaterki. Ma się wrażenie jakby kobita mówiła do nas, opowiadając historię swego życia. Świetny ruch ze strony Brubakera, gdyż w ten sposób mocnej angażuje czytelnika z swym dziełem.

Jeśli natomiast na tym polu miałbym się do czegoś przyczepić to do osoby samej Velvet Templeton. Znów mamy super wyszkoloną osobę, o unikalnych zdolnościach. Wiecie - zna sporo języków, jest świetnie wyszkolona w walce wręcz, strzelaniu i zna się praktycznie na wszystkim. Taki kolejny klon superszpiega, przy którym Bond wymięka. Owszem, może się to podobać choć mnie osobiście ten obrazek już stanowczo się przejadł i męczy. Brak w tym dozy realizmu, choć nie przeczę że czasem, aczkolwiek sporadycznie, tak utalentowane osoby się zdarzają.

Natomiast jeśli idzie o kreskę i kolory to złego słowa nie powiem. Zacznijmy od tego, ze całość idealnie oddaje klimat kina szpiegowskiego dotyczącego lat Zimnej Wojny. Naprawdę czuć to na każdej stronie, zarówno jeśli idzie o ubiór postaci, budowy scenografii oraz palety kolorów. Te ostatnie, za które odpowiedzialna była Elizabeth Breitweiser, budują naprawdę niesamowitą atmosferę rasowego filmu szpiegowskiego. Wiecie, taki żywcem wyjęty z kadru "Stan gry" albo "Most szpiegów". W tym wszystkim świetnie wypada praca rysownika Steva Eptinga, którego prace również wniosły ogrom klimatu. Czytelnik wie z czym ma do czynienia już od pierwszej strony tej historii aż do jej końca.

Pierwszy tom "Velvet" to dobra lektura, ale mnie niczym nie powaliła ani nie zaskoczyła. Nie czuję, abym zmarnował czas, który jej poświęciłem, jednak mimo to wrócić nie zamierzam. Chętnie natomiast przeczytam kolejne dwa tomy, bo historia jest napisana ciekawie, a kreska przykuwa oko i zapada w pamieć. "Velvet" to po prostu dobry komiks i to jest jego największym grzechem, bo mógł być to świetny komiks. Może kolejne części mnie czymś zaskoczą, choć na to nie liczę. Niemniej jeśli ktoś lubi filmu o agencie 007 to niech śmiało sięga po tą serię bo z pewnością się nie zawiedzie.

Uwielbiam książki, komiksy i filmy o tematyce kryminalnej oraz szpiegowskiej. Jeszcze szczenięciem będąc sięgnąłem po Ludluma, MacLeana, Higginsa i Chriestie z czasem wzbogacając swoją biblioteczkę o nowe nazwiska. Z drugiej strony nie cierpię seriali pokroju "CSI: Kryminalne zagadki (podaj nazwę miasta)", gdyż zwyczajnie są naiwne i głupie od strony fabularnej. Po "Velvet"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
326

Na półkach:

RECENZJA "VELVET"
Trylogia:
t.1 U kresu.
t.2 Tajne życie umarlaków.
t.3 Człowiek, który ukradł świat.
Ed Brubaker, Steve Epting, Elizabeth Breitweiser
UWAGA: ze względu na niewielki rozmiar jest to recenzja całej trylogii

