rozwińzwiń

Jessica Jones: Alias, tom 1

Okładka książki Jessica Jones: Alias, tom 1 Brian Michael Bendis, Michael Gaydos, Matt Hollingsworth, Bill Sienkiewicz
Okładka książki Jessica Jones: Alias, tom 1
Brian Michael BendisMichael Gaydos Wydawnictwo: Mucha Comics Cykl: Jessica Jones: Alias (tom 1) Seria: MAX Comics komiksy
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Jessica Jones: Alias (tom 1)
Seria:
MAX Comics
Tytuł oryginału:
A.K.A. Jessica Jones: Alias
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2016-05-25
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-25
Data 1. wydania:
2015-09-22
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361319696
Tłumacz:
Marek Starosta
Tagi:
Marvel Jessica Jones Kapitan Ameryka Luke Cage Rick Jones
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Ligi chaosu Brian Michael Bendis, Scott Hanna, Szymon Kudrański, Emanuela Lupacchino
Ocena 5,0
Liga Sprawiedl... Brian Michael Bendi...
Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Porządek Zjednoczonych Brian Michael Bendis, Eric Gapstur, Scott Godlewski, Phil Hester, Steve Pugh
Ocena 6,0
Liga Sprawiedl... Brian Michael Bendi...
Okładka książki Moon Knight Brian Michael Bendis, Alex Maleev
Ocena 6,7
Moon Knight Brian Michael Bendi...
Okładka książki Tajna inwazja Brian Michael Bendis, Leinil Francis Yu
Ocena 6,8
Tajna inwazja Brian Michael Bendi...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Deadpool: Łowca dusz Gerry Duggan, Scott Koblish, Brian Posehn
Ocena 7,3
Deadpool: Łowc... Gerry Duggan, Scott...
Okładka książki Gotham Central: Na służbie Ed Brubaker, Noelle Giddings, Matt Hollingsworth, Michael Lark, Lee Loughridge, Greg Rucka
Ocena 7,7
Gotham Central... Ed Brubaker, Noelle...
Okładka książki Nieskończoność Jim Cheung, Jonathan Hickman, Jerome Opeña, Dustin Weaver
Ocena 7,1
Nieskończoność Jim Cheung, Jonatha...
Okładka książki Y - Ostatni z mężczyzn: Tom Trzeci Pia Guerra, José Marzán Jr., Goran Sudžuka, Brian K. Vaughan
Ocena 7,7
Y - Ostatni z ... Pia Guerra, José Ma...
Okładka książki Deadpool: Dobry, zły i brzydki Jordie Bellaire, Gerry Duggan, Brian Posehn, Declan Shalvey, Val Staples
Ocena 7,8
Deadpool: Dobr... Jordie Bellaire, Ge...
Okładka książki Bękarty z Południa. Tom 1. Był to facet, co się zowie Jason Aaron, Jason Latour, Rico Renzi
Ocena 7,3
Bękarty z Połu... Jason Aaron, Jason ...
Okładka książki Y - Ostatni z mężczyzn: Tom Drugi Paul Chadwick, Pia Guerra, José Marzán Jr., Goran Parlov, Pamela Rambo, Brian K. Vaughan
Ocena 7,4
Y - Ostatni z ... Paul Chadwick, Pia ...

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
116 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
479
288

Na półkach:

Ogromne zaskoczenie.

Po „Jessicę Jones” sięgnąłem przypadkiem. Coś tam słyszałem na temat serialu wyprodukowanego przez Netflix, ale głównej bohaterki totalnie nie kojarzyłem. Do lektury skłoniło mnie nazwisko scenarzysty. Daredevil spod ręki Bendisa był fenomenalny, więc z ciekawości sięgnąłem po Alias. Miło się zaskoczyłem bo komiks wciąga od pierwszych stron. Bohaterka jest niejednoznaczna, nadużywa alkoholu, często przeklina i bywa dość sarkastyczna. Swoich mocy nie używa w walce ze złem, lecz wykorzystuje je prowadząc agencję detektywistyczną. Jej źródłem dochodu są raczej sprawy poświęcone niewiernym mężom/żonom, ale tym razem trafiła jej się grubsza afera.

