Historia napisana przez Jojo Moyes dosłownie mnie porwała. Pomysł na fabułę ogromnie przypadł mi do gustu, pomimo tego, że tematy, które poruszyła autorka, są trudne i kontrowersyjne. Sporo tu o eutanazji, niepełnosprawności, radzeniu sobie w życiu codziennym przez osobę chorą. Przyznam szczerze, że przed lekturą tej książki nie wiedziałam praktycznie nic o porażeniu czterokończynowym i dzięki niej zyskałam nową wiedzę, a także dużo zrozumiałam. Zaczęłam dostrzegać, ile tak naprawdę problemów sprawiają te najprostsze, można powiedzieć błahe czynności i rzeczy, osobie niepełnosprawnej. Bo ludzie zdrowi nie zwracają uwagi na zbyt wysokie chodniki, brak odpowiednich podjazdów, za wąskie przejścia, za wysokie progi czy brak wind. Często nie potrafią też oferować pomocy, a do tego jeszcze krytykują, czasami wyśmiewają i patrzą się na osobę na wózku jak na eksponat muzealny. Zawsze po przeczytaniu tak dobrych i życiowych książek zastanawiam się, co z tym światem jest nie tak i w jakim kierunku wszystko zmierza. Dlaczego ludzie tak często nie potrafią okazać współczucia i empatii, postawić się na miejscu osoby niepełnosprawnej, przyjść jej z pomocą?

Wbrew pozorom nie jest to wcale książka opowiadająca ściśle o cierpieniu. Przeciwnie, przez większość czasu było zabawnie, przyjemnie i radośnie. Z zapartym tchem śledziłam bieg wydarzeń, obserwując rozwój relacji głównych bohaterów. Początkowe negatywne nastawienie Willa do Lou z każdą uciekającą stroną ocieplało się coraz bardziej. Docinki Willa na temat poczynań Lou były bardzo zabawne i ciekawe. Między innymi dlatego tak bardzo polubiłam tego mężczyznę - za jego charyzmę i poczucie humoru. Kreacja bohaterów wyszła Jojo Moyes fenomenalnie. Wady każdej postaci sprawiały, że osoby stawały się bardziej autentyczne. Lou na przykład miała swoje dziwactwa, ale kto prawdziwy ich nie ma? Była niezwykle naturalna i przeszła ogromną zmianę dzięki Willowi, zaczynając zupełnie inaczej postrzegać świat. Jojo Moyes pokazuje, jak ważna w życiu jest obecność drugiego człowieka. Osoby, która znajdzie się przy nas w najtrudniejszych chwilach, która pocieszy, rozbawi i pozwoli się wypłakać, wysłucha i nie będzie oceniać, da prawo wyboru i poprze.

Emocjonalość tej historii skumulowana jest w szczególności na kilkunastu ostatnich stronach. Nie płakałam, choć gorycz zżerała mnie od środka. Patrzyłam na rozgrywające się wydarzenia, a fala współczucia zalewała mnie raz po raz. Jojo Moyes przedstawiła piękny obraz miłości, nie do końca szczęśliwej, ale gdyby przyjrzeć się tej relacji bliżej, to może jednak spełnionej? Dzięki doskonałemu klimatowi poczułam się tak, jakbym to ja była Lou albo Willem, albo mamą Willa, czy już nawet pielęgniarzem Nathanem. Genialna, smutna i pouczająca. Przepełniona optymizmem, czającym się pomiędzy ponurą tematyką, a docinkami bohaterów. Poruszająca kontrowersyjne i trudne tematy. "Zanim się pojawiłeś" to opowieść, którą musi znać każdy. Uwielbiam i wiem, że wrócę do niej nieraz.

Historia napisana przez Jojo Moyes dosłownie mnie porwała. Pomysł na fabułę ogromnie przypadł mi do gustu, pomimo tego, że tematy, które poruszyła autorka, są trudne i kontrowersyjne. Sporo tu o eutanazji, niepełnosprawności, radzeniu sobie w życiu codziennym przez osobę chorą. Przyznam szczerze, że przed lekturą tej książki nie wiedziałam praktycznie nic o porażeniu...