"To kolejny problem ze szpiegami... Każdy z nich może być podwójnym agentem. Ciągle kłamią i mają jakieś tajemnice."
Moi Drodzy
➡️Wystarczyło 5 stron. Słownie PIĘĆ cholernych stron tomu piewszego i Ed (i spółka) mnie miał. Po raz kolejny mnie kupił. A chociaż tym razem nie w duecie z Phillipsem - wpadłem po same uszy.
➡️Zaczyna się w 1973. Pierwsze kadry żywcem wyjęte z najlepszych, starszych filmów o Bondzie. Elegancki agent, retrospekcja, strzelanina, śmierć. Piękna, bardzo piękna kobieta. I tak to się zaczęło.
➡️Mucha Comics wydała to przepięknie. Trzy tomy z rewelacyjnymi okładkami w retro kryminalno-szpiegowskim stylu. Oczywiście twarda oprawa. Oczywiście papier kredowy. Średnio 120 stron jeden tom czyli 3 tomy to już poważna opowieść.
➡️Kreska Eptinga jest świetna. Bardzo filmowa, z pięknymi detalami. Czułem się dosłownie jakbym oglądał kolejny, podrasowany film o Bondzie albo nienakręconą jeszcze następną część przygód Bourne'a.
➡️Natomiast kolory pani Breitweiser (już ja sobie zapamiętam to nazwisko!) to bajka! Doskonałe, mroczne, ciągła gra światłem i cieniem, dużo mroku! Ciemność i oczywiście jakże by inaczej - smaczki noir. Ale to nie jest kryminał noir. Nie tym razem. To opowieść szpiegowsko-sensacyjna z niezwykłą kobietą w roli głównej. Aczkolwiek Brubaker nie byłby sobą, gdyby w tę historię nie wplótł pewnych "czarnych" niuansów.
➡️Autentycznie nie mogłem się napatrzeć na te kadry i muszę powiedzieć, że choć zupełnie inne od kreski Phillipsa (zwykle celowo surowej i brudnej) - są DOSKONAŁE. Czyste, nieco fotograficzne, z idealnymi szczegółami. Pełen zachwyt!!
➡️A co napisał o tej historii wydawca?
"Velvet Templeton jest osobistą sekretarką naczelnika wyjątkowo tajnej agencji szpiegowskiej. Młoda kobieta zostaje wciągnięta w skomplikowaną sieć intryg, morderstw i tajemnic, gdy najlepszy tajny agent na świecie ginie podczas misji. Jednak największa z tajemnic kryje się w przeszłości Velvet – mroczny sekret zburzy cały jej świat."
Bardzo zwięźle i bardzo dobrze. Reszty dowiedziałem się z kolejnych stron i była to doprawdy PRZEDNIA rozrywka.
➡️Brubaker daje nam mroczną opowieść, rzuca nas na głęboką wodę międzynarodowych tajemnic, tajnych spisków i organizacji szpiegowskich. To wspaniały kontrast, gdy po wszystkich, ostatnio przeze mnie przeczytanych mrocznych kryminałach noir Eda, gdzie kobiety jako femme fatale zwykle były (mimo oczywiście bardzo ważnej roli) jedynie dopełnieniem mężczyzn (jasne że w "Fatale" główne skrzypce grała kobieta) - tutaj dostajemy opowieść akcji, podszytą smutkiem i nostalgią, w której karty rozgrywa niezwykła kobieta. A cały wątek kręci się wokół niej.
➡️W tej historii wiodącym słowem jest "tajny" we wszelkich możliwych odmianach. Tajny agent, tajna misja, tajna organizacja, tajne fundusze, super tajne zadania, tajne, tajny, tajna... Ja, jako wielbiciel Ludluma i jeszcze wcześniej MacLeana (młodziaki pewnie nie wiedzą, kto zacz 😁) poczułem się tu jak w domu. Zwłaszcza jako fan MacLeana, przeczytałem bowiem wszystko co wydano w Polsce, a będzie ze 40 książek i ta opowieść to niemalże ich komiksowa adaptacja.
➡️I lata się zgadzają, złote lata (50-70) szpiegostwa na ogromną skalę. Łza zakręciła się w oku, wysunąłem łeb ze skorupy i chłonąłem ten klimat wspaniałej, retro szpiegowskiej opowieści wszystkimi porami ciała. Ten komiks to sam miód!
➡️Intryga jak zawsze u Eda jest zakręcona i zaskakująca. Ale tym razem nie jest to opowieść z zacięciem filozoficznym i obyczajowym - tym razem to akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Ten facet to samo złoto i czego się nie czepi zrobi z tego coś absolutnie znakomitego. Odkąd zacząłem go czytać nie trafiłem jeszcze na ani jednego knota i jakże się cieszę, że tak wiele jego scenariuszy jeszcze przede mną.
➡️W tej porywającej historii dynamika to podstawa. Sceny żywcem wyjęte z najlepszych filmów sensacyjnych przelewają się przez kolejne strony, pościgi i strzelaniny, mordobicia i ucieczki. Dymki są krótkie ale treściwe, Ed dostował swój styl do tej opowieści idealnie.
➡️Velvet jest w ciągłym ruchu. Zwiedzamy najróżniejsze lokacje, Anglia, Jugosławia, Monaco, Tahiti, razem z nią zgłębiamy najmroczniejszą tajemnicę organizacji ARC - szukamy najlepiej zakamuflowanego zdrajcy, szpiega wśród szpiegów, podwójnego agenta. I jest to sprawa bardzo osobista.
➡️Ta trylogia to dzieło kompletne. Oceniam ją całościowo na 10/10 i bez wahania daję K-UZJ (Komiksowy Uncelkowy Znak Jakości). Dawno żaden komiks mnie tak nie zauroczył.
Moi Drodzy, naprawdę musicie to przeczytać, panowie musicie zobaczyć i podziwiać Velvet, drogie Panie - jest tam też masa przystojnych agentów 😄 To jeden z najlepszych komiksów jakie miałem okazję czytać w życiu 🙂
KONIEC
PS. Recenzję dedykuję ciągle ostatnio nieobecnej i zapracowanej super agentce @ula.rozbicka ! Niech się w końcu ogarnie i wróci do prawdziwego życia 😅 Ulka, bierz przykład z Velvet (czy nie jesteście wizualnie podobne?😉),zrób sobie siwe pasemko i działaj wielotorowo i dynamicznie