Graficznie jest trochę gorzej. Twarze bohaterów są po prostu brzydkie. Gaydos na pewno nie trafi do grona moich ulubionych rysowników. Całość odrobinę ratują kolory i tusz, budując dość gęsty klimat. In plus można zaliczyć okładki kolejnych zeszytów.

Jessica Jones: Alias to bardzo dobra i warta uwagi pozycja. Na półce mam już kolejne tomy i już nie mogę się doczekać kiedy znowu zatonę w lekturze.

Ogromne zaskoczenie.

Po „Jessicę Jones” sięgnąłem przypadkiem. Coś tam słyszałem na temat serialu wyprodukowanego przez Netflix, ale głównej bohaterki totalnie nie kojarzyłem. Do lektury skłoniło mnie nazwisko scenarzysty. Daredevil spod ręki Bendisa był fenomenalny, więc z ciekawości sięgnąłem po Alias. Miło się zaskoczyłem bo komiks wciąga od pierwszych stron. Bohaterka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3315
332

Na półkach:

Jessica Jones jest bardziej przyziemną superbohaterką, więc spodziewałem się czegoś nudniejszego, ale jednak Marvel potrafi w komiksy detektywistyczne, co pokazał już Madrox czy Kate Bishop. Wciągające śledztwa, barwne dialogi, charakterna bohaterka, subtelny humor i zgrabnie wplecione gościnne występy popularniejszych fellow-superbohaterów.

Jessica Jones jest bardziej przyziemną superbohaterką, więc spodziewałem się czegoś nudniejszego, ale jednak Marvel potrafi w komiksy detektywistyczne, co pokazał już Madrox czy Kate Bishop. Wciągające śledztwa, barwne dialogi, charakterna bohaterka, subtelny humor i zgrabnie wplecione gościnne występy popularniejszych fellow-superbohaterów.

Pokaż mimo to

avatar
1163
1136

Na półkach:

Przyznaję to zawsze, gdy ktoś spyta - tak lubię czytać komiksy z gatunku superhero, zarówno Marvela i DC Comics, ale przy tym jestem laikiem, jeśli idzie o uniwersa tych wydawców. Czy to mi przeszkadza w lekturze? Sporadycznie, ale to naprawdę marginalne sprawy. Sięgając po "Jessica Jones: Alias", tak zachwalaną przez fandom, nie robiłem sobie zbyt wielkich nadziei. Po pierwsze już wiele razy się sparzyłem na czymś co tam wychwalano pod niebiosa, a po drugie mam trochę dziwaczny gust. Jednak komiks wciągnął mnie błyskawicznie gdyż jest wręcz idealnie skrojony pod... laika. Tak, właśnie tak. Zapewne nie było to celowym działaniem ze strony autorów, ale tak się stało. "Alias" jest napisany z punktu widzenia kobiety będącej ongiś mało znaną superbohaterką, a obecnie stała się "zwykłym" człowiekiem i pracuje jako prywatny detektyw. Ma ciągle styczność z Avengersami, jednak robią oni bardziej za tło jej przygód, w których dominują intryga oraz polityka, dając czytelnikowi rasowy kryminał.

Już sam początek komiksu mocno odstaje od tego co zwykliśmy widzieć u Marvela. Lecą przekleństwa, mamy przemoc i ciężki klimat rodem z klasycznego kryminału. Nie powinno to dziwić, ponieważ serię wydano w grupie "Marvel Max" przeznaczonej tylko dla dorosłych czytelników. Tytułowa bohaterka pracuje jako prywatny detektyw, głównie parając się zleceniami obserwacji niewiernych żon czy mężów. Nie jest to ambitne zajęcie, ale pozwala jej zarobić na opłacenie rachunków i wrzucenie czegoś do garnka. W przeszłości była członkinią Avengers, jednak ze względu na niezbyt "wyszukane" moce, zawrotnej kariera tam nie zrobiła. Zresztą nie odnalazła się w roli zamaskowanej trykociary ganiającej po świecie za kosmitami, mutantami i super złoczyńcami wszelkiej maści, więc odeszła. Jednak pewnego razu przyjmując proste zlecenie odnalezienia zaginionej kobiety staje się świadkiem pewnego sekretu, który wplątuje ją w nie małe kłopoty.