Pomimo tego, że najpierw widziałam film zdecydowałam się przeczytać też książkę. Historia jest przepiękna. Bardzo podoba mi się to, że autorka nie zdecydowała się na wyidealizowanie zakończenia, że Will osiągnął to co zamierzał, nie zrezygnował przez wzgląd na Lou i ich dopiero pojawiające się uczucie. Warto przeczytać książkę, chociażby po to, żeby zobaczyć perspektywę obu stron dotkniętych tragedią.

Pomimo tego, że najpierw widziałam film zdecydowałam się przeczytać też książkę. Historia jest przepiękna. Bardzo podoba mi się to, że autorka nie zdecydowała się na wyidealizowanie zakończenia, że Will osiągnął to co zamierzał, nie zrezygnował przez wzgląd na Lou i ich dopiero pojawiające się uczucie. Warto przeczytać książkę, chociażby po to, żeby zobaczyć perspektywę obu...

Nie jestem wielką fanką romansideł a zwłaszcza takich, które mają oklepane hapy endy. No a ta książka mnie bardzo zaskoczyła. Jeszcze podkreśle, że do ckliwych osób nie należę a płakałam jak bóbr. Dziwnym zbiegiem okoliczności, niedługo po obejrzeniu filmu koleżanka zaproponowała mi wypożyczenie tej właśnie książki. Bardzo fajnie się czytało, targały mną emocje od radości, śmiechu, ciekawości po smutek i łzy. Bardzo polecam.

Nie jestem wielką fanką romansideł a zwłaszcza takich, które mają oklepane hapy endy. No a ta książka mnie bardzo zaskoczyła. Jeszcze podkreśle, że do ckliwych osób nie należę a płakałam jak bóbr. Dziwnym zbiegiem okoliczności, niedługo po obejrzeniu filmu koleżanka zaproponowała mi wypożyczenie tej właśnie książki. Bardzo fajnie się czytało, targały mną emocje od radości,...

Książka pokazuję że życie może zmienić się w każdej chwili nawet podczas przejścia przez pasy. Chłopak po wypadku ma dość życia a dziewczyna którą zatrudniono jako jego opiekunka po dowiedzeniu się że miała po prostu pilnować by nic sobie nie zrobił była zła następnie zapewniała chłopakowi atrakcję ich relacja z koszmarnej stała się dość mocna. Książka dużo mnie nauczyła warto po nią sięgnąć, na początku miałam takie średnie do niej nastawienie ale każdy rozdział pochłaniał mnie co raz bardziej .

Książka pokazuję że życie może zmienić się w każdej chwili nawet podczas przejścia przez pasy. Chłopak po wypadku ma dość życia a dziewczyna którą zatrudniono jako jego opiekunka po dowiedzeniu się że miała po prostu pilnować by nic sobie nie zrobił była zła następnie zapewniała chłopakowi atrakcję ich relacja z koszmarnej stała się dość mocna. Książka dużo mnie nauczyła...

„Zanim się pojawiłeś” to książka, która złamała moje serce, ale także dużo mnie nauczyła. Ta historia czekała rok, aż po nią sięgnę i w ogóle nie żałuje swojej decyzji. Gdy zaczęłam ją czytać, nie mogłam się do niej przekonać. Po trzech pierwszych rozdziałach czytanie szło mi coraz lepiej i coraz bardziej wciągałam się w tą historię. Fabuła tej książki była bardzo ciekawa, z miła chęcią czytałam o dalszych losach bohaterów, ale i także o kolejnych wycieczkach, które Lou przygotowała dla Willa. Bohaterowie byli bardzo dobrze wykreowani. Lou była cudowną bohaterką, łza kręciła mi się w oku, kiedy czytałam o jej poczynaniach, żeby tylko główny bohater poczuł odrobine szczęścia. W pewnym momencie podczas czytania zrobiło mi się bardzo przykro przez Willa. Był on cudownych bohaterem, a życie rzuciło mu kłodę pod nogi. On przez jeden wypadek stracił cały sens swojego życia. Z jednej strony rozumiałam pewna decyzję, która podjął, a z drugiej nie mogłam się z tym pogodzić. Zakończenie złamało mi serce. Jedynym minusem tej książki były bardzo małe literki.

„Zanim się pojawiłeś” to książka, która złamała moje serce, ale także dużo mnie nauczyła. Ta historia czekała rok, aż po nią sięgnę i w ogóle nie żałuje swojej decyzji. Gdy zaczęłam ją czytać, nie mogłam się do niej przekonać. Po trzech pierwszych rozdziałach czytanie szło mi coraz lepiej i coraz bardziej wciągałam się w tą historię. Fabuła tej książki była bardzo ciekawa,...

🦼 On - od dwóch latach na wózku, sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Ona - nie wie czego chce od życia, jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiała. Uczucie pojawiło się niespodziewanie... Czy William Traynor zmieni podjętą decyzję?

🦼 Jojo Moyes napisała powieść, która wyszła poza wszelkie schematy. Na pierwszy rzut stron książka może się wydawać łatwa i przyjemna, jednak im dalej w las, tym więcej drzew. Nie jest to tylko obyczajówka. Nie jest to tylko romans. To jest piękna, wzruszająca historia o dwóch osobach, które odkrywają siebie na nowo. Lou od pierwszego dnia pracy zaczęła stawać się inną osobą i robić rzeczy których nigdy nie robiła. Will zaczął dostrzegać pozytywne aspekty swojego aktualnego życia.

🦼 Autorka realistycznie przedstawiła osoby niepełnosprawne (w przypadku Willa - tetraplegii) oraz opiekunów. Mam tu na myśli ich myśli, emocje, zachowania, problemy. Dzięki temu Czytelnik może przyjrzeć się z bliska jak wygląda życie tych osób.

🦼 Z całego serca polecam Wam tę powieść! To nic, że płakałam przy niej jak bóbr. 😅 Uważam, że jest świetnie napisana. A Wy, którzy nie oglądaliście jeszcze filmu, jesteście podwójnymi szczęściarzami. W trakcie lektury nie będziecie mieć w głowie przerażającej mimiki Emilii Clark. 😬 Serio.

🦼 On - od dwóch latach na wózku, sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Ona - nie wie czego chce od życia, jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiała. Uczucie pojawiło się niespodziewanie... Czy William Traynor zmieni podjętą decyzję?

🦼 Jojo Moyes napisała powieść, która wyszła poza wszelkie schematy. Na pierwszy rzut stron książka może się wydawać łatwa i przyjemna,...

Spodziewałam się lekkiej, przyjemniej historii, a dostałam całkiem coś innego i jestem bardzo miło zaskoczona.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie.

Lou traci pracę, a o nową ciężko w jej miasteczku. Po wielu trudach udaje jej się zostać opiekunką mężczyzny, który od dwóch lat jest sparaliżowany. Na początku ich relacja jest tylko służbowa, jednakże z czasem zaczyna się to zmieniać.

Lou przy Willu rozkwita i znajduje swoje miejsce w życiu, natomiast Lou pomaga Willowi na nowo odnaleźć sens życia, chociaż w jego przypadku nie jest to łatwe, ponieważ za 6 miesięcy wydarzy się coś nieodwracalnego dla wszystkich.

Książka jest piękna, poruszająca trudny temat oraz odnajdywania swojej drogi w życiu.

Jestem pewna że będę sięgać po książki autorki, a film też obejrzę.

Spodziewałam się lekkiej, przyjemniej historii, a dostałam całkiem coś innego i jestem bardzo miło zaskoczona.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie.

Lou traci pracę, a o nową ciężko w jej miasteczku. Po wielu trudach udaje jej się zostać opiekunką mężczyzny, który od dwóch lat jest sparaliżowany. Na początku ich relacja jest tylko...

Na początku wydaje się, że to kolejny wyciskacz łez. Okazuje się jednak, że bohaterka to postać barwna, niesztampowa i jej historia nie kończy się typowym happy endem, jak można by się spodziewać w tego typu historiach. Smutna, a jednocześnie pozytywna opowieść.

Na początku wydaje się, że to kolejny wyciskacz łez. Okazuje się jednak, że bohaterka to postać barwna, niesztampowa i jej historia nie kończy się typowym happy endem, jak można by się spodziewać w tego typu historiach. Smutna, a jednocześnie pozytywna opowieść.

Historia znana głównie dzięki głośnej ekranizacji z 2016 roku. To, co podobało mi się w powieści, to że była ona bardzo rzeczowa, a sama relacja pomiędzy bohaterami wydawała się szczera, możliwa i przede wszystkim realistyczna.

Historia znana głównie dzięki głośnej ekranizacji z 2016 roku. To, co podobało mi się w powieści, to że była ona bardzo rzeczowa, a sama relacja pomiędzy bohaterami wydawała się szczera, możliwa i przede wszystkim realistyczna.

Świat potrafi zaoferować nam naprawdę wiele możliwości, które wspomogą w rozwoju, spełnianiu marzeń, czy życiu pełną piersią. Jednak ten sam świat potrafi być naprawdę okrutny – z uwagi na innych ludzi bądź okoliczności. I gdy ten świat nagle kurczy się do niewielkiej przestrzeni i kilku osób- nic już nie jest takim, jakie się wydawało. A wszystko, w tym życie, zdaje się być pozbawione sensu.

Lou to dziewczyna ceniąca stabilizację – od lat pracuje w kawiarni, ma tego samego chłopaka i nie przepada za wybieraniem się gdziekolwiek poza rodzinne miasto. Kocha niesztampowy ubiór, jest gadatliwa i żyje dniem dzisiejszym. Nie ma żadnego planu na swoje życie, nie ma celi i marzeń, do których mogłaby dążyć. Strata bezpiecznego zatrudnienia zmusza ją do wyjścia poza własną strefę komfortu i podjęcia się pracy, w której nie ma żadnego doświadczenia. Jednak to nie doświadczenie ma jej pomóc tym razem, a optymistyczne podejście do życia i ludzi.

Will kiedyś żył pełną piersią – kochał podróże, kobiety, pracę ponad normę, motocykle i poszukiwanie kolejnych przygód. Nie potrafił zaprzepaścić nawet jednego dnia. A potem wypadek zniszczył wszystko i z człowieka pełnego pomysłów i życia stał się osobą, która potrzebuje pomocy przy każdej czynności. Sparaliżowany, musi zmierzyć się nie tylko z trudami codzienności, ale i swoją psychiką. Nie jest łatwo wytrzymać w jego obecności, bywa arogancki lub milczący na zmianę i nie wykazuje najmniejszej ochoty na jakiekolwiek kontakty ze światem zewnętrznym. A potem pojawia się Lou.

„Zanim się pojawiłeś” to zdecydowanie romans inny niż wszystkie. Tematyka tetraplegii nie jest częstym wątkiem książek w ogóle, a co dopiero tych dla kobiet, a uważam, że to ona stanowi największą zaletę tej powieści. Jojo pokazała tu całe spektrum emocji nie tylko osoby dotkniętej niepełnosprawnością, ale także jej bliskich, idealnie obrazując wszelkie rozterki, z jakimi musi się zmagać zarówno sparaliżowany, jak i jego otoczenie. Z książki aż bije ogromny research Autorki oraz pożądane podejście do tematu, ze smakiem, wyczuciem, delikatnością, ale i przedstawieniem wszelkich niedogodności (choć to zbyt łagodne słowo),z którymi trzeba się mierzyć każdego dnia. Jednak Will to nie tylko niesprawne ciało, ale i wszechmocny umysł oraz niesamowita osobowość, a jego wpływ na Lou jest naprawdę niesamowity, jakże cenny i pozostawia niezwykle ważną refleksję dla czytelnika dotyczącą tego, jak kluczowy jest każdy dzień. Książka porusza jeszcze jeden istotny wątek, dla wielu moralnie nieakceptowalny, jednak w mojej ocenie równie ważny dla społecznej dyskusji i mający swoje uzasadnienie – chociażby w sytuacji takiej, jak głównego bohatera. I choć nie otrzymałam tu tego, na co liczyłam, sięgając po książkę – czyli potoku łez i dużej, wręcz przygniatającej swoim ciężarem dawki emocji, to z powieścią spędziłam naprawdę wartościowy czas i z pewnością długo jej nie zapomnę.

Świat potrafi zaoferować nam naprawdę wiele możliwości, które wspomogą w rozwoju, spełnianiu marzeń, czy życiu pełną piersią. Jednak ten sam świat potrafi być naprawdę okrutny – z uwagi na innych ludzi bądź okoliczności. I gdy ten świat nagle kurczy się do niewielkiej przestrzeni i kilku osób- nic już nie jest takim, jakie się wydawało. A wszystko, w tym życie, zdaje się...