RECENZJA "VELVET"
Trylogia:
t.1 U kresu.
t.2 Tajne życie umarlaków.
t.3 Człowiek, który ukradł świat.
Ed Brubaker, Steve Epting, Elizabeth Breitweiser
UWAGA: ze względu na niewielki rozmiar jest to recenzja całej trylogii

"To kolejny problem ze szpiegami... Każdy z nich może być podwójnym agentem. Ciągle kłamią i mają jakieś tajemnice."
Moi Drodzy
➡️Wystarczyło 5...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1441
1178

Na półkach:

Wow, nie spodziewałem się, że to może być aż tak dobre. Jasne, to wciąż czytadło, ale takie naprawdę z górnej półki (a przy okazji zdecydowanie najlepszy komiks szpiegowski, jaki dotąd wpadł mi w ręce). Polecam każdemu w sumie - nawet, jeśli (tak jak ja) myślicie, że to nie wasze klimaty.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Wow, nie spodziewałem się, że to może być aż tak dobre. Jasne, to wciąż czytadło, ale takie naprawdę z górnej półki (a przy okazji zdecydowanie najlepszy komiks szpiegowski, jaki dotąd wpadł mi w ręce). Polecam każdemu w sumie - nawet, jeśli (tak jak ja) myślicie, że to nie wasze klimaty.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Pokaż mimo to

avatar
1598
485

Na półkach: , , ,

(...) Serial "Velvet" ukazuje się w Image Comics od października 2013 roku; ma status „ongoing”, czyli wciąż jest w produkcji, do tej pory ukazało się 14 zeszytów, kolejny zapowiadany jest na lipiec. Za scenariusz odpowiada Ed Brubaker, a za rysunki Steve Epting. Pierwszego z panów nie trzeba jakoś specjalnie przedstawiać, wystarczy wspomnieć, że „Fatale” czy „Gotham Central” wyszły spod jego pióra. Natomiast rysownik nie jest w naszym kraju specjalnie znany, choć ma na swoim koncie koprodukcję z Brubakerem przy „Zimowym Żołnierzu”, która ukazała się w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Tyle tytułem wstępu, teraz zobaczymy, co ma do zaoferowania ich najnowsza wspólna produkcja.

Główną bohaterką jest niejaka Velvet Templeton, która pracuje jako sekretarka w tajnej agencji szpiegowskiej. ARC-7 jest głęboko utajoną instytucją, że o jej istnieniu wie bardzo niewielu. Akcja rozpoczyna się w 1973 roku w Paryżu, gdzie zostaje zdekonspirowany i zamordowany Jefferson Keller (pseudonim X-14),jeden z najlepszych agentów firmy. Wydarzenie stawia na nogi całą centralę agencji w Londynie. Rozpoczyna się gorączkowe śledztwo, w którym próbuje się ustalić, kto zabił Kellera i dlaczego? Wszystkie raporty przechodzą przez biurko pani Templeton, której fotograficzna pamięć przypomina, że w codziennym sprawozdaniu agenta jest jednodniowa luka. Zaczyna kopać, aby ustalić prawdę, co uruchamia lawinę zdarzeń, których nawet ona nie jest w stanie kontrolować.

Jak to bywa w tego typu szpiegowskich historiach, rozpoczyna się szaleńczy wyścig z czasem. Ktoś wyraźnie nie życzy sobie, aby Velvet rozkminiła, kto jest odpowiedzialny za wydarzenia, które miały miejsce w Paryżu. Przy okazji okazuje się, że protagonistka wcale nie jest takim zwykłym biurowym pracownikiem ARC-7, jakby się mogło wydawać, że w przeszłości całkiem nieźle radziła sobie w walce wręcz i z bronią.