Czytając ten komiks i patrząc jak zaczyna gmatwać się fabuła, miałem wrażenie że dostałem rasowy thriller polityczny. Coś pokroju "Stan gry" albo "Autor widmo", gdzie główny bohater, a w tym wypadku bohaterka, zostaje wciągnięta w polityczne gierki i robi za kozła ofiarnego dla mediów. Jest swoistym narzędziem w rozgrywkach pomiędzy grubymi rybami, nie zdając sobie sprawy jak wielką rolę ma do zagrania. Gdy jednak zachowuje się inaczej niż przewidywał scenariusz, cały plan bierze w łeb i wszyscy chcą upolować cennego króliczka. A teraz wyobraźcie sobie to co napisałem powyżej w świecie superbohaterów Marvela. Co więcej, potraktowane na poważnie, bez cenzury, cackania się z czytelnikiem i wpychania mu kiczu dla młodych nastolatków. Tak. Brian Michael Bendis nie bawi się w głaskanie czytelnika po główce, nie serwuje mu prostej historii i do samego końca trzyma kilka kart na ręce by zagrać je w najbardziej zaskakującym momencie. Mówiąc wprost - geniusz.

W tym momencie warto wspomnieć o jeszcze jednym ważnym punkcie, o którym pisałem we wstępie. Nie trzeba znać uniwersum herosów Marvela aby połapać się o co chodzi w całej fabule. Co więcej, śmiem twierdzić że to dostarczy czytelnikowi dodatkowej frajdy, bo skusi go aby samemu "przeprowadzić śledztwo" odnośnie kilku, mniej znanych bohaterów. Poza tym o wiele łatwiej utożsamić się nam z główna bohaterką. Ileż to razy w dzieciństwie udawaliśmy zamaskowanego herosa, jednak z czasem gdy dorośliśmy przestało nas to bawić i musieliśmy wziąć się za bary z prawdziwym życiem. Jessica ma podobnie i choć potrafi cisnąc rosłym mężczyzną o ścianę jakby był poduszką, to i tak tego nie robi. No... zazwyczaj.

Kilka ciepłych słów muszę też skierować w kierunku rysowniki i kolorysty. Szczególnie tego drugiego, którego prace nie są mi obce. Rysunki Michaela Gaydos'a, są naprawdę świetne. Umiejętnie oddają spokojną oraz opanowaną twarz głównej bohaterki gdy ta słucha co ma do powiedzenia zleceniodawca lub kiedy sama jest przesłuchiwana na komisariacie. Do tego różnorodne scenografie od ciasnych uliczek pomiędzy kamienicami po rozległe pole golfowe. Jednak nie dałoby to tak piorunującego efekty, gdyby nie kolory nałożone przez Matta Hollingswortha. Po raz pierwszy miałem z nim styczność przy "Kaznodziei" potem zaś przy paru tomach "Hellboya". Ostatnio znów mnie poraził gdy czytałem "Wiedźmy" i tym razem nie było inaczej. To właśnie dzięki jego pracy rysunki Gaydos'a są tak klimatyczne. Czuć wręcz brud ulic, zapach pieniędzy elit czy obłudę niektórych ludzi. W tym wszystkim przemykają herosi w trykotach, jednak stanowią jedynie tło, mimo że czasem wypływają na wierzch. Szczerze mówiąc nie umiem sobie wyobrazić lepszego oddania kolorystyki tego dzieła.

