Human Universe

To jedna z najlepszych książek jaką w ostatnim czasie czytałem, a w zasadzie słuchałem, bo odsłuchałem jej w formie audiobooka. Niestety lektorem nie był Brian Cox, tylko ktoś inny, mimo to świetny lektor. Mocno zaangażował się w czytanie.

Prawie półtora roku temu miałem okazje obejrzeć pięcioodcinkowy serial BBC o tym samym tytule. Książka i serial swietnie się uzupełniają, podkreślę jednak, tylko się uzupełniają bo nie wszystko co można zobaczyć w serialu jest w książce, i na odwrót.

W momencie kiedy sytuacja geopolityczna niekoniecznie napawa nas optymizmem miło posłuchać książki, która jest pełna optymizmu i opisuje to co w człowieku jest najlepsze. Myślę, że od Briana Coxa i Andrew Cohena można zarazić się optymizmem.

W książce śledzimy ewolucje od praczłowieka, do istoty ludzkiej, która od kilkunastu lat nie tylko zamieszkuje ziemie, lecz przestrzeń kosmiczną na orbicie okołoziemskiej. Człowiek przebył długą drogę od małpy do astronauty i w książce możemy prześledzić tą drogę.

W dokumencie BBC jest scena jak Brian Cox odwiedza muzealne biuro Jurija Gagarina w kazachskim kosmodromie a następnie udaje się z ekipą ratunkową na kazachski step gdzie będą lądować astronauci powracający statkiem Sojuz na Ziemię z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To jedna z lepszych scen w tym serialu oraz jeden z najlepszych fragmentów książki. Z książki dowiadujemy się też sporo szczegółów, o których nie dowiadujemy się z filmu, min. to, że Brian Cox wypił sporo wódki podczas kręcenia tej sceny. Jednak to co mocno inspiruje i co napawa optymizmem to fakt jak daleko posunięta jest współpraca międzynarodowa. Dzięki kolektywnej współpracy wielu mózgów, nie tylko współcześnie, ale również w przeszłości, przedstawiciele gatunku Homo Sapiens mogą utrzymać się przy życiu tak długo w tak nieprzyjazdnych warunkach jakimi jest orbita okołoziemska, regularnie wylatywać na orbitę okołoziemską no i bezpiecznie lądować na Ziemii statkiem kosmicznym Sojuz w wybranym miejscu, pokazuje nam wyjątkowość świata stworzonego przez człowieka.

Podsumowując, w filmie jest świetna scena, która obrazuje tezę, iż gatunek ludzki jest wyjątkowy. Trzech austronautów (dwóch Rosjan oraz jeden Amerykanin) po wylądowaniu na Ziemii trzymają się po bratersku razem za ręce podkreślając jedność ponad wszelkimi podziałami, a wśród nich krząta się mnóstwo innych ludzi, którzy przebyli szmat drogi aby ich ugościć i przywitać z powrotem na Ziemii.

Książka porusza również tematy mocno filozoficzne. Dlaczego istniejemy? Czy istnieje Bóg? Czy istnieje życie poza Ziemią? Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że w naszej galaktyce istnieje podobna cywilizacja do naszej i czy nawiązanie z nią kontaktu jest w ogóle możliwe? Czy dzień w którym powstał świat był dniem bez dnia wczorajszego? Jak łatwo w naturalny sposób przy sprzyjających do tego warunkach potrzebuje życie aby mogło ono powstać? Czy samo powstanie życia i istnienie sprzyjających warunków powoduje, że w efekcie ewolucji powstaną skomplikowane organizmy? Jaki wpływ na człowieka, na rozwój gatunku homo sapiens miał księżyc, układ planet? (Tu miła niespodzianka – nie ma to nic wspólnego z astrologią -- ale gdyby nie odpowiedni układ planet i księżyca, człowiek prawdopodobnie nigdy by nie pojawił się na Ziemii). Dlaczego w XX wieku łatwiej można było być ateistą, ale już w XXI wieku, biorąc pod uwagę aktualny stan wiedzy, trudniej jest być ateistą? Dlaczego powstanie samego jednokomórkowego życia nie jest aż takie wyjątkowe? Dlaczego pochłonięcie bakterii przez archeony i powstanie w efekcie jednokomórkowca z mitochondriom ma o wiele większe znaczenie dla teorii ewolucji? Co sprawiło, że archeony pochłonęły bakterie? Czysty przypadek? Bodzieć zewnętrzy? Jaki bodzieć?