Brubaker ma na swoim koncie wiele atrakcyjnych narracji. Jeśli chodzi o omawianą pozycję, to właściwie akcji nie można nic zarzucić. Konstrukcja fabuły jest poprawna, a miejscami nawet więcej niż poprawna. Intryga sprawia wrażenie zmyślnej i przemyślanej, na koniec albumu czytelnik zostaje z większą ilością pytań niż odpowiedzi, co dobrze wróży kolejnym tomom. Narracja prowadzona jest głównie przez główną bohaterkę. Na uwagę (i uznanie) zasługuje prolog, w którym warstwa literacka nie oddaje tego, co widzimy w kadrach; dostajemy w nim (niejako w bonusie) kilka dodatkowych szczegółów z feralnego paryskiego wieczoru. Docenić należy także fakt, że pierwsze skrzypce w tej historii przyznano kobiecie, silnej, samodzielnej, lojalnej i inteligentnej. Co prawda ujęcie Templeton nie odbiega od klasycznego przedstawiania kobiet w komiksie (i w literaturze): główną siłą jest jej seksapil.

Równie dobrze ze swojego zadania wywiązał się rysownik, który świetnie bawi się wizualnymi kliszami: rzecz dzieje się w mrocznych i wąskich zaułkach, wieczorami i często pada. Rysunek jest realistyczny, postaci przedstawiono z dbałością o wszelkie szczegóły anatomiczne....

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2016/07/13/velvet-1-u-kresu/

(...) Serial "Velvet" ukazuje się w Image Comics od października 2013 roku; ma status „ongoing”, czyli wciąż jest w produkcji, do tej pory ukazało się 14 zeszytów, kolejny zapowiadany jest na lipiec. Za scenariusz odpowiada Ed Brubaker, a za rysunki Steve Epting. Pierwszego z panów nie trzeba jakoś specjalnie przedstawiać, wystarczy wspomnieć, że „Fatale” czy „Gotham...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1264
993

Na półkach: ,

O tym, że Ed Brubaker umie pisać historie szpiegowskie, wiadomo chociażby za sprawą Zimowego Żołnierza. O tym, że Ed Brubaker umie pisać historie, w których prym wiodą silne i tajemnicze kobiety, wiadomo za sprawą Fatale. W rozpoczętym w 2013 projekcie, scenarzysta łączy więc to, co w teorii wychodzi mu bardzo dobrze. Velvet to historia szpiegowska, której główna bohaterka skrywa niejedną tajemnicę, i w której nic nie jest tym, czym wydaje się być na pierwszy rzut oka. Fabuła, czujący klimat scenarzysta, wysoka forma pisarska, a także odpowiednio dobrany ilustrator – to wszystko musi zagrać, by efekt końcowy robił dobre wrażenie. Jak jest w przypadku Velvet?

Velvet Templeton jest sekretarką w wyjątkowo tajnej agencji szpiegowskiej. O istnieniu ARC-7 nie wiedzą nawet agenci innych organów wywiadowczych. Gdy podczas wykonywania misji w terenie ginie X-14 – najlepszy tajny agent instytucji, a winnym morderstwa okazuje się być ktoś, kogo nie sposób było o to wcześniej podejrzewać, Velvet wie, że coś jest nie tak. Czy w istocie sprawca jest znany, czy jednak ktoś próbuje wskazać łatwe rozwiązanie całej sprawy, tuszując tym samym coś zupełnie innego? Próbując uzyskać odpowiedzi, bohaterka zostaje wplątana w niebezpieczną aferę. Grzebanie w sprawie śmierci agenta X-14 uruchomiło lawinę zdarzeń, okazuje się również, że ktoś nie życzy sobie, by prawda, jakakolwiek by nie była, wyszła na jaw.

Dobra historia szpiegowska zasadza się w znacznej mierze na przemyślanej intrydze. Na tyle, na ile można ten element ocenić po pierwszych zeszytach serii, pod tym względem naprawdę jest dobrze. Na początkowym etapie całej historii fabuła obfituje jeszcze w dużą ilość znaków zapytania, poszczególne wątki dopiero zaczynają się zazębiać, a kreowane przez Brubakera narracyjne zakręty wzmagają ciekawość czytelnika. Kolejne albumy zbiorcze zapowiadają się pod tym względem naprawdę interesująco, a smaku dodaje fakt, że nie sposób przewidzieć w jakim kierunku twórcy popchną całość.