"Jessica Jones: Alias" jest dla mnie, jako miłośnika kryminałów oraz thrillerów, niemal arcydziełem. Lubię poczytać komiksy z stajni Marvela czy DC Comics, ale nie kusi mnie aby je kolekcjonować. Tym razem jest inaczej i "Alias" z dumą dołączyłem do mojej kolekcji stawiając ją kolo "Fatale" i "Halloween Blues". Jest to pierwszy komiks o trykociarzach, do którego chce i będę wracać. Obecnie ukazały się w Polsce 3 tomu, zawierające w sumie 21 zeszytów tej serii. Warto zatem być z nią na bieżąco, szczególnie jeśli lubicie dobry komiks kryminalny.

Przyznaję to zawsze, gdy ktoś spyta - tak lubię czytać komiksy z gatunku superhero, zarówno Marvela i DC Comics, ale przy tym jestem laikiem, jeśli idzie o uniwersa tych wydawców. Czy to mi przeszkadza w lekturze? Sporadycznie, ale to naprawdę marginalne sprawy. Sięgając po "Jessica Jones: Alias", tak zachwalaną przez fandom, nie robiłem sobie zbyt wielkich nadziei. Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
473

Na półkach: , ,

7/10 – BARDZO DOBRY

Scenariusz – 7/10
Wreszcie ktoś ruszył w Marvelu mózgownicą i stworzył komiks, który nie jest ugrzecznioną opowieścią o ratowaniu świata przez nieskazitelnych herosów odzianych w obcisłe, kolorowe trykoty. Wreszcie ktoś pomyślał o dojrzalszym czytelniku, który wyrósł już z infantylnego mainstreamowego superbohaterskiego pierdololo. Imprint MAX z którego wywodzi się „Alias” to zupełnie nowe, ale jakże pożądane otwarcie. Tutaj superherosi są normalnymi ludźmi. Przeklinają, uprawiają seks oraz stawiają czoła problemom nieco innej natury niż najazd kosmitów lub atak jakiegoś wielkiego potwora-mutanta. Największą siłą tego komiksu są naturalne i życiowe dialogi, których najlepszym przykładem jest genialna scena przesłuchania na posterunku. Postacie są bardzo dobrze nakreślone, a ich zachowania realistyczne, ponieważ wynikają z autentycznych emocji. Album ten składa się z dwóch opowieści, które co prawda nie są przepełnione akcją, ale i tak potrafią trzymać w napięciu (przynajmniej jedna z nich). Pierwsza historia z gościnnym występem Kapitana Ameryki to naprawdę ciekawy thriller polityczny z szeroko zakrojoną intrygą oraz niezłym finałem. Protagonistka zostaje wplątana w gruby spisek, który ociera się o najwyższe szczeble władzy. Drugi epizod w którym Jessica dostaje zlecenie odnalezienie Rick Jonesa, jest już słabszy i ratują go raczej wątki poboczne oraz całkiem niezła puenta.

Ilustracje – 5/10
Rysunki Michaela Gaydosa nie są zbyt ładne, ale świetnie pasują do klimatu tego komiksu. Surowe ilustracje okraszone „brudną” kolorystyką autorstwa Matta Hollingswortha bardzo dobrze sprawdzają się w kadrach statycznych dzięki znakomitemu kadrowaniu. Niestety w scenach akcji (których jest niewiele) brakuje im już dynamiki i prezentują się dużo słabiej. Kilka stron tego komiksu narysował Bill Sienkiewicz, ale jego gościnny występ należy uznać raczej za nic nie znaczący epizod.

Wydanie i dodatki – 7/10
Bardzo ładne wydanie w twardej oprawie i na papierze kredowym, niestety ze śladową ilością dodatków.

Podsumowanie
Pierwszy tom serii „Alias” to powiew świeżego powietrza dla całego marvelowskiego uniwersum. Etykieta „tylko dla dojrzałych czytelników” pozwoliła scenarzyście wejść na zupełnie inny poziom narracji i wywarzyła mocnym kopniakiem drzwi do całkiem nowych wątków, które wcześniej nie miały szans realizacji. Brian Michael Bendis korzysta z nabytej dzięki temu wolności solidnymi garściami, chociaż jeszcze bez nadmiernego zachłystywania się. Dwie historie zawarte w tym tomie różnią się poziomem (pierwsza jest pod każdym względem dużo lepsza),ale nie sposobem wykonania. Mocne, naturalne dialogi oraz wiarygodne postacie to największe plusy tego komiksu. W warstwie graficznej rewelacji nie ma. Michael Gaydos posługuje się specyficznym stylem i jestem przekonany, że większości czytelników niestety nie przypadnie on do gustu. Nie o rysunki tu jednak chodzi, a o treść, a ta jest naprawdę niebanalna. Komiks superbohaterski przeznaczony dla dojrzałych czytelników to coś, czego mnie bardzo brakowało. Zdecydowanie polecam!

***

ZAWARTOŚĆ
Alias #1-9 (listopad 2001 – lipiec 2002)

SCENARIUSZ
Brian Michael Bendis

ILUSTRACJE
Szkic: Michael Gaydos, Bill Sienkiewicz
Tusz: Michael Gaydos
Kolor: Matt Hollingsworth

DODATKI
Okładki wydań zeszytowych (olśniewające prace Davida Macka).
Wstęp autorstwa Jepha Loeba.
Dwustronicowy szkicownik Michaela Gaydosa przedstawiający prace nad wizerunkiem Jessiki Jones.

WYDANIE
Wydawca: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: -
Seria: Jessica Jones - Alias
Data wydania: 24 maj 2016
Tłumacz: Marek Starosta
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 217
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788361319696
Cena okładkowa: 79,00 zł

7/10 – BARDZO DOBRY

Scenariusz – 7/10
Wreszcie ktoś ruszył w Marvelu mózgownicą i stworzył komiks, który nie jest ugrzecznioną opowieścią o ratowaniu świata przez nieskazitelnych herosów odzianych w obcisłe, kolorowe trykoty. Wreszcie ktoś pomyślał o dojrzalszym czytelniku, który wyrósł już z infantylnego mainstreamowego superbohaterskiego pierdololo. Imprint MAX z którego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
326
157

Na półkach: , ,

"Jessica Jones: Alias" to seria komiksów powołująca do życia superbohaterkę-detektywa, osobę, którą poznałam i polubiłam za pośrednictwem dużo późniejszego serialu Netflixa.
To moje pierwsze podejście do komiksu i nie twierdzę, że było nieudane, jednak raczej nie jest to forma przeznaczona dla mnie. Spodobał mi się sposób zaprojektowania stron, dynamicznie ułożone obrazki (zamiast kwadratu obok kwadratu, każda strona jest inna). Do plusów zaliczam również dobrze poprowadzone dialogi i ukazanie temperamentu głównej bohaterki.
Mam pewne zastrzeżenia co do fabuły, ponieważ w moim odczuciu dwie przedstawione czytelnikowi sprawy zakończyły się za szybko i nie pozostawiły po sobie echa. Brakowało mi spójności w konstrukcji, akcja zdawała się mało zaplanowana. Lubię historie, w których pomniejsze wydarzenia, a czasem nawet drobne szczegóły mają pewien cel, który nie jest nam znany i który odkryjemy dopiero na koniec, kiedy wszystko ułoży się w zgrabną całość. Zdaję sobie sprawę, że "Alias" zawiera więcej tomów, ale uważam, że zakończenie nie powinno być tak po prostu urwane. Prawdą jest, że mało znam uniwersum Marvela, a jeszcze mniej formę komiksu - być może stąd moje uwagi i mieszane odczucia.
Jeśli chodzi o historię Jessiki: pierwowzór jest dobry, ale w dalszym ciągu wybieram serial. Jeśli mowa o samym komiksie: czytanie było ciekawym doświadczeniem, zajęło mi jeden wieczór i na pewno nie uważam tego czasu za zmarnowany.

"Jessica Jones: Alias" to seria komiksów powołująca do życia superbohaterkę-detektywa, osobę, którą poznałam i polubiłam za pośrednictwem dużo późniejszego serialu Netflixa.
To moje pierwsze podejście do komiksu i nie twierdzę, że było nieudane, jednak raczej nie jest to forma przeznaczona dla mnie. Spodobał mi się sposób zaprojektowania stron, dynamicznie ułożone obrazki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
30

Na półkach: , , ,

Wyśmienity komiks! Sięgnąłem po niego zachęcony serialem i nie żałuję. Po lekturze tego i pierwszego tomu "Ultimate Spider-Man" widzę, że Brian Michael Bendis może stać się jednym z moich ulubionych autorów.

Wyśmienity komiks! Sięgnąłem po niego zachęcony serialem i nie żałuję. Po lekturze tego i pierwszego tomu "Ultimate Spider-Man" widzę, że Brian Michael Bendis może stać się jednym z moich ulubionych autorów.

Pokaż mimo to

avatar
718
126

Na półkach: , ,

Po obejrzeniu serialu, tak bardzo spodobała mi się postać JJ, że musiałam sięgnąć po pierwowzór. Nie rozczarowałam się. Komiks skupia się bardziej na dialogach niż spektakularnej akcji, ale genialnie się to czyta i bardzo łatwo wczuwa się w wymianę zdań między postaciami. Nie wiem tylko jak jest z polskim tłumaczeniem, bo czytałam w oryginale. Natomiast sama postać Jessicy bardzo do mnie przemawia i na pewno sięgnę po kolejne części.

Po obejrzeniu serialu, tak bardzo spodobała mi się postać JJ, że musiałam sięgnąć po pierwowzór. Nie rozczarowałam się. Komiks skupia się bardziej na dialogach niż spektakularnej akcji, ale genialnie się to czyta i bardzo łatwo wczuwa się w wymianę zdań między postaciami. Nie wiem tylko jak jest z polskim tłumaczeniem, bo czytałam w oryginale. Natomiast sama postać Jessicy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
205

Na półkach: , , , , ,

Lubię Jessicę, lubię Bendisa, lubię Marvel Max. Także bardzo się cieszę, że "Alias" spełnił wszystkie pokładane w nim oczekiwania.

Jak ja uwielbiam takie komiksy. Takie, które traktują świat superhero bardziej serio, które porzucają infantylność i tępą akcję, zamieniając je na dobre dialogi i rozwój bohaterów. Skupiają się na głębi i szczegółach. Są dojrzałe i życiowe. Bardzo lubię. I tak oto Jessica Jones - była superbohaterka, teraz pani detektyw. Z kostiumem w szafie, zeszła na poziom ludzki, zajmując się najzwyklejszymi problemami i najprostszymi sprawami. Jest jedną z nas, kobietą, którą męczy życie i porażki codzienności. Czasem samotną, czasem znudzoną, przepracowaną i umilającą sobie życie sarkastycznym humorem. Tylko tyle. A może aż tyle.

Widać, że Bendis długo i ciężko pracował nad swoją postacią. Jessica jest do ostatniego szczegółu przemyślana i doszlifowana. Bardzo łatwo ją polubić, a jej losy autentycznie wciągają. Ale tak jest w zasadzie z całym komiksem. Przypomina mi odrobinę "Gotham Central" od DC. Realizm, odrobiną mroku, częsta atmosfera beznadziei, bohaterka z krwi i kości, a w tle wspominki o superbohaterach, którzy akurat w tym wypadku są bardzo mocno nielubiani. Poza tym największy plus, czyli to, do czego Bendis przyzwyczaił - długie, cięte i przezabawne dialogi. "Alias" ma naprawdę masę tekstu, a większość stanowią właśnie zręcznie przeprowadzone rozmowy między bohaterami. Warto choćby dla nich.

Szkoda tylko, że rysunki są tak paskudne. Ja wiem, rozumiem, miało być tak ostro i prawdziwe, ale... rany, na twarz Jessiki to się czasem patrzeć nie da... Całe szczęście reszta nadrabia.

Lubię Jessicę, lubię Bendisa, lubię Marvel Max. Także bardzo się cieszę, że "Alias" spełnił wszystkie pokładane w nim oczekiwania.

Jak ja uwielbiam takie komiksy. Takie, które traktują świat superhero bardziej serio, które porzucają infantylność i tępą akcję, zamieniając je na dobre dialogi i rozwój bohaterów. Skupiają się na głębi i szczegółach. Są dojrzałe i życiowe....

więcej Pokaż mimo to

avatar
793
245

Na półkach: , , ,

Takie komiksy to ja rozumiem...

Cechą charakterystyczną "Jessiki Jones" jest duża ilość treści, która pozwala doskonale wczuć się w historię oraz poznać bohaterkę i inne postacie. Tym samym bez przeszkód można wsiąknąć w komiks - a konkretniej w dwie opisane w pierwszym tomie kryminalne sprawy. W odpowiednim tempie odkrywamy kolejne fakty, natomiast gdy przychodzi do zademonstrowania całej prawdy, nie ma rozczarowania. Wszelkie obietnice dotyczącego tego, co uświadczymy na następnych stronach, są po prostu spełniane.

Jako fan Marvela cieszę się z wszelkich wzmianek o innych superbohaterach, a nawet z ich epizodycznych występów. W ten sposób buduje się wielki, spójny i ciekawy świat. Dialogi bywają we właściwych momentach wulgarne, trafia się sarkastyczny humor, zaś rysunki wprowadzają w realia Nowego Jorku o klimacie noir.

Takie komiksy to ja rozumiem...

Cechą charakterystyczną "Jessiki Jones" jest duża ilość treści, która pozwala doskonale wczuć się w historię oraz poznać bohaterkę i inne postacie. Tym samym bez przeszkód można wsiąknąć w komiks - a konkretniej w dwie opisane w pierwszym tomie kryminalne sprawy. W odpowiednim tempie odkrywamy kolejne fakty, natomiast gdy przychodzi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
349
179

Na półkach: ,

Cóż za rozczarowanie !
Tytuł, który od dawna miałem na liście "must-read" okazał się przeciętną pozycją. Oczywiście widać, że jest to seria skierowana do starszego czytelnika, tylko dlaczego Bendis ciągle upycha w tle tych superbohaterów? Scenariusz sprawia wrażenie niedbałego, oczywiście dialogi rządzą, co w tamtych czasach było regułą u tego autora.
Gwoździem do trumny są jednak rysunki. Komiks jest paskudny, Gaydos trafia na moją czarną listę zaraz obok 7-letniego chrześniaka. Najgorsze jest to, że potrafi świetnie kadrować i tylko mogę sobie wyobrazić jak dobrze mogłoby to wyglądać gdyby to rysował Sean Murphy albo Phillips.
Duży, niewykorzystany potencjał, po tylu pozytywnych recenzjach moje oczekiwania były naprawdę wysokie, stąd duży zawód.

Cóż za rozczarowanie !
Tytuł, który od dawna miałem na liście "must-read" okazał się przeciętną pozycją. Oczywiście widać, że jest to seria skierowana do starszego czytelnika, tylko dlaczego Bendis ciągle upycha w tle tych superbohaterów? Scenariusz sprawia wrażenie niedbałego, oczywiście dialogi rządzą, co w tamtych czasach było regułą u tego autora.
Gwoździem do trumny są...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    146
  • Posiadam
    71
  • Chcę przeczytać
    46
  • Komiksy
    33
  • Komiks
    9
  • Marvel
    6
  • Komiks
    6
  • Ulubione
    5
  • Komiksy
    4
  • Komiksy
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jessica Jones: Alias, tom 1


Podobne książki

Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 7,0
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Świat Akwilonu. Orki i gobliny: Griim. Tom 03 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Idefiks i Nieugięci: Nieugięci robią niezły cyrk. Cédric Bacconnier, Yves Coulon, David Etien, Philippe Fenech, Simon Lecocq
Ocena 8,0
Idefiks i Nieu... Cédric Bacconnier,&...
Okładka książki Walkirie kresu dziejów – Record of Ragnarok #11 Takumi Fukui, Shinya Umemura
Ocena 8,0
Walkirie kresu... Takumi Fukui, Shiny...

Przeczytaj także