To w zasadzie namiastka tego co zawarte jest w tej książce. Oprócz faktów z dziedziny nauki, wywodów filozoficznych autorzy poruszają kwestie społeczne, polityczne, podkreślają wagę wykształcenia, inwestowania w naukę i rozwój. Książka zawiera kilka konkretnych ostrzeżeń dla ludzkości, oraz wskazówek. Chociażby to jak mocno nam zagrażają asteroidy, które gdzieś tam sobie dryfują w Układzie Słonecznym i prędzej czy później mogą uderzyć w naszą kochaną planetę powodując nawet wyginięcie gatunku ludzkiego. Program przeczesywania przestrzeni kosmicznej w celu wykrycia śmiercionośnego asteroidu kosztuje mniej niż roczna pensja czołowego piłkarza Premier League. Mimo już i tak wysokiego poziomu nauki i świadomości, nadal mamy do czynienia z brakiem chęci i woli w inwestowanie w tak bardzo ważne dla ludzkości projekty.

W pewnym sensie traktuję tą książkę jako obowiązkową lekturę dla kogoś kto jest zainteresowany poznaniem kompleksowości współczesnego świata, i wszechświata. Wszystko co opisane jest w tej książce, przedstawione w racjonalny ale zarazem poetycki, bardzo pozytywny, optymistyczny, zdrowy, rozsądny sposób. Dla mnie to była bardzo budująca i pozytywnie motywująca książka (serial również).

To jedna z najlepszych książek jaką w ostatnim czasie czytałem, a w zasadzie słuchałem, bo odsłuchałem jej w formie audiobooka. Niestety lektorem nie był Brian Cox, tylko ktoś inny, mimo to świetny lektor. Mocno zaangażował się w czytanie.

Prawie półtora roku temu miałem okazje obejrzeć pięcioodcinkowy serial BBC o tym samym tytule. Książka i serial swietnie się...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Seria telewizyjna była według mnie najsłabszą, jaką Cox i Cohen firmowali swoimi nazwiskami, więc do książki podeszłam z naturalnym sceptycyzmem. Tymczasem to, co nie sprawdziło się w serialu, co zostało siłą rzeczy przycięte do 45 minut odcinka, okrojone i uproszczone, w książce sprawdziło się doskonale.
Są miejsca na anegdotki, na ciekawostki historyczne o fizykach i astronomach i dawnych, i współczesnych; jest miejsce na przepiękne, poruszające humanistyczne eseje, jest także miejsce na twardą wiedzę z zakresu współczesnej astrofizyki. Dla porządku - nie należy się bać tej ostatniej, cudowna zdolność Coxa do przekazywania złożonych zagadnień w przystępny sposób działa cuda.
Plus kapitalne ilustracje. Niestety polski przekład nie zawiera nawet połowy tych wszystkich zdjęć, wykresów, diagramów i schematów, a dla tego jednego warto dać szansę anglojęzycznemu wydaniu.

Seria telewizyjna była według mnie najsłabszą, jaką Cox i Cohen firmowali swoimi nazwiskami, więc do książki podeszłam z naturalnym sceptycyzmem. Tymczasem to, co nie sprawdziło się w serialu, co zostało siłą rzeczy przycięte do 45 minut odcinka, okrojone i uproszczone, w książce sprawdziło się doskonale.
Są miejsca na anegdotki, na ciekawostki historyczne o fizykach i...

więcej

mniej

Pokaż mimo to