Większość wydarzeń, które śledzi czytelnik, jest relacjonowana przez główną bohaterkę. Velvet Templeton jest postacią nietuzinkową. Na początku niewiele o niej wiemy ponad to, że jest sekretarką w agencji wywiadowczej. Nie jest to jednak w żadnym wypadku głupiutka gąska, za jaką co po niektórzy mogliby uznać osobę na podobnym stanowisku. To kobieta silna, ale i niejednoznaczna, świadoma swoich atutów, zarówno fizycznych, jak i umysłowych. Jej przeszłość owiana jest dosyć gęstą mgiełką tajemnicy. Wiadomo jednak, że jedną z jej cech jest lojalność, więc gdy ginie jeden z agentów ARC-7, będący przy okazji dosyć ważną osobą dla Velvet, to bohaterka, nie zważając na zagrożenie, wychodzi zza biurka. Templeton jest naprawdę świetnie zarysowana, ale scenarzysta nie zapomniał także o innych bohaterach. Pisanie kto jest kim nie ma w tym momencie większego sensu, jednak praktycznie każda postać drugoplanowa jest tu istotna i pełni niebagatelną rolę dla całości historii.

Velvet i reszta bohaterów mają oczywiście mnóstwo tajemnic, jednak ważnym elementem komiksu jest także akcja. Szpiegowanie nie zawsze jest pracą finezyjną, czasami trzeba chwycić za broń, lub ruszyć w niebezpieczny pościg samochodowy. Takich scen w pierwszym tomie Velvet nie brakuje. Są o tyle istotne, że nadają całości niezwykle potrzebnego dynamizmu, doskonale korelując z fragmentami spokojniejszymi. Ed Brubaker pokazał, że ma niesamowite wyczucie, bo oba elementy są użyte w doskonałych proporcjach. Dodatkowym urozmaiceniem jest fakt, że autor nie stroni od retrospekcji, które ostatecznie okazują się nie być tylko przerywnikiem, ale elementem bardzo przydatnym w porządkowaniu całości, rzucającym dodatkowe światło na pewne wydarzenia i motywacje bohaterów.

Nie sposób nie pochwalić strony wizualnej Velvet. Odpowiedzialny za ilustracje Steve Epting wykonał bowiem kawał solidnej roboty. Artysta tworzy rysunki bardzo realistyczne, co biorąc pod uwagę konwencję, w której opowiadana jest Velvet, stanowi strzał w dziesiątkę. Widać, że twórca bardzo dba o detale, co odbija się korzystnie zarówno na twarzach bohaterów, całym tle oraz na dalszym planie. Całość utrzymana jest w dosyć stonowanej ale i bardzo klarownej kolorystyce. Tutaj słowa uznania należą się odpowiedzialnej właśnie za kolory, Elizabeth Breitweiser, która nadała pracom Eptinga sporo życia. Do strony wizualnej komiksu nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń.

Pierwszy zbiorczy tom Velvet stanowi potwierdzenie, że Ed Brubaker jest obecnie w naprawdę wysokiej twórczej formie, i to niezależnie od tego, w jakim nurcie utrzymana jest aktualnie opowiadana przez niego historia. To dobrze wróży na kolejne odsłony przygód Velvet Templeton i inne projekty autora i każe mniemać, że oto jesteśmy świadkami powstawania serii, która nie odejdzie w szybkie zapomnienie zaraz po jej zamknięciu.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2016/06/velvet-tom-1-u-kresu-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/10126

O tym, że Ed Brubaker umie pisać historie szpiegowskie, wiadomo chociażby za sprawą Zimowego Żołnierza. O tym, że Ed Brubaker umie pisać historie, w których prym wiodą silne i tajemnicze kobiety, wiadomo za sprawą Fatale. W rozpoczętym w 2013 projekcie, scenarzysta łączy więc to, co w teorii wychodzi mu bardzo dobrze. Velvet to historia szpiegowska, której główna bohaterka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
589
130

Na półkach:

ciekawa ale nie porywajaca

ciekawa ale nie porywajaca

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    67
  • Posiadam
    28
  • Komiksy
    18
  • Chcę przeczytać
    16
  • Komiks
    8
  • Komiks
    2
  • Komiksy - Przeczytane
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Komiksy 2019
    1
  • Comixology
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Velvet #1 - U kresu


